GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1818.07.01 Nr52
Czas czytania: ok. 20 min.Wielkiego
Xiestwa
POZNANSKIEGO
Nro. 52.
w Srodę dnia l. Lipca 1818
Z Poznania dnia 30. Czerwca.
Ileż to narody nieznayduią pobudek wypłacania się jawnym wdzięczności hołdem tym mężom, co w obronie ich wolności, praw i swobód życie swe poświęcając, do wiekopomney toruiąsobie drogę chwały! Naród Polski w publicznych tych dowodach żadnemu innemu Uprzedzić się niedaie, a mim@ trwałe pamiątki, którerai sławę Bohatyrów swoich do potomno» £ci przenosi, zaczynając wszystko od Tego, od którego wszystko, poczytuje sobie zawsze za Bay pierwszy obowiązek, uczcić ich zgon obrzędem nliijiynym w świątyniach Bogi zastępów. Któż po źłłosney świezey stracie P o n i a t 0wskiego, Sokola icki ego i Kościuszki, ttioie mieć więcey prawa dotey ziomków swoich wdzię-- zności nad Generała Dąbrows k i e g o, który równie i,.k tJ mci juz się z pośród lich do tayiKgo przenisł mieszkania! Tym-duchim powodowanie! Obywatelstwo W.
J&ęawa Poznańskiego, zebrawszy hoyoą nakoszta składkę, oddało tę ostatnią posługę i temu ze wszech miar szanownemu Obywatelowi i Bohatyrowi. Dzień «6.* m. b. i kościół Katedralny był do tego przeznaczonym. W przedwieczór zapowiedziały odgłosy dzwonów wszystkich kościołów zbliźaiącą się chwilę żałoby. W dniu pogrzebu powtórzone dzwonienie zgromadzało do świątyni Pańskiey tłumy pobożnego ludu, który łączył swe modły r. smutnemi pieuiami zakonnego i świeckiego Duchowieństwa. Rozrzewniaiące dały się widzieć momenta, w których uważać było można towdrzyezów broni Wodza zmarł'go, roniących łzy i wspominających rozmaite zdarzenia, oznaczone cechami dobroczynności lub- inr.ych wielkich cnót zeszłego Generała. Po odśpiewaniu Wigilii, odpriwił msją wielką, uświet.ion A muzyką żałobną Kozłowskiego przy dobraney orkiestrze, JW. Kanonik Miaskowaki. Po Ewauielii, znany z darów kaznodziejskich trudy i zasługi Zmarłego światłu publicznemu wystawił i wierny ich obraz w sercach czułych głęboko wyrył. J O. Xiężna E l i z a popnedzona przez W, M i c h a l s k i e g o , Radzcę taynego, Referenta przy J O. Xieciu Namiestniku, w aseystencyi J W. Ra dońskiego Prezesa Rady Dep. uzbierała dla ubogich składkę 340 tal. Po ukończeniu mszy wielkity, duchowieństwem poprzedzony i czterema erałatami otoczony J W. Pasterz zabrał swe mieysce przy katafalka. JW. Generał U m i ń s ki miał w ten inument mowę. Z iey ukończeniem nastąpił obrząd ob IzlacznyCastridoloris, uświetniony muzyką, a w ost=tniey części tkliwy<<! Duchowieństwa Katedralnego śpiewem. Mowa JW. Za krze ws ki ego, znanego z pięknych darów wymowy, dekończyła obchodu żałobnego. Zasrzyciii go swą przytomnością: J. K.M. Xiężna Lud wi K a z dostoynym swym Małżonkiem JO.Xieciem Namiestnikiem i całą rodziną, j O. Xiąźę M i c h a ł R a d z i w i ł ł z godną Małżonką; JW. Prtzes Naczelny Z e i b 0514 di S p o s e t t i; JW. S chan er fi ar K , Orgai izator sądownictwa; Prezes Sądu Naywy źszego JW. G o r z e ń s ki; Prezesowie Regt ncyi tuteyszey, JJVVW.Colomb i B 3HMa n n; N aczelnicy wsze Uich Magistratur, wielu Oficerów mieyscowey osady, tudzież wszyscy Urzędnicy cywilni, Obywatele nayZDacztieysi Xiestwa, między którymi znaydowah »ięj JO. XiąźęGei.erał S u ł k o w s ki, JW. Wi->ic-woda.Hr<bia O z i a ł y ń s ki, były Minister Sekretarz Stanu JW. Breza i t. d.
Z'fcri 7 poświęcenia »ię sprawom publicznym JWW. H ya c yn t Z akr z e w s ki i KI e m e n s Hr bia K Wilecki zatrudcili się zbieraniem Okładek ku temu celowi; a W.JX. Kanonik PrzyłueJti ułożywszy rys wspaniałey budowy *Majalku, przyiął na siebie mozolne wykonanie całego dzieła i dopilnowanie poiq świetnego tego obchodu. JIc-sczaray opis tego katafalku:
Smutna postać świątyni kirem potrytey, którey draptrye podnosiły błysczące na kraiach i środkach srebrne podpięcia. Ponure zasłony okien, ćmiące hsność dnia, zwracały oczy ku smutnemu pomnikowi przywiązania ziomków i ostatniey posługi, w tę chwilę przez liczne zgromadzenie oddawaney. Pokryty całunami katafalk, wzniosły do trzech łokci od posadzki, w pierwszym oddziale rozłączało srodkhm 6 wschodów, wiodących do oddziału wyższego. Galerya z lamp kolorowych przyh mi ic dobranych, oparta na karabinkach, kirem w niezmuszane fałdy ułożonym cieniowanych, zakreślała w swych obwodach dwa tryumfalne kolosy w kształcie kolumn porząrUu Dory- kiego przeszło 30 stóp wysokich. Środki tych kolunrt przecięte były widokitm bogatych zbroi, lekkierni sztandarami podłożony,h. Wierzch kolosów zdobiły topory pękami otoczone, - znaki władzy Konsulów i mężnych Bohatyrów starożytnych czasów. Zaięte oko, wiedzione śrotlkiem koś.ioła, opierało swe promienie na portrecie Zmarłego, który unosił Orzeł Biały. Zdobiła go wybornie uszykowana armatura, złożona z całych uzbrojeń, pysznych hełmów, dzirytów, mieczów, kotłów, bębnów i wielkich chorągwi. Jedna % nich starodawna Pelska prawdziwa, z białego axamitu, srebrnym orłem błyscząca. Zachwycał wszystkich odblask ręczney broni, która armaturze poprzednio opisaney za ścianę służyła. W pośród połysku broni i 11 rycerskich trofeów na przemian w szable, kopiie, miecze, maczugi i t. d. zbroynych, które w każdey odsłonie wzrok i duszę zayniowały, na śklnących się bogatą materyą» iescze z czasów S t a n i s ł a waL e s z c z y ń - s k i e g o Króla zachowaną, trzech stopniach» wspartą była trumna na czterech Pelikanach. Wierzch iey zaymowała czapka i szarpa zmarłego Generals. Mnóstwo świateł z gustem rozporządzonych, i% kolosalnych lichtarzy, stopniowanie sprawiało w goreiącym świetle, ur:iy spirytusami płonącemi niestałe świarło Wyrzucaiące, oświecone wszystkie gzymsy wielkiego ołtarza i boczne, zgoł3 od dołu aź ' <<.To podniebienia rzęsiście wszędzie rozłożone egnie, sprawiały widok prawie czarodzieyski, a każde mieysce iakiegokolwiek oddalenia, okazywało albo piramidy broni lub wreszcie składy ozdobne} zbroi dawnych czasów. Boezne strony kościoła kirem były obite i śrebrzystemi. podpięciami przyodziane. U stępy między filarami zaymowały wieńce z liścia dębowego, otaczaią. e gustownie ośm oświeeonych puklerzy, których środki trifea rycerskie zdobiły. W m u y e c a c h, gdzie wieńce dębowe znaydowały połączeni«, zasłaniały ie okrągłe obrazy r>ęzb dobrego, z których pierwszy wyrażał Muzę historyi zamyśloną, *:>a<l kreśleuien nieśmiertelnych czynów amsrłego Wodza. Drugi, genius-z sławy, * Kisił cztery ozdoby honorowe na bogaty jpoduszce. Spostrzegać się dawały w trzecim Irzy sz-ible unoszone przez geniusza, z któxyih iedna najisemr Oy czy zna »woiernu Obro ńcy, celowała. Krzesło przypominaiące godność Senatora w czwartym; w piątym «zapka, eaarpa i pałasz, godność Wodza
woysk oznaczsfaca; w szóstym zaś herb fii>mriiyny Panna znaydował się. Oświecenie chóru i wszystkich podsraw filarowych, ostatnim lustrem dzieło upiękniało.
Także młodzież szkolna tuteyszego Gfmnaeium, za staraniem uczniów klass wyiszych, PP. Bieczyńekiego, Czapskiego i S c z a n i e c K i e g o, którzy 6rę zatrudnili uzbieraniem składki i potrzebne-mi przygotowaniami, wyprawiła dnia poprzedzającego 2 5. rn. b. żałobne nabożeństwo za duszę tego znakomitego męża w tuteyszym kościele parafialnym. Ubranie katafalka na środku kościoła , obok prostoty i skromności, celowało dobrym gustem. Po odśpiewanem wśród błagalnych ofiar ołurza Officium defunctorura, była msza solenna żałobna, w czasie ktorcy orkiestra wykonała Requiem Mo%arta. JW. J Panna B r e z a w assystencyi rzeczonych wyż Gymnazistów zbierała iałmużnę, dla ubogich, która przy hoynych ofiarach zebranego pobożnego ludu znaczną była. Obchód ten zasczycili bytnością »woią: JW.
Senator-W.D ziałyński, JW.Gorzeński Prezes naywyższego Sądu Apptllacyinego, JW. Generał U m i ń s ki, i wiele zuakomitych Dam i Obywateli.
-Ha obebodjie pogrzebowym za duszą ś. p. Jana Henryka Dąbrowskiego, Generała j .izdy, Sendfora Woj ewody Króiestwa *Polskiego, w kościtle Katedralnym Poznańskim dnia 26. Czerwca lH*>j. [KZi'Z Hyacynca Zakrzewskiego, Prezesa byłey Izbv f Admini--traeviney Departamentu Kaliskiego, Radcę Departamentu Poz. ańskiego, miana. Nie zawsze zwycięstwa blusćze, obfitym łez i krwi zaźyznione wylewem, nieśmiertelności uios A znamiona. Więdną w niepamięci zakrwawione Boba*yrów wawrzyny, niewinnych ofiar sposorzone płynem. Lub tylko ich zgrory, późney dochodzące, potomności, -krwawoiercy okrucieństw i mordów Aystawiaia. obraz.
Rycerz znikomey sławy niezaćmiony blaskiem, dobro narodu i współziomków w sczerym maiący zamiarze, w samem nawet niesczęściu unieśmiertelnić się zdoła, i nie skażone czyny, wiekopomney oddaie pamięci. Kie marny tu na celu, ani dumnego wojownika uzacnić pamięci, anI oddać hołdu, krwią zbroczonemu zwycięzcy, któi) depcąc nayświętsze społeczeństwa zasady, nienasycony dumnego możnowładztwa *duchem, na zburzeniu i rozwalinach, na stosach i mogiłach niewinnych ofiar, własną gruntuie wielkość. Nie Współziomkowie, w innym tu zgromadziliśmy się celu; oto smutny obrządek pogrzebowego obchodu Bohatyra naszego, iest powszechney żałoby przedmiotem. Jescze Uy nieoschły po zgonie walecznych trzech Wodzów Polskich, których bieg życia cnotami i męstwem napełniony, zbyt słuszną w sercu Rodaka wznieca żałość. Aliści strata J a n a H e n ryk a D ą b r o - w s k i e g o na nowo czułe rozrzewnia żale. Policzali niegdyś w poczet Bożków Rzymianie wielkich ludzi w posągach i tryumfalnych łukach aż do naszych pozostałych czasów zachowanie · wielkości ich zasług pomniki, wzniosły się ku. Ich chwale wspaniałe świątynie, imiona Ich Bóstwa oznaczaiąc znamieniem. Lecz przez skalane podchlebstwem obyczaie, obok Tytusa i Trajana podobną cześć wyrządzano . N e r o n o m i K a l i g u 10m, wiek nasz sprawiedliwszy z Publiczności sądu brzydząc się zbrodnią, umie cnotami i męstwem zasczyconym Mężom przyzwoity oddadź hołd wartości. Oto mamy przykładu tego niezłomny dowód; odgłos sławy, cnót i przymiotów nieśmiertelney pamięci Wodzów naszych, Kościuszki, Poniatowskiego, Sokolnickiego, Dąbrowskiego, współczesnych nam Bohatyrów, po całey świata rozniesiony przestrzeni, stanowić będzie ważną w dzieiach narodu epokę. Koś c i u s z k o godny Wielkiego Was y n g t o n a uczeń, współ-obrońca wolności nowego świata, biorąc za wzór mistrza swego czyny, równym miłości do własney Oyczyzny zapalony duchem, wszelkie przymioty duszy wziął od Niego w dziedzictwa udziale, oprócz sczęścia widzenia swego narodu pomyślnym i świetnym. Los fortunny sprzyiaźnieyszy dla Ciebie waleczny Dąbrowski ziścił korzyści, gdy iako towarzysz broni i obrońca swobód i istności narodu, odebrawszy wszelkie usiłowania Jego w spadku przedsięwziętych zamiarów, doczekałeś skutku. Mężnych Polaków hufce pod walecznym Twem zawiązane dowództwem, @d Dunaju do Tybru, od Sekwany do Dniepru, upadłego narodu odświeżały sławę. Wtenczas Polak w iedney części południa, trudne do przebycia woysku obcemu pod Somma- Siera otwiera wąwozy, i przy nurtach Tagu wshv wiony opiera oręż, w drugiey stronie 2 licznych woysk pierwszy, obiąwszj f osadę stolicy niegdyś całego świata, wstępuiąc z uszanowaniem na Kamilów, Katonów, Scypionów, Pomp ej ów groby, wspomnieniem Ich wielkich dzieł rozżarzał w swem sercu, wrodzoney miłości do własney Oyczyzny zapał. A kiedy ówczasowy Władca Francyi licznym i ogromnym sprzymie* rzonych woysk wylewem, wstępnym boiem zagroził Pół n o cy, ścigany od zwycięzcy, znalazł w przeprawie Berezyny wielkości swey upadek. Ty sławny Wodzu dopełniane zlecenia na czele sczupłych lecz mężnych hufców Polskich, wstrzymuiac nadchodząca potęgę, stałeś się tarczą toniącą od ostatniey zguby zwalczone woyska, i nie wprzód ustąpiłeś z placu boiu, aż ugodzony postrzałem wytrącony z prawicy bułat, lewą ująwszy dłonią, uyrzałeś w części ocalonemi pokonane woyska Jego, będące dotąd pogromem całey Europy. Zasługi Twoie tym wartnieyszemi stały SIę, gdy zdołały bydź godnymi Wspaniałego A l e x a n d r a uwagi i w nagrodę walecznych dzieł własnoręcznego znakami narodowemi uwieńczenia, a jak w boju orężem, tak w Senacie rada, odrodzonemu* służyłeś narodowi, kiedy niedawno tey świątyni mury żałobnym okryte kirem smutne żalu naszego po stracie Koś c i u s z ki odbijały echa, a wyniosłe iey sklepienia, pobożnych Kapłanów do Stwórcy przesłanych modłów powtarzały pienia. Byłeś Szanowny Mężu tey rozrzewniaiącey a zbyt słuszney czułości naszey współuczestnikiem; dziś zdaie mi się wid/JIec zobopółne cienia wasze stawaiąc przed martwemi popiołami wiekopomney pamięci Mieczysława pierwszego, Bolesława Chrobrego, Kazimierza, Królów i Monarchów naszych, w tey odwieczney świątyni Boga spoczywających ciał, oddaiąc rachunek z dzieł waszych, iż zasczepienie światła wiary pierwszego sczerbcem C h r o b r e g o wsławiony naród pragnęliście do dawney zwrócić świetności. Dla czego dobrotliwe przyrodzenie niewyłączyło znakomitych Mężów z pod naturalnego prawa śmierci? Czemuż uchyleni od surowości wyroku zgon przynoszącego, niemogliby stać się żyjącym powszechności wzorem? Lecz unieśmiertelnić i podaiąc wiekopomney pamięci dzieła tę ostrych przeznaczeń człowieka osładza srogość. Jak niegdyś Lacedemończyk opłakuiąc zgon poległego pod Termopilami "Wodza, składał w pogrzebowym obchodzie ostatnią cześć Obrońcy swojemu, tak równe m rozrzewnieniem oddaiemy Ci Szanowny Wodzu tę ostatnią posługę, a późna potomność ceniąc wartość dzieł i zasług obok Z a m o y s k i c h , Żółkiewskich, Radziwiłłów, Czarnieckich, Kościuszki, Poniatews kich i innych, zaymie wysłużone dla Dąbrowskiego w dzieiach narodu mltty& ** M r A. A. A. A Y T A ' , « , A. » A. J:. , , u . ., nrz.via.c1.el luazKości JWdziem:o-y IWOY pU)J «i». .
dz! zmmek l'przYJaCIeI IUU ł AU,», f *:v A. A ;lAnce Z adac PJLycbodzlen grobowcu TwoIm !zanu czu osc, w n d y ttlL*Wj 1 z P o II a II 7 » M e C A stoczonych boiach towarzyszki, a zwrawerne męztwa lwoiego w wszybiiuAi >e te okcopne śmierci laiąc oko na wydobyte z ran Twoich ku e, p r * £ £; JI te p A A narzędzia w polocie swym nawet zdawały się zacnowcu. ? n a f o d W & n ość nasza towarzyszyć Ci będzie w wieczney mieszkania Tm» iego p S I f f i i tylko 2 nieśmiertelna Twa sława ustać zdoła. Onegday zrana wyiechał stąd J o. Xiążę Namit-etoik Królewski na nieiaki czas do Kalisza. Oto Jest mow», rrlIaHa przez JW. Radzcę Sekretarza stanu Generała Bryg. K o s s e - «kiego na obrzędzie żałobnym zaduszę Generała Dąbrowskiego: Szamwni Koledzy, współtowarzysze broni! "Zaledwo przeięie żalem i boleścią serca rodaków odetchnąć zdołały po etr .cie <dwóch znakomitych narodu naszego m A ow i bohatyrów, których drcgi» popioły wspaniałomyślna dobroć Zbawcy naszego rudzinney p<)wrociła ziemi; - kiedy nieodzowna koley przeznaczeń boleść nam nasze odnawiać każe. - Dąbrowski, Dąbrowski, którego pamięć niteuiłączona od sta-w y narod u, do którego imienia tyli- ie-st przywiązanych wspomnień, przestał iui nalrźt-ć do rzędu żyiących. Jest to trzt-cu. nieodżałowana strata, którą ptx.osi kray, oyczyzna i Monarcha. - Jeżeli kiedy prawda w zupełnym blasku iaśnieie, to zapewne nad grekern «złuwieka; bo gdzież god iey uwielbiać możemy cnotę, iak w tey światy ,i prawdy poświęconey Fwórcy światów, który kierując prztznaczeniem, rząrłzi wszrchwładnie ludźmi i narodami, - Rodacy! oddawaliście chętnie żtiącemu tę cześć oależną mę. atwu i prawości iego; nie dziw, że gednav · erc waszych czułość po zg-n ie grobowiec ieIgo łzami wdzięczności e ArA pia; - niew9trzy.
muycie ich nad stratą Męża, który tylokrotnie przywodząc rotem Polskim do zwycięastwa w kraiu, męztwo i waleczność Piłika obcym- dał poznać narodom, - ro> krwi i trudów dla oy<żyzny nits< zędząc, dzieląc iey naysrozeze losy, osiwiałe w obozach szlachetne skronie swoie równie wawrzynem rycerskim, iak i wieńcem obywatelskich zabług · zdobił,-- Pouiatoweki! Kościuszko!
6g.
imiona nuśmieftelnef Wodzowie, Łlórzyści-e tak silnie utrzymali ijiuuch sławy narodu« wey, nit pozJzdr*śticie Dąbrowskiemu tego hołdu wdzięczności, iaka się obrońcom oyczyzuy przynależy. Towarzyszył on wam zawsze w naysławnityezych boiach i walkach, iakieśtie staczali; skrapiał często krwią swoią naj pięknieysze wasze wawrzyny, by nie miał mieć udziału wieńców, które was zdobią; byłoby to was obrazić, gdyby rau odmówić tych pochwał, któreście tylokrotnie sami przyznawali i« go przezorności i męstwu. - Tak iest w saruey istocie-, poznał i ocenił przytniuty Dąbrowskiego w pierwszey zaraz kampanii 1792 Xiąźę J ó z e f P o n i a t o w s ki; zasczycił go naywyższim swuiem zaufaniem Kościuszko w powstaniu narodówern; azdobycie Bydgosczy, pola C z e r n i c h o w a i B z u r y, poparcie- i urządzenie powstania Wi< Jkopniar ów, byłyb) może dostateczne mi dla każdego innego do ziednania i zapewnienia eobit- sławy; rila Dąbrowskiego były tylko począf*i4m, były tylko bodźcem do u y , i-ką sobie gotował.. - Zabdwo sczątki walecznego, Ucz niesczęśliwego woyska narodowego w rozeyśriu się tylko ui iki ąć zdołały irugiey śmi<-rci lub sroźszey iescae »iewoli, D ą b r o w s k i dotrwawszy z r iemi do końca, nrzer.żony okropnym ciosem zAgładzon» go narodu, nigdy o łosie oyczyz. y nierozpaczaiąc, nieugięty sam« mi niesczęś.idini, przedsięwziął, wykonał i zapełr ił sławą narodową wielu ten zakres między 'upadkiem i odrodzeniem oyczjzi-y, między śmiercią i rowem życit ro ludu Polskiego. - Jakże chlubie Dąbrowskiemu W dzieheh naszych mieyere tiaznaczaią te przedsięwzięcia z ty!u truebościami awiązar.e, a kturyrh uVkonai ie nie tyl koił lIlII 5*m< mu trwałe w potomncśii zape wr B> życie, ale całemu narodowi oowey udziela sławy i bliski.! I cóż pożądańszego» co większego czeiać go mogło? iak, ie wier nieopodal od tey cudowney karty, łzami wdzięczności przepełnionego uczucia i btoCosta"witńatwy nayodlegleyszych wnuków nasztch n.z.aczoney, podziwem i uwielbiętriem zdmniaUgo świata ozdobney, na ktorey nieśmiertelność zapisała wielkie imię Al exandra tfpo Anioła pokoiu; co dobrodzieystwimi krzywdy odpłaca, i upadającym ludom życie nadaie! - Coz bowienTiest naywyższym żądz ludzkich celem, co uwieńcza wszelkie trudy śmiertelnych, ieżeli t.ie ta nadzielą a raczey la nieomylna pewność towarzysza« zasłudze, iż sąd potomnych sławneiey dzieła w pamięci awoiey uwieczni! Ten cel ten przedmiot całego prawie} pa«ma życia Dąbrowskiego, uwieńczył 4 pociecha, ostatni «gon iego; a gdy cień śmie,· · ł> ;« n wietznym mrokiem osłaniał, z tą zapewne pociecha, w ostatniey chwili zy. świat zyiących pogląslał. - Cnotami cia na s, . ttzacnioue D ą b r o w s k i e g o oblicze z oczu naszych zniknęło! lecz pamięć iego pozostanie współziomkom, pozostanie w dziełach tego lud», co umie znać chwałę i zasługiwać na nię. Tak zgasłe życie a napełnione czynami odradza się w dzieiach ludzkości; tlk J)lą£ asłużony po z20nie nawet w o rem Iwolm plęk.ne w llmys:rach potomk.OW «.«adowanie obudzą, i dawno iuź niewidzialn, na ziemi, iescze iey zasługiwać s.ę, i nowe zaaczyty odnosić może. - Bo któż · n« nie był świadkiem, iak chwalebnie, iak świetnie do późnych lat upływało pasmo d fi i j t g o p Niezachwiały szlachetnego umysłu burze świata, Die.błąbła go pomyźlność; same niesczęśńa zaćm.ć nie mogły iasney prawego serca pogody. Zawsze sobie podobny, szedł Dąbrowski torem nie* mylnym iaki mu wskazywało czucie honoru dobro oyczyzny, sądobywiteli, i surowe V potomności wyrok, sprawiedliwym męiom zawwe obecny. - W i»i y i Tybru
Cgi nadbrzeża znaią to imię, i głos ich żalu i wdzię zności wrotce połączy się z oaszemi. Lecz ukoycie boleść wasze! D ą b r o w s ki wypłacaiąc dług naturze, leżeli zawszesnie żyć przestał dla nas, skończył sławny swóy zawód w takiey chwili, w lakiey zakończyć go uragt.ął, i do lak.ey całem swe m życiem Się przykładaj bo przed zgo.-em swoim widział utulone losy tey oycjyzny, którą z ser, ca kochał, i orciem swym zasłaniał. - Spoczyway. cieniu czci godny wsrod wawrzy«ÓW włas,.ą zasczepionych dłoi.ią! Wdztęczna oyczyzua na nowy za.czyt pielęgnować ie będzie, a twóy duch z wysokości m.eszkania duchów, cnotliwych Bahatyrow, mechay nas i pokolenia nasze do podobnych. twoim zasług zachęca.« Z Wiednia dnia 17. Czerne«.
O podroży N N. Cesarstwa odebraliśmy na-e stępuiące wiadomości. Dnia 3. m. b. z ran», wyiechał Cesarz z Raguzy na powrót, obeyrżał po drodze dolinę O mb I a, iecliał daley konno do C anosea, gdzie iadł obiad, a potem d o S I a n o, gdzie noc przepędził. Dnia 4. udał się konno aż d o S t a g n o, a dnia 5.
wodą aż do warowni O p u s , dokąd w dobrem zdrowiu przybył. Śpiewaczka Catalani dała się słyszeć d.
13. m. b. u Xiążęcia Meteroich a przed h.cznem zgromadzeniem l zakończyła znanemi waryacyami z Fletu Cb aro wn ego. Ową 16. dała pierwezy publiczny koncert w salr redutowey, i zapowiedziała nadzień nastę,puiąry drugi koncert Ha teatrze. Przeszły iey towarzysz Pan B o i a f fi opuścił ią i wszedł w służbę Xiążęcia C a m b r i d g e , lecz w porę bawi w P ary żu. Zmarły dnia ag. M*j* w 83. «ku Baroo Th u gu t był uczniem wielkiego Dyploma.
tyka, Xiaiecia Kau nica. W rIQ\w 1789. byl Cesarskim Rezydentem l M.firem w War s z a w i e . . 794 - A mianował go Ce «Uuctom dw.ru l *auu. Był on dusz, pierwszego Ministra w roku 1796. Od poJcoiu Lunewilskiego usunął się od intertssów i żył w filozofekiey spokoyności w P r e s - ku rg u. Nauka ięzykótv wschodnich była niemal wyłącznem iego zatrudnieniem. Korzystał z wschodnich rękopismów Cesarekiey biblioteki; wszyscy uczeoi w tym rodzaiu starali się o iego znaiomość, utrzymywali Z aha związki i t. d.
WŁOCHY.
N owo teraz wyszły Kalendarz Rzymski, zawiera między innerni, spie -żyjących obecnie Kardynałów, z których iednego mianował iescze K l e m e n s X I V .; pięciu P i u s V I . ; a 58. P i u s VI I. Trzy krzesła Kardynalskie cą iescze na taynym Konsystorzu in p e t t o , a trzy iescze nie obsadzone, z któremi liczba Stała Kardynałów wynosiłaby 70. Za teraznieyszego Papieża umarło 60. Kardynałów, Według wyrachowania naypierwszych w Hz y tnie bankierów, będący tam wrokuzeezłym cudzoziemcy puścili w obieg 2 miliony szkudów, za które oprócz nieco ze starożytności i płodów przemysłu, nic niewyprowadzili; ta. więc ogromna summa pieniędzy w R z y m i e zostawiona, iest skutkiem czystey konsumcyi. Lud wik Bonapa rte, kupił gmach nad C o r s o byłey Akademii Francuzkiey sztuk nadobnych, i robi przygotowania aby mógł bydi zamieszkanym. Za rządu Francuzkiełiego przeniesiono Akademią Fr a ne y i do ViII a M e d i c i T r i n i t a d e m o n t i, gdzie dotąd istnieie i należy do T o s k a n y . Zachodzące trudności miedzy F r a n c y ą a T o - skana względem posiadania tey Akademii, iuź teraz uch \lone zostały. Według listu inżyniera Rzymskiego Belzoniego, pisanego z Kairu, udało mu się w podroży ewoiey do N u b i i , oglądać gruzy świątyni Yb s a m b i l, która miała 1 52 stóp długości. Zastał tam iescze g. posągów
kolosalnych czyli olbrzymich, mających trzydzieści stóp wysokości, a slupy 1 ściany zapełnione były eamemi hieroglifami. W czasie pobytu swoiego w T e b a c h odkrył groby dawnych Królów Egipskich, z których sześć było iuż otwartych; świadczą one o natlzwyczaynym przepychu tych Królów. Hieroglify i malowane płaskorzeźby zachowały iescze bardzo żywe farby. N aypięknieyszyra iednak z pomników, iest trumna, z iedney tylko sztuki alabastru 2 stóp długa a 4 szeroka, (?) trumna ta, zapukawszy w nią, wydaie głos dzwonu srebrnego i iest przezroczysta iak krzyształ. Oprócz korzyści dla Rzym u i okolic iego, że się corazstaiąpięknieyszemi, zyekuią także na tern, że ich bezpieczeństwo codziennie się wzmtaga, gdy wszyscy prawie hersztowie band rozbóyniczych stawili się; pomiędzy tymi wymieniają osławionego C e s a r i s a, który przeszłey zimy miał tyle śmiałości, że wpadł do wioski Lucyana Bonapartego pod F r a s c a t i, i zabrał z sobą malarza Cha tili on a. Spodziewała się dla karabinierów uliiicyi kraiowey, nowego urządzenia, przez co zostać maią czynniey6zymi; chcą aby byli pod rozkazami tych samych Szefów, iak inne woyska, bo dotąd oddzielne mieli nad sobą dowództwo.
Dwa Psy i Kot.
(Bayka oryginalna.) Gdy Kurta ięczał w sieni pod razami bata, WestchnąwszY Kotek, w izbie rzekł do iego bratąt "Jak sczęśliwyś, rrijy Kruczku! ze natury siła "Criemi cię przYmiotami hoynie obdarzYła: "Wszędzkś lubion; a Kurt. nikt cierpieć niemoze. " Nie obwinidy natury, rzekł Kruczek, niebo&e! ' Qba bowiem jesteśmy jedney matki dzieci; Ze zaś nam nie jednakie sczeście teraz świeci, Nie równemu przYpisać trzeba wychowaniu: Mnie uczono i Kurta zaś urósł yv próżnowaniu»
Dodatek *
Z Monachium dnia 16 Czerwca.
Hrabia Xawery R e c h be rg, który się układał z atoli'ą Papieska o konkordat, powrócił iu z Rzy mu. Kroi kupił wielŁi dom bankiera S t r a s b u r g a, i przeznaczył go na przyszłe mieszkanie Arcybiskupa. Z Bruxelli dnia 22. Czerwca.
Rocznica bitwy pod Wat e r lo o, obchodzoną tu była z naywiększą uroczystością. Od dwóch dui przybyli tu Xiąię i Xięż'iezka R e n t; sądzą iż ich bytność tu się I>'rzedłuży. Dwór ma bawić tu przez cały rok. Z Paryża dnia 17. Czerwca.
Xiąźęta rodiiny i Xią£ę W e 11 i n g t o n obiadowali wczorayszcgo dni. i w T r i a n o n. N a wczoraysztm posłuchaniu, danem przez Króla ciału dyplomatycznemu, uwalano nowego Posfa Tureckiego, Xiecia Wellingtona, i Admirałów Cockburn (który powiózł Bo napar tego na wyspę S. H e l e n y) i S ir S i d n e y S m i t h .
Generał A ug. 1.... wdzienniku Journal generał czyni propozycyą, ażeby kości Generałów Francuzkich spoczywaiącyth w obcy- h kraiach, do F r a n e y i sprowadzić i do nich wyrzec: "Powstamie, i epoczniycie w własney Oyczyznie." (Jhce aż< by tym · posobem przemówić do Generałów H u c h e , fcherin, Marceau, Desaix, Ilardi, Championel i Klebers.
Z Londynu dnia 13. Czerwca.
W Buenos-A yres znaydnie się taki do* statek zapasów woiennych, ii ptłny ładunek prochu puwrócił ztamtąd do N ow ego- Y o rkU, poniew.TŻ go eprztdać fcie mogli. Listy z Havannah donoezą, że Inktat, zawarty między Hiszpanią a W. Brytanią względ' m zni si. i:ia handlu niewolnikami, 81.r.iwił nadewvcznyne wraże; ie w H ava " a h . Ce a itwoł ików podskoczyła zaraz o 35. procentu- izdaie się, że niewoini
Poznanskiego Nro 52«cy sprowadzeni z pod średnik« od półnoty» którzy stoią w r.aywyżezey cenie, podskoczą zapewr.e u 100 procentu. J eden z dzienników naszych przytoczył następuiącą anekdotę tyczącą się ieecze bitwy pod Trafalgar między flottą Angielską a Francuzko-Hiszpańską: "Peway Porucznik Angielski na okręcie R e van g e spostrzegłszy may tka poza działem klęczącego i zdaiącego się modlić, rzekł do niego: Co tam robisz ł y«k widzg, boisz sig kul i śmtirci, a może iuż ze strachu i .umarłeś!- W.aie me, odpowiedział may tek; równie, ink IV. Han, nie boig sig śmierci. Ale co sie tycze kul}proszg Boga, aby ie na przyszłość raczył dzielić migdzy nas maytków i Oficerów »dszYeh, 2aK om dzielę sig Z nami przypadającą na nas czgicią zdobyczy, a to stosownie do stopni jJPanów. " Z Havannah dnia 29. Kwietnia. r Korszarze rokoszańs y krążą codziennie koło tępo portu. Zabrali okręt Hamburgski i brik Duński, a inny okręt Hamburgski złupili, który ztąd przed kilkoma dniami odpłynął. Ludzie z zabranego okrętu powrócili t u, i powiadaią, iż w pobliskości krąży pięć wielkich kaprów, których głównym zamiarem, chwytać okręty Hiszpańskie, które dnia 4. następ. m. z bogattmi ładunkami do E u r o p y wyruszą.
MUZYKA.
J Pan G u g e 1, znany zapewne wielu Amatorom muzyki z mder korzystnych recenzyi, Waltornisia, przybył tu z P e t e r s b u r g a przez War s z a w ę, i da się lada dzień słyszeć wraz z loletnim synem sweirn, który biegłem graniem na wahoroi wiek swóy o wiele przewyższa, a ubiegając się z oycern o zadowclnńnie słuchaczów, w zadumie nie ich wprawia. Gazeta muzykalna Lipska eyna.
Uwiaiie mienie literackie.
Oprócz katalogu xiążek Polskich, (które się znayduią wxiegarni moiey do przedania i czytania za ophuą 3 Zł. na miesiąc), można też iescze osobno dostać katalog wszelkich uaynowszych dzitł francuzkich, kto e w roku 1/\17. i i b' 8 - «'e Francyi wyszły, 1 kióre ia /.2 tę same cenę na żądanie sprowadzić ofiarnie się, iaka w katalogu zagranicznym iest wyrażona. P o z n a ń dnia 29. Czerwca 18'ST. bzumski, N. p. G.
Doniesienie o NWIJI/I l'rancuzkidi książkach 1 muzykaliach.
Maiąc znowu i,obrany zbiór ksiąg Francuzkich i inuzykaliow, który n a y n o w s z e - ini p ł o d a m i pomnożyłem, nie omieszkuię donieść o tein osobom, które mnie pokupnem zasczycaią i świaiłey Publiczności, 1 zalecić się ich względem. P o z n a ń w Czerwcu 19l9Jan Fryderyk Kiihn, na ulicy wodney Nro. JI75. ZAPOZFW"EDYKTALNY Jana Gottjryda Pesditl Z hutnika.
Anna Eleor.otu Z Gusow Pesdilowa z Kurnika zaniosła przeciw mężowi swemu Janowi Gottjrydowi Ptschel, rzeźrnkowi z Kurnika, skargę rozwodową z przyczyny opuscaenia. Rzeczony Ptsdiel oddalił się w roku Igi2.
potaiemnie od swey żony i pobyt iego teraźnieyezy itst niewiadomy . Wyznaczyliśmy w tey sprawie do Instrukcyi termin na dzirń 4ty Sieipniar. b. zrań a o godzinie 10.
przed Deputowanym W. Phbdtnann Assessoren» Sądu Ziemiańskiego, na który rzeczonego Jana Gottjryda Pesdiel pod tein zagrożc-niem zapozy warny, iż w razie niestawienia się zaocznie przeciwko niemu postąpiono będzie. P o z n a ń dnia 26. Marca i8t8Królewsko - Pruski Sąd Ziemiański.
(L. S.) t. A r y g er.
" I PATENT SUBHASTACYINY; Podaie &ię ninieyszem do wiadomości, iż grunt, w mieście tuteyezern na Grobli pod liczbą 3. sytuowany, do opieki Stanisława Myatlskiego należący, sądownie na 3694 tal. oszacowany, publicznie więcey daiącemu przedauy bydć ma.
Wzywamy przeto wszystkich ochotę kupna maiących, aby się na terminach licyiacyinych w dniu 17. Lm c a, 17. Września i 17. Listopada r. b. o godzinie gtty z rana wyznaczonych z którycli ostatni pe *emptoryczny w izbie instrukcymey Sądu naszego przed Deputnwanym Sędzią J&ogozińAnn stawili i iicyta swe do protokołu podjli, poczćm spodziewać się mogą, iż grunt ten po nastąpiono) approbacyi zstfony władzy opiekuńcisey, więcey daiącemu przydtrzony i przysądzony zostanie. Tudz.eż wzywała s:ę wszyscy niewiadomi Wierzyciele realni tego gruntu, ażeby się naydaley w powyższych terminach stawili i praw swoich di' [ih; oivali, w razie albowiem przeciwnym zprmnsyami swtmi reatnerni do tego gruntu prckludowani będą, i względem takowych wieczne milczenie nakazane im zostanie. Taxa tey nieruchomości każdego czasu uRegisiratora naszego Ur. Frost przeyrzaną bydź może. w P o z n a n i u dnia 30. Kwietnia Igi8. Kró bwsko - Pruski Sąd Ziemiański.
(L. S. ) v. Kryger.
OBWIESCZEME.
Wiadomo ninieyszem czyniemy , iż kamienica do raassy konkursowey Grzfgcrza Szabelskiego należąca, w rynku luteyszyo pod N rm 61 położona, in Terrnino dnia 7. Lij.ca r. b, popołudniu o godzinie 4tey przed Deputowanym Hebdmann, Assessortm Sądu Ziemiańskiego, w izbie Instrukcyiney Sądu naszego naywięcey daiącemu w roczną dzierżawę wypusczona bydź ma. P o z n a ń dnia 26. Czerwca 1818Krolewsko-Prueki Sąd Ziemiański.
(L, S.) v. Kryger.
J. Sanderson z Anglii rodem, Professor ięzyka Angielskiego, ma zamiar zabawić tu poł roku i dawać lekcye tego ięzyka. Ofiaruie eię dawać na tydzień 6 godzin za 50 tal. 11.1 pół roku i nie podwyższać tey ceny, chociażby 4ry osoby tylko iednę godzinę brały. Czas ten dostatecznym zupełnie będzie, nauczyć pocaątkuiącego dokładnie mówić, pisać i czytać. Ktoby się niechciał na 6 miesięcy pisać, lecz tylko 2 lub 4 godziny brać na tydzień, płacić będzie za godzinę J2 dgr. Mieszka wdi-muJW. Hrabiny Muielskiey na Wildzie, P o z n a ń dnia g. Czerwca 1818«
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1818.07.01 Nr52 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.