J OZNAŃSI\:A (3\\-AHD.L\ N.\HODOW-\

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr2

Czas czytania: ok. 5 min.

wał się dość sceptycznie do calej działalności. Litelll z 30 czerwca donosił zastępcy l\Iinistra wojny 19) gen. 'Yielhorskiemu: ..organizacj3 tej gwardji rozpoczętą być nic może dopokąd Jficero\\' zdatnych IlIie{o nie będę, bo z g\\'ardji miejscowych nic wyInać nie llJOŻna, na\\'et malo co gwardzitó\V - żołnierzy... Liczba tejże gwardji cZYIlJl(.j :ona w tym czaie, kiedy miasta oprÓcz tej konslo'ypc.ioni<;;tó\\ wyrłają i niedostatku pipnięd7Y jest za \"iellw. H'Jumiem, że t ymczaso\\'o byloby dość ljOO głów, a ludzi pra wdziwie czynnych; Jl)ożnahy usliuteczni{O etat tej g\"ardji \V dwuch bataljonach, a i eszlę lIa l'f'z('J"wę 7Ostawić. "'spoinie> z nv. prefektem działając 7nalazh'l1l tegoż \V tej !idel'zł' stosu jący 1łI sip' do Jl)ej I)ł'Opozycji. Tym sflosolJPm uhędzie oficerem', ktol'zy Iwniecznie płatnemi być ł1lusz't i przl'z .ł\Y. Pana nominowanplIlL bo ża(Jnego oficera z cywilnego po<1:1\\01(' nic IlIyślę, tylko dawniej w aktualnej służhie będących, łuh ,ieJ żaIJ1Ó\" z dobrą konduitą i znajunlUcią wojskową. Gwanlja wh;c t:dHJ\\'a nwźp hyć równo uhraną i uż,-tecznq jak łmlk, ktÓI'y łinjowy, a na ow czas nazwę się być szczę':;łi\\') m, kiedy staną na czele te i i zdola/IJ na.OI:\\ al' się prawdzi\\ y m obrOlicą ojczyzny". p, zedldadał (lalej (;aITzYllSki konieczność Płatu clla majora swP:'O zastępcy i koniecznie domagał 'ię aby mu byla placoJlą pensja IJulkcwniko"",,ka, "ile porżucając żonę, dzieci, llom na uslugi ojczyzny już potrzpci raz... nie mogę bez pensJi zostawać \\' tym czasie I\1'YtY\"7nyrn. Zdaj\' mi ,:ił;, ŻP więcPj zY':-.ku hł:dzie, kiedy my: oficerowie z r\'gulał'łlrj slużhY' platnemi będziemy, jak p-dyby l1lotło-ch lurlzi wdarl się na oficel'ów, którzY' niepol'ządek jeden wznieciliby i nie użytrczncrni staliby :<if; ojczyznir, jak malllY ołJraz z gwanlji miejscowydL :\Jiastnm r/p/J<IJ'lamenlu do organizacji mnie jJowierzonym nic stanę ię ciężarem. ho sani przedsit;\\.ziąłelll każdy pO\\'iat ohjechać i ul2eI,ie \\' uhiol'zc i \\'.nlaw:miu ludzi uczynić.

Hozumielll rownicż, iżhy llajdogodniej było gdY'by .l\V. Pan zc7\\'ołil, aby organizacja tpjż\' gwardji: sztab był \\" Hawiczu, lub 1"'schowie i rozklady komvanjow w Boj:U1owie, Hydzynie, Lesznie, Ki'OtoSZYszynip, I\:ościanip, Śmiglu, I\:ohelinic, Zduny (!) bo te luiasta są ludue, na żmln,nll plapie, od transmarszów wolne, przyjemne im będzie ldcdy ja jako dowódca \" ich miastach, gdzie sulmo etc. są handlem ich uhierać tą g\\ai'dję bl:dę. Tli w Poznaniu jest I'zeczą zatrudną \\'y_ egzekwo\\,:łć, ho naprzód miasto na wielkim etalJie (i lila) transmar,:ze, iulnntfCl'llllki. Co do da\\'uych bractw stJzElpckich, te w ża(!Pn sposób użytemi łJYć nic mogą, a to z powodu, że zaledwie nie \\' lwżdem miejscu \\'szy

H') \rchiwulll Gló\\ nI' _\kt Dawnych w \Ya I',:za\\'ie, Iil1isterst\\'o Woiny X. \\'. 1:!:I', f. 1:!:J.

;;;cy osipdli lllipszczanir, kupcy, l'zpmipślnicy znajdują si i w wił'ku porle>,zli \\' tym bractwie. A zatrm nigdyby 110 skutku dOlll'Owadzone hyć (nie) mogło, aby kompanie wo!tyżel'ów formowali. Co do nmlldurów, to z łatwmiciq pojdzie, hyłe broił byla na.I)Jl'ędzej'". Jellnakże sprawa zorganizowania gW31'1lji czynnej w departamencie poznailskim utknęła. Może z powodu projektÓw Garczyilskiego, ab)- tworz)-ć ją na poludniowym koiu'u departamentu, może, iż zbyt Garcz)-11ski chciał dusić mieszkailców, dość, że Poniilski ustosunkował się wyczekująco i na pOllstawif' oh'z)man) eh zarządzCl1 władz wyższ)'ch twierdził, że narazie Ol'ganizacja gwardji czpmej jest wstrzymaną 20). Do tego Wsz)-stkiego dołączyła się sprawa zwolnienia Żydów od służb)' w gwardji. Garcz)'11ski twierdził, iż 21) "w repartycji ma li97 Zydów na departament sobie podan)-ch, która liczJm w proporcji chrześcijan jest proporcjonałna, ile po miastaeh tutejszego departamentu wielka ich liczJm jest i dobrzf' się mając)Th. 'Vięc chociażhy niezdatnemi h)-li do wojska, przecież moglih)' zastąpić miejsce chrześcijan do umundurowania". Na to otrz)-mał odpowiedź 22), iż wf'dle dawnych ustaw z 1807 r. Żydzi istotnie nie należą do gwardji, natomiast winni się prz) kłatlać do w)-ekwipowania gwardji. Bardzo się to wydało niespra\viedliw)"m Garczyilskiemu i ponO\\'llie przedkładając 2:1) statystyczne dane don-odził, że blisko 1 ! ludności hędzie n' ten sposóh uwolnioną. Przedkładał "kiedy do now)-eh obowiązków Żnlzi llależeć będą naprzód ucpvilizują się, a w chrześcijanach większa ochota wzrastać będzie do zaciągania się do gwardji, gdy rZąd

2") Archiwum Główne Akt Dawnych \\ \Yal'SZll\\ il', !\łinistrl'jum 'Wojny X. "". 123R, f. lH, HG. Gal'czyiiski do Zast. l\linistl'a \\'ojny, Szkamdowo. 14 VII. i 1;)/VII. 1 gIl.

2') Al'ChiwUlll (;łówIlr Akt Dawnych w '\Yal'sza",ie, \1inistl'l'jum \\'ojny X. ,,-o 12::J8. f. 13:3. Garczyiiski do Zast. mini>;tm wojny, Szkaradowo G/Vll. liH 1. 22) Archiwum Głownr Akt Dawnych \\' \\'arszawir, l\łinislerjulll "'ojny X, \,"'. 12:3R, f, 147. Zast. ministra wojny do Gal'czyi1skiego, \VarsZa\\'a 15!VIII. 1811. ' 23) Archiwulll Główne Akt Dawny'ch \\ \\'a1'sza\\'ie, l\Iinistel'jum "-ojny X. \V. r;38 f. 1G1ł. Gal'czyilski do Z;!st. \łinistI'Q Wojny, Szkaradowo :2Z/VII. 1811.

nasz dla każdego równo .jest sprawiedliwym. Na koniec i Żydom za przykro to nie będzie, kiedy wołność mieć będą zastępcę dać za siebie". Narzekał w dalszym ciągu na niesnaski z Ponillkim, który powołując się na słowa reskryptu Wiełhorskiego "że przeo.;tając tym('zasem Ha prz)-gotowaniu wszystkiego na papierze i urządzeniu rzeczy tak, iżby na pierwsze zawezwanie gwardja czyniła zebmć się mogła", chciał poprzestać jedynie na spiie kontroli członków do czego nie chciał dopuścić Garczyilskiego. Ten przeto zwrócił się o protekcję do szefa sztabu gen. Fiszera z któl'pn łą('zyło go pokrewieństwo i przyjaźń, skarząc się więc, iż na swe pl'Zedłożenia do \Vielhorskiego, tak w sprawie zebrania gwardji, jako uwolnienia Żydów. Opisywał więc 24): "podałem projekt, że sam objeżdżać będę miasta dla tem prędszego i łatwiejszego uorganizowania, ałe do tego, (że) gwardziści w miejscu siedlisk sw)-ch zostawać mają, chciałem urządzić nacjonał i konlJ!anje tak uru.tdzić, aby przynajmniej co niedziela i święto schodzili się w jedno miejsce przezemnie przeznaczone ula ćwiczenia się w mustrze i szkole batałjolłu. Na to odebrałem od prefekta pod dniem 21 m. z. odpowiedź, żebym przy mym objeżauiu ua koufereucjach z burmistrzami i radami miejkiemi organizację uskutecznił. Na to odpowiedziałem, e (to jest) rzeczą ani podobną, bo naprzód ryzykować się nie będę na w'stawieuie się na pośmiewisko, kiedy w)'hór osób uo gwardji nynnej do w)'horu hurmistrzów należeć ma... (powtóre) ażebym nie wiuział gwardzist)-, który w nacjonał wprowauzouym U)-Ć musi dla porządku i potrzehy ich zwołania. (Albowiem) mogłiby pp. lmrmistrze i rada miejska karykatul')-, hulaki, hultajów przeznaczać". Podkreślał kouieczność wciągnięcia Ż)"dów do szeregów gwardji, domagał się uniezależnienia tej organizacji od władz administracyjnych i na przykładach dowodził, że tał, w 1794 r. jak w 1806 r. ,,4 niedziele 400 ludzi konnych wystawiłem i do obozu poszedłem, bo organizacja do wojskowości samej należała. Teraz już sześć dochod:1'i, a początku niemasz, tylko same

24) .\]'chiwum Główne Akt Dawnych w \Varszawie, J\Hnisterjum Wojny X. W. 9:>'2, f. 6'2. Szkaradowo, 2. VIII. 1811.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry