Gr

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.06.20 Nr141

Czas czytania: ok. 10 min.

A,

Ł-;

WielkiegoiŁl\

Xiestwa POZNANSKIE

GO

Nakładem Drukarni Nadwornej W JDekera i Spólhi. - Redaktor: A. Wannowshi.

)J( 141. - W Srodę dnia 20. Czerwca 1832.

chciano, gdyż w tycb miejscach dotychczasowe władze zniesiono a na ich miejsce inno obrano. W Diirkheim pokazało się, źe magistrat tameczny dopuściwszy się wielu zdroźności gospodarował z uszczerbkiem dla miasta. - W Sygersheim między Manliejmem i FrankenihaJ, zatknięto raz po razie 2, drzewa wolności; pierwsze ściął P. Krieger w nocy, a drugie obalić kazał kommisearz policyi. - Na Knegera miotano obelgi i tak mu odgrażano, źe w Manhejmie dnia 4. m. b. sam 0« świadczył, iż się lęka wrócić do domu. - Tutaj (w FrankenihaJ) wszystko spokojne a O? «burzenia d. 30. m. z. nic przykrego się mewydarzyło, co tez zapewne środki przedsięwzięte niepodobnem czynią do wykonania. N i e m c y . Mieszczanie odbywają służbę na warcie; Z Frankfurtu n. M., d. 9. Czerwca. * bramy są osadzone a przez całą noc aż do Dziennik tutejszy zawiera następujące wia- godziny 4. przeciągają patrule ulice miasta." domości listowne z Frankenthal z d. 6. ro. b. : F 2 a n c y e. "W naszym obwodzie Renw niewrócił je- Z P a ry ż a, dnia 8- Czerwca.

szcze zupełny pokój; prawie codzień wyda- Połączone usifówania gwardyi narodowej i rzają się po miasteczkach rozruchy. Zresztą wojsk liniowych odniosły nareszcie zupełne żądania wichrzycielów bynajmniej niesą zwycięztwo nad zamachami wichrzycielów, dąwszędzie jednakowe ani do tegoż samego ce- żących do obalenia porządku towarzyskiego« lu zmierzające; po większej części brak za- Dopiero o godzinie 6. w wieczór d. 6. m. b. urobku, wysoka cena chleba i słodka nadzieja dało się, wprawdzie z wielką stratą w zabitych zdobycia kartofli podbudza przedsiębiorczych i rannych, wyprzeć Republikanów ze stanodo wzniecania buntów. W Diirkheim jedna- wisk swoich. Niektóre oddziały gwardyi naro« kowo i «Annweiler czegoś innego dopiąć dowej odznaczały sig męstwem podziwięnia

Wiadolllości krajowe.

Z Berlina, dnia 16. Czerwca.

J. K, M. Xiąźę A l b r e c h t - M e c k l e n - b u r g wyjechał stąd do Ludwigsiust. Przybył tu: Jego Dostojność Hr. Józef Stoi berg-Stoiberg.

P r z e jeż d ż a ł : Cesarsko- Rossyjski strzelec polowy F l e n d er, gońcem jadąc z Petersburga do LondynulHII«MIIMMII«

Wiadomości Zagraniczne.

pła garstka Republikanów przez 24 godzin tak znamienitej przemocy mogła dać opór. W St. Mery dochodziła ich liczba ledwo do 300, a mimo to bronili się oni jednak od 6. zrana aż do 4. z południa z walecznością nadzwyczajna" godną lepszej narodowej sprawy. Mieli oni \tprawdzie też stanowisko prawie niezdobyte i dobrze obrachowali zamiary swoje; gdyż od l}. dni zaezqto kopać kanał do ulicy St. Martin, którego materyały wybornie posłużyły do wysypania barykad. Na ulicy Si. Martin założyli oni 4 barykady, z których stykająca się z kościołem St. Mery wysokość miała jednego piętra. N a ulicy tej naturalnie wiele domów uezkodzenie poniosło przez kule armatne. -*.*. Dołączamy jeszcze niektóre szczegóły o zdobyciu klasztoru St. Mery i domów przyległych, Eepulikanie oszańcowali się naprzód w kościele St. Mery, w hotelu Jaback i po domach przyległych, Zrana doświadczał 4ty legion gwardyi narodowej paryzkiąj i przyległości * połączony z 14. pułkiem jazdy lekkiej, zdobycia tego stanowiska. Odparto go wszelako i trzeba byłp nowych użyć sił. Trzy barykady szturmem i z bagnetem zdobyto, ale Czwartej ledwo na wystrzał od kościoła odległej, bronili mężnie powstańcy. O godzinie a. stanął na placu Marszałek Soult, aby osobiecie kierować atakiem. Właśnie nadchodzą też w tym momencie gwardye narodowe z St, Denis, Villette i Pantin z bulwarków z 2 działami. Za pomocą tych zniszczono barykadę i pogruchotano wieżę kościoła. Walka natenczas nieco ustała a Marszałek naznaczył republikanom 10 minut czasu, aby się namyślili i poddali. Ponieważ ci z tej przerwy czasu korzystać niechcieli, wszczął się bój nanowo z lem większą zaciętością. Teraz jednak wkroczył krokiem szturmu oddział wojska liniowego z 4. legionem gwardyi narodowej w ulicę Lombard i opanowałzbagnetem w ręku domy na rogu ulicy Mery, skąd Republikanie morderczy utrzymywali ogień, panując wnijściu do kościoła, O godzinie 6. wszystko się skończyło i Paryż się uspokoił. Przy jednym ataku wydarzył eię przypadek, któryby łatwo naj zgubniejsze za sobą mógł pociągnąć skutki. Gwardya narodowa przyległości rozumiejąc, że wojsko liniowe się cofa, dała ognia na nie i zabiła kilku żołnierzy. Przy ataku na dom narożny ulicy St. Martin stracił batalion jeden 43. pułku $7 ludzi.

Od dnia wczorajszego już 200 osób areszto.

wauo i drugie tyle zapozwano do indagacyi. Przedsięwzięto jak najściślejsze badania na ulicy Beaubourg, gdzie się powstańcy przez długi «IIIa W szańcach z wojskiem bili. Znalezionotam wiele broni, nawet bomby i kule armatni Wiele osób uwięziono, przekonanych o skryte zamordowanie pojedynczych gwardzistów i żołnierzy. Publiczność tym rozrządzeniom przyklaskiwa, a gdzie tego potrzeba wymaga, BaIIIa nawet posiłkuje. Liczba zabitych dn. 5. j 6. dochodzi do 300.

W niewolą wziętych ciągle jeszcze przyprowadzają. Domy na ulicach St. Martin i Mery otoczone są pikietami gwardyi narodowej i wojsk liniowych, i najdokladuiejsześledztwa wszędzie się odbywają. T e m p s dzisiejszy tak s;ę odzywa: Pokój znowu panuje w Paryżu! ale jak drogookupiony! 60,000 ludzi pod bronią? 24 godziny najokropniejszej walki; zamożna dzielnica miasta po większej części przez kule armatne spusto« szona; straszna strata w szeregach gwardyi i linii; bramy domu bożego ogniem dział zburzone a nieszczęśliwi, tam schronienia szukający, na stopach świątyni zamordowani! i - Wczoraj wieczorem świetna i wspaniała była kompania wluileryach, przy której sposobności wiele znakomitych osób widziano, co dotychczas przy dworze niebywały. Dzielnica stolicy Morgue przedstawiała dzisiaj widok okropny. Mnóstwo nieszczęśliwych ojców, matek, braci i sióstr zbiegło się, aby między 40-50 zabitymi a poczęści przez ranj strasznie pokaleczonymi rozpoznać swoich poległych. Narzekania, które słyszano, kiedy się nareszcie przedmiot z bojaźnią szukany znalazł, rozdzierały serca wszystkich obecnych.Między aresztowanymi jest też 40 polskich wychodźców. W Radzie Ministrów pod ścisłą; wzięto rozwagę, jaki ich teraz los ma spotkać» Większość była tego zdania, że ich za granice państwa odprowadzić trzeba. Mesa age r pisze, co następuje: Po kój i porządek w Paryżu przywrócone, wszystkie sklepy pootwierane i związki wszelke wolne, jak dawniej. Niemówimy, żeby robotnicy wpocić mieli do robót codziennych, ci albowiem, co wielkim dla nich jest zaszczytem, ani na moment nieopuścili warsztatów swoich, choć im znaczne ofiarowano summy. Sprzątanie tylko zwalisk po ulicach i bataliony bezpieczeństwa porozstawiane po ulicach pokazują ślady wy« padków dni 5. i 6. Czerwca. E g i p t. v< Z Alexandryi, dnia 16, Kwietnia.

Rząd kazał tu dziś ogłosić następujący bu< letyn : "D nia 8. miesiąca Zilkade (8 - Kwietni») 1247. r. Buletyn wojeka w Syryi. Naczelny Generał J ego Wysokości, Ibrahim Basza, jak wiadomo, zajmował się oblężeniem twierdzy St, J eau cl'Acre, zamierzając jedynie dopeł» który był przybył z Latakia, Laodicei i wznieca! nieepokojność w kraju, udał się był z kiiką tysiącami wojaka rozmaitej broni do Mincbo o if godziny drogi od Tripoli, w celu udarzenia na to miasto. Przypuścił wietocie dwa ataki, lecz załoga i znajdujący się tam Druzowie odparli go i pomieszali jego szyki.

Widząc co się dzieje, Pułkownik Drys bej, mający polecenie bronić portu, uniesiony ślepą gorliwością, udał 6ię z batalionem 500 do 600 żołnierza liczącym w pochód, niemając do tego rozkazu. Atakowany przez cały korpus Osmana BaszY, jazdę i piechotę, rozpoczął odurot i przez nieostrożność swoje, Stał się przyczyną straty batalionu. Ośmielony lem powodzeniem, Osman Basza, w cztery lub pięć dni później znowu uderzył na Tripolis. Ci sami waleczni, którzy raz już bronili lego miasta, zrobili silną wycieczkę: gwałtownie napadli na nieprzyjaciela, trupem położyli największą część dowódzców i zmusili Osmana cofnąć się do obozu, Naczelny Generał rozgniewany nieprzyjacielskiem poetępowaniern Baszy, dla wstrzymania złego rozpoczął ruchy z dostateczną liczbą regularnej jazdy i piechoty, tudzieźoddziałem jazdy Beduinów, z wojska stojącego pod murami Akry. Gdy się nagle rozbiegła wieść o jego przybyciu, Osman Basza przekonany o niemożności stawienia oporu waleczności i militarnym talentom Naczelnego Generała, zprzestrachem rozpoczął odwrót podczas nocy, zostawiwszy wszystko, namioty, ammunicyą, artyltryą, żywność, a nawet i rannych, kołnierze jego rozpitrzchnęli się, każdy uchodził według upodobania. Dokąd Basza się udał, niewiadomo. Wiadomości te wyjęte JIC, dziennika Armii w Syryi, są niezaprzeczonej wiarogodności, Wszystkie późniejsze, w miarę odebrania ich, równie jak niniejsze będą ogłaszane." Dnia 30. Marca, flota egipska wypłynęła E dwoma pułkami nowozaciągnionycb żołnierzy stąd do Kandyi, gdzie ich wysadzi na ląd i zabierze dwa inne pułki starego wojska do Syryi. Okręt liniowy o 100 działach ciągle krąży przed naszym portera ; w ciągu miesia,e> drugi a w przyszłym miesiącu trzeci okręt liniowy, będą przysposobione do żeglugi.

Rozmaite wiadomości.

Z Cieplic, dnia 6. Czerwca. - Dnia 4.

m. b, obchodzono iu uroczyście ku najwiekezej radości mieszkańców zaślubienie najetar« « ej córki naszego śp. Xiecia Kar o l a Clary $lAldrjngen, M a t y l d y , 51 Xi<;ciem W i lh e l m e m Ra dz i wił ł e m, Król. Pruskim Pułkownikiem, dowódzcą pułku ir. piechoty liniowej, naj starszym synem Jej K, M. Xię» żniczki L u d o w i ki Pruskiej i J O . Xiecia Anton i eg o Radź i will a, Namiestnika Królewskiego w Wielkiem Xiestwie Poznańskiem. Obrządek kościelny odprawił w kaplicy tutejszego zamku Xiążęcego stryj dostojnej narzeczonej, Xiązę Arcybiskup Ołomuniecki, Hr, C h o t e K, w. obec dostojnych rodziców i najbliższych krewnych Xieslwa nowo zaślubionego. Miasto udowodniło udział swój uprzejmy przez wspaniałe i rzęsiste, ale samowolne oświecenie, i powszechna panowała radość na wielkim festynie wieśniaczym, danym na) uświetnienie djiia tego przez uwielbianą Xiężniczkę Clary dla poddanych Xiestwa Cieplic na łąkach Tumskich, gdzie 5000 osób było zgromadzonych. Cały ten widok wielkie uczynił wrażenie na umyśle każdego doetrzegacza.

Gdy Sir W. Parson był jeszcze młodzianem, miał wielkie przywiązanie do kosa, którego God save the Hing gwizdać nauczył. Wyjeżdżając do Włoch poruczył ulubieńca swojego zamężnej siostrze, którą zaraz po powrocie odwiedził. Kos dawno już słabował, i nawet zdawał się być bliskim śmierci. Sic William otworzył smutnie drzwi klatki, włożył w nią rękę, zagadał do ptaka, a ten poznał głos pana, wstrząsł się, wyskoczył mu na palec, zagwizdał God save the King i nie» żywy upadł na ziemię, 51« <\/\> 5I!a» IIIIJ; 11l[lJIII1N2. 5I M. .1 " IIJ;H OBWIESZCZENIE.

Stosownie do instrukcyi względem naboru ludzi do kompletowania wojska pod dniem 13, Kwietnia 1825. wydanej, a przez dziennik urzędowy z roku 1825. No. 25. ogłoszonej, wzy. wam ninie-jszem wszystkich młodych ludzi,' którzy się urodzili w czasie od 1. Stycznia 1808. aż do ostatniego Grudnia 1818. jako i tych, któ» rzy już przez ten wiek prześliaijotądniestawali przed władzą trudniącą się naborem ludzi, i tu w Poznaniu zamieszkują, lub w jakowej 6łu« zbie bądź jako służąci, pomocnicy, czeladnicy, lub uczniowie i t. d, zostają, iżby się osobiści» zgłosili celem wpisania do listy naboru wojska u okręgowego Kommissarzapolicyi, a to przed gym Lipca r. b. W miejsce tych młodych ludzi, którzy się ta rodzili lub właściwe tu mają domicilium, na teraz zaś niebędąc przytomnemi, rodzice lub opiekuni obowiązani są, stawić się i przyzwoite uczynić doniesienie. Wszyscy ci, którzy się pomimo wezwania niniejszego niezgłoszą w czasie przeznaczonym, lub względem których z strony pokre» llórzy z nieuskutecznionego meldowania dostatecznie niepotrafią się uniewinnić; utracą przez to prawo do wszelkichreklamacyi i skoro zdatnemi do służby wojskowej się okażą, zostaną przed wszystkiemi innerni do takowej pociągnięci, i w miarę okoliczności postąpi się przeciwko nim stosownie do tyczących się praw, jako przeciwko kontonisiorn wystąpionym. Poznań, dnia 2. Czerwca 1832.

Zastępca Nadburmistrza.

B e h m.

WYDZIERŻAWIENIE .

Następujące dobra mają być od Sgo Jana f. b. na trzy po sobie następujące lata aź do Sgo Jana 1831- najwięcej dającemu w dzierżawę wypuszczone: 1) dobra L u l i n Obornickiego powiatu, s ) dobra D o b r z y c e, JI S t r z y że wo > Krotoszyńskiego ptu i Koryta J do których termin licytacyjny na dzień 28my Czerwca r. b. o godzinie 4. po południu w domu Ziemstwa wyznaczonym jest, na który zdolni i ochotę dzierżawienia mający z tern nadmienieniem wzywają się, iż tylko ei do licytacyi przypusz . czonemi być mogą, którzy na zabezpieczenie licytum Tal. 500 kaucyi natychmiast w gotowiznie do każdych dóbr złożą, i w razie potrzeby udowodnią, że warunkom kontraktu zadosyćuczynić są w stanie. Poznań, dnia 8. Czerwca 1832.

Dyrekcya Prowincyalna Ziemstwa.

W YDZ1ERZA WIENIE.

Z odwołaniem się do obwieszczenia naszego Z dnia logo Kwietnia r. b. uwiadomiamy Publiczność, iż do wydzierżawienia dóbr Olszy, ny w powiecie Ostrzeszowskim, nowy termin do licytacyi na dzień a6. Czerwca r, b., Wyznaczonym jest.

Poznań, dnia 17. Czerwca 1832.

Dyrekcya Prowincyalna Ziemstwa.

PATENT SUBHASI'ACIJJSY. -* Do przedaży młyna wodnego w Głuszynie do sukcessorów Griiblera należącego, w Pow. Poznańskim położonego, sądownie na 4467 tal. oszacowanego i gruntów młyna Czapury sądownie na 3,122 tal. ]l sgr. 4 fen. ocenionych, wyznaczyliśmy termin nowy licytacyjny na dzień 3. Lipca r. b. przed południem o godzinie 10. przed Sędzią R6scher w naszej Izbie dla stron, na kiory ochotę kupna mających z tem oznajmieniem Wzywamy, iż obydwie nieruchomości nieroz.

dzielnie przedane, najwięcej dającemu przybi

łem będzie, jeiel! prawne przyczyny na przeszkodzie niehędą, licytujący kaucyą 500 talar. w gotowiznie lub listach zastawnych Deputowanemu złożyć winien. Taxa i warunki w Re« gistraturze przejrzane być mogą, Poznań, dnia 5. Maja 1832.

Król. Pru ski S d Ziemiański. OBWIESZCZENIE. "" Gospodarstwo okupne w Krzyżownikach, powiecie Poznańskim sytuowane, do massy kon« · kursowej niegdy Kommis. Sprawied. Miiller należące, ma być na wniosek kuratora massy publicznie najwięcej dającemu na trzy po sobie następujące lata, począwszy od St. Jana r. b. wydzierżawione. Terminlicytacyiny jest na dzień 28go Czerwca r. b., przed południem o godzinie il tej przed Sędzią Sądu Ziemiańskiego Hebdmann w naszej izbie instrukcyinej wyznaczony, na który o» chotę mających dzierżawienia z uwagą wzywamy, iż każdy nim do licytacyi przypuszczonym być może, Deputowanemu kaucyą 50 Talarów złożyć musi. Poznań, dnia 28. Maja 1832.

Króle wsko - Pruski Sad Ziemiański.

OBWIESZCZENIE.

W dniu 5-, i następnych dni mi siąca Lipca r. b. będą w wei Ruszkowie pod Srodą publicznie, woły robocze, konie, krowy, owce, srebra, i rożne sprzęty gospodarskie sprzedawane. Ochotę kupić maiących zaprasza. Środa, dnia ig. Czerwca 1832.

Antoni Laskowski.

W Poznaniu w Ratuszu w handlu żelaznym u kupca Pana Graetz dowiedzieć się można o dzierżawie korzystnej. Odległość tejże od Poznania jest mil dwie. Potrzebne inwentarze i inne sprzęty gospodarskie mogą za umową pozostać na gruncie. Ceny zboia na Pruską miarę 1 wagg w Poznaniu. Dnia 1 i Czerwca 1832.

Tal. igr. ten. do Tal.

Pszenica Żyto 15 Jęczmień 7 Owies . . 25 Tatarka .

Groch 15 Ziemiaki . 4 Siana cetnar a HO ff.. 17 6 Słomy kopa a 12 o o ff . . 53 5 Masła Ł>arniec 5 1igt. fen; ,n; o ,n;o* 27 20 16 so

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.06.20 Nr141 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry