GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1826.04.04 Nr88

Czas czytania: ok. 8 min.

Wielkiego

Xiestwa p O Z N A N S K I E G O.

Nakładem Drukarni Nadworney W Dekera i Spółki. - Redaktor; Assessor RaabsM

JW 88. -. W Sobotę dnia 4. Listopada 1826.

Wiadomości kraiowe.

Z B e r l i n a dnia 30. Października.

Rzeczywisty tayny N adradzca Regencyiny i Dyrektor w Ministerstwie spraw wewnętrznych i policyi, Szambelan Hrabia H a r d e nb e r g, przyiechał tu z N eu- Hardenberga. ',-r* Hiszpański goniec gabinetowy Go He wyiechał na Wiedeń do Petersburga.

Wiadomości zagraniczne.

B. o s $ y a.

Z P e t e r s b u r g a dnia 23. Października.

We wszystkich ewangelickich kościołach tćj etoliey odprawiły * K wczoray modły z śpiewaniem Te IIUlmn na podziękowanie Bogu za Bzczęśliwy powrót NN. Cesarstwa. - N. Cesarz, nagradzając zasługi Generała Majora iazdy XiAcia Madatowa, raczył go mianować Generałem-Porucznikiem. - Wysłany do N. Cesarza Austryackiego w szczególnych poleceniach Rzeczywisty tayny Radzca Tatyszczew, mianowany został nadzwyczaynym i pełnomocnym Posłem przy dworze wiedeńskim.

Sułtanie/t dnia i). Lipca i8s6. .) Miałem dziś konferencyą z Ministrami Szacha; Alajar Khan prezydował i sam tylko mówił. Ponawiał on osobliwsze domagania, i ezczególniey nalegał o oddanie napowrot przestrzeni nad ieziorern Goktsza. Ja mu na to cytowałem lisi Naetępcy tronu do Generała J ermołowa, w którym tenże zezwolił na odstąpienie nam tego kawałka ziemi w zamian

*) Dalszy ciąg. Zob, przesz, numer gazety.

Aiajar Khan odpowiedział mi, iż Szach nigdy się do tey zamiany nieprzycbylił i że to nastąpić nie może. Oświadczyłem mu, iź Cesarz niewiedział o tym zmienionym sposobie myślenia, gdym wyieźdźał z Peiersburga, ie zatem instrukeye moie nie mogą, się rozciągać do wydarzenia, które dopiero po moim wyieźd/.ie nastąpiło, lecz ze pośpieszę prosić o nowe rozkazy. Minister niewiedząc co mi na to odpowiedzieć, oświadczył tylko: ze ponieważ Szach niezwłocznie wyieźdża do Arhedil, ułatwione mi będą sposoby do powrócenia do Tillis, i źe układy ciągnąć się mogą daley w ktoremkolwiek umowionem niieście pogranicznem. N astępca tronu wyiechał dziś, aby zgromadzić woysko na naezćy granicy Karabak. Juz on w duchu posiada Tiflis i dykluie pqkóy Rossyi. Marząc sobie naypięknieysze .nadzieie, posuwa swe uprzedzenie aż do dziecinności. Porównywa eię z Tatnerlanem i N adir Szachem.

N aynowsze zdarzenia na granicy PerskoRossyiskiey zwróciły na nowo uwagę na ostatni traktat p" koi u, między Rossyą a Persyą zawarty, Ztąd a"'dziemy czytelników naszych zobowiązać, gdy im takowego w zupełno. ści udzielamy i stawiemy ich w możności poznać bliźey warunki onegoź, dla zrozumienia dalszych wypadków. Traktat ten zawarty był w dniu 12/34. Października 1813. w obozie rossyiskim nad rzeką Seiwą w Gulistanie , a xv dniu 15/27. Września 1814 w Tiflis przez wymienienie ratyfikacyypotwierdzony» Pełnomocnikami byli podówczas: ze strony rossyiskiey, ówczesny, naczelnie dowodzący w Georgii i na linii Kaukazkiey, i Kommendant flotylli na morzu Kaspiyskiem, Generał-Porucznik R i c z e w i t. d.; ze strony perskiey, Minister Mirza Abdul Hassan Han, były nadzwyczajny Poseł na dworze konstantynopolitańskim i londyńskim i t. d. Jedenaście artykułów takowy składaiące, sj treści następuiącćy: I. Dotychczasowe kroki nieprzyiacielskie i nieporozumienia między Państwem rossyiskiem a perskiem, na mocy tego traktatu ustalą" i na zawsze trwać będzie przyiażń» pokóy

TTo6i dobre porozumienie między N. Cesarzem; Samowladcą wszech Rossyi, a J ego Królewską; Mością Szachem Perskim, ich dziedzicami i potomkami i właściwemi Rządami. I I. Ponieważ na mocy przedugodnych narad między wysokiemi mocarstwami uchwalono, ze pokoy zawarty będzie podług teraźnieysztgo status in quo, to iest, każda strona pozostać ma w posiadaniu kraiow, hanatów i obwodów, które się na teiaz wich mocy znayduią, tedy odtąd i na przyszłość następująca linia tworzyć będzie granicę między rossyiekiem a perskiem państwem. Nayprzod poczyna się od lasu U dina Basara, idzie w prostym kierunku poprzek przez pustynią Maganais aż do grobli J edibulukskiey nad rzeką; Ar a s; ztąd wzdłuż rzeką Ara3 aż do punktu, w którym mała rzeczka Kapanakczay w ni$ wpada, i daley w prawo od Kapanakczay aź do wierzchołka gór Migryn, a ztąd przez granice hanatów Karabaghskiego i Rakszyt- Szewan wierzchołkami gor Ahghezkich do lasu Daralegheskiego, gdzie granice hanatów Karabagh, N akszyt- Szewan, Eriwan i część Elizabetpolskiego obwodu (inaczey Gandsza zwanego) stykaią się, ztąd przez granice, które hanat JErivan od Elizabetpolskiego obwodu, iakoteź od hanatów Szamhedil i Kazak dzieli, aż do lasu Eszek-Meidan (łąka ośla) i wierzchołkami gór w prawo od mafey rzeczki i gościńca z Gimsat- Sziman, wzdłuż wierzchołka góry Bambaki aż do kąta granicy w Szuragieli ; nakoniec od tegoż kąta aż do góry lodowey w Aiaghez, a ztąd wzdłuż wierzchołka gór i przez granice Szuragieli między Mastaras i Artik, ai do małey rzeczki Arpa-czay (jęczmienna woda). Zresztą, ponieważ obwód Taliszyn w woynie to w ręku iednego, to drugiego mocarstwa bywał, za tern granice tego hanatu ku Sinseii i Ardehil, dla większego bezpieczeństwa, po podpisaniu i ratyfikacyi ninieyszego traktatu, ma być przez Komrai«sarzy, z zezwoleniem obopólnem mianowanych, uregulowaną, którzy pod dozorem obu. stronnych Naczelnych Wodzów ułożą wierne i dokładne opisanie krainy i mieszkań, iakoteź rzek, gór, iezior i lasów, znayduiących się na teraz w rzeczywistem posiadaniu iedney i drugiey strony. Poczem pociągnięta by powinna graniczna Unia w hanacie Taliszyn, mówienia czego innego, aniżeli się wgłębi eerca myśli, i zgolą przybierania wlianiebnyrn sposobie postawy cudze)' za swoią. Jakiż to więc iest charakter, który sobie aktor w swey posadzie przywłaszcza? Mieszanina podłości, obłudy, śmieszności, dumy i niegodnego upośledzania się, przezco udawać można wszystkie postacie o s ó b, wyiąwszy nayszlachetnieyszą ze wszystkich, postać człowieka, którego się zrzekaj. - Chcieć zabraniać aktorowi, być niecnotliwjm, byłoby to iedno, co chcieć zabraniać człowiekowi, ażeby niechorował, "

Hiszpania.

Z M a d r y t u dnia 12. Października.

Pan Lamb wyieźdża jutro z Panem Souza.

do Eskuriaiu w celu nalegania o odpowiedź na pewne noty, które niedawno podał Panu Salrnon.

Policya odkryła u pewnego miecznika mnófitwo pałaszów, które tenże kryiomo dla pewnego klasztoru zrobił. Listy z prowincyi bardzo zatrważaią. Wściekłość prześladowania liberalistów , daleko większo niż w roku l sa3 · Donoszą z Ceuty co następuie: "Mamy tu kompanią, Maurów, zbiegłych zgłębi Afryki; odbywaią oni służbę na forpocztach. Kapitan tey kompanii, murzyn Almanzor, iest iednyin z nayzagorzalszych rojalistów, iakich sobie wystawić można; biada Negrowi (konstytucyoniście), któryby się dostał pod iego szablę! Przed nieiakim czasem obnoszono po ulicach wizerunek Króla; Almanzor, szedł z swymi żołnierzami przodem, i krzyczał poTÓwno z chrześcianami: "N iech żyte Religia! Niech żyie Król!"

Portugalia, Z L i z b o n y dnia 7. Października.

Infantka Regentka wydała pod dniem 4.

m. b. dekret, podług którego otwarcie Kortezów nastąpi dnia 30. m. b. - Na wniosek Ministra epraw wewnętrznych rozkazała Regentka założyć iednę szkołę normalną i kilka szkół wzaiemnego uczenia. - Do wszystkich klasztorów wyszedł rozkaz, ażeby część budynków mieszkalnych wypróżniły na koszary

- jak pogłoska niesie, dla woyska angielskie

A n g l i a.

Z L o n d y n u dnia 24. Października, Onegday był Xiążę Sussex z odwiedzinami u Xiecia York. - Wczoray był Król w mieście i śniadał wraz z Xiężniczką Zofią u Xiecia York. - Już od tygodnia zaczął Sędzia Generalny-Adwokat odwiedzać Xiecia York.

- Wczoray nadeszły depesze od Pana Lamb w Madrycie do wydziału spraw zagranicznych. "Niektóre gazety francuzkie" - pisze gazeta the rimes - "dziwuiąsię temu, iż PanCanning używa zwyczayney skromney odzieży. Ma on dostatkiem szczęśliwych figur i obrazów w swoich mowach, ale żadnych w kroiu swey sukni. Jakże by się też miał pokazywać inaczey na ulicach i na biesiadach, ieźeli nie iako g e n t l e m a n angielski? Lecz któż się założy o to, że iego paryskie uczty na podagrze się skończą?" - Goniec trwa przy swoim, iż Pan Canning tylko dla wypocznienia sobie od prac bawi w Paryżu. Nieszczęśliwi wychodźcy hiszpańscy i włoscy, po wyczerpanym iuź zupełnie funduszu, z którego odbierali wsparcie, znayduią się w nader przykrem położeniu. Lord - Major przyrzekł wstawić się za nimi. Słychać, iż Pan Walter Scott poiedzie do Paryża, dla zasiągnienia z archiwów urzędowych wiadomości o Napoleonie. Podobno pewien znakomity człowiek pod obcern nazwiskiem iako podróżny przybył z Lizbony z ważnemi depeszami do rządu.Z Falmouth donoszą pod dniem 21. m. b.: "Przybył statek pocztowy z Lizbony z depeszami, donoszącemi o nowem powstaniu 10tysiącznego woyska. Słychać, iż okręty woj enne (angielskie) na T agu stanęły w linii, a żołnierzy morskich na ląd wysadzono. Wysłano tuztąd umyślnego do Londynu." -. Biega wieść, iż Lord Beresford poiedzie niezwłocznie z wielu Oficerami do Portugalii. Wyrachowano, że podziemna droga pod Tamizą mieć będzie długości 1,100 stóp; studnie do zstępowania na dół maią po 60 stóp głębokości: liczba robotników, użytych do tey pracy, wynosi 230 osób, nierachuiąc w to urzędników tego zakładu. Robotnicy mienia W dzień i w nocy postępuie: eo tydzień wydobywała 100 taczek ziemi; co tydzień zaś wypotrzebuią 70,000 cegieł; iu£ dotąd wybudowano 296 stóp drogi. Potrzebne na to koszta iedni rachuią na 300,000, inni na 300,000 Funt. Sterling. Most kamienny na Tamizie, , ?TM.

w-t cm same m mie'J's.c.u, O Jl1ow'ałlby ,z.at>'ew"l'l<e million do 1,200,000 Funt. Ster!.

ROZlllaite WiadolllOŚci.

Poznań.

W naynowszyrn numerze Dziennika urzędowego (N f. 44. str. 565.) poleciła Prześwietna Regencya organistom i nauczycielom nabywanie wydanych przez Pana D ę b i ń s k i e g o , nauczyciela elementarnego przy szkole paraf, S.Marcin. Melodyy do wyboru pieśni (rozpoczętych przed trzema laty przez zmarłego Heilińskiego). To było nam powodem wziąść do ręki exemplarz tego dzieła. Już w gazę eie z roku 1823. N ro 6& na str. 790 wynurzyliśmy nasze z d a n i e o wydaney wówczas przez P. Heilińskiego Iszey Części Melodyy i t. d. i życzenie, ażeby kto inny, idąc w iego ślady, zaiął się dalszem zbieraniem śpiewów kościelnych i t. d. Pan Dębiński chwytając zręcznie nić, którą śmierć (zbyt wcze śnie) w ręku Heilińskiego zerwała, zaiął się tą pracą i wydał teraz uzupełniony zbiór śpięwów kościelnych pod tytułem; "Melodye ,do wyboru pieśni na dwa lub trzy głosy ij. d. - przysługa widocznie użyteczna. Żałować tylko trzeba, iż Pan Dębiński, zapewne znie wczesney obawy doznania straty wtem swoiem przedsięwzięciu, wydał swe dzieło na zbyt poślednim papierze, i źe litograf lepszego i iednostaynego tuszu nieużył. Drobno stki muzykalne, które częstokroć ledwie dzienną wartość maią, mogą być drukowane na ladaiakur papierze; lecz dziełu, które ma w spadku z rąk do rąk przechodzić, naleźało poświęcić papier biały i trwały, lubo w ostatnim względzie wydanie, o ktorem mówimy, zaspokaia. Ż drugiey stro

ny wyznać należy, iż cena 3 Złł. za exeraplarz 55 stronic obeymuiący, iest zbyt umiarkowaną, iżby się nią mogb-Jcto zrazić od nabycia tego, mianowicie organistom nieodzo- _ wnie potrzebnego zbioru pieśni. W szyb-"' kiem przeyrzeniu nasunęły nam się niektóre pomnieysze omyłki, głównieysza zaś na stron. Gs.t-atriiCh AdW6& .tkkta h .prctt y Y'g'i;;. Jlh6 i to i tamto każdy organista łatwo sprostować może» Śpiewy te ułożone są na dwa lub trzy głosy. Pewnie dziś mało ieszcze u nas jest takich kościołów, w którychby śpiewane pieśni słuchaiącemu znawcy dwu- tub trzyśpiew poznać dawały. Co do przyszłości, łatwo do tego doprowadzić mogą nauczyciele, wprawiaiąc do śpiewania pieśni rosnące pokolenie podług układu Heilińskiego i Dębińskiego. Podobno ostatni zamyśla zebrać i wydać także inne chorały, Myśl bardzo chwalebna lecz życzymy mu, ażeby i starał , .,,, . , ... się urzeczy wiście na drodze prenumeraty lub przynaymniey subskrypcyi podług prospektu; ta naylepiey prowadzi do celu i iest naypewnieyszą dla obu stron rękoymią. N iech tylko zaymuiąc się tą pracą szuka w dobrych źródłach pierwiastkowey czystości, która przez niezgrabnych śpiewaków w wielu przypadkach bardzo iuź ucierpiała. Rzadko który śpiew mógł się tak dochować w swoim pierwotnym układzie, iak np. "T w o i a c z e ś ć , c h wal ą "; ale też rzadko który śpiew nosi na sobie piętno tak uroczystey powagi i staroiytney prostoty. Kapeliści, co tę pieśń co czwartek z wieży rat uszne y na dętych mstru mentach głoszą, powinni ią tak grać, iak iest w zbiorze Dębińskiego ułożona, anie krasić iey przynutkami, które ią tylko prawdziwey piękności pozbawiaią. Dla nieposiadaiących ięzyka niemieckiego czytelników, tytuł dzieła O r c h o w s k i e g o (umieszczony więzykuniemieckim wprz .gaz.

podług Korresp., a nie Kuf. War.) kładziemy tu w polskim przekładzie: "Rozprawa filozoficzna i literacka o zmianie zaszłey w kierunku równika i osi ziemskiey, o fizycznych przyczynach powszechnego zniszczenia naszey kuli ziemskiey i powodach, z których domysłać się można, iż ią ten koniec spotka; czyli o skończeniu świata, przez A, Orchowekie« go «

(Dodatek.)

401WM

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1826.04.04 Nr88 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry