ZAPISIO

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr3

Czas czytania: ok. 3 min.

Natollliat inne współczesne pismo religijue, mianowICIe ..01Jl"ona Prawdy", redagowana przez ks. Lud,,'ika Crhanowicza, :,-treszczając obszernie sprawozdanie Ra('z-ilskipgo i obronę jego.

napisaną przez I{onstallcj Raczy6.ską, dodaje kilka znal11ienłlFh uwag od siebie (tom III, 1846, str. 100-104). "Edward hmbia naczyilski, czytamy, ten to mąż, któl'Y żył dla >-law' i pożytku nal'oclu, napisał sprawozdanie 7. wykonanej pl'7.f'Z siebie fabryki grobon-ej kaplicy i\Iieczyslawa i BolPKłlnnl Clll'obrf'go, a przez to pismo wprowadził calą publiczność czytającą w świaclomoć dzieła, którego wykonamem z taką troskliwo';cią kiero\nlł". Przechodząc do ohron- Hac7-l1skiego 1lapial1ej przez pozostałą po nim wdowę, spra,,'ozdawca prz.tatza piękny jej początek dosłownie: ,,\\' cichclll milczeniu znio<;łaHI zgoli tlle!{o IIIt;Żn ... i pewnohym ,,- nif'!Il pozoslała, gdyh' nie mowa .J\Y. Schulllana ". Łaskawe przyj<;cif' tej lilOWY nauczylo mnie, że nie je,st jedynym tIIoim obowiązkiem modlić si<; za duszę nl<;ża łllego. :\faIIl !JO\\ inność hl'Onić je!w !Slawy. n to lll.zez oświecenie opinji publicznej".

Prz-tocz'w"z- powrższe zdania, sprawozda"Ta stwierdza.

że cał- ten w:<tęp "tak 1110C1]0 i ja:<no jest napi:<any, iż dosłowłlie lł1ożnab- go tu prz-tocz-ć . . ." Przedrukow3\\'szy następnie dosłownie zdania, w którrch autorka ohron- sławi jego "duszę gorącą i tkliwą", jego ca!kowite oddanie sil;' Ojczrźnie i dobru publicznemu, a potem z gOlTczą stwierdza. że mimo wszystko "prz-szło mu sil;' hrouić lako złocz-6.cy, ktÓlT cudzQ własność sobie przy,,-łaszcza", spra, wozdawca dodaje: "Któż jest, ktob-, znając działanie tego męża. ł-.ie ,,'-znał o nim to samo, co pisząc jego małżonka wyrzekła jako głos opinji puhlicznej o nilU?" - W dalszpl1 ciągu "Tpisuje sprawozdawca z obrony następującp wstrząsające zdania: ,,\\- rozpaczy zakończył swe życie, mając nadziei \\ i<;cej \\" llIiłosiel'dziu Boga, którego obrażał, niżeli w sprawiedliwości roclaków, któlTm całe życie służył. Przy sobie kazał zatrzeć na posągach królów s,,'e imi<; i poszedł na śmierć". "O jak czule i rzetelnie skreślony jest charakter ś. p. Raczyl1kiego . . .", woła dalej sprawozdawca ,przytaczając następnie dosłownie zdania, w których autorka ohron.'- kreśli jego charakter i stwierdza, że tę obrunę !':woją tragiczni2 zmarły po

,\"ierz ł nie :- nowi, lecz jej, "która hyła towarzy:,-;zką jego żyda, fIla której lIiemasz przyszłości, która dzieliła z radościęwsz-stkie jego uczucia, ale która nigdy nie wątpiła o sprawiedli".ości :o:"'ych ziomków". Należy to zalicz Ć do zasłu_g duchowieli.stwa wielkopolskiego i tak już \\"iplkich, że zdobyło si na tak światłe, miłości i wyrozumiellia pełne stanowi';ko wobec katatsrof-, która zakoiłczyła ż'cie HaczYllskiego. Pisząc o niej, oba organy duchowne zdob-ły :"ię na :<lowa hez porównania piękniejsze i potężniej za serce chw-taj<],ce, niż to, na co :::tać było ówczesne pisma świeckie. Na zakOli.czenie, \vral"ając do informacyj "Gazety Kościelnej" o zamierzonem przez Ran-llsłdego odnowieniu kościoła Panny Marji i wyznaczeniu osohnego fundu:szu na konsenvację Złotej I(aplicy, należy podkreślić co następuje: Jako członek warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół };auk Raczy6.ski pojmo,,'ał ohowięzki swoje członkowskie nadzwyczaj poważnie. A gd- tel-w Towarzystwa w r. 1832 zahrakło, Racz.nl:<ki sam usiłował dźwigać olbrzymi ci('żar, spoczywając- przedtem na barkach owego zrzeszenia uczolIego, w postaci puhlikaeji polskich źródeł historycznych i przekładów z literatur starożytllych Ha jęz-k polski. Rozporządzając majątkiem, "który jak pisze I(on:stancja Raczyliska w obronie jego, wielu nie wystarczyłby lla w-godne ż-cie", przecież obok nadzwyczaj kosztowo nych inuych przedsil.',,'zięć, których tu niepodobna nawet wyliczyć, rozwinął po skasowaniu warszawskipgo Towarzystwa Przyjaciół Nauk działalność "Tdawniczą w ohu wymienionyell w-żej zakre:sach wrl.'cz olhl'zymią, krocie pochłaniającą. Po jego śmierci nie znalazł się nikt o równie potężnrch Atlasowych brkach. Dopiero założone w r. 1857 poznall:<kie Towarz-stwo Przyjaeiół Nauk, wzorują!' się na swoim sławnym poprzedniku warszaw:'.kim, podjęlo,- w znacznie mniejszym zakresie, to, co prz('(l niem o własnych wyłącznie siłach czynił Edward nacz.iłski. Tak było \\- zakresie wydawnictw, tak też się stało z nieuskutecznionym zamiarem jego odnowienia kościoła P. Jarji. \V-dział nauk hi-;toryczno-moralnych Towarzystwa zabrał sil;' tak energicznie do dziel'a, że z pomocą finan

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry