Jjr A

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1833.01.08 Nr6

Czas czytania: ok. 8 min.

Wielkiego

. .

Xiestwa POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółhi. - Redaktor: A. WartlWwshi.

JW (). - We W t o rek d n i a 8. S t Y c z n i a 1833.

Wiadolllości zagraniczne.

o s y a, £ Petersburga, dnia 12. Grudn. (s1. 8(.) Przez Rcekrypta Cesarskie mianowani Kawalerami orderu S. Anny 1. klasey z koroną: 5, b. ro, Cywiini Gubernatorowie: Petersburski Re. R, S1. Szarobelan Chrapowicki, i Bessarabski, Rz. R. S1. Sorokuńeki; 6. b. m.

Biskup Koadjuior Dyecezyi Zmudzkiej Xiążę Szymon Gie Uroyć, i Petersburski Ober-policmejster Gen. - Maj. Kokoszkin, Przez Ukaz Cesarski do Kapituły orderów, K d. 6. b. ra. ozdobieni zostali orderem ś. Anny 8. ki. Prałaci: Katedry Kamienieckiej, Assessor Kollegium duchownego, Rzymskokatolickiego X. Mikołaj Górski, i Mohylewskiej, Archidyakon i obwodu Białostockiego X. Kazimierz Kubemowski. 1

Wileńskiej, Grodzieńskiej, Mińskiej, Wołyń' skiej, Podolskiej, części Ukrainy i obwodu Białostockiego przeniesioną została doSybery».

Powstanie zubożyło bez wątpienia wielka, liczbę rodzin w niefcJórych z pornienionych pro» wincyi; lecz rząd niezaprzesiaje pracować ku naprawieniu klęsk przez powstanie wyrządłonych. Powstanie pozbawiło rolników żniwa} rząd, dla opatrzenia ich potrzeb, rozkazał ross» dać im zboże. Powstanie uwiodło mnóstwo ludzi łatwych do złudzenia, wydarło z łona rodzin, dla wtrącenia W nędzę i wygnanie* rząd, przywrócił krajowi i rodzinom wszystkich tych nieszczęśliwych; przywołał do powrotu w massie rolników i ludzi ubogiego stanu, kto» rych niewiadomość obłąkaniu wybaczyć kazał a; wrócili już oni do domów swoich i posłuszeństwa. Rząd wie, iż liczyć odtąd może na ich uległość, gdyż niezapomnieli oni jeszcze o cierpieniach, którerni ich nowstani * nharmftt Wileński przeznaczonym został na prochownię, jjakoby kościół Wszystkich SS. w Poniewieźu obrócony został na salę maskaradową. "N akomec fałszywą jest, jakoby w samej dyecezyi Wileńskiej, zamieniono 120 klasztorów Katolickich na Greko - rossyjskie cerkwie, i ze xięźa obrzędu greckiego zastąpili w nich xięźy łacińskich. "Wprawdzie pewna liczba klasztorów na Białej Kusi i w prowincyach południowych została zniesioną. Lecz rozporządzenie (o dalekićm będąc w naturze swojej od prześladowania, za jakie je fałszywie udawano, było jedynie środkiem porządkowym, zgodnym z prze pisami kanonów, które chcą, ażeby żadne religijne stowarzyszenie nieskladało się z mniej jak ośmiu zakonników. Owoź, gdy k.lka klasztorów doszły już były do tego stopnia, iż nieliczyły więcej wad dwóch lub trzech mnichów, fząd wezwał ku wspólnemu działaniu władzę duchowną obrządku łacińskiego w Roesyi, dla przyłączenia tych zakonników do innych klasztorów . tychże zakonów» Klasztory, które w skutek takowych środków zniesiono, zamienione zostały na kościoły parafialne obrzędu łacińskiego, lub przeznaczone na zakłady dobroczynne powszechnego użytku, według potrzeb okolicznych mieszkańców. "Kapitały należące do zniesionych klasztorów, wpłynęły bez żadnego wyjątku do kassy oszczędności, którą duchowieństwo katolickie na JSiałej Rusi posiada, i która służy tak na zapomogi dla osób duchownych trapionych niemocą, jako i na zwiększenie funduszów szkol duchownych. Skutkiem takowego środka, kapitał kassy oszczędności, który w bieżącym roku wynosił zaledwie 350,000 rub., urósł do 4,450,000 rubli.

Tymto duchem sprawiedliwości i dobrych chęci kierowane są wszystkie rozporządzenia rządu, które starano się wystawić w tak ohyuiiem świetle. "Przywracając faktom niezaprzeczoną ich iirawdę, i wręcz zadając fałsz potwarzom publicznym, rozgłoszonym o działaniach rządu naszego, mieliśmy jedynie na celu ostrzeżenie azytelników niektórych gazet przeciw kłamlip Mniernaray prreB to dopełnić powini ,

.zkuwi IBJS n« lI? .-1. ! 1

Q giCiawe1.

Niderlandy.

Z H a g i, dnia 29. Grudnia.

Dla powszechnego ud/ .ialu, kiory publtczność bierze w upadku cytadeli Antwcrpskiej» niektóre oblężenia tego dotyczące się szczegóły czytelników naszych zapewne interesował będą. Gdy General Chasse d. 23. sądził, że moment honorowej kapitulacyi nadszedł i parlamentarze nasi już siaięli w głównej kwaterze Francuzów, rozumiało się, że na stronie Francuzów bardziej niż na naszej było prawo wy« dania rozkazu, aby ognia poprzestano. W sto« sunku, jak ogień bateryi nieprzyjacielskich usta« wal, ucichło leż naszych bateryi grzmienie i widziano wkrótce żołnierzy francuzkich, którzy się' odważali z połową ciała pokazywać się nad hattryami, wołających na naszych żołnierzy w dość zrozumiałych słowach: "Niestrzelajcie więcej, waleczni Holendrzy, już powszystkiem u. " Trochę później oficer łrancuzki wystą» piwszy z baieryi zawołał na jednego z naszych, stojącego na przedpierśniu: "Monsieur, Monsieur Capitaine ou Lieutenant cest egal, venez, queje vous embrasse, courageur Jrere d 'armes " poczerń nasz Holender go pozdrawiając zapytał: "Pourquoi cela?" Oficer Francuzki odpowiedział: "Puisque vous etes de si brav.s gtns, * - · "Pourquoi donc venir, nous attaquer?" - odrzekł Holender, poczerń ów szlachetny Francuzoświadczył , iż jego i wszystkich wspoitowarzyszów jego boli, że musieli walczyć przeciw Holendrom, ile źe się przekonali, ii to wszystko przedsięwzięto jedynie tylko na ko.rzyść Jezuitów belgijskich. - Hozrnaitemi sposobami udowodnili Francuzi swoje uszanowanie ku walecznej załodze, w chwili; gdyjąokoliczności do poddania się zniewoliły. Wśród pochwał i przyrzeczeń przyjaźni swojej rozdawali wspaniałomyślnie sami między Holendrów wódkę, chleb i wino, nawet przed ustaniem jeszcze ognia na wszystkich punktach. - Gdy Generał Uumigny W imieniu Marszałka Gerard witał starego Chasse, aby mu zasłużone oddać pochwały dla jego mężne," obrony, oświadczył mu Chasse szczerze i bez ogródek, źe Marszałek z taką przemocą uderzywszy na warownią, niebył powinien użyć osławionego moździerza Leodviskiepo. General Rumigny »THfinĄ, Francuzomdział, iio »:Q cjwbienby by! tam u< rancuw B ozY a c h , n s - JIC ii i ;

. .

botom w cytadeli i aby się wywdzięczyć nam za to, żeśmy miasto oszczędzili, dawali oni oblegającym znaki, gdzie okopy nasze najbardziej były uszkodzone. , Dla tego leź nadwerężone punkta warowni zawsze na naj żywszy były wystawione ogień." B e 19 i a.

Z Le od y urn, dnia ag. Grudnia.

Tutejszy J o u r n a l umieścił następujące pismo z Antwerpii pod dn. 28- m. b. o godz. 3. e południa: "Doniesiono głównej kwaterze, źe Król Francuzów przegląd całego wojska od być postanowił, a to d. g. i 9. Styczno w LilIe, d. 11. i 12. w Valenciennes a dn. 14. w Douai. Do tej pory już cała armia będzie z powrotem we Francy i. Zajmują się obecnie spisaniem inwentarza załogi, która w niewolą wojenną zabrana, ma być zaprowadzona do Francyi. Nazajutrz wieczorem albo pozajutro zrana, skoro Holendrzy z warowni ustąpią, natychmiast ją zajmą Belgijczykowie. - Wczoraj rozbroiła artylerya baterye wyłomowe i kontrebaterye. Dzisiaj pracują około rozbrojenia baieryi Nr. 3., 4« 5-> 7.. "8- Wszelkie maieryały, znajdujące się w warowni, miały być w Antwerpii na okręty wsadzone, przekonano się wszelako o trudnościach przewozu przedmiotów tycH do portu, gdyż trzebaby było wiele barykadow wprzód zniszczyć, dla tego leź chcą wszystko w Boom na okręty ładować. - Właśnie w tej chwili rozmawiałem z Porucznikiem marynarki Hernoux, przybyłym z Twierdzy Tete de Flandres, który mi powiada, źe nasi (belgijscy) marynarze obecnie pod wodzą Pana Zyllof zajmują się wydobywaniem szczątków zatopionych statków kanonierskich; znaleziono już wiele lin, kotwic, desek i t. p. - Pułkownik Koopmann uwięziony w Berchem, gdzie go w domu obywatela jakiegoś strzeże Porucznik iandarmeryi Bourellier." Z Bruxelli, dnia ag. Grudnia.

Dzisiejszy Ind ep end a nt donosi: "Wiadomo, że Król Holenderski się wzbrania ustąpić z warowń Lilio i Liefkenshoek. Mimo to ofiarował jednak Marszałek Gerard załodze wolność powrotu, gdyby się chciała słowem honoru zobowiązać, źe aź do zawarcia pokoju przeciw Fi'ancvi i ief orzvmierzencrirr. stuiyi

Fosianowiono wtęAj cxłą »ałcge, ranach' srsprowadj,ić do. Pierwsza ko wyjdssic i W Gandawie nocii O powrocie dywizjonu Generała Sebaadad *ąd być r on nu myjnie w o*a''wn>>ęj<<z<hrr evt nowi»ku nad dolną SkaIdy a-ta dl» '.ego ffbu&»ro&tam jeszcze ma dość do uczynienia z Holendra* mi. Z Calloo bowiem donoszą pod d.27. Gm» dnia: "Doel jeszcze w niebezpieczeństwie, Flota holenderska groźne dzisiaj naprzeciw tej wsi za;ąwszy stanowisko zamyśla część wojska wysadzić na ląd. Generał Sebastiani, o tych ruchach zawiadomiony, wyseia w te strony znaczną cjęść dywizyonu swego. Wszakże wylądowanie to zapewne się niepowiedzie, choćby się 10,000 Holendrów tam zjawiło." Z dnia 30. Grudnia.

Główna kwatera francuzka wyruszy jutro zra> na o godz. 6. Marszałek z sztabem swoim stanąwszy w Bruxelli w wieczór dnia tego, uda się w poniedziałek albo wtorek do ValenClennes.

W gazecie U n i o n czytamy: "Rozumieją powszechnie, źe Holandya zamyśla napaść na Bjelgią, skoro się tylko doczeka odejścia FraIWcuzów. Rząd zapewne mieć się będzie na 0stroźności i niezaniecha osadzenia i postawienia jak najrychlej na stopie obronnej twierd* nad SkaIdą, z których Francuzi lak dzielnie usiłowania floty holenderskiej niweczyli. Z Calloo donoszą pod d. 28. Grudn. Ruch j floty holenderskiej, które, jak rozumiano, były przedsięwzięte w celu uskutecznienia wylądo» wania, na niczem się skończyły. Wojska do» tąd się nie starły. "

ROZlllaite wiadolllOŚci

W wiekach dawniejszych była pisomini* także bardzo rozgałęziona i ludzie, chciwi sławy pisemnej, obierali csęsto dziwne przedmioty do opisów; tak Fiiandtr pis»ł pochwałę pchły, Marcion Graecus pochwałę rzodkwi, Pitagoras czosnku; Chryzyppus z Cało opiewał kapustę, Fanias bodaki. Arystomachus Solensis badał naturę much i po mozolny h postrzeźeniach przez lat 60 czynionych prtekonał się nareszcie, ile razy w jednej minucie pchła skoczy. Fryderyk Nicolsy z Berlina pisał o dawności peruk, lubo jur przed nim Rango traktował o tym samym przedmiocie. Professor Joachim · Halli pi<<,;» o b - ' , - : - *lltk!csr? *' f.; slawnf ter ułoźy< tatpvave u trtesrict»* a attjak» Prof, Juris pi»ł o wyrazie tt · W Ptt :?awno słspfpp aJ ooVfejs* który .ll; riiekridł pirbx cal? «tien, [ul m l»i warte .- stosowni* do tęjf \i »y«d »i rary

SI ntw*r -spatcJQ ubogich jako człowiek grzeczny i uczciwy; najczęściej udawało się mu wyciągnąć jakie rzeczy z kieszeni w tłoku w iabacb sądowych, na parterze, Jub przypatrującym się ciekawym r> cinoin. Nigdy na niego niepadlo podejrzenie o kradzież, lecę wyśledził go inny złodziej W chwili, gdy obadwa rażeni siągnęli do kieszeni etarego eleganta, lorynelującego młoda, śliczną panienką. J eden z dowcipnych tegocscsnych autorów nitinie» kicli (Richard Roos) porównał w ten · posól) życie prywatne t życiem publicznćtn: "Tronem moim" powiada, "jest moj stolik, przy którym pracuję i rozmyślam; moim współrządzrą jest małżonka, moimi kochanymi poddanymi SClc moje dzieci, naszą KOIIblYtucyą jest miłość wzajemna, naszym budżet e m są dochody, zastosowane do wydatków; wspólne zaufanie jest naszym Ministrem spraw wewnętrznych, oszczędność naszym Mini· trem skarbu, słuszność i powinność Ministrem sprawiedliwości, domowa pobożność Ministrem wyznań religijnych; Jęcz niema U nas Ministeryum wojny, gdyż pokój w na.

· zytn d o m u i s e rc u p a n uj e , n i e m a M ini s t e - ri um spraw zagranicznych, bo niebawimy się wizylowemi płotkami. Zaulatii przyjaciele · ąto nasi e stany, a wyborem na członka tych stanów trudni się tylko głowa i serce; nie« znamy atoli syetematu dwóch Izb, nieznamy parostwa, ani rozpraw publicznych. Zgolą, W roojem państwie niepodobną jest rewolucya i wszystko odbywa się duchem polityki, ustalonej na miłości i zgodzie." (Z Rozm. Lwowsk)

ZAPOZEW EDYKTALNY.

Na gospodarstwach Wojciecha Meinas w Chrząstowskicli Holendrach w powiecie Seremskim pod liczbą 9. i 10 leżących, zahypotekowana jest dla małoletnich sukcessoruw Kazimierza (Gottfryda) i Anny małżonków Bergerów z obligacji przez Wojciecha Meines pod dniem 7. Czerwca 1806. r. wystawionej w dziale III. Nr. 1. summa 388 Tal, 1 sgr. 6 fen., a w dziale III. Nr, 2. summa 50Tal" na co pod dniem 9. Sierpnia 1806. wykaz hypotednia 7, CzelWca 1 1

. i

men tu jako właściciele, cessyonaryusze, zastawni lub listowni posiadacze, pretensye miel sądzą, aby się z takowemi w terminie na dzień 20. Kwietnia 1833. o godzinie g. przed południem wyznaczonym w izbie posiedzeń Sądu naszego przed Deputowanym Ref. Haupt zgłosili. VV razie albowit m nie stawienia się, utracą swe prttensye do summ wymienionych i wieczne im w tej mierze milczenie nakazanern zostanie, wspomniona zaś cbligacya wraz z atestem hypotecznym za nieważną uznaną zostanie. Poznań, dnia 3. Grudnia 1832.

Król. Pruski Sąd Ziemiański.

OBWIESZCZENIE.

Na mocy sądowego rozporządzenia od dnia 23. m. b. przez trzy około tygodni w zamku; w Koźminie rożne eflekta za gotową zaraz zapłatą najwięcej dającemu sprzedam. Międzyrzeczami sprzedaćsię rnającemi znaj« dują się stroidła i sprzęty stołowe, bieliznasto - Iowa, obrazy i serwety, urny, popiersia, około 150 malowideł na płótnie i drzewie, koperszty.

chy, rysunki, lichtarze, deki, skorzanne potrzeby, powoź pokryty, szkła, wazy, spizętj ku&henne, pościeli i powłoki, sanki, bielizna, suknie, meble różnego rodzaju, książki teologiczne, filozoficzne, historyczne i lekarskie i 49 mapp. Przymioty te nader są rozmaite i takie jak tylko w gospodartwie nadzwyczajnie dobrze rozporządzonym znacznej familii znajdować się mogą. Chęć kupienia mający; których się ninirjszem zaprasza, największy znajdą wybór. Liczba sprzedać się mających przedmiotów wynosi o» koło 1,100, a taxa ich teraźniejsza do 2000 Tal. Specyfikacye każdemu przedłożyć jestem gotów.

Krotoszyn * dnia 2. Stycznia 1B33« Król. Sądu Ziemiańskiego Sekretarz, N a w a r r a.

Wyciąg Z Berlińskiego kursu papierów i pieniędzy.

Dnia S, Stycznia i 832.

Papiera - Gotowimi zną Oblieśbsisfeowed i . . . . . .-:- ! )

ĘllIHHeĘllIfJllIĘ. .)J.! . .. .

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1833.01.08 Nr6 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry