GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.01.14 Nr11

Czas czytania: ok. 9 min.

Wielkiego

Xiestwa

POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadworney W. Dekera i Spółki. -- Redaktor: A. Raahshi.

MIl. - W Piątek dnia 14. Stycznia 1831.

Wiadomości zagraniczne.

R o s s y a, Z Petersburga, dnia i. Stycznia.

Wyjechali z stolicy dnia 25. Grudnia do Konstantynopola nadzwyczajny Poseł i pełnomocny Minister przy Porcie Ottoraańskiej Rr. Radź. St. Butieniew; dnia 27. do Białegostoku Generał-Adjutant Hr. Toll; dn. 30, do działającej armii Feldmarszałek Hrabia Dybicz-Zabałkański; dnia 31. do Białegostoku Generał-Adjutant Suchozenet I. - Przybył tu dnia 27. Prezydent Senatu Królestwa Polskiego Hrabia Zamojski z Brześcia.

Generał-Major Stael I. mianowany Kommendantem Moskwy. Odbył się tu w wielkim kościele katolickim uroczysty żałobny obchód po zeszłym Ojcu S. Papieżu Piusie VIII. Celebrował JW.

JX. Pawłowski, Biskup Megareński. Członkowie ciała dyplomatycznego, i wielu znakomitych mieszkańców stolicy znajdowali się na tym obrzędzie«

Niderlandy, Z Leody um, dnia 3. Stycznia.

W piśmie tutejszem: J ournal de la P r o v i n c e, czytamy: "Każdy dzień wskazuje «am nowe rany, nowe powody do nagany i użaleń Ha tych, którzy nami rządzą. Przyjąwszy na siebie staranie o państwie, wchodzi się temsamem w obowiązek pracowanJA nad szczęściem obywateli, nad polepszeniem ich losu i zabezpieczeniem ich swobód. Zdaje się, że u nas postanowiono trzymać się przeciwnej drogi, uwieczniając Rząd tymczasowy, który wszystko niszczy, i którego jedynym, właściwym owocem jest, cierpieć ua urzędach ludzi niezdatnych, dręczących nas pod falszywem nazwiskiem wolności bardziej, jak kiedykolwiek i w którymkolwiek narodzie dręczono. Wszystko, co Kongres działa, dąży do podkopania naszej wolności; wkrótce wychowanie tak będzie wolnem, że wnet innych szkół u nas nieznajdzie, jak szkółki elementarne; a równość będzie doskonałą, gdy jedni pracują, podatki opłacają i na straże chodzą, a drudzy tuczą się kosztem pierwszych, wszystko do siebie przyciągają i w nas wmawiają, że jesteśmy wolnymi. Wyborne owoce rewolucyi, którą tak drogo już przypłaciliśmy! Gdy się przemysł krajowy użala, dowodzą mu, że skargi jego są niesłuszne, że kwitnie bardziej jak kiedykolwiek, że jego dobre mienie jest teraz rzeczy wistem, dawniej zaś było uro jonem. Kiedy przy skargach swoich obstaje, wysadzają Kommissye przemysłowe, a wtedy P. Tielemans maj duj e wszystko w najlepszym ście się kierować sprawami Belgii, jak długoź jesecze będziecie nad nędzą naszą pracować? Klasao przemysłowa! ty to jesteś, w której prawdziwe siły państwa się łączą, otwórz oczy, podnieś glos i zajmiej się sprawami, które prawdziwie twojemi są!"

F r a n c y a.

Z Paryża Dnia 3go Stycznia pracował Król z Ministrem spraw zagranicznydh, a potem przyjmował w dziedzińcu pałacu powinszowania wyszłych z lazaretu St. Cloud rannych, któ, rych mu Prefekt Departamentu Sekwany przedstawił. J eden z dzienników tutejszych zwraca na to uwagę, iż pomiędzy osobami, które składały Królowi powinszowania z okoliczności nowego roku, niebyło widzieć ani jednego członka wyższego duchowieństwa. Podług uchwały Ministra spraw wewnętrznych, Generał Lobau (Mouton) łączy naczelne dowództwo tutejszej gwardyi narodowej, z dowództwem czterech legionów gwardyi narodowej obwodu paryzkiego. Na posiedzeniu Izby Deputowanych dnia 3, Stycznia, ciągnęły się obrady nad projektem prawa względem gwardyi narodowej do 103go artykułu.

Gazeta Francyi donosi, iż Polak, nazwiskiem Alexander Wielopolski, pTzybył tu z poleceniami Dyktatora Chłopickiego z Warszawy, którą dnia 12,. Grudnia opuścił.

Urząd Podsekretarza Stanu w Ministerstwie spraw wewnętrznych, ma być zniesiony, a w miejsce to urząd Sekretarza Generalnego utworzony. M o n i t o r z dnia 3. Stycznia zawiera raport roczny, zdany przez Pana Dupont de l'Eure pod d. 24. z. m. o postępowaniu sadowem w sprawach kryminalnych, policyi poprawczej i policyi prostej w ciągu r. 1829» Minister wojny wysadził Kornmissyą w celu zebrania w jeden ogół regulaminów służbowych, zrewidowania ich i utworzenia Z nich jednej księgi praw wojskowych.

General Lafayette wydał w dniu 1. Stycznia uprzejme pismo do tutejszej gwardyi narodowej. Adwokaci Król. Sądu w Lugdunie, obrali swoim dziekanem Pana Sauzet, który w procesie Esministrów tak świetną miał mowę w obronie swojego Klienta, Pana Chantelauze. P o s ł a n i e c I zb zawiera następujący artykuł: "Oppozycya republikancka zaczyna znój wu miotać gwałtowne pociski na Izbę Deputowanych. Zbyt rozwlekła, byłoby rzeczą;, rozbierać zasługi i winyIzby tej; trzymać się więc tylko będziemy prawdziwego położenia u nas rzeczy, Niemamy jeszcze żadnego prawa o wyborach; gdyby przeto Izba rozwiązaną została, nowa musiałaby być wybraną według dawnego prawa przez 80000 obiorców, których «<raz uprzywilejowanymi zowią. Prawo , które ma 40000 obywatelom udzielić mocy obierania, niejest jeszcze przełożone; zatem w obecnej tylko Izbie może być roztrząsałem. Jeśli Izba ta rozwiązaną zostanie, wtedy niebędzie żadnego środka konstytucyjnego, aby narodowi nadać nowe prawo o wyborach. Ale oppozycya oświadcza, że Izba Deputowanych utraciła zaufanie narodu i nie jest ożywiona duchem wolności, który rewolucyą lipcową zdziałał. Żądają przeto innych wyborów, podług innych zasad i niechcą nic wiedzieć o Izbie, która jedynie tylko prawo i zdolność polityczną głosowania na prawo o wyborach posiada. Stronnictwo zatem republikanckie stawia Francyą w fałszywera położeniu i wprawia ją w nieład, z któregoby tylko przez zamach polityczny wybrnąć można. Kuszono się o taki zamach z okoliczności procesu Ministrów Karola X.; nie udał się. Teraz żądają, aby Król sam ogłosił nowe prawo o wyborach, jako środek dla publicznego dobra potrzebny. Czuj% to dobrze, że Francyą konstytucyjną chcą postawić w położeniu potwornem, i dla tego doradzają potworne środki. Albo też może nieprawny i gwałtowny krok, jest wtedy tylko nim, gdy prowadzi do absolutyzmu, jak np. postanowienia Karola X,? czyż to samo postępowanie jest dobrem i roztropnem, gdy się w duchu wolności dzieje? Dziennik l'Ami de la Religion, donosi z Rzymu: "Dwaj młodzi zapaleńcy, syn Hieronima i syn Ludwika Bonapartów, nabili sobie głowy, odziedziczyć rządy po Piusie V I I I . Ze brali około siebie kilka tuzinów Francuzów i N eapolitańczyków, z którymi, zdawało im się, że potrafią zamknąć Conclave i opanować zamek Sgo Anioła.

Lecz policya rzymska wybiła ich z tego pięknego marzenia i wyprawiła pod dobrą strażą za granicę kJajów papiezkich " Dzienniki tutejsze zawierają od dni kilku mnóstwo adresów winszujących, nadsełanych przez gwardyje narodowe prowincyalne do tutejszej z powodu mężnego ich wzięcia się podczas zaburzeń grudniowych. Wice- Hrabia Martignac, którego stan zdrowia w ostatnich dniach najżywsze wzniecał obawy, wyszedł z niebezpieczeństwa. Arcy-Biakup ToKtański, Kardynał Inguan przez Bajonnę w podróży swej do Rzymu. p ani Genlis zostawia tylko jedne córkę Hrabiną Valence.

Bej Titeri przybył dnia 29. z. m, na fregacie "Ar m e i d a" do Marsylii«

Hiszpania Generał D on Pablo Moriilo, Hrabia Kartageny, przybył tu z Paryża dn, 20. Grudnia. Od r. 1823- niepostał na ziemi hiszpańskiej.

J ak wiadomo miał on w d. 7, Lipca ig23. naczelne dowództwo gwardyi w etolicy i na prowincyi. Gwardya ta opuściła d. 29. Czerwca z bronią i ainunicyą stolicę, weszła do obozu pod zamkiem letniem El Pardo i w d. 7. Lipca uderzyła na stolicę. - Król. N eapolitans J\ Poseł przy dworze tutejszym, Hr. Lucchesini Palli, złożył N. Panu przed kilku dniami listy swoje wierzytelne od N. Króla Ferdynanda I I. - Banda rozbójników, złożona z i4stu ludzi, którzy bardzo porządnie ubrani być mają, czyni teraz w wieczór i w nocy ulice Madrytu bardzo niepewnemi. Kładą oni na ulicach pewien rodzaj sideł, które, gdy ofiara ich zbrodni na nie stąpi, «ręcznie przyciągnąć umieją; nawet wśród jasnego dnia wyprzątają domy, do których pod rozmaitemi pozorami umieją sobie z największą chytrością p rzystęp wyro b i ć , udaj ąc, źe są przyjaciółmi gospodarza domu, którego 'po nazwisku wymieniają, źe mają polecenie oddania mu pieniędzy, podarunków i t. p,

Portugalia.

D z i e n n i k S p o rów zawiera następujący list z Lizbony z dnia 15. Grudnia: "Od d. 10. b. m. wpłynęły na Tag dwa brygi angielskie, 8 statków pomniejszych tego narodu i dwa rossyiskie. Na jednym z tych statków, przybył tu d. 13. dyplomatyk angielski, Pan Lamb, który w roku 1826. sprawował w Portugalii interesa swego dworu, a teraz jedzie do Madrytu w znaczeniu Posła angielskiego. Przywiózł on ze sobą depesze dla Posła hiszpańskiego Pana d'Akosta Montealegre przy naszym dworze. Ostatni miał tajemną rozmowę dn, 13. m. b. z Don Miguelem. Dnia I2go Grudnia wpłynęła na Tag fregata angielska z Plymouth i przywiozła depesze dla tutejszego Konsula angielskiego."

T u 2 C Y a.

Z K o n s t a n t y n o p o l a, dn. ri. Grudnia.

Hrabia Guilleminot złożył d. 1. m. b. Porcie, a d. . t. m. Sułtanowi w pałacu Beschiktasch, na prywatnem posłuchaniu nowe listy swoje wierzytelae. Prócz. SekrtUraa i tłómacza, towarzyszył mu P. J aubert. - Osła-i tni mając za kilka dni wyjechać do Francyi, otrzymał na pamiątkę tabakierkę wysadzoną, suto diamentami. Sułtan zamyśla przezimować w pałacu nad brzegiem Borforu blisko Pera, i odwiedzać często to przedmieście, a nawet przepędzać niekiedy po kilka dni w wystawionym tam na prędce pałacu zwanym Galataserai. -. To zbliżyłoby go bardziej do Franków. O zamiarze Sułtana urządzenia się na sposób europejski wnoszą ztąd, iż jeden z tutejszych domów handlowych odebrał polecenie sprowadzenia z Paryża zupełnego serwisu za 800,000 frank.

Przed kilku dniami odebrano tu wiadomość z Bagdadu, źe Sadik Effendi, niegdyś Minister Skarbu, który pojechał w nadzwyczajnero poselstwie do Baszy Bagdadu, tamże życie zakończył. Z tego powodu rozeszły się w stolicy rozmaite pogłoski, IIp., źe go w Bagdadzie otruto i t. p., ale nic urzędowego nieodebrane w tej mierze. Oczekujemy tu na nowego Posła Rossyiskiego Butenieffa z początkiem 1, Stycznia; przeznaczony do przyjęcia go Michmandar, ma się udać niezwłocznie do Ruszczuku. Sprawy katolickich Ormian bliskiemi są uregulowania ostatecznego. - Biskup tego narod u, który się do Rzymu był schronił, powrócił tu. Starania, czynione przez Posłów Francuskiego i Auetryackiego, każą wnosić, źe Biskup ten, jako naczelnik duchowny swego narodu, porównanym będzie zupełnie co do praw z Patryarchami Ormian Scluzmatyków i Greków.

Rozll1aite wiadoll1ości.

Donoszą z Rzym u, iż w ostatnich dniach Grudnia Tyber, przez wielkie ulewy, wystąpił z brzegów swoich i zalał niższe części tej stolicy. W Lugdunie wystawiono niedawno salę koncertową - przedsiębierca mocno się zadłużył, a budowniczy i wielu robotników, przez długi czas napróźno na zapłatę czekali. Wszyscy byli przytomni przy pierwszym koncercie, a próba była napełniona mularzami, cieślami i t. p. Przedsiębierca chciał doświadczyć, czy nowa sala podług zasad akustyki jest zbudowana i czy się echo nigdzie słyszeć niedaje. Wszedł więc budowniczy na miejsce, gdzie muzyka zasiada i krzyknął: Panie Ben» not oddaj nam pieniądze! Wnet wszyscy robotnicy powtórzyli te słowa, - Moi Panowie - odpowie Pan Bennot - ja wam nic niewi dług naszej umowy echo w sali niepowirmo się odzywać,o zbytkach Rzymian w biesiadowaniu. ( Dal« ey ciąg.) W pierwiastkowych czasach zaczynającego pię wznosić do potęgi Rzym u, największą znajdujemy prostotę w przygotowaniach do brania posiłku. Świadczą wszakże dzieje, że Romulus uroczyste biesiady odbywał z towarzyszami siedząc na czystej murawie, a Kuryusz pogromca Samnitów pieczoną rzepę przy ognieku pożywał. Pierwsze stoły do jadła robiono z pospolitego drzewa bukowego, a z klonowego tylko dla majętniejszych, ustawiając je na nóżkach z wypalonej gliny; niemniej i łoża Stołowe składały się z prostych poklejonych desek, które skórami koziemi lub owczemi nakrywano; z czasem jednakie i jedno i drugie zmieniając się zwolna, do tego doszły przepyc h u, iż ani śladu nawet dawnej skromności nie zostawiły na sobie. A najprzód skoro Rzymianie zwiedziwszy Sycylią, Korynt, Grecyą i Azyą, poznali wykwintne sztuki tych krajów, poszły w pogardę klonowe stoły; możni panowie dla rozróżnienia się od ludu pospolitego, zaczęli używać robionych z korzeni rzadkich drzew; a gdy takie tylko w wysokiej były cenie, które bez sklejania z kawałków z jednej tafli rznięto, łatwo ztąd wnieść, jak wysokiej ceny musiały być te, które znamienitą miały wielkość. Wszakże już za czasów Augusta Wyszydzano pewnego bogatego skąpca, że zaprosiwszy Mecenasa na obiad, na. klonowym Stole potrawy zastawić kazał, jakkolwiek stół ten purpurową serwetą ścierany i purpurowym nakryty był obrusem, Pomimo tego jednak i tym przepychem gardzić niedługo zaczęto, gdy się stał pospolitym, a rzucono się do stołów z drzewa cytrynowego sprowadzanego Z Maurytanii, osadzając je na pojedynczych nogach z kości słoniowej, które misterną robotą wyrzynane były w kształcie rozmaitych zwierząt. Osadzone na nogach srebrnych do pospolitszych należały, bo kość słoniowa rzadkim będąc materyałem w Rzymie, wyżej nad srebro cenioną była; lecz i ona stała się celem pogardy możnych rozrzutników, gdy mnóstwo słoniów Kartagińczykom zabranych, zniżyło w cenie ich zęby. Aby jednak powziąść wyobrażenie, do jakiego szaleństwa w rozrzutno. lei tego rodzaju doszli już byli Rzymianie, dosyć będzie przytoczyć, iż Pliniusz takiego stołu cenę tak wysoko podaje, iż przechodzi 10,000 cz. zł. naszej rachuby. Wszakże i natych jeszcze przestać niechcieli rozrzutni ma» gnaci, gdy im wpadły w oczy sprowadzone między łupami azyatyckiemi stoły i łoża metalową powlekane blachą, która i blaskiem i dźwiękiem swoim niczem się nieróiniła od złota. N ajpokupniejsze i najdroższe były sprowadzane z wyspy Delos. Przez te same odmiany przechodziły i łoża, któremi obstawiano stoły. Z początku proste tarczany bez nóg przykrywane skórami; wkrótce robione były Z drzewa terpentynowego i cytrynowego; następnis wyrzynano na" nich różne figury, wyktadano je kością słoniową, a gdy u spowszedniała, zdobiono je mozaikowąrobotą z różnokolorowego sprowadzanego z Indyi szylkretu; aż nareszcie Heliogabal ze złota sobie łoże ulać kazał. Te łoża, jak się już wyżej wspomniało, okrywano skórami i kładziono na nich skórzane poduszki, wypchane mchem albo miękkiem sitowiem; z czasem robić zaczęto poduszki z cienkiego białego płótna, a wypychano je miękką z krainy Celtów z miasta Cadurcum sprowadzoną wełną; później płótno ustąpiło pierwszeństwu jedwabnym purpurowym, materyom, a wełna puchowi lub włosom zajęczym. H eliogabal zaś wykwintność do tego posunął stopnia, iż do wypychania poduszek i w ogólno* ści posłania brać kazał pierze wyskubane z pod skrzydeł jarządków. (DalszY ciąg nastąpi. ")

OBWIESZCZENIE.

Podaje się do wiadomości, iż każdy licytujący w dniu JO. Lutego r. p. do przedaźy młyna Piła przy Murowane} Goślinie do Andrzeja Warlinskiego należącego, jako terminie zawitym, kaucyją 500 tal. w gotowiznie złożyć musi. Poznań, dnia Q. Grudnia 1830.

Królewsko- Pruski Sąd Ziemiański.

OBWIESZCZENIE.

Z polecenia tutejszego Sądu Ziemiańskiego sprzedawać będę w ś r o d ę dnia ig. bieżącego miesiąca zrana o godzinie otej i w dzień następujący, w domu mularza Schildner tu na ulicy Podgórnej pod liczbą 188 położonym, ruchomości Porucznika Loeffler z mebli, książek, sprzętów domowych, szorów i z garderoby się składające; a to najwięcej dającemu i za gotową zapłatą. Poznań, dnia I I. Stycznia 183*.

Krauthofer, Referendaryusz Sądu Ziemiańskiego.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.01.14 Nr11 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry