GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1819.02.13 Nr13

Czas czytania: ok. 8 min.

Wielkiego

POZ

Nro. 13.

Xiestwa

EGOw S o bota dni a 13 Lutego r · 8 ,9.

Z Her h na dnia p. Lutego.

N. Kroi i" JlelfY i Radzr<; legacy iu<-go K n oB e l s d o rff Z,J.,.'icynć !»zvmł>- b II B b q III.

Przybył ia Jego Krołtwkosk.i fcluść Xiai<; K u m be r la n f) y i z małio ka, s<<">ią,.

Uf Warszawy data 6. Lutego.

We wtorek i - CZW 3THK przeciągnęły tędy trzecia i rzwart-i kolumna fazd;y, pi-cli ut y i arryller>l, z korpusu woyska Kossyiskiego povvr3caiactgo r Fr<i. cyi. Z Monachium dnia JOe Stycznia.

ZT.igjiecif powtJIzt ia stanów przf-z Króla, nastąpić ma <<fqia Ą, Lut<-go. Kroi Jrr.ć uda Bl.( w świtt"ym i uroczystym' orszaku (Jo gmachu stanowego, i zagai posiedzenie muw A od' firo\ u. Z itokholmu dnia 2d- Stycznia.

Gaz ta: btockltolms - Posten) czyni nad nvH rdzen.Am Monitor, Paryskiego, A 9'Z We MJ? w stosunku swoich płodów i aoerii dów do swcy rozległeś«: btzspraecziiie naydboa.

szem iest w Europie Państwem," tę uwagę: "z« , iti <li to, co ł*two bydi moie, prawda iest, to kra y ten nayuboźszy, b«łby zaiste porówno z naybogatszym, W. Br y ta nia" naywol. 'jeyszym na naszey kuli ziemskiey." Z BruxelH dm a i. Lutego.

Podług gazet naszych, miałby zakon Maltański otrzymać znowu znaczną, wyspę na środziemnem lub Adryatyckiern morzu. Z Rzymu dnia if Stycznia.

Na pogrzebie. Królowey Hisj.parbkiey znaydow.iłoeię przeszło 3000 duchownych, świeckich i zakonnych, kaidy z goreia,cą świecą. Od dwa zgonu ai do pogmba odprawiało się codziennie 360 mszy de R e q u i e m . bł.chAć, ii owdowiały Kroi Kdrol ma zamiar opuścić miasto tuteysz-e i przepędzić resztę dni zyu'ota li; doAtoynego brata ewoitgo WNeapolu.

Odwołano fu pogłoskę zagranicznąA o bl1* ekieoi zaślubieniu Arcy - XAi<;cia PaJatAua a)](Ma)],Tcita Paulina, córką zmarłey X1euney Ludwiki Wirtembergskiey. W Florenccy i, liczącey mniey Wlęcey *7$,000 mieszkańców, znayduie się teraz g teatrów, dość iic.znie odwiedzanych. W T u n e c i e umiera znovru codziennie po k-kka set \udrA na morowa zarazę. W Medyo.la.nie wydarzył się okropny przypadek. * Rutmistrz zpolku huzarówXięcia Regenta zginął z rAk męiobóycy; zona iego przelękniona śmiercią męża, wyskoczyła 2 okna; matka iey, dowiedziawszy się o pedwóynCy utracie, córki i zięcia, paraliżem tknigtą została. Z Paryża dnia 30. Stycznia.

Koronacya i namasczenie Króla odbydź się ma dopiero duła 15. Sierpnia. Dnia 2jgo stanął Ziążę R i c h e l i e u w T o u r s, zkąd nazaiutrz puścił się w dalszą, · dregę do F r a n c y i południowcy.

XV bibftłatece (MiAńsŁiey «łożono £2 medalów przeznaczonych dla niey od Rządu. Są to medale poświęcone l sstu sławnym meiern, iakp (to-: Kopernikowi, Bakonowi, Cervantes, Shaktsperftwi. Galileuszowi, Linneuszowi, (klukowi, 'Gesentrowi, Haydnowi, Lnvattrowi, Kośaussce i CJIT3roea. Markiz L a t o i r - M a u b o u r g, , Par F r a n c y i, miatiowany w tnieysce Markiza Osmorid, Posłem w Londynie.. Zapewrriaią, iż Markiz de M a i s o n będzie Posłem w Petersburgu na mieyscu Hrabi Noailies, a Generał Hrabia Andreoss-y, powtórnie Posłtm w Stambule na mieyscu Markiza de Riviere. Generał Lato u t - M a ub ou rg siedział, iak wiadomo, niegdyś w O ł o m u ń c u wwiezieniu z Generałem Lafayetiem, a w bitwie pod Lipskie:51 utracił nogę od kuli działowey. X. G e a i v e, Eiekup Maronitów, tyfułuiący *ic Arcy - Biskupem Jerozolimskim, przybył tu i miał w tych dniach posłuchania U Króla, który g. nim po Wiosku rozmawiał.

Prałat ten, który także Xiaiefom i XleiruCzfccim dworu naszego był przedstawiony, uprasza o pozwolenie mu z drukarni Kró» łewskiey zbioru chasakterów Syryiskich, aby mógł na górae L i b a n u założyć drukarr"i% xia pożytek prawowiernych. Dnia 2$go III;. b, przedstawił w Izbie Deputowanjch Pan S e rre, w towarzystwie Markiza De s solle, Hrabi de Gaze it, d.

proiekt do prawa o o d p o w i e d z i a l n o ś c i M i n i s t rów, w którym wyrażono: "izba Deputowanych nie może żadnego Ministra oskarżyć, iak tytko za denuneyacyą, przez 5. iey członków podpisaną, Nieznayduiąc nic Izba przeciw denuneyacyi, wyznacza Kommissyą z 9. członków. Uznawszy Izba Deputowanych powody oskarżenia Ministra, odsyła oskarżenie do Izby Parów. Rozprawy w tey Izbie są iawne. Pięć ósmych «zęści głosów potrzebnemi są JIo wyroku przeciw ojkarzcntmu. Kary, które Sąd Parów wyrzec może przeciw Ministrowi, przeświadczonemu o zdradę lub przenierstwa, są: śmierć, wywiezienie, doczesne więzienie, nieeławi, lub areszt na czas niejaki. Pjezes Sądu Parów obiawia wyrok 103 publifczrhśm posiedzeniu- W razie osądzenia «syta go Pisarz oskarżonemu. Proiekt ,ten składa się z ag. artykułów. Z Londynu dnia 30. Stycznia.

Xiążę Regent dał wczoray dla Posłów Francuzkiego , Hiszpańskiego, Portugalskiego i'Niderlandzkiego, wielki obiad. W wyższey Izbie przyięto wniosek, aby Xiąźę Yo r k miał staranie o Króla na miey- .

scu zmarłey Królowey. "\ Xiąźę M a r l b o r o u g h oskarżony iest przed niiszą śżbą o przekupstwo przy wy« borze Pana S1. J o h n. W wiadomey mowie Królewskiey, po doniesieniu o trwaiącey wciąż chorobie Króla, O zeyściu z tego świata Królowey, o wyprowadzeniu woysk obeych % Francyi sku« wyrażono między innerni: ii między Xię<<fera R e g e n t e m a Stanami Zj ednoezonetni A m e ryk i stanął traktat, odnawisiący na dalsze lata- etósunki handlowe i ło-zstrzygaiący rosroaite punfcta dla iriteressu ebudwoch narodów równie ważne; ze Jego iirolewicoska Mość z pociechą donosi o osczędzeniach na etacie morskim r wojskowym, równie iak i o znacznym i-co raz większym Wźsrośtie dochodów kraiowych w nayistotnieyszych odnogach; ie handel, żegluga i rękodzieła kraiowe W naywyiszyra stopniu Łwi tnie nia i 1. d.

Adressowi podziękowania naybardziey się opierał w Niiezey Izbie nowy członek, Pan Ma cd on aid. "Powiedziano --rzekł - w mowie Królewskiey o pomnożeniu dochodów publicznych. O zaiste piękne nowiny! Bez wątpienia przyiemro słyszeć', iż lud był w stanie, zapłacie prawie 4. rnilliooy więcey, a-niieli przed rokiem; ależ daAeko miiey .brzmiałoby w uszach, slyszAe, iżiadwprzy*złoścr mnieysze podatki opłacać będzie. Nie jestie to grzecbtm, ii lud więcey teraz pła«fć tn usi, aniieii podczas woien? Co się ijfzy kwitnącego sianu w kraiu, zastanówmy <<ię tylko nad pomnoionemi zbrodniami,. nad wzmagaiącem się »bóstwem, nad przcpsłnionemi więzieniami, nad tłumem ludzi niesczęśliwych, których w kraiu naszym widzimy. J eieli dziś nie iestt ś-my w stanie jramieyszya wyd-itków, eoz podczas woyry? Wszakie bydi może, ii nas» jrrzyidzie inowu bronić tego wszystkiego, co oam iest naydroiszem. Byd£ rrxoie, iz na» zaczepi zemsta, ty. h, których zwycięż)liśmy, nle« wdzięczność tych, którym dodaliśmy pomocy, sprawiedliwa 23wsictość tych, na których sprzysięgliśmy się byli pognębiani«. Prawdać sądząc 5l mowy Królewskiey, nIczego bIK tyłko pokoiu spodziewać Bana się trzeba. Zapewniają nas Ministrowie, ii IIIore

my zaufać nieskazkei'nosct sofusrzów 1 nacrtmu sczeremu z obcemi moca-rstwami połączeniu. Alei tra-kraty te, we względzie istotnego ich zaręczenia trwałości pokoiu, zdai A mi się niebydź wartemi sezypai tabaki z tabakierek diamentowych, darowanych znakomitym osobom, które tei traktaty zawarły. Jedyna niezawodną rękoymią trwałego pokoiu iest mądra i osezędna adminieiracya kratowa i niezmienne system-a sprawiedliwości i sczodrobliwości względem ludów innychkraio-w, bez względu czy sa mocnemi lub bezsiinemi, N a inne rzeczonych soiuszow przedmioty, z aaywięk3zą Publiczność Angielska poziera obojętnością. Gdy szanowny Lord, którego Su niewidzę, (Lord Caatl e r e a g h, chory> wyiechał nastały ląd na Kongres, i ztamtąd powrócił, nikt siętj na* niepytat, p& co tam iechał, co tam robił lub próżnował. Główny wypadtk Koogressu, -wyprowadzenie il?OYBK obcych 51 J r u- · c yi bl dawno iue" przed Kongressen * był rozstrzygniony, i wprawdzie nie pr · a s, łecz razem 1 w naszem imieniu. ftaycełnieyszą materyą" ktorey oczekiwano po dostoy.iych wyznawcach pokoiu i tfirześciańatwa, było zupełne sromotnego łudokupstwa zniesienie. N a p i t o to? Nie opierałoi się temu- ied»o> mocarstwo, które ndwet iest przym urza świętego członkiem? Zfcayduie się teraz, w E u r o p i e mocarstwo, które modrością i umiarkowaniemswoieai nabvioowey przewagi i wpływu, które A n g l i a niegdyś; posiadała i t. d." Pan. C a fi fi i fi g i inni mówili przeciw Panu M a c d o n a l d.

Mowy i obrzgdy przy przyjęciu nowego członka do Towarzyitwa szulerów, odbywane w Srebrney Sali* (Z Wileń-skith ABrukowych Wiacfomotó.} Godzina była trzecia po północy, kiedy szulerowie odeszli od sztucznego stołu; zwie

<*Moy 2 sufitu kagan'ec gasnął, i niekiedy drzymaniu, lub rozpfłme o iakieyś xiazc*,» tylko błyskał; rozrzucone stołki, i na nkh westchnęliby, i ze wzgardą by nas odepchnęli. sięg zące :figury. wyhiit.głe-, 'b ro zczocHranemu - Jeżeli duch szulerski, ożywia vti& its;ze» włosami, zzapadłemi oczyma, na wzór upio- wzywam Panów kapitalistów do sztucznego rów, które za ś. p. oycow naszych siadywały stołu, do pracy nad wynalezieniem nowych na cmentarzach; wabiące się tu i owdzie po sposobów uwiecznienia naszego bytu. A ia podłsdze stosy kart i marków, nadawały śre- t)tnrzasem będę miał honor przedstawić wam brney sali postać mieysc zatracenia. Długie zacnego krupiiera, który przez dwa lata gorpanowało milczenie, przerwał ie bankierŁap- liwie dopełniał obowiązków swoiego etanu, i c a p temi słowy: "Dosyć tego dumania kole- wart iest, abyście go wynieśli na stopień aktudzy, strzeżcie się iak naymochiey tych zamy- alny czynnego szulera." śleń samotnych, które wiodą człowieka do Mowa tak wymowna, w Którey wywołano poznania samego ciebie; iest to rzecz niego- cienia przodków, poruszyła serca kabalistów. dna Bzulera. Dla przepędzenia więc czasu, Zasiedli u stołu, a bankier rozkazał propoczy i:ie macie koledzy iakiego nowieyusza, nującemu, aby opowiedział zasługi i zdatność któregobyśrny przez ręce przepuścić mogli?" proponowanego. Kilku szulerów razem. .Niestety! nIe "Mości Dobrodzieie I (mówił daley Mecemamy, nas) krupiier, który oczekuie waszcy łaski, "Zmieniły się czasy! (rzekł z westchnie- jest, 'znakomitego urodzenia, a tern samem niem bankier.) Niegdyś Królowie i Xiążęta szlachcicem. Od dzieciństwa ukazywała się czerpali z naszego rzemiosła wielkie nauki w nim skłonność do wielkości, do którey był rządu, polityki i woyny, iak dobrze o tern przeznaczony; iuż w szkołach nawet odbieieden z naszych napisał; czy nie słyszeliście rał plagi za chapankę. Lecz nic wmłodzienczaeem, koledzy, co też o tern piśmie mówią?" cu niezdołało pokonać hartu duszy; ani przeJeden z S%uler6W' Pismo to mieniąbydż strogr oyca, i łzy matki, ani groźny instrugmpsfwen j1A A A A A A A A A A A A A A ment w ręku dyrektora, ani nakoniec stopnie Bunkier. Takie świętokradztwo wyiść i honory, któreby raógł piastować w kraiu» musiało z ust szubrawekich. Są to główni a które tyle niebaczney młodzieży odstręczyły nasi nieprzyiaciele, i żadney z nich niemamy od nas. Jakoż ledwie te wszystkie ustąpiły pociechy. przeszkody, pobiegł do nas z całą namiętno"Zemsta Szubrawcom! (krzyknęli wszy- ścią umysłu wielkiego, właśnie tak, iak rze- cy) . ... Ograymy ich!" ka, która.... (tu zaiąknął się mówca) która...» 4eden % szulerów. Hola! nie tak prędko; iak płynie, tak płynie. Wkrótce przeszedł wprzódy wyróbmy im patent na szlachectwo, formalnie przez nasze ręce, i pozbył się doa ręczę, ie naydaley wnuki ichbędą naszemi. etatków, ginących nieużytecznie w ręku ludzi "Panowie (przerwał ieden z Mecenasów) nieświadomych sztuki naszey, a pozbył się iuż giniemy! ale nie obcy są naszemi wro- z taką pogardą tych marności, że nawet ostagami; zarodek upadku iest w nas samych; tnie odzienie nam oddał. Ińnyby się zatrwonie mamy bowiem tey gorliwości, która oży- żył i stanął nad brzegiem tey mniemanej wiała ręce przodków naszych. Gadamy wiele, przepaści; lecz on z równąż odwagą pozbył narzekamy więcey, a działać niechcerny. O się i przesądów, które świat poczciwości$ gdyby teraz te karty powiedziały cieniom oy- nazywa, i oddał się nam zupełnie. Wyi -ów naszych, ie «ła, godzinę, strawiliśmy aa wioząc w niaa niepokonaną gorliwość, ozd«H

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1819.02.13 Nr13 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry