WIADOMOŚCI KRAIOWE.
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1824.06.23 Nr50
Czas czytania: ok. 15 min.Z Berlina dnia ij>. Czerwca, N. Kroi zaszczyiił Hrabiego J a n a Alberta Kon igsin 2 rek &j.ambelańetuern, N. Król raczył ustanowio' ym przy Generalnych Kormnistyacfa w B e r I i n i e , P o - znaniu i Kwidzynie, Justycyaryuezom b a e b a I d , S c h u m a n n i B e t I i e , nadać -:>w! Radzców Sprawiee Uiwuśii, i paic-nta podpisać. Jego Królewiczoska Mość Xiaie, W i I - b e I m Pruski (syn Króla Jmci) wyiechął do N eu Ku p pi n, a Jey Królewiczoska Mo-ć, Kiejina Cumberland, do Karlsbadu.
Jego KrólewLzośka Mość Xiążc A u g u s t Pruski, przybył tu z Khtinsb» rg a _ Wyiechałi ztąd: Cesarsko - Rossyisk! G eserał - Major G o r g e I y, Półfcowoik i Aeljutant skrzydłowy N. Cesarza Rossyiski«go, £tą£e, Lahsnov Rostów, do Lipska; Tayny Radzca Stanu i nadzuyczayny Poseł i pełnomocny Miniater * Rzymie, Niebubf, do Kolonii nad Renem, a CeB. Rossyiski Generał - Major K n e s i n i n do D r e z d o a.
WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE.
KRÓLESTWO POLSKIE.
Z Warszawy dnia fr. Czerwca.
Dziennik Praw Królestwa Polskiego saniert następuiące po«ta> owienie: "VV imieniu N. A I e x a n d r a I., CeBarra -*Szech Rossyi, Kr la Polskiego, tle. etc. etc.
Aiążę Namiestnik Królewski w Radzie St«<>u.
Gdy w dopełnieniu N»ywyźej.ey J*g>' Cesarifeo- Królewskiey Mości woli, oznaymioney ffara w odezwie Ministra Stkse Urz» Stanuz dnia 94. Czerwca {9. Lipca) ig? 3 roku, ustanowioną została przez uchwałę Nasz» r dnia 37. Siycznia roku bieżącego Kororaiseya Centralna Likwidacyjna do ostatecznego przeyrzenia pretensji do Rządu byłego Xie,stwa Warszawskiego wysio-owanych, o ile one dzisieysze Królestwo Polskie ciążyć powinny; lubo iuz przez postanowienia Nagzo z dnia 8. Lipca i l 5. Października I 8 l 7 roku, były oznaczone i przedłużone termina do podawania tego rodzaju pretensyi, chcąc atoli tak Władze kraiowe iako i poiedyńczyui Pre< tensorów postawić w możności doet rcztnta, Kouimissyi Centralney Likwidacyiney dowodów wsjtlkii n, mogąty<h usprawiedliwiać wierzytelności przeciwao Skarbowi Królestwa Polskiego iniane, na przełożenie Ministra prezyduiącego w Kommissyi Rządowe A Przychodów i Skarbu, oparte na wnioskach Koramissyt Centralnóy Likuidacyiney, postanowiliśmy i staoowiemy, co następnie: Art. 1. Kominrssye Wojtwodzkie, tudjież wszelkie inne Władze administracyine lub są:fowe, ktoreby na teraz posiadać u siebie mogły likwidacye i dowody ws, 'ieraiące formowane do byłego Rządu Xieetwa Warszawskiego pretensye po dzień l. Czerwca l II; l 5 roku, iakie biorowi lik 9. idący ine mu od. uł ć miały obowiązek, powi ny bez wdawania się w szczegółowe rozpoznawanie legalności tychże Hkwidaryi i dowodów, za spisaniem irdynts Bpecy fikacyi olivcli, takowe przedstawić nie« zwłticznit K< miniesw ( entrainey LHwidacyt riey, a nay. oź -.es do dnia l. Stycznia i 8» 5 ro-u. - Arr. a. Termin dopił ro oznaczonym iest piekluzyinytn, wszt Ikir z -ten» po d"iu ł. Stycznia ifc-IS. do Kommissyi Central ey Lffcwidacybćy j.odacsi«; mogące pretetisyfc z do»oiliffli, pr*y' ętenit bq<lą i na zawsze upad aj. -; Art. 3. W myśl artykułu j. dekretu Króla Jmci Saski« go Xit,cia Warszawskiego z <I< i 99. Grud'ia i $ i i roku, Członkowie Władz w Artykule l. wymienionych, gdyby skutkiem dopusj.czontiy zwłoki w przesłaniu dowodów posiadanych, prelensorowie prywatni w prawach o<>yrn służących upadli. - Ari. 4. Ola osób poifcdyńcz)th, kioreby rozumiały mieć preteusye du byłego Rządu Xiqstwa Warszawskiego, a mianowicie takie, jakie z konweneyow likwidaiyinych z P r u ssami i Aus try ą w latach 1 8»9 i t$H zawartych, na ciężar Rządu Królestwa Polskiego przypadły, czy to te, które dotąd żadney Władzy kraiowey nie były podane, lub podane, a w legalne dowody ni< opatrzone, bądź wreszcie podane i udowodnione, a których dowody przez właścicieli onych póź- iey na powrót odebrane zostały, ta ii sam ttrrnin prekluzyiny, to iest, nadzień I. Stycznia 38'-*5 oznacz» się, dla podrób, zlegdlizowania lub udowodnienia swych wierzytelności , Wprost przed Kommieeyą Centralną Likwidacyjną, w War s z a w i e urzędującą. Skutki dla uthybiaiących powyższemu terminowi, Są te same, iakie w Artykule 3. przepisane zostały. Art. 5. Aby 2JI wierzywtie byłego Xiesiwa Warszawskiego uiiknęli strat, iakie onych z upływem terminu prekluzyinego nieoebybnio oczekują, tacy zwłaszcza, którzy w skutek dawnieyszych rozporządzeń Rządu, dowody swych pretensyi u rozmaitych Władz poskładali, winni się przekonać V tychże Władz: iż papiery prze» rnh podane w zupełności dobiorą likwidacyjnego, lub do Ktunmissyi Cenuab ey Lik widacyinęy rzeczyuiście odesłane zostały. Tt wszakże osoby prywatne, które dowody na ruszczone przez siebie preteneye posiaOaią, maią iuż wart. 4. wskazaną dregę udar u się wprost do Kornmissyi Centralney Likwblaiyiney. - Wykonanie niniejszego postanowienia wszystkim Kommissynm Rządowym w ogclności. » nmit »z A )l(e nie go w uziem iku Praw Kpmmiesyi R*ądo*ey Sprawiedliwości w szcztgollicśti polecamy. - Działo się na posiedzeniu Rady Administracyinćy w War s z a w i e dnia 25. Maja 1824. (podp.) Zajączek. - Minister prezyduiąry w Kom. Rząd. 1 rzycb.
i Skarbu, (podp.) X. X. Lu be c ki. - Radca Sekretarz Stanu, Generał Brygady, (podp.) Kosseeki. - Zgodno z oryginałem: Radca Sekretarz Stanu, Generał Brygady, (podp.) Kosseeki. - Zgodno z wypisem: Ministe! Sprawiedliwości, M. B a d e n i. Za Sekretarza Generalnego, Szef Biura, K. U off»ma nu.
F R A N C Y A.
Z Paryża dnża 10. Czerwca.
N a posiedzeniu Izby Deputowanych doia g. Czerwca prawo względem siedmioletnośti większością 393 białych gałek przeciw 87 priłjictem zostało. - W Izbie Parów tegoż samego dnia Marszałek X ą£ę Al bufę ra (Suchet) miał mowę na pochwałę Marszałka Xiążęcia E c k mii hi. Prawo względem pet.syi woyekowych iednomyśloie przyięte. Po drugi 10 iui raz, pisze Dziennik ROzPraw - ii Pan C h a t e a u b r i a n d fof.
iriainie oddalonym zostaje. W roku 1816 utracił on czynne minisirostwo za to, j£ vi sseoiern sławnem dziele "Monarchia podług Karty" powstawał przeciw rozwiązaniu nieporownaoey Izby z f. '8' 5 -, Wówczas Panowie V i 11 e l e i C o r b i e r e byli tylko D e - pu towanymi i naczelnikami oppuzycyi rojaiistowskiey, » Pa» C h a t e a u b r i a n d, który ich bronił, musiał gniew Ministrów niełaską Króla przypłacić. I właśnie ci sami mężowie, dziś Ministrowie, na sztych go w roku 1 324, wystawiają. Przebóg! iak dziwny obrót losów człowiek»! W roku 1 8 1 6, został Pan Chateaubriand ukaranym, za to, że mówił, dziś zoetaie ukaranym za to, że milczał (w ciągu rozpraw nad projektem prawa wzglę.
d»m rent.) Stemwszystkićm nie każda nie« łaska iest oraz nieszczęściem. Publiczce mniemanie, ten naywyższy sędzia, wnet za która Pana Chateaubriand spotkała; nauczy nas mówię mniemanie publiczne, czyli oddalenie Pana Ch a t e a u b ri an d, szkodliwezera było dla zwyciężonego lub dla zwycięzcy. Żaden zresztą Minister (uważa Goniec Francuski) oieopuścił swego urzędu z mnieyszą okazałością; oddalenie iego niebyło nawet przedmiotem osobnego postanowienia. Publiczność (nawiasem się tylko o niein dowiaduje, i to tylko tym sposobem, że Pan V i II o l e ma go tymczasowo zastępować. Odpowiadają sobie, że przy tey zmianie ministeryalnćy zaniedbano wszrlkićy zwyczayney ceremonii. Dnia 7. m. b. przybywszy Pan Chateaubriand do pałacu Tuilleryiskiego zastał drzwi zamknięte, które się zawsze za przybyciem iego rozwierały. Nim sobie Pan Chateaubriand mógł tę smutną zmianę wytłumaczyć, rzekł do niego odźwierny, iż posłano pakiet pod iego adresem do iego pałacu. Pośpieszył Pan C h a t e a u b r i a n d do swego pomieszkania, i zastał pismo oznaymuiące mu oddalenie go z urzędu. Wielką ucztę, którą chciał dnia tego sprawić, kazał natychmiast odmówić, opuścił w oka-mgnieniu pałac ministrowski, i zadrwił przezto z tych wszystkich, którzy się wieczór z ciekawości lub Z złośliwcy radości przed pałac zebrali, aby widzieć, iakie niełaska robi wrażenie na exmioietrze!" Publiczność ciekawa iest niezmiernie, kto będzie następcą Pana Chateaubriand. Mówią o Panu Caraman i o Xiąźętiu D o ude a u t i l ł e, i moiemaią, źe ieszcze ieden Minister wyidzie, ponieważ Pan Vii tele podobno mocno nad tern pracuie, aieby Pana Martignac wprowadzić do Ministerium. Xiąźę Monttnorency miał unia 7. pusluchanie u Króla, z czego także wnoszą, że i on weydzie znowu do Ministerium. Odrzucenie projektu względem rent, oddalenie Ministra spraw zagranicznych, cofnie
nie dwóch walnych proiektów prawa (względem łupienia kościołów i żeglugi), otwieraią pole do wielu domysłów i rozmów. Wczoray głoszono, iż Izbie Deputowanych przełożone będą niezwłocznie różne poprawki do budżetu roku przyszłego, a mianowicie te: że renty opłacać maią podatek z -. że fun dusz umorzenia zmnieyszonym być ma o SO millionów, i że uposażenie Izby Parów, wy« noszące 3 milliony rent, zupełnie ma być zniesione. Czterdziestu nowych Parów ma być mianowanych, a Pan Villets) wyniesiony być ma na dostoyność Xiążęcia. Inne wieści przeznaczaią Pana S o s t h e n e de la Ro c h e fo u c a ul t na nowego Ministra poczt, a Pana Chabroi de Crouzol na Generalnego Intendenta finansów. W innym srtykule tak się Dziennik Rozpraw we względzie oddalenia Pana Chateaubriand wyraża: "Im bardriey się zastanawiamy nad tern wydarzeniem, tern mocniey dziwić się musimy nad niesłychana] wyniosłością lub zupełną nieznaiomością opinii publiczney tych, którzy do niego powód dali. Człowiek, który podczas zamordowania Xiążęcia E n g h i e n stawił się dzielni« B o n a p a r t e m u , który po przywróceniu Burbonów obalił system i osoby, które trochę więcey chcą znaczyć, iak ci, co dziś wodze rządu trzymaią, możeż ten człowiek przy tey nowey niełasce od razu zniknąć? lnie poznałże to Minister, ile obecność tego męża przyczyniła rządowi powagi? Każdy kochaiący konstytucją zadrżał na wiadomość o oddaleniu autora pisma "Monarchia podług Karty;" nie uchodziło bowiem niczyićy baczności, iż ten ognisty rojalista umiał zdałe. ka utrzymywać ducb stronnictwa od swego ministerstwa, i ie raąż ten, którego piętnem zagorzalca znaczono, był nayumiarkowanszym, nayuprzeymieyszym i naydtlikamieyszyru Ministrem. Sposób, w iakim Ministerten został oddalonym, nazywamy małe . nazywamy go "dzikim" niecbcąc mocoicyI izych ieszcze używać wyrazów. Zastanawia« się zaś nad sławą europeyską Pa la Chateaubriand, nad iego ważoemi w sprawie hiszpańskiey i w innych dyplomatycznych 0kołicznośtiach wyświadczonemi posługami, przyznać trzeba, że tylko nieiakiś zawrót mógł zrządzić, iżby się Ministeryurn takiey Ij podpory pozbawiło. Po odrzuceniu proiektu i względem rent oddalenie Pana Chateauf b r i a n d, którego calem iest wykroczeniem, ii nie mówił za tymże proiektem, uxaiac można za prawdziwe dzieciństwo. Gniew i nienawiść szkodliwymi są doradzcami, a namiętnością i przemocą nie daią się rządzić państwa. Z żalem wdaliśmy się w ten spór, który mniemaliśmy zgodą i iednością roj a listów na zawsze być ukończonym; atoli honor, wierność polityczna, dobro Francy i nie pozwoliły nam wahać się w wyborze · trony." Pozostały wiernym Panu C h a t e a u b r i - and dziennik Quotidienne powiada, ii Pan Chateaubriand, udawszy aię dnia 6. do swego ministrowikirgo pałacu zastał tamie oaatępuiący lakoniczny list Pana V i II e l e : "Mci Panie Podbrabio! Oopełniaiąc rozkazów Króla posyłam W Panu załączone rozporządzenie." Pan Chateaubriand opuścił niezwłocznie pałac, i napisał równie krótką odpowiedź: "Mości Hrabio! Opuściłem pałać ministrowski, a ministrostwo iest na WPana rozkazy." Jest to - mówi Konstytucyonista -skutek osobliwego zbiegu okoliczności, do których sam Prezes rady Ministrów ma klucz, ii ta strona, która w Izbie Parów została zwyciężoną, w potrzebie ministeryaloey zwycięstwo odniosła. Związki hsmllowe między F r a n c y ą a wyspą Kubą, powodowały rząd francuski do mianowania Margrabiego May man Wice-Konsulem francuskim w Ha wannah w celu zabezpieczenia stosunków tamecznych. Schwytano tu zgraię z a ostu złodzieiów.
Dnia 12. Czerwca.
Po przyięciu prawa siedmioletności po.
twierdził ie Król osobną ustawą, w którey rozkazuie, aieby teraf i ieysza Izba Deputowanych i wszystkie następuiące zawsze w zupełności odnawiane były. Król osobną ustawą zatwierdził przyięte przez obie Izby prawo naboru woyska, podług którego czas służby oznaczony iest na łat ośm. W Izbie Parów odnowiono bióra w dniu i o. m. b. i obrano Prezydentami: pierwszego bióra, Xiaiecia Da mas; drugiego, Hrabiego S im e o n; trzeciego, Xiaiecia d'Uzes; czwartego, Xiaiecia Belluno; piątego, Xiaiecia Mathieu de Montmorency; szóstego, Hrabiego Gassend. W Izbie Deputowanych z dnia 9.Czerwca zdał Pan Mounier - boi «eon raport względem prawa uwalnhnia od urzędu niezdolnych urzędników sądowych, które Kom» missya przyięła. Infant Don M i c h a ł przybył do Paryża. Gwiazda uymuie się z umiarkowaniem mA Pana V i II e l e, zwracaiąc uwagę na nieumiarkowany ton Dziennika Rozpraw i na sprzeczności, w których pomieniony dziennik sam z sobą się znayduie. "Przed kilku dopiero tygodniami - pisze Gwiazda - p o - wiedział Dziennik Rozpraw, ii Prezes rady Ministrów naysilnieyszą iest Monarchii podporą. Dziś mówi o nieał-chaney wyniosłości tych, co byli sprawcami postanowienia z dnia 9. Czerwca. I cóż się to stało w ciągu iednego miesiąca? Oto proiekt ieden prawa odrzuconym został w Izbie Parów i Minister Spraw zagranicznych wyizedł z Ministeryurn.
W rzeczy jeamey zadziwia nas ton podobny w dzienniku, który przy inrey wainieystejr poprzednik« Pana Chateaubriand pochwały, która, śmiemy zapewnić, dłuźcyby Swą wartość zachowała, aniżtii poihwała, itórą Panu Chateaubriand oddaie. Poz .aierny dziś zupełnie, iź dzienni», ktoTy dziennikiem skarbu zwano, należał w fał e m znaczeniu słowa do tego, w którego dziś utawa obronie. Mamy nadzieię, iź «zas roz · wiąże to zagadnienie, które F r a n c y ą i E u r o p ę lak «Hugo w zamieszaniu utrzymywało. My zaś, co także znamy się na poli łyczney wierności, zapewnić m<>źemy Dziennik Rozpraw, iź niernogłby był lepiey usłużyć zwyciężonemu, iak przekonywane świat, przynaymnlCY oa czas niejaki, iź »przyiał stronie z w y c i ę z c y . Daleko gniewiiwrey wyetępuie przeciw P a n u C h a l f a u - b r i a n d 1 przeciw Dziennikowi Rozpraw Dziennik Paryski, który iak się zdaie chciałby pozyskać postać połurzędowego dziennika, · czem dotychczas był Dziennik Rozpraw.
"Chcielibyśmy - mówi on - odpowiedzieć z powaga. Dziennikowi Rozpraw; ale raoźnaź B powaga posłuchać dziennikarze, który nam yrawi o wyniosłości i naygłębszey niewiadomOSCI, gdy iest mowa o nay wyższym akcie prfrogatywy Królewskiey. Zuchwałość podobna mogłaby dać zgorszenie, gdyby śmieth u ni< wzbudzała. Tak sądzić będą czy tel picy Dziennika Rozpraw, i podziwiać gieeiusz Rtdaktora, który się tym sposobem nad aktem królewskim rozwodzi. Chwal« bną było rzeczą stawiać czoło B o n a p a r t em u z przyczyny śmierci Xiąźęiia E n g - b i e' .», tęcz to nie daie nikomu prawa, powstawać na inieyatywę (początkowa' ie praw) Królewską, którey Minister bronić i za nię odpowiedzialnym być <<i ieo. Jeż« li oddalęme Pan» C h a t e a u b r i a n d , iak Dziennik RoAprAw powiada, "djikiem" było, to wyfjiz ten łagodzi malarskie pióro autora sśtali, który d2ikiey dziewicy tyle wdzięku nadać
5 .0umiał. Do czego nam zaś talowy wdzięk w polityce ma posłużyć, nierozumimy wcale; czy moie Dziennik Rozpraw zaprowadzić chce romantykę przy prawach, pisać uchwały rządowe iak komedyjki? Otoź esurzędowy dziennik złożył maskę, i tak dowiadu.emy się, iź od roku i g s t, nie był dziennikiem Ministeryum, lecz dziennikiem iednego Ministra; dziś nie iest czem innem, iak starym dziennikiem państwa (Journal de l'Empire.) Prawo względem zniżenia rent, - pisze Dziennik Rozpraw - zostało odrzuconem, prawo względem siedmioletności przeszło; pierwsze było dziełem Ministra skarbu, drugie dziełem Ministra spraw zagranicznych. Pan V i 11 e l e utrzymał aię Ministrem, Pan C h a t e a u b r i a n d nie iest nim więcey; iest to nowy w rządzie konstytucyinym dowód, okazuiący kłamstwo dawnego przysłowia} "ii porażeni dźwigają karę." Ministrowie, którzy nie chcieli się wystawić w Izbie Deputowanych na klęskę, iakiey w Izbie Parów doznali, cofnęli s inne proiekta prawa: pro« itkt względem świętokradztwa i względem żegl ugi, z Mórych pierwsze rani religiyne umysły Depuiowanych, drugie byłoby bardzo pomsęezało wewnętrzny handel F r a n c y i ; tak wybornie nauczyli się Ministrowie znać ludzi i interessa. - Pan Chateaubriand - mówią nasi przeciwnicy, chce stanąć na czele liberalney oppozyi. Jak nędznie! Poznaiecie tedy sami, iak źle stoicie, tniewo» lonymi będąc uciekać się do tak nikcjJI l{ nych pochlebstw. Zaiste, nie daierie sarni ui*ry temu niedorzecznemu oskarzciu, alt ići mocno się mylicie, bieli sądzicie, iź mu kto inny z waszćy wolt. da wiarę. Zresztą służalcza tłuszcza, która się zawsze około możnych ciśnie, rzuciła się II3 porażonego. Pokoiowcy zwykli pisać na wieczór, co szpiegowie po» władali zrana; taki iest bieg świata! Pan S o u l i er, naczelny Redallordziennika Qu!Jtidienne, kazał w Dzienniku Rozpraw na. dłszy wczoray o północy do drukarni mon go dziennika, ażeby widzieć, czy wszystko w porządku, znalazłem ieden z moi> h arly% kuło" opuszczony, a odpowiedzialny ReI daktor powiedział rai, iż ma "rozkaz," ażeby nie podpisywał dziennika, skoroby z<iw-ietał iaki artykuł, w któryrnby imię "C h «t e lu li r i 3 n d" było wymienione." v\ zględ*m dalszyih okoliczności tego wydarzenia dowiaduiemy się, co nastepu'e: Pan H e nryk S i m o n, odpowiedzialny Redaktor pomienionego dziem-ika ,(Quotid.) iest oraz właścicielem rnechaniczr.ey prajsy drukar- kiey, którą się dziennik ten wytłicza, i peł liomocnikiem uiejakit goś Pana B o n n e a u , który kupił T?V Częśu legoz dziennika. Ten Pan B o n n e a u itst człowiekiem wysokiego urodzenia, który ttlko potnie rsio e nazwisko przyjął, i od którego zapewi>e wyszedł ów aakaz przeciw nazwisku Pana C h a t e a u - briand. Artykuł opuszczony zawierał donie sienie, i£ cały P a ryż po oddaleniu Pana C h a t e a u b r i a n d karty odwiedzione U nie«o oddał. Ubolewaymyż- woła w tern saieycu Dziennik Rozpraw -- ubolewajmy nad \łini*tr mi rojalietoskimi, którzy do tego przyszli, iż naśladuią smutny przykład Fu f z e g o! Zkądże wypływaią wszystkie te roz«Uvoie'ia? Wazystki- z iednego i tego samego źródła. Pan V i II e I e słucha zbyt często złych dorad?ców, lubo nimi gardzi. Uleg» on za nadto uczuciu obrażoney miłości własney i bezsilnego gniewu; bardzo zr<jezny inko urzędnik, mniey iest zręcznym iako polityk. Przepędził on iwe życie w osadach, zna mało Franc y ą a Europy wcale m e, działa bardziey siłą (realną) fizyczną, niż moralną, co inu bezkarnie nieuydz:*>. Zyezemy, ażeby mu sij oczy otworzyły. O.kręt, który w 90. dnjach przypłynął a Kandyi do Marsylii, przywiózł wia
domość, iż flottę turecką widziano na woda« h S c i o. J eden z właścicieli Dziennika Rozpraw, Radzca Stanu Bert in de V a u x, żądał dymiseyi, którą mu iednak odmówiono.
.HISZPANIA.
Z Madrytu d. 4. Czerwca.
Dzień 30ty z. m., rocz ica urodzin krnla, ohihodzony był wgpaniałtmi <'ś»itcei i-mi i nadzwyczaynetni reprezentacjami w domach widowis>owy<h. Ma mieys e zmarłego Kardynała de Sc a 1% Biskup w Zamora, Don Pedro Inguanzo e Ribero, mianowany Arcy-Bitkupem Toletańskim. Angielski Poseł, Sir William d'Ac» ar t odwołany iest od swego rządu i iak Dzit n ik Paryski mniema, wysłany może będzie z poleceniami do M e x y ku. Junta trudniąca się rozpoznawaniem zdolności do posiadania urzędów dopiero względem ijjo os 'b- wyrok wydała. Tylko 2<>5IIJ; uznała być zdoł >t mi do epr. wow«i->ia urzędów. Między 160 inm mi liczą t.enerałow Bclardfc i C a stan nos. Ustami - powjadaią- pozostanie nie czynnym i pobierać będzie 0000 rralów (4a» Til) rocz ey pensyi. GeneraIowie JI I a va, V i go rłe t i V'ald e s, znayduią się werandzie między osobami, dotkniętemi wyiątkami wyroku anin<slyi a mniemają iednak, iż łaskawego z sobą obcy. śiia doznaią. Podobno Junta Apostolska, iak KonstytUCyotllStd donosi, nie lonlenta te si j »ome. styi. Uilbvwa ona swe schadzki irzy razy"tydzień w klasztorze de M e r c * d e . C*Ł»t). karni iey są: Generał M a l a fI o ri d a, Półkowi.ik Ca n tero, -«-Hs-rar-K spita" Carbaj a I, Namiestnik Królewski wM«dryrie, naycelnit y«ze osoby z orszaku XiazAti. D 0« C a r los, Generałowie B e s s i e r e s, O M a « pe, Royo, Alias, Locho, Samper, sta, Merino, Margrabia Guardie-Real, i General-Kapitan Grimareet; Arcy-Biskupowie Toletański i Zamoraneki, Oyciec M a rtinez, Don Victor Saez, O)ciecCiriIo, Panowie Palomera, Antunaro, Davila,Campo,Somaro i Estenard. Ostatni, bardzo raaiętny człowiek, iest Sekretarzem Junty. Generał G r i m a r e e t odwołany został z urzędu W. Rządzcy Arragonii. Na iego miey sce posłano tam Generała d'Esponna, anieograniczonemi pełnomocnictwami względem przywrócenia spokoyności w S a r a g o s - s i e . Powiadaią, ii w niektórych okolicach E s t r e m a d u r y utrudniała wykonanie prawa amnestyi. Mówią tu o aresztowaniu rolnych osób, mianowicie Hrabiego Lu mi eres (w Kntagenie) RoyoCapape i Rotnanillo (w Saragoasie).
Stosownie do wyiątków amnestyi aresztowano i ui w Wal e n c y i kilku morderców Generała Elio, a wPuerto Santa- Maria czterech Adjutantów Generała B a l i e - · teros, który do Gibraltaru popłynął.
Szefpolicyi w Nawarze, Paz-Merino, posunął tak daleko swą gorliwość, £e nawet aresztować kazał nayzawołannieyszych rojalistów, iedynie z lego powodu, źe podczas wybuchnienia rewolucyi urzędy sprawowali. Nawet Margrabia Alazao, Generał-Kapitan Nawarry, znaydował się między liimi, lak ii rada Nawarepska zapytała rządu o właściwe rozumienie wyroku amnestyi. Szwaycarom rozkazano, ażeby przez 4 dni niedzielne niewycbodzili z kwatery; iest to kara za kłótnią, którą mieli z żołnierzami Queaady.
R O S S T A.
Z Petersburga dnia $. Czerwca.
N. Cesarz uwolnił Xiaiecia Alexandra Golić z y na, na iego iąd anie, od minictro
stwa spraw duchowrych i publicznego oświecenia i mianował następcą iego Admirała Szyszakówa.
PAŃSTWO OTTOMAIJSJCTB.
Z nad granicy Tureckiej d. 2. Czerwca.
Jego Cesarzewiczoska Mość Arcy-Xią£ę Karol iszwagieriego Xiaic Nassau, zaszczycili swą bytnością miasto Se mli» dnia 34. Maja. Odbyli oni tam popis woyska, którym to końcem zjechał Basza z B e l g r a - du. Popołudniu poicchali obydway Xiąięta do Belgradu, gdzie zabawili ai do wieczora u Baszy. Stratę w ludziach przy wysadzeniu na po« wietrze arsenału w Kairze rachują teraz na 647s osób. Wechabici, dowodzeni od jakiegoś San tona, zaięli całą Arabią, wycięli w pień tureckie załogi, i wydali woy. nę Mehmet Ale mu, Wice-Królowi Egipskiemu, przeciw któremu cały wyższy E g i p t podn ósł rokosz. - Turcy się zbroią, a Grecy maią wszystko w dobrym etanie na ich przyięcie. Na wszystkich wyspach urządzone są dla słuiby dzienney telegrafy, a dl« nocoey słuiby znaki ogniowe- Ostatnia przesyłka pożyczki angielkiey z 50,000 Fun» tów Siterlingów nadeszła iuź do Zan te. - Dziennik wychodzący w M i s s o J o n d z e ; Kronika, siecze niezmiernie Dostrzegacza Austryackiego. O d y s s e u s z dokucza awem oblężeniem N e g r o p o n t o wi, który zapewne wkrótce uleg> ie. W Napulii urządzaią praesę drukarską, którą Pan Firmin Didot w Pary i u darował rządowi Hellenów; iest to druga prasaa, którą mu Grecy zawdzięczaią. - - C o l o c o t r o n i wi» nien pozyskane przebaczenie Arcy-Biskupo» wi Tripolizzy. - Rząd wydał dnia 4« Maja odezwę do Greków względem wybrania Deputowanych ludu, którzy na dzień l.
Czerwca ziechić aię maią na Kongres do Tripolizzy.
(Dodatek.)
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1824.06.23 Nr50 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.