GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.12.10 Nr289
Czas czytania: ok. 19 min.Wielkiegoięstw&
POZNAŃSKIEGOfE-MMMEIII II Nakładem Drukarnf Nadwornej W. Dektra i Spólki*- Redaktor: A. WannoWskL
JI? 2896 - W Poniedziałek dnia 10. Grudnia 1832.
Wiadolllości krajowe.
Z Berlins, «tnij 6 Grudnia.
Przy Kassie wdów (Wrn u. tri - K sese) po urzędnikach sprawiedliwości, w mitjece zmarłego Kembnta, Radjcy obrachunkowego Kraalz, mianowany Rendantem dotychczasowy Rendant K assy Salaryjnej Tajnego NadIrybunału; następnie więc kwity tylko 'ego urzędnika i Kontrolera Kaesy, Tajnego Kalkulatora Bauer, mają wartość i znaczenie, Z d n i a 7. G r u d n i « .
Z Berlina, d. 5. Grudnia r. lS32. - K K. M.
Msiionka J. K. M, Xi cia Albrechta po<dla wczoraj Kięcia, który ku największemu zasmuceniu Króla Jmci i rodziny Królewskiej w chwili urodzenia umarł - Dostojna położnica stosownie do okoliczności, jtst w poządanem zdrowiu. W y j e c h a ł: Królewsko Angielski goniec gabinetowy H u n t er, przez Frankfurt a, M. do Londynu.
Wiadolllości zagraniczne.
Królestwo Polskie, Z Warszawy, dnia 4. Grudnia.
N. Cesara i Król raczył najłatkawiej przezpostanowienie z dn. 7. (19.) z. m. mianować Rt ferendarza Stanu Nadzwyczajnego Jana W ołowskiego, Sekretarza do redalicyi irancuzkich w KanceJaryi byłej Rady Sianu, Radzcą Stanu nadzwyczajnymv Rada Administracyjna udzieliła pod dniem 27. a. m. nominacyą na urząd Prezydenta miasta Radomia P. Felixowi Lewkowiczowi , dawniej Radnemu Urzędu- Municypalnego rzeczonego miasta.
Jego Świątobliwości Grzegorza XVL z Boskiej Opatrzności Papieża okólnik do wszystkich Patrya tch ów, Prymasów, * Arcybiskupowi Biskupów, , rt)'«-D><<V cijj.) Z tego to najbrudniejszego źródła Indyiferentyzmu wypłynęła owa nierozsądna i lałsrywa zasada czyli raczej szaleństwo, ie trzeba utrzymywać i zabezpieczyć każdemu wolość sumienia. Do którego lei obłąkania* Sciele drogę nieumiarkowana i nieograniczona wolność zdań, która ze szkodą duchownej i świeckiej Hierarchii, wszędzie się rozchodzi przy pomocy niektórych bezczelnie utrzymujących, ie eiad Religia korzysta. "A l e jakaż m o i e być dla due»y gorzsza śmierć nad woln ść błądzenia?" mówi Augustyn.. Y *) S. Ang. Ep. 166.
utrzymywał ludzi na drodze prawdy, gdy pójdą wszyscy za popędem zepsutej natury, uo niego tak skłonnej, prawdziwie możemy powiedzieć, źe utworzyła się studnia przepaści *), B której S. Jan widział wychodzący dym, którym się zaćmiło słońce i szarańcza na spustoszenie ziemi. Stąd bowiem się rodzi owa odmienność w umysłach, stąd młodzieży coraz większe zepsucie, stąd w ludach pogarda rzeczy najświętszych i praw najczystszych, stąd jednem siowem zaraza w Rządach, nad którą niemoźe być inna ezkodhwtj.i; świadkiem bowiem jest doświadczenie wmyeikich wieków, źe paiisiwa, które bogactwem, potęgą i sławą kwitnęły, tern jednem opadły, wolnością nieumurkowaną opiuii, eamowoloością zgromadzeń, i mamą do nowych corzz odiniarj. Do tc£o zmierza takie owa obrzydła i przeklęta wolność druków na wydanie wszelkich pism dla publiczności, wolność, której z tak wie U ą ueilnością niektórzy żądają i domagają się. Drzemy z bojaźni, wielebni bracia! widząc jakie otaczają nas dziwotwory nauk, czyi« raczej blędow pocawary, które wzdłuż i w SKerz rozsiewają się wszędzia, niezmierne m mnóstwem pism; ksiąg i książeczek niałych na pozór, a w złośliwości największych, z których rozlewające się przeklęctwo po całej ziemi, łzy nam wyciska. Przebóg! są jednak l udzie, którzy do takiej już doszli bezczelności, iż 'utrzymują upornie, źe wylej? błędów stąd szerjący się, da etę nagrodzić dosyć obucie wydaniem jakiej książki na obronę prawdy Rehgu, w tak wielkiej nawałnicy rozmaitego zepsucia,- Zaiste jteiio niegodziwość wszelkiem prawem zabroniona, popełniać złe (lewne i wielkie, w nadziei źe może stąd wyniknąć cokolwiek dobrego. C*yliż kto zdrowego rozsądku może sie zgodzić na to, ażeby dozwolić truciznę wszędzie rozrzucać, publicznie każdemu prze dawać , kupować i nawet pić dla tego, źe w niej jest cokolwiek lekarstwa na niektóre choroby, i Ze niekaźdy od niej umiera? (Dalszy ciąg jutro ,)
Niderlandy, Z H a g i, dnia 29. Listopada.
Wprost nadeezłe uwiadomienia z cytadeli Antwerpekiej z dn. 26. m. b. o godzinie g.
»rana opiewają, iź Belgijczykewie dnia przeszłego znowu podobno się trudnili uzbrojeniem bateryi na bulwarkach miasta, leżących TY - ' ..) Apocalyps. 9. 3,
naprzecIw-warowni Tete de Flandre. Zreszłą panowała w mieście równie jak międj.y forpocztami nadzwyczajna cisza. Kilku nieuzbrojonych Francuzów pokazywało eię od chwili do chwili przed naszą strażą przednią. Pismo oficera na "pokładzie okrętu stojącego na Skaldzie, pod dniem 26- 01*, b. wyraża: " F r a n c u z i s ą w i ę c , jak P a n u z ap e w n e już wiadomo, rzeczywiście teraz w Antwerpii przed warownią; czego tam istotnie d:tażą, nauczy nas przyszłość. Ja z mojej strony rozumiem, źe nieprzedsięwezmą ataku, bo ze strony miasta niedopuezczą tego Anglicy, a z przeciwległej wykazują 6ię nieprzebyte trudności, tiietylko z powodu samej ziemi, lecz też z powodu mocy obwarowań tam założonych, których zdobycie tysiące ludzi życiem * by przypłaciło. Jeśli w istocie na nas uderzą, powinniśmy te warownie, "ktoreśmy rokuprzeszi'ego zajęli, a potem na nieszczęście powstańcom odstąpili, nanowo usiłować zdobyci Lecz jakkolwiek bądź, Bóg z nami i za na * walczyć będzie; jemu ufamy bez granic, a tak na stałości i męstwie zbywać nam niebędzie. Gdyby zaś - czego się wreszcie niespodziewamy -nieprzyjaciel miał się nawet odważyć z flotą swoją pokazać się na Skaldzie, pokażemy m u, źe niesiedzi za piecem pod fartuchem matki," (Przj slowie hole n - derskie. ) B e 19 i a.
Z Bruxelli, dnia 30 Listopada.
W dzisiejszym P o l i t i q u e czytamy: K-ról na drodze do Lier otrzymał depeszę z Mechelm, z uwiadomieniem o ostatnich wypadkach pod Antwerpią. Ponieważ Kroi oświadczył po kilkakroć stałe postanowienie, udać się do Antwerpii, skoroby kroki nieprzyjacielskie groźną przybrały postać, spodziewać się należy, że N. Pan obecnie natychmiast s:ę pokaże w Antwerpii. Głowna kwatera Generała Niellon znajduje się od a. dni w Eccloo, Gen. Sebastiana, któremu, jak się zdaje, jest polecone zdobycie warowni Tete de Flandres, przeniósł swoje główną kwaterę do Beveren. a Z Antwerpii, dnia 30. Listopada.
Dzisiaj zrana o godzinie 1, w miejsce belgijskich £traź pod esplanadą nastąpili Francuzi. O godz, 5. zgłosił się oficer francuzki jako parlamentaiz u torporztow holenderskich; niepozwolono tnu wstąpić do warowni; odebrano od niego wszelako depesze i przyobiecano mu. dać odpowiedź. O godz. iż\. nastąpiła odpowiedź Generała Chasse, którą natychmiast dalej odesłano do Marszałka Gerard do Berchem. JMieznamy wprawdzie jej osnowy, ale słuszne Svną; ho w godzinę później war o w n i a Antwerpska zaczęła dawaćogniado iobotuików. Wczoraj wieczorem rozpoczęły eię roboty na stronie warowni: zajmowało się niemi 12,600 żołnierzy przez całą noc. KarabinieroMiże i woltyżerowie tworzyli straż przednią, aby na przypadek wycieczki ze strony nieprzyjaciela, jego odeprzeć, gdy tymczasem wszystkie inne kompanie zatrudnione były otworzeniem przykopów. Mimo noc słotną czynność oficerów i żołnierzy była nieporównaną. Bobotnicy z bronią na ramieniu, nosili faszyny i kosze szańcowe śród wesołych żarcików na przcznaczone_ miejsca. Dzisiaj zrana o godz. 9. przykopy już były na dobry metr (3 stopy) głębokie, a ziemia wyrzucona leżała już w wysokości półtora metra, tak dalece, że robotników dość dobrze zasłaniała; a tego wszystkiego dokonano, podczas kiedy ani jednego niedano wystrzału z warowni. W południe zaczęła ona strzelać do robotników; ale ogień ten nie zbyt dzielnie utrzymuje; od kwadransu do kwadransu Holendrzy jeden dają wystrzał. Kaitacze ich żadnej robotnikom nieuiogą zadawać szkody; większa część robot już skończona; tego momentu właśnie zajmują się rozstawianiem dział w bateryach - - Brygada Xiecia Orleańskiego otworzyła przykopy; Xiąźę nieopuścił jej ani na moment.
Wszystkie stanowiska naprzeciw warowni i wewnątrz miasta zajęły dzisiaj wojska francuz kie. Słychać, że dwóch żołnierzy niebezpiecznie raniono .a jeden oficer inżynierów poległ na placu. "Z Antwerpii, d. 30. Listop. - Piszędo Pana łe słowa wprawdzie wśród niejakicgoś zamieszania, ale jednak w spokojności większej niż eię tego po pierwszych wystrzałach z warowni spodziewać wypadało. Stan bowiem niepewności tak już się stawał uciemięźliwym, że pierwsze oznaki rzeczywiście rozpoczynających się kroków nieprzyjacielskich ulgę sprawiły, a to mianowicie dla tego, ponieważ obawa przed bombardowaniem miasta prawie zupełnie znikła. Przekonani albowiem jesteśmy, że Francuzi dla tego jedynie wszystkie stanowiska w mieście zajęli, aby każdemu lekkomyślnemu wyzywaniu z tej strony zapob edz. - Prace oblegających posuwają się z największą, skwap!iwu. %cią: pierwsza linia oddalona od warowni na 600 kroków, Transzea, na 6 sióp szerokość! a 4 głębokości, rozciąga się od drogi żwirowej Mech- i- sk'iej al do kościoła St. Laurent; ma ot:a dłuJ\ści «400 kroków. - O wezwaniu poddania się, dzisiaj istotnie "Generałowi Chasse przesłanem, niema jeszcze pewnych wiadomości. Podobno odpowiedział stary Generał, iż, ile mu wiadomo, Holandy a nieprowadzi wojny z Francyą, że więc nieczuje się być powodowanym, do wydania warowni chyba w ostateczności i za wyraźnym rozkazem monarchy swego. Takowe jednak okoliczności niezachodzą, a tak więc niema innej powinności do wypełnienia, nad tę, którą na niego wkłada służba komendanta warowni. Odpowiedź miała się terni kończyć słowy, że skoro roboty oblężnicze aż do południa nieustaną, ujrzy się w konieczności rozpocząć ogień na robotników. A tak też istotnie w JO minut po 12. nastąpił pierwszy wystrzał w okolicy bramy Beguinen, i ogień odtąd trwa z urniarkowanenii przerwami aż do obecnej chwili (godziny 5. z południa); od godziny wystrzały rzęsiściej się słyszeć dają. Dziwna to rzecz, że Chasse z samego początku robolom oblężniczym dzielniej się niesprzeciwiał; którzy się ciągle jeszcze łudzą nadzieją przyjaznege) załatwienia sprawy, chcą stąd czerpać pociechę i zatapiają się w rozmaitych domysłach, które się wszelako zapewne nic-ziszczą. Wyglądamy tu co chwila wypadków najważniejszych i stanowczych; umysły wszystkich z natężoną ciekawością oczekują przyszłych losów; w nocy dzisiejsjej ani jednego oka w Antwerpii sen nienawidzi."
F 2 a n c y a.
Z P a ryż a, dnia 27. Listopada.
Na wszystkich punktach w Francyi trwają ciągle ruchy wojska. Słuszna powetuje obawa, że przez wyprawienie wszystkich pułków, dotychczas w południowych prowincych stojących, na północ, południowe miasta wkrótce zupełnie z wojsk będą ogołocone. Pułki konsystujące dotąd w Avignon, Valence, Lugriiinie i Mamon wyruszyły do armii wschodniej. W gabinecie Króla sejmowano eię w ostatnieb. c?38iecb prawie wyłącznie sprawami Hiszpanii. Słychać, że listy Królowej i depesze Pana Raynevaj zawisdomiają rząd o zabiegach Karolistów wzdłuż granicy się krzątających. Do Metz nadszedł rozkaz, aby 4 nowe pułki do warowni przyjęto. Listy z Madrytu donoszą, że Król od d, iq.
rn. b. sam znowu stanie na czele rządów. Wzniecało to początkowo niejakąś obawę, otrzymano wszelako tę pewność, że Król nielylko niecofnie żadnego dekretu przez Królowę wydanego, lecz owszem zupełnie w duchu zmian dotychczasowych krajem rządzić poeta strony pariyi Karobsiow w HiS' -panu, potajemnych ageniow tin Paryża, aby skłonić wychodźców hiszpańskich do niekoczystauia z wy ,danej amnestyi, i w ogólności wszystkich niyć Środków, aby między nu mi .rozsiewać podejrzanie i niezgodę. 'W noty zeszłej nowe czyniono badania względem zamachu dn. 19 ni, b. Wypadki śledztw przesłał Fan (iiequet do Tuileryow i do Mmisteryum spraw wewnętrznych. Utrzy'; mują, źe ważne nastąpiły przyaresztowania. Wedle ostatnich wiadomości z Windei, przyaresztowanie Xiezniczki Berry bynajmniej jiitprzytłumiło Szuaneryi; przeciwnie wydarzają się teraz częściej jeszcze zabójstwa i łupiteiwa, ni£ dawniej. Pan Bourmom dn. 17. wyjechał z Wandei.
U dał on się był tam jedynie za rozkazem Xiężny Berry. Gdy ją bowiem z Włoch wyjeżdżającą skłonić usiłował do zaniechania zamiarów niebezpiecznych, wyrzekła Xigina: "W ię c P an też mię chcesz zdradzić?" Postanowił zatem, razem z nią się do Francyi udać. W tej chwili ma się P* Bounnout znajdować w Londyni« . Pan Victof Hugo skierował następujące pismo do redakcyi gazet ojipozycyi: " M fa n i e! Słyszę, ie część wieUornyśluych. młodzieńców Par\źa dzisiaj albo jutro gromadami na teatr pójść postanowiła, aby się domagać przedstawienia sztuki rnojej "le Roi s' am use" i takim sposobem głośno powstawać na niesłychany czyn arbitralności, którego dzieło moje doznało. Rozumiem jednakowo, iż inne są środki ku dopięciu zadość uczynienia za ten niesprawiedliwy uczynek; użyję ja ich. Pozwól mi więc WP an, korzystać z dziennika swego, aby zaklinać wszystkich przyjaciół wolności, kunsztu i płodów umysłowych, wstrzymać się od każdej gwałtownej demonstracyi, łacno sprawić mogącej zaburzenia, którym rząd od dawnego czasu .usilnie zapobiega. *'
Z d n i a 28- L i s t o p a d a .
N a t i o n a l dzisiejszy wyraża: Z róinych stron dochodzą nas wiadomości, iź wydano rozkaz, aby nowo zaciągniętych ustawiczni« w mustrze ćwiczono. Wyjdzie, podobno tez postanowienie, aby wykończono listy konekrypcyjne na r. 1 S 3 2« °Y nabory w pierwszych dniach Stycznia rozpocząć się mogły." WKuryerze francuzkim czytamy, co następuje: 6ledj.two względem zamachu na Ponr- Lloyal ciągle się odbywają; świadków już wysłuchanych zapozwano powtórnie przed eędzjcjw instrukcyjuycii i skonfrontowano ichz osobami pivyaresztowanemi. Między tern świadkami bytu kilku żołnierzy, kiorzy podcias. zdaij. tma tego na miejscu wspotniiionem się znajdywali. Z. tych konfiontacyi niewynikło jednak żadne wyjaśnienie uczynku. Dotąd jednego tylko przyaresztowanegn jwznałświadelc jediii, "podobno kuchar.ua Uadzcy I)aństwa. Tuszono sobie, ie zeznanie tej kucharki przez Pannę Bouiy zosiame poiwierdzonem, ale zdaje się, że lej nadziei odstąpiono, odkąd prassa peryodyczna część zasłony odsunęła, pod-którą owa bohaterka z Pont Royal ze zdarzenia tei;u sama korzystać Ciiriała, Poznano się na tern, że jej świadectwo słuszną nieu» inośćhy wzbudzałoby 1 źe się przy eprawie sądowej jedynie tylko do zniesienia skargi przy. czynićby mo_,ło, Niew\ padałoby więc dziwie 8;ę tern u, jeśli proces, z którym umyślnie tak eię popisywano 1 który miał uderzać w oczy całą Francyą, rmzakońc J\y się uznaniem niewin - ności, ltcz uchyleniem całej sprawy. Okolicznośią, nowe rzucającą światłu na całą intrygę, powinno być 1 10, źe pismo do K o ns tylu cy on is ty skierowane i w innych gazetach powtarzane o czynach i giest y kolący 1 Panny Boury na moście z tegoż samego wypłynęły piorą, które inne pojirzednie podania pisało. Jeśli zaś, czego się słusznie spodziewać można, jedynym było zamiarem Panny Boury korzystać ze zdarzenia, w ktorem irafunkowo udział miała, aby pieniędzy zarobić, tedy celu swego dopięła; powiadają bowiem, źe jeden z najcelniejszych oberzysiow stolicy ofiarował jej 40,000 fr., o które rząd prosiła, jeśliby chciała zostać rezydentką w jego kawiarni. Na posiedzeniu wtjor.jsjćm Izby Deputowanych przeczytał Prezes projekt do adresu. Wsiqp następujący: "N. Panie! Dba Deputowanych czuje potrzebę, wynurzyć N.
Panu uczucia boleści i oburzenia, kiórerat zamach wymierzony na osobę J ego w chwili, kiedyś się udawał u grono zastępców narodu, nas równie jak całą Francyą przejął, (iromsdzimy się ściślej niż kiedy około tronu konstytucyjnego, do wsparcia którego N. Pani« nas wzywasz; staniemy się dla N iego tarczą; przeciw ostatnim usiłowaniom fakcyi przeć Niego pokonanych. Francya spnykrzyła sobie bunty; obmierzłe jej despotyzm równie jak nierząd; chce ona - bo obwieścić (a głośno jest powinnością naszą, jako jej prawnych organów - chce ona Karty z r. iS3<3» i dynastyi przez nię stworzonej; chce ona bez ogródek Monarchii mocnej i obronnej, polegającej na prawnych instyiucyach, zgadzających się z prawdziwemi zasadami rewolucji Lipcowej i równie dalekich od zapro restauracji, kiorą kraj odrzuca. W Paryżu, jak na aachodzie, widjiała Francya nieprzyjaciół pod barwami, kinre niesą więcej barwarn' Franc yi. ani leiu byćniernogą; pokonała ich bandera porządku i wolności, którą jedynie ojczyzna nasza teraz .u>naje. Ta to chorągiew widziała gromadzące bIe około niej gwardye narodowe i wojsko liniowe, których jedność i waleczność odparła krwawe wyzywania stronnictwa do nieładu i rokosjU dążącego, i Kmrę takim sposobem ocaliły stolicę i karygodne nadzieje nieprzyjaciół pokoju wniwecz obróciły. Holi nas krew w tych dtnach przelana, w których konstytucyjna monarchia prawdziwych swoich poznała przyjaciół, a Francya, Ciebie, N. Panie, Z rozrzewnieniem, lecz lei z dumą ujrzała wśród smutnej walki z ową spokojną nieostraszonośiią, klora z rąk buntowników oręż wywinęła i prawu zwycięsiwo wyjednab." Tym duchem umiarkowania, owsjćm nieograniczonego uszanowania ku istnącej Monarchii, tchnie cały adres, którego dla oszczędzenia miejsca w całości podać nam niepodobna. Udzielamy ly Ibo jednego jeszcze wyjątku, dotyczącego się spraw zewnętrznych: "żeunątrj. Francya gorąco pragnie pokoju; jej lojalność brzydzi e>ę nitełusznem podejrzeniem; niezinierza ona do rozprzestrzenienia granic, ani do środków napastniczych; lecz niezezwoli na to, aby naruszono godność jej i przegradzano ją w użyciu swobód swoich. Im więcej dowiodła umiarkowania i bezinteresowności, tym wększe czyniłaby ofiary w celu ocalenia hvnoru i niepodległości ziemi swojej, jakoteź bronienia wolności." N owiną dnia dzisiejszego jeet oświadczenie, kióre podobno P. de Ajvony (Poseł austryacki) uczynił Xieciu Brogue, zamierzające do wskrzeszenia obrad konfereticyi Londyńskiej. Twierdzą, że nowy ułożono projekt do traktatu, kiory przesłano dworowi Paryzkiemu, aby go zakomunikował gabinetom Anglii, Belgii i Holandyi. N a t i o n a l ciągle umieszcza artykuły pełne tajemnic o Pannie Boury; muszka ona dotąd w Hotel des Ambassadeurs, ale nikomu niewolno odwiedzać jej.' * Dziennik Sporów i Nouvelliste wielbią adres Izby Deputowanych. M e s s ag e r poczytuje go za martwy płód niedołężnego krasomowstwa, i twierdzi, źe Pan Dupin zupełnie się przyłączył do Ministrów, - Konstytucyonista tuszy sobie, że prawdziwa większość w Izbie Deputowanych powstawać będzie na taki adres, dołączającniektóre sprężyste -paragrafy przeciw systeme, towi rjądu, Mory m się brzydzi. - Kur y er francuz ki nazywa adies odgłosem ambitnym, a przyieui pochlebnym siow Króla. -' Quotidienne posiadać się ni< może z raOośii, źe ani Kroi, a> i Dba nieuśmieliły aie wymienić nazwiska XieAny Berry. M o n i t o r djibiejezy donosi; "Dnia 21 go Listo [)ada znajdowała się p< łączona flota pod 5 10 2 o' 6' erok śct poln." 5 he ue od brzegów holenderskich, gdzie kotui.e zarzuciła w głę. bokości 14 są Ani. Składała się ona z 2 angielskich okrętów lininwyih, z jednej fregaty i korwety Itgoi narodu; oraz z Iranc. fregat Sirene, Resolue, Medea l Ariadne. Stan zdrowia pożądany; okręty franciirkie iiiedoznawały awaryi. Wszelkie pogłoski ó stoczonych utarczkach z okrętami holenderskie, mi są bezzasadne. Francuzka fregata Melpomene krąży % południa na wysokości pod Ostendę.
Gruchnęła tu pogłoska, ie mnich jeden udaremniony uczynił zamach na życie Królowej Hiszpańskiej. Dziennik M e s s a g e r zawiera następujące wiadomości potrzebujące potwierdzenia: Marszałek Maison ma wyjechać z Wiednia i objąć dowództwo armii rnozelskięj; Pan St. Aulaire wyjedzie z Rzymu, l będzie sprawował urząd poselski przy dworze austiyackim, a Generał Sebastiani będzie Posłem w Rzymie.
W Ministerstwach spraw wewnętrznych i wojny zajmują się gorji wie urządzeniem 400,000 gwardyi narodowej ruchomej w Departamentach wschodnich i północnych, co ma przyjść do skutku w przeciągu 3 tygodni, skoroby tego okoliczności wymagały. Słychać, iż 2gi pułk karabinierów wyjdzie stąd w krotce do armii wschodniej. Jeden z agentów dworu królewskiego ma wy.
jechać z tutejszej stolicy w tajenćm posłaniu, ctwie do Króla Holenderskiego, Pan V idoeq uda się za kilka dni do zachodnich Departamentów, celem wyśledzenia i aresztowania kilku przywódzrów karbstowskich, a mianowicie Panów Clouet i Bourmont, któ« rzy się tam znajdować mają. Dnia 20. b. m. rozchodziła się w Marsylii pogłoska, iź więźnie osadzeni za wykroczenia, polityczne w Aix, chcieli się uwolnić i mieli przekupić dozorcę więzienia, dawszy mu 80 tysięcy franków. Pan Kergorlay miał jur wyjść z środkowego zabudowania więzienia, i dojść do bramy zewnętrznej, lecz w tej właśnie chwili został zatrzymanym. Umieszczamy tu mowę Marszałka Łobau, Łrórą miał do Króla w imieniu gwardyi naro« niebezpieczeństwa dnia 19, t. m. "N. Panie! Niesłychany zamach wymierzony przeciwko J. K. Mości, powoduje gwardya narodowa departamentu Sekwany, której przewodnikiem być mam zaszczyt, do wynurzenia uległości, uszanowania 1 przychylności. Spodziewam się, ii te szczere uczucia, które mam honor W- K. Mości wyrazić, przyjęte zostaną z (ą samą dobrocią, jakiej już tak wiele dowodów doznaliśmy. Nieprzyjaciele Króla są nieprzyjaciółmi Francyi; często widziała się gwardya narodowa zmuszoną do trzymania ich na wodzy, a nawet do zwalczenia. Teraźniejszy jej charakter jest najpewniejszą rękoj- mią, jdką na przyszłość zaręcza. N. Panie! Zawsze usiłować będziemy stać sią godnymi naszego pięknego powołania, poświęconego porządkowi i swobodom." Kroi odpowiedział na t o: "Rozrzewnia mnie dowód ten troskliwości gwardyi narodowej i wzrusza mocniej niż wyrazić potrafię to wszystko, co mi dnia wczorajszego mieszkańcy, Izba Reprezentantów; szczególniej zaś w bliskości mnie będąca gwardya narodowa, okazała w chwili zamachu, jakiego moje serce ttieprzeczuwało; wiecie albowiem szanowni koledzy, iż dla mojej ojczyzny, dla Francyi zawsze moje serce biło. Lecz w tej chwili wzbudzacie we mnie najsłodsze uczucia. Moja-życzliwość dla gwardyi narodowej, jest również wynagrodzoną dowodami waszej przychylności. IV czasie, gdy ojczyzna nasza była w nic bezpieczeństwie, walczyłem w jej szeregach i na przyszłość gotów jestem walczyć za nią z równą gorliwością. . Zoczenia, które WPanowie wynurzacie, przyjmuję z prawdziwą radością i serdecznością." A n g li a, Z Londynu, dnia 27. Listopada.
Morning-Herald donosi, że N. Pan na przyszły rok w towarzystwie Królowej i wielu znamienitych osób Hanower zwiedzi. O obecnćm położeniu działań wojennych w Portugalu S u n wyraża, co następuje: "Wielu znakomitych oficerów, obznajmionych dokładnie z Portugalią, wydziwić się niernogą tej opieszałości i ociężałości Konstytucyoniatpw w Porto, pozwalających spokojnieMtgueUstom zakładać iortyfikacye na lewym brzegu Diiery, które już to panują nad portem, już to miastu w najw\ższym stopniu zagrażają. Głównym przeto zamiarem, na dokonanie któiego Sir John Mili* y Doyle zwracał uwagę Dom Pedra, wyjeżdżając <ia Anglii, było uczynić Wycieczkę przeciw M guelistorn, aby ich bateiye zniszczyć i działa zatopić w Duerze, ponieważ nieprzyjaciel w owych obwarowaniach tylko 6000 ma wojska, ktoreby 5000 Pedrystów łatwo z zajętych stanowisk wyprzeć mogło. Trzeba się tylko było obawiać spiesznego nadejścia głównego korpusu armii Dom Miguela, któryby łacno mógł przeciąć drogę powrotu Konsty tucyonistorn; ale korpus ten byłby zniewolony odbyć marsz 15 mil; gdyby więc wycieczkę z należytą wykonano skwapliwością, niebezpieczeństwoby z tej strony znikło. Wszyscy zaś przekonali się, że bardzo wiele zależy od zburzenia nowo-założonych fortyfikacyi Miguelistów; nawet sam Xiąźę Wellington, sądzący o lej sprawie bezstronnie, oświadczył podobno, że jeśli Konstytucyoniści z dżdżystej pory korzystać niebędą, która koncentrowaniu sił nieprzyjacielskich zawadza, i jeśli tymczasem niezburzą obwarowań zakładanych na przeciwległym brzegu rzeki, tedy oblegający Migueliści mogliby wielkie zadać klęski miastu i wzniecić zniechęcenie, któreby więcej zaszkodziło D o m Pedrowi niż uderzenie nieprzyjaciół."
ROZlllaite wiadolllOŚci.
Zapowiedziane od niejakiego czasu "Pieśni Polskie i Ruskie Ludu Galicyjskiego" z muzyką instrumentowaną przez Karola Lipińskiego, wydane przez Wacława z Oleska, opuściły już prasę i są do nabycia po wszystkich księgarniach lwowskich i kraju, a mianowicie w księgarni Franciszka Filiera, którego nakładem dzieło to wyszło. Obszerniejszą o niem wiadomość wkrótce umieścimy. W drukarni J. Sznajdera we Lwowie, wyszedł "Katechizm poddanych Galicyjskich o prawach i powinnościach ich względem rządu, dworu i samych sie bie, " przez Konstantego Leliwę Słotwińskiego. (Sprzedaje się w księgarni Karola Wilda i syna po 1 złr. m. k.) W drukarni Pioira PilIera wychodzi tom pierwszy komedyi Wincentego Thulliego. Zawiera: "N ieporozumienie," komed, w 1 akcie; "Zwierciadło," komed. w 1 akcie i "Stary Kawaler i Odkosze (Intermezzo.)" Wszystkie te komedye są wierszem. Wyimek z listu pisanego Z Solury (w Szwajcaryi) d. 25, Paźdz, r. b.,.. "Koło grobowca Kościuszki zasadziła tego roku dwie wierzby płaizące wnuczka owej znanej kochanki bohatera, gdy jeszcze był podchorążym, Panny Ludwiki Sosnowskiej, która później za L u b 0mirskiego posyła, J ej wnuczka jest za Gustawem Olizareu»; przejeżdżali tędy w lecie i od ni<; zasadzone pięknie się przyjęły," Xawery Bronikowski wydał w Augsburgu dzieło w ięzyku niemieckim: "Polnische Miscellen. " . . . . W Niemczech w ciągu roku przyszłego wyjd;'.ie dzieło Karola Xawerego Szuszkowskiego : "Historya oświaty i nauk w Polsce od wprowadzenia wiary <ja końca panowania Stanisława Augusta. Składać się będzie z dwóch tornow obszernych, i obejmować nietylko historya oświaty narodowej, jej wzrost, kwitnienie, upadek i powtórne odrodzenie się, ale nadto dzieje szczególne nauk, umiejętności, sztuk nadobnych, języka, prawodawstwa i znakomitych opiekunów, Sławny poeta angielski Tomasz Campbell zawiązał w Londynie towarzystwo literackie które wydaje pismo czasowe, traktujące o dzie jach Polski. W czasach dawniejszych przełożone klasztoru lwowskiego Benedyktynek (założonego w I7tym wieku przez Jana Dy mit. Solikowskiego, Arcyb, Iwowsk.) wybierane były z najznaiorniiszych domów poljkich. I tak w wieku wyż wspornnionyrn była tu Xienia lat 47 D 0rota Daniłowiczówna, po niej Anna Sobieska . . ' pIerwsza cIotka, druga siostra Króla Jana I I I . W tymże wieku były jeszcze: Anna Potocka , córka Dominika, Podskarb. Nadw. koron; Salomeą Xięźniczka Wiśniowiecka, córka Dymitra Jerzego Kasztelana KraKOJIB.} Magdalena Daniłowiczówna, której dedykowano dzieło ascetyczne: "Wieniec Panieński," i dwie Rzewuskie, jedna Marya przy końcu ] 7go wieku, druga Anna, córka Wojewody bełzkiego, Hetm. W koron, w początku i8go wieku, W tymże wieku Zofia Skarbkowna, siostra Arcybiskuoa Iwows. tegoż nazwiska. Wszysikie teatra paryzkie zaopatrzyły się jui nowe mi sztukami na całą zimę. Największymi liwerantatni są: Scribe, Mellesville, Bayard, Dupentry, Dumas, Ducange i Ancelot. Z tych ostatni najpłodniejszy. W "Tta tre fran<;ais" w Paryżu podobał się bardzo nowy dramat w 5. aktach: "Clotilde," Panów Souhe i Bossange. Tego samego losu doświadczyła krotochwiła w'" Teaire des Varietes:" "Antoine et son compagnon," Panów Carmouche i Xavier. W Paryżu wyszła teraz książka: "O sztuce przedłużenia życia ludjkiego, *' napisana przez ł?dego człowieka, który umarł w 24tymroku ZYCIa.
N aoczny świadek donosi następujące szczegóły o wyprawie Krółownej Maryi, teraźniejszej Królowej Belgów; "Wyprawa ta zapełniłaobserną galeryą w Palais Royal. Z trudnością przyszłoby opisać owe mnóstwo koszul, sukien, pończoch', chustek, kapełuszów i trzewików, ow przepych, wytworność i smak wzo". rowy, okazujący się we wszystkich tych rzeczach. N aliczyłem ze 60 sukien z rozmaitej materyi, więcej jak iż tuzinów haftowanych i koronkami obszytych koszul. Chustki widziałem setkami, z których wiele, jak mi mówiono, z powodu pięknych haftów do 303 franków kosztowało. Damy zwracały szczególną uwagę na szale, kaszemiry i pończochy ruciane, wreszcie podziwiały się nad suknią ślubną z koronkami, nad szubą z białem futrem, nad futerkiem na szyję zwanern Boa, nad dwoma drogiemi amazonkami i pięknemi dyamentami, perłami, topazami i szmaragdami. Król, Królowa, demoiselle Adelaide, Xiąźę Orleans z braćmi i siostrami, zgoła wszyscy przyłożyli się do tej wyprawy."
Znany sztukmistrz mechaniczny Bosco, popisuje się teraz z wielkiemi oklaskami w Paryżu w teatrze Porte St. Martin.- Dziennik Figaro pisze o nim co następuje: "Bosco jest dziwny człowiek, pod Ludwikiem XI. byłby spalony jako czanioxieznik. pod Franciszkiem I, uduszony jako czarownik, a pod Ludwikiem XI I. powieszony za sztuki szatańskie; lecz :v . n szym wieku niech sobie będzie czarnoxi<;«. InIkIem Jub czarownikiem, nic mu złego niezrobimy. " Sławna malarka Angelika Kaufmann, zmarła w Rzymie r, 1807., urodziła się w Bregen.r- Wald, azaiem do Austryi należy. Ojciec JeJ, sarn malarz, dawał jej pierwsze nauki w malarstwie, a potem w Rzymie wydoskonaliła się w tej sztuce, gdzie Cesarz Jozef i Królowa Karolina N eapohtańska zrobili jej zaszczyt i odwiedzili ją raz w jej pracowni. Anglia ceniła jej zasługi, mimo tego jednak w późniejszych latach swoich Angelika usunęła się powtórnie do Rzym u, jako właściwej ojczyzny artystów.
Wołoszczyzna wydaje wiele wina, któremu umieją tam nadawać tęgość sposobem następującym, bardzo zwyczajnym pomiędzy majętnymi mieszkańcami kraju tego i także w Rossyi naśladowanym. Przy pierwszem moenem zimnie wystawiają beczki z winem na dworze i za kilka nocy okrywa się wino grubym lodem. Potem rozpalonem żelazem robi/\ otwór w lodzie i wyciągają wino, które pozbawione teraz części wodnych stając się czystem i moenem, długo przechowywać się daje« Dosiaje przyjemnego smaku i jest zdrowe.
W fyiym tomie: Pamiętników akademii w Turynie, dowodzi Hr, Geltani N apeoni di nit jest Genueńczyku m, IfcczrP.t nioiilczj kiem, a zwłaszcza rede m z Cucario w \itjstwie M o nferrat. Dowody uczontgo bhabi są lak dobit n e , ż e p r z e z ni # p r a warnia - ita t. t n u i d o I e g o męża bardzo watpliwemi się>iały. Xźę Devonshire posiada w /biorze swoim różaniec Henryka VIII., Króla Anielskiego» Po wszysikich czitr> cli stronach każdej peiły znajduje się okrągło wyrobiony obraz, przedstawiający jaką seenęA R pisma święitgo.. Ta rznięta robola jest szrzegolne-j piękności i sztuki i onćj starożytności wielką nadaje wartość. Każda postać rnuno niezmiernie małego rozmiaru jest jak naj dokładniej wykończoną, a wszystko to zrobione jest podług rysunków sławnego Holbeina, który różaniec ten umie ścił także na swoim obrazie Henryka V I I I. Starożytność ię przechowuje Xbare pod szklannym dzwonem, tak, że wygodnie widzianą być może niepodpadając jednak zepsuciu. Tragedya Kasyna; "Esther, przełożoną została na język hebrejski,. (Uozm. Lw.) Pomiędzy osobliwościami znajd ującerni eięA w Muzeum Kollegium Królewskiego w Londynie, szczególniej ściąga dziś uwagę ciekawych popiół dwóch rnihjonow assygnai angielskich, zawarły w małym słoiku sklannym; który muzeum otrzymało niedawno w darze. Papiery pomienione spalono w ciągu bież. roku.
Ludność Wielkiej Brytanii.
Podług urzędowych wiadomości,.
nych Parlamentowi angielskiemu, Wielkiej Brytanii była: W Anglii w 1801. r.
ibif1821.
I8JI.
lao« . 1811.
1821.
1&3r.
1801.
l&U. _I82t.
złożoludnośćw«
8.33 r.827 mieszko 9-bib W 9 11,261.437 r i3. o rt9-33S 54 1 .5ł6 6n.7h8 7'7.138 = 803,236 s 1* ,59-0,068 r i,805,688. t 2,093.456 s - 183»..- 2 36 &07 w s z y s t k i c h t r z e c h p r o w i 0'C y lr li r a z e m : 1801. 10,942.646 igii. 12,609,864 1821. 14>39'A}1 1831. · 16.337»39& W samym Londynie: 13011 - .. 864.945 18 u. - .. 1,009,646
WX.WaJIii
W S?kofy£
152fj.
W 182 r.
1,225,694 miosslc 1,474,069 sl .], »1
W h j liczbie płci rnejskiej . . . . . płci źtńebiej
694,44t 789.628
Ludność FrancyL Podług spisu ludności w końcu 1831. r. we Franryi, »idać, że liczba mieszkańców tego państwa w ciągu ostatnich bt pięciu pomnożyła się prauie o milion, i dziś wynosi 32J miliona dusz. Liczba mieszkańców Paryża w icm A e czasie doszła 774.338 dusz/.
Utrzymałem znowu na sprzedaż skrzydła robione przez naj sławniejszych majstrów i odznaczające się pięknym pełnym tonem, łatwością w graniu i ozdobną powierzchownością. Za ich dobroć i trwałość zaręczam. Przedaję je w naj. niższych cenach fabrycznych. Upoważniony oraz jestem osobom, któreby z ekonomicznego względu instrumentu takowego w h j chwili nabyć niemogły; ale przy tetn znane były z rzetelności, kupno lakowych skrzydet za umowioną miesięczną lub ćwierćroczną wypłatą ułatwić.C Jahn, w Poznaniu, w rynku Nro. 42.
OBWIESZCZENIE.
Trzy pary w bardzo dobrym stanie" blachą żelazną wszędzie obitych okiennic, i mocne drzwi do kantoru lub kramu, z źelaznemi zawiasami i wszelkiemi potrzebnemi do bezpieczeństwa u t e n s i 1 i a m i, mam na sprzedaż. Poznań, dnia 7. Grudnia 1832, A. N a t h a n.. przy Gai barach Nr. 427m:rTIII" *TrTrIIM./IUIMIHI IrIIIIIIM A IIrMlIrHI A IIII,IJ:MTHIITITlY-T rTllrlEII A lEI MIII,III W yca3,IJ; Z Berlińskiego kursu papierów i pieniędzy.
Dnia 6. Grudnia i 832.
Papiera- jGotowimi tną
Obłigi długu państwa . .
Obligi bankowe ai do włącznie łił.H. · « · . · · Zachodmo- Pruskie listy zastawne . . . Łilty zastawne W. Xiestwa Poznańskiego.
Wschodmo- Pruskie Szląskie . . . .
po 90J
90f 98 981 104*.
1031 J.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.12.10 Nr289 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.