GAZE
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.06.23 Nr144
Czas czytania: ok. 9 min.Wielkiego
TA
Xiestwa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowshh
)J( 144. - W Sobotę dnia 23. Czerwca 1832.
Wiadolllości krajowe.
Z Berlina, dnia 18. Czerwca.
p r z y b Y ł t u: JW. Krdiewsko- Duński rzeczywisty Radzca Tajny i Nadłowczy dworu, Hr. H a r d e n b e r g - R e v e n t i o w, z Kopenhagi. Sekretarz państwa i Szef banku głównego, Prezydent F r i e s e, z Szczecina, Wyjechał: General-Major i komenderujący 1413 brygada piechoty, Weyrach, do Gdańska.
Z dnia jg. Czerwca.
N. Pan raczył dotychczasowego Assessora przy Sądzie Appellacyjnym, J e i e e c t, mianować Radzcą przy Sądzie Ziemiańskim w PoznanIU. Przybył tu: Xiążę Lynax, z Golssen,nnn/n...n/M/'-Innn/*% 111
Wiadolllości zagraniczne.
F r a n c y o.
Z P ary ż a, dnia 12. Czerwca.
Dzisiejsza G a z e t t e następujących udziela szczegółowych wiadomości o rozmowie Panów Laffiite i OdjJJon-Barrot z Królem. P. OdilJon-Barrot miał mowę bardzo pomieszaną i «wikłaną, której Kroi z największą słuchał @ziembłością, co się do lem większego zmieszania deputowanego wielce przyłożyło. Po nim jął mówić P, Lalfitte, usiłując dowieść Królowi, ie stracił popularność swoje. N a to Król tak się odezwał: "Przedgodziną moiebym dał wiarę WPanu, ale teraz prz.eciwne mu wbrew zdanie utrzymuję; konno bowier» przejeżdżając ulice Paryża, przekonałem się, ie jakążkolwiek jeszcze posiadam popularność. Prawda, żem postradał przychylność moich dawniejszych przyjaciół, a ta mię lem bardziej boli, gdyż im właśnie największe dałem dowody przywiązania mego." (Wiedzieć trzeba, że gdy Pan Laffiite przez nieszczęśliwe spekulacye jui był na schyłku wziętości swojej kupieckiej, Król Ludwik Filip przez zakupienie wielkich losów gotowizną, zachwiany kredyt jego ocalił.) - N. Panie, mówił potem P. Odillon-Barrof, zapewne fałszywe Mu uczyniono doniesienie o zasadach naszych; naleźemy do prawnego centrum, każdy powinien tam miejsce swe zająć; idzie tylko o to, czy to centrum dalej troche na lewą, albo na prawą stronę się posuwa. "Niechże tam zostanie, gdzie jest, za pozwoleniem Waszmości" odpowiedział Król zniecierpliwiony; i na tera się cała ta rozmowa skończyła." Załoga Paryża dn. 5. Czerwca składała die] z 35,000 ludzi; w ciągu 30 godzin wzrosła do 50,000, czas 100 deputowanych. National twierdzi, że Pan Guizot najwięcej się przyłożył do tego, że Paryż ogłoszono za wstający w etanie oblężenia; inne zaś dzienniki przypisują przedsięwzięcie tego irodka zabiegom Pana Thiers. Wczoraj wszyscy oficerowie, co się znajdowali na wielkiej rewii) na obiedzie byli u Króla.
Minister spraw wewnętrznych otrzymał depesze z Marsylii, stosownie do których miasto to obecnie wprawdzie jest spokojne , lecz obawiać się trzeba, że wkrótce niezawodnie nowe wybuchną rozruchy. Od kilkudnt spostrzeżona w szynkowniach mnóstwo wyrobników, którzy pijani głośno rozprawiając ó wypadkach d. 5. i 6., jednozgodnie oświadczali, iż się jeszcze niepoczy(ują za pokonanych; owszem, le wkrótce nowe czynić będą usiłowania. Wielu z nich aresztowano; w jednej kawiarni przeszło 50, a między tętni dwie kobiety. Xiąźę Orleański wyjechawszy d. 6. z Awinionu przybył dnia tegoż wieczorem do Aix, gdzie go świetnie przyjęto. U dał on się pieszo do teatru, a potem bawił się na balu danym w salonach pałacu sprawiedliwości. - Dnia 7. przybył do Marsylii, Stosownie do najświeższych wiadomości z Anger wydano w departamentach Maine i Jligiery następujące proklamacje: I, Proklamacya Madamy, Xieiniczki Berry, Regentki Francyi.
"Wandejczykowie, Bretańczykowie i wy wszyscy mieszkańcy wiernych prowincyi zachodu! Wylądowawszy w południowych stronach Królestwa, nieociągałam się śród groźnych niebezpieczeństw przejeżdżać Francyą, by zadość uczynić świętej obietnicy, to jest aby się połączyć z walecznymi przyjaciółmi merai i dzielić ich losy i ich czyny. Stanęłam nareszcie w pośród mężnego ludu. Bądźcie poroni ocalenia ojczyzny! Stoję na czele waszem, przekonana, że z takimi mężami zwycięstwo odniosę. Henryk V. wzywa waszej pomocy! jego matka, Regenlka Francyi, poświęca się całkiem waszemu szczęściu. Gdyby.kiedy nieprzyjaciel najeżdżać miał te wierne krainy, Henryk V. wstąpi W wasze szeregi. Powtarzajmy dawne godło nasze: - Niech żyje Król! Niech żyje Henryk V.!"« II. Proklamacya Generala komenderującego 2.
Korpusem armii zachodniej, General- Porucznika, Hrabiego Larochejacquelin, "Wandejczykowie! zawsze wierni, waleczni Wandejczykowie, usłuchajcie głosu mego. Uderzyła godzina, w której się, do orężabrać powinniśmy. Bądźcie pomni ojców l braci waszych! Powinniśmy ich męstwo naśladować, krwi ich się pomścić! Równie jak oni, tak i my walczymy za wiarę i prawego Króla naszego, i za pomocą Boga zwycięstwo na nasze stronę się przeważy'" Wandejczykowie, przyjaciele, dzieci, wspólwojownicy moi! Weźcie się za ręce, otaczajcie mię! Do broni! -CześćBogu i religii naszej! Niecił Żyje Henryk V.!" Stosownie do listów z Rzymu, dołączyła Pani Lititia Bonaparte testamentowi swemu kodycyl, w którym legat przeznaczony dla Xiecia Reichstadt w razie śmierci tegoż miedzy inne członki familii dzieli. (Z Gazety Vossa.) - Courrier du Midi pisze, co ua6tępuje: "Tutaj w Lunel wybuchłaby była prawie wojna domowa. Polacy chcieli d. 26. m. z. obchodzić dzień doroczny bitwy pod Ostrołęką; udali się do plebana, aby go o tern zawiadomić. Ten ofiarował im wszystko, coby było potrzebne do wystanie» nia katafalku. O godzinie więc 10, przyszedł jeden z ich oficerów, mający sobie zlecono urządzenie uroczystości, z 3 chorągwiami polskiemi do kościoła. Pleban był też tam obecny, żądając, aby chorągwie rozwinięto, - celem przekonania się, czyt>y między niemi niebyło chorągwi trójkolorowej; tej albowiem w kościele ścierpieć niechciał. To stało się powodem do zaciętej kłótni, która o mało co piezamieniła siębyła na jawną walkę; aleroimo wszelkich ograniczeń ze strony duchownych uroczystość żałobna jednak się odprawiła.
Włochy.
Z Ankony, dnia 30- Maja; Od chwili zamordowania Gonfalonierego Hr« Bosdari, który istotnie niezaslugiwał takiego losu, zwolennicy nowego porządku rzeczy rozgniewani przypisywaniem im wszel-ich popełnionych zbrodni, uzbioili się i zaczęli odbywać ściśle dozór miasta. Generał Cubieics niechciai ścierpieć, aby korpus działał bez pra",nego upoważnienia i podwoił patrole, (idy Srodek ten niebył dostateczny, wczoraj rano przez rozkaz dzienny polecił officerom rozpraszać i przy zdarzonej sposobności rozbrajać podobne zgromadzenia. Wzeszły poniedziałek rozkaz dzienny Gen, Cubieres uwiadomiał, ie karabiniery opuszczą warownię i wspólnie % Francuzami odbywać będą służbę w mieście; chciano się temu oprzeć, co sprawiło wielką, trwogę i w kilku miejscach pozamykano sklepy. Na przedstawienie prodelegataFlorenzi wstrzy.
mano wykonanie rozkazu dziennego. Karabiniery słyszysząc o usposobieniu miasta, prosili by ich zostawiono w cytadelli. Wczpraj mu, niewiadoma treść jego depeszów, lecz wyjazd młodego Hr. St. Aulaire do Rzymu, wiadomość, źe następnej nocy karabiniery opuszczą, miasto, i źe Generał obejmie policyą, zdają się odkrywać tajemnicę. Ciągle utrzymuje Bię niepodobna do wiary wieść, źe wkróice za· winie do Portu naszego francuzka eskarda z 4000 wojska, ta sama, która była przeznaczona do Bony i Konstantyny. W ostatnich dniach emigrowało wielu duchownych i proboszczów, dając za pozór, odebrane listy bezimienne z groźbami, chociaż niewiadomo, aby od kogOr Jcolwiek doznali przykrości.
Gazeta Medyolańska donosi z Ankony pod dniem 33. Maja: Kappaccini powrócił z misByi swojej do Bologny; część wojska francuskiego biwakuje ciągle dniem i nocą na środku miasta. Dnia so. Pan Bonet Adjutant Marszałka Soult, wraz z dotychczasowym Wice-Konsułem QuilIiet, wyjechał do Rzymu, miejsce zaś jego zastępuje Markiz Bourbon dei Monte. Przed kilku dniami był obiad dyplomatyczny ti syna Hr. St. Aulaire. Prolegat z Osimo X, Fiorenzi podobnież dał obiad w Monte Galio, Podług najświeższych wiadomości z Ankony (powiada Gazeta Powszechna pod artykułem z Bologny), była tam spokojność przez licznie zbierające się tłumy ludu przerwaną; W nocy z dnia 24. na 35. stały już uzbrojone tłumy gotowe do walki, i jedynie Francuzom winno miasto wdzięczność za dalsze utrzymanie porządku, których liczne patrole zwiedzały wszystkie ulice. Udało się jednakowoż zwolennikom ruchu w małej utarczce złapać dwóch ludzi, którzy wyznali, źe byli podburzeni i zapłac eni.
Z, Szamotuł, d. 1Y. Czerwca. 1832.
(Nadesłano.) W dniu J7. m. b. obchodził Proboszcz tutejszej Kollegiaty, W. JX. Wal e n t y Kozłowski, 50tą rocznicę kapłaństwa swego! - Tu zrodzon, tu swój zawód duchownego życia rozpoczął, i tu przez pół wieku bezprzestannie w nim pozostaje. Właściwe władze cywilne były powodowane do uczynienia najpokorniejszego doniesienia do tronu, i wystawienia zasług, dla duchownego dobra licznych parafian przez Jubilata położonych. Najjaśn. Król Jmć, nagradzając prace tylolefnie, raczył najłaskawiej VV. JX. Walentego Kozłowskiego, orderem Orła Czerwonego iuassy czwartej zaszczycić.
Z polecenia wyższego doręczył W. Piotr Zaydler, nasz Radjca Ziemiański, ozdobę orderową Jubilatowi, po wotywie przez niego ukoricziiiiej, stosowną do niego miawszy
przemowę. Wręczył oraz Jubilatowi powinszowanie Prezesa Regencyi w Poznaniu, w wyrazach uprzejmych spisane. Liczne duchowieństwo assystowało Jubilatowi przy całym obrzędzie. Mowę, do uroczystości zastosowaną, miał W. JX. Józef Kozłowski, Wikary Archi - katedry Poznańskiej, i nanowo dowiódł swego wrodzonego i szczytnie wydoskonalanego talentu kraeomowskiego. Z pomiędzy obecnego duchowieństwa, wymienić należy W. JX. Hańczewekiego, Dziekana Emeryta, Proboszcza Ludomskiego, orderu Orła Czerwonego klassy I I I. Kawalera, równie dawnego, jak ścisłego przyjaciela Jubilata.- Oddawał on posługę, którą pray swym jubileuszu, przed 4 laty odbytym, od teraźniejszego odbierał Jubilata. Tłumnie zebrani parafianie, dowiedli swej miłości ko pasterzowi swemu, - Puhar srebrny, pięknej roboty, nakładem przychylnych do Proboszcza swego parafian, oddany został Jubilatowi przez W. Jana Żółtowskiego, dziedzica dóbr Kąsinowa. Z obszernej parafii Szamotuiskiej, część znaczna jest w powiecie Obornickim położoną. - W. Radzca Regencyi Marcyan Ltw Twardoweki, Radzca Ziemiański w Obornikach, wynurzył imieniem parafian, w powie» cie jego zamieszkałych, ich wdzięczność i £y« czenia szanownemu Jubilatowi. JW. Hrabina Anna e Mielźyńskich Mycielska, Kollatorka, uświetniła ew A bytnością obchód uroczysty. Do licznych przyjaciół i czcicieli Jubilata, prz)łączyli się takie niektórzy, ani do parafii jego, ani do kościoła katolickiego należący, jednakże pałający równym, co tamci, szacunkiem i przywiązaniem do Jubilata. W czasie obiadu przez Jubilata z hojnością dla goszczących danego, wniósł toast najpierw za zdrowie N. Króla Jmci W. Radzca Zaydler, a drugi na cześć Jubilata W. Radzca Twardowski.
Towarzystwo całe ożywione było szczerą radością, którą gościnność uprzejmego gospodarza powiększać musiała. Oby ten godny weteran stanu kapłańskiego, w późne jeszcze Jata cieszyć się mógł przeżyciem drugich swoich prymicyi!-Oby go świętą prawicą swoją błogosławić raczył! Ten, przed którego oczyma tysiąc lat. jako dzień tylko jeden- - (Ps. LXXXIX. 4.) eDBm3b i on l\łIBIlUIIlIaa--TTTTS[1yrM rAnIMlIMBuuam mamammuamUB
WYDZIERŻAWIENIE.
Dobra Redgoszcz ptu Wągrowieckiego mają być od Sgo Jana r. b. na trzy po sobie następujące lata, aż do Sgo Jana 1835. najwięcej dają termin licytacyjny na dzień 30. Czerwca r. b. , po południu o godzinie 4tej w domu Ziernstwa wyznaczonym został, na który zdolni i ochotę dzierżawienia mający z tern nadmienieniem wzywają się, źe tylko ci do licytacyi przypuszczonymi być mogą, którzy na zabezpieczenie licytum Tal 500 kaucyi natychmiast złożą, i w razie potrzeby udowodnią, źe warunkom kontraktu zadosyć uczynić są w stanie. Poznań, dnia 8. Czerwca 1832.
Dyrekcya Prowincyalna Ziernstwa.
PAIENT SUBHAbIAt-YJNY.
Końcem sprzedaży majętności Ostrzeszowskiąj wraz z Bukownicą w powiecie Ostrzeizowskim położonej, do Ur. Biernackiego należących, która na Tal. 131,516 sgr. 21 fen. 8f sądownie ocenioną została, gdy w ostatnim terminie licytacyjnym żaden licytujący się nieStawił, nowy termin licytacyjny na dzień 25. Września r. b. przed Deputowanym W. Sędzią Boretius o godzinie <;tej zrana tu w miejscu wyznaczonym został. Zdolność kupienia i zapłacenia posiadających uwiadomiamy o terminie tym z nadmienieniem, ii aż do 4ch tygodni przed tymże każdemu zostawia się wolność doniesienia nam o niedokładnościach, jakieby prry sporządzeni u taxy zajśdź były mogły. Oraz wzywają się z miejsca pobytu swego niewiadomi Porucznik Jan Fryderyk Samuel i Julianna Karolina małżonkowie Axleben, dla których rubrica I I. roczny wymiar dożywotny T al. 120 zapisanym jest, aby praw swych osobiście lub przez pełnomocnika dopilnowali, pod zagrożeniem, iż w razie niestawienia się, nietylko przybicie na rzecz najwięcej dającego nastąpi, lecz oraz po sadowem złożeniu summy szacunkowej, wymazanie wszelkich intabulowanych jako i spadających pretensyi, a mianowicie ostatnich, bez potrzeby nawet złożenia na ten koniec dokumentów nakazanem , Zostanie.
Krotoszyn, dnia 17. Maja 1832.
Królewsko-Pruski Sad Ziemiańslr« Przy odwołaniu się do obwieszczeń swoich wiatach poprzednich wydanych, Kapituła Metropolitalna Poznańska oświadcza mniejszem, ii równie w roku bieżącym należące się jej jako i Duchowieństwu Kościoła Metropolitainefo Poznańskiego prowizye i kapitały przez iuratora i Prokuratora od dnia 25. b m. aż do dnia 3, Lipca w mieszkaniu pod N o, 16. odbierać będzie. Poznań, dnia 19.Czerwca 1832.
OBWIESZCZENIE.
WW. Dziedziców i Possessorów dóbr, na których kapitały dla kościoła i duchowieństwa . w Borku i Zdzieszu są lokowane niniejszem uprzejmie wzywam, aby procenta tak zaległe jako i na S. Jan b. r. przypadające naj dalej do d, 8. Lipca b. r. franco pocztą lub też przez umyślnych posłańców tu do Boi ku nadesłali; w przeciwnym bowiem razie sami sobie winę przypisać muszą, że procenta te od opóźniających się drogą exekucyi ściągane zostaną. -Zdzieszpod Borkiem, dnia 10. Czerwca 1832. r.
(podp.)Xiadz W olniewicz, Proboszcz Borkowski i Zdzieszewskl.
Inwentarz mój składający się z 25 wołów, 35 krów, 2 stadników, 11 koni, 1 źrebaka, 6200wiee i Igo jagniąt, niemniej wszelkie sprzęty gospodarskie i rolnicze, sprzedawać bę dę III w Zbrudzewie dnia 3. Lipca r. b. i dni następne, przez licytacyę publiczną, najwięcej dającemu, - Zbrudzewopod Szremem, dnia i3. Czerwca 1831. r. Kur n a t o w s k a , Ponieważ się wiele jeszcze osób cierpiących bole zębów zgłosiło, przeto postanowiłem pobyt mój w Poznaniu aż do 12. Lipca przedłużyć, Gdyby atoli oprócz tych osób jeszcze kto pomocy mojej zażądał, upraszam, kogo to interessować może, aby się wcześnie zgłosi?, gdyż praktyka moja w Berlinie niepozwala mł dłuższej niebytności, o czem mam honor niniejszem donieść. Zarazem dostać można u mnie powszechnie wziętej tynktury na zęby, jako też aromatycznego łagodnego proszku na zęby. Mieszkam w domu Pana Radeckiego w starym rynku Nr. 90. na pierwszein piętrze. Zastać mig można od godziny 8- do 12. zrana i od 2. do 6. po południu, C J. Linderer, Dentysta nadworny i uniwersytecki.
Wyciąg z Berlińskiego kursu papierów i pieniędzy.
Dnia i 9. Czerwca i 832.
Papiera- Gotowimi zną
Obligi długu państwa , Obligi bankowe ai do włączniepo 94po Ę
Zachodnio- Pruskie listy zasta
Listy zastawne W.
Poznańskiego. , Wschodnio- Pruskie hzląskie · 98 991 105i
Xi<;stwa
, ,
Poznań, dnia 22. Czerwca 1832.
Papierami. G O £ OW JI II £. Od ttft* Kur« oblipów T. PorrraTa 95 4
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.06.23 Nr144 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.