GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.08.15 Nr189
Czas czytania: ok. 9 min.Wielkiego POZNAN
Xięstwa
Nakładem' Drulcarm';. Nadwornej W Bekera f Spółki.
Redaktor:
A - WatinowM.
,
J\r 189* - W Srode; dnia 15, S i e rp n i * 1832;
Wiadoll1ości zagranIczne;
R o s- s y c; .
£ Petereb'urga, dnia si. Lipra; (st. st.): Przez Ukaz Cesarski do kantoru dworu z d, f4* b. m. Marszalek dworu X-żę Mikołaj Dolgorukow mianowałiy członkiem tegoż Kantoru. W czasie nieszczęśliwych wypadkówpolskiegoJ\powetania, gdy większa część młodzieży tego narodu wpadła była w zaślepienie, dążąc do urojonej ;niepodległości, z pomiędzy, nierzadkich przypadków chwalebnego poświęcenia si<j dla prawej władzy, następujący postępek* chorążego- Chodźki na szczególniejszą- zasługuje uwagę. - Przed samem powstaniem,. Chodzi ko, przeprowadzony, z pułku szlacheckiegow stopniu Chora,£eg« do pułku» polskiego ułanów, w jednej z'pierwszych bitew, dostał się był powstańcom do niewoli. Ci ostatni niewątpiąć, iź pełen był tegoż rewolucyjnego ducha,« Łtórym zawsze odznaczał się rodzony biatjego r »nany pisarz" AtIjutanf Generała Lafayette, w Paryżu, podawali mu naj korzystniejsze warunki dla wciągnienia go w swoje szereg» Lecz, Chorąży Chodźko ze wzgardą» odrzucił' tak wszystkie ich obietnice, jako i pogróżki, któremi później starano się go do zdrady przynaglić, oświadczając, iż nigdy nienaruszy przysięgi danej, na wierność- prawemu Mwiarsze,do której go zarówno Honor jak i wdzięczność przywięzuje. J emu bowiem winien wychowai nie, jedyny swój dostatek. N-. Pan»-zprzyjemnością-dowiedziawszy się o takowym chwa' lebnjm postępku Chorążego Chodźki" rozka-zał przeprowadzić go do pułku ułanów gwardyi i ozdiibid- orderem- S;- Włodzimierza Ąle}) kiassy
w Fo c fryZ'R'zymu, dnia 26. Lipcav (Gazeta Powszechnai),- N iedo bór skarbu* codziennie się powiększał Pożyczka Xi<;cia Piombitio Kapitule Sgo Piotra zrobiona, wyetarczyła ledwie na momentalne zasilenie. Zdaje się, że Monopolna ryby solone" z którego roczny docbdd wynosić miał 5.0,000 skudbw, z wypłaceniem* poprz-tainiem 2* rok pierwszy, nieprzyjdzie do skutku, dla uszczer* bku stąd wynikającego; ponieważ pospólstwo powięksJ\ej części tego rodzaju rybami żyjące, przy sobie je nosi, zniewoloneby było w gatunku takim go pobierać, w jakirnby go Monopolista dostarczał. Wynikające stąd choroby, zubożenie przekupniarzy tym handlem eię trudniących, opierałyby się n/oże za bardzo zyskom przedsiębierców; jednakże przedstawienia Anglii, kiórejby handel bardzo nalem ezkodował, obawa podwyższenia cła nakonopie, korę, jedwab i inne z państwa Kośeieluego do A-oglii wjchcdzą J\e towary, P» namiaru. Ze wszystkich prowincji nadsela.no prośby ku poniechaniu tego zamiaru zmierzające. Monsignor Capaccini oświadczył się także przeciwko temu, przeto odesłał nakoniec read ten projekt do decyzyi wydziału · handlowego, i nikt już nie wątpi o odrzuceniu tak nieszczęsnego przedsięwzięcia. M ówią jednakże na nieszczęście, o innym monopolu, obciążającym więcej klassę możnie}szych, to jest, o wydzierżawieniu prawa sprzedawania mięsa w państwie Kościelnem. Zresztą przypisać musimy niedobór skarbowy, raczej nierządowi iiuaaeowemu j niżeli niedostatkowi źródeł. Z M o d e n y, dnia 21. Lipca.
Nieszczęśliwy Riccy odniósł dnia 19. t. m.
karę śmierci. Gdy mu treść dekretu śmierci przeczytano, twierdził nieustannie, źe na .wielką karę zasłużył. N apisał jeszcze pr.zed śmiercią list do Ministra, w którym się sprawcą zbrodni wyraźnie mianował. J, K. Mość Xią£ę zniósł konfiskatę dóbr jego ze względu na familią. Z N e a p o l u, dnia 18. Lipca.
Listy ze Smyroy donoszą, źe Sułtan cd niejakiego czasu w bardzo dobrem porozumieniu jest z Posłem angielskim, tak dalece, źe do wielu jego wniosków się przychyla, co w Pera bardzo wielkie wrażenie sprawuje. Domyślają 6ię stąd, źe Porta Ottomańska zmienić musbła swą politykę względem Anglii i uważa ściślejsze związki z Anglią, za potrzebę. Może się Sułtan spodziewa, źe mu się uda pożyczka w Anglii, na wypłacenie .zaległych kontrybucyi, które dotąd bardzo nieregularnie Russyi wypłacał. Z Ankony, dnia 27. Lipca.
PodJug umowy w Osimo pomiędzy Monsignerem Grasselini i Generałem Cubieres, przybył tu dnia 25. t. m. oddział dragonów pod dowództwem Rotmistrza zostający, je» dnak pod bezpośredniemi rozkazami Generała francuzkiego. - Spostrzeżono, źe nienoszą kokardy, a cała ich powinność służbowa · będzie, towarzyszenie dyliżansom. -- Zdaje się, źe Generał Cubieres niezawodnie wyjedzie do Prancyi; czy to jednak na wniosek jego, lub w skutek odwołania się stanie, niewiadomo. - Pan Bonnet powrócił ze swego poselstwa do Romag-na; o podróży jego przecież nic więcej niesłychać . Cała osada francuzka w Ankonie wynosi .2547 morskiego i lądowego żołnierza, Niderlandy, TL H a g i, dnia 4. Sierpnia.
N .Król powrócił wczorajszej nocy z obozu, «-Rozkazem Królewskim a dnia 23. r. m. we
-1028zwano znowu mieszkańców, arby dostawił« Jtoni pod wozy amunicyjne; na prowincyą południową wyznaczono 100 koni. Gazeta handlowa umieściła pismo z Bredy z dnia a. t. m. następującej treści: "Czytając w dzisiejszej gazecie doniesienie, źe w polu stojące wojsko z resztą do boju zdatnych wszystkich oddziałów, w ogólności 270,000 wynosi, rozumieliśmy, źe to tylko chełpliwość podobna owej belgijskiej umieszczanej w gaz'tauh. tamecznych, która zwykła przesadzać licubę siły zbrojnej swego kraju. Po odebranej wiadomości ze źródeł wiarogodnych pokazało się wreszcie, źe wojsko nasze zostające na stopie woj ennej, z osadami po twierdzach i ochotnikami 132,000 wynosi; źe drugie powołanie gwardyi narodowej, która obecnie tak uorganizowana, źe na pierwsze zawołanie do boju stanąć może, -liczy 40,000; i że na każde zawołanie 100,000 laudszturmu mamy. Liczba okrętów handlowych, któreby na przypadek wojny uzbroić można, wynosić może około 100. Przedwczoraj umarł tu w sędziwym wieku Xiąię Gavre., członek pierwszej Izby. Był on urodzonym Belgijczykiem, ale zawsze wiernym Królowi Holandyi. Podług najnowszych wiarogodnych wiado.
mości z Londynu, niema podobno już konfereneya obstawać dłużej przy naleganiu na Króla holenderskiego, aby przystąpił do traktatu 24 artykułów, a zawarcie traktatu pomiędzy Królem naszym i 5 mocarstwami, bardzo pochlebne nadzieje rokuje. N. Pan wyznaczył 3000 zł., na przyodzianie i zasilanie tutejszego ubóstwa. Doia wczorajszego zachorowały (u na cholerę 2 osoby, 1 umarła; w Rotterdamie zachorowało 28, umarło 11, wyzdrowiało 5; w Seheveningen zachorowało ig, umarło 81 wyzdrowiało 5.
Z Bruxelli, dnia 3. Sierpnia.
Wczoraj powrócił Król w towarzystwie swego dostojnego brata Xiecia Sachsen- Koburg do stolicy. W pół godziny później przyjmował na pokojach deputacyą Izby handlowej z Antwerpii. Xiąźę Sachsen-Koburg wyjechał dziś w towarzystwie swych synów i kilku oficerów wyższego rzędu do Antwerpii, gdzie zaraz po przybyciu swojem zatokę i roboty fortyfikacyjne obejrzał. Sir Robert Adair odebrał wczoraj w południe depesze przez nadzwyczajnego kuryera z Londyn u, dla których wielkiej wagi natychmiast udał się do pałacu Królewskiego, gdzie przeszło godainę, bawił, poczęta z P. Meule ftrencyą. Minister spraw wewnętrznych uwiadomił przez telegraficzną deptsz-ę, datowaną z Paiyża d. I. Sierpnia, Prtftkia departamentu północnego, że Kroi Leopold wyjedzie d. 5. t. m. s Bruxelli do Francji, w ktorej to podróży w Cambrai nocować bedlie, skąd uda Bię dnia 6. przez St. Quentin do Coinpiegne.
Pomiqdiy osadą holenderską w Maslychcie i naszemi wojskami w Hocht stojącemi, trwają ciągle parhmentarskie komunikacye. Dnia 31. z. m. przeszły nasze wojska zuowu na lewy brzeg rzeki Maas. Donoszą z okolic Maslrychtu, że Adjutant Generała Dibbets, P an van Wintershofen, przepędził cale przedpołudnie dnia ego z, III. w głównej kwalerze Generała Magnan; o przyczynie tych odwiedzin niewiedzieć, czego aię /\ dornyślać. Dnia 33. odbędzie Sąd nadzwyczajny w Namur seesyą, dla sądzenia pr«yare8 *towanycli tamże osó b, które naleialy do oddziału Barona Tornaco.
Portugalia, Pierwszy numer wychodzącej gazety w 0porto, Chronica Constitutional, zawiera następujący urzędowy raport operacyi wojennej wojsk Dom Pedra. Dnia 7. Lipca przybyła flota Dom Pedra pod Villa-do-Conde na brzegi Portugalii, i natychmiast udał się Vice -Admirał w towarzystwie dwóch oficerów sztabowych na rozpoznanie wybrzeża. Nazajutrz rano o g godzinie rozkazał Cesarz J mć wywiesić banderę krófewską na okręcie" Rainha da Portugal", którą przywitano natychmiast 31 wysTzałami, poczerń wysłał Cesarz dwóch Adjuiantów z kopią manifestu i proklamacyami wydane mi do narodu portugalskiego, dla udzielenia takowych dowódzcy pułkowemu w Villa-do-Conde dając mu sposobność rozstrzygnienia, czyłiby chciał ochronić krwi portugalskiej lub nie. Adjutanci powrócili z niepomyślną odpowiedzią, a Cesarz roz. kazał aby wyprawa wylądowała w miejscu przez niego wyznaczonem. Punkt wylądowania był z tego względu korzystnym, że na nim żadnego oporu niepotrztbowano się obawiać, i dopomógł wyprawie tyle, źe była w stanie odciąć nieprzyjaciela od głównego punktu jego pozycyi. Wskutek takiego rozkazu zajęły nasze okręty stanowisko na brzegach pobliża Mindello. Lądowanie rozpoczęło się o 3. godzinie i niedoznało najmniejszej przeszkody ani oporu ze strony nieprzyjaciół. Patrol kawaleryi, który się ledwie pokazał, uciekł natychmiast ustragzony kilku wystrzałami karabinowemi, Żołnierze morscy z brygady Hrabiego Villa- Flor najpierwsi wyskoczyli na ląd i zatknęh banderę Donny Maryi na owym brzegu. Zaraz polem przybyli wbród Hrabia Villa- Flor i cały sztab jego, część strzelców i batalion morskich żołnierzy prawie z wszystkimi oficerami na brzegi Portugalii. Po wylądowaniu wydał Generał rozkazy na obstawienie straży. - Batalion strzelców pod dowództwem Pułkownika Schwalbach obsadził wzgórza góry, od której prosta idzie droga do Lecą- Batalion morskich żołnierzy obsadził Parafita a inny batalion strzelców Pedra Ruiva. - Porozstawiani żołnierze na wzgórzach uważali pilnie na poruszenia nieprzyjaciela w Łeca. O godzinie 6. przed wieczorem uskuteczniono już całe wylądowanie i główne stanowiska zajęto, a«'o godziny gtej ukończyły się wszystkie przedsięwzięcia tego dnia z jak największem ukontentowaniem J. C. Mości, który wylądował nazajutrz pod okrzykami wojska swego i ogromnej massy ludu zewsząd zbiegłego, witającego swego wybawcę. Oddawszy J. C. Mość ochotnikom chorągwie i obejrzawszy biwaki, rozkazał im udać się w pochód ku Pedra Ruiva, stawajac sarn na czele kolumny. Tym manewrem zaszły owe wojska drogę nieprzyjacielowi i odcięły go od operacyjnej jego linii. Skutek oczekiwany nastąpił; gdyż wojska z Villa-do-Conde maszerowały całą noc, i daremnie usiłowały połączyć się ze siojącemi w Oporto/\ znalazłszy więc wszystkie drogi obsadzone, postanowiły się nakoniec cofnąć do Amaran te, a oddział nieprzyjaciół który stał w Lecą, przeszedł o 2. z północy Due. ro, zniósł powiększej części most za sobą i obsadził wzgórze Villa Nova. - Korzystając bataliony strzelców z tych manewrów swych nieprzyjaciół, udały się do Oporto, które to miasto zajęły nazajutrz o godzinie 9. przed południem. Po wylądowaniu witane najradośniejszemi okrzykami ludu. Cesarz zaś sam opuścił z wojskiem Pedra Ruiva i wszedł około południa do tegoż miasta. Niepodobna opisać zapału i radości, któremi J. C. Mość tu przyjmowano. - Migueliści uszedłszy ze stanowiska pod Lecą i obsadziwszy wzgórza pod VillaNova, zaczęli stąd strzelać kartaczarni, nasze zaś statki wojenne i korweta naprzeciw nim wystawione, zniewoliły ich do szybkiego opuszczenia tego miejsca; a obie dywizye nasze posunąwszy się naprzód, udały się pod okrzykami "niech żyje Królowa Donna Marya I I. i karta konstytucyjna" w pogoń za nieprzyjacielem, który w nieporządku największym na wszystkie strony się rozproszył. W Oporto zameldowało się zaraz kilku oficerów i żołnierzy Cesarzowi i oświadczyli w największem zaufaniu do nas, żeskorobyśmy tylko zaczęli atako db nas przechodzić zaczął. - Wypuszczono wszystkich więźniów o wykroczenia polityczne obwinionych. - J..C. Mość zaś powitanym był od tutejszego- Magistratu w stosownie do tej uroczystości urządzony« h pokojach" a okrzyki ludu" Donna Marya I L!" "Karta konstytucyjna!" "Ojciec naro d u!" .. Odnowiciel wolności portugalskiej,!" meustawały,. (idy, się cale towydarzenie rozniosło" rozproszyła się wielka część wojska nimt Miguela-, reszta przeszła na< drugą stronę rzeki Duero udając się do CarveiID« Tym to sposobem udało się w 48 godzin, wypędzić wszystko, wojsko uzurpatora z prowincyi Min ho, zabezpieczyć Oporto, położyć fundament planu operacyi'wojennej, w północnej; Portugalii i rozpocząć obroty zaczepne ku południowi'Duero, a wszystko to stało się. bez utraty żołnierza.. Tak pomyślne wypadki są skutkiem słuszności sprawy naszej, obecno' sei Cesarza, jego mądryclu rozporządzeń, przedsięwzięć nieustraszonego wojska-naszego" ii silnej pomocy" opinii publicznej," Taż gazeta. umieściła także dekret następują* cĆj trf ści:: "N a mocy artykułu. 145". karty konstymcyji . nej i w imieniu Królowej postanawiani jak na.
stępuje: - "Zawieszają się niektóre formalności bezpieczeństwa osobistego, dopóki trwać będą operacye wojenne, aby rychły położyć można koniec uzurpacyi." - W pałacu w Porto dnia ro. Lipca iS32i (podp.). D o m - P e d r o, Xiążę Braganza: Innym dekretem mianowany został Antonio' Fernandes de Carvalho Prezesem najwyższego sądu nadwornegOł - Dalej zalecono:. 1) aby wszystkie oddziały pod imieniem ochotników rojalistów uorganizowane,. rozpuszczone zosta * łV; 2) że wszystkie pułki milicyi w Królestwie Portugalii i Algarw.ii są rozpuszczone" i że im' niewolno. bez pozwolenia rządowego gromadzić się nanowo;: 3) aby wszystkie gminy owych pułków do domu wracały, jeżeli niechcą być uważane za buntowników;; 4) że oficerowie, którzy po odebraniu wiadomości tego-roz* kazu w 24 godzin takowemu zadosyć nieuczynią, pociągani będą pod's-ad'wojenny i sądzeni jako buntownicy. Ostatni dekret mający 7 artykułów" postanawia, aby utworzonym został* korpu» pod nazwiskiem "BatalibnyNarodowe'V że wszyscy, mieszkańcy od l&go dó Sogo-rokm winni zaciągać się do tych batalionów, prócz/, duchowieństwa i najpotrzebniejszych l rzemie» słoików; że żołnierze rozpuszczonych milicyi Bbm.Mjgu.6Ia takie mają wstępować w szeregiowych batalionów; a bataliony te istnieć mają,. dopóki rząd Królowej Donny Maryi uzna tegopotrzebęww ww vvvv K VW
Rozll1aite- wiadoll1ości.
Do najznakomitszych rnęźdw nowszej Polski" należy poeta-Jtiliar-i Ursyn Niemcewicz. Przypadki życia robią go szczególnie sławnym. Był przyjacielem Kościuszki, i z nim razem dostał się w niewolą w bitwie pod Maciejowicami (d. 7. Paźd. r. 1794.), Z nim także uwolniony przez Cesarza Pawia w mieś. G-rudniu r. 1796 ,. udał. się do Stanów Zjednoczonych-Ameryki północnej i był. świadkiem czułej sceny, gdy KOŚCIUSZKO rzekłszy te słowa: My dear father, do you know not your son ?",* ') rzucił się w obje» cie przyjaciela swojego Washingtona i los mu Polski opowiedział. - Znakomity poeta ten bawi teraz w Londynie i pisze poezye, pod ty. tułem: Treny. - Tamże bawi także poetal nasz» Bohdan Zalewski śpiewak dum ukraińskie!) i innych wzorowych poezyi.. Dwie Panie polskie wsławiły się w dziejach konfederpcyi - barskiej; - Starościna Pułaska i młoda Xiężna Sapieżyna; pierwsza męża» i trzech synów swoich, aJ\druga męża zachęcała do boju.. - Joanna .Z-ibr była sierżantem w 17. pułku piechoty, wojskai polskiego w roku, 1807W bitwie pod Waterloo (ilnia> i8. Czerwca' r. 1815 ) otaczał Napoleona szwadnorrz lancyerów polskich w liczbie 150 złożony idowodzo» ny przez Szefa Jerzmanowskiego.. Z tego hu. fca walecznych ani jeden- z bitwy niepowrócił».
*) Mój drogi ojcze, czy poznajesz ty swego syna?
A. U K C Y A.
· W czwartek dnia 16. im b. przedpoludniem-od godziny 9. i popołudniu od godziny. "2., publicznie sprzedawane będą u Radzcy wojennego-Krause w. kamienicy Alłmanna, przy ulicy Wrocławskiej pod liczbą 246 , różne meble i sprzęty domowe najwięcej dającemu. Pbznany. dnia 10;.Sierpnia 1832.Castner, .
Króli Kommissarz aukcyiny.
Na ulicy Berlinskiej 'pod Nr. ai8» na- podwórzu znajduje się na sprzedaż albo zamianę za konia pod wierzchy kłacz, pod względem wieku, maści i rasy" zdatna na przychówek, ale niemogąca być użytą pod wierzch. Trudniących się chowem koni zwraca się na to uwagę«.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.08.15 Nr189 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.