GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.06.21 Nr140

Czas czytania: ok. 10 min.

Wielkiego

Xiestwap O Z N A N S K I E G O.

N akładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki.

Redaktor: A. Raabski.

Jsl 140. - We Wtorek dnia 21. Czerwca 1831.

Wiadolllości krajowe.

4M z B e rlina, dnia !j. Czerwca, Dnia 15. 10. b. JVV. JX. D u n i n, ArcyBiskup Gnieźnieński i Poznański, złożył w ręce Król. Namiestnika W. Xiestwa Poznańskiego, JO. Xiąźęeia Radziwiłła, w Jego pałacu tutejszym, N. Królowi przysięgę poddanności i wierności, i odebrał z rąk Jego nadesłaną dlań z Rzymu.kapsułkę z palliuezem wraz z bullami, breviami, przywilejami i łaskami. Wręczenie tych dokumentów nastąpiło z zwykłem oświadczeniem, iż wyrazy jeb, któreby mogły być w sprzeczności z prawami Panującego, uważają się za niemające Żadnego znaczenia, i że w odznaczonych ustawami rządowemi granicach przeciw użyciu tych dokumentów, żadna niezachodzi wątpliwość. Niektórzy urzędnicy Ministerstwa spraw duchownych przytomni byli temu uroczystemu aktowi.

- i

..» i

HMAWWWtlWH

Wiadolllości zagraniczne.

Królestwo Polskie, Z Warszawy, dnia 16. Czerwca.

N acztlny Wódz zdał pod d. 7, m. b. Rządowi Narodowemu następujący szczegółowy raport o bitwie pod Ostrołęką: "Mam zaszczyt przesłać Rządowi Narodowemu raport szczegółowy, o bitwie pod Ostrołęką, jako dopełnieniepoprzedniego raportu rnego z d. 27. Maja. Gdy pogoń gwarMydw dalej posuniętą być niemogła i osądziłem za rzecz stosowną,-ustąpić przed połączonemi silami Feldmarszałka Dybicza, to jest: korpusem Xiecia Szachowskiego, Generała Pahlen i korpusem gwardyów, powierzyłem tylną straż wojska Generałowi Łubieńskiemu. Pierwsze natarcia nieprzyjacielskie były pod Nadborami i w Kosterach, lecz natarczywe szarże pułków 4. i 5. strzelców konnych, bezskutecznemi uczyniły usiłowania jego. Z nadejściem nocy, Generał Łubieński stosownie do odebranego rozkazu*,' cofnął się ku Ostrołęce do wsi Ławy, i zajął pozycją o 6 wiorst od tego miasta, prawem skrzydłem ku Rzekurnowi, rozciągając lewe skrzydło posterunkami aż do chaussee prowadzącej doŁumźy. General Bogusławski z 4.baraiionami i 4. działami, utrzymywał lewe skrzydło, i osadził wzgórza pod Ostrołęką. Dnia 26. o godzinie <;jtęj zrana, Generał Łubieński party wielkiemi siłami nieprzyjaciela i liczną artyleryą, uskutecznił swój odwrót w największym porządku, cała jazda i Większa część piechoty pozostałej w tylnej straży przeszła na prawy brzeg Narwi. W tym czasie kilkanaście kolumn nieprzyjacielskich, z dwoma bateryami pozycyjnemi, szy Generała Bogusławskiego i Pułkownika W ęgierskiego. Dwa pułki jazdy ukazały się z lasu kilka razy przypuszczały bezskutecznie szarże na batalion 3. pułku 4 i batalion weteranów czynnych. Wszelkie attaki tyraillerów podobnież odpartemi zostały ze stratą kilkudziesiąt jeńców ze strony nieprzyjacielskiej . N akoniec "estyogień kartaczowy i granatów z tak licznej artyleryi, który miasto Ostrołękę już w płomieniach postawił, powodował Generała Bogusławskiego do nakazania dalszego odwrotu, i ten artylerya, a następnie piechota, zwolna i w zupełnym porządku uskuteczniła. Nieprzyjaciel wielkiemi massami ze wszech stron zaczął się do miasta tłoczyć. Piechota nasza mężnie odpierała go, lecz wsparty liczną artylleryą, która z obu skrzydeł kolumny nasze razić zaczęła, tuż za niemi postępował, i zupełne zniszczenie mostu niepodobnem uczynił. Batalion 3. pułku 4. pod kommendą Majora Majewskiego, zaraz po przejściu mostu, uformował się i gęstym ogniem raził postępujących. Artylerya nasza pozycyjna z laką zaciętością biła w kolumny nieprzyjacielskie, że tiraillery które pierwsze most przebyły, korzystając z zasłony grobli, aż na działa nasze wpaść zdołały, z których trzy utraciwszy kanonierów i konie, niemogły być uprowadzone. Nieprzyjaciel tłumnie massy «woje przez most przeprawiać zaczął, a liczna artylerya rozstawiona wzdłuż Narwi, po obydwóch stronach miasta, krzyżowym ogniem utrudzała zepchnięcie ich do rzeki. Od godziny n. z r a n a walka przeniosła się na prawy brzeg N arwi. Po kilkakroć nieprzyjaciel natarczywie usiłował nas odeprzeć, i zyskać miejsca do rozwinięcia licznych zastępów swoich, lecz zawsze bagnetem zepchnięty, aż po za groblę, która go chroniła, i do mostu, którego jednak zbyt liczna artylerya i piechota, rażąca ogniem krzyżowym z brzegu przeciwnego, zdobyć niedozwalała. Cały dzień usiłowania nieprzyjacielskie z na tężeniem powtarzane były, attaki jednak naszej piechoty, z których kilka sam prowadziłem, zawsze zniweczyły ich zapędy; a szarże pułków 2., 3 , 5- ułanów, wykonywane z największą natarczywością, lubo dla błotnistego miejsca, nierozbiły zupełnie kolumn nieprzyjacielskich, spędzały ich jednakże za każda, rażą, i nie dozwalały posuwania się napvzod. Tym sposobem w obrębie kilkuset kroków 0kolo grobli i mostu, najzaciętsza trwała walka aż do nocy. Artylerya nieprzyjacielska bezpieczna po za Narwią, nieprzestawała sypać na nas pocisków wszelkiego rodzaju. Lecz ani na moment nieustąpiliśmy placu bitwy. N ad samym wieczorem przedsięwziąłem jeszcze wykonać ruch na całej linii tiraillerami, wesprzećgo isstu działami artyleryi konnej pod kom; mendą Pułkownika Bema; manewr ten wykonany z dzielnością i natarczywością, zmusił nieprzyjaciela do cofnięcia się nad sam brzeg rzeki, gdzie miał korzystne stanowisko, a skąd dla przewyższającej na drugim brzegu artyleryi wyparować go niernożna było; tak się zakończył bój o godzinie 10. wieczorem. Sirata nasza w tak morderczym boju niemogła być małą; w zabitych wynosi 2 Generałów, 9 oficerów wyższych, 39 oficerów niższych i 1768 żołnierzy. Rannych oficerów wyższych 15, niższych 87, żołnierzy do 2,000. Oprócz tego braknie kilkuset żołnierzy, którzy częścią przy wzięciu Ostrołęki w niewolą się dostali, częścią zabłąkali się po lasach. - Nieprzyjaciel plac boju zasłał trupami, i to dowodzi, że wielką stratę poniósł, kiedy nieśmiał żadnych przedsiębrać attaków na tylną straż naszą dni następnych. Wojsko całe dało dowody świetnej waleczności, szczególniej oficerowie, z poświęceniem się wszędzie przewodniczyli swoim oddziałom. Generałowie, Henryk Kamiński, Kicki, Pułkownik Gajewski, Majorowie: Wieczerski, Kowalski, Radliński, polegli śmiercią walecznych. Pułkownik Krasicki prowadząc bry« gadę do attaku, ranny, dostał się w niewolą. Odznaczyli się w tym boju: Generałowie, Pac, Małachowski, Łubieński, Rybiński, Bogusławski, Pułkownik Langerman, Węgierski, Muchowski, Czołczyński, Myoetefci, Podpułkownik Siemieński, Breański; Pułkownik art yleryi Bem dał świetne dowody męstwa; z kawaleryi, pułki 4 i 5 strzelców konn y ch 3 5 l , , 6 ułanów, l i a mazurów, stały z najzimniejszą krwią po kilka godzin pod ogniem nieprzyjacielskim. Otwarcie-powiadam, że można mi zarzucić, dla czego w nocy nieściągnąłem korpusu Generała Łubieńskiego, spaliwszy most na rzece N arwi, i zarzut ten niebyłby bez pewnej przyczyny; lecz z drugiej strony niernożna zaprzeczyć, iż nieprzyjaciel debuszujący przez most na moje linie, nastręczył mi korzyści, które lubo nie bez strat bolesnych, zostały jednak osiągnione tak dalece, że nieprzyjaciel pomimo skupienia wszystkich sił swoich, niezdołał sforsować przejścia Narwi, ani na wet za wojskiem naszem nieośmielił się postępować. Naczelny Wódz Skrzynecki.

Praga, dnia 7. Czerwca 1831- r." W dniu 8. b. m. odbył eię Sejmik powiatu Radomskiego, na którym w miejsce powołanego do Senatu Franciszka Soltyka, wybrano Posłem jednomyślnością prawie Hieronima Kochanowskiego, dziedzica dóbr Przytyka. o s s y a.

Z Petersburga, d. g&. Maja (7 Czerwca.) N. Cesarzowa raczyła ustanowić dla inety stępy w naukach, ozdobę złożoną z cyfry Jej C. Mci, która ma się nosić u lewego ramienia, na wstędze białej z brzegami niebieskiemi, i dwa medale, złoty i srebrny. Głównodowodzący czynną armią GenerałFeldmarszałek Hr. Dybicz-Zab.łkański, donosi N. Panu, pod d. 15. (27) b. m. o bitwie stoszonej z powstańcami d. 14. (26.) b. m.pod Ostrołęką. Doniesienie to zawiera co następuje: Po odwrocie powstańców w nocy na 11. (23.) Maja z pozyeyi, którą zajmowali naprzeciw korpusu gwardyi, Głównodowodzący nagłym marszem usiłował połączyć się z gwardyą. W 30. godzinach armia uszła 70 werst. Dnia 13. (25.) Maja przednia straż armii, za którą szły nieopodal i główne siły, ruszyła ku wsi Pyskom, Pod wsią Gostery przodowe wojska nasze napędziły tylne straże nieprzyjacielskie, uszykowane w bojowym porządku i spostrzegłszy w tymże czasie zbliżające się od wsi Jakae czoła kolumn korpusu gwardyi. Placówki buntownicze natychmiast zostały tsłamane, i główne ich siły, z dwóch stron parte, zmuszone były do spiesznego odwrotu. Zapadająca noc wstrzymała dalsze działania, i powstańcy korzystając z tego, cofnęli się z pospiechem naprzód w kierunku Czerwina, a potem, zwrócili się na Troszyn i Ostrołękę. Takim sposobem, po złączeniu .i głównej armii z gwardyą, wojska nasze przeszły na krótki odpoczynek ku wsi Pyskom. Dnia 14. (26.) Maja o świcie, wspólna przednia straż pod wodzą Gen.-Adj. Bistrom, posuwała się dalej ku Ostrołęce: prawą drogą przez Suski i Ławę ciągnęła lekka jazda gwardyi, a lewą, przez Troszyn i Szrtkun, dwa pułki sgiej dywizyi grenadyerów z Gen.-Majorem Berg. Tą ostatnią główną drogą szły lei i dalsze wojska przedniej straży. - Za Troszynem, na pół drogi do Szrekuna, w leśnym wąwozie, spotkano najpierwsze placówki powstańców. Silny napad naszej przedniej straży i ogień z 3ch towarzyszących jej dział iszej konnej bateryi gwardyjskiej, zmusiły powstańców, po uporczywej obronie, do eoinienia się pod Ostrołękę i do bronienia wszelkiemi siłami wiodącej do (ego miasta drogi, bez tego już utrudnionej błotnistemi zaroślami i porozrzucanemi wokoło kurhanami. Pomimo to, bitni grenadycrowie doszli aź do samego miasta, gdzie silna powstańców piechota zaczaiła się dla obrony po różnych okopach i budowlach. - Pułki: Astrachański grenadyerów i 5ty karabinierów, puściły się do szturmu, i wsparte nadzwyczaj walecznęm współdziałaniem 2giej bateryi konnej gwardyjskiej, wzięły miasto, w wielu miejscach przez samychże powstańców zapalone, opanowali oba mosty na Narwi, niedozwoliW6zy nieprzyjacielowi znieść onych, i w ten sposób odcięli od przeprawy znaczną część powstańców, w (ej liczbie j eden batalion wiadomego 4go pułku liniowego, który niezdoławezy wejśdź do miasta przed naszym szturmem, na drodze został zniesiony i zabrany przez dywizyon pułku ułanów gwardyi. Następnie, waleczni grenadyeruwie bryg. Gen.Maj. Martynowa (pułki Astrachański i Xcia Suwarowa) ruszyli przez mosty, złamali szyki powstańców, zabrali im dwa działa, i mimo całe ich usiłowanie, utrzymali się na prawym brzegu rzeki, wprzód nim jeszcze nadciągnęły w pomoc dalsze gr6nadyerskie wojska, należące do przedniej straży. Z powodu wielkiej liczby wojsk powstańców na tern stanowisku, przednia straż nasza była wspieraną gcią dywizyą grenadyerów i częścią piechoty Igo korpusu. Na lewym brzegu rzeki, pod samem miastem, po obu jego stronach ustawione były 2 baterye, z których nadtwszyetko lewa, urządzona przez Naczelnika głównego sztabu armii, Gen.-Adj. Hr. Toll, wielkie przyniosła korzyści, oczyszczając silnym 0goiem drogę, wiodącą po szosse do mostu, z miej scowego położenia wielce utrudniającą ruch postępny. Tym sposobem zupełnie zniweczone zostały wsze Uie zamiary powstańców, chcących nas wyprzeć na lewy brzeg N arwi. Korzystając ze swej jazdy i licznej piechoty, zwłaszcza w początkach, przed wzmocnieniem jeszcze naszej przedniej Straży, powstańcy po sześćkroć kusili się silnemi kolumnami odepchnąć w tył naszych grenadyerów, i bitne pułki morskie; lecz zawsze byliodpierani bagnetami z znaczną stratą. Walka trwała s niezwykłym uporern od południa do nocy, w ciągu której powstańcy ubocznemi drogami wyszli na szossę i spiesznie cofnęli się za miasteczko Różany, które teras już jest zajęte przez naszych kozaków. - W uporczywej i długotrwałej (ej rozprawie, powstańcy ponieśli nader znaczną stratę. Po1e bitwy usiane ich trupami, mnóstwo icb zatopiono w rzece i do 1400 ludzi wzięło w niewolą, wraz z trzema bateryjnemi działami, wziętemi przez pułk Astrachański grenadyerów i 5ty karabinierów. W liczbie jeńców są: dowódzca brygady Krasicki, 5 sztabowych i 14 niższego stopnia oficerów. Podług ich powieści, z lic by icli wodzów Kamiński poległ, a Pac i Kicki ciężko ranieni. - Korzyści te, z żalem powiedzieć przychodzi, niemogły być odniesione bez dotkliwych strat z naszej strony. Gen. - Porucznik Mander« Stern i Gen.-Majorowie Schilder i Nas.kio ciężką, Gen. -Atlj. Bistrom odebrał kontuzyą; cała zaś strata nasza w zabitych i ranionych dochodzi do 4000 ludzi. - W ciągu bitwy odznaczyli się szczególnie Gen.-Majorowie Berg i Martynow, tudzież naczelnik 3ej dywizyi grenad. Gen.-Porucznik Nabukow, dowodzący rszą dywizyą pieszą G e n. - p o r . JManderstern, Gen.' - Major Lieders, który zajął jego miejsce po odniesionej ranie, i Gen.Major artyleryi Sucliozanet, który dowodził główną bateryą naszą, - Podług opowiadania jeńców, było w bitwie 5 dywizyi, stanowiących większą część głównych sil powstańców i nadto około 4000 zostawało w okopach Łomży; lecz ci' ostatni, jak rraB doszła wiadomość, w chwili wysłania niniejszego doniesienia, dowiedziawszy się o stracie poniesionej przez główną ich armią, natychmiast opuścili Łomżę i spiesznie odstąpili ku miasteczku Myszeniee, ku pruskiej granicy.

WYDZIERŻAWIENIE.

Dobra Gołuń cum att. w powiecie Szredzkim mają być od Sgo Jana r. b. na trzy po sobie następujące lata, aż do tegoż czasu 1834. najwięcej dającemu w dzierżawę wypuszczone. Termin do licytacyi wyznaczonym jest na dzień 21. Czerwca r. b. popołudniu o godzinie 4tej w domu Ziemstwa Kredytowego, na który zdolni i ochotę dzierżawienia mający z tein nadmienieniem wzywają się, iż tylko ci do licytacyi przypuszczonemu będą, którzy na zabezpieczenie licytum Tal. 500 kaucyi natychmiast w gotowiźnie zło2ą i w razie potrzeby kwalifikacyą swą jako dobrzy gospodarze wykazać potrafią. P o z n a ń , dni a 10. C z e rw c a l 8 3 b Dyrekcya Prowincvalna Ziemstwa.

WYDZIERŻAWIENIE .

Z odwołaniem się do obwieszczenia naszego z dnia 11, Maja r. b. uwiadomiamy publiczność, iż do wydzierżawienia dóbr Konary w powiecie Krobskim, nowy termin do licytacyi na dzień 2 8» Czerwca r. b. wyznaczonym został, Poznań, dnia 11. Czerwca 183 1 « Dyrekcya Prowinc, yalna Ziemstwa.

WYDZIERŻAWIENIE.

N astępujące dobra mają być od Sgo Jana r. b.

na trzy po sobie następujące lata ai do tegoż czasu 1834- najwięcej dającemu w dzierżawą Wypuszczone, jako: i) dobra Lubosin w powiecie Szamotuiskim, 2) dobra Ligotta cum att. w powiecia Ostrzeszowskim,

Termin do licytacyi wyznaczonym jest na dzień 29. Czerwca r. b. popołudniu o godzinie 4tąj w domu Ziemstwa Kredytowego, na k,tóry zdolni i ochotę dzierżawienia mający z tern nadmienieniem wzy. wają się, iż tylko ci do licytacyi przypuszczonemu będą, którzy na zabezpieczenie licytum, do każdych dóbr Tal. 500 kaucyi natychmiast «w gotowiźnie złożą, i w razie potrzeby kwalifikacyą swą jako dobrzy gospodarze wykazać potrafią. Poznań, dnia n. Czerwca 183T.

Dyrekcya Prowinc yalna Ziemstwa.

Oli WIE S Z CZE NIE.

Upraszam JWnych i Wnych Panów, oraz i inne osoby, ażeby mi należące się od nich na Sty Jan r. b. prowizye do kościoła i duchowieństwa w Borku i w Zdzieszu, swym własnym kosztem najpóźniej do ostatniego dnia Lipca r. b. tu do Jeżewa nadesłali, z których odebrania natychmiast pokwituję; w przeciwnym bowiem razie przymuszony byłbym znaglających śro dków użyć, Jeżewo pod Borkiem, dnia 16. Czerwca 1831« X. Kwapić b, Dziekan i Kommendarz Borkowski.

Z roli do wsi Sołacza należącej, A mili od P 0znania, przy nowo pobudowanej już przez 40 gospodarj.y, Ł.c»mi;szkałej wsi Nowe-Winiary i kolonii U rbanowko położonej ,jest 200 morgów pruskich z wolnej ręki morgami bez czynszu i zaciągu do sprzedania; i rzemieślnicy mogliby tam znaleść dobre swe utrzymanie. Chęć kupienia mający zechcą się zgłosić do dziedzica w Poznaniu na Waliszewie pod Nr. 20. Czerwoną koniczynę otrzymał Fr. Bielefeld.

W tym roku kupuję znowu rzep i rzepak.

Fr. Bielefeld.

Ceny zboża na Pruską ffilarg 1 wagę w Poznaniu. Dnia ro. Czerwca 1831.

Tal, śgr. (en. do Tal. tgr. fen; Pszenica . 3 5 Zyto 2 5 7 6 Jęczmień I 10 J5 Owies . I 2 6 7 6 Taterka 1 82 6 -e 25 Groch Ziemiaki 22 6 27 Siana cetnar a no tt .. - r r 6 . . 25 Słomy Kopa a 1200 ff . 6 15 Masła garniec l 10 I .12 6

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.06.21 Nr140 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry