KROIKA MIASTA POZNANIAlali postępowanie komitetu, inni je ganili jako czyn szkodliwy. I{icdy 1 sierpnia Yogt tpatr polski całkowicie zamknął a aktorów volsłdeh ukrz)"Hlził, puszczaj:;tc ich he7. wynagrodzenia,41} walka przrbrała charakter hardzo ostry. "Postępek Pana Vogta. pisano, pod tym względcm ma podwójną stronę, moralną i prawną a obic posta\Vil gu mogą ,,- najnippolllyś!niejszcm :-;tanowi,:,ku. Nie był on nigdy protektorcm polsldej sceuy, lecz od (l\Vego Roku 1843 entreprenerem."42) Ostro atał\Owano też komitet.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr2

Czas czytania: ok. 11 min.

Zarzucono mu hrak sumienności, zwłaszcza, że ustąpił z sweg!.} zaszczytnego stanO\dska i tcm nie mało się przyczynił do ostatecznego tej sceny upadku ". myśl ż)'czel1 niemieckich. Oprócz czynionrch zarzutów, nawoływano komitet do zabrania głosu i intf'r\\ enl'ji u władz; napróżllo! I{omitpt milczał. .\łe CZ)tyłko milezał? Zohaczymy! Zdaniem komitetu teatr obecny był tylko przedsięhiorstwem Vogta, a zatem Polakom zgoła niepotrzehny. Lożyć na niego większe :-:um)' pieniężne, kiedy }H"z)-szlość jego b)-ła mOl"110 wątpliwa, U" ażał za zh)'teczne. Temsamem jednak nie mniechał pracy uad utworzeniem stałej polskiej scen)": przeciwnie. z chwilą upadku obecnego teatru miał już nowy projekt goto\V'". Nowy teatr miał być według niego przedsiębiorstwem spółkowem.

Udział mieli mieć ci WSZ)'"cy, którzy jakie"; wkłady poczynili.

Tych b)"ło nawet już sporo; wybrali oni z pośród sil'bie osobną dyrekcję, z 5 osób złożoną a mianowicie: ,\1. ::\IielżYllskiego, l\larcinkowskiego. \Vildcna, Rymarkiewicza i Radcckicgo, ktora 7. dl\vilą zrealizowania płanu, miała objąć równipż kierownich,'o sceny. mając do pomocy zawodowego art)'stę, reży:-:cra, jako kierownika art)'stycznego. \V żadnym razie nie miał przyszły teatr być przedsięhiorstwem jednostld. \V sierpniu 1843 a więc krótko po upadku picrwszego tf'atl'U przedstawiono projekt w tej formie dp'ck('ji policji"3) prosząc zarazem o koncesję na przedstawienia połskie hądź w teatl"7emiejskim na zmianę z Vogtelll bądź też gdziein(lziej. Przez

41) Gazeta W. KsiE;shva 1843 Nr. lG!J.

42) Gazeta "'. hsiE;st\\'a 18\'3.

43) .\. P. 1'. - A. . P. XXI. Cli" vol. L jl. do dT. ]1nl. 1;. tJ.

Iowo: "gdzieiudziej" miano na myśli własny budynek, który, w razie odmówienia grpvallia w teatrze miejsłdm, mial być nahyty za funduszf', zehrane od miłośników scen) pobkiej. ZaIJf'wniając całkowite posłuszeilstwo i ścisłe przestrzeganie wszelkich przepisów policyjnych pbano: .,potrzeha teatru lJo1skiego ł)omiędzy ludnośeiQ polsł{ą coraz to iywiej ,.zuć się <laje i zanadto holesna zaiste jest każdenul mieszkailcowi 'V. Ks. 1'0znailskiego, iż pomimo, że liczba polskim jęz)'kiem mówią('ych jest lIieporównanie daleko większa. aniżeli mówiąc) ch językiem niemieekim, przcdeż dotąd ostatni nietylko, że sami teatr dla siehie posiadają, ałe nadto, ahy takowy z pewnośeią zawsze istnieć mógl częstego i znacznego zapomożenia z stroll)- Rządu doznają, gdy trrl1czasem pierwsi, o tyle tylko przedstawiCll w narodowym swym jęz)-ku używać mogli, o ile im łaska lub "12 e - kulacja dyrekcji niemip-ckiego teatru dozwoliła. Ufni, iż Prześwietna Dyrekcja Policji prośhy naszej nam nie odmówisz a stawiając puhliczllOŚć polską na równej szali z niemiecką, jaskawie jf.!- uwzględnić zcchcesz wnosimy uniżenie: o uuzielcnie nam pIacitum swego do osiągnięcia wyze] oznaczonego zamiaru i uZllania nas puhlicznie jako dyrekcję teatru połskiego poznallskicgo, jakoteż o uozwołenie, abyśmy działałność naszą llat)Thmiast rozpocząć mog'li, a jeśli by tego potrzeba b)'ło, o pl'7edstawienic wnio-.;ku naszego u władz wyższych krajowych, do któITch takowy należy!rkładu pomiędzy nami na piśmie żadnego dotąd nie nUUll)', lecz takowy, slwro pomyślną odpowiedź odbierzem)", ułożymy i do zatwierdzenia podamy. \Vszakże w całej też rzecz)- nie chęl' z)-sku lw.mi powoduje, gdyż żadnego niechcemy, ale racze,j Jedy"lIie służy( naszej Publiczności i aby jednej z najgłówniejszycll jej potrzeb za(lość uczynić pragnicmy."

'Vładze pruskie tej potrzeby jednak nie uznały. Obawiając się wpływu, jakihy teatr polski na umysły polskie wywierał, tudzież mając ohawę o łos własnej sceny, której sytuac,ja z chwilą powstania tpatru polskiego jeszcze baruziej hy została zagrożoną, odmówiły koncesji, uzasadniąjąc to tem, że tf'atr pobłd nie

2.

lr:3

,-doła o.;ię w żadn) m razip lla dłużej w Pozuaniu utrzymać. 4ł ) O(hnowa rządu za:,:koczyła do pewnego stopnia działaczy pol-;kich, nie z<lołala atoli ich powstrzymać od dalszych zahief'ÓW,45) zwłaszcza od nowych interwencyj, w których starali się swoją akcji: poprzeć. 'V nowem pimie podali przedewszystkiem powocly, <1111. któnTh musiał teatr połski w r. 18ł3 upaść, a więc f:hciwość i nieuczeiwość Vogta, brak lepszych aktorów i nieorlpowiedni repertuar sztuk, a następnie oświadczyli, że tym razem potrafi dyrekcja, mając dostateczne fundusze, zarówno zadowolić władze jak i gust publiczności. Niestety były to już wysiłki spóźnione. Beurmann w myśl intencji rządu wniosek l'az jeszcze oclrzucił. 46 ) Taki oto miała przebieg walka o polską scenę. Że uie była prowadzoną umiejętnie. że nie umiano wykorzystać sprzyjają'Tch nieraz okolicznośd i sytuacyj jest pewne. Trudności były może największe z początku, gdy wogółe kwestję teatru polskiego podniesiollo. Szczęśliwe ich pokonanie przez uzyskanie koncesji na stał)- teatr w r. 1843 było zwycięstwem nielada. Nif'stet)-, zwydęstwa tego nie umiano należycie wykorzystać. -Większość Polaków zraziła się tem, że kierownikiem został Vogt i że tell więcej dbał II własuy interes, aniżeli o poziom sceny. Zapewne, ale trudno! nie J») ło jeszcze a przynajmniej rzadko był przedsi(,'hiorca teatralny. któryhy własną korzyść podporządkow)-wał ideowemu posłannictwu sztuki scenicznej. Taki Osillski ze względu na interes własny jedynie nie wprowadzał wcale na scenę mało dodlOdowych sztuk narodowych, a hył przecież Połakiem! - Bezwątpienia nic można powiedzieć, aby Vogt hył dobrym kierownikiem polskiej sceny. Ale na to był komitet, który mógł służyć V ogtowi poradą i w niejednef1l coś zmienić. Tymczasem jak się okazuje ów komitet nie cZ)Tnił uic. Jego ('złoukowie sIluli jakieś nowe, dalekie płany i wierzyli w ich urzeczywistnienie. Marzyli, że stworzą o własnych siłach teatr, niezależny zupełnie od władz i Vogta, a nawet im naprzekór.

44) A. P. P. - A. . P. XXI. Co' vol. I. Bem'm. do Man-. 19/9.43 45) A. p, P. - A. K P. XXI. C9. vol. I. p. do Beurm. 25. 9. 43.

4") A. P. P. - A. ;\;. P. XXI. C". vol. I. Dcurm. do l\I.u'c. 29. 9. 43.

I jaki był skutek? Teatr połski już istniejący i wywalczony bądź co hądź z niemałym wysiłkiem, nie poparty nałeżycie, llpa(lł a rząd pruski miał już teraz poważny atut w rt;'ku. Nip zagłębiająe się z nrnysłu w motywy upadku pobkiej sceny dowodził stale, że zhyteczne są wszelkie dałsze pról1Y, że teatr polski i tak nie zdoła się utrzymać. Sama więc nasza lekkomyślność sprawiła, że nie mieliśmy własnego teatru \V chwili, gdy było go nam Jlajwięl"ej potrzeba, gdy na horyzoncie politycznym .Europy zbierały się ciężkie, hurzonośne chmUlT a w nich nowI' nadzieje odzyskania upragnionej wolności. TYlI1cza;pm jak donio!'łą i powszechnie popułarną była podówczas sprawa polskiego teatru widać nie tylko z staral} kół ofjejalnych, które z władzami w tej kwestji pertraktowały, ale i z licznych, tlrolJl\ych poczynail, zarówno w Poznaniu, jak i na prowiueji. wiadczą one dohitnie, że o teatr nie tylko jednostki, ale ('ałe społeczel'lstwo wał('zyło i że nie żałowano ani grosza ani trudu, ahy S\vój zamiar przeprowadzić. Bardzo celo-o wym i naó"Tzas ezęsto używanym sposobem zdohywania f Ul III uszy na ten cel hyły przedstawienia amatorskie. Oprócz tego, że przynosiły dochód, częstokroć bardzo znaczny, wpływały one nadto na mieszkaiu'ów prowincji, gdzie teatry rzadko dojeżdżał)-, dodatnio zarówłlo pod względem ogółno kulturalnym, jak i narodowym. (;r)'wano przeważnie sztuki narodowe. O jednem takiem przedstawielliu z tych czasów zachO\yały się eiekawe notatki prllski('go urzędllika. \V ezerwcu 1843 odegrano ,,Ini('ha" I{orzeniowskiego, jak zw)-kle dla powit;'kszenia fumh.u;zu teatralnego. Ab)' przyciągnąć na przedstawienie jak najwięeej widzów olmiżono hanlzo eCll)- biletu do l złotego na osobę. Toż samo już zaciekawiło wielu Niemców a także radc/,' polieyjnego Bauera z Poznania. Po""zedł 011 na owe przedstawienie i jak doBosi ministrowi Arnimowi sprawdziły się jego prznmszczenia.

Sala była napełniona widzami, którzy nie szczt;'llziil oklasków grają(oym, zwłaszcza przy specjałnych, tendencyjnyeh zwrotach jak: "Czy to już niema nikogo colJy te sępy drapieżne od ojezys1ej p:l'anicr oddalił ?", "Czy to już wy białe orl)' lIie wydołacie utrzymać czystości gniazda waszego?" itd. itd. - :Najhardziej uderzyło prusldego rad('ę to, że duchowiel'lstwo polskie, tlo nie

\la\Yna tak zawsze niechętne pokazywaniu w teatrze rzecz)' religijnych, tym razem bynajmniej nie protestowało, chop pokazano h:ięż) a Ilawet św. Stanisława. H ) Naturalnie, że ta jak i jej podol)Ue relacje uie pozostały bez znaczenia. \V tymże jeszcze roku interpeluje \rllim Beul'll1anna i gorąco poleca mu kontroloww akcję Polaków w kierunku utworzenia własnej sceny. Ciel,awe, że jako cpntral "owych zamę,cających spokój" planów wsłmzujc CJIl "Bazar", "głÓWll)" oŚł'odek towarzp:kiego życia połskiego".{S) lllll)-m sposohelll zhierania pieniędz)- na teatr polski były skłall, Id i kurend). Znana jest kurenda l,s. Sułkowskiego, który wedlug- doniesienia starosty wschowskiego, zhif'rał wRród okoliczncj szlacht)- subskrypcje Ha ohonamentowe przedstawienia polskic w wysokości 100 tal.{") Niemniej Bada l\liejskiej w Poznaniu wyka7ała swoje zainteresowanie tą sprawą, slwro domagała się od :\Iag-istratu, ahy ułożył się z V ogtem w sprawie ponownego ot\\ aITia polskiego teatru. Nie zastanawia się tu rada miejska, CZ) dwa teatry zdołaję, się w Poznaniu utrzymać luh nie, jej zdaniem należy zadość ucz)-nić Polakom, którz)' mają nie muiejsze prawa do własnej scen)", aniżeli Niemc)-.;;U)

{,) .\. P. P. - .\. :\". P. XXI. C". vol. I. DpUC1' cia Arn. 30. G. 3 i Gazeta \Y. Ks. z l', 181J. IJ Laub(1I't - v. Pos. l'heat. str. 160.

{:', \. I'. P. - A. 1'\. P. XXI. Cli' vol. L c,,' .\. P. 1'. - ,\. I\. P. XXI. C". \'01. I. :\Iag. m. P. cia Dcunn. ':0. l'?, H.

POZN.\ŃSKA GWA.RD.JA N.\HODOWA.

III. Reorganizaeja.

Ogólnie biorąc pwardje narodowe zavdodł) w czasie wojny 1RO!) r. tak w polu, jakoteż i w służbie garnizonowej. \VszystkiP ('zynniki kompetentne zdawały sobie dohrzp sprawę z koniec zuosci istnienia tej formacji, widział)- jednak wszelkie usterki 01'ganimcyjno - administracyjne, które wprost wołały o reformę. Nie można bowiem zapominać, że skoro wojsko \\ YChOllziło z kraju, ahy walczyć z wrogicm, gwanlja narodowa może nieudolnie, ale stale pełniła swą służbę wart, transportów i zape\\ uienia hezpieezeństwa w kraju. Służba ta \vśrÓd czlonkó\\gwardji: kupców, rzemieślników, a częściowo rohotuików odrywanyci1 od normaln)-cl1 zajęć powodowała duże niezadowolcuie'. kargi h)-ł) eZi;':,tf' i licznp, do nich dołączyly się ohserwacje władz, iż gwardje w takim stanie jak obecuie uie wide prZY11Onę, pożytku i że wiplc czasu potrzeba, aby mogl)- lJyć użytemi do llziałail \Voj.;;kO\'\'ych l). 'Vszystko to spowodowalo, iż właclze cf'ntrałne Ksi!Jstwa rozesłał)" aukietę do prefektów, ahy odł10wiedzieli na szereg pytail w spJ'awie dotychczasowej służhy gwardji narodowcj. Anl;ieta ta wykazała, że gwanlja tak jak dotychczas zOl'ganizowana \V obecn)-ch warunkach jest dużym ei!Jżarcm dla społeezelltwa, a małe pJ'z)-nosi korzyści dla kraju, to też tał{ ludność (')'wilna, jak n1\\'Jlif'ż władze' admiłlitracyjne i wojskowe żądały reformy.

1) Przegląd historyczno-wojskowy, t. I. (199), sh". lOG nast. (.Janusz Stn -.:zewski, G\\ 11 l'd.ie IUll'oclowe \\ czasach Księstwa \Yan;za w;Iiiego). T. HL, (UI;m\ str. 3R (Jallu-.:z Siaszcwski, Hezf'I'\\'Y wojskowe IIOrłCZ;I \\ r>jf'1l Po\S\';:i porozhiorO\\-e.i,.

,V odpowiedzi na roze'-'łaną ankil'tlJ prefpkt departamentu warszawskiego Nakwaski odpisywał wprost 2), że gwardzista zajęty służbą "jest pozhawion) Ul sposoJmości zapraeowallia na utrzymanie t)-el1, na których pracować jest winien; um)'sł jego zaczyna sb-onić od pracy, w próżniarkim życiu znajlluje ulgI:, tąd tworzy się nowa nieszczęśliwa fmuilja, upada rzemiosło i przemysł, ho toż samo o każd) m kupcu, handlarzu i robotniku powiedzieć można, jeżeli czynnym jest c7łonkipm gwanłji (nauczyło bowiem doświadczenie), że przy sclladzliach służbowych, !yłko pijaI1f>twem i hałamuctwf'm zatrudniali sit;"'. Podohni8 uskarżał f'ię prefekt poznailski, PonilH'ld, w ob;z('nlej odpowiedzi z dnia l maja 1810 r:<). Przeclstawiał on f> łU" a w t;' calą OLI początku formacji. Informował więe, że: "uchwala h.ombji nząlIzącej tallowiąca, ahy \\- miastnch gw,ll'll.la narodowa byla uforlllowaną, \\'skaz wala do tego potrldJJlp IJllepisy. ('chwalę tę łJ}wsza izba administracyjna łla początku I'cku 11'\07 przy\\'olIząc do skutku w dala gełlerallle do władz wykOlJa \\-lZ) ch zalecenie, aby STosO\\'Ilie do przel>is{,\\ tanowią(ych: "ż<' każdy (!) mający wlasllość kupcy zapisani w konfratcrniach, rzemieślnicy w cechach i czeladź ich, jeżeli są synami wlaścicielów lIla,ią lwleżei' 110 gwardji, a księża posesjonaci w miastach także jako czlonki g\nu'dji jl'żl'li nic s" zajęci l'ządem cljpcezji, lub pal'afji jako też szpitalów, opłalą przykładać się mają", uGrg'anizowali w miastaeh gwanJ.j<: w proporcji do ilości dusz męskich. \Yiek gwardzistów IHU'odowydl zastal postanowiony od 18 do 5U lat. 1\a wcielonych dCJ gwanlji był obowiązek włożony unlUllllurow,Jllia się swym wlasłlYlIl kosztellI, a lnbo Illhwała Komisji Hządzącej postanowiła lIla g\\-ardji tę IJl'I'rogatpn:, Żl' nikt nie l)fdąc jej czlonkiem, nip może ani nlUnduru. ani znako\V g\Val'l17isty nosić, tl'zy jednak }Jl'awie CZI;:;ci zaciągnj(:t) ch do gwanlji liiI' lJylo \V ';tanie używać tej tak względnej pl'el'ogatyw:-.

Nie ledwo w każdem llIi<,ście r1l'pal'talllelltu tUTejszego znajdu jp ';ię gwardja }Jodzielona na kOlllpanje; niprÓ\\'lle jednal" a to dla nicI ównej także ilości dusz. I';:ompanje te maja swych oficerów, I,tórzy bęlląc obywatelami żadnej nie }Jobi<'l'ajq lllaey .. . Uchwala Komisji nząr\zącpj z dnia :!:! CZf'I'wca 1i\Oi rot. i sta" nowi ,,:le g\Vardja, jako gwardja potlll'gać \\ illlIa dyrektorowi wojny, generałowi cly\\ izji w departamencie kUlIlelHlpl'u.iąCClIlu i kOlll€lIdanlGwi miejscowclUU, a jako obywatele i mip"zkallcy miasta, wladzolll

2) Arehiwum\kt Dawnych \V "'arszawie, nada t<mu ()U, f. 43-;)0.

:') _\rchi\Vulll _\kt Dawnych w "'arsza\\ i<" lbtla tanu 2'19, f. 53-5::J.

!;woim naturalnym pnl\\'l'11l u,tallo\yionY111". Sto>,unki tak OZllaCZOIll' '!otychczas bywają zachowane. Prócz tC'f(O nim wojsko do depal'tawent u pozflallskiego przyszło na konciystpllcję \\ szystkie straże, szczep.ólni€j w glównetn lllil'ście dppartan1l'ntu lwdcr liczne hywały. odbywane ciągle IJrzez gwanlję wll'oc1ową. Posluga ta. zupełnie nowa dla lIIi€szkallców, przyspieszyla dla niejednego zniszczenie; czas bowiem, kioryb- byl I'zelllieślnil, do swego 1"I;I,;odzielu (mog!) użyć, strawił..., hezczynnie na traży nic wając z tego żadnego zysku_ I'I'ÓCZ straży, ktol'a dla malej liczby gwanlzbtów często SWil kolej powtarzala, tl'al15\lul'ta efektów \\ ojskowych, I'ekl'lltów, zlJil'gów nadzwycza jnnu staw,lIy się i są dotychczas jeszcze ciężarem dla gwardzistów. Cu:stokl'OĆ tl'ans\101'ta nil' tak jak się nal€żalo wykonane dawaly pozna{o niC'"kuteczną czynność gwardji. \\"idok jf'llnak gwanlzi>,tów unie" innial ich .. tpgo: bez lIIundl1l'u, bez broni, nie mając żadnpg"o podohiellstwa llo żnlniprza by lo lHlHdówlliejszą tamą najlepszych chęci w \\ ykorzystaniu (!) teo co illl zlecone zostało. ..., Z:Ij))'tania .T. O. :\linistra \,"ojny jakich i na jakip p1'ZI'zlJ:lczC'nip jlntrzebuje gwanlja kosztó" nil' IlIOżC' prefekt \" t:V-1II momencie dokladniC' rozwiązać. Jeśliby gwanlja narodowa miala h:v'ć tak uorganizowaną jak wojsko lin.io\Ve a 1I11\\'et i za pomocą oficerów slui:hę ,,-ojskową znających w mudl ze ćwiczoną - nicby to innpgo jak )10\\ sZl'chne zniszczenie mieszkalleów nie IJl'Z} nio"lo. ])'Jtychczas każdy gOl'liw:v-, a przytem i zamożny obywatel chcąe dowieść .iak llIilo mu .kst widzieć się z pocI jarzma obce!!.o wydobytym spJ'n wił sobie z zy"ku 'Y]a..mrj pracy munl1Uł' i iunl' pJ'zp]Jisane dla gwardzistów postalIowiolle znaki: klęski jednak \H'.ienne, (!<lJąc w:-,zystkim micszkallcol1l r.kl'Opne cio"y, spl'awily, iż tl'zy cz(:ci gwardzistów nie lWI j:1\' za Ct) <;jJl'awi{O 1I11l1Hlurów, samo tylko imię g,,-aJ'dzisty noszą.

FUIHlusZGw na. utrzymywanie gwal'llji żadnych 11 iemasz. Z ŹI'(o(leI - ja kip tylko ll1ożn:l bylo wynale7.ć ]Jorlatki i inne dallillY krajowe bywają czel'pane, nic zatem na ]Jotl'zpby g"\\'al'llji pozostać się nil} może. 'V mniejszych miasteczkach, gdzie niemasz domów narodowych, luh jeżeli się jaki£' znajdują do innego eelu użytp są, gwarl1ziśei wię('pj jal, ;'in lat mający czynią ma II' ,.,kll1.(lki z ldóryeh izbę na odwach najmu ią. . . ., Oficrrów żadnych gwal'l1ja niema platllych. GwarcIziści: kapitanowie, 11Ornl'znicy, Potll)Ol'ucznil'Y etc. s\ obywatdami i z wla31J1'go IITrzYIIJII.ią sil: grosza".

Taki wi('l" ohl'az stosunków gwarcłji Ha służhie i poza :-:łużhę, kreśli prefekt Poniilsłd. O zachowaniu :-:ię gwardzistów w czasie służhy daje również pewne poj('eie zarzę,dzenie magistratu miasta ł(ościana, wydane w dniu 20 lutego tRlO r!). Odnif'M'

1) Al'ehiwUlll PaBst wowe \V Poznaniu, Kośtian C I, f. ;;III!).

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry