GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.08.03 Nr177

Czas czytania: ok. 8 min.

WielkiegorA

Xiestwa PO ZNA N SKI EGO

N akładem Drukami N adwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowshi.

j? 177. - W Srodę dnia 3. Sierpnia 1831.

OBWIESZCZENIE.

Od mojego ostatniego obwieszczenia z dnia a8» «. m.

i) włościanin Krysztof Ziebarth w Uścikowie, w powiecie Obornickim, który jui był zachorował na cholerę, nmarłf a) Fizyk powiatowy Dr. Maruwa w Obornikach zapadł, jednakże nie zbyt niebezpiecznie, na tę chorobę i leczony jest przez przywołanego z Szamotuł Pana Doktora Doebbelin, ktdry także w ciągu jego choroby zastępować go będzie w urzędzie; 3) w Starołęce, powiatu Poznańskiego, zapadł takie robotnik jeden na tę chorobę, i nim pomoc udzieloną być mogła, umarł; 4) dnia wczorajszego, w Pleszewie, dwóch muszkietyerów od 6go pułku piechoty landwery, nazwiskiem Preisker i Antos, padło ofiarą cholery. Pomieszkania ich zostały troskliwie odosobnione, i odtąd nikt więcej niezachorował. Poznań, dnia i. Sierpnia 1831« Naczelny Prezes Wielkiego Xi<;stwa Poznańskiego, Flottwell

Wiadomości zagraniczne.

Niderlandy * Z H a g i, dnia 22. Lipca.

Ponieważ Król Holłandyi w długiej nocie Ministrom pełnomocnym państw europejskich oświadczył, źe na przyjęcie 18 artykułów żadnym sposobem się niezgadza, dziennikRotterdamski dzisiejszy swój Numer następującym rozpoczyna artykułem: "N iech żyje

Król! Król J mć nie przystał na przyjęcie 18 artykułów. Tym sposobem utrzymał godność swoje i godność narodu Holienderskiego. Dowiódł na nowo, źe jest godzien przodków swoich. Cały naród hollenderski dziękuje Królowi swemu za odpowiedź stalą i męską, którą dał Konfereocyi. N. Pan odjeżdża do armii, która z 100,000 się składająca calem uqiesieniem duszy swojej pragnie za niego zginąć. Wielkie zaiste nastąpią wypadki, Orania i Niderlandy nigdy tak ściśle nie były połączone, jak teraz. Niech żyje Król!" Od samego świtu daia dzisiejszego niezliczone mnóstwo ludzi okrywało te ulice, przez które Król miał przejeżdżać. Wszystkie domy przyozdobione były chorągwiami, girlandami i zielonemi gałązkami. Nacisk ciekawych największy był na placu Królewskim. Tam wybudowano przed kościołem St. Jacques Caudenberg piękna galeryą, na środku której wznosił się tron Królewski; wzdłuż ebrąbieniagaleryi na oddzielnych polach napisane były nazwiska najznaczniejezych miast z herbami; na tylcu tronu czytano słowa: "zgoda źródło potęgi." Wszystkie okna i przysionki domów na placu Królewskim napełnione były damami ustrojonemu O godzinie utey przybyły najwyższe władze stolicy i zasiadły na lewej i prawej Stronie pod temi miejscami, które dla członków Kongresau były przeznaczone. Kongres który o godzinie 10. w pałacu narodowym się byt zgromadził, wysłał deputacyą do zamku Laeken, która Królowi towarzyszyć miała, a O godzinie I i . druga deputacyą wyszła na spotkanie Regenta aż do wielkich wschodów. Regent wstąpił do gali otoczny Ministrami i adjutantami ewemi; przyjęto go z żywemi i ciągłemi oklaskami, co go tak rozczuliło, iż ledwo kilka słów dziękczynienia wymówić zdołaj. O godzinie 12 oddział ułanów oznajmił na placu królewskim przybycie Kongresu i Regenta. Przed tronem stało 5 okazale przyodzobionych krzeseł, przeznaczonych dla Prezesa Kongresu, dla Króla, dla Regenta i dla Viceprezydenta Kongreesu. Dla Panów Sekretarzy osobne krzesła były przeznaczone. - Król opuścił zamek Laeken o godzinie I i; W St. Jean Molenbeck dano mu wino honorowe. Przy Laekańskiej bramie witali Króla Magietrat, Burmistrz i Rada municypalna miasta Bruxelli, poczem cały orszak powoli postępował przez tłumy ciekawe ogłądania Króla swego. Gwardya narodowa i pułki liniowe formowały szpalery od bramy Laekańskiej aż do placu królewskiego. O godzinie I czoło orszaku stanęło na placu w następującym porządku: żandarmerya konna, ułani, kirassyery, gwardya narodowa konna, strzelcy, kaleki z miesiąca Września. Rada municypalna i Sztab generalny armii 1 gwardyi narodowej; różne te korpusy uporządkowały się przed galleryą na lewej i prawej stronie wschodów. Potem następowała Deputacyą Kongresu, a nareszcie sam Król konno w mundurze Generała Belgijskiego. Skoro go mnóstwo ludu ujrzało, podniosło z natarczywą radością okrzyki przywitania nieustanne; ze wszystkich stron słyszano powtarzające się odgłosy: "N iech ryje Król!" Radość była tak jednozgodna, uniesienie tak wielkie i serdeczne, iż żadne pióro niezdoła je dostatecznie opisać. Król też przez takie przyjęcie bardzo był zadowolnionym, powtórnie kłaniał sięspektatoromiprzed wschodami zsiadł z konia, gdzie go Deputacyą Kongresu przywitała. Przybywszy na górę, gdzie go Regent i bióro oczekiwały, Król z ujmującym uśmiechem przywitał Regenta i członków bióra. Spostrzeżono, że Vice- Prezesowi Panu Destouvelles ścisnął rękę. Prezes Kongresu usiadł na krześle swojćin upraszając Króla i Regenta, aby także miejsca swoje zajęli na prawej stronie. Potem skinął Prezes ręką, dając przez to znak zgromadzonej publiczności aby ucichła, i obróciwszy się do Króla następujące wyrzekł słowa: "N, Panie! zgromadzeni tu jesteśmy, aby z ust N. Pana uełyszeć przysięgę, którą Konstytucya przepisuje. Wprzód jednak jeszcze Panu Regentowi udzielam wolności do mówienia." Regent zabrał głos i oświadczył w mowie swojej, że władzę swoją pełnomocną oddaje w rękę Kongresu. Odpowiedział na nią Prezydent Kongresu, wychwalając wielkie zasługi, które Regent przez zarządzanie swoje interesami kraju wszystkim Belgijczykom wyświadczył i dziękując mu za to w imieniu Kongresu i w imieniu narodu, Potem prze» czytał Królowi P. Vilain X JV, stojąc przed nim artykuły Konstytucji, a Pan Nothorn podał Królowi formułę przysięgi, Panowie Plaisant i Thysebaert, mistrze ceremonii, ustawili stół przed krzesłem Króla, W tym momencie panowało głębokie milczenie na całym tym ogromnym placu. Król pewnym i zrozumiałym głosem powiedział: "Przysięgam iż Konstytucya i prawa narodu belgijskiego zachowam i niepodległość narodową jako też i całość granic utrzymam.«' Ledwo te słowa były wymówione, gdy się okrzyki znowiły z większem jeszcze uniesieniem radości: "Niech żyje Kró l!" Odgłos muzyki wojskowej i huk dział rozlegały eię po całem mieście. P. Liedts wręczył Królowi pióro, którem N, Pan protukuł złożenia przysięgi podpisał. Gdy to samo członkowie bióra wykonali, wstąpił Król na tron i miał stąd mowę do ludu, (dla krótkości czasu gazety belgijskie mowę tę jeszcze umieścić niemogły) która także z wielkie mi oklaskami była przyjętą, - Po tak skończonej uroczystości Król pieszo wrócił do pałacu swego. W ł o c fi y.

Z Rzymu, dnia 14. Lipca, Ojciec Święty Grzegorz XVI. pod dniem it; m, b. następującą wydał proklamacyą do mieszkańców 4. legacyi: "Waleczne wojska, o których pomoe upraszaliśmy bogobojnego i do» aby przywrócić dla was pokój i swobody przez czas niejaki przerwane, teraz z tych prowincyy ustępują z tern przekonaniem, źe zaślepieni i obłąkani teraz nareszcie niedorzecznych swoich zrzekną się pretensyy, ie wszyscy mieszkańcy wracając na nowo na łono religii ojców swoich nieodstąpią więcej od drogi im przepisanej przez obowiązki poddanych i przez honor własny i ie wszyscy teraz bez wyjątku przyłożą się do osiągnienia tej pomyślności, do której tylko zdrowa moralność i prawdziwa miłość na zgodzie obywatelskiej się opierająca doprowadzić nas mogą. Widzieliście, ie owe zwycięskie wojska wam nietylko waleczności swojej lecz tei wzorowego umiarkowania dały dowody; wstąpiły one w pośród was jako przyjaciele i zawsze się takimi pokazywały, przyszły one by wspierać przygnębionych a gnębicieli utrzymać w karności i nigdy swojej świętej powinności niezaniechały; uczyniły one zadosyć potrzebom tego, który je przywołał do poskromienia wzmagającej.się nawałności, jako też rozkazom Panaswego Wielomoźnego, kióry poczytał za powinność swoją obłąkane dzieci na nowo w objęcia ojca swego doprowadzić, i prawom wspólnej matki, świętego kościoła rzymskiego, pokój na wieki zabezpieczyć. Opuszczają one teraz państwo Nasze z tern przeświadczeniem, ie was od wielkich klęsk ocaliły i z tą pewną nadzieją, ii sami teraz potraficie zapobieda podobnym nieszczęsnym wypadkom. Przy takiej okoliczności niechcieliśmy pozostać w milczeniu, leez na nowo uczucia serca naszego wam wynurzyć. Mocni przez prawa święie naezego tronu i przez gwarancye uroczyste na nowo ze strony państw europejskich Nam podane, moglibyśmy przemówić do was słowy Pana, nie Ojca; lecz chcemy teraz, sposób tłumaczenia się surowy odkładając na czas nieszczęśliwy powstających na nowo zaburzeń, które Bóg Wszechmocny oddalić zechce, użyć tylko wyrazów łagodnych i ojcowskich. Ostatnie te rozruchy głęboko Nas zasmuciły i Bóg Wszech, mocny wie, ie bardziej jeszcze niż owe nieszczęsne wypadki N as ta myśl niepokoiła, ie przymuszeni będziemy podnieść miecz sprawiedliwości. Ponieważ zaś Bóg Nam teraz otworzył drogę miłosierdzia, ogłaszamy więc Z prawdziwem uniesieniem duszy Naszej, ii ni.

czego tak niepragniemy, jak puścić w zapomnienie wszystko to, co się stało. Niech się więc każdy przekona »- powtarzamy to ze słodyczą prawdziwie ojcowską - ie kaidy z was który się stał niegodnym łaski Naszej, na nowo nią zostanie obdarzony, jeżeli da niewątpliwe dowody poprawienia się swego. Oby was wszystkich wzajemna, prawdziwa, stała łączyłamiłość. Obyście wszyscy jedną tylko tworzyli rodzinę, w którejby niebyło innej różnicy, jak ta, która z wyiszego stopnia cnoty, wierności i posłuszeństwa wypływa. Do tego niech kaidy dąiy, z tego niech się szczyci ojczyzna wasza, a owocem tego będzie nieprzerwana swoboda i pomyślność. Tej pięknej nadziei się oddając, z niezmordowaną pieczołowitością czuwać będziemy nad dobrem waszćrri. Wśród zgryzot i utrapień które Nas od czasu wstąpienia na tron nawiedzały, przedmiotem wszelkich iyczeń Naszych było jednostajnie uszczęśliwienie wasze, któremu z tern większą otuchą się poświęcimy, jeśli więcej potrzebować niebędziemy walczyć przeciwko zamachom pokój i szczęście ojczyzny Naszej naruszającym, Terni uczuciami powodowani wylaliśmy na was łaskę Naszą i błagamy dawcę wszelkiej pociechy, aby zesłał na was prawdziwe szczęście przez błogosławieństwo apostolskie, które wam dajemy. - Dano w pałacu naszym apostolskim wKwirynalu, dnia iso Lipca 1831. r. (podp.) Grzegorz XVI.'!

ROZlllaite wiadolllOŚci.

W Litwie walczą kobiety i panny za sprawę wolności i swobód ziemi polskiej. Bohaterka między temi najznakomitsza jest, jak wiadomo, Hrabini Plater. Jest ona córką Hr. Plalera i iony tegoż, z domu Mohl (?) i urodziła, się w obwodzie Wyłkomierzkirn w r. Igi?, właśnie gdy Francuzi do Rossyi wkraczali. Otrzymała najstaranniejsze wychowanie, posiada wielkie przymioiy duszy i umysłu, i mówi i pisze z równą doskonałością w polskim, francuzkim, angielskim, włoskim i niemieckim języku. Przy tern jest piękności rzadkiej, słusznego wzrostu, blondynka, prawdziwa Polka. Za czasów istniejącego towarzystwa patryotycznego, była członkiem jego najczynniejszym i dawała mu wszelkie wspomożenie. Gdy mieszkała W okolicach Diinaborga, oficer rossyjski wyższy, w tej fortecy stojący, zawarłszy znajomość z rodzicami starał się o jej rękę. Długo wzbraniała się wejść z nim w związki małżeńskie, nareszcie jednak zezwoliła na to, jednak pod tym warunkiem, aby polubieniec, (ów oficer), jej dokładny plan fortecy Diinaborga wręczył, który chciała udzielić członkom towarzystwa patryotycznego. Oficer wszelkiego dołożył starania, aby plan pożądany otrzymać; gdy mu się jednak to nieudało , odmówiła szła? chętna Polka mu rękę swoją i majątek, aby obie poświęcić ojczyźnie. - Wiele innych kobiet wpisało i zaciągnęła się do tego pułku; wszy dą w świątyni chwały narouoivej.

OGŁOSZENIE.

W nocy z dnia 30. na 31. Maja r. b. o godzinie lotej wieczorem, zabrała komenda logo pułku piechoty, w okolicy wsi Bobrowniki, w powiecie Ostrzeszowskim, 20 sztuk zapewne z Polski przemyconych wieprzy, od których zaganiacze zbiegli. Wieprze w mowie będące, po otaxowaniu Feb i obwieszczeniu terminu licytacyi, zostały dnia 31. Maja r. b. w mieście Grabowie za Tal. 60sgr. 15 publicznie sprzedane.

Niewiadomi właściele świń wyżej rzeczonych niezgłosili się dotychczas w celu udowodnienia praw swoich do zebranej z aukcyi summy. Wzywam ich przeto w moc J. ayo. Ty t. 51. Części I. Ordynacyi Sądowej, aby się w przeciągu 4ch tygodni od dnia, w którym niniejsze ogłoszenie pierwszy raz w dzienniku intelligencyjnyrn umieszczone będzie, na Komorze głównej celnej Podzamcze, teraz w Kempnie, zgłosili, w przeciwnym bowiem razie summa wspotnniona na rzecz skarbu obrachowaną zostanie. Poznań, dnia 17. Czerwca I83T, Tajny Nadradzca Finansów i prowincyalny Dyrektor poborów. W zast e pstwie: B rock me yer.

OGŁOSZENIE.

W nocy z dnia 29. na 30. Maja r. b. zabrało kilku żołnierzy logo pułku piechoty, przy wsi Plugawice w powiecie Ostrzeszowskim 36 sztuk x Polski przemyconych wieprzy, od których zaganiacze zbiegli. Wieprze w mowie będące zostały, przy zachowaniu przepisów lekarsko-policyjnych otaxowane, i po stósownem obwieszczeniu terminu licytacyi, dnia 31. Maja w mieście Kempnie za Tal. 114 sgr. 9 publicznie sprzedane.

Niewiadomi właściciele świń wyzej xzeczo= nych niezgtcsil: się dotychczas w celu udowodnienia praw swoich do zebranej z aukcyi summy. Wzywam ich przeto w moc . 180. Tyt.

51. Części I. Ordynacyi Sądowej, aby się W przeciągu 40h tygodni od dnia, w którym niniejsze ogłoszenie pierwszy raz się objawi, na Komorze głównej celnej Podzamcze, znajdującej się teraz w Kempnie, zgłosili, w przeciwnym bowiem razie summa wspomniona Da rzecz skarbu obrachowaną zostanie. Poznań, dnia 10. Czerwca 1831.

Tajny Nadradzca Finansów i prowincyalny Dyrektor poborów, W zastępstwie: Brockmeyer.

Do najęCia.

Domostwo w narożniku pod No. 29. za Styra Marcinem w ulicy Piekary, z domu mieszkałnego, pobocznych budynków, stajni, wozowni i wielkiego podwórza, jest od 1. Października r, b. do najęcia. Bliższą wiadomość powziąść można w starym rynku pod No. 50.

Ceny zboża na Pruska mlarg w Poznaniu. Dnia 1. Sierpnia 1831.

Tal. igr. ien. do Tal.

1 wagsgr. fen»

Pszenica .

Zyto Jęczmień .

Owies .

Taterka Groch .

Ziemiaki .

Siana cetnar a 11 o ff.. .

Słomy kopa a 1200 ff .

Masła garniec 1

WYKAZ Komitetu zdrowia w Poznaniu o cholerze.

Dnia 1. Sierpnia pozostało chorych: 3 wojskowych, 25 cywilnych; ogółem 28.

zachorowało wyzdrowiało umarło pozostało chorych Dnia 2. Sierpnia: 3 w. 20cyw. 2 w. 6 cyw. 10 cywilnych 4 wojsk. 29 cyw.

Aż do dzisiejszego dnia zachorowało ogółem: 21 wojskowych, 168 cywilnych; z tych.

wyzdrowiało: 8 wojskowych, 38 cywilnych; umarło: 9 wojskowych, 101 cywilnych. Poznań, dnia 2, Sierpnia 183*.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.08.03 Nr177 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry