PIEHWJASTKI FTIANCISZ1C\ŃSKIE U JANA IC\SPTIOWICZA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4

Czas czytania: ok. 3 min.

Greeji", a Przybyszewski pisze: "...dla naszych czasów są te m, ('zpm byli magO\dc dla wiekó,," średnich" 8). Pamiętać również trz('ba, że istnieje w tym ezasie ldenmel( estetyczpy, kształtuj.!-ey swe artystyczłle zamierzenia na sztuee wczesnego reneansu: prerafaelici, Poza wspóln('rn pod loże m kulturaIllem, wplywającem na wylauianie się upodohnionych zagadnieil, poza pewnemi tenden("jami. tl<wiąeemi w duelm ezasu, a orjentująeemi Kasprowicza w kierunku wczesn('go reuesansu, zwrócić trzeha jeszcze uwagę na te czynniki, l(tórc tkwiły w konstrukcji psychicznej poety, fi któl'e al ho cechowaly także św. Franciszka, albu też kierowały lm'agl,' I';;aspro\\ il'za w j('o BtrOne. \"społllniantl W\'ż('j właściwość pisarzy modernistycznych, wylwł'zystującyrh ni('jako doroh('k kulturalny minionych epok dla swych itHlnYidualnych ał'tyst"cznyeh zamim"zeil, nie obcą hyla takż(' Ka;::prowiczowi. ZdolllOŚt; podziwianą towarzyszenia s\\"ym \\Tsilkiem twórczym różnym prądom, wspólczesnym llol'eie, można zau\\"ażyć także na ter('nie szerszym w odnie:-:ieniu tlo eałej historji. Przpz jakie to wertep\" różnorodnych kultur umyslowość Kasprowieza nie IH'zehijala sil,': Antyk, Stary Te!-'tanll'nt. \\"i('rz('lIia \\'schodu. Nie hyło to jednakże pogolli t Iko za nastrojem przelotnym, "IIl'zl'twarzaniem pracy dziej 0w('j ludzkości i jej dorohku na czplice zadość aspiracjom indy\\idualupn sm" o życiu umysłu giętkiego i wyrafinowanego", jak mÓwi Brzozowski w odniesieniu do pisarzy modernistyczIIrTh. l('t'Z gorączkowem poszukiwaniem affirmacji dla SWydl gll,'hokich pJ'zeż"ć, nadziei i zWątpi('ll, i to poszukiwanie także 7.:ndodlo niew}.tpliwi(' go w kOJicu lIa Ilrogl,' wielkiego włoskiego świQt('go. Stąd to niptyllw krytykoll1 "), ale i samemu poecie '") na:mwat; sil,' hędą pod pióro porównania, zaczerpnięte z różnych ('pok kulturalnych dla oddania eharakt('ru swej twórczości.

ZwrMmy jPszcze uwagI,' na kilIm podobiej1st\\", zhliżających I\:asprowicza do Ś\\'. Franciszka. rderza nas u jednego i dr"ugiego \\Todzony kult przyrody, oraz wrodzolle poczucie swej duchowej ni('podl('glości, niezależności swego "ja". Ta samodzielność l\:asprowicza zwłaszcza w myślowem dociekaniu i rozważaniu prohlemów religijnych pozwoliła krytykom dopatrywać sięw umysłowości poety pewnych ('1'1'11 protpstanl'kich. I to moźe hyć dla nas dowodem głbokich poJ{rCwi(,ll:-tw duehowydł I\"a.. prowicza i św. Franciszlm, ostatni howie!1l, jak wiadomo. dła protestantów jest pierwszym zwiastulI(,1Ił ł'l'formy. Przypatrzmy :-i jeszcze istol'1(, Jwnflikt(lw, z ja ld('mi nie może uporać się autor "Hynmów". Io;;totą hurzy w duz" poety jest niemożność pogodzenia wzlotów mist'('zny('h, tak eharal{terystycznycl1 dla średniowiecza, wyrywających jcdllostk poza ohrh świata zmy!-ołowego, z przywiq.zalli(,1lI \'dalIip do życia we wszystldl'h jego objawach i przcświadezeniplIl o jl'go wielkiej wartości, a wil{c czynnikami, Icżąl'(,lIli li I)().l:-;taw" relll':-;allsu. Był jf'dnakże człowiel{, który umiał powhJzać t(', zdawałohy si, nippowiązalne sprzecznośd i :-;topil' k w jl'dllolitYIll i charmonijn'm poglądzie na świat, a h"ł lIim ś\\'. Franl'i:-zpl, z .\:-,.: ŻU. Że i Kasprowic7 \\' poclolmym dudlU kwe:-;tję roZ\Yiązal i znalazł na tej drodze spokój, ma wykazać dabza I'ZI.'Ś(' pl'al':.

HOZnZłAfJ II.

Zrekontrllo\'nH' dzicjc zhliża lIia sil{ I\a:-;prmdcza do potad św. Franci:-<zka z Asyżu, wzgl(,'dllie wykazać mOI1lCllt", w których poeta z "działalnością wi('lkiego świl{tego i z I'ał"m rurlwm franciszka)'lskim hliż('j si zapozna,,"al w całej rozcic}glośd nie zawsze będzip można. Znane zamilowanie po('t. do studjów I) lIad hist01'ją kultul"Y, czy historją sztuki, lwże nam przypuszczać, że z imienipm św. Franciszka zapoznał i dośc' wcześnie. \V-wierszu p. t. "Giorrlano Bruno" imię to spot'kam'. \foment jednakże głębokiego ocłezucia i zrozumiellia znaczpnia i wielkości "Biedaczyny" nadszedł o wielI' IIÓźniej. \Y r. 1901. Ka.:-prowicz odwiedza As:;;yż, spędza tam czas dluższ.\" i pizl' ,.H,\"inn św. F'ran<'1szlw z Ao.;s-żu" 2). Z tego mODlentu, kt{II'' niewątpliwie zad('( ydo\vał o głęhszym wpływie fl'a Ilciszka lIizmu !la rozwÓj t\\"órezości poet", zdaje 011 narn sam szez(,'ślh\ ym :dJi('gi(,1Il okoJicznośr'i relację w I'ok pó:fnipj ". kOl'f'spondPIII'ji. piqUlp] rlo .."Słowa Pol:-;kiego" WP Lwowie z RZ"lilU ). \V kOI'('-;}lOIHlpl1l'ji tej p. t. "Ad limina apostolorum" poeta opisuje pohrt pielgrzymki polskiej w Rzvmil'. POllipważ calI' l1:-;t('p" ('haraktl'n'zuj}, doslwnale stosunek I{asprowicza już nie t"lko do ś\\'. Frnnciszlm,

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry