GAZETAtyb A-vi

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.08.05 Nr179

Czas czytania: ok. 18 min.

Wielkiego

Xiestwa POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki - Redaktor: A. Wannowśki.

JW i 79.

- W Piatek'4łnia 5. Sierpnia 1831.

[. A»»»... «mUHBHHM OBWIESZCZENIE.

... nu

· i.

.» * H

Od mojego ostatniego obwieszczenia wczorajszej daty nadeezłtnieslety noweAdonIe» e;en*3 e <v «buch .>**«« vi choUry w niektórych »'«wiatach Obwodu Regencyi Poznańskiej. Dia dania dokładnego obrazu stanu choroby, zostały w poniższym wykazie doniesionych do dnia dzisiejszego osób chorych i zmarłych, takie i te zamieszczone, o których juz pod dniem I. m. b. doniosłemdonieeionychosób

WYKAZ chorych i zmarłych na Departamencie, Zachorowało. Umarło, % cyw. i cyw.

cholerę w

Poznańskim

P J eszewski

"Miejsce, <OHnmtłłti Witś Uścikowo Wieś Skorzewo . I Wieś Ralay , 2 Młyn Sołacz . i Miasto Pleszew 2 r ii «rojek. i Nowemiaeto n. W. I Wieś Grodzisko Szamotuiski . Miasto Obrzycko r Wieś Zielonagóra 2 Odoianowski Wieś Czechanowo 2 Szredzki . Miasto Szroda . 2 3 rWieś Pigłowice r I. s X s r - i PrzypiseŁ - Między chorymi w Obornikach znajduje się fizyk powiatowy Dr. Morawa, Poznań, dnia 3. Sierpnia i$3'» Naczelny Prezes Wleliiego XI<;styva Poznańskiego, Flottwell

Wyzdrowiało.

Pozostaje, i cyw. i - 1 s I * I s

Powiat, Obornicki

Poznański.

2 wojsk.

9 'ł i s r si cyw. I r

Wiadomości krajowe,

Z Berlina, dnia i. Sierpnia.

p r z e jeż d ż a ł: Król. Francuzki goniec gabinetowy Ali i ot, z Nimmersatt do Paryża. Z dnia s. Sierpnia.

N. Król raczył dotychczasowego Dyrektora Sądu Ziemiańskiego L e h m a n n mianować N adeęrizią appellacyjnym przy N adej dzie ap» pellacyjnym w Poznaniu.

Wiadomości zagraniczne.

Królestwo Polskie, Z Warszawy, dnia 23. Lipca.

Do Rządu Narodowego Naczelny Wódz siły zbrojnej narodowej. "Przybywszy osobiście do korpusu zostającego pod rozkazami Generała brygady Chrzanowskiego, miałem sposobność, przekonać się z powziętych wiadomości o szczegółach bitwy w duo 14. b. m. nieprzyjacielowi pod Mińskiem wydanej, ii raport, który Generał Chrzanowski przedstawił, mnie o tej bitwie, nosi cechę większej jeszcze skromności nad tę, która już nasze podania znamionuje. Przekonałem się, ze w skutku* zupełnego rozbicia nieprzyjaciela, liczba niewolników, swiękezona wziętymi w dniach naOtępnych, dochodzi f200 kilkudziesiąt podoficerów i żołnierzy, 16 oficerów, nadto jedno działo wzięte na nieprzyjacielu. W zabitych i rannych tenże bardzo wielką poniósł stratę. W miejscu, gdzie w dniu dzisiejezym mam moją główną kwaterę, mieszkańcy zapewnili mię, i£ z przeszło 1000 Rossyan, w małych tamtędy «ddziałach z największym pospiechem ku Latowiczowi uchodzących, większa połowa tychże znajdowała się bez broni, a która przez nas na placu bitwy zabrana, posłużyła do uzbrojenia pułków nowej formacyi, dotąd jeszcze częścią w kosy uzbrojonych. Mam honor przeto przedstawić Rządowi Narodowemu nową tę usługę, którą Generał Chrzanowski oddał krajowi i polecić tegoż Generała względom jego, na które ciągle i tak zaszczytnie od początku wojny zaatuguje. Oddziały wojska do tej zaszczytnej walki dla oręża polskiego należące, pełniły powinność z prawdziwą walecznością. Geceral Chrzanowski szczególne oddaje zalety męstwu i zimnej odwadze Generała Dłuskiego, Pułkowników Szydłowskiego i Rychłowtkiego dowódzcy logo pułku piechoty liniowej, Majorów Bogdańskiego i Makay Z pułku Igo piechoty liniowej, Kapitana Dobrzańskiego z pułku 3go strzelców konnych, Podporucznika Hr. Montebello, Adjutanta zostającego przy boku moim, Podporuczników Grabowskiego z pułku 11. piechoty lin., Dembowskiego i Popiela z pułku Igo krakusów, podoficerów Ruszczyńskiego z pułku 1. strzelc. kon., Tienbrunn z pułku 1. atrz. pieszo i żołnierzy Latek z pułku 1. strzelc. piesz, i Lubera z pułku Igo piechoty liniowej. Również daje pochwały z pułku 4. ułanów Podporucznikowi Węgierskiemu, żołnierzowi Bella, Znaydek i Piętczakowi. Z bateryi 3ciej lekkokonnej Porucznikowi Wolskiemu i Podporucznikowi Szopowicz. Nakoniec zaszczytnie* wspomina Kapitanów Baranowskiego z pułku 4. ułanów, Drewnowskiego z pułku J go jazdy Augustowskiej i Rogowskiego z pułku 1. piechoty liniowej, którzy chwalebną śmiercią na placu boju polegli. W głównej kwaterze 17. Lipca. - Skrzynecki." Do Rządu Narodowego Naczelny Wódz siły zbrojnej narodowej. "M a m honor donieść Rządowi Narodowemu, iż przybywszy w da.

16. b. m. do korpusu, którym Generał Chrzanowski tymczasowie dowodził, udałem się te» go samego dnia do Kuflewa, nazajutrz d. 17. b. m. skoncentrowałem korpus w Jeruzalem i wysłałem stamtąd Generała Romarino z przednią strażą do Kocka; przyroaszerowawszy d. ig. b. m. do Róży, odebrałem tamże raport Generała Romarino, w którym tai doniósł, że korpus Generała Riidiger zostając nieporuszony w miejscu, wysłał tylko awanigardę do Kocka, która po lewym brzegu Wieprza stała. Położenie Róży, podało roi sposobność rzucenia się stosownie do okoliczności, lub na korpus w Siedlcach stojący, lub też na Kock; przekonawszy się wszakże, że Gen.

Riidiger niema zamiaru opuścić stanowisko swe za Wieprzem, udałem się ku Siedlcom dla attakowania d. 20. b. m. równo ze dniem stojący tam korpus nieprzyjacielski. W tym celu przewidując, że nieprzyjaciel uchodzić będzie ku Brześciowi, posłałem Generała Chrzanowskiego z kolumną za Zbuczyn, drugą kolumną do Chodowa wysłaną, przeciąłem mu drogę ku Mokobudom. Sarn zaś z częścią korpusów, przeszedłem Muchawiec na wysokości Zelkowa, wydawszy rozkazy uderzenia natychmiast po przejściu rzeki tej na Siedlce, lecz nieprzyjaciel dowiedziawszy się, pomimo przedsięwziętych środków ostrożności o podstąpieniu naszem, dnia 19. b. ni, po wyprawieuiu bagażów swoich pod eskortą traktem do Brześcia, sam o godzinie 11. w nocy w teyźe samej udał się dyrekcyi. Wnet przecież o nadejściu Generała Chrzanowskie trakt przez Mordy, Łosice i t. d. prowadzący, ujedź zdołał; nie mógł wszakże zdążyć, by zwrócić bagaże swe z traktu Brzeskiego, skąd Wynikło, że Generał Chrzanowski tyle tylko odniósł korzyści, iż nuci wszy się na bagaże, te i eskortujący takowe oddział zabrał. Niewolnika 121, lekarza i furgonów 16, jaszczyków z amunicyą 3, rozmaitych powózek 34 i wielkie mnóstwo bagażów oficerskich; w ran. nych i zabitych nieprzyjaciel zostawił na placu 86. - Podpułkownik Zamojski wysłany przez Generała Romarino, by podszedł w Kocku część awantgardy Rudigera z jazdy złożoną, stanął w dniu wczorajszym pod tern miastem i tak korzystnie umiał swej piechoty i jazdy użyć, że natarłszy na nieprzyjaciela, zabrał mu 54 niewolnika wraz z końmi z pułku dragońskiego; niemniej przyprowadził nieprzyjaciela o stratę przeszło 60 ludzi w zabitych i rannych. Generał Romarino oddaje zasłużone pochwały Podpułkownikowi Zamojskiemu, który gdziekolwiek użyty, odznacza się walecznością i rostropnością. W głównej kwaterze d, so. Lipca 1831. r.- Skrzynecki. " Ludy pragnące wolności! Ludysprzyiaiące świętej sprawie Polski, czemuniebyłyście świadkami zapału ożywiającego onegday serca mieszkańców Warszawy! Wezwano ich, aby w kilkadziesiąt godzin ukończyli szańce, rnaiące odpierać wrogów naszej drogjej ojczyzny, gdyby się ieszcze ośmielili zbliżyć pod jej stolicę. Wezwano ich i pośpieszyli z ochotą godną synów narodu walczącego za prawa człowieka. Szanowne duchowieństwo świeckie i zakonne, Rada municypalna, urzędnicy, uczniowie szkół wszelkich, rzemieśnicy, starce, kobiety, dziatki, wszystko opuściło mury starożytnego groda i jęło się do patryotycznejQracy. Biegnącśpiewali hymny Krasickiego Swięta miłości kochanej ojczYzny, czują, cię tylko umysły poczciwe, i ową ulubioną strofę Cześć Polskiej ziemi, cześć, i nieśmiertelnego mazura Jeszcze Polska niezgineła. Muzyka gwardji narodowej i chorągwie cechowe i szkolne przedzielały obywatelskie szeregi. Patryotki ozdobiły łopaty kwiatami i narodowemi kokardami. Sieroty również po- t łączyły się do tych hufców. Kopacze wykonali więcej niż było im przeznaczone. Przybył Xżę Czartoryski, Prezes Rządu, powitano go radośnemi okrzykami. Późno wieczorem wrócili wszyscy do stolicy, a wczoray iuż oświcie wychodzą znowu do tejże pracy. Czytana była następująca odezwa: "Działo się na wałach pod Parysowem 21. Lipca 1831. r. V Prezes Rady municypalnej i Prezydent miasta «.Warszawy,

Składając winne dzięki płci pięknej, gwardji narodowej i miejskiej i wszystkim mieszkańcom stolicy za gorliwą pracę, upraszają, iżby ochotnicy do sypania wałów codziennie o godzinie 5. zrana w ratuszu zbierać się raczyli. Niech iyiq. ukochane Warszawianki, niech iyiq. obywa· tele i mieszkance stolicy, śmierć i postrach wrogom naszej najmilszej ojczYzny." Odezwa ta w obec Prezesa Rady municypalnej, który we wszystkich punktach był świadkiem gorliwej pracy obywateli, przez iednego z radzców odczytana, z zapałem i okrzykami przyiętą była i pewno pożądanym uwieńczona będzie skutkiem, a pamięć tego uroczego wideku na zawsze pozostanie w sercach wszystkich obecnych. Niderlandy, Z B rux e 11 i, dnia 22. Lipca.

O to mowa przez Króla Leopolda przy inan« guracyi do władz zgromadzonych miana: "Mości Panowie! Akt uroczysty, obecnie zachodzący, dokonywa budowę towarzyską, która przez patryotyzm narodu i jego reprzezentantów była założona. Państwo ukształciło i ustaliło się stosownie do ustaw konstytucyinych. Ta konstytucya zupełnie jest dziełem W.Panów, a ta okoliczność, która położeniu i stanowi kraju musi być przypisaną, zdaje mi się być bardzo pomyślną. Tym sposobem albowiem wszelkim zapobieżono zakłóceniom, które między roztnaitemi władzami powstać by mogły i mieszać zgodę, która między niemi panować powinna. Źem się niezwłocznie udał do Belgii, przekona W. Panów, że wierny słowu danemu tylko tego czekałem momentu, w którym by wszystkie przeszkody, wzniesienie moje opóźniające, przez W. Panów były usunięte. - Różne uwagi, które pod czas ważnych dyskussyy, ten rezultat za sobą nareszcie pociągających, robiono, staną się przedmiotem względów moich najgłówniejszem. - Od wstąpienia mego na ziemię Belgijską otrzymałem obficie dowody przychylności, równie mnie one rozczuliły jak też do wzdzięczności nadał pobudzą. Widząc mnóstwo ludu, okrzykami radości akt reprzezentantów narodu potwierdzające, przekonałem się, że zostałem do kraju tego przywołany stosownie do życzeń mieszkańców jego i pamiętać będę, jakie obowiązki na mnie wkłada to tak uprzejme przyięcie, - Równie na tej części ziemi francuskiej, prze * które przejeżdżałem, doznałem jasnych dowodów nadzwyczajnej przyjaźni i sądziłem, iż to oświadczenie honoru, tak wysoko odemnie cenione, nieomylnem jest godłem poufałego i przyjaznego związku, w którym obydwa te kraje pozostawać będą. - Każda polityczna gwałtowna zmiana pociągazasobąprzemijające Wielkie znaczenie tych korzyści znam ja doskonale i niebawnie cały tern się zajmę, abym nową nadał sprężystość i życie handlowi i przemysłowi krajowemu, które są ożywiające źródła szczęścia narodowego. - Związki, które z ościennymi narodami pozawierałem, bez wątpienia faworyzować będą tym usiłowaniom moim do dopięcia zamiaru rzeczonego; lecz oddaję się oraz lej radziei, że naród belgijski, znajomy przez roztropnośo twoją i umiarkowanie, nie za wiele od rządu wymagać będzie, zważając na trudności, które są do załatwienia i na stan równie smutny, z którego inne także narody Europejskie wyłamać się jeszcze nie mogły. Otoczę sif mężami rozumnemi, wszystkich użyię środków ku polepszeniu bytu poddanych mojch, i osobiście na rnieyscu, gdzie tego potrzeba wymaga,zbierać będę wiadomości, któreby przyczynić się mogły do sprostowania i objaśnienia rządowych w tym względzie ustaw. - Mości Panowie! Koronę mi ofiarowaną tylko w tym celu przyjąłem, abym zadaniu równie szlachetnemu, jak pożytecznemu zadosyćuczynil, to jest, abym ustawy wspaniałomyślnego narodu i jego niepodległość ustalił. Serce moje całą swoje ambicyą zasadza na uszczęśliwieniu W. Panów. Muszę Panom w tej uroczystej chwili życzenie moje najgorętsze wynurzyć: oby w cym dniu wszelka nienawiść zgasła, wszelkie rozdwojenie umysłów ustało! oby ieden tylko duch obywateli ożywiał, duch publicznej jedności i zgody! Poczytałbym się za szczęśliwego, jeślibym mógł do tego rezultatu cokolwiek przynajmniej się przyczynić, który przez mądrość męża tego, który z prawdziwą miłością ojczyzny jej dobru się poświęcił, tak dobrze jest przygotowany. Mości Panowie, spodziewam się, że będę dla Belgii poręką pokoju i nieprzerwanego miru; lecz widoki ludzkie nie są nieomylne. Gdyby mi pomimo wszelkiej chęci do utrzymania pokoju, wojną grożono, wezwałbym męstwo Belgijczjkow w tern przekonaniu, że się gromadzić będą zewsząd około Króla swego, by niepodległość ojczyzpy swojej bronić i ocalić." Z Bred y, dnia 24. Lipca, Wczoraj zrana ulA} j<; Kroi Imć w towarzyBtwie Xiecia Oran ii i jego synów do obozu pod Reyen, gdzie jfgo Królewska Mość od Xiecia Frydrycha, który osobiście miał dowództwo nad wojskiem 1 na prawem skrzydle 1. Dywizyi pod kommendąGenerała Geen będącej, został przywitany. Drugą Dywizya. kommenderował Xiąźe Sasko-Weimarski; kawaleryą GenerałPorucznik Trip a artilleryą z 52 dział się skiadaiącą Pułkownik bist. Gdy się Król z orsza

kiem swoim pokazał, wojsko i publiczność licznie zgromadzona witała go radośnemiokrzy* karni: "Niech żyje Król! Niech żyje Xiąże Oraniu Niech Ż)ją Xiąźęta domu królewskiego!" Król temi dowodami przywiązania z taką szczerością wynurzonemi zdawał się być bardzo wzruszony, Izy radości stanęły mu w oczach, gdy objeżdżał szeregi walecznych obrońców kraju swego. Po odbytej rewii wszyscy Generałowie i oficerowi wyżsi zeszli się do Króla na obiad. Wszędzie otrzymał Król najpewniejsze dowody, że wojsko najlepszym duchem jest ożywione i niczego bardziej nie pragnie, jak tylko walczyć za honorojczyzny i Króla swego, O godzinie 5. wyjechał Król z obozu i udał się do zamku swego Herzogenbusch. Kommendant fortecy tutejszej, General-Major Wildemann, następujący wydał rozkaz dzienny; "N. Pan, który mi przy okoliczności dzisiejszej rewii szczególne swoje oświadczył zadowolnienie nad porządkiem i dobrą postawą wojska, które składa załogę tej fortecy, dał mi oraz pocieszne to zlecenie, abym o tern uwiadomił załogę pod mojem dowództwem zostającą. N. Pan przekonany o dobrym duchu, który ożywia tę załogę, spuszcza się na to, iż ona przy zdarzającej się do tego okazyi da dowody swego męztwa i swojej wierności iże najakiemkolwiek bąć miejscu przeznaczenia swego potrafi ocalić honor narodowy, paszę wolność i niepodległość ziemi ojczystej, pokazując się być godną imienia prawdziwych Holendrów» Z B ruxelli, dnia 24. Lipca, Król Leopold dzisiaj o godzinie 12. otoczony generalnym swoim sztabem odbył rewią nad gwardyą narodową i nad wojskiem w Bruxelli stojącem. Niezliczone mnóstwo widzów zgromadziło się po ulicach, którędy Król przej eż. dzał. Bezustannie powtarzały się okrzyki: "Niech żyje Król!" Parada trwała przeszło godzinę. Rozkazem królewskim został mianowany pod datą dzisiejszą P, Sylvain van de Weyer pełnomocnym ministrem! i nadzwyczajnym posłem przy dworze angielskim. Wczoraj o godzinie 2giej deputacya miasta Verviers miała prywatne posłuchanie u Króla.

N. Pan długo z nią rozmawiał i członków deputacyi nader ucieszył przez swoją rozsądną interessowność, co się tyczy przemysłu miasta tego i położenia klassy zarobczej. Wczoraj Król pieszo z dwoma tylko oficerami odwiedził Barona Surlet de Chokier. Monitor Belgijski następujące nad lem robi uwagi: "N. Pan przechodził przez park i przez część bulwarku. Wszędzie mógł Król spostrzedl jakiem przywiązaniem szlachetny naród ku oso* sprawcę szczęścia swego. Wszyscy przed nim kapelusze swoje zdejmowali. Król długo bawił u tego, którego my zawsze nazywać będziemy dobrym regentem." O to jest odpowiedź dana od Króla duchowieństwu briixelskiemu: "Wielkie na mnie sprawiło wrażenie przyięcie, którego doznałem ze strony duchowieństwa. Wiem ja dobrze, W jak wysokim stopniu belgijski naród przywiązany jest do wiary sw oj ej, którego ja czcić nigdy nie przestanę. Chociaż administracya spraw religijnych zupełnie jest odłączoną od rządu, jednak duchowieństwo może byćprzekonanern, ie mu zawsze sprzyjać będę. Im bogobojniejezy jest naród belgijski, tym łatwiej teź da sobą rządzić, a przez staranie duchownych swoich .zawsze zatrzyma przywiązanie swoje ku religii ojców, ku Królowi i prawom." N. Pan oświadczył architektom i budowniczym gmachów królewskich mu przedstawionym, że skoro pokój będzie zabezpieczonym także i wyzwolone sztuki pielęgnować będzie, )]( 2 a h c y a.

Z P a ry ż a, dnia 20. Lipca.

Królewsko- Pruski Poseł przy tegostronnym dworze, Baron W erther, przybył do naszego miasta; odjechał Poseł angielski, Lord Stuart de Rotbsay, wczoraj do Londynu. Kons ty tucy o nis ta tak się odzywa: "O d roku jednego nikt w Prancyi przewidzieć tego niemogł, czy pokój się utrzyma albo wojna nastąpi, i kto naszym jest i będzie przyjacielem, a kto nieprzyjacielem. Stąd pochodziło owo uszczuplenie związków naszych handlowych Z krajami zagranicznemu Wewnątrz kraju niema też żadnego systemu politycznego albo ekonomii, nikt więc niemógł z pewnością spekulacyąjaką przedsiębrać i każdy żył czując własne swoje przygnębienie. Wszystkie przedsięwzięcia handlującej i rzemieślniczej klassy ludu, które na niepewność losu narażać się nie chcą, ustały i zawiesiły się; wiele osób przezto majątek straciło, a dla robotniczej klassy największa tym sposobem wzrosła nędza. Nawet rozruchy w tak krytycznem położeniu coraz się bardziej wzmagają; było bowiem dlaprassy peryodycznej rzeczą niepodobną bronić administracya, która sama żadnych pewnych zasad i maxym się nietrzymała. Dla Prancyi niernasz żadnej szczęśliwości materyalnej, dopóki moralne jej potrzeby nie są zaspokojone, dopóki ona niewie , kto za granicąjest j,ej nieprzyjacielem, dopóki nareszcie niebędzie miała rządu zgadzającego się z chęcią narodu i j ego potrzebami, a którego zasady i system pewny na jaw . " wystąpIą, ,

N a batalion 4fy 19 o legionu tutejszej gwardyi narodowej, który niedopuścił dnia i4 wystawienia drzewa wolności na polach eliztjskich, przy której okoliczności młody Desirabode został raniony i większa część wichrzyciełów w kawiarni des Ambassadeurs aresztowana, wszystkie dzienniki opozycyi teraz ostro nacierają. Szef batalionu tego, P. Proidefond des Parges i 7 Kapitanów następującą więc w dziennikach niektórych umieścić kazali odezwę: ,,4ty batalion 19o legionu jest obecnie przedmiotem gwałtownego i zaciętego napastowania; pisma ulotne pełne są obelg i potwarzy, któremi jednak prawda przyćmić się nieda. Batalion czwarty niczego się niedopuścił , czegoby dobry Prancuz i gwardysta wierny napisowi na chorągwi swojej wypierać się potrzebował; pragnie aby śledztwo sądowe nastąpiło, którem go przeciwnicy zastraszyć myślą. Przesady i złe zamiary, które są cechą owych artykułów, niezasługują na odpowiedź. Batalion czwarty niewdaje się w walkę piśmienną o takie interesa, które mają być sądownie roztrząsane; uszanowanie, należące się obrońcom wyższym, zobowiązuje go do milczenia; lecz szczerzej może niż ci, którzy tych zakłóceń byli sprawcami, ubolewając nad tą smutną koniecznością orężem w ręku bronić praw zwierzchności prawej, nieomieszka oświadczyć współobywatelom swoim, że się niczego nielęka, żadnych sobie nie czyni zarzutów, i że jest gotów złożyć sprawę postępowania swego przed każdym sądem upoważnionym. " Z Brest piszą pod dniem 16. m. b.: " M ł o da Królowa Donna Maria, która pod imieniem Xiezniczki Oporto podróż swoją odbywa, zostaje teraz na pokładzie okrętu "la Seine"; orszak jej składa się z 40 osób, między temi Infantka Donna Anna z małżonkiem swoim, Markizem Loule. Szambelan Carlotta Perreira, wysłany przez Dom Pedro, aby czekać przybycia Królowej, udał się na pokład okrętowy; po dwudniowej kwarantannie Donna Maria do brzegu zawinie; na prefekturze marynarki pokoje dla niej już są przygotowane; przez krótki tylko czas tu bawić będzie, ponieważ stosownie do rozkazu ojca swego natychmiast do Cherbourg udać się ma. - Dnia 13. kilka okrętów portugalskich, które flota nasza zdobyła, tutaj sprowadzono, " W sali posiedzenia Izby Deputowanych już są czynione przygotowania do pierwszej sessyi dnia S3, m. b. przez Króla samego mającej być zagajonej. Deputowani są zwołani na dzień aa.m. b., aby się zgromadzili pod dowództwem naj starszego 51 członków; tę godność i honor otrzyma li{ rażą nieomylnie P. Lafayette, Na Deputacya z 25 członków złożona, która nazajutrz Króla przyjmować będzie; rozdane też będą bilety dla spektatorów po trybunach, Obie Izby rozpoczną podług wszelkiego do prawdy podobieństwa roboty swoje dnia 25., najprzód Izba Parów się uformuje i mianować będzie Kommissyą, która adres do Króla ma ułożyć.

Z dnia si. Lipca.

Król i królewska familia przybyli dzisiaj z St.

Cloud do miasta i rezydują w Palais- Royal.

Kury er Prancuzki następującą wydał polityczną statystykę Izby Deputowanych: Oppozycya przeciwko teraźniejszym zasadom Ministeryi, 227 Deputowanych; domyślni stronnicy Ministrów, którzy się przeciwko dziedziczności dostojeństwa Parów oświadczą, 95; Ministrów stronnicy i obrońcy dziedziczności, 108; prawa strona 6 Deputowanych (t. j. Berryer obrany w Monistroc, de Cambis w Avignon, de Meynard w Orange, Duprat w Moistoc, Preville w Tarascon a Laugier de Chartreuse w Arle s ); niepewnych 23. Dziedziczność więc miałaby tym sposobem 322 głosów przeciw sobie a 114 za sobą, W innych sprawach Minieteryum miałoby 209 sprzyjający eh sobie, zaś oppozycya 227. Zresztą dziennik sam wyznaj e, że przy robocie podobnej statystycznej od błędów ochronić się niepodobna. W Pantheon, (dawniej kościół Ś, GenoweWy) wielkie już czynią przygotowania do uroczystości dnia 27. Lipca. Wczoraj zdięto krzyż z kopuły gmachu tego; wewnątrz wystawiają ogromny drewniany amfiteatr; koszta potrzebne do tych przygotowań wynoszą przeszło 80,000 franków. Także na placu bastylii 500 robotników, cieśli i mularzy zatrudniono wystawieniem rusztowania amfiteatralnego. Z Montpellier pod dniem 15. m. b. donoszą: "Onegdaj obchód tu był nocny, miany przez doostudentów, liberalistów; dzisiaj jako w dzień Sgo Henryka, była kolej do odbycia podobnej parady przez stronników dawniejszego rządu. Rozłożyli oni ogień wielki na znak radości swojej na placu Pesou ku uczczeniu Henryka V. i bez ustanku krzyczeli: "Niech żyje KarolX. ! niech żyje Henryk V.!" Dzieci tańczyły około ognia, lecz starsze osoby stojąc (przy oknach pokazywały upodobanie swoje. Policyant nadezedł i ogień natychmiast zgaszono; sprawcy tego nierządu znikli i wyśledzić ich dotychczas niernożna; tylko kilka młodzieńców między dziećmi schwytano. Z dnia 23. Lipca, Mowa Króla na posiedzeniu Izb pod dniem 23. m, b.: "Mości Panowie Parowie i Deputo.

wani! Poczytuję się za szczęśliwego, że się w gronie Wać Panów znajduję i na tern miejscu, gdzie moją przysięgę Prancyi złożyłem. Pamiętny obowiązków które ona na mnie włożyła, zawsze odwoływać i stosować się będę do życzeń narodu, których Wać Panowie tłumaczami jesteście i spodziewam się po W Panach owego rzetelnego i zupełnego współdziałania, które panowaniu memu tę nada powagę, bez którego nadziejom narodu odpowiedniem być niemoźe. Powiedziałem Mości Panowie, że Karta będzie prawdą; moje słowo się ziściło. Karta jest monarchią konstytucyjną, przyjętą ze wszystkiemi prawnemi warunkami a następnie też ze skutkami uszczęśliwiającemu Cza« jest teraz tamę ostateczną położyć przez wspólne działanie wszystkich władz, ciągle jeszcze trwającym zaburzeniom, które żywią występne nadzieje tych, którym się marzy jeszcze o przywróceniu dynastyi z tronu wyzutej albo o urojeniach rządu republikańskiego. Rozdwojeni co się tyczy widoków swoich i zamiarów, łączą się oni jednak w tej chęci, aby pod każdym warunkiem obalić porządek polityczny przez rewolucyą lipcową ustalony; ich usiłowania zostaną zniweczone albo ukarane. Prancya chciała, gdy mnie na tron wzniosła, aby Królestwo było narodowem, nie zaś niedołęźnem; rząd bez powagi byłby skazą dla narodu wielkiego. Przejeżdżałem niedawno Prancyą; dowody miłości podczas podróży mojej otrzymane wielkie na serce moje uczyniły wrażenie; życzenia narodu jeszcze są w umyśle moim obe. cne, one wszystkimi moimi zamiarami powodować będą, Porządek się wróci, wolność się ustali i każdy zamach nieprzyjaciół pokoju zostanie zniweczonym albo pognębionym, a tak naprzyszłość upowszechni się owe zaufanie, które samo tylko ocalenie kraju przywrócić może. Aby ten cel osiągnąć i coraz bardziej wzmocnić monarchią konstytucyjną, rozkazałem aby przygotowano rozkład praw, który WP ano m ma być przełożony. Poznacie za-o pewne WPanowie w tym rozkładzie praw, którego przedmiotem jest rozwiązanie wiekiego i do rozwagi Izb zostawionego pytania rządu naszego, żem się starał zawsze ustawy nasze połączyć z życzeniami narodu, wyjaśnionemi przez doświadczenie i do stanu dojrzałości jakiejś przez ciąg czasu przywiedzionemu Zastanowicie się W Panowie, stosownie do przyrzeczeń Karty nad tym rozkładem praw, dążącym do wydoskonalenia organizacyi departamentów i miast, do oznaczenia odpowiedzialności Ministrów i innych władz i do ustalenia wolności edukacyjnej. Inne projekta tyczące się zaciągów wojskowych, kodexu praw kar; W czasie swoim także WPanom do obrady podane. Sam poznałem w całym obrębie smutne położenie, w którem obecnie handel narodowy pozostaje. Strapiło mnie ono bardzo i dziwię się stałości tych, którzy jednak pomimo wszelkich trudności nierozpaczają. Spodziewam się, żęto złe bliskie jest końca swego i że ustalenie porządku wkrótce krążeniu kapitałów nada należyte bezpieczeństwo, a naszemu handlowi owy ruch i działalność, które pod rządem zgadzającym się z interesami narodu tylko na czas krótki mogą'być sparaliżowane. Stan finansów naszych jest zaspakajającym, bo w miarę potrzeb wielkich obfite są też źrzódła do zaspokojenia onych. Budżety lat 1831. i 1833- będą Panom w pierwszych dniachsessyy przełożone.

W rozmaitych gałęziach administracyi są przedsięwzięte oszczędzenia, któreby były znaczniej» eze, gdyby nie rozwijanie naszych wojskowych eił i powiększanie sposobdw bezpieczeństwa wielkich za sobą niepociągały ofiar. Starać się będę usilnie te ciężary krajowi ująć, skoro tę pewność otrzymam, że to zrobić mogę bez uupośledzenia godności i bezpieczeństwa Prancyi. Ta pewność zawisła od powszechnego zmniejszenia siły zbrojnej, które Prancya życzy i inne rządy europejskie za potrzebne i zbawienne uznały. Mam tę satysfakcyą, iż Panom już teraz oświadczyć mogę, że niepotrzebowalem użyć wszystkich tych środków pomocy, którymi podług woli Izb rozrządzać głem. Od rewolucyi lipcowej zajęła Prancya W Europie miejsce jej się należące, i nic więcej niezdoła strącić ją ze stopnia godności. Nigdy niepodległość Prancyi bardziej niebyła zabezpieczoną; gwardye nasze narodowe obcym wojskom wyrównywające, nasza armia strzegąca dziedzictwo wiekopomnej sławy francuzkiej, bronić będą tej niepodległości jak przed niedawno upłynionym czasem broniły wewnętrznych swobód i wolności. Co się tyczy przyjaznych związków zachodzących między mną izagranicznemi państwami, to winszować mogę Bobie i narodowi. Powinniśmy byli węzły przyjaźni naturalne i dawne, które Prancya 2 zjednoczonymi stanami Ameryki północnej łączą tern ściślej jeszcze kojarzyć. Traktat jeden ukończył wszystkie sprzeczki, które między krajami przez tyle pamiątek i wspólność uczuć połączonymi zachodziły. Inne ugody zawarte są z rzeczą pospolitą mexykańską i Hayti. Wszystkie te akta po ich ratyfikacyi WPanom zostaną przełożone, aby umowy finansów się tyczące, uchwałą WPanów zostały potwierdzone. Dałem rozkaz, aby eskadry liczne wszędzie-krążące uskuteczniły dopełnienia pra

wa na przeszłćm posiedzeniu względem zniesienia handlu murzynów danego. (Dokończenie jutro.) T u 2 C Y a.

Z B elgrad u, dnia 13. Czerwca.

Podług wiadomości z Monastir, większa część stronników Mustafy Baszy, opuściła go po ostatniej porażce wojsk jego pod Derben« Chane. Widzieli się oni z W. Wezyrem przy Perlipć, dali mu zakładników, otrzymali rozkaz działania przeciw Paszy Skutaryjskiernu, i udali się już ku granicom jego paszaliku, Mustafa Pasza cofnął się do Skutary gdzie oczekuje posiłków z Bośnii; Karafeizi-Zade-AliBey połączył się już z nim z goo-1000 ludzi.

Lecz mieszkańcy tameczni zamyślają poddać się W. Wezyrowi za jego zbliżeniem się; i tylko przybycie Bośniaków którzy przyciągnęli nad granice Albanii może nadać inny obrót rzeczom. Tymczasem W. Wezyr wysłał znaczny oddział wojska przeciw powstańcom z niższej Albanii, zebranym przy Gorza pod wodzą syna Seliktara Pody, który ich zupełnie pobił i rozproszył; czterech z ich naczelników pojmano i ścięto w Monastir. Deli lasso, syn Seliktara Pody, uciekł na zamek ojcowski, położony na szczycie niedostępnej góry i opatrzony na kilka lat żywnością. Codziennie przybywają do Monastir oddziały przysyłane z Adiyanopola na pomoc W. Wezyrowi, i teraz zamyśla on nawet wysłać oddzielny korpus na uśmierzenie powstańców w Bośnii. Podług wiadomości z Aten, Turcy ustąpili już z Akropolis, uwioziszy i sprzedawezy cala, artyleryą. Dawni ci Panowie Aten cofają się zwolna zbywając dobra swoje, ogrody i ziemie; inni Ż)ją jeszcze z Grekami pośród ruin miasta i okolic; wszędzie panuje największa spokojność. Wszyscy wybierają się do Aten, wiedząc iż rząd nowy założy tam swoje siedlisko; mnóstwo cudzoziemców ubiega się o zakupo» wanie gruntów i cena ich zrazu mała, znacznie się teraz podniosła.

W EZ WANIE.

N ędza uboższej klassy mieszkańców miasta naszego przez wzmaganie się cholery coraz basdziej się powiększa. Wielka część źrzódeł zarobku być ustała; wiele rodzin utracą swoich żywicieli, dzieci swoich rodziców! Niejeden ponosi uszczerbek przez potrzebne oczyszczenie sprzętów, których się na cholerę zapadli dotknęli, i ma słuszne prawo domagać się wynadgrodzenia. Wiele familii, które w styczności dawniej zosta wując z choleryczno-chorymi, teraz w kon. potrzebują wsparcia jakiegoś. Jeśli kiedy czaeytych, którzy ulgę biedzie cierpiącej ludzkości przynieść mogą, do tego napominały, to zapewne obecne każdego do tego napominać powinny. Udajemy się więc z zaufaniem do dobroczynności majętniejszych mieszkańców Poznania, tylekroć już doświadczonej, upraszając ich o udzielenie darów ku dzwignieniu nędzy teraz panującej. Kassa komorna tutejsza, Pan kupiec Senftleben i drukarnia Dekkera przyjmą ofiarowane summy pieniężne; Pan Assessor Kolski dary w sprzętach do opatrzenia lazaietów, pościel, Stołki, odzież i t. p.

Dary dochodzące - z wielu slron znaczne już nadeszły darowizny - mają być rejestrowane i rachunek potem ze ścisłem oznaczeniem dochodów i wydatków zdany. Poznań, dnia 3. Sierpnia 1831. r.

Komitet miejscowy miasta Poznania względem cholery.

OBWIESZCZENIE.

W nocy z dnia 15. na 16. Maja r. b. zostały przez czterech wojskowych pod wsią Ołobokitm w powiecie Odalanowskim siedmdziesiąt jeden wieprze 2 Polski przemycone zabrane. Gdy przy lej trzodzie będące zaganiacze zbiegli i nieznajomemi zostali, przeto w mowie będące wieprze zostały zabrane i po poprzedniem oszacowaniu i ogłoszeniu terminu licytacyjne. go w dniu 17. t. m. przez główny urząd celny w Skalmierzycach publicznie sprzedane. W skutek przepisu . 180. Ty t. 51. Części I.

ordynacyi sądowej wzywa się nieznajomych właścicieli, aby się końcem udowodnienia ich praw do zebranych z licytacyi pieniędzy, w przeciągu czterech tygodni od dnia rachując w którym pierwszy raz ogłoszenie niniejsze w intelligencyjnN m dzienniku umieszczone będzie, na królewskim głównym urzędzie celnym W Skalmierzycach zgłosili, w przeciwnym bowiem razie z obrachowaniem zebranej kwoly na rzecz kassy rządowej postąpionćni będzie« Poznań, dnia 14. Lipca 1831.

Tajny Nadradzca Finansów i prowincyalny Dyrektor poborów« L oe f f ł er.

Wyciąg z Berlińskiego kursu papierów i pieniędzy.

Dnia 2, Sierpnia iS3i. Papiera- Gotowimi zna po po Obligi długu państwa . . 89f Obligi bankowe aź do włącznie Zachodnio- Piuskie litty zasta94J 94* Listy zastawne , W. Xi stwa Poznańskiego. . . , 95 i Wschodnip- Pruskie . . , 98* 106

Poznań, dnia 4. Sierpnia 183i» Papierami, Gotowizna. Od iti.

Kun oblifiów m. Poznani» 9 O I 90 4

Ceny zboża na Pruską mIarę I wagę w Poznaniu. D n i a 3 . Sierpnia i 8 3 » .

Tal. śgr. len. do Ta), egr. fen»

Pszenica Zyto a Jęczmień 1 10 Owies Taterka Groch Ziemiaki %j Siana cetnar a 110 ff.. 82 Słomy kopa a 1200 ff . 4 Masła' garniec 1 2 O

5 i 15 I 25

WYKAZ

Komitetu zdrowia Dnia 3* Sierpnia pozostało chorych: zachorowało D n i a 4. S i e r p n i a : 34 c ywilnyc h Aż do dzisiejszego dnia zachorowało wyzdrowiało: g wojskowych, 46 cywilnych; Poznań, dnia 4, Sierpnia 1831.

w Poznaniu o cholerze. 3 wojskowych, 34 cywilnych; ogółem 37.

wyzdrowiało umarło pozostało chorych ii cywilnych JO cywilnych 3 wojsk. 53 eyw. ogółem: S3 wojskowych, S25 cywilnych; z tych umarło: 12 wojskowych, ia& cywilnych.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1831.08.05 Nr179 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry