GAZ
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.12.27 Nr302
Czas czytania: ok. 20 min.Wielkiego
TA
Xiestwa
POZNANSKIEGO
. * » » - - . nn.n.. ._e_ T _.. ni m i II i ...i .....
Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.
. * n .
.-.'LM - 1I1-IIII,HII.....mi.i,......I.,I.I«HIIIIIIWI.II.M. . . . . ..111 . .II-i. .u. i
JW 302. - W Czwartek dnia 27. Grudnia 1832.
Wiadolllości zagraniczne.
.**
Królestwo Polskie.
Z Warszawy» dnia 19. Grudnia.
% V imieniu N. Mikołaja L, Cesarza wszech Rossyi, Króla Polskiego etc. etc. etc.
Rada Administracyjna Królestwa, * W uzupełnieniu postanowienia Rady Adminis<;racyjnej Królestwa z dn. 3r. Maja (12. Czerwca) r. b" na przełożenie Koinowseyi rządowej spraw wewnętrznych, duchownych i oświecenia publicznego, postano wiła i sta* nowi: Art. 1, Każdy chcący mieć konferowaną posadę Inżyniera wojewódzkiego, obwodowego, Inżyniera dróg i spłauów lub Konduktora, winien poprzednio usprawiedliwić dostateczne usposobienie przed Radą Budowniczą, przy Kommieeyi rządowej spraw wewnętrznych,' duchownych i oświecenia publicznego zostającą. Art. a. v Inżynierowie wojewódzcy, Inżynierowie dróg i spławów, i Konduktorowi?, którzy dotąd niezłozyli dostatecznych dowodów kwai.fikacyi, mogą być przez Kommiss; 3 spraw wewnętrznych, ducbownysh i oświe» cenia publicznego powołani do udowodnię« nia swej zdolności przed ląź Radą Budo« wniczą.
Art. 3. Każdy ubiegający się o patent Wolnego praktykowania w zawodzie Budownic twa, Miernictwa i inżyni tryi, winien podobnież usprawiedliwić swe usposobienie przed Raiią Budownicją, pf»y Kommieeyi rządowej 'spraw wewnętrznych, duchownych i oświecenia publirznego zostającą. Wykonanie ninii jazego postanowienia Komtnissyi rządowej spraw wewnętrznych, ducho* wnych i oświecenia publicznego poleca. Działo się w Watszawie d. 22. Listopada (4, Grudnia) 1832. r. (Tu podpisy.)
R o S 2 Y a, Z P e t e r s b u r g a , dnia i. Grudnia, (s1. s1.) N. Cesarz raczył mianować Mistrza obrzędów, rzeczywistego Radzrę Stanu Hr. Franciszka Potockiego, Prezesem Kommieeyi województwa Mazowieckiego. Akademia woj enna, urządzona stosownie do usta wy zatwierdzonej przez N. Pana dn. 4. Października J830., W celu wyższego kształcenia oficerów Głównego Sztabu, otwartą sosiała uroczyście 26. z. m. w obecności samego N. Cesarza, W. X. Następcy tronu i W. X.
Michała, N. Pan, obejrzawszy sale zakładu, W krótkich Jc»tz pamiętnych słowach raczył barn wskazać oficerom, którzy zostali na naukę przyjęci, ważność ich powołania i powia jak i po przejściu z niej do rzeczywistej służby. Po wyjściu N. Cesarza, Generał-Adjutant Sucbozanet, Dyrektor nowej Akademii, miał stosowną do okoliczności mowę. Początek niniejszej zimy odznacza się nadzwyczajnemi zjawiskami napowietrznemu Na widnokręgu tutejszej stolicy częste są zorze północne, którym towarzyszą meteory przelotne; c głębi Rossyi pietą leź o dziwnych meteorach, z których jeden, bardzo światły i urozmaicony trwał przez noc całą. Zjawiskate, zdaniem starców, przepowiadają nader ostrą zimę.
Niderlandy: Z H a g i, dnia 17. Grudnia.
Staats-Courant udziela także wiadomości, podanej wczoraj przez J ournal de la H a y e, że flota nasza dn. 13. m. b. przez manewr swój przed szańcem krzyżowym pomyślnego dopięła rezultatu. Baterya twierdzy Liefkenshoek, rzucając kule 6woje nad rzeką, wiele się do tego powodzenia przyczyniła. Z okrętów dokładnie widać było, jak Francuzi zabitych swoich gromadami z bateryi wynosili. W ogólności rzecz udowodniona, ze Francuzi wzdłuż brzegów Skaldy wiele ucierpieli. Na giełdzie amsterdamskiej krążyła dzisiaj pogłoska, wymagająca potwierdzenia, że flota nasza na Skaldzie opanowała twierdzę Perle. Dnia 13. m. b. w południe zawinął na moment do Bath statek kanonierski, na pokładzie którego prowadzą ciało ze sławą poległego Kontrę Admirała Lewe van Adouard do Flissyngi. Z dnia 18. Grudnia.
Pismo oficera wyższego z cytedeli pod d. 15.
m. b. zawiera co następuje: "Dumnym z tego, żem Holender; dotychczas bowiem w rzeczy samej pokazaliśmy się być większymi od nieprzyjaciół naszych. Nigdy jeszcze na świecie niebyło takiego bombardowania. Przeszło 40,000 bomb i granat wpadło już do warowni, której ziemia wygląda, jak rozorana. 17 dni już upłynęło, odkąd nieprzyjaciel zdradzieckim sposobem przykopy otworzył; a dotychczas jfcdnę tylko lunetę udało mu się zdobyć, którą musiał w trzech miejscach podminować. Nieumiemy cenić straty, przez Francuzów poniesionej, musi być jednak bardzo znaczna. Nasi strzelcy zabijają im wiele ludzi, a artylerzyści prawie co chwila działo jedno demontują. Dość, każdy krok zie Ju, który nam wyrywają, przesączony krwią ich i wiele kosztuje ofiar. Straciliśmy w zabitych, rannych i w niewolę zabranych około 300.".
Belgia.
Z Bruxelli, dnia 17. Grudnia; M o n i t o r dzisiejszy zamieścił następujący luty buletyn armii oblegającej: "Z Antwerpii, d. 16. Grudn. o god? 12 z południa.
Baterye wyłomowe mimo niesprzyjającego powietrza, trwającego przez cały dzień wczorajszy i noc, zostały jednak w nocy zeszłej znacznie dalej posunięte; ogień oblężonych mało niepokoił robotników; jednego żołnierza zabito, a jednego raniono. - Rozpoczęto drogę do zstąpienia w rowy bastyonu Nr. 2.; zakładają onę pod ziemią. Drogę krytą prawej strony owego bastyonu otoczono na 40 metrów w długości, rachując od kąta wypukłego. Tam wystawią bateryą mającą strzelać do prawej strony bastyonu Nr. 1. Podczas nocy zeszłej postąpiono naprzód w dwóch zygzakach od szyi lunety St. Laurent ku kątowi wypukłemu drogi krytej półkola. Na ten kąt wypukły wymierzono sappę od samego końca drugiego zygzaku. - Otoczą zapewne w nocy przyszłej drogę krytą półkola. Rów tego dzieła niejest zbyt szeroki, atak przeto, jak się zdaje, podobny do wykonania, " Tenże Monitor zawiera w części urzę.
dowej: "Po ostatnich i nadaremnych usiłowaniach, utworzyć nowe Ministeryum, zatrzymał Król Jmć, chcąc położyć koniec stanowi rzeczy, największy przynoszącemu uszczerbek krajowi, Ministra sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i zewnętrznych (Le - beau, Rogier i Gobiet) w dawniejszem urzędowaniu. " Tenże Monitor udziela następującego pisma z Berchem pod dn. 16. Grudn, o 4{ z południa. "Dzisiaj zbywa nam na wiadomościach ciekawych. OAień trwa ciągle i z przerwami bardzo żywo, mianowicie dzisiaj zrana od godz. 5. aż do 7. towarzyszył działowemu mocny ogień karabinowy; w nocy mieliśmy 12 ranionych i 4 zabitych; korpus inżynierów prace swoje dalej popiera. To jest osnową tego, co się W ciągu ostatnich 24dl godzin stało i przez kilka dni niespodziewaj się Pan niczego inneg o, jak tylko powtarzań takowego działania. Rozumiem bowiem, że to się nie zgadza z zasadami M o n i t o r a, naśladować przykład swoich Antwerpskich kollegów, ogłaszających o operacyach wojska francuzkiego tyle szczegółów, iż nieprzyjaciel więcej stąd wyciąga korzyści niż czytelnicy. Tak n. p. czytano dniem przed zdobyciem lunety St. Laurent w gazetach Antwerpskich, że minerowie około murów onej pracują. Zaiste znaczy to służyć lepiej wi$ tu dużo o ruchach armii holenderskiej; rozumiem wszelako, źe to niczem innetn, jak tylko koncentracyą sil wFlandrach-Sełandskich, zmierzającą jedynie do utrudzenia operacyi Generała Sebastiana. Mniej słusznie głoszono, że przybycie dywizyonu odwodowego Generała Schramm nastąpi w A skutek obawy, przez późne poruszenia armii Holendrów wzbudzonej. Dywizyon zostanie na miejscu, gdzie dotąd stał, i tylko część żołnierzy bierze kolejno udział w robotach przykopowych, i wraca po odbyciu pracy natychmiast do Mecheln. - Generał Gourgaud i Pułkownik Berthois, Ad, jutanci Króla Francuzów przybyli do głównej kwatery, aby, jak powiadają, przypatrzyć się robotom oblęźniczym. Przypisywano tu ich przybyciu inne, Bóg wie, jakie zamiary, ale to fałsz. Właśnie lego momentu, kiedy list ten kończę, donoszą mi, źe armia holenderska w Xiestwie północnem Brabanckiern groźne istotnie czyni poruszenia; pomieścić się to niemoźe w głowie mojej, żeby choć na chwilę miała powziąść zamiar działania przeciw armii fiancuzkiej; jest to zapewne tylko skutkiem koncentracyi w kierunku ku Oosiburg.« Dzisiaj krąży pogłoska w mieście, źe między Generałem Chasse i Marszalkiem Gerard zawarte zostało zawieszenie broni dwudniowe; zdaje się jednak być zupełnie płonna. Z dnia i$. Grudnia.
I n d e p e n d e n t donosi z Calloo pod dn. 16.
Grudn. o 5. wieczorem: "Nadchodzą teraz niezawodnie wypadki ważniejsze i nierównie więcej stanowiące, niż te kule armatne, które dotychczas powiększaj części do murów strzelają. - Dowiedziano się bowiem w kwaterze głównej, źe warmii holenderskiej widać ruch nadzwyczajny. Xiąźę Oranii, będący obecnie w Bergen-op-Zooro, oczekuje na wzmocnienie, zanim działania swe rozpocznie; już pokazało się kilka oddziałów nad samą granicą, w skutek których wiadomości Generałowie Georges i Castellane otrzymali rozkaz, aby się niezwłocznie do korpusów swoich udali." M o n i t o r zawiera następujące pismo z Berche m pod dn. 17. Grudn. w południe. Com wczoraj Panu donosił, potwierdziło i sprawdziło się zupełnie. Xiąźę Orleański miał był dzisiaj dowodzić w transzeach ; nastąpił jednak rozkaz przeciwny, w skutek którego Xiąźę * największym porpiechem udał się do granicy, 4"dyż wszystko się obawiać każe, zeholenderska · rmia kroki nieprzyjacielskie rozpocznie. Sly?hać, źe Xiążę Oranii ciągle bawi w Bergenop-Zoom; w bliskości mieisca tego tylko 10,000wojska zgromadziło się dotychczas, ale wierny z pewnością, źe cała armia w tym kierunku wy. ruszyła ku Eindhoven. Przebywa tu obecnie wiele obcych ludzi, starających się o pozwolęnie przystępu do głównej kwatery; ponieważ jednak słuszne podejrzenie, źe między niemi, co się po części korespondentami dzienników być mienią, wiele jest szpiegów, powierzono więc Porucznikowi grenadyerów Boutellier dozór nad tętni osobami. Już przykazał on kilka z nich przyaresztować, a innych przymusił wyjść z głównej kwatery. Nadeszły nowe wiadomości od dywizyonuSebastianiego; zajął on się czynnie wystawieniem nowych bateryi nad SkaIdą, ponieważ się obawia, źe Holendrzy co chwila gwałtem usiłować będą przedrzeć się; przeto chce się przygotować należycie, aby ich odeprzeć. Z Antwerpii, d. 17. Grudn. o godz.
9. wieczorem. - Dzisiaj żywa znowu była kanonada. Kommissarz angielski przy wojsku francuzkiem, Pułkownik Cradock, zawiadomił rząd swój, że Holendrzy w liczny.ch oddziałach wyruszyli ku granicom belgijskim, i źe sam za pomocą teleskopu z wieży w Capellen ich straże przednie w Bergen-op Zoon już widzi. - Xiąźę Orleański poszedł podobno w zakład z Xieciem Moskwy o 500 frank., źe warownia d. 2. A - fi_D - będzie w ręku Francuzów. Z Leodyum, duia 17. Grudnia.
J o u r n a l tutejszy udziela następujących wiadomości z głównej kwatery francuskiej pod d. 16. Grudnia O 3 . * południa: "Oczekując ważnych operacyi, mających dokonać oblężenia, niejestem w etanie donieść Mu w tej chwili co ważnego. Od wieczora wczorajszego ogień utrzymywano słaby; dzisiaj zrana przeto też tylko 12 liczono rannych. Jutro ma na nowo Xiąźę Orleański dowodzić w przykopach, - Następującą wiadomość czerpałem z dobrego źródła i możesz jej Pan dać wiarę nie ograniczoną. Utrzymują, źe XiąźęOranii obecnie jest w Bergen-op-Zoom, gdzie na wojska oczekuje, w celu wykonania ruchu nieprzyjacielskiego ku granicom. Już nocowało XXX) ochotników d. 14, w Woren i Kosendaal, a 400 tak nazwanych białych strzelców w Caamdyck. Armia francuzka gotowa, ich przyjąć; Generałowie dywizyonu Achard, mającego dotąd udział w pracach w transzeach, otrzymali rozkaz, aby »i do daUzych rozraądzeń pozostali przy wojsku swojem. Dotyczy się ten rozkaz takie straży przedniej, komenderowanej przez Xiecia Orleańskiego?* P o l i t i q u e donosi z Antwerpii z dn. i&.
III. b.t »Twierdzą tu dzisiaj, źe flota holen warowni i wkrótce się pod Antwerpia ukuze. Ni» lękamy się tego; bo flota ta musiałaby, clicie swego dokazać, przepłynąć przed 3ma twierdzami sowicie w balerye opatrzonemi. Zresztą wyznajemy, że skoro flota na odsiecz nit sonie, warownia najmezswodniej zginie i byłoby świetnym czynem wojennym, g>'yby się udało ją oswobodzić." Z dnia Jg. Grudnia.
p o l i t i q u e udziela następującego pisma Z Antwerpii pod dn. 17. m. b. wieczorem o 6.
, ,Wczoraj po południu zaczęto uzbrajać baterye wyłomowe. Robota la, mianowicie podczas deszczów ulewnych, bardzo uciemięźliwa; w chwili, kiedy to piszę, dzieła tego jeszcze niedokończona. Mintrowie zbliżają się do bastyonów Toledo i Pacieito. Wyglądamy co chwila explozyi jednej miny, mającej ułatwić uzbrojenie bateryi, Dzisiaj pierwsze Czynią doświadczenia z osławionym moździerzem leodyjskim w Breschaet; doniesienie o wypadku dzisiaj w nocy nadejdzie do Antwerpii, "
F 2 a n c y a.
Z P a ryż a, dnia 13. Grudnia.
W Dzienniku Sporów czytamy następujący wyjątek % listu Xcia Orleańskiego pod d. 8« «'. b s "Moja druga służba w przykopach gorsza była od pierwszej; Holendrzy zaczynajil bronić się zapalcjywie; ranili oni wczoraj 3. oficerów i zabili znaczną liczbę żołnierzy.
Wszystkie wojska pod moim rozkazem zostające zasługują na znamienitą pochwalę, mianowicie korpus inżynierów 58. pułku. Wycieczkę nieprzyjaciela odparto z energią; miał on wszelako tyle męztwa, iż wszystkie baterye swoje w naszych oczach nanowo w działa zaopatrzył, przeto też trzeba ich działa powtórnie przyprowadzić do milczenia. Jednej z komunikacyi prawie niepodobna utrzymać; widziałem sam dziesięciu żołnierzy naokoło mnie trupem padających, a kule haubicowe leciały na nas jak,grad. Posunęliśmy się jednak, mimo ognia Holendrów i wszczynającego sję mrozu, dość znacznie naprzód," Z Blaye donoszą pod d, %. b. tn., że do miaeta tego wiele przybywa stronników dawniejszej dynastyi, aby z promenady miasta za pomocą teleskopów przypatrywać się JJięźniczce Berty, kiedy się na wałach cytadeli przechadza. Pan de Mesnars dotąd jeszcze na zamku. 1- G a z e t t e de F r a n c e nanowo umieściła protestacye i adresy mieszczan iikobiet miast Dieppe, Fontainebjau, Versailles, Dijon, Carcassorje i innych, na korzyść Xiriej Berry; W Lugdunie krąży protestacya przeciw praya
resztowaniu Xieznej, licząca już ijoo podpisów. D z i e n n i k S p o rów, w c z o raj p rz e rwawszy milczenie swoje względem projektu do prawa, dotyczącego się stanu oblężenia, dzisiaj dalszy ciąg rozumowań swoich zamieścił. Przyznaje wpiawdzie, że projekt ma swoje ułomności, rozumie wszelako, że to inaczej być niemoże, skoro chcą coś pewnego postanowić względem władzy dyktatorskiej, potrzebnej w każdem państwie w nadzwyczajnych okolicznościach; każdy kraj powinien mieć swój XIV. artykuł, aby ocabć siebie samego; trzeba tylko wykonania władzy tej dyktatorskiej niepolecać wyłąrznie jednej z 3. władz państwa, tylko wszy stkirn 3. razem; nieznaczy atoli to tyle, żeby Kroi, aby ogłosić stan oblęźniczy, miał bye zobowiązany zwołać Izby i ich zgromadzenia się doczekać, lecz tylko tyle, źe na wykona, wczą władzę wkłada sią obowiązek, zdać spra» wę względem środka samego i użycia onego. N iedostatek tego ogranicz«nia stanowi przywa« re projektu do prawa. - N a t i o n a l powiada, iż krążą pogłoski, że Izba Parów bynajmniej niejest zadowolona z projektu tego, Fregata "la Flore" miała d. 12. m, b. z przy.
stani w Brest popłynąć do Skaidy.
Z dnia 14. Grudnia.
Ministeryum wojny wydało rozkaz, aby odmieniono załogi kilku pułków na zachodzie konsystujących. W departamencie Morbihan przyszło do bijatyki między 43. pułkiem liniowym i źandarrneryą, w skutek czego pułk wymieniony inne otrzyma przeznaczenie. Wczoraj udało się ztąd kilku agentów policyi do departamentu Morbihan, aby przyaresztować uszłego z więzienia Szuana Guilleminot, jako i innych przywodzców, którzy tam ciągle się krzątają i nowe bandy zaciągają. Władze tameczne zwróciły też podobno uwagę rządu na innych tajnych agentów, co zwyspyGuernsey przybyli. - Wysłano podobnie agentów na południe, mianowicie do Bordeaux, aby czuwać nad zabiegami partyi Karolistow. Projekt do prawa względem odpowiedzialności Ministrów, zawiera w 23cim artykule postanowienie, że w dwa lata po uwolnieniu Ministra od służby, Izba Deputowanych traci prawa j -ozpoczęcia działań sądowych przecil» urzędowaniu jego. (Ż Gaz. Franki,) - Nasza wewnętrzna paUtyka zaczyrla też wielkiego nabierać znaczenia; ogniwem jej, jakeśmy już przewidywali, jest prawo bezpieczeństwa. Jest ono tak ułomne j srogie, że nawet w Izbie Parów, nakłaniającej w ogólności do środków ostrych, je Wkracza emu tak znacznie w cały mechanizm, rządu konstytucyjnego i zagraża tak wybitnie Wstrzymać i przewrócić cały tor form państwa naszego: źe nawet w Radzie Ministrów dwa się podniosły glosy przeciw niem u; to przynajmniej utrzymują dzienniki, wymieniając imiona tych Ministrów, Marszalka Soult i l'a na Thiers. Być może, źe tym twierdzeniom zawierzać niewypada; być może, ie cala ta sprawa polega na podstępie; źe rząd podobnie jak w sprawie parostwa tylko na wpół chce oświadczyć zdanie swoje, aby się, doczekać wyroku Izby i myśli tej potem za własne poczytywać pomysły; ale tyle jednak słusznie twierdzić możemy, źe ważne długotrwające i treściwe debaty w tym przedmiocie nastąpią, r?ąd zaś sarn wszelkiego powinien dołożyć starania, aby zapobiedz uszczerbkowi własnemu i niebezpieczeństwu wy kony wawczej władzy, ileźe prawo to w kraju tak wzruszonym, jak Francya, podkopywać się zdaje całą Konsiytucyą. - Wkrótce dowiemy się tee o zamiarach i widokach rządu względem Xieznej Berry; zdaje się, źe przyaresztowanie dłużej ma trwać, niż się powszechnie spodziewano, i źe Izby sabiigom rządu w tej mierze żadnej niechcą stawiać przeszkody. Wszystko, co w tym względzie o interwencyi wschodnich i południowych państw głoszono i drukowano, wypada poczytywać za czcze wymysły i płonne doniesienia dziennikarzy paryzkieb.- Handel przez oblężenie Antwerpii i powstałe ztąd rozmaite obawy wiele ucierpiał; bankructwa, żebractwo, próżnowanie rozpustnych robotników górę biorą i mogłyby w razie przedłużenia wyprawy przez całą zimę, złe skutki za sobą pociągnąć. Donoszą z Bordeaux z d, 10. Grudn.: WlaSnie w tej chwili zawołano doktora Cintrac z największym pośpiechem do Blaye do Xinej Berry. Wnosimy ztąd, źe dostojna uwięziona niebezpiecznie zasłabła. (Q u o d i ti en ne dodajedo tej wiadomości: Tuszymy sobie, iż rząd na tern się pozna, ile to obowiązkiem jego, rozproszyć wszelką w tej mierze obawę i codziennie wydawać buletyn zdrowia; (!!) idzie tu albowiem o odpowiedzialność jego.) W miejsce Pana de Mesnars uda się, jak powiadają, Hr. Emanuel Brissacdo Blaye. Z dnia 15. Grudnia.
Gazette de France wyraża: "Ministeryurn, na drodze samowolnosci'coraz śmielszym postępując krokiem, poczyniło pewne postanowienie, względem Xieznej Berry. Niema ona być stawiona przed Izbą P arów; ani prawo względem niej przełożone Izbie Deputowanych, ani zwyczajnemu prawu zostatoion« znaczenie i bieg dotychczasowy Izba Parów albowiem wymawia się poprzednio z jurysdyk. cyi, którą na nrę narzucać chcą; Izba zaś Deputowanych, wzdrygając się przed wspomnieniem konwentu, potępiłaby każdy, jakkolwiek bąć ułożony projekt do prawa, a sąd przysięgłych natychmiastby Xięźniczką uznał za niewinną. Wśród takich okoliczności uchwaliło Minieteryum jako środek zmierzający do ustalenia pokoju powszechnego, zatrzymać ujętą w więzieniu, nieoddając jej pod sąd. Po upłynieniu dwóch lat, jeśii dotąd nastąpi powszechne rozbrojenie, chcą się domagać od Izby bilu uniewinnającego to oczywiste zgwałcenie praw. - To jest wedle twterdztń oeob świadomych plan Ministerynm względem matki Xiecia Bordeaux, pytanie tylko, czy się wobecności Izby da wykonać, która niemylnie wkrótce zdanie swoje nad petycyami zewsząd na korzyść Xieznej nadchodzącemi bez ogródek wynurzy.*' D z i e n n i k S p o rów dzisiejszy zbija pogłoskę o nieporozumieniu i zatargach, zajść mających między Prezesem Bady i Marszalkiem Gerard.
Hiszpania.
Z Mądry tu, dnia 4. Grudni!.
Rządzca prowincyi Esiramadury, Generał Sarsfield, i Wiee-Król Nawarry, Gen. Llaiider, otrzymali wielki krzyż orderu Izabeli. - Biskup z Leon wydał list pasterski w dyecezyi swojej, w którym wyraża ukontentowanie swoje z powodu udzielonej amnesiyi. -- Z Lizbony i Porto, skąd wiadomości sięgają aź do d. 1. m. b. nic niemamy nowego. Dnia 14. m. z. Dorn M-guel z siostrami swemi przebywał jeszcze w Braga. Dnia 15, Migueliści zabrali w niewolę 50, a d. 17. m. z. 40 żołnierzy Dom Pedra; przeszedł też urzędnik jeden cywilny, rodem Francuz, na stronę Dom Miguela. Gen. Villaflor z całym swoim sztabem głównym, nit poczytując za rzecz potrzebną wdawać się w kapitulacyą, prosił o uwolnienie od służby. (??)
A n g li a.
Z Londynu, dnia 13. Grudnia.
Stosownie do dzisiejszej T i m e s upowszechniło się (u mniemanie, że Marszałek Gerard wkrótce ie strony miasta na cytadel«; uderzy. Gazeta wymieniona już zamieściła ertykuł kroków ukieb broniący i tchnący duchem machiawelizmu: "Oświadczaliśmy już dawniej jako altanie Marszałka Gerard, łechcąc zdobyć warownią w pewnym przeciągu ccasu i bez zbyt wielkiej straty w ludziach, łatwoby się tnoiua ujrzeć w konieczności, rozpoczął prawa tego, którego Generałowi oblegającemu zaprzeczyć niewypada, skoro to do sprężystego wykonania obowiązku jego i do ocalenia wojek rzeczywiście się przyczynia. Marszatek nieiuylnie sam o tein najlepiej sądzić potrafi. Powierzono mu wielką armią w pewnym zamiarze; jest on więc jużto rządowi, jużto narodowi swemu odpowiedzialnym za Środki, których używa w urzeczywistnieniu pełnomocnictwa swego. Ani warunki traktatu londyńskiego, ani powinność ocalenia własności belgijskiej od zguby, niernogą być w tyra razie poczytywane za ograniczenie i ścieśnienie wolnej działalności jego. Kto pragnie zamiaru, powinien też pragnąć środków, i byłoby istotnie śmiesznie, rozumieć, ze Marszalek Gerard, pewne wypadki wyjąwszy, wyrzeknie się naturalnych korzyści, które mu położenie jego nastręcza i że narazi wojekoswoje na ślepy traiunek, jedynie tylko, aby ocalić własność belgijską, ile ie życie mieszkańców przez rozkaz wyjścia z miasta już jest zabezpieczone. Wszakże niecheemy przed sobą taić klęsk, sprowadzonych przez bombardowanie miasta - niezbędnego skutku planu - ale wszelką odpowiedzialność zwalamy jedynie tylko na Holandyą, która się przez uporcay we dzierżenie warowni, jej się nienależącej , staje powodem do kroków nieprzyjacielskich. Generał francuzki doświadczał przez 7 dni, jakiegoby mógł dostąpić rezultatu, uderzając Da warownią tylko ze strony lądu; przeto też miasto dotąd przeciw kulom Generała Chasse było bezpieczne. Teraz wszelako nabył podobno przekonania, że w tej porze roku, podczas kiedy Holendrzy całej Skaldzie panują, oblężenie dłużejby trwało, niż się tego spodziewano, i że słota i trudy wojenne więcejby sprzątnęły ludzi, niż kule nieprzyjacielskie , gdyby Francuzi niemieli wkroczyć do miasta i przedsięwziąć ataku ze strony esplansdy. Jeśli to zdaniem Marszałka, ma on też prawo tak postąpić, jakeśmy już wyżej powiedzieli, chociaż naturalnie se wstrętem przedsiębiorą kroki, narażające tak piękne miasto na oczywistą zgubę. Wyglądamy zupragnieniem dalszych w tej mierze wiadomości. " S u n zbija pogłoskę, prze» gazety poranne rozprzestrzenioną, jakoby Lord Palmerston zamyślał obwieścić uroczyste uznanie Donny Maryi, jako Królowej Portugalskiej, ze strony rządu angielskiego. ", Przepowiadane od niejakiego czasu miano wantę nowych Parów przyszło istotnie do skutku: wyniesiono na godność parowską wrazz prawem zasiadania w Izbie wyższej Markiza Tavistook, syna Xiecia Beiford, podtytułem Barona Howlard; Hr. Ukbridge, syna Markiza Anglesey, pod tytułem Barona Paget; syna Loida Hodwick, syna Hr. Grey, pod tytułem Hr Grey Groby; i Pana Staniej, syna Lorda Staniej. Jest to bezprzykładnem, że synów za życia ojców mianują Parami z wlasnem prawem; dotychczas zwyczajem było, ze odbywali swój pierwszy zawód życia politycznego W Izbie niższej. Wszakże niernogą teraz Torrysowie zarzucać Ministrom, że zmącili i splugawiłi Izbę wyższą, zaś Ministrowie w tejże niesą tak pewni większości, jak w Izbie niższej. Co się Pana Staniej dotyczy, to inna jeszcze zachudzi nieforeinność, gdyż dziad i wnuk teraz są Parami, źaś syn (i ojciec) niejest Parem. Z dnia 14. Grudnia.
Na giełdzie dzisiejszej podniosły się nieco kursą papierów, ponieważ się rozeszła była pogłoska, że nowe między 5, mocarstwy zawiązane zostały układy, stosownie do których warownia antwerpska dn. 18- m. b. miała być wydaną. Przeciwnie zniżyły się fondy portugalskie, ponieważ głoszono, że iv wojsku Dom Pedra w Portugalii groźne szerzą się nieporozumienia. Wszystkie bezstronne doniesienia z Irlandyi w tern się zgadzają, iż środki, przedsięwzięte przez tamecznych podburzycieli, aby nabyć wpływu na wyboru, opisują jako najniegodziwsze. Kury er wyraża w tym względzie co następuje: "U dało się tym ludziom istotnie i tylko w wyobraźni istniejące złe tak pomieszać, słuszne zażalenia na systernat dziesięcin z zamarzonemi korzyściami własnego prawodawstwa tak połączyć, że to wszystko w oczach pospólstwa uchodzi za jedno i tożsamo, i źe rozumie, iż sprzeciwiać się zniesieniu unii tyle znaczy, ile kraj obarczać brzemieniem podatków. Skoro więc kandydat jaki występuje, pytają go się nasamprzód, czy jest za zniesieniem stowarzyszenia, a skoro na to przeczącą da odpowiedź, odpowiadają mu, że więc tez niemoźe glosować za unieważnieniem lub od* miana dziesięcin. N apróina zbija kandydat przewrotność takowego wniosku; jego głos ginie wśród groźnych okrzyków pospólstwa i natychmiast w miejsce jego obierają Antiunioniste. To to systernat, za pomocą którego Pan U*Connell rozmaitym dystryktom irlandskim krewnych i powierników swoich narzuca, o którychby nikt nic niewiedział , gdyby takiego niemieli patrona. A tak być może, że się ludzie dostaną do Parlamentu, którzy w hrabstwach, przez siebie zastępowanych i nigdziena świecie ani jednego morgu gruntu nieposia- JasnleJszego Króla w Aschantis nad brzegami <]ają." - Albion przeciwnie twierdzi, ze złotemi Mryki. Ten albowiem stosownie do P. O'Connell niema nadziei, wyjednać zwy- konstytucyi łmyu swego musi mieć źon trzy cięstwo stronnictwu swemu. tysiące trzysta trzydzieści.
ROZlllaite wiadolllOŚci.
Strasburg, dn. 9. Listop. 1832. -r*. Przed kilką dniami przejeżdżał tędy Seweryn Goszczyński. Poeta ten, jadąc prztz Szwajcarią, przyjęty byt z największym entuzyazmem od J. B. Wernera, który mu w pierwszych chwilach przywitania całkowity przekład Zamku Kaniowski e go, przygotowany do druku, prezentował. Jeetto jeden z najmakomit szych wielbicieli Goszczyńskiego talentu, w rozmowach swoich powtarza on często, źe CO do bujności i rozległości fantazyi, niernasz poety nad Goszczyńskiego. Przekład Zamku Kaniowskiego przezWernera wyjdzie razem z przekładem " Wall e n r o d a " i " D z i a dó w" Mickiewicza, tudzież" Maryi" Malczewskiego. Seweryn Goszczyński udał Się stąd prosto do Paryża, gdzie go jego towarzysze młodości, a szczególniej Bohdan Zaleski, s upragnieniem oczekują.
Recenzent pisma Generała naszego Dembińskiego o wyprawie na Litwę, w dzienniku niemieckim: Bliitter./iir literarische Unterhai' tung następującym wstępem krytykę swoje rozpoczyna: Recenzentowi dziełko to w dwojakim względzie zdawało się być nader ciekawe, juito w ogólnym, gdyż służy do wyjaśnienia i prawdziwego osądzenia wielu wypadków w dziejach dotąd ciemnych walki Polaków, jużto w szczególnym na autora, Generała Dembińskiego. Widać z całego dzieła, źe (o mąż uczciwy, pełen uniesienia - - -, nietający własnych przywidzeń, ceniący bezstronnie zasługi obce, prawdziwy Polak, tchnący świętym duchem, - - - bezsamolubstwa, nareszcie wód z przenikliwy i be z słabości, która . . . . większą część dowódzców polskich kazi.
W tym ostatnim względzie dziełko to mogłoby być korzystnem dla wojskowych, gdyż sławne cofnięcie się z Litwy, W niem opisane, zapewne najznakomitszem jest arcydziełem (grossie Meisterstiick) w nowszej strategii.
Nieżałujemy bynajmniej Króla Salomona, źe tyle miał źon, tle pismo ś. głosi; bo jemu eię tak chciało i rządził się w tym względzie jedynie uczuciami serca ludzkiego powodowany; ale raewnie opłakujemy niedolę Naj
D chody roczne Xiecia angielskiego Buecleugh wynoszą 550,000 funt. sztrl. (9,150,000 złote polek.) Sam Król Angielski tyle niepobiera z kassy państwa.
Gazeta Figaro wspominając o pogłosce, źe pewna najdostojniejsza osoba, niegdyś na pewnym zamku 2 córką pewnego Lorda słodkie pędziła chwile, między inoemi wyraża: "Gdybym był kobietą, niczegobym się więcej nie ob awiał , jak przyjaźni Króla; bo ci Królowie nic nieraogą czynić potajemnie.
U nich wszystko urtędownem; ich stół, ich odzież, ich zabiegi, ich rządy, i ich miłostki. Prawda, źe Monitor o tych ostatnich milczy, jak trup, i starzy Ministrowie też oko zamruiają; ale te zazdrosne damy dworskie i różowane kameńrejUny wszystko wyjawić gotowe," - Zresztą myli się Figaro. Pan A. Trexel bowiem dowodzi w dzienniku niemieckim "der Freimiithige' źe ta najdostojniejsza osoba na tym zamku tylko z muzą obcowała. Robi bowiem w chwilach swobodnych wiersze.
Jednem z największych arcydzieł Napoleona w sztuce budowania gościńców jest droga z Nizzy do Genui, lubo mniej o niej mówiono, jak o gościńcu przez Simplon. Do wysokości 1800 stóp dostaje się podróżny, jak jaskółka alpejska, gdy u spodu rozbija się morze o skały, gdy zatoki, domy i miasta leżą w głębi. Co szczyt wieży Strasburskiej, co wierzchołki góry Rigi, lub innej jakiej Alpy, pojedynczo i z jednego tylko punktu przedstawiają, tego wszystkiego przez całą milę można z tego gościńca używać. Napoleon kazał gościniec ten łańcuchem Alpów przeciągnąć wysoko i prawie równolegle z morzem założyć, ażeby, gdyby wszystkie zatoki zajęte były przez okręty nieprzyjacielskie, módz jednak bez niebezpieczeństwa przeprowadzić wojsko do Włoch, jak górno» lotny orzeł lub strzelec unosi się po nad dachami chat nadbrzeżnych. W niektórych miejscach jest gościniec ten cztery razy wyższy, jak wieża Strasburska, i przez wieki za« chowa w pamięci imię Napoleona. (R.L.) Dnia 5. Października r. b. dawała w Dreźnie koncert n%ekrzypcach, przejeżdżająca tamtędy Polka, Pani Fiłipowiczowa, z domu Minelli.
Jest ona uczennicą Spohra. Dziennik Wiener w N rze 138. takie o grze Jej umieścił zdanie swojego korrespondenta: "Niesłyszelismy dotąd damy, grającej podobnie na skrzypcach, z taką czystością l pewnością gry, z iakiem pokonywaniem ty lu wielkich nudności, ztakpięk, nym tonem l egzekucyą ptłną duszy i czucia." Znakomita wirtuozka ta, której talent lak bardzo teraz staje się dla niej w nieszczęściu pomocnym, miała także zaszczytgraćna pokojach J ej Król. Mści, X. Ludwiki.
W wieku 16tym lia wił w Tarnowie blisko dwóch hl Jan Hrabia Spiski, Król Węgierski, wygnany z Węgier przez Ferdynanda, Króla rzymskiego, i podejmowany po Królewsku przez właściciela Tarnowa, Jana Tarnowskiego, Hetman, WieI. Kor., na co ienże niema'o własnego majątku nadwtiężył. (Historia Pannonico Dacicu Ub l. ex. a 1527 . IVolfgnngi Comites de Betli/en.) Wróciwszy na tron węgierski, postawił na pamiątkę by tności swojej w Tarnowie piękny i kosztowny ołtarz w tamtejszym kościele faruym, jak świadczy dziej op i - sarz Orzechowski. (Bozen. Lw.) Pisma niemieckie wspominały jui dawniej o filozofie królewieckim Herbart, zwracając uwa gę na dzieła j' g o, napiętnowane jtniuszem prawdziwej filozofii, przepowiadając mu oraz Znamienite w ojczyźnie jego wzięc.e. Przepowiedziany czas ten zbliżać się zdaje w tej chwili, albowiem jeden z najctlnii jszych uczniów jego, Prof <-in< benkerl w Brimszwiku, autor eysti mam estt tyki według zasad H trb ana, wydał listy o nauce filozofi Ht rbartowskiej, które do rozszerzi nia onej tyle zap< wne przyczynią eię, ile sławne listy Reinholda o filozofii Kan ta, co tak wiele przyczyniły się do upowszechnienia dzieł lego myślącego autora, którego ojczyzną jest także Królewiec. Pewien kompozytor niemiecki umieścił W swoich lisiach z Włoch .następujące wiadomości o teatrze mt dyolańskim: " L u b o znam prawie wszystkie większe teatra Europy, teatr Opeiy w Medyolanie wprawił mię jednak w niemałe zadziwienie. Zal< dwo można wyobrazić sobie, jakie wrażenie robi ten gmach teatralny, jaki w nim przepych, jaki balet, jakie ubiory. N iekiedy bywało na raz po kilkaset osób na scenie. Teatr ten ma sześć rzędów lóż, wkażdyrn po 40. Widziałem" Ingilarę, Królową Hiszpanii" operę Mercadantego, która mi się niepodobała, także" Chiarę di Rosenberg" Rucie go, mającą wiele miejsc piękmeh. W tej chwi ]i niejest jednak opera ta dokładnie osadzoną.
Co za roskosz musi być dla kompozytora widzieć operę swoje wystawioną na tej scenie,"
Podczas ostatniej wielkiej uroczystości strzelców w Lucernie, należała Pani Aloiza Mager do najlepszych strzelców, lubo dopiero ma lat czternaście. Nigdy niechybiła celu l prj.\jętą została jednogłośnie do towarzystwa sirzi lec« Kiego. (Bojm. Lw.) "Pomiędzy osobami, które w Paryżu znałem", pisze Deppmg w swoich: Wspomnieniach z życia Niemca, "znajdował się takie Llortnte, ów sławny dziejopisarz inkwiz.ycyi hiszpańskiej. Odwiedzałem goczęsio i poznałem w nim męża ze wszech miar uczonego. Dnia pewnego zdybałem go bardzo rano na uli» cy l gdym go zapytał, skąd idzie, odpowiedział «ni: "N ajmowałem się w nocy za stróża przy umaiłym. Ani mi się śniło, gdy byłem Kanonikiem w Toledo i tajnym radzcą w Madrycie, że kiedyś tym sposobem będę sobie na chleb zarabiał, iż będę w Paryżu pilnował umarłych!" - Tenże Llorente poiniej wygnany zFrancyi przez Ministra Peyronnet umarł w największej nę dzy w oj czyźnie. Pewien oficer francuzki opisuje w ten sposób ubiór Beduinów w Algierze: Od siop do głowy okryci są grubą wełnianą oponą, związaną na wierzchu głowy. Koszul i butów nienosząj i uzbrojeni są bardzo długierni strzelbami, trafiającemi nadzwyczajnie daleko i z wielką pewnością. Oprócz tego mają zawsze przy sobie noże ostre. Pewien deputowany rzekł raz do Ludwika XVI I I. Króla francuziuego: »Byłoby dobrze N. Panie, gdybyś kilka najwięcej czytanych ga» zet n. p. Constitutione! albo Courrier franfais zakupił i kajał pisać w duchu rojalistowskun." Ludwik XVI I I, odpowiedział: Wszystko to dobrze moj-Panie, ale potrafiszźe WPan tak łatwo czytelników jak i gazety zakupić?" (Rozm. Lwows.) Pewien oficer, imieniem J-akob, w Forgea we Francyi zamieszkały, wynalazł sposób robienia z kartofli napoju, który zupełnie do wi« na muszbatułowego jest podobny. Admirał francuzki Ducrest de Villeneuve, dowodzący na Skaldzie flotą francuzką z angielską połączoną, służył w bitwie pod Trafalgar za chorążego okrętowego na okręcie liniowym "Redoutable", z którego wypadła kula, co zabiła Admirała angielskiego N eisona; tenże okręt zmusił do milczenia działa okrętu admiralskiego Nelsona, Viktory, równie dzielnie potykał się z drugim trzy masziowym okrętem i uległ dopiero, gdy od obu tych kolosów morskich, oraz tf?»> ciego okrętu liniowego074działach, klory mu tył zabrał, zatopiony został,
(DODATEK,)
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1832.12.27 Nr302 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.