GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.08.20 nr193

Czas czytania: ok. 20 min.

WielkK' fJ o

'e 1'_1po Z NA N

K i es twa

KlE

G O.

1_" »i»A_-ihAiHh-* '-)e.

H .

I. II -

Nakładem'Drukami Nadwornej )K Dekera i Spółki. -*. Redaktor: A PfarToTKb

T' nr"

I .

JW 193. - W Poniedziałek dnia 20. Sierpnia 1832.

Wiadoll1ości krajowe,

Z B e r l i n a, dnia IG. Sierpnia.

N> Król raczył Szambelana swego idotychczasowego Posła przy dworze KrólewskoAngielsko- Hanowerskim, jako lei przy rozmaitych innych dworach N iemiec północnych, Hr. M. M a l t z a n, przenieść w równej funkcyi do dworu Niderlandzkiego.. Przybył lu: Generał-Major i Dyrektor szkoły wojskowej powszechnej, L u t z ó w I I., . x Salzbrunu. W y j e c h a l i : IW Gesarsko- Roasyjski rzeczywisty Tajny Radzca, Hr. P a n i n , do Drezna.

Szambelan i tego stronny Poseł przy dworze Niderlandzkim, Hr. M o r t i III ar M a l t3an, do Hagi.

iWVIWMU*V*W

Wiadomości zagraniczne.

Niemcy.

Z Kassel, dnia 6. Sierpnia, W skutek postanowienia Xcia Elektora Heskiego i Współrejenfa, wojsko zmniejszone zostanie do następującej siły; 10 batalionów piechoty, g szwadronów jazdy, % baterye art y

leryi i jedna kompania pionierów 1 rzemieślników. Dziennik Witzenliauser wochentliche Mhthd* lungen zawiera co następuje: Z Kassel ilBia3. Lipca 1832. Nro. 1591. Uchwała Elektorskiego Ministeryum spraw wewnętrznych z dn» 2: b. m. do liczby 5098, dotycząca się środków policyjnych, koniecznych w skutek zaburzenia w nowszyclt czasach i udziału * do onych Polskich emigrantów. Postanowienier- U rzędowi cyrkułowemu w Wirtzenhausen zaleca się niniejszern rozporządzić i ściśle w tym względzie przestrzegać, aby a) emigrantom Polskim, gdyby przybyli, niepozwalać pobytu w tym kraju, lecz tam, gdzie w podróży swojej przez Hessyą do Francyi przybywają, przepisać niezwłoczny przejazd; b) tylko takim z Francyi do Polski powracającym wojskowym dozwolić przejazdu przez Hessyą Elektoralną, którzy będą wstanie wykazać'się paszportem, zawidzianym przez Cesarsko Austryackie lub Kró1ewsko Pruskie Poselstwo.

T u 2 C Y a.

Z Konstantynopola, dnia 10. Lipca.

Naczelnik jednego tutejszego greckiego dolna kupieckiego (obcy poddany), został w tych dniach aresztowany i do Azyi na wygnanie skazany. Utrzymują, ie jego europejska korrespondencya, której osnowa widocznie wia okazywała, dala powód uo tego środka. Układy względem oznaczenia greckich granic na stałym J ,dzie, szczęśliwy osiągnjy skutek. Porta za pieniężne wynagrodzenie, przystąpiła du propozycyi londyńskiej Konfc-rencyi. Jednakie względem treści zrobionego traktatu niemoiua jeszcze dokładnych dowiedzieć się szczegółów. Ibrahim Hasza coraz większe robi w Syryi postępy; 16,000 wojska stoi już w bliskości Aleppo i zagraża owemu miastu.

Nedszyd Efendi, który dawniej sprawował tu ititeresa Mehmeda Alego i dokładnie zna położenie miejsc, którędy wojsko ma przechodzić, został umieszczony przy Feldmarszałku Hussein Haszy. Sułtan niezmiennie postanowił ukarać Mthemeda Alego i syna jego; lecz eprawiedJiwość jego każe odłączyć tych wielkich zbrodniarzy od ludzi słabych, których chytrością, przemocą i obietnicami uwiedli, i do swojej sprawy wciągnęli. Tyrn wszsstkim, którzy winę ewoję uznają, szczerze żałują i do posłuszeństwa Monarsze swemu wracają, nadano powszechną amnestyą. N edszyd Efendi ma sobie polecone to łaskawością tchnące posłannictwo. Zwiedził on kilko krotnie Egipt, a niedawno prowincyą Hediaz; najznakomitsi mieszkańcy tego kraju są mu znajomi i posiada ich ufność. Imieniem Sułtana zaręczy im przebaczenie i uchyli obawę, jaką mogliby mieć 7. względu na ęurowość praw wojennych w kraju, znajdującym się w stanie rokoszu. Flota Turecka sposobi się do wypłynienia z Daidanełli. A u s t 2 Y a.

Z Wiednia, dnia 30. Lipca.

Wczorajszy D o s t r z e g a c z A u s t r y a c ki, umieścił następujący artykuł: "Pomiędzy mnóstwem artykułów, któremi napełnione sąpisma publiczne z uwagami o najnowszych uchwałach związku niemieckiego, wyszczególnia się osobliwie artykuł w dzienniku francuzkim C o n - etitutionnel zd. i6. Lipca. Wyjmując niektóre miejscatego artykułu, pomijamy skądinąd także dające się słyszeć gminne wyrażenia się druków rewolucyjnych, które mieszając ciągle prawną swobodę z wolnością rewolucyjną, i ostatnią pod imieniem pierwszej wystawując, jako zamiar przyzwoity usiłowań towarzyskich, niemogły także przenieść tego na sbbie, ażeby najnowszych uchwał związku niemieckiego, dla tego właśnie, że przemawiają za utrzymaniem prawności związku, nienazwały wdzieraniem się w prawa władcze pojedynczych, związek niemiecki tworzących państw. "Owe dzienniki, które połączenie wszystkichpokoleń niemieckich w jedne Rzeczpospolitą Niemiecką uważają za wysoki zamiar usiłowania Lberalnego, i w przyspieszeniu zamiaru tego upatrują najwyższe szczęście wspólnej ojczyzny, które mowy i uchwały, wyrzeczone podczas festynu w Hambach, tudzież wypadki pierwszych dni Czerwca w Paryżu, pod swoje biorą opiekę, muszą uchwały najwyższych władz związku uważać jako wdzieranie się w ich system, powtarzają tak czysto wyrzeczone zamiary tychże, a oraz potępiają ich zbawiennie, jasno wykazane cele, żadnemu fałszywemu tłomaczeniu ułedz niemogące. N ie zbyt głęboko zapuszcza się C o n s t i t ut i o n n e l w zbadanie wartości lub bezzasadności uchwał związku we względzie prawnym. Wystawia raczej polityczną stronę tych uchwał i robi owo wielkie, w samej istocie nowe odkrycie, że rządy niemieckie, przez ostatnie, wspólne postanowienia swoje, stały się winnemi zdrady przeciw Francyi! Wczoraj jeszcze, są słowa tego artykułu, wspominaliśmy o braku zgodności w związku niemieckim, i o rozterkach między Xiąźętami Niemieckiemi; o potrzebie, - w której wielu z tychże znajduje się szukać podpory we Francyi i swoje zasady konstytucyjne poddać pod opiekę naszejrewolucyi. Xiążęta ci postąpili teraz w myśli przeciwnej i nawet Francya niezawiadomili o tem! i t. d. Jest rzeczą niepodobną niepoznać się na tern, ie w uchwałach związku zawarte są groźby przeciw Francyi, a zwłaszcza tylko przeciw samej Francyi, albowiem Król Angielski sam ten manifest podpisał. " T u następują zwyczajne rozprawy o systemacie znośności, którą rząd francuzki nad honor narodowy przekłada, potem owe ciągłe powstawanie na nieoględność Ministeryum francuzkiego i reprezentantów rządu francuzkiego za granicą, i t. p. "Francya ma prawo, (mówi C o n s t i t u t i o n n e l) źątlać pokoju w nagrodę tylu poniesionych ofiar. Wystąpienie wojska austryackiego i pruskiego wzdłuż Renu zaburzy ten spokój; a jak długo Francya nieprzyj . dzie do spokojności, tak długo i w Europie niejest podobna spokojność."" Jaką styczność mają uchwały FrankforcJcie z podobnemi twierdzeniami, z trudnością przyszłoby dowodzić; autor artykułu tego uważa chyba w środkach, które rządy niemieckie zapowiedziały dla utrzymania prawnych instytucyi w państwach swoich i w ogóle w całym okręgu rzeszy, zamiar wdzierania się w prawa polityczne Francyi. Twierdzenia tego: że spokojność powszechna w ścisłym związku jest z zewnętrzną spokojnością Francyi, niebędziemy zbijać, dzieje lat 40 dostatecznie tę prawdę w Niemczech miało być na przeszkodzie dla Francyi do odzyskania pokoju wewnętrznego, jest to tak dziwne twierdzenie, że sam autor artykułu niemógłby przytem obstawać. Artykuł końcsy się podaniem środka, jakby cel pożądany osiągnąć można: - "Mocarstwa powinny bez ogródki oświadczyć sięza rozbro jeniem. " Mocarstwa dawno juz oświadczyły się zatem, lecz bynajmniej niejest to ich wina; jeźh Europa nieuźywa dotąd jeszcze tak mocno upragnionego pokoju. Constitutionnel i stronnictwo A którego jest organem, wreszcie wszystkie owe stronnictwa, które w niezliczonych podziałach swoich zaburzają pokój w umysłach, ów zasadny pokoju politycznego warunek, powinnyby, miasto czynienia rządom niesłusznych zarzutów, położyć tamę swoim dzikim zamachom, a pokój powszechny byłby nieodzownym skutkiem tego zbawiennego postanowienia. Nie 'mocarstwa chcą zaburzać pokój polityczny; ciągiem ich staraniem jest rac/ej utrzymanie onegoż. Gdyby naczelnicy stronnictw tego samego chcieli, spokojność panowałaby ciągle, którą wprawdzie w ustach mają, lecz przeciw której przywróceniu ich umysł bezsprzecznie działa. Z dnia 3. Sierpnia.

D o s t r z e g a c z A u s t r ya c k i p isz e c o następuje: "Messager des Chambres, który tytuł swój powinienby zamienić na posłańca wojny, (a z niego ostami numtr G a ze 1 y Powszechnej z d. 30. Lipca) zawiera w numerze z d. 24. Lipca długi artykuł, w którym wylicza czytelnikom swoim ogromne massy woj6Ka, ciągnącego we wszystkich kierunkach przeciw Francyi. Widzieiny się tern bardziej wezwanemi do ogłoszenia całego tego artykułu za czyste zmyślenie, iż w tern wyliczeniu sił zbrojnych niema żadnej wzmianki o siłach AuBtryi, stąd zaprzeczenie nasze, nosi cechę rHpełnćj bezstronności. Potrzeba prawdziwie rzadkiego stopnia odwagi, (używamy tu najłagodniejszego wyrazu) aby takie rozsełać twierdzenia, którym miliony naocznych świadków zaprzeczyć mogą. Ślepy duch stronnictwa jest tylko zdolnym do takiej bezwstydności. M e ss a g e r d e s C h a m b r e s, równie jak wszystkie podobne pisma publiczne, niedba o opinią, jaką o nim mieć można za granicą; przestaje' na teru, aby trwożył i poburzał umysły we Franyi. Skutek jednodzienny , a często jednogodzinny, zaspakaja go zupełnie, a dzień, w którym nieporuszyi umysłów, liczy do dni Straconych. Szczęściem dla wewnętrznej spokojnosci Francyi, dni, w których wzburzenie

wzbudzone słowami prowadzi do czynów, niezawsze należą do dni zyskownych dla konepirującej fakcyi. Dowiodło tego świeże doświadczenie i w tem może być nit jako rękojmia dla spokojnosci świata. Z dnia 9. Sierpnia.

(Gaz. Vossa) - Dzisiaj przedpołudniem gruchnęła wieść o zamachu uczynionym dzi« siaj zrana w baden na życie J. K. M. młodszego Króla Węgierskiego; w kilka chwil potem obwieszczono w stolicy pocieszające w tem utrapieniu uwiadomienie, że opatrzność nieszczęście odwróciła i drogie życie pierworodnego syna uwielbianego Monarcy naszego od zagrażającego mu niebezpieczeństwa łaskawie ocaliła, - Oto szczegóły wypadku tego: Dzisiaj zrana po wysłuchaniu mszy ś. przechadzał się Król podług zwyczaju swego w towarzystwie Podskarbiego, Feldmarszałka-Porucznika, Hr.

Salis. Na ulicy Górnej, o ico kroków od ostatniego domu, w kierunku kudolinieś. Heleny, Kapitan pensyonowany, imieniem Franciszek B eindl, z pistoleia wystrzelił do Króla. Kula trafiła w lewą łopatkę, osłabła jednak szczęściem w podszewce surduta i sprawiła takim sposobem tylko lekkie uderzenie. W tym momencie rzuciło się kilka ludzi na zabójcę, aby goschwytać, który pistolet, zktórego dał ognia, na bok rzuciwszy, z drugiego sam sobie w gębę strzelił, gdzie kula w podniebieniu utkwiła. Chciał on jeszcze z trzeciego pistoleta dać ognia na pierwszego z tych, co go wstrzymać usiłowali, ale gdy ten niepuścił niegodziwego złoczyńcę skrępowano i na ratusz zaprowadzono. Bana, którą sobie zadał zabójca, niejest zagrażającą życiu jego; zdaje się, że te 3 pistolety słabe tylko miały naboje. Król wcale nieprzelękniony, udał się natychmiast pieszo do miasta do samego Cesarza, aby przez pokazanie się swoje dostojnego ojca zupełnie zaspokoić.-Złoczyńca, człowiek przez rozrzutność i rozwiozlość o utratę majątku przyprawiony, udał się był przed kilku dniami z proźbą do N. Pana, młodszego Króla Węgierskiego o darowanie mu 900 złt., i otrzymał też w rzeczy samej w podarunku 100zł1. Złość i wygurowana zpowoduzawiedzonej nadziei zajadłość znagliły go, podług własnego zeznania, do tak szkaradnego uczynku. - Po indagacyi odbytej na ratuszu w Baden, zawieziono go do Wiednia, gdzie go pod sąd wojenny oddano. Oburzenie na tak sromotny uczynek objawiło się powszechnie i w równym stopniu w Baden, jak i w stolicy. Tylko aresztowanie natychmiast nastąpione zdołało go ochronić od wściekłości ludu,zgrozą przejętego przez zamach cicho bójcy, wy mierzony na osobę, uświęconą Króla Jmci» Z Paryża, dnia 6. Sierpnia.

Podczas choroby Pana Monialivet zastępuje miejsce jego w Minisieryum Pan Girod de L'Ain. . · , , .

Dnia 29. m. z. zdarła policya w Marsylii dwa traceparenta, zawieszone od poranku przed kawiarnią, Pobką, Pierwszy wystawiał dwa słońca; na pier*szćua był rupie ,,183 O" Ul następujące™ godłem: "Co za blask!" na drugiem czytano słowa: "i83 2 -» prawie zupełne zaćmienie ełońca." Drugi transparent wyobrażał okrąg ziemski, na którym te słowa stały: "Wolność, d...i832." Dm* 30. m. m. gospodarz kawiarni lej został zaprowadz.on'ydo więzienia, a wieczorem dnia wymIenIonego był on jeszcze pod ścisłą strażą. G a t e t a d' A u v e r g n e (pismo Karolistow) donosi, że w szkole Królewskiej w Clermont popiersie Ludwika Filipa połamano. Rzecz ta w takiej skrytości się odbyła, że sprawców uczynku dotychczas niemożna było odkryć. Gazety'iraneuzkie zawierają o Xieciu Reichetadt następujące pismo prywatne: "Powoli zgasło iycie Xiecia w zamku letnim bchon?r nn. . Xiąźt? obdarzony niepospolitemi przylnlooml duszy i zadziwiającą pięknością, wzbudzał od dawna jużto prze« osobistość swoje, juito przez nieszczęścia, współuczucia wszystkich. Skłonny z natury do melancholii i . nazbyt bujnych marzeń wyobraźni, poświęcIł on eię z wielkiera wysileniem naukom filozoficznym, nadewszystko zaś kompozycyom muzycznym, z których tajemnicami 1 głębokiemi prawidłami naj dokładniejszą zawarł znajomość. W obcowaniu oziębły, zwykł był m ło rozmawiać, i geniusz jego tylko przez P?J dyncze się objawiał głębokich myśli pocls,kI. Przekła ał nad wszystkie kraje Węgry, ktore podług Jego zdania najwybilniejszemi odznaczają się cechami narodowości. Rewojucya lipcowa na duszy jego płomieniem żywej imaginacyi pałającej wielkie uczyniła wrażtnie, i gorączka wyobraźni miotająca uczuci m Xiecia,. poprzedzała gorączkę fizyczną, kto reJ nareSZCIe ulegh Xiąźę Reichstadt znal położenie swoje jak najlepiej, i umiał je ocen.ić;. lecz wyrzekłszy się wszystkiego, jak ojCIec ego na S1. Helenie, nigdy słowa niewym.owlł goryczą zaprawionego. - Artysta peWIen franeuzki, mając szczęście bawić u Xiecia przez kilka dni, prosił, aby mu kilka słów napisał na upominek; Xiążę dumając te skreślił łowa: "WP an powracasz do Paryża; powIedz w imieniu mojem posągowi Vend.ome, ii * boleści umieram, że się w jego ZImne objęcia «ucić niemogę. "

Kuryer L y o ń s ki zamieścił pismo z Sr.

Etienne z d. 29. m. z., w kiórem czytamy, co następuje: "Miel-iśtuy tu też powstanie eu miniature. , z następującej przyczyny. Spiewak pospólstwa zwykł był tu od godziny 8aż do północy niekiedy popisywać się na rynku, co nieprzyjemność tę sprawiało, że często 600 ci<> 700 ludzi w nieprzyzwoitym czasie na rynku się zgromadzało. Policya śpiewaka w\ pędziła z miasta; zaczaił on się wszelak na u troniu, a d. 2$. Lipca wystawiwszy swoJ namIot, zaczął nincwo wyśpiewywać swoje wiersze. Policya zabrała więc wszystkie jego oznaki i przyartsztowała go samego; ale żona appellowała do publiczności ją otaczającej, poczerń wnet liczne się utworzy« ły grupy, które wśród okrzyków: "Precz z J ezuitami! Niech żyje wolność! Niech żyje N a p o l e o n!" ulice miasta przeciągały. Ratusz, przez 8 tylko ludzi strzeżony, których naczelnik snu zażywał spokojnego, został przez powstańców natychmiast obsadzony; wszakże przybycie 3 o żołnierzy, wspieranych przez gorliwe napominanie rostropniejszych ?b.ywateli, iyle dokazało, że ciżba ratusz opusClła. Potem odbywał ten motłoch niby to u:oczyste pochody po ulicach, śpiewając pleśń Marsylijską i inne wiersze patryotyczue, pod zasłoną chorągwi trójkolorowej; lecz pozorny atak wojska liniowego rozpędził wichrzycieli na wszystkie strony. Wydarto im chorągiew trójkolorową; śpiewaka zaprowadzono do więzienia i wszystko wróciło do dawniejszego porządku. Rannych i zabitych przy tern powstaniu niebyło . Z dnia 7. Sierpnia.

rólestwo J mć i rodzina Królewska przybylI d. 5. m. b, o godzinie 7. wieczorem do CompieAne. W S1. Denis, Gonesse, Lo vre Seiilis i w innych miastach, kędy przejeżdżali: zgromadzone gwardye narodowe i pospólstwo pozdrawiały ich prawemi (loyales) okrzykami radości. Cztery szwadrony sgo pułku karabinierów i równy oddział 9. pułku kirassyerow, były pod wodzą Generał-Poruczni-ka Merlin rozstawione en echellon aż do Coin?i g?e: Xiążęta Orleański i Nemurski prze« JezdzalI konno szeregi wojska. Miasto (Jotopiegne. trójkolorowemi chorągwiami było przyozdobIone, a uniesienie radości, które się (ą rażą objawiało, większe było nad entuzyazm jakim "Królestwo przy pierwszych odwiedzi nach przyjmowano. Król dał natychmiast posłuchanie Podprefektowi i władzom municypalnym.

Zaślubiny Xiężniczki Ludowiki odbędą się trzema obrządkami: pierwszym aktem będzie quier, Prezydenta Izby Parów, przyczetn go" wspierać będzie P. Coucłiy, w nieobecności Wielkiego Referendarza; drugim ślub religijny katolicki, odprawiany przez Biskupa ? M«aux; trzecim (ponieważ Król jest Jutrem) ślub religijny łuterski, odprawiany przez duchownego ewangelickiego. Świadkami obrządi u będą pierwsi Prezydenci Sądu Obrachunlcowego i Kassacyjnego, Xiążęta Bassano i Mortemart, Wice - Prezesowie Izby Deputowanych, Berenger, Dupin starszy i Benjamin Delessert; nareszcie Marszałek Gerard.

Donoszą nam, że majątek prywatny XięZniczki Ludowiki, nierachując posagu ojcowskiego, wynosi przeszło 750,000 fr. Powiadają, że Król dla niej rocznie 500,000 fr. wyznaczył. Dwa pułki mające się wczoraj stąd udać do Compiegne, otrzymały od Ministra wojny przeciwne rozkazy. Zdaje się, że się rząd obawia osłabić załogę paryzką podczas niebytności Króla. Przy od6łonieniu posągu Generała Hoche w Wersalu, odbytem r wielką okazałością, etały gwardye narodowe miasta i obrębu pod bronią. Mair miasta, równie jak i Prefekt Departamentu Sekwany i Oasy, mieli mowy.

Ostatni rozdawał też między 5 Kawalerów Lipcowych krzyie i medale, na uświetnienie dnia tego bite. Pana Bourienne, dawniejszego Sekretarza Napoleona, zawieziono do szpitala w Caen, gd».ie ma być lecsony , jako obłąkany na urayśle. Z dnia g. Sierpnia.

Z Compiegne donoszą nam r dn. 6. m. b, o godzinie 6. wieczorem: "Król Belgijczykow przybył tu przed półgodziną w odkrytym pojeździe, w towarzystwie Xiąźąt Orleańskiego i Nemurskiego. Przed bramą wystawiona była brama tryumfalna, przyozdobiona francuzkiemi i belgijeŁiemi banderami, oraz napisem: "Miasto Compiegne Królowi BelgijCiykow!" a dalej nieco nIżej: "Szczęśliwemu przymierzu Francyi z Belgią!" Tutaj przywitali Króla Podprefekt obwodu i Mair, któ

,., r skości miasta. N a chorągwi trójkolorQwej c?vtano'te słowi: "Bog nIechaj się opiekują · związkiem małżeńskim, J. K. M. Xiężnirzki Ludowiki, Maryi Orleańskiej!" W wielkiej alei, prowadzącej do miasta, stał pułk karabinierów i kirassyerów» Pułk ulauow tworzył zasłonę pochodu, zaś gwardya naro<Hows i pułk u. piechoty lekkiej formowały ezp d r od bramy aż do zamku, gdzie Król Filip 2 ra łą swoją rodziną dostojnego guścia przy wit' kich wschodach przywitał, jutro świetny łn a się odbyć przegląd wojska o pół mili od HMsta. - Zaślubiny odbędą się dnia o. Dni 10. wielki będzie bal na zamku. Podobn;); ofiaruje miasto Compiegne na cześć Króla wielką ucz-tę, jeśli nowożeńcy dni kijka we brębie jego przepędzić zechcą, Okręt pruski "Lachs" przybył do przystani Ile d'Aix, o pokory mili od Ja Rochelle z 440 Polakami na pokładzie; maja ich tj wsadzić na 3 statki irancuzkie i ra wieźć do Algieru. Wychodźcy temu mocno się sprzeciwiają, kilka petycyi przeselając rządowi; wysadzą ich tymczasowo na ląd na Ile d'Aix', wszelkie jednak związki między nimi i lądem siałym surowo są zabronione. Podnułkownik, komenderujący depotem Polaków w Beeamjon, nowych przybylców lamź« oczekuje. Marszałek Soult znajduje się od dnia one-' gdajsz.ego w Saint- Queri; uda on się dzisiaj wraz z Ministrami spraw zewnętrznych i oświecenia publicznego do Comprenne, dokąd lei jutro Ministrowie handlu, skarbu i marynarki pojadą. - Hrabiemu Montalivet niedozwala choroba być obecnym obrządkowi śiubnemu. - Pan Dupin starszy udał sie dzisiaj do Compiegne. Marszalek Clausel znajduje aię u wód w Bagtierte przy Pyrtneach, i zapewne w tym roku nieprzedsięweźmie zamierzonej pedro£y do Algieru, Sly<hać, iż Wice-Hrabia Chateaubriand wyjedzie d. 4. l>. mi do A'x w Sabaudii, skąd na zimę ma urocić do tutejszej stolicy dla ukończenia rozmaitych swoich prac liltrac ki c h. Robotnicy jednej z tutejszych fabryk, między którymi znajdują się żołnierze weterani, zebrali miedz v sobą małą składkę, na odpra. wieuie mszy Ś. żałobnej za zmarłego Xiecia Reichstadt.

Odebrawszy rząd wiadomość, 11 rozmaite sta tki dost

(Gaz. Rząd.) Nouvelliste donosi z Awinionu, pod dn. 3, m. b., co następuje: "Wczoraj dano tu w teatrze sztukę: Les victiuiee doitrees; przy końcu drugiej odsłony dały eię w pierwszych lożach, zajętych po szeć sykania i gwizdania, którym sit; na parterze sprzęciwiano; poczem oficer jeden polski z loiy się wychyliwszy, nanowo sykać zaczął, zaś jeden z tkaczów mocno mu na to odpowiedział. Oficer groził mu kijem swoim i natycbroiasi wypadu wszyscy Polacy, obstając za ziomkiem swoim, na parter, i już zamierzali oni dopuszczać się gwałtów na publiczności, gdy pol-icya wkroczyła i niejakiegoś Gaudibrtt, wołającego: "Precz z Polakami! na ratusz zaprowadziła, aby wzburzone umysły poskromić. Wychodźcy polscy jednak, towarzysząc policyantom, kusili się gwałtem zdobyć ratusz, aby samowolnie dopiąć satsslakcyi dla siebie. N adaremne były prośby Majora placu, aby się oddalili, ręczącego, że osoba pojmana, skoro ją uznają za winną, należytą odbierze karę; odpowiedziano mu słowami pełoemi zelźywości. Nareszcie gdy wszystkie środki spokojnego załatwienia tej sprawy pokazały się być bezskuteeznemi, wystąpiła pikieta piechoty na plac w towarzystwie żandarmów; skierowano do Polaków prawne wezwania do rozejścia się, ale z początku i (o nic niepornagało; owszem wychodźcy wykrzyknęli: "Precz z żołnierzami francuzkimi! Śmierć żołnierzom francuskim!" Tymczasowego Komendanta departamentu otoczyli Polacy i zelżyli. U miarkowanie jednak władzy i karność zadziwiająca wojska naszego dokazały lego, że się cały ten wypadek bez rozlewu krwi zakończył, a dcL eiaj wszędzie zupełna zdaje się panować spokojność.

Hiszpania.

Z Madrytu, dnia 20. Lipca.

W gabinecie panuje wielkie rozdwojenie.

Minister skarbu P. Ballesteros żądał uwolnięnia od urzędu, a to w skutek planów P. JI1cu;dia, radzie gabinetowej przedłożonych. Za przykładem P. Balltsteros, poszli: Dyrektor kassy umorzającej, polem Margrabia de CasaIruio, P. Burgos i ei wszyscy, którzy wprawdzie od r. 1835. za sprawą teraźniejszego Króla się oświadczyli, ale systematowi apostolskiemu ustawicznie się sprzeciwiali,

Portugalia, Kury e r zawiera następujące pismo z Porto pod d. $0. Lipca: "Doniosłem WPanu w ostatnim łiście moim o dzielnćm starciu się wojsk Dom Pedra z wojskiem brata jego i o bitwie stoczonej dn. Sl3. na wzgórzach pod Vallonga, w skutek której, mimo że nieprzyjaciel wszędzie na głowę był porażony i ze wszystkich stanowisk wyparty, Dom Pedro jednakowo uznał

za rzecz korzystną, cofnąć się do miasta, nieśtigając dalej nieprzyjaciela. Odujd powszechnie z największą gorliwością pracują około obwarowania miasta j ale dla obszerności obrę. bu onego niejest podobna uskutecznić tych fortyfikacyi, jak się należy, chyba że obwód onych takby był ścieśnionym, iżby większa część przedmieścia została nie obwarowaną; a podług mego zdania, linie też tak ściśle się spajają i w tak szczupłym stykają się o b rę b i e, że całe miasto niezawodnie byioby straconem, jeśliby nieprzyjaciel z należytą, siłą chciał się zbliżyć. Przyszłość pokaże mylność lub trafność zdania tego. Od poniedziałku byliśmy zupełnie spokojni, ale teraz dowiadujemy się, że Generał Pavoas założywszy główną kwaterę w Oliveira de Azconis, o 6 mii (leguas) stąd, tylko na wzmocnienie oczekuje, aby wyruszyć daJej przeciw Porto. Pewnąjest rzeczą, że J. Cesarska Mość Porto do ostatniego bronić będzie; to jtst jego nieodzownym zamiarem; ale czy tnu się to uda albo czy w ogólności wydoła nadal dać odpoi przernagającym siłom brata swego, to wielkiem jest pytaniem. Dom Pedro następującą tu (w Porto) wydal proklamacyą: "Portugaiczykowie! Ponieważ 2 oddziały armii powstańców, z 10,000 żołnierza złożone, kusiły si<j zbliżyć do miasta t przejść przez rzekę Duero, aby nam zagrażać ze strony Vallongi, wyruszyłem naprzeciw nim na czele mężnego i wiernego, wojska oswobodzicielskiego, któremu przewodzić mam honor, i po 7 godzinnej bitwie miałem tę niewypowiedzianą rozkosz, żem zupełne odniósł zwycięstwo, żem nieprzyjaciela z najmocniejszych jego stanowisk wyparł i jego zaślepioną armią na głowę poraził, tak dalece, że nieprzyjaciele nasi zatrwożeni w haniebną poszli rozsypkę i kraj wasz od bezprawiów uwolnili, których się; dotychczas, ufni w proiekeyą uzurpatora, dopuszczali. Uspokójcie się więc, mieszkańcy Porto! Połączcie się z armią, was wybawiającą, i stańcie się razem ze mną uczestnikami ocalenia ojczyzny swojej. A tak wkrótce zobaczycie rządy uzurpatora, was uciemiężające, które 2 uszczerbkiem sławy narodowej dotychczas jeszcze część kraju niszczą i wycieńczają, na zawsze i zupełnie obalone. Ja jestem miedzy wami, nielękajcie się więc niczego!" Dora Pedro, Xiąźę_ Braganza.

A n g l i a.

Z L o n d y n u , dnia 7. Sierpnia.

(Gaz. Vossa.y - G lob e pisze, co następuje ,,3. Świątobliwość, ojciec ś. ułożył się z mocarstwami, gorliwemi o załatwienie interesów W legaeyach, wyraźnie, iż 3 pułki szwajcarów odprawiać miały W prowincyach zaburzonych. Po nich jako wojakach z proftssyi i obojętnie na duchastronniciw zawisnychspoglądających, Spodziewano się powszechnie, ii z przyzwoitą roztropnością i umiarkowaniem ku utrzymaniu porządku działać będą, a takim sposobem uścieią drogę odejściu wojsk austryackich i francuskich. Ale bądź, że niemożna było zaciągnąć należytej liczby Szwajcarów, bądź z innych mniej słusznych przyczyn, rząd papieski postanowić się ośmielił, utworzyć siłę zbrojną a tak nazwanych centuryonów, po większej części łotrów i rozbójników, którzy dawniej już hańbą okrywali banderę papieską. Przyszłość wykaż e, czy mocarstwa na takowe kroki zezwolą; zamiar atoJi tak naganny sam przez się nową wzbudza obawę i nieufność po prowincyach, w których wojsko takie rozbójnicze ma być organizowane, " Względem często wspominanej wyprawy do Afryki, do no si D z i e nnik C a m b r i a n: " O kr ę - ty parowe <;juorra i Albutkah, które umyślnie na to przeznaczenie są zbudowane, przybyły w Sobotę w wieczór z Liverpoolu do Milford, czekając na rozkazy P. Lander, który lam lądem ma przybyć. Bryg Columbine opatrzony w węgle dla parowych okrętów i rozrnaiie przedmioty podarunkowe i handlowe, przybył w niedzielę do VVilford. Okręty te posiadają wszystkie przymioty potrzebne do takiej podroży, są opairzone we wszelkie wygody i środki zabezpieczenia przeciw napadom krajowców. Alburkah w zupełności naładowany, zabiera tylko 4 stopy głębokości wody, a może być ułożony do 2ch stop. Ten mały okręt i bryg Columbine wyholował na morze, <;juorra, który wrócił do lądu dla zabrania P. Lander, poczeui udano się w podróż do Porto Praya na brzegu afrykańskim. Wyprawa ta jest właściwie przedsięwzięciem handlouem kupców liwerpolskich, przyczyni się zapewne do otworzenia handlu angielskiego z całą zachodnią Afryką. pan Lard z Liverpoola będzie w lej wyprawie jako podróżujący. W skutek życzeń admiralicyi, ma się także udać w tę podróż porucznik Allen, z którego światłych spostrzeżeń/\ wiele sobie obiecywać można.

»WWIM*WV w»

Rozmaite wiadomości.

Gazety angielskie umieściły szczegółowy opis śmierci sławnego pogromcy lwów, Pana Martin, którego dnia 17, Czerwca r. b, lwica

rozszarpała w Anglii. Pan Martin pokazywał często nader zabawne sztuki z swą lwic) i nazywał ją często kochanką swoją. Straszne owo zwierzę suwało na rozkaz jego w postawie żołnierza stojącego na straży, z bronią przy otwariej klatce, strzelało z pistoletu, warowało koło żywego jelenia i t. d. Jednego razu wsadził P. Martin do klatki z ową lwicą jagnię, która poprzednio 24 godzin morzona, nieruezyła go tak długo, dopóki tego niedozwoJił. W'tle podobnych, siły tak dzikiego zwierza przewyższających dowodów posłuszeństwa i wstrzemięźliwości zwykł był wy. inagać P. Martin od swej lwicy, która mu je dotąd wiernie dochowywała, wykonywając takowe zręcznie i z nadzwyczajną powolnością. Aź tu wpada mu na myśl dokazanie sztuki wydzierania gwałtete na pożarcie jej oddanych zwierząt. Na ostatniej scenie rzucił przed owę lwicę barana hiszpańskiego, który w strasznej ewojej chwili z bolesną zabawą dla publiczności zaczął się trykać o nie i juź prawie porywającej go paszczy krwiożerczej śmiało się bronił rogami. Dama pewna tak strasznym wi /\ukiem przerażona, rzekła z bojaźni i litości nad owym baranem: "D am 6 funt. szterJ , jeżeli jeszcze może być uratowany." Dostaniesz go Pani za te pieniądze, Przyskzkuje do lwicy; ta na widok swego pana wstrzymuje się na chwilę, wyciąga jednak za baranem łapę, w którą zuchwalec ów mocnym prętem ją uderza. Niernoźe tego ścierpieć lwica, ryknęła i zaczyna machać ogonem, a iskrzące jej oczy przerażają wszystkich. "Mężu, na miłość IJoską, wyskocz", woła Pani Martin, Ale ów śmiałek niesłucha, uderza prętem rozbestwioną lwicę w oczy, aż tu powstaje scena, na której widok większa część widzów mdleje. Rozjuszona lwica rzuca jedną łapą swego prześladowcę] o ziemię, drugą urywa mu głowę, szarpie go ni drobne kawałki, i drzuzgoce pręt, poczerń spokojnie zaczyna pożerać barana. Scena t* straszna od zawołania Pani Martin do śmierci barana nietrwała ani chwili. Ludzie Pana Marlin mszcząc się za swego pana, zabili 30 wystrzałami ową lwicę, za którą dawano juź 5000 funt. szterJ. - Panią Martin wyniesiono półnieźywą z rnenaźeryi; dama zaś, klórz niewinnym sposobem dała powód do tego nieszczęścia, popadła podobno w pomięszanie zmysłów.

Pan Th urot, członek francuzkiej akademii napisów, i Professor języka greckiego w College de France, znany z przekładu niektórych dzieł Arystotelesa i historycznych prac P. Boskoe, umarł 17. Lipca w Paryżu w 62. r.

pr/eeActiiia się melonami i inrieini owocami, dzierżawienia mający, z tem nadmienieniem po kior>cl) spożyciu tknięty pomienioną cho- wzywają się, iż tylko ci do licytacyi przypuszrobą, w kilka godzin życie zakończył. Jtst czonemi być mogą, którzy na zabezpieczenie on szóstym członkiem, którego Akademia na- licytutn Tal. 5CO kaucyi natychmiast w gotowipisów w ciągu bieżącego roku traci. (Cbarn- znie złożą, i w razie potrzeby udowodnią, źe pollinn młodszy, Remusat, Saint-Martin, Cu- warunkom kontraktu, zadosyć uczynićsą w staviir i Motittequiou.) nie. - Poznań, dnia 8. Sierpnia 1833. "Dwa razy miałem sposobność widzieć Ro - D y rek c ya P r o w i n e ya l n a Z i e m s t w a.

bfApiena" pis?e Dumom w swoich wspomnie- eJl i EN f S UliHAbiAt- VJiSY. ni ch o Mirabeau. , Twarzj<= o ?yła ponura, n,ie- Do konieeznejpublicznej przedaży nieruchomogł prosto patr yc w.oczy 1 cl le przym.rozał mości tu na Chvvaliszewie pod No. i07- połoiotakowe. Gdy SIę mnl raz cos. o Gene,wle z - y nej do piwowara Karola Schiitz należącej, sąp tał, nalegałem na n.lego, azeby o tem mo downie na 15,88 T al. 35 sgr. 4 fen. oszacowanej ':lł prz zgr m dze.nlem, . ecz, rz znał mI z przyległościami licytacyjny termin przed deSIę swoJeJ dZIecInneJ trwozlIwoSCl 1 obawy putowanym Radzcą Sadu Ziemiańskiego Ka-ulj rzekł, ze nigdy bez drzeni-a niewstępnje na fuss na mównicę, a gd.y ówi ,zaczyna, strach czę- dzień S 4ty Października r. b.

sto zmysły mu odbIera. o godzinie 10. zrana w naszym lokahisądowyrn Sułtan teraźniejszy oprócz rozmaitych zmian wyznaczony został. Zdatność kupna mających i nowości do tego przyprowadził, ie drukarnia na tenże z tem oznajmieniem wzywamy, iż jego ciągle jest w ruchu. Już z tejże wyszło przybicie najwięcej dającemu nastąpi jeżeli wiele książek i jak wiadomo, wychodzi gazeta prawne przyczyny na przeszkodzi« iebędą. rozszerzona po calem państwie. Podług listu Taxa i warunki w regietraturze przejrzawe byó Z Konstantynopola ma to być nader zajmującą, mogą.

rzeczą, uważać już teraz wynikające ztąd sku- Poznań dnia 19. Czerwca 1833» tki. Gdy niegdyś kawiarnie napełnione były Królewsko - Pmski S ąd Ziemiański. tylko samymi próżniakami, którzy, nic zgoła nierobiąc, palili lytuń, teraz znajdzie tam ludzi (w małe) wprawdzie ilości, leczj to już dobrze), co pilnie czytają gazetę, lub ładnie wydane nowe jakie dzieło, które tu bardzo tanio sprzedają, Turcy przeszłego roku byli jeszcze w tem położeniu, jak reszta Europy przed 400. laty, źe tylko bogacze mogli kupować książki. N awet na przechadzkach, w porcie i na bazarze Konstantynopola widać teraz Turków Z3trudnioryph czytaniem dzieł, przez co drukarnie eoraz czyoniejazemi się stają. Wydawany w Paryżu Bulletin de la societe geograpliique zawiera wyrachowanie, zrobione przez pewnego Anglika, 2 którego okazuje się, że Ameryka za cztery wieki niespełna mieć będzie przeszło 3tOO mil. ludzi» N aturalne jej środki zupełnie dostateczneroi będą do wyżywienia mieszkańców, kiórzy dwoma tylko językami mówić będą.- po hiszpańsku i po angielsku-o

WYDZIERŻAWIENIE.

Dobra Belencin w powiecie Wschowskim mają być od S. Jana r. b. na trzry po sobie następujące lata, aż do tegoż czasu i835- najwięcej dającemu w dzierżawę wypuszczone, do czego termin licytacyiny na dzień 53. Sierpnia r. b-, O godzinie 4, po południu w domu Ziemstwa

1C

OBWIESZCZENIE.

Kar o I E w e r t obywatel;- szynkarz, i W ii - h e l m i n a B a r t h a r d l p anna z P o z n ani a, wy» łączyli podług protokutu sądowego z dnia ggo Czerwca ivb. pomiędzy sobą wspólność majątku i dorobku w przyszłem swojm małżeństwiePoznań" dnia 9, Czerwca 1832.

Król. Pruski Sąd Po koiu.

JI u K C Y a m e b l i.

We czwartek d n i a 23. m. b. zrana o godzinie 9. i po południu o godzinie 2. sprzedawać będę w hotelu Saskim różne bardzo dobre meble, składające się z komód, sof, stołów, krzeseł i t. d., i sprzętów domowych, najwięcej dającemu sposobem publicznej, aukcyi, Poznań, dnia 18. Sierpnia 1B32.

Castner r KróL Kom-missarz aukcyiny.

Kilka prawdziwych tureckicli szal ów, Ternea ux kazimirowyeh chustek i sukien, jako tei nowy transport pruskiego płótna swojskiego w tej samej jak dawniej dobroci, w umiarkowańszych cenach, otrzymałem w komis8. Poznań, dnia 10. Sierpnia 183a. C. B. K a s K e I, w Kynku Nr. 88

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.08.20 nr193 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry