GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.04.17 Nr92
Czas czytania: ok. 9 min.Wielkiego m
Xiestwa
POZNAŃSKIEGO
N akładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.
M 92. - We Wtorek dnia 17. Kwietnia 1832.
Wiadolllości krajowe.
Z Berlina, dnia 13 Kwietnia.
N. Król raczył Radzcę Jegacyi G e o r g e p e t i t P i e r r e R o u g e c n o n t , pod nazwiskiem W e s d e h i t n , wynieść na godność Hrabiego.
Przybył tu: Generał-Major i tymczasowo komenderujący lszym dytvizyonem, U tt e n h o v e n, z Magdeburga. O dj e c h ał: Generai - Major i Komendant 51e) brygady obrony krajowej, G roe b e n, do Frankfurtu n. O.
/WV\ ł,%%,A'VWł*IjV»
Wiadolllości zagraniczne.
Niderlandy, Z A m s i e rdarn u, dn. 7. Kwietnia, Nasz dzisiejszy Gourant donosi podług wiadomości pry watnycb z Londynu, ii tam d. 3. ni. b. krążyła pogłoska o uzbrajaniu fioły angielskiej i francuzkiej, mającej działać przeciw Aniwerpii. (?) Z Bruxelli, dnia 6. Kwietnia.
Większą część kompanii bateryi powiększają obecnie o 2 działa. - Wzdłuż całej linii Flandryjskiej ustawiają się Holendrzy na stopi« wojennej;, od Siuis zacząwszy ai do Sasde Gant na całą okolicę wodę zapuścili. Pod Jjorgerveert w bliskości Gandawy stoi statek kanonierski Holendrów; dla tego leź wojsko nasze w tych stronach wzmocniono» W Antwerpii prace fortyfikacyjne z takim się popierają pospiechem, ii sądzić wypada, in gwałtownego wkrótce spodziewają się ataku.
F r a n c y o.
Z Paryża, dnia 4. Kwietnia.
Wczoraj wieczorem schwytano młodzieńca, który na ulicy Ponceau kupcowi wina coś wrzucił w dzbanek. Wypierał się potem tego; chciano go przymusić do wypicia wina tego; lecz do lego na żaden sposób namówić eię niedał . Pospólstwo rzuciło się na niego - i z największą zapalczywością zdarłszy mu suknie, przekonało się, źe miał przy sobie kilka porcyi arszeniku. Natychmiast wszyscy, nakształt dzikich zwierząt szarpać go zaczęli i bić okropnie lak dalece, że prawie już konającego zaniesiono do odwachu 6(ej dzielnicy» (Inne dzienniki rzecz tę inaczej opisują, jakoby młodzieniec ten był niewinny i stał się -ofiarą fałszywych obwinień. - Jeszcze cała ta eprawa okropną jest tajemnicą.) Na ulicy przedmieścia jednego chciał ktoś od dziewczyny mleko priedawającej kupićszklenkę mleka c i e p ł e g o: podała mu, czego życzył. Nieznajomy wetknąwszy palec, celem cieple, zawołał z gniewem, źe zimne, i chciał ono nazad wlać do wielkiego naczynia. Ale dziewczyna przezorna, wiedząc co się teraz w stolicy dzieje, przykryła prędko naczynie, wyrwała szklankę z rąk nieznajomego i wylała mleko na ziemię. Ten zaś natychmiast uciekł, co tchu; spostrzeżono w szklance gę.ty jakiś i biały osad, zapewne od arszeniku.
Messager donosi, iż jest rzeczą niezawodną, źe szatańskie zawiązało się towarzystwo celem zatruwania wina, mleka i innych trunków, nawet samej wody. Domyślają się, Źe pod tą zbrodnią ukryte są zabiegi pewnego Stronnictwa, które, aby dogodzić niedołężnej swej nienawiści, żadnym środkiem się niebrzydzi. - Oprócz wypadków już wymienionych, inne jeszcze zaszły podobne, gdzie osoby w tym momencie aresztowano, kiedy wino zatruwały. - (Zdaje się nam być rzeczniepodobną, żeby nienawiść i duch stronniCtwa tak okropnych mógł chwycić się środków; bardzo sprawiedliwie więc inny dziennik uważa, iż trzeba czekać, co o tem wszysikiem M o n i t o r powie; wprzód nienależy się tym pogłoskom nieograniczonej dać wiary. Ale tyle pewna, że niejakaś partya wielce się przykłada do rozsiewania takich pogłosek, ) W tych dniach umarł tu Pan Martignac, żałowany od wszystkich, nawet od tych, co przeciwnego zawsze będąc zdania, z obrony Pana Polignaka największy Panu Martignac czyn i I i zarzut. Temps pisze z Medyolanu, pod dn. 23.
Marca: "Następują tu znowu środki srogości; w ostatnich dniach aresztowano 670 młodych ludzi. (??) Pan Brentt, znakomity rzeźbiarz medalów, po 151 etniej pracy, ukończył wreszcie bronsowy model kolumny placu Vendome, z posagiem Napoleona; ma on 6 stóp wysokości, t. j. około -jg oryg i n ału. Pierwsza próba tego dzieła znajduje się teraz u Kró I a, druga zaś u autora, który ceni ją na 6000 fr.
Z dnia 5. Kwietnia.
W Dzienniku Sporów czytamy, co następuje: "Wzburzenie umysłów w stolicy istotnie jest zatrważające. Gruppy pospolita a, ciągle i wszędzie się tworzące, nierozprawiają o nicseni innem, jak o otruciu. Kilku nieszczęśliwych stało się niewinną ofiarą tego mniemania. Człowieka, niosącego ilaszeczkę a kamiorą, poczytywały przekupki za truciciel a; rzuciły się na niego,jak wściekłe; osoby przechodzące ledwo zdołały uwolnić biednego człowieka, którego okropni« pokale
czono!! Równie się innym osobom powiodło. Proklamacya Prefekta, P. Gisquet, zda« je się w niejakim względzie tym niepokojącym pogłoskom nadawać zasadę; zresztą mjmo to, że bardzo wiele osób wczoraj i dzisiaj aresztowano, nieudało się wszelako pelicyi wyśledzić nici tych sromotnych zamachów. Przeszło 150 naczyń wina i inn>ch trunków, jdko też ciasta, dostawionych policy i, badali najsławniejsi chemicy nasi. Lecz nieznaleziono w nich żadnej zaprawy trucizny. Powtarzamy więc zdanie nasze, źe tylko niegodziwość pogłoski takie mogła rozsiewać, co się stały przyczyną wielkiego nieszczęścia; niewierny bowiem, ile gwałtów i zabójstw z tego powodu dotychczas popełniono w paryi u!" - Konety tucyonista zamieścił cały rząd takich przygód. Pan Moysen, młody lekarz, zawołany został do chorego na cholerę. Gdy się zbliżał do domu pacyenta, zawołało licznie zgromadzone pospólstwo: "Oto właśnie nadchodzi truciznik, on go do szczętu za m o rd uj e!" Pleczysty mężczyzna występując z koła, z gołemi ramionami, i przeraźliwie krzycząc: " D o wody z tym szelmą!" naciera na doktora. Szczęście, źe ten nie» stracił przytomności. Wydobywszy swój długi instrument do kłucia, wystawia go naprzeciw parobkowi, te słowa do niego mówiąc: "Morderco, jeśli się innie dotkniesz, to cię, jak pea przebiję!" Zmieszał się chłop-, a tak rostropniejszych kilku obstąpiwszy doktora, wybawili go z grożącego niebezpieczeństwa. - Żyd a, którego misa z ciastem wprawiła w podejrzenie otrucia, rozszarpano prawie na kawały. - Młodego mężczyznę stojącego w kawiarni jednej, zaczepiała stara baba; nareszcie w głos powiedziała do niego: "Zapewne i ty truciciel!" Ledwo co te słowa wymówiła, natychmiast rozjuszona chałastra rzuca się na nieszczęśliwego. Przymusza go wypić kilka kieliszków wi n a; on zmieszany waha się; to jest dostatecznym dowodem, źe należy do towarzystwa trucicieli - w okamgnieniu wściekłe pospólstwo na sztuki go szarpie i zabija. A człowiek ten- zupełnie był niewinny! Był on zięciem Pana Delorme, adwokatem i miał posadę w Ministerium. (Niechcemy czytelnikom naszym więcej podobnych udzielać wiadomości, przejmujących zgrozą każdego człowieka. A to się dzieje w wieku lutym, w stolicy najoświeceńszego, wielkiego narodu!!)
Ministeryum wysłało dzisiaj depesze telegraficzne do Departamentów, w których się stolica jako pozostająca w zupełnej spokojności opisuje. Niewierny jednak, czego dzii jeszcze dożyjemy! Pan K. Perier dostał cholery. Monitor udziela o lem następujących wiadomości: "Choroba Prezydenta Rady, o charakterze której r początku powątpiewano, wkrótce takie objawiła syrnptomata, iź oczywiela było rzeczą, źe była choltrą azyatycką. Szczęściem użyto skutkujących środków w BaIIIe, porę i utłumiono chorobę w zarodach, tak dalece, źe stosownie do stanu zdrowia, jakiego o becnie Prezes Rady Minisirów używa, tuszyć sobie należy, ii wkrótce zupełne zdrowie odzyska. - Dzisiaj, d. 8 . Kwietnia o godzinie iO: "Stan zdrowia Prezesa polepsza SIę; jeśli nienastąpi recydywa, jeszcze dziSIaJ wyzdrowiej *." Od dnia onegdsjszego aż do wczorajszego w południe zachorowało osób 717, umarło 287; ogół zapadłych wynosi 3077, umarłych 1199,
Ro zlllai te wiadolllości.
W Paryżu wynaleziono papier nowy z trzasek drewnianych, które z wapnem gotują. Znany starożytnik z Getyngi, Kungel, tym eposobem rozgatunkował umiejętności pouług użytku, jaki ludziom czynią: 1) Klassa dająca chleb i sławę: nauka prawa, sztuka lekarska, teologia. 2) Klassa niedająca ani chleba ani sławy: metafizyka, logika, 3) Klassa dająca sławę bez chleba: poezya, matematyka. 4) Klassa dająca/\ chleb bez sławy: adwokatura, ekonomia. Ze od tych reguł są wyjątki, bacznemu czytelnikowi powiadać niepotrzeba. Gazeta Ń eapolitańska donosi o nader waźnćm odkryciu, zrobionem przy kopaniu w PompeL Znaleziono albowiem w triclinium tak zwanego domu Fauna obraz rnozajkowy, cudownej prawie roboty, jak się pomieniona gazeta wyraża. Obraz ten jest długi blisko dwadzieścia piędzi, a dziesięć szeroki. Znajdujące się na min osoby są w połowie prawie wielkości łiaturalnej. Zdaje się, iź wyobrażają scenę «Iliady, walkę Sarpedona. Czas nieszczęśliwym sposobem zniszczył niektóre części obrazu, wszelako i to, co pozostało, robi już ten obraz; najkosztowniejszym skarbem starożytności, tak co do wyrazu figur, wykończenia rys unku, jak i do szczególniejszej roboty. K toi, w Strasburgu - niewiadomo , czy z do« wcipu, czy ze złego humoru - zrobił następujące szczególniejsze obrachowanie: Francya opłaca teraz i,600,000,000fr. podatków, co sztukami pięć-frankowemi, wyniesie 320,000,000 sztuk. Sztuka pieć-frankowa ma grubości jedne litra" więc pomieniona ilość sztuk zabrałaby
2,322,222 stóp. Wieża katedralna Strashurska ma wysokości stóp 437, przeto owesztuki pięćfrankowe , zsypane na ku p ę, uformowałyby slup 5085 razy wyższy, niż owa wieża, albo przewyższyłyby wysokość jej o 1270/\ razu w stopach kwadratowych. W jeden ułożone r o u lon zabrałyby długości i6[, \ mil. Do przeprowadzenia tejsummy potrzebaby 16,000 koni, licząc na jednego konia 10 cetnarow ciężaru, a okrętów mogunckich potrzebaby 107, kładąc na każdy 1,500 cetnarowo Był jeden rok pod N apoleonem, gdzie Francya niepłaciła więcej jak 400 milionów: teraz cztery razy więcej opłaca. W Albion, w państwie Nowego-Jorkti, w Ameryce północnej, puszczono gmachy więzienia w dzierżawę, bo już od dawna żadnego więźnia niebyło. Niema się wcale czemu dziwić, iź wielcy mężowie powstali z łona rękodzieł mechanicznych; dla wychowanych jedynie w salonach jest poznanie rzeczy igraszką tylko, okazałością, wypoczynkiem; dla tych zaś, kmrzy za pługiem chodzili, lub pracowali pilnikiem, zatrudnienie umysłowe jest namiętnością, pięknością, jakąś czcią religijną, boską miłością. Z bud kramar« skich, z rękodzielni, lub kancelaryi notaryusza (gdzie równie odbywają robotę rzemieślnicze pizepisywania bez myśli), wyszło najwięcej głów dobrych: Moliere wyszedł z pracowni tapicera; Burns z folwarku, Shakspeare był synem rękawicznika, czy handlującego wełną, Rousseau, równie jak ojciec jego, robił kółka zegarkowe. Długo będąc w walce z naturą zjawisk zewnętrznych, wszyscy r siłą szczęśliwych zapaleńców, uciekali do wolnego państwa myśli. Duch nawet podrzędnego rodzaju wielceby się wzmocnił przy nauce robót mechanicznych; a jeźli owa niezmierzona reforma świa« ta, nad którą właśnie pracować zaczęto, rozciągnie się aż do umiejętności kształcenia ducha ludzkiego, niewatpi<;, źe w tedy zdrowy umysł ludzki zwycięży i że wybór rzemiosła, tudzież gruntowna nauka natury fizycznej nawet u możnych i bogatych stanowić będzie częśćgłówn /\ wychowania. Autor Dziejów Polski (history o/Poland) Pan Flechter, młody 22letni Anglik, niedawno dla braku pieniędzy odebrał 30bie życie w Londynie. Zostawił Dzieje Indyów w rękópiśtnie. Rok teraźniejszy, podług przepowiedzeń astronomicznych, ktoremi napełnione są wszystkie zagraniczne dzienniki, ma być nader obfuy w komety. Pokaże się sześć komet rozmaitej wielkości, cztery będą s całemi ogonami, a dwie anglezowane. J eden podróżnik, przedtem długo w Krymie reńskie i inne winnice, i teraz bawiący w Hamburgu, uwiadamia jednego z najgorliwszych miłośników przemysłu z Krymu: i) ii len i konopie rosnące w Węgrzech, a zwłaszcza wlrłandyi są prawie nic warte, rośliny te dają tam nić bardzo krotką, a i ta pęka i kruszy się; 2) źe handel krymskiemi winnami z Hamburgiem i Anglią może i f owinien z czasem stać się znacznym, mocne wina zwłaszcza z południowego brzfgu, mogą zastąpić chemiczny portweiti i nawet wiele win hiszpańskich. Kokur krymski, jako dobre stołowe wino, nigdziedotąd nieznane, gdyi pochodzi z właściwego Krymowi gatunku, może także i.naczny mieć odbyt. N a dowód szybkich postępów tego przemysłu, ruoina dodać, ii w r" 1821. Krym wydał przeszło 600,000 wiader i cała ta iłość rozeszła się; na rok teraźniejszy spodziewają się przeszło miliona. Tatarzy nawet wzięli się do uprawy winnic, cena gruntów rośnie nadzwyczajnie. Krymska kompania uprawy wina składa dzięki Hr. W orońcow i M. Mordwinow, którzy się do tego wielce przyłożyli. Dla dania wyobrażenia o owym ruchu przemysłu krymskiego dość powiedzieć, iż w Krymie, gdzie kupcy i handlarze mogli przejeżdżać tylko wołami l ub konno, , urządzają się deliżanse i od Czerwca bieg rojpoczną. Na brzegu południowym mają być zaprowadzone bryczki z wiszącemi siedzeniami (Stuhlwagen). T y g o d n i k Re we l s k i d o n o s i, I Z czynią; przygotowania do odbudowania wieży Olaja. Wieża ta jest wielkiej wagi dla żeglujących, jest bowiem bardzo daleko widzialną na morze i podług niej kierują się żeglarze. Gdy w r. 1813. dnia 28- Czerwca spłonęła, zaraz nazajutrz ro,ebił się okręt przy tamtejszym brzegu. Miasto Lubeka wniosła 2,000 rubli ass. na odbudowanie tej wieży.
OBWIESZCZENIE.
Na terrytoryum dóbr Sworowa powiatu Krobskiego w polu stojące 1257 dębów, które się częścią na drzewo porządkowe, częścią na sążnie zdadzą, na pniach, publicznie najwięcej, dającemu in 10coSworowo sprzedane być mają,. W celu tym jest termin na dzień roty Maja r. b.. srana o godzinie gtej przed Delegowanym W, Wolff Sędzią Ziemiańskim w miejscu Sworowie wyznaczony, na który się ochotę do kupnamający za pozywają. Wschowa, dnia 5. Kwietnia 183&' Królewsko - Pruski S a d Ziemiański.
Odebrawszy tytuniu tureckiego wybornego z Odessy przez tórody znaczną partyą z polecenia przedaję takowy po talarów dwa funt. Poznań, dnia 10. Kwietnia 1832.
D i d e l o t. w r ynku N o, q L Przedaź koniczyny.
Świeże styryjskie i galicyjskie, czerwone i białe nasienie koniczyny, jako też poślad Ido» brego czerwonego i białego nasienia koniczyny, prawdziwą francuzką lucernę, siemię lniane, sporek polny, angielski i francuzki rejgras, trawę tak nazwaną miodową, brzankę, nasienie buraków, oraz wszelkie gatunki ogrodniczych, jarzynnych i kwiatowych nasion, doświadczonego rostkowania, przedaję w cenach najumiarkowańszych Karol Fr. Keitsch, w Wrocławiu, przy ulicy $tockA A A A Gasse !Nr. l.
Wyciąg z jBerlińskiego kursu papierów I pieniędzy.
Dnia i 4. Kwietnia 1 S32.
Papiera- Gotowimi zną.
Obligi dhigu państwa .
Obligi bankowe ai do włącznie hL H. ...... Zachodmo- Pruskie listy zasla wne . . . . . * Listy zastawne W. Xi<;stwa Poznańskiego. , . , Wsehodnio- Pruskie bziąskiepo 94po 9 0 .
. 1
97£
Poznań t dnia 16.
Kwietnia
1832.
Papierami, Gotowizna. Od «ti, Kur« obliflnw m. Poznania 96 4
Cenyzboża na Pruska miarg I w Poznaniu. Dnia 13. Kwietnia 1832.
O" T l. sgr. fen. do Tał. I 10 I 5 25 I JO l 13 12wag<£
19r.
l"5 r . 17 7fen.
Pszenica .
#ytr> Jęczmień Owiea .
Tatarka Groch .
Zierniaki Siana cetnar a 11 o IT.. Słomy kopa a 1200 ff.
Masła garniec G
«5i5 10 l 1
Sb
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.04.17 Nr92 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.