GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1830.11.03 Nr88

Czas czytania: ok. 16 min.

Wielkiego

Xi stwa OZNANSKIEG

O.

Nakładem Drukarni Nadwomey W. Deliera i Spółki. - Redaktor: Assessor RaabsU.

JV 88. - W Srodę dnia 3. Listopada 1830.

Wiadolllości kraiowe.

Z Berlina, dnia 31. Października.

Król. Duński nadzwyczayny Poseł i pełnomocny Minister przy C. Rossyiskim dworze, Hrabia Bio me i Król. Niderlandzki nadzwyczayny Poseł i pełnom. Minister przy tymże dworze, Baron van Hekeern, odiechali do Petef Nłł1'fWWWŁWWWWł

Wiadolllości zagraniczne.

Niemcy.

Z H a m b u r g a, dnia 25. Października.

Senat tuteyszy odebrał onegday liety wierzytelno z rak Hrabiego Maltzao, Posła Król. Pruskiego przy luteyezeoxwolneui mieście.

Niderlandy, Z H a g i, dnia 22. Października.

Postanowieniami z d. i8- i so. fU, b. udzie« lił Król żądane dymissye Xi<;ciu Ursel Ministrowi Stanu, Panu Gobbelscbroy, Ministrowi przemysłu narodowego i osad, i Panu de la Coste Ministrowi spr. wewn. .&rol Imć raczył wczora przyiąć listy wierzyr'lne z rąk Barona Wessenberg (nie Miera, łak niektóre gazety mylnie doniosły), la» ko C. K. Austryackiego Posła przy dworze tuteyszym. Twierdza Fliesytaga ogłoszona icst teras ta będącą w stanie woiennym,

Z An t we r p i i, dnia 51. Października; Znayduiemy się ciągle w tym samym stanie niepewności, a nasz widnokrąg polityczny coraz bardziey się zachmurza. Woysko Królewskie zdaie się w porę niemieć chęci wyiść z miasta, a wszystkie przygotowania woyskowe zapowiadaią zamiar dzielnego bronienia się na przypadek natarcia. dziś w południe. Powstańcy usadowili się przed mostem W aelhem; woysko Królewskie stoi wprost przeciw temu stanowisku po tey stronie N etjtiy. Częsty ogień z iedney i drugiey strony każe się lękać spalenia miasta Waelhem. Holienderska część byłey osady w cytadeli! Gandawskiey przyciągnęła W dziś rano 24104 działami i niezwłocznie ruszyła w dalszy pochód do Hollandyi,

Z B riigg e, dnia 19. Paidziern.

Okropna, noc mieliśmy. Pospólstwo zburzyło i zrabowało 10 lub II domów; kobiety O raczey iędze latały po ulicach straszliwe wydaiąc krj.yh'; mężczyźni c pochodniami W ręku przebiegali dzielnice miasta, pytaiąc ieden drugiego: "A dokądźe teraa?" Z amknięci w swoi eli domach oczekiwali spok-oyni mieszkańcy wypadku tych okropnych pytań. Niebyło widać ani iednego obywatela na ulicy, żadnego patrulu, któryby wskazywał Jakiekolwiek bezpieczeństwo lub pomoc, iTe są okropne skutki bezprawności i anarchii. Dziś przyciągnął Pułkownik Ponteeoulant x Gandawy z swoim oddziałem ochotników Paryzkich. Pochwycono łulkuna&tu łotrów i wichrzycieli epokoyności dzisieyszey nocy, h/be zrządzone nieszczęście iuź się nieda naprawić. Musiano rozdać nieuiało pieniędzy pomiędzy burzycieli epokoyności, przynayniniey to sami aresjtowani zeznali. WiceHrabia Ponteeoulant wydał do tuteysa»ch mieszkańców odezwę, w którey 04wia'<t opa J\ iż upoważnionym został od Generała Duvi/\ vier, dowódzcy w obu Flandryach, do przywrócenia porządku w tein mieście. Podłóg Gazety Zachodnio -Fland r y i s k i e y odesłani będą poymani herszty ostatnich rozruchów na staiku do Gandawy. Dobrzy obywatele przetrząsają domy dla odkrycia ile można zrabowanych raaiątków, aby takowe prawnym właścicielom pooddawać.

Z B r u x e 11 i, dnia aj. Października.

O de b r ano tu następujące oświadczenie Hrabiego Cruquembourg, Adjutanta i. K. Mci Xi<;cia Orauii: "Xiążę Oranu upoważnia

Podpułkownika Malherbe, ażeby się udał do tymczasowego rządu w Bruxelli i doniósł m u, ii Jego Królewiczoeka Mość zapatruiąe się na odezwę z dnia 16. m. b. mniema, ze * Belgowie i On do iednego dążą celu i tenże pomocą iednakowych środków chcą osiągnąć. 'N a turalnym tego stanu rzeczy skutkiem powinno być zawieszenie broni, aby \ zapobiedz dalszemu krwi BeJgickiey rozlewowi. Z tego powodu każe Jego Królewiczoska Mość proponować rządowi tymczaso* ' »e m u, ażehy zostającemu pod swoim zarżą.

dem woysku zakazał wszelkich poruszeń przeciw woysku, zaymuiąremu ieszcze część prowincyy belgickich, a J. Królewicz. Mość zobouięzuie się natomiast, iż w tym przypadku woysko stojące pod Antwerpią nieprzed. sięweźmie żadnego zaczepnego kroku, dopóki obustronne woysko przestrzegać będzie proponowane teraz zawieszenie broni. Xiąźę każe zawiadomić rząd tymczasowy, iż ieńców, którzy się znaydowali na pontonach, a których los iedynie od niego zależał, woj. nością udarował. Antwerpia, dnia )];0. Października 1830. Hrabia C r u q u e m b o u r g , Pułkownik, Adjutant J. K. MciXiazecia Uranii, Widzieliśmy i potwierdzamy: (podp.) W i l h e l m, Xiążę Oranii." Na to wyszia dnia 20. następująca odpowiedź: "Komitet centralny rządu tymczasowego Bfclgickiego daie zlecenie Kawalerowi Gamond, aż,tby przedstawił Jego K. M. Xią- - żęciu Oranii, że, nim w skutek propozycyi iego, aby zostającemu pod rozkazami tegoż rządu tymczasowego woysku zakazać wszej-4 kiego poruszenia przeciw'J\nayduiacernu się ieszcze w Belgium woysku nieprzyjacielskiem u, postanowioną b-yć może iaka uchwała, wykazanem wprzód być musi: 1) iż te woyska nieprzyjacielskie, wszystkie i wyłącznie od Xiąźęcia Oranii zależą, i że iemu iako jedynemu wodzowi naczelnemu są posłuszne; a) iż Xiążę dał im rozkaz, ażeby z prowincyi Antwerpii, miasta Maśtrychtu i cytadelli Dendermonde (Termonde) ustąpiły i cofnęły się po za Moerdyk w Hollandyi; 3) nakon.iec, iż rozkaz ściśle i w naykrótszym ile można czasie dopełnionym, zostanie. - .1 ność wszystkich ieńeów holIenderskicb, skoro żaden Belgiyczyk niebędzie dłuźey gwałtownym sposobem w Hollandyi zatrzymywanym. " Wypuszczeni w' Antwerpii ieńcy przybyli tu wczora i zostali od wielkiego tłum u l u d u przy i <;ci. Z L e o d y u r o, clnia 22. Października.

Część naezey siły zbroyney obywatelskiey wyruszyła wczora pod rozkazami Hr, Betelaymont do Tongern. Dozwolony od Gubernatora naszey prowincyi wolny dowóz zboża z ościennych krajów, niewydał ieszcze pożądanego skutku. Zboże u nas codzień bardziey drożeie; życzyć zatem należy, żeby iak nayprędzey dla caiey Belgii dozwolonym był wolny dowóz zboża.

Z H a g i, d. 25. Paadziernika.

Wyszły tu następujące dwie uchwały Królewskie: My Wilhelm i t. d. Zważając, iż uznawanie powagi konstytucyiney ty prowintyach południowych zupełnie ustało, postanowiliśmy i stanowimy: Art 1. U dzielone Naszemu ukochanemu synowi, Xieciu Uranii uchwałą Naszą z d. 4. m. b. polecenie, uważać się ma za uchylone. Art. 2. Rząd N asz ograniczać się będzie odtąd tylko na prowiocye północne i W. Xiestwo Luxemburg, i to tak długo, dopóki co do prowincyy południowych wskutku rozwagi zNaszymi Sprzymierzeńcami bliższa niestanie uchwała. - Art. 3. Wszelakoż twierdze Antwerpia,Mastricht i Venloo maią pozostać w mocy Naszey siły zbroyney i być, o ile to ieszcez nienastąpiło, ogłoszone za będące w stanie obleżonia, skoroby N asi dowodzcy w tychże uznali tego potrzebę. - Ropie tey uchwały maią być przesłane Naszemu ukochanemu Synowi X. Uranii, Naszemu ukoch, drugiemu synowi X. Fryderykowi i t. d. - My Wilhelm i t. d. Na zasadzie N aszey dzisieyszey uchwały i zwaźaiąc, iź N asz ukochany syn X, Oranii, uchwałą swoią r d. 16. m. b. upoważnił Gubernatorów i delegowanych członków Stanów prowincyy, które powagę iego uioawały, do tymczasowego załatwiania

wszelkich spraw, a w razie potrzeby iego decyzyi, udawania się bezpeśrednio tło niego; uznaliśmy za dobre rozporządzić, ażeby Gubernatorowie i delegowani członkowie Stanów, w przypadkach dotkniętych pomienioną uchwałą, udawali się do Naszych dowodzców twierdz Mastrychtu i Antwerpii} którym to dowódzcom powierzamy ninieyszem sprawowanie naywyźszey władzy, iaka Nasz ukoch. syn, X. Or., zastrzegł sobie był wzmiankowana uchwałą z d. 16. m. b. Kopie i 1. d, W Hadze dnia ao. Października 1830.

W i 11, e I m.

Przez Króla: J. G. de Me y van Strefkert.

Duchowieństwo katolickie w Emdhoven i Breda w połnocney Brabancyi, .stara się u'szelkiemi sposoby uchronić swe owieczki od polityczney zarazy belgickiey. Generał de Kock, dowodzca woyska naszego w Jawie, powrócił ziauitąd i przybył tu d. 23. m. b,

Z A n t we r p i i, dr>. 24.. Paźdz.

Dziś słyszano tu prj.ez trzy godziny strzelanie z dział o ćwierć mili od miasia. Pożniey przywieziono kilku rannych. Wewnątrz miasta wszystko spokoynie; mocne patruie obywatelskie przebitgaią po ulicach. Przedsięwzięte środki przez władzę woyskową każą się spodziewać naysiJnieyszey obrony miasta. Powstańcy okrążyli Antwerpią, a dwie godziny z ta m te y strony miasta, pod Wynigem, iuż się biią.

Z Briixelli, dnia 24. Października.

Od dni kilku miasto nasze stawia obraz wszelkich okropności anarchii i zaiadlości pospólstwa. Im barii z ćy zbliża się chwila stanowcza, tern gorliwiey każde stronnictwo stara się pamiętać o sobie, każde uzbraia swe głodne łupów j.graie, które snuiac się po ulicach to krzyczą: "Precz z tymczasowym rządem! przecz z kongresem !" To znowu: "Śmierć zdraycom! Śmierć szlachcie! Lud ma panować!" Lecz niekończy się na krzykach; na kilku ulicach lala się znowu krew strumieniami. Wystawianie drzew wolności okazuie dość iasno zamiary przybyłych z Paryża Jakobinów, Z strony rządu tymczasowego sypie się grad i szanowania maiątków, ale to podobno iest głos wołaiącego na puszczy. Zdaie się, iż prócz Dun Huana van Haien aresztowano takie Wice-Hrabiego Cullm, którego o zdradzenie sprawy ludu obwiniaj. Pierwszy znayduie się w cytadelli MODS, gdzie iuż był kilka razy słuchanym. Miano przy nim znaleść wiele papierów. Mieszkaniec tuteyezy, Pan van Marnefie , mianowany został Generałem brygady i dowódzcą pułku ułanów.

Wiochy, Z dnia so. Października.

Przed kilku dniami wszczęły się rozruchy w Annecy, malem zamoźnem miasteczku Sardyńskiem, liczącćm około 4300 mieszkańców, położonem blisko Genewy, na granicy francuzkiey. Okrzyk: V i v e la l i b e r t e ! rozlegał się po wszystkich ulicach, wydawany przez liczne gromady ludu; nie zaszły jednak przy tern żadne niesforności, Lecz nimsię to poruszenie ludu ustalić mogło, wpadło pomiędzy tłumy woysko piemontskie, pochwyciło 7 - 8 buntowników i okuwszy ich w kaydany zaprowadziło do Chambery. Niebawnie także załogę wynoszącą 6QO ludzi, wzmocniono 2 szwadronami iazdy, aby utrzymać na wodzy Całą prowincyą, którą sądzą być przez Francuzów podburzaną. Twierdze i warownie przy górach Cenis i S. Bernarda, spiesznie naprawiaią i w żywność zaopatruią, mianowicie warownię Bard przy gościńcu do Aosta,

T u c c y a, Z Konstantynopola, d. a5. Września.

(Z (gazety Powszechnćy,) Jesteśmy teraz dokładniey zawiadomieni o wielkiey zmianie, zaszłey w ostatnich dnt Lipca we Francyi, i niemożerny dostatecznie opisać zadziwienia i obaw, iakie opanowały klasey znayduiących się tu Franków. D 0tknęło to szczególniey stan kupiecki wszystkich narodów, a w interessach postrzegać *ię daie nieufność, do którey iest powodem niepewność naybliższey przyszłości. Odebrali wprawdzie wszyscy niemal europeyscyagenci dyplomatyczni i handlowi instrulcye, uwiadouaiaiące i c h, iż na teraz niezanosi się wcale na woynę między Francyą a innemi mocarstwami; pierwszy iednakźe przestrach zanadto mocno przeraził wszystkie umysły, iżby w tern, co zaszło, upatrywać tylko mogły prztchodnie, inne państwa europeyskie mało obchodzące wydarzenie. Hrabia Guilleminot stara się przekonywać każdego, iż zewnętrzne stosunki Francyi źadney niedoznaią zmiany, źe rząd francuzki poczytuie sobie za pierwszy obowiązek, pozyskać zaufanie innych morarstw, a ustalaiąc własny wewnętrzny porządek, utrzymać zarazem stan pokoiu ze wszystkiemi innerni mocarstwami. Twierdzą wszelako niektórzy, iż sam Hrabia nieufa bezwarunkowo swoim zapewnieniom i pragnie usunąć się na czas nieiaki od interesów. Lecz to zapewne na falszywem polega przypuszczeniu. Dla Porty wszystkie okoliczności europeyskie, byle tylko żadney bezpośredniey z nią nieeiiały styczności, mało maią interesu, i gdyby Tahir Basza nitbył bardzo oburzony oddaleniem siebie pod Algierem i wypadkiem swoich układów, niebyłoby prawie wzmianki o wielkich zdarzeniach we Francyi. - O Grekach mało co tu teraz słyszymy; Hrabia CapodiBtrias utrzytnuie żywą korreepondencyą z tu.

teyszemi Posłami pośredniczących mocarstw, a'pobyt iego w Grecyi niedługo pewnie potrwa. Miał on w ostatnim czasie znacznie Utracić swą powagę u swoich ziomków i przekonać się, iż tę utrzymać tylko można massa pieniędzy lub siłą woyskową, 3 iemu tego oboyga niedostaie. -. Reszyd Basza staie się teraz w caley Albanii panem i zabiera itden warowny punkt po drugim; otrzymane przezeń korzyści mogłyby nawet dla Greków być niebezpiecznemi, leżeliby protokuły londyńskie w skutku naynowszych zmian miały być oboiętnie puszczane zamiast silnego ich popierania. W. Sułtan zaymuie się wyłącznie organizowaniem i ćwiczeniem woyska regularnego.

G a z e t a P o w s z e c h n a d o n o s i, i ż w Al e * xandryi wsadzają z wielkim pośpiechem ni okręty wyprawę z 8' -10,000, przeznaczoną na zdobycie dla rządu tureckiego wyspy Kandvi, na którey Seraskiera Halil Basza, po zu« mień między nim a Porta" mianowany zoital.

Francja.

Z P a ryż a, dnia 20. Października.

Zaburzenia zaszłe tu dnia ig. i wieczór z 18.

na luty dały M o n i t o r o w i powód do wydania ieszcze wczora wieczór nadzwyczaynego dodatku, który w następuiacy sposób zaburzenia te opisuie: "Wczora (i8» wieczór zgromadziło się na nowo pospólstwo na dziedzineach P a l a i s R o y a l i wyn ur z a ł o w g ł o śny c h okrzykach te same pogróżki, które od wielu iUŹ dni dobrze myślących obywateli niepokoią i oburzaią. Gwardya narodowa rozpędziła woet tłumy, które się potem na placu przed pałacem zebrały powtarzaiąc te same wrzaski. Tymczasem poiedyńoze osoby przebiegały różne części miasta t usiłowały lud nakłonić, aby do pałacu Pal ais Royal pobiegł. Wszędzie atoli spełzły ich zamiary na niczem, a namowy ich odrzucano z wyrazem naywiękezey niechęci. Tymczasem gwardya narodowa rozpędziła tłumy ludu na placu przed Palais-Royal zebrane. Oddział pospólstwa, złożony z 4 - 500 osób, przymuszony do odstąpienia od pałacu, udał się przedmieściem S. Antoniego do Vinceniies. Z oddziału tego mało osób było uzbroionych, większa część miała tylko kiie. Przybywszy do Vincennes żądał on, aby mu byłych Ministrów wydano. Gfnerał Daumesnil dal burzycielom spokoyności publiczney odpowiedź, iaką mu obowiązki i położenie iego nakazywały; poczerń motłoch powrócił do stolicy, zgromadził się znowu przed Palais-Royal i powtarzał te same wrzaski. Gwardya narodowa nadbiegła z wszystkich stron, i wpółgodziny rozpędziła z placu i pobliskich ulic buntowników, wielu z nich aresztowano. Sto trzydzieści sześć osób stawiono w Prefekturze policyi; wysłuchano ie niezwłocznie w celu niebawnego wydania ich Sądom. Na placu PalaisRoyal, w tern samem mieyscu, gdzie ich poymano, znaleziono pisma, które rozrzucili; z niektórych tych pism poznano z iakiego Ziźodła pochodzą, gdyż zawieraią obelgi przeciw Królowi. Rząd przedsięweźmie ścisłe śledztwo, aby odkryć prawdziwych sprawców zaburzeń które tak słusznie mieszkańców Paryża , oburzaią. Prawa i Sędziowie kraiowi wydadzą przeciw nim wyrok. Pokóy wielkiego narodu nie powinien być zaburzonym przez kilku wichrzycieli, którzy kary godnemi namiętnościami oddychaią, łatwowierne umysły uwodzą i pośrednio lub bezpośrednio niegodziwym zamiarom sprzyiaią. Gwardya narodowa zasługuie na naywiększą pochwałę; branie się iey było szybkiem, silnem, roztrop. nem dobrze obrachowanćm. Zna ona i wy, pełnia swoie obowiązki, utrzymuie spokoyność i porządek w interesie sprawiedliwości i wolności. " "Dnia logo rano o godzinie 9. udał się Król w uniformie gwardyi narodowcy w towarzystwie Xcia Orleanu, Generała Lafayetta, i Ministra woyny, Marszałka Gerard, na dziet dziniec Pal ais Royal, gdzie się, iak zwy. czaynie codzień o teygodzinie, wielkie mnóstwo ludu znaydowało, aby się przypatrzyć zmianie straży. Tu były oddziały 5tey i 6tey legii pieszey gwardyi narodowey, trzeci szwadron iazdy gwardyi narodowcy igranadyerowi<; i woltyźerowie 31 pólku liniowego. Król chciał woysku temu okazać swoie ukontentowanie z powodu iego dzielnego, i wiernego postępowania, okazanego wczoray w wieczór i nocy upłynioney. Ledwie KroJ ukazał się na dziedzińcu, gdy go lud tysiącznym okrzy. kiem: " N i e c h i y i e!" powitał. Okrzyki radości tak długo i ciągle trwały, że Król zaledwie mógł głos zabrać. N areszcie przemówił następuiące słowa do gwardyi narodowey: "Szanowni towarzysze moi, przychodzę podziękować wam za gorliwość, którąście nocy upłynioney okazali, aby porządek publiczny utrzymać i P a l a i s - R o y a l zasłonić przeciw tłumowi szalonych burzycieli spokoyności, których niedołężne zamachy, w skutku waszego dobrego ducha i szybkości, z iaką zostały przez was przytłumione, na sprawców spadną, Moiem, i nas wszystkich żądaniem iest, aby nadal nieprzyiaciele prawdziwey wolności nie zaburzali publiczney spokoyności, i pozyskanych przez Francyą instytucyy, które iedynie tylko mogą nas wybawić od anarchii i nieszczęść z niey wynikaiących. Czas iest, aby nieszczęsney tey swawoli koniec położyć; czas iest, aby utrzymanie publicznego porządku ło handel i każdemu zapewniło używanie praw osobistych, których opiekunem i rękoymia. rząd być powinien. Przy waszey pomocy i patryotyzmie, przy pomocy Szanownego Generała i walecznego Marszałka, których zawsze z radością przy boku moim widzę, potrauemy dopełnić tego pięknego obowiązku. Przywiązany zawsze do mego kraiu, wiemy sprawie wolności, poczytuię sobie za pierwszą powinność, utrzymać panowanie praw, bez Którego nie masz dla nikogo ani wolności ani bezpieczeństwa, i nadać mu siłę należną oparcia się zamachom, któremi ie wzruszyć usiłu- ią. Wy nie ustaniecie w szlachetnych usiłowaniach waszych, aby moie wspierać, i możecie na mnie polegać iak ia na was polegam." - Do jazdy gwardyi narodowey rzekł N. Pan; "Towarzysze! Przychodzę oświadczyć wam, ile cenię wasze usiłowania w celu utrzymania spokoyności publiczney, i. bronienia ,naszych swobód, któreby nam wydrzeć chciano przez pogrożenie nas w anarchią. Czasiuż, aby te zaburzenia ustały; czas, abyśmy się okazali godnymi imienia Francuzów i bronili naszych inslytucyy przeciw zamachom anarchii, odniósłszy tak świetne zwycięstwo nad zamachami despotyzmu. A lak ustalemy nasze swobody, i nadzieia uczyniona przezernnie z tak wielką radością: że Karta odtąd p r a w d ą będzie, zostanie spełnioną." Król udał się potem dopierwszego dziedzińca, gdzie do oddziału gwardyi narodowey i straży 31 liniowego pólku przemówił w następuiący sposób: "Towarzysze moi z gwardyi narodowey i woyska liniowego! Z roskoszą i ukontentowaniem patrzałem, iakeście się · współobiegali nocy zeszlóy w usiłowaniach i bun t szalony, który spokoyność stolicy przerwał, tak szybko przytłumili. Poświęcaiąc się ciągle dla kraiu moiego, gotów zawsze do obrony owych swobód inslytucyy, które zaprzysiągłem i którym zawsze przychylnymi pozostajemy, muszę ia, musimy wszyscy odpierać owe podle zamachy, pod iakąkolwiek okazuią 'się barwą, aby godnie sprawiedliwym Francyi oczekiwaniom odpowiedzieć. Dopóki życia moiego , będę się oto starał i mam nadzieię, ie mi się to powiedzie." · Prefekt policji wydał wczora obwieszczet' .

nie, w którem między innemi mówi: "Mieszkance Paryża! Buntownicze rozruchy prrery waią spokoyność publiczną i zismucaia, serce Króla. Paraliżując przemyci i handel, niszczą źródła pomyślności stolicy. Rozruchy te przypisać należy małey liczbie uwiedzionych ludzi, których zdradliwi burzyciele spokoyności pobudzaią do nieładu, - oitatniey nadziei naszych nieprzyjaciół. Proces wielki odbywa się w swoim porządku. Chcą wmówić w l ud, że oskarteni uwolnieni zostaną od odpowiedzialności za ewoie czyny; ale naród dowie się, że go oszukuią, że Sprawiedliwość zostanie wymierzoną; tymczasem należy szanować rriaiestat praw i niezawisłość sędziów. Naród oczekuie apokoynie końca. Mieszkance Paryża! nietroszczciesię , zwierzchność wasza czuwa nad utrzymaniem porządku; użyto wszelkich środków, aby takowy zabezpieczyć; polega ona mocno na waszym sposobie myślenia, waszeirt przywiązaniu do oyczyzny i na gwardyi narodowey. Wy polegać możecie równie na niey; wypełni ona swoie obowiązki. Podobną odezwę wydał P. OdiJlon-Barrol, Prefekt Departamentu Sekwany. Także Generał Lafayette wydał rozkaz dzienny, w którym dziękuie gwardyi narodowey za wierność i dzielność okazaną wczora wieczór 1 w nocy.

Wczorayszy wieczór przeminął, podług M o n i t o r a, spokoynie. Patrule gwardyi narodowey zostały, z własnego gwardystów natchnienia, potroione, w celu odbywania służby pospołu z woyskiem liniowem. Tymczasem drisieyszego rana znowu były rozruc h y . G a z e t a F r a n c y i d o n o s i o nich w następujących słowach: "Dzisiay rano koło godziny loiey znowu się na dziedzińcu P a l a i s - R o y a l z e b r a ły t t urny i wołały t "Zemsta! Śmierć Ministron»!" Król zeszedł na doł w cywilnym ubiorze, niemaiąc nikogo przy swoim boku i przemówił do naybliższych siebie osób. Zapewniaią, iż Król powiedział: "" Zemsta nigdy, sprawiedliwość każdego czasu! W razie potrzeby stanę na czele gwardyi narodowey, aby zapewnić posłuszeństwo prawom; ieetem przyjacielem wolności, lecz brzydzę się rozpustą. Nie« cłiay dobrzy obywatele poydą do domów; wosc dopełni swey powinności. "" Żywe okrzyki radości nastąpiły po tych słowach, a tłumy rozproszyły się prawie w oka mgnieniu. Gazeta F r a n c y i pisze: " M o n i t o r ztwiera nareszcie urzędowe oświadczenie, którego dzienniki żądały od niego. Kara Śmierci niebędzie przed ukończeniem proceauExministr. zniesioną. Koncessya ta ma za cel, położyć koniec zaburzeniom, przerażającym tIWogą stolice]. Winniśmy iednakże uczynić Uwagę, iż dzisieysze ranne dzienniki wskaząją inny pozór, od którego zależeć ma spokoyność Paryża. Wszystkie żądaią zmiany Minisleryum i rozwiązania Izby." Trzeci syn Króla, Xiążę J oinville, iest podobno przeznaczonym do marynarki, skoro ukończy nauki wgimoazyum HenrykalV. Generał Pajol, dowódzca pierwszego okręgu woyskowego, rozkazuie oficerom umieliczonym warmii, ażeby Paryż w przeciągu 44. godzin opuścili i udali się na swe tnieyica, Także pozostali do rozrządzenia oficerowie, którzy tu niemaią prawnego swoiego zamieszkania, maiąaię niezwłocznie udać do wskazanych sobie mieysc zamieszkania i tam czekać na rozkazy Ministra woyuy, Gdy sześciu grenadyerów gwardyi »narodowey porwawszy iednego krzykacza prowadziło go na odwach, tłum ludu zrobił im mieysce i klaskał rękoma. Gdzie niegdzie tylko dało się słyszeć: Niech żyie Rzeczpospolita!" Niektóre dobrze ubrane osoby siediące w karyoikacli, wołały kilkakrotnie: "Śmierć Ministrom!" Od dnia onegdayezego iest tu poprzylepia8y po ulicach list Xi cia Poligna do KomOiieeyi, ściągaiący się do zeznań niegodziwego Berrie przeciw niemu, i lud spokoynie pa to patrzy, lecz tytuł iego Xiai wszędzie powydzierał. Słychać, IZ Austrya dozwoliła Karolowi X. pobytu w Klagenfurcie.

Ustanowiona w Perpignan Junta prowincyalna dla Katalonii, składa się, oprócz Generała Milans iako Prezydenta, z samych bogatych kapitalistówi2S$

Z dnia s l. Października-.

Podług umieszczonego w dzisieyszym Mo« n i t o r z e postanowienia Królewskiego, za« prowadzoną będzie przy fakultecie literatury katedra dla obcey literatury. Minister oświe; cenią powierzył tę katedrę Panu Fauriel. Izba Deputowanych, iak wiadomo, zwo* łaną iest na d. 3. Listopada. Także Izba Pa« rów dopiero się tegoż dnia znowu zgromar «IZI; tymczasem sądowa iey Kommiseya in-; etrukcyina pracuie wciąż pilnie w procesie Exiiimistrow.

Batalion gwardyi narodowcy i pułk woyeks liniowego stały wczorayszego wieczora pod bronią w dziedzińcu P a la i s - R o y a l, a inocne patrule przebiegały miasto. W skutku rozruchów w poniedziałek wieczór aresztowano 160 osób i zaprowadzono do prefektury policy i; 47 z pomiędzy nich, odesłano iuź do Prokuratora rządowego. Zapewniaią - mówi Goniec Francuzki - iż śledztwa względem naynowszych. zaburzeń, które pośród nas wybuchnęły, po. służą du wyjaśnienia ważnych rzeczy. Za owym krzykiem: "Ministrowie Karola X. muszą umrzeć!" ukrywali się ludzie, którzy byli przekupieni, aby ułatwić ucieczkę wielkim zbrodniarzom podczas uderzenia zbroyney tłuszczy na zamek Vincennes. W T e m p s czytamy: "Do cgegoźto z nami przyszło? Gdzież iest zwierzchność ? Gdzie rząd? Gdzie wielki naród z m. Lipca? Cóż się to dzieie? Liczne tłumy bur rzycieli spokoyności, odgrażające krzyki, buntownicze mowy zrządzaią trwogę w wielu dzielnicach stolicy i niepokoją mianowicie dziedzińce zamieszkanego przez Króla pałacu. Sklepy pozamykane, cudzoziemcy wyieżdżaią, mieszkańcy pakuią, dobrzy obywatele usuwają 6Ję i wzdychaią; gwardya naro dowa, z bronią w ręku, liczy swe kroki; sądy milczą; anarchia wali się na nas. Czyliż to ci, co przylepiaią pisma na murach, czyliż krzykacze publiczni, hałaburdy uliczne, niej zostaią pod jurysdykcyą Prefekta policyi? Zkądźeto pochodzą te paszkwile, te krzyki, hałasy, te buntownicze śpiewy? Niemogłaźby to władza municypalna, reprezentująca stan kupiecki, wystąpić z Prefektem swoim na czele, i przełożyć zapaleńcom szkodę, ia zadaią? Czyliźto niema żadnych żołnierzy, żadnych praw przeciw innym? Czyliż aresztowania niedały żadnego wyjaśnienia o taj emnych sprężynach podburzania i źródle rozdanych pieniędzy? Czemuż tego wazy« Stkiego nieoddadzą iawności, owey wysokiey policyi państw konstytucyjnych?" D o p i 6. Z szacunku dla sławy narodowcy niecbcemy użyć pióra naszego do skreślenia szczegółów, które o scenach w niektórych mieyscach odbieramy. Cienia walecznych, poległych za sprawę wolności, oburzać się tern muszą. Bond y, Vincetines i ulica St. Denis były widowniami zbrodniczych czynów, którebyśrny radzi przed trybunałem hietoryi i Europy ukryli." W Nimes protestant zamordował młodego katolika, nazwiskiem Bastian. Prefekt wydał Z tego powodu następującą odezwę do mieszkańców: " Szkaradne zabóyslwo skalało nanowo krwią mury nasze; lecz tą rażą spełniono zbrodnię w obliczu nieba, i złoczyńca został uiętym. Opodal od nas zaburzenie, opodal powstanie; niestawaycie działalności praw na przeszkodzie! Prawo spieszno i surowo sądzić będzie. Dobra sprawiedliwość iest pierwszą ludów potrzebą. Życzeniem iest waszych zwierzchników, abyście iey używali. Przed sprawiedliwością niernasz ani farb politycznych ani różności religiyney. Wszystkim wymierzoną być ma zupełna sprawiedliwość. " · W czora odebrano przez telegraficzną depeszę następującą wiadomość: "Wychodźcy hiszpańscy, którzy pod dowództwem Panów V aldez i Vigo, w liczbie może 800 ludzi, Wtargnęli do Hiszpanii, zostali doszczętnie porażeni. Ledwie 50 z pomiędzy nich potrafiło się uratować przez granicę." P o s ł a n i e c donosi: "Dnia 16. zaymował Jeszcze Valdez wsie hiszpańskie Urdach i Zugaramurdi. 800 ludzi woyska Król. stało o 4 godziny ztamtąd, nierobiąc żadnego zaczepnego porueztnia. Dnia 17. zaszła utarczka między Valdezem a Król. woyskiem; iakie 30 konstytucyinych uciekło na grunt francu

zki, który Jednak zaraz opuścili, dla połączenia się znowu 2 swoimi towarzyszami w Zugaramurdi. Listy z Baionny z d. 17. nic ieszcze niedo« noszą o iakieyś porażce Vaideza. , Odezwa Xiążęcia Oranii z dn. 16. miała tu korzystny wpływ na papiery (w Londynie szkodliwy). Z Algieru donoszą pod d, '4. m. b.: "Kej , Titeri, który nam od dawnego czasu odgrażał wpędzeniem nas w morze, doniósł był obcym Konsulom, iż na nas miał uderzać dnia wczorayszego. Generał Boyer wysłał na wzwiady oddział woyska, który na równinie Mifidjiah napotkał iakie 200 ludzi, którzy za pierwszym z działa wystrzałem w rozsypkę poszli."

Z dnia 22. Października.

Postanowieniem Królewskiem udzielona iest amnestya wszystkim podoficerom i żołnierzom, woyska lądowego i morskiego, osądzonym na kary za nieposłuszeństwo i 1ar* gnienie się na zwierzchników. W czora był Generał Lafayette u Króla. -.

Kroi prezydował w radzie. - PAyimował także oficerów i<;go pułku liniowego, przed« stawionych przez Komniendanta placu Paryża, Generała Fabvier. Późniey obiorców z r. 1789-, w liczbie ośmiu, na których czele, znaydował się Hrabia Semonville, W. Referendarz Izby Parów. W czora miał Generał Athalin długą rozmowę z Posłem rossyiskim. Wczora rozpoczęły się wybory do laby Deputowanych.

Choroba Pana Chantelauze nieiest niebezpieczną. Onegday przechodzili się inni trzey Exministrowie po dziedzińcu więzienia Vincennes z Generałem Daumesuil (Kommendant.) Przyprowadzono tu owego Berrie z Tuła. ".

zy. W Limoges ledwie go pospólstwo nie« zamordowało. Ptaszek ten znany iest z rozmaitych szkaradnych zbrodni pod nazwiskiem Desperamons.

(DODATEX)

Al

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1830.11.03 Nr88 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry