GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1825.11.12 Nr91

Czas czytania: ok. 16 min.

Wielkiego

Xiestwa

OZNAttSKIEGO

Nakładem DrukarniNadworneyW. Dekera i spółki,- Redaktor: AssessorRaabski.

M9L

W Sobotę dnia 12. Listopada 1825.

Wiadomości kraiowe.

Z Berlina d. 8. Listopada,

N. Król raczył dotychczasowego Sprawującego interessa przy Kroi. Hiszpańskim dworze, Radzcę Legacyinego Liebermann, mianować Swoim nadzwyczajnym Posłem i pełnomocnym Ministrem przy Króla JMci Katolickim. Dnia 25. z. ra. raczył N. Król dać wstępne posłuchanie Król. Angielskiemu i Hannowerskiemu, nadzwyczayneum Posłowi i pełnomocnemu Ministrowi, Baronowi Reden i odebrać z rąk iego list wierzytelny.

c. Rossyiski strzelec polowy Tycebi, przeie&hał tędy gońcem z Heiligenstadt do Petersburga.

Wiadomości zagraniczne.

Niemcy.

Z Monachium d. 29. Paźdz.

Król J mć ustanowił Kommissyą, która pod Jego prezydencyą, naradzać się będzie względem zaprowadzenia oszczędzeń w wydatkach publicznych. J ey Królewiczoska Mość Następczyni tronu Pruskiego, przybyła do Nymfenburga, do Królowey J mci, naydostoynieyszey Swoiey matki. J ey Królewiczoska Mość Xięźniczka Ludwika Karolina Łuki'e6ka, małżonka Xiąźęcia Maxymiiiana Saskiego, przybyła dnia 29- z.

ni. z nader licznym orszakiem do Auszpurga, a dnia 30. ruszyła w dalsza drogę do Drezna.

F 2 a n c y a.

Z P ary ż a dnia 1. Listopada.

Wczoray przedemszą, Xiąźę San Carlos, nadzwyczayny Poseł i pełnomocny Minister Xiąźęcia Łukieskiego, podał Królowi list, wktórym mu tenże donosi o zaślubieniu swey siostry z Xiąźęciem Maxymilianem Saskim. Depesza telegraficzna donosi, ii Pan Zea Bermudez, pierwszy Minister Króla Hiszpańskiego, został oddalony, a w mieysce iego Xiąźę Infantado powołany. (Pan Zea siał, iak wiadomo, na czele stronnictwa umiarkowanego. ) Dzienniki tuteysze napełnione są uwagami z powodu oddalenia z urzędu Pana Zea, pierwszego Ministra Hiszpańskiego. Każdy udaie, iż iest dokładnie obeznany z powodami tego kroku; źe zaś bardzo się różnią w przytaczaniu tychże, sądzić przeto należy, iż żaden z nich nieposiada pewnych wiadomości. "Zagornicy" , pis#e Dziennik Rozpraw, "którym się iuź dwa razy niepowiódł zamiar zrzucenia Pana Zea, za trzecim zamachem dokazali swego. Wzięli się oni na taki sposób. Podali Królowi przedstawienie, w K torem dowodzą, iż wielka liczba powołanych przez Pana Zea do naywyźszych posad administracyinych urzędników, składa się z wolnych mularzy i konstytucyonistów. Prosili tedy Króla, ażeby urząd iego powierzył Panu Calderon, do czego się iednak Król nieprzychylił . Xiążę Infantado iest naczelnikiem nowego Ministeryum. Wiadomość ta, ieźeli się potwierdzi, stanowić będzie bardzo wiele w obecnem Hiszpanii położeniu. N adaremno więc rozlaną została krew Empecinada i Bessiera za system i stosunki Pana Zea. Wielka nauka dla tych, co swą władzę opierać chcą na prześladowaniach, bez względu na sprawiedliwość lub wdzięczność." -" Pan Ze a", uważa Konstytucyonista, "był, iak wiadomo, głową stronnictwa, które absolutyści i zagornicy umiaikowanśm zowią; wydarze

2\lJnie to iest nader ważne, albowiem Pan Z ciśniony od Anglii i Prancyi o uznanie niepodległości Rzeplcey Połud, Amerykańskiey zwołał Juntę niby to doradzczą, ażeby w n zualeść podporę. Zgodziła się na to polic. P. VilJeie, któremu chodziło o uznanie przez Hiszpanią Iłzepltych Amerykańskich, aź< Erancya to samo uczynić mogła. Przez to uznanie ze strony Hiszpanii, byłby uzysk? broń przeciw zarzutom, które mu czyni kcngregacya z powodu uznania Hayti, i iest du podobieństwa, ii Hiszpania byłaby otrzyr nemi w Ameryce pieniędzmi spłaciła dług francuzki. - Xiąźę Infantado przylega z duszą i ciałem do absolutystów i mnichów, i tak Poseł nasz, który teraz dopiero Kayonnę oj ścił, przybędzie do Madrytu, gdy iuź będz po wszystkiemu." - "Spór, który się od dawnego czasu - iak Goniec pisze - toczył w l szpanu między Apostolskimi i Liberalistami, został - czego się spodziewać było można na korzyść pierwszych rozstrzygnięty. Pan Zea, od czasu zostania Ministrem, martwił Apostolskich swoiemi nowościami, lecz śmń Bessiera skręciła mu kark; napróżnoon sądził* iż straceniem Empecinada, który iuż był od Króla ułaskawionym, zatrze pamięć srracei Bessiera; to straszliwe poiednanie niebyła w etanie ułagodzić panuiącego stronnictv Co się nas dotyczy, uważamy tę zmia .

w Ministeryum fliszpańskiem za nieznaczącą; albowiem iakiekolwiek mogły być zamiary Pana Zea, to wszelako brakowało mu p< l nomocnictwa, aby ie przywieśdź do skutku, i każdy Minister, który zechce w tym kraiu zmieniać i poprawiać, będzie miał równlu . " ZWIązane ręce.

"Zaprzeczyć niemoina, mówi Konstytucyoid.

sta, źe to wielką iest sprzecznością, ii Anglia, uznawszy Rzeczypospolite południowo-amerykańskie, patrzy się tak spokoynie na wyniszczenie Greków. Wszejakoż, pomimo niedawnego oświadczenia neutralności, do którego polityczne i handlowe związki były powodem, z pewnością utrzymuje na politycznych posiedzeniach w Londynie, źe, ieźc liby rozpoczęte teraz w Stambule i Petersburgu układy bezskutecznemi były, Anglia wźmie na siebie samą odpowiedzialność, i dcvtychczasoweystra&znćy woynie kres połoij · dworze hiszpańskim, wyiechał onegday z Baionny do Madrytu. Onegday-przybył tu Don Pedro de Mello Brayer, nowy Poseł Portugalski.

Za panowania Filipa V. flotta angielska uderzyła na przystani Vigo na llottę hiszpańską, która płynęła z Ameryki z 14SUl inillionaini. Wszystkie pieniędzmi ładowne okręty, przeciw którym główny zamach był wymierzony, tak mocno zostały uszkodzone, iż prawie na samym wstępie portu ze wszystkieini swemi skarbami zatonęły. Kilku Anglików znaleźli niedawno warchiwie Ministra marynarki raport Admirała Angielskiego, który wówczas flottą dowodził. Raport ten tak iest okoliczny, iż prawie niepodobieństwem iest, pomylić się względem mieysca, ria którein skarby zatonęły. Zawiązało się tedy towarzystwo, które uczyniło rządowi hiszpańskiemu propozycyą, iż chce swoim nakładem wydobyć skarby z morza, ieźeli mu rząd hiszpański usiąpi połowy wynalezionych pieniędzy. Rząd pomieniony przyiął tę propozycyą, a wysłany do Madrytu pełnomocnik towarzystwa, powraca do Londynu z podpisanym kontraktem. Roboty koło wydobywania ukrytych skarbów rozpoczną się w Kwietniu przyszłego roku. Poseł N iderlandzki w Stambule przedstawiony był uroczyście Sułtanowi dnia 2050 m. b. Pan Chateanbriand zalety iest wydaniem wszystkich dzieł swoich, za które mu 300,000 Franków ofiarowano.

Pan Blaquiere, agent towarzystwa Londyńskiego ku wspieraniu Greków, przybył do Paryża. Mniemaią, iż w przyszłości towarzystwa Londyńskie i Paryske wspólnie działać będą. Monitor udziela od nielakiego czasu listów z Line i Wiednia, które są bardzo pomyślney treści dla sprawy Greków. Listy z Santa-Martha (Kolumbia) donoszą, iź w tym porcie zawiązało się towarzystwo w celu uzbroienia 20 korsarzy. Statki te maią krążyć między Kadyxem- 1 Kubą w cieśninie Gibraltarskiey, przy wyspach JJ alearskich i przylądku Finislerre.

Zyiemy w nadzwyczajnym czasie, gdzie«wpośród błędów 1 sprzeczności bardzo ważno rozwiiaią się zdarzenia. Francya i Anglia maią się bardzo tern zaprzątać, izby dwór hiszpański wszedł w układy z iednern lub- wię* cey państw Ameryki południowcy, a Mexiko» ma być gotowe do dania znacznych sum za uznanie swoiey niepodległości. Ale iakźe to pogodzić z doniesieniami i urządowemi papierami przysłaneini z Ameryki'!* Tam no*, we państw» zawieraią z sobą traktaty, któremi się zobowięzuią nie przyjmować żadnych warunków żądających wynagrodzenia, czyliby te ze strony Hiszpanii lub iakrego innego mocarstwa były czynione. Właśnie, kiedy się to pisze, może ten układ tern mocniśy i staley iest zatwierdzony w Panama, dokąd, iak wiadomo, w Październiku Posłowie wszystkich nowych państw Ameryki udać się mieli na powszechną obradę. Ten ziazd, którego twórcą ma być Boliwar, ieźeli osiągnie cel przeznaczony, stanowić będzie epokę w dzieiach świata. Korzystaiąc z tey sposobności, przywiedziemy na pamięć raz leszcze to, o czerni tam naradzać się marą, a co w piśmie, które pod dniem 2. Lutego gazeta w Bogota umieściła, maiącem być dziełem Kolumbiyskiego Sekretarza spraw zagranicznych, iest dokładnie oznaczone. Przedmioty te tyczą się częścią mocarstw woynę prowadzących, częścią woiuiących i neutralnych razem. Pierwszych ieet mianowicie sześć. Pierwszy punkt r iż ma być uroczyście zawarty wieczny związek przeciwko Hiszpanii między wszystkiemr nowe mi narodami. Drugi.- ma być w osobnym manifeście słmzność ich sprawy i systematu politycznego innym mocarstwom chrześelańskim wykazana; potrzecie.' wszystkie te narody maią iak związkowi i sprzymierzeńcy zawrzeć z sobą traktat handlowy i wolney żeglugi; poczwarter maią się naradzać, iak sobie postąpić względem Kuby i Portoryko; ile siły zbroyney i pieniędzy ma każdy naród dać, gdyby miało stanąć na tętn, aby tym także wyspom do osiągnienia niepodległości dopomódz; popiąte, maią być przedsięwzięte środki przeniesienia woyny wspólnie na brzegi hiszpańskie; co iuź się poczęści stało, iak widać z zatamowania handlu hiszpańskiego i schwytania kilku okrętów przy brzegach Hiszpanii« N areszcie chcą się nad cyc h być przedsięwziętemi względem Kuby iPortoryko, uiyć i względem Kanaryiefcich i Filipińskich wysp. Trzy przedmioty tycza się woiuiących i neutralnych kraiów razem i zlykaią się także bezpośrednio z prawami Europy. Nayprzód che.;, się naradzać względem przedsięwzięcia środków ogłoszenia Prezyd nta Ameryki poludniowey, niecierpienia WIęcey, aby zakładano osady w Ameryce lub mieszano się w iaki bądź sposób w interessa nowych państw; powtore zasady prawa narodów dotąd nierozstrzygnione, a osobliwie te które się tyczą mocarstw woiuiących i neutral nych, maią być ustalone; nareszcie nad tern cię zastanawiać będą, iak w politycznym i handlowy względzie uważać te narody, które od kraIu macierzystego odpadły Jub odpadną a nie uzyskaią uznania niepodległości. *} Za miarem tedy ziazdu w Panama nie są rzeczy błahe: nie idzie tu tylko o materyalne ale i moralne interessa; toiesto przyięcie stałych I pewnych zasad, któreby za prawidło w wątpliwych przypadkach służyć mogły. Czy kraJe należące do ziazdu w Panama są iuż doyrzałe, aby o takich przedmiotach naradzać się mogły; czyli nadewszystko raaią moc utrzymać swoie postanowienia zewnątrz co iest koniecznie potrzebne, ieźeli to ni rnaią być zamki na lodzie im więcey szkody nii pożytku rokuiące; o tern nas przyszłość przekona. My późniey niektóre w tym względzie wyia« źnienia damy.

Hiszpania.

Z Madrytu dnia 20. Październ.

ról i dwór bawią wciąż w Eskurialu, zkąd Kroi odbył wczoray przeiazdkę do Moncloa.

Wielu urzędników publicznych pierwszego rzędu doniesieni są policyi iako Comuneros i Wolni mularze. . Par Zea przodkował wczoray w radzie MinIstrow. Konsul francuski przybył do Madrytu.

Publiczne szkoły tuteysze, które nie były pod dozorem Jezuitów, zostały -- iak Goniec

*) To się rozumiało o Haity, którey niepodległość iUŹ uznała Francya,

francuzhi donosi -z wyraźnego rozkazu Ministra Colomarde zamknięte. W liście przez Konstytucyonistę udzielonym wyrażono: "Podług wyciągu z raportu Nadintendenta policyi, wszystko iest spokoyn o . Uboższa klas sa ludzi zdaie si A być sytą zaburzeń, i niczego nie pragnie, iak tylko powrotu spokoynieyszych czasów. Jeżeli się nitkiedy oburza, iest wtenczas tylko narzędziem ludzi, którzy nie są Jakubinami ani rewolucyonistami, lecz tylko niespokoynemi głowami, których nic nie może zaspokoić iak tylko rząd, który bezprawiom ich nie uymuio cugli, Klassa pracuiących, kupcy i właścicie. le szczupłey ziemi, do żadnego nie należą Stronnictwa, pragną oni tylko osobistego bezpieczeństwa i spokoyności, ażeby bezprzezkodnie pracować, i owoców swey pracy u« Iywać mogli. Zdaie się, że nawet i Królewscy ochotnicy poleli teraz prawdziwy cel swego usianowienia." Od nieiakiego czasu pytanie względem niepodległości exyku było przyczyną częstych I bardzo długIch obrad, które iednak na niczóm się kończyły. Depesze Biskupa La Puebla de los Ąngelos, które tu nadeszły przez Londyn, zapewniaią rząd, iż stronnictwo hiszpańskie coraz bardziey się wzmacnia w Mexyku. Może to także mieć wpływ na obrady gabinetu.

Portuga lia.

Z L i z b o n y dnia 15. Październ.

Dnia 12. m. b. w rocznicę urodzin Następcy tronu, Don Pedro, wszystkie warownie portu tuteyszego zatkwiły bandery, i 101 wystrzałów z dział ogłosiły dzień uroczysty. Wszystki kraiowe i zagraniczne okręty, które się znajdowały w porcie, wywiesiły także swe bandery i dawały nawzaiem ognia z dział swoich.

A ngli a.

Z L o n d y n u dnia 1. Listopada.

Dwór przywdział żałobę po Królu Baxvarskim od dnia 30. z. m. aż do dnia 10. Listopada. Xiąźę. Cumberland wyieidźa z powrotem do BerlIna. w wydziale spraw zagranicznych. Podług Lizbońskiey gazety ćlworskiey, Król Portugalski odebrał dnia li. z. m. z rąk Król.

Pruskiego Posła, Generała Royer, order czarnego orła z listem Króla J mci. W liście z Madrytu wyrażono: "Zbieg różnych okoliczności kaie nam się z pewnością, spodziewać, ii z natchnienia Posłów Angielskiego i Francuzkiego przy Królu Ferdynandzie, wkrótce ważne zaydą odmiany w systemacie rzAdu hiszpańskiego, Powszechny wyrok amnestyi - iak z pewnością, głoszą, - zatwierdzony iuż iest od Króla, i obawianie się tylko duchowieństwa, które świeżo tak groźną, przybrało postać, tamowało doląd ogłoszenie onego. Poseł Angielski przy dworze hiszpańskim wstawiał się usilnie u Króla Ferdynanda za znayduiącymi się w Anglii hiszpańskimi wychodźcami, i spodziewać się należy, iź starania iego niebędą bezskuteczne. Owo zgoła zdaie się, iź moderatyzm postępuie znowu naprzód w Hiszpanii. Za dowód tego przywodzą mianowanie Margrabi Campo Sagrado Ministrem woyny, i powierzenie dowództwa Król. woyska domowego Margrabi Don Las Amarillas, siostrzeńcowi Generała Castanos; obadway należą do stronnictwa umiarkowanych i przychylni są, systeinatowi dwóch Izb." Bardzo wiele okrętów kupieckich zostało mniey więcey uszkodzonych podczas nawałnic przeszłotygodniowych,s z w e c y a. Z Stokcholmu dnia 25. Pażdz.

Dziś wieczór powrócili tu NN. Królestwo Z Norwegii.

Włochy.

Dnia 26. Października.

Podczas zawierania przez Pełnomocnika Sardyńskiego z Dejem Tripolitańskim naynowszego traktatu, znaydowała się w porcie Tripolitańskim fregatta N eapolitańska, która przywiozła Dejowi haracz w eummie 35,000 Piastrów. Lubo Kapitan Neapolitański wzbraniał się należeć do boiu, to wszelako korzystaiąc ze zwycięztwa Sardyńczyków, zapłacił D ej owi tylko 10,000 Piaetrów.

Sławny w literaturze i dyplomatyce Margra

I.I.KJIbia Girolamo Lucchesini, tknięty paraliżem, umarł w Fiorencyi w nocy z dnia 19. m. b.

Państwo

Ottomańsliie.

Gazeta Hydryocka Przyiaciel praw z dnia 29. Sierpnia zawiera: Oto SClc bliższe szczegóły wyprawy do Alexandryi, które naszym czytelnikom w ostatnim numerze przyobiecaliśmy. Odebraliśmy ie od naocznego świadka, P. Diomedesa Skufo. Jest to wyciąg z dziennika okrętu pod dowództwem P. Emanuela Tombasi zostającego, a rzetelna dokładność iego potwierdzona ieszcze przez 2 innych dowodzców tćyźe wyprawy: Dnie 4. Sierpnia (tak opiewa dziennik P. Diomedesa S kufo ) odpłynęliśmy z portu Hydry dwoma okrętamt woiennemi: Themistoklee i Epaminondas zwanemi, pod sprawą Kapitana Emanuela Tombasi i Antoniego G. Kriesi, i trzema okrętami palnemi pod sprawą walecznych: Konstantego Kanari, Ant. Th. Voko i Manuiego Jiuti przeciwko flocie Alexandryiskiey. Za pomocą sprzyiaiącego wiatru zoczyliśmy dnia to. t. m. godziną przed wschodem słońca stały ląd Egiptu, a w odległości 7 migliów Araba Kulessi (wieżę murzyńską) z przodu naszego okrętu. Skierowaliśmy przeto nasze okręty ku Zachodowi, ażeby nas nieprzyiaciel nie poznał. Około godziny 2giey po wschodzie słońca tegoi dnia trzey dowódzcy palnych okrętów i Kapitan A. G. Kriesi, wsiadłszy na bryg Kapitana E. Tombasi, gdy za wspólną naradą każdy, a szczególniey dowódzcy podpalaczow, odebrali rozkazy, mieć baczność, ażeby przez nieuwagę znayduiącym się tamże europeyskim okrętom naymnieyszey nie wyrządzić szkody, udali się podpalacze może we 3 godziny po wschodzie słońca ku Alexandryi; my zaś krążyliśmy po nad port i trzymaliśmy straż uwazaiąc poruszenia naszych wyprawionych okrętów, ażeby po wykonaniu przedsięwzięcia uratować barki z naszemi podpalaczami. Tymczasem około 103/4 godziny Co i e6t IIl, x \fi godziny przed zachodem słońca) podpalacze nasi okazali się niedaleko portu, a podpalacz Kanarego , iako szybko-źegiuiący wpadł rnaiąc za sobą innych, i gdy na swoim okręcie dla przeglądu gwałtem portu Alexandryi, wpadł na nieprzyjacielski okręt admiralski i 4 inne fregaty, które w porządku przed pałacem Satrapy Egipskiego na Jcotwicy stały. Nieustraszony dowódzca statbu palnego dosięga środka nieprzyjacielskich okrętów obok okrętu Admiralskiego; lecz w tey stanowczey th uili zazdrosne szczęście , , . , .

zdradza walecznosc naszą - WIa r sprZYIarący raptem ustaie - a przeciwny następuie. N adaremnie usiłuie nasz dowódzca dostać się na ekręt Admiralski i zostaie nakoniec zniewolonym swóy palny okręt przeciwko inney nieprzyiacielskićy skierować kupie, to iest, przeciwko fregacie i wielu innym brygom - sapała przeto około 12 1/4 godziny swoy palny okręt i oddala się - iednakie ten przypadŁowo skierował się inaczey i spalił się nic nie zdziaławszy. Niepomyślność pierwszego eprawiła, ie drogie dwa palne okręty nieuźytecznemi stały się, ponieważ nieprzyjaciel miał się ku obronie. Lecz Grecy, iakby całą potęgę wyzwać i bez źadney obawy wzgardę okazać chcieli nieprzyiacielowi, który swoią ochronę tylko spiknieniu się żywiołów przeciwko Greckiey odwadze winien - i tak wywiesiwszy swoią własną banderę, w zupełnym porządku bez naymnieyszego pośpiechu odpłynęli. N adarenmie ścigało 7 nieprzyiacielskich okrętów za dowodzcą Kanarym, ażeby barkę iego opanować; w tym samym czasie przyśpieszyły nasze woienne i uratowały barkę Z/ ludźmi. Na chwilę przed przybyciem naszych okrętów pokazał się także bryg Francuzki dla dania ognia na barkę naszego podpalacza Kanarego, iak gdyby miał rozkaz od Satrapy Egipskiego, ukarać śmiałość Grecką i położyć tamę nieustraszoney waleczności innych podpalaczow. Przecież pomimo wszelką zręczność w celowaniu Francuskich puszkrazy, Kanari ze swoimi towarzyszami wyszedł bez naymnieyszego uszkodzenia będąc zabranym przez nasze woienne okręty, które około 2 godziny po zachodzie słońca odpłynęły w głąb morza. Dniem późniey to iest 41. Sierpnia) powracaiąc do Hydry dostrzegaliśmy na naszym horyzoncie 5, nieprzyjacielskich okrętów woiennych, płynących z Satalii do Alexandryi, będących pod zasłoną 45 Tsifimisów» zrobiliśmy zaraz przeciwko nim po*

ruszenie - spaliliśmy im ieden bryg o 16 działach iedynie za pomocą naszych dział-reszta winna tylko ucieczce swoią ochronę. Jednak 45 maytkow i 36 żołnierzy na tymże brygu znayduiących się uratowaliśmy. Dnia 15. Sierpnia znowu napotkaliśmy niedaleko Satalii nieprzyjacielską leukę na kształt brygu z drzewem i 95 żołnierzami i maytkarni, którzy zaufani w swoiey liczbie chcieli nam. dać odpór. Jednakże i ta po krótkim odporze dostała się w naeźe ręce, a iey osada poddała się na nasze względy, Leukę i ładunek zatrzymaliśmy iako niepospolitą zdobycz, zaś podróżujących i żołnierzy, których na pokładzie spalonego brygu mieliśmy w swoiey mocy iako ieńcow, puściliśmy do Kakawy, ile że się na naszą dyskrecyą spuścili. Tamże uwolniliśmy także dowodzcęportu Alexandryi, któregośmy sztuką w moc swoią dostali. N akoniec po 15dniowey żegludze zawinęliśmy w wieczór dnia 25. do portu Hydra, nie doznawszy inney szkody w całey naszey wyprawie, iaktylko żeśmy utracili dwóch walecznych towarzyszówPanteli Tzitza i Jana Chundę (wieczna niech wam bracia! będzie pamięć) oprócz tego mamy czterech rannych patryotów: Jan Constandinidi Angeli Glawa, Nik. Dirnu i Grzegorza Ph. de Ps-ara. Taki był początek, taki koniec.

Winni iesteśmy jednakże bezstronney prawdzie i świętemu naszemu sumieniowi to sprawiedliwe wyznanie, iż w tey wyprawi nikt swoiey powinności nie zaniedbał, a naSI waleczni dowódcy palnych statków i przy tey okazyi dowiedli, iż są godnymi świętey swoiey sławy i swoiey oyczyzny.

Z n a d g r a n i c y T u r e c k i e y dnia 26.

Października.

List z Smymy d. 27. Września zwiastuie, i£ Kolokotroni i Demetryusz Ipsylanty pod Niss-i zupełnie zbili wodza egipskiego Ibrahima Baszę. Powiadaią, ii cała artyllerya egipska dostała się ręce w Greków. W różnych włoskich gazetach znayduią się następuiące porozrzucane wiadomości; Piotr Bey Mainy poddał się Porcie, która mu pozwoliła siedzieć spokoynie w prowincyi, uwolnioney teraz od podiazdników tureckich. U cieczka Konduryottego i złe sprawowanie się Moreotdw skłoniły go do tego krCQk.u r - JDWY 24.!etni młodzieniec, dla waleczności i szlachetnego umysłu wielce od swych ziomków poważany, ruszą z N apoli di Romania z zebranymi tamże 25co łudzi, dla wzmocnienia oyca swoiego. Goura wciąż kszcze stoi w północney stronie Aten z 5000 ludzi. Zaimi zayrnuie Kałarnatę. - W Napoli di Romania stoi ciągłe francuski Półkownik Fabvier z OO ludzi. - Niektórzy europeyscy Oficerowie w służbie Baszy Egipskiego przeszli w służbę Greków.

Rozmaite Wiadomości.

Z Poznania dnia 11. Listopada.

Dnia 7. m. b. umarł tu Wny JP. Wieber8, Doktor medycyny, Radzca Lekarski i Nauczyciel przy instytucie położniczym. Jeszcze w ostatnim dniu życia swoiego zaięty był dopełnianiem obowiązków urzędu swoiego, gdy śmierć nagła prawie mu z ręki pióro wytrąciła. T e n tak raptowny zgon przeraził boleścią wdowę i trzy córki, a potćm i wszystkich przyiaciół i znaiomych tego powszechnie szanowanego i kochanego męża. Wczoray poziome iego szczątki złożone zostały w grobie na cmentarzu ewanieiickim, dokąd ie odprowadzili iego społurzAdnicy, obecni tu dnia tego cywilni lekarze, wszyscy woyskowi urzędnicy zdrowia, maiąc na swem czele Lekarza Dywizyjnego, i liczni przyiaciele. Jękliwe narzekania ezanowney wdowy i zacnych córek z powodu utraty przykładnego małżonka, dobrego oyca, wyciskały łzy wszystkim przytomnym, podwaiaiąc smutek ich z powodu utraty szczerego przyiaciela, prawego męża, którym był w ścisłern znaczeniu słowa. Jak ó b E?ryderyk W i e b e r s urodzony dnia 18.

Grudnia 1758- w Wilnie, gdzie oyciec iego był Seniorem tamecznego Konsystorza ewanieiickiego, pochodził z starodawnego polskiego rodu szlasheckiego, który od niepamiętnych czasów w Xiestwie Warmińskiem i Województwie Malborskićm, późniey prawie przez dwa wieki w Litwie, mianowicie w Xiestwie Zmudzkiem był osiadły, dzierżył włości i zasługiwał się w stosunkach cywilnych i woyskowych tronowi i oyczyznie. Prapradziad iego był Stolni

_XIIIkiemWoiew. Malborskiego. Pradziad iego, Chó« r,ąźy, wyprowadził się na początku i 7 go wieku z Żmudzi do Kurlandyi, gdziesięoycieciegourodził, który potem przeniósł się znowu do Litwy, i obrał mieszkanie w Wilnie. Na wniosek Nieboszczyka i dwóch młodszych iego braci Jana Samuela i Michała Benjamina, została ich dostoyność szlachecka w roku 1819. z strony rządu Rossyiskiego uznana, w księgi rodzili szlacheckich pierwszego rzędu Gubernii Wileńskióy zapisana i osobne dyploma z herbemi Ferber wydane. Późnióy także nasz N. Monarcha uznał i potwierdził stan szlachecki dla śp," zmarłego Wiebersa i rodziny iego. - Odbywszy on niegdyś humaniora w Wilnie, a kurs akadenuczny lekarski w Getyndze, uposadnił się następnie iako Doktor praktyczny w Poznaniu, gdzie obok tego powołania, za czasów Pruss połudn. sprawował urząd członka owczasowey Rady Lekarskiey, za Xicstwa Warszawskiego urząd Fizyka Departamentowego, a w naynowszych czasach urząd Radzcy Lekarskiego i Nauczyciela przy instytucie położniczym, któremu także przekład książki: "N auka sztuki połoiniczey dla niewiast" na lęzyk polski, winniiesteśmy. Przy wysokim stopniu naukowości posiadając równie dokładnie ięzyk niemiecki iakpolski, z równą pracował korzyścią wśród wszystkich zmian rządowych. Słowem był tyle pożytecznym kraiowi iako zdatny urzędnik, ile był pożytecznym cierpiącóy ludzkości, iako biegły lekarz. W ostatnich latach mało się trudnił praktyką lekarską, i prawie wyłącznie poświęcał się obowiązkom urzędu, troskliwemu wy» chowaniu swoich czworo dzieci, z których syn. sposobi się w Berlinie w naukach zawodu oyca «wego, uszczęśliwianiu swóy familii, i umieiętnościom, które ciągle starownie pielęgnował.

Cmentarz zwany Pere la Chaise w Paryżu.

(Dokończenie.) Chociaż w ogólności na tym cmentarzu podług pewnego porządku sobie postępowano w umieszczaniu nagrobków, iednakże napadamy i tu na dziwne sąsiedztwa. Zaraz przy Marszałku N ey spoczywaią kości poety Beaumarchais, autora Cerulika Sewilskiego. Był on dawniey umieszczony w przepysznym ogrodzie zdobiącym bule ward 81. Antoinej mień grób iego pokrywa. Z pobliskiego wzgórka daie się widzieć wytworny kościółek, którego dach na dziesięciu białyeh słupach marmurowych się wznosi. W tym Btol sarkofag, a na nim korona. Jest to pomnik rossyiskićy Hrabiny Denidoff, spokrewńioney z domem cesarskim. Miał on kosztować 2 miliony Franków. Zdaiesię, źe na tern wzniesieniu naypięknieysze pomniki są zgromadzone; a razem mieszczą się tu naywainieysze przypomnienia. Bohaterowie woien rewolucyjnych maią tu powszechną schadzkę. N ad irme wznosi się obelisk z marmuru Kanaryiskiego 21 stop wysoki: zdaleka iuź widać na nim imię: Massena zmarły d. 4. Kwietnia Ig17. Wymienione są leź mieysca znacznieysze, gdzie Bie M. wsławił. Pomnik ten bogato iest przystroiony trofeami, laurowemi wieńcami i inne mi zaszczytnemi znakami Marszałka. W tey okolicy umieszczone sąieszcze nagrobki Hrabiów i Generałów P 0ruczn. du Muy i Coiland. Obok Masseny dano Marszalkowi Lefebvre grób stosownie do iego wyraźnego życzenia. Pomnikiem iego iest sarkofag z hiałego marmuru osadzony na podstawie z białych kamieni wapiennych. Z iedney strony stoi imię Lefebvre, z drugiey czytamy: "Żołnierz, Marszałek, Xiąźę Gdański, ParFrancyi" , aniźey.- "FJeuns, przednia straż, przeyście za Ren, Altenkirchen, Mont - MiraiI." A na obydwóch rogach: Gdańsk Altenkirchen." Obraz Marszałka " , wypukłey roboty wieńczą 2 gieniusze sławy. Nie mniey pyszny iest pomnik Admirała XięciaDecres, który się wsławił na morzu. Inne sławne imiona w tey okolicy są: Hrabiego Colleredo, Marszałka Serrurier, Hr. Compane i Gen. Bernonville. Idąc ztąd ku murowi, który z północney strony cmentarz ogradza, napadamy na pomnik z czarnego marmuru, a na nim wiele rąk w różnym kierunku. N apis obwieszcza, że tam spoczywa sławny N aczelnik instytutu głuchoniemych w Paryżu, X. Sicard. Dwóch iego uczniów zrobiło' napisy poświęcone iego pamiątce w następuiący sposób; ieden: "Opatrzność nam go dała, aby był drugim stwórcą nieszczęsnych głuchoniemych"; drugi: "Dzięki Opatrzności boskiey i gieniuszowi tego wybornego oyca; przez niego staliśmy się ludźmi." Na dowód, iaka tolerancya panowała w nowszych czasach, przytaczają Paryżanie, źe X. Sicard z innymi duchownymi katolickimi znalazł mieysce grobowego spoczynku tylko na parę kroków od gaiku protestanckiego; i nawzaiem znowu protestancki Xiądz Mestrezat spoczywa wpośród katolików; a to wszystko na gruncie owego Xiedza la Chaise, który był gorliwym Jezuitą i spowiednikiem L udwika X IV. Obracaiąc się znowu ku murowi, spostrzegamy ieden z naypysznieyszych pomników. Cztery kolumny toskańskiego stylu unoszą kościółek, do którego ośm schodów prowadzi. Wewnątrz znayduie się malarska i snycerska robota. Grób ten iest własnością nieznanćy famiiii Boode. Sławne imię czytamy na bliskim pomniku; "Pamiątce Kamilla Jordan." N a szerokiey podstawie stoią cztery słupy wspieraiące dach bardzo ozdobny, który okrywa popiersie marmurowe K. Jordana, iednego z naysławnieyszych mówców oppozycyi. Osobliwsze znaki symboliczne wabią nas do bardzo gustownego grobowca, na którego przodzie widzieć się daie alernbik, k<-sz z kartoflami, i latorośl winna w wypukłey robocie. Napis obwieszcza, źe tam spoczywa aptekarz Parmentier, zrodzony roku 17"'7 + 1813 - w Paryżu. Zasługa iego iest zaprowadzenie kartofli, przeciw któremu ieszcze teraz w niektórych prowincyach francuzkich uprzedzenie wałczy. Pomnik ten wystawili mu uczniowie iego iprzyiaciele, aptekarze woyskowi i cywilni. Dwóch sławnych poetów francuskich tu umieszczono, którym się nad innych należało mieysce w Elizyum poetyckiem. N ie bardzo znacznym iest sarkofag na grobie Lafontena; a lis którego na wieku spostrzegamy, zdaie się być trochę za naturalnie zastosowany do ulubionego baykopisa. Znacznieyszy nieco iestgrobowiec Moliera, który stanowi świątynią opartą na czterech kolumnach; na iedney stronie taki 6toi łaciński napis: kości J. B. Pakelina Moliera, Paryźanina, naycelnieyszego pisarza komedyi, tu przeniesione i pochowane roku 1817- za staraniem Prezydenta miasta Wilhelma Chabroi de Valvic. Umarł w roku 1673. maiąclat 51.

(Dodatek.)

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1825.11.12 Nr91 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry