D O LT A T E K
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1824.06.16 Nr48
Czas czytania: ok. 9 min.AV4do
N ru 48« Xiestwa Poznańskiego.
/\.
Gazety Wielkiego
(Z dnia 16. Czerwca 1824.)
- Z Londymt. - Przybyli tu Królestwo Ichmć wysp Sand*wiehekich nie byli feszcze przedstawieni Kró10wi J mci, ponieważ nie maią ieszcze należytych sukien i ekwipażów. Królowa iest wielką przyiaciołką stroiów; przebiera się trzy i cztery razy na dzień; pali rada cygarro z swą tiz mą dworską igra prawie cały dzień w karty. Król) Królowa i osoby ich dworu nie mogli się dosyć nacieszyć wystawą gry marionettk (lalek, łątek), i hoyniepodięmcę teatru obdarzyli, przezco dali poznać, iż się znaią na rzeczy. Pan Canning dał dnia Sg. Maja dostoynym wyspiarzom świetną ucztę w swym domu (Glocester-Lodge.) W sobotę odbyła się rada gabinetowa w urzędzie spraw zagranicznych trwaiąc od Sgiey do 4tey godziny.
Do P o r t s m o u t h zawinął w sobotę okręt bombardyerski E t n a, z nagłym pośpiechem w C h a t a m uzbroiony a na morze śródziemne przeznaczony. Z równym pośpiechem przyporządzaią okręty I n f e r n a l i M e t e o r . Znayduią się na nich oddziały artylleryi i każdy okręt ma ieden 13. i ieden localowy moździerz.
Klop sI ok i Dnia 2. przyszłego m. obchodzoną będzie w K wed l i n b u r g u wielka i pierwsza stole» tnia uroczystość na pamiątkę urodzin nieśmiertelnego wierszopisa niemieckiego F r y d e r y - ka Bogumiła Klopetoka. Urodził on się w rzeczonern mieście dnia 2. Lipca 1724 ( umarł 18 O 3) . W tym celu wielbiciele gieniuszu w literaturze niemieckiey epokę stanowiącego męża, chcąc w dniu iego urodzin uczcić iego cienie i nayodlegleyezey potomności przesłać uczucia, któremi dla niego są przeięci, postanowili w tym dniu wyprawić wielką muzykę naprzód zrana w świątyni, w którey nowonarodzonego pisarza Nlessyddy poświęcono Religii, która go w przyszłości natchnęła tak wzniosłemi i pięknemi myślami, na iakie w tym poemacie rtligiynym natrafiamy; potem zaś w poobiednich w gimnazyum tamecznóm naukowych rozprawach, wieczorem wielką i wyborną harmoniyną muzyką w gaiku B r li h l zwanym, i z miastem stykaiącym się. Wszyscy chcący (i któżby, niechciał) należeć do tey uroczystości, któr% naypierwsi mieyscowi i okoliczni muzycy i śpiewacy czynnym w niey udziałem uświetnić maią, obowiązani będą płacić od wniyścia. Dochody ztąd zebrane, iako też z eloszonych, przeznaczone eą na wystawienie w pomienionym gaiku pomnika wielkiemu wierszopisowi, który się tak wiele przyłożył do ustalenia ięzyka niemieckiego i wzniesienia go na wyższy doskonałości stopień. Tern ochoczey ogłaszamy tę wiadomość* że wspomnienie o K l o p s t o i u przywołuie nam na myśl męża, który mimo równych iak jUmten u swoich zasług pod względem ukształceuia ięzyka polski« go i przyłożenia się do wykorzenienia przesądów i rozszerzenia prawdziwćy między ziomkami oświaty, nieodebrał po swym zgonie nalezytey mu od nas wdzięczności; który nad wszystko kochaiąc Oyczyznę i iako obywatel i iako pisarz iedynie dla niey żyiąc, po zgonie nie był tak szczęśliwym, żeby zwłoki iego ziemia oyców pokrywała. Z tych wyrazów łatwo poznaj, że przedmiotem tęy myśli iesi Kr a s i c k i.
Zapewne naród, który niewdzięcznością nieełynie, oczekuie i S3 4 roku, to ieat etoletniey rocznicy urodzin naszego poety, aby tern uroczyściey złożył mu ofiary na ołtarzu wdzięczności, a prz'yczyniaiac nowego blasku pamięci męża, w potomnych witkach zarzutów niewdzięczności uniknął. Ale godziisię chwalebne postanowienie na niepewną i w mocy naszey nie będącą przyszłość odkładać? Czemuż mężowie znani z cnoty, rzetelności nauki i publicznego zaufania, nie wezmą się za ręce, a ogłosiwszy, iak najtańszą być może, prenumeratę nadzieła Kra s i c k i e g o, bo tu iest iedyny środek do upowszechnienia dobrych ksiąg i nawet tnniey zamożnym nastręczenia sposobności oświecania się z nich - Czemuż mówię niewydadzą poprawnieyszego niż dotąd i w stosowne obiaśoienja opatrzonego tejctu? *) Z tak ogłoszonego i w zna
*) Któż nie czuie potrzeby obiaśnień do dzieł Krasickiego. Życzy oby należało, żebyczney ilości odciśniętego «wlania zebranf dochód, moźnaby obrócs, uniesienie pc« mnika mężowi, któregc :»k mówi D m o A chowski, dowcip, talent i przymioty' etaw; . w rzędzie nayznakomitszych ludzi, iakimis; Polska w oczach E u r o p y i potomność zaszczycać będzie.
Rozmaitewiadomości.
Petereburgska gazeta Setfacka zawiera co następuie: W Naywyższym ukazie do Rz? dzącego Senato, wydanym dnia 25. Marca wyrażono: "Podług utwierdeonóy przetR Mnie dnia 15. Listopada ig > 8 roku fconfi macyi Głównodowodzącego iszóm woyekien Generała piechoty, Hrabiego S a c k e n ; Podpułkownik M e r l i n i , ełuiący wtec w Olbiopolekim pułku huzarów, za zabić ; w poiedynku dowódcy tegoż-pułku, Pułk' wnika P e t r u i i n a, odsądzony został c wszystkich rang, orderów i doetoieństwa sz) checkiego, z przeznaczeniem do Śy b e rylkiedyś, ieźeli przyidzie do nowego pism iego wydania, za'ął się ktoś wypracowaniem pr trzebnych obiaśnień historycznych, zwyczi iów zastarzałych i iuź nam poczęści niezn nych i potrzebnych tu i owdzie sprostowti pod względem językowym. Bez obiaśnii historycznych i daiacych poznać różne z wy · · czaie, przesądy i t. d. naypięknieysze i na dowcipnieysze mieysca W dziełach tego wit kiego męża musz? tracić swoie wdzięki w cczach znacznćy części czytelników, Sprosto. wania, rozumie się, nie w texcie ale w przy pisach, i wytknięcia uchybień językowych, rzueiłyby wiele światła na grammatykg polsk i i przyłożyłyby się wiele do udoskonalei ięzyka. Mógł to wszystko naylepićy zroł wydawca pielWszego zbioru Fr. Dmoch · wski, a źe nieuczynił, przebaczyć mu tej nie można. Grzech ten ciaźy i wydanie II leńskie. W roku i &»3 wydany, pomieniony M e r l in i, dla ulgi tu rego losie, zostawiony był na · łużbie w kommendzie Rueskiey inwalidów, późniey zaś podniesiony na Podoficera. Teraz, przycbyłaiąA c aię do przedstawienia Mo«kiewekiego woiennego Generał - Guberna tora, Generała iazdy, Xiążęcia Go lic y n a, £e Me r l i n i w nędznym zostaie stanie z żoną i troygiera dzieci, i szczerze żałuie swoiego postępku, oraz uważaiąc równie na to, iak i na dawnieyszą służbę M e r l i n i e g o, znajdowanie się w, wielu wyprawach i bitwach % nieprzyjacielem, tudzież na odniesioną przezeń kontuzyą w ramie od kuli działowey, N aymiłościwiey rozkazuię przy-wrócić go do szlacheckie/ dostoyności." Śpiewaczka Berlińska, Pani M i l d er, była w W r o c ł a w i u, gdzie dnia 2. m. b. dała koncert w sali aula zwatiey, która, iak recenzent z zadziwieniem powiada, ledwie w czwartey części była napełniona, a i z tych dwie trzecie składały się z obcych słuchaczów, których jarmark na wełnę do Wroc ł a w i a sprowadził, gdy tymczasem w niedzielę dni» 7. napełoion-y był teatr, chociaż, iak znowu recenzent z zadziwieniem powiada, prawdziwą zszywaninę na nim wystawiono. De gustibus non - - - Królewicz N astępca tronu Bawarskiego powrócił do M o n a c h i u m z podróży do W ł o c h przedsięwziętej.
Gazeta Sp-irska zawiera następujący (dowcipny) artykuł r "Podobno potrze buiąey pieniędzy dwór turecki stara się o zAciąguienie potyczki u braei R o t s z y l d o w, ofiaruiąc w zastaw całą Palestynę. Głoszą, ii rzeczeni panowie wysłali iuż agenta do Wschodu w celu rozpoznania zastawu." W W a r s z a w i e wyszła w druku powieść historyczna Henryk 1 Florett a przez W.......sk$. Autorka powzięła myśl do napiaania dziełka swego z anegdoty francus-kiey wzmiankuiącey o pitrwezey miłości sławnego Henryka IV.
Nieiakiś M i c h a ł T o m a s z e w s k i dziękuje w Kuryerze Warszawskim Panu J ózefowi Soleckiemu, Adwokatowi, który - iak się wyraża - znaiąc dotkliwie iego położenie, przez wrodzoną sobie ludzkość i szlachetność serca, widząc że niebylby w stanie, popierać swey sprawy, przyiął ią na siebie, wygrał szczęśliwie, a własnym swoim kosztem wyiąwezy wyrok, przesłał mu go niechcąc żadney przyiąć nagrody. Gazeta kościelna zawiera nadesłany iey afisz teatralny, podług którego dnia 16. Mar» ca r. b. w S t r a u b i n g podróżuiące towarzystwo dramatyczne wystawiło pierwszy raz: " U stanowienie wieczerzy Panskiey i umywanie nóg ta Apostołom" Drama historycznobibliyne w itdnym akcie, z muzyką, podług ewanitlii ułożone. Liczba dzieci nieprawego łoża - iak do« noszą z W fi r c b u r g a - pomnaża się codziennie. W spisie nowcurodzonych, umieszczanym każdego miesiąca w dzienniku rządowym, iest prawie zawsze dzieci takich 30 - 4 O, tak iż częstokroć przewyżezaią liczbę dzieci prawego łożao dzlsieyszey Grecy i. (Dalszy ciąg.) S p o r a d y na południe i północ zamknięte-są wyspami R h o d o s i L e s b o s . Pierwsza słońcu poświęcona ma dwie sławne epoki: iako Rzeczpospolita dawney G r e c y i i iako mieszkanie poźnieyszego zakonu maltańskiego; aż nareszcie dostawszy SIę w ręce Turków de tey nicości przyszła, w kturey Ateny 1 Sparta, Korynt i Argos, T e b y i D e l f y , T e a s a l i a 1 M a c e d o - nia zostają» Bodus winien był naturze moc i bogactwo. Prowadząc obszerny handei, zakładał kwitnące osady w Sycylii Italii i Sparcie. Odwaga i zręczność khieg. arzy imaytków, mądfośe ich a " »ieikość i piękność ich dzieł sztuki, 'były Bławne w całśy G re c yi. Z teeo ws1vs A 1 j = i) i . A tego wszystkiego mc nie pozostało" k miasto maiące tureckiego Komendanta, który Grekowi tam przy. Stąpić nie pozwala, i dawne imii które ,[1;.» )««. B» .h-bn,?, Jut3" ,. d g k .
raz weYSCle o turec lego portu L e s b o s cieszy się ieszcze dawnemi pięknościami natury j ieszcze dostarcza wioa uchodzącego za naylepsze w całey G r e c y i. Ale pewien rodzay owoców, który tu daW y nie był rzadki, zaginął całkiem A panowaniem Turków. L e s b o s był oyczyzną P T a K a, lednego z siedmiu mędrców G r e c y " p o e t y A r i o n a, k t ó r e g o wi e l o ryb przez morze miał przenieść, T e r p a n d r a , który czterostronną grecką lutnią trzema etronam, pomnożył i II , . I , hl , poetki liryczney, czuey Safo. Od stolicy Mi ty len e, niegdyś samotnego mieszkania Ary B to t e l e s a, a teraz twierdzy tureckiey, ma wyspa swoie teraźnieysze nazwisko. N aybardziey na półooc z wysp greckich, w środku między H e 11 e s p o n t e m i górą' A t h o s , czyli między D a r d a n e 11 a m i i górą S a n t o, iest L e m no s. Dla wielu gorących źródeł i ognia podziemnego, który powietrze często dymem i płomieniem napełIlia urosła poetycka powieść, ie tu było mieezkanie zrzuconego z nieba W u l k a n»; a w iaskinach L e m nu kuli iego Cyklopy pioruny Jowisza. Tutay Grecy pod Troią płynący wysadzili schorzałego F i lOK te ta, dopóki potrzeba strzał ipgo nie zniewoliła' ich sprowadzić go do zdobycia miasta. N aywiększy handel i bogactwo S t a li m e n y
5°8
<g
(beiiki!e(mr,n.1.h lienJL1" ""v skuteczna w V b Na 17ńf o i
, " y o
"WWt P*mab * 6b " d "
, "II3fb,p Oud nA"" V'"
A " y *wyAzeie dzielona n a 7 r M a c e d o li i i > « * , r , ™ e , o fi a»» *», półwyspy, z t(órych wschodni stanowi wysokie naBIIIn oj,r ł L pod nazwiskiem A 8 1 ' , T A fUi dawniey 70zna był' ni b * *, A «, O Y i., r i cnie e r i6fćZeństwa L .. r r . s '.' , " I - II q .,. ." " ,czył półwysep ze stałym lądem, przekopać, aby swą floltę do T e s s a l i i przepraWIC . Te góry słusznie teraz zowią się święte (Monte santo); bo na nich mieszkają same prawie tylko mnichy greckie osobliwie Bszy. 1J < « . - A i: - - -: S S A S A T S S A fortecami broniącemi 4 o d l a p a r A h O ników morskich. rozooyZ C h a l e d y i przez zatok« termaie b rod nogę Sa.onicką alboTessa.onicką) ™b 1 0 10 " przez P e 11 a, dawną stolicę m a c e d oń. « * państwa i mieysce J r o d z e l T l e x " ?» wielkiego, przechodzi się do T)J," III zkądeśrny się byli puścili na naszą wędrówkę po G r e c y i, a teraz wracamy oaspoczynek. {Dalszy ciąg nastąpi.)
Od dnia 17. Czerwca r. b. ,. poczta wozowa do Torunia ztąd odchodzić będzie o 12. godzinie wpołudriie; listy paki i pieniądze na tcź pocztę oddane być powinny aź do 10. przed południem. Poznań dnia 15. Czerwca 1824.
Królewski Naczelny Poczta mt.
OBWIESZCZENIE.
Sąd Ziemiański uwiadomią niriieysżern,' lZ między kupcem Szymonem Joske i H a n k ą z Byków, wspólność maiątku i dorobku wyłączoną zostaia. W Poznaniu dnia 31. Maja 1824.
Król. Pruski Sąd Ziemiański.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1824.06.16 Nr48 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.