GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1833.03.20 Nr67

Czas czytania: ok. 19 min.

Wielkiego

Xiestwa PO ZNA N SKI EGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dektra i Spółki. - Redaktor: A. Wannowśhi.

J\C67.- W Srodę dnia 20. Marca 1833.

Wiadoll1ości zagraniczne.

R o s $ y a, Z Petersburga, d. 23. Lut. (7. Marcs.) Reskrypt Cesarski, Główno-zarzqdzajqcemu drogami kommimikacyi, Jego Krohwiczowskiej Mości Xie.au Alexandrom Wirtemberskiemu. "Pod niebytność Waszej Królewicz. Mci, Starszy członek Rady dróg kommimikacyi złożył rai sporządzone przez nic zdanie sprawy z zarządu dróg tychże. "Ze gzczegolnem zadowoleniem przeświadczyłem się z niego, że znaczne prace, już dokonane i nadal przez W. K. Mość projektowane, odpowiadają zupełnie zamiarom Moim, iżby, ile możności, dopomagać do postępów krajowego przemysłu. "Za przyjemny poczytuję sobie obowiązek oświadczyć W. K, Mości szczerą wdzięczność Moje za niezmordowane prace i pilne starania Wasze około udoskonalenia powierzonego Waszemu zarządowi wydziału i doprowadzenia do pożądanego stanu, zapewniając przy tej okoliczności o niezmiennetn Mojem &1 Wam poważeniu, - (podp.) Mikołaj," S1. Petersburg, 9. Stycznia 1833.

Rozkazem dziennym Cesarskim z dnia 14.

b. m. ostatecznie urządzonym został, stosowni« do zatwierdzonej przez N, Pana a.8. Stycznia bieżącego roku U stawy, oddzielny korpus grenadyerow. Oto jest wyszczególnienie jego dywizyi i składających je pułków. Pułki.

Ó iążęcia Następcy tronu prl1,l:t;K.

1;1 rabi Arakczejew.

Zmudzki.

eldm. Xcia Barclay de T olly. Kijowski, Xcia Eugeniusza WirtembergII. _ _ < skieso, Ekaterynosławski.

Karabinierów Xcia Pawła Me , klenburskiego.

Sybirski.

Feldm. Hr, Rumiańcowa-Zadunajskiego. Xcia Suworow.

Karabinierów, Astrachański.

T u 2 C Y a.

Z Konstantynopola, dnia 11. Lutego.

Dnia 5. m, b. obecny był Sułtan obchodowi święta Chirkai Scherif w meczecie Sułtana Ahmeda; udał się w tym celu z pałacu swego Cziragan do Seraju, gdzie go oczekiwało całe «MM-:QO najwyższa« iVli.liego, kiory dla wieku «wego nieuiogł b, ćubtinyiii temu obrzędowi, mianowany został nowy Mekkizade Assim Ej(i ddi. Generał gwardyi sułańskiej, Tedii Allein d Basza, odjechał niedawno do Azyi mniejszej, ażeby zebrać rozf>roszone szczątki armii tureckiej, i sprowadzić je do Stambułu, Odiąd codziennie przybywajątu oddziały wojsk regularnych i nieregularnych. Morowe powietrze ustało od niejakiego czasu zupełnie tak w Pera jak w Galata; w samym Stambule atoJi i po wsiach nad Kanałem wydarzają się ciągle ieszcze pojedyncze wypadki tej choroby, G r e c y a.

Z Syra, dnia 29. Grudnia.

Stronnicze poruszenia niemiały stanowczego wypadku. Wiadomość o bhskiein przybyciu Ki ula 1 Kegencyi przeraziła korporacyą, która od niejiikitgo czasu znajduje się w powstaniu prKecrn' krajowi i woli mocarstw opiekuńczych Greryi. Polityczne jej istnienie zniknie za przybiciem monarchy, którego wszystkie prowincje z wielkiem upragnieniem oczekują. Listy z Nauptii donoszą o.przyb)ciu tam architekta i lapicera, którzy mają polecenie urządzenia rtzydencyi Królewskiej. VV kraju panuje spokojność. Z'Ujesie, iż Kolokotroni i stronnicy jego zaniechali intryg, które przez tak długi czas knowali, i postanowili poddać się, nowemu rządowi, mającemu połączyć wszystkie stronnictwa pod wspólne prawo. A u s t 2 Y a.

Z Wis dnia, dnia 27. Lutego.

Marszałtk Maison ma wyjechać stąd w przyszłym tygodniu, a że nowy Poseł francuzki JIr, St. Autaire, niemoźe lak prędko przybyć, zatem Pan Bussier sprawować będzie tymczasowie interesa francuzkie. Jego Świątobliwość Patryarcha grecki w Jeruzalem, Anastasius, przesłał tu niedawno Cesarzowi i Królowi naszemu przez swego archidyakona doniesienie pisemne, w którem wyszczególnia rozmaite nieszczęścia i klęski, jakie dotknęły grób Jezusa Chrystusa, przez co takowy popadł w niezmierne długi; uprasza więc J. Ć. K. Mość o pozwolenie otworzenia składki przez greckich współwyznawców w krajach Ces. auslryaekich znajdujących się, na załatwienie koniecznych potrzeb i spłacenie długów grobu świętego. Cesarz J mć przyjął łaskawie prośbę Patryarchy, i dozwolił żądanej składki, która przez władze duchowne z pomocą władz rządowych na korzyść klasztoru i kościoła greckiego przy grobie świętym, zbieraną i odesłaną będzie. - Nieszczęścia i klęski, o których tu wzmianka, są jeszcze w świeżej

pamięci. Pierwszym powodem było powstanie greckie, z powodu którego wybuchnięcia wiele ziządziliTurcy szkody klasztorowi grobu świętego, przez uciski, rabunki i różne tyranstwo.

W lochy.

Z Neapolu, dnia qo. Lutego.

Słychać, ii Cesarsko* ross) jski rzeczywisty tajny Hadzca sianu Katakassi, krewny Xiąźęcia Ipsylanti, pizyb"'dzie do Neapolu, skąd uda się do Grecyi, aby imieniem monarchy swego powinszował Królowi Otionowt wstąpienia na tron.

Z R z y m u , dnia 1. Marca.

Onegdaj nastąpiła tu zmiana w Ministeryum; Kardynał liernetti, dotychczas jedyny Minister, zatrzymuje wydział spraw zewnętrznych, policyi i wojskowości. Gamberini, doiychczasowy JB skup w Orwietto, otrzymuje wydział spraw wewnętrznych i naczelny dozór nad wszystkiemi inuemi odnogami służby. Był on dawniej sławnym bardzo adwokatem, później został Prałatem; nareszcie przez Leona XII. wyniesiony na godność Kardynała, w rok później Biskupem mianowany został. Oraz mianował Papież Kardynała Odescalchi, brata Xiecia Syrmii w Banacie, pochodzącego z starodawnej rodziny Xiąźęcej Włoch, Wicekanclerzem i Biskupem w Sabina, w miejsce zmarłego Kardynała Arezo. Stanowisko to najszczytniejsze w całej Hierarchii i udziela posiadaczowi najznamienitszego wpływu na sprawy całego duchowieństwa. Odebrał też dzisiaj 85letni Patryarcha Konstantynopoli, tański, MonsignorMattei, mianowanie na Kardynała kościoła ś. (Z Gaz. Powsz.) Eozrywki karnawału minęły. Niespodziewanie wesoły koniec miały tegoroczne, bardzo smutne uroczystości karnawałowe. Pozwolono przeciw oczekiwaniom powszechnym na wystąpienie tak nazwanych Moce letti, które już od kilku lat ostro były zabronione. Krótkie ogłoszenie w niewiele egzemplarzach poprzybijane na rogach ulic, przeistoczyło ostatni wtorek karnawału na dzień nadzwyczajnej wesołości. Długo wstrzymawana chęć rozerwania się wybuchła nareszcie W pospólstwie, nakształt płomieni długo W ciasnym obrębie tłumionych. Pogoda sama, jak gdyby mimowolnie tym popędom radości sprzyjać się zdawała, kiedy chmury dżdżem i nawałnością zagrażające niespodzianie znikły; nadeszła chwila Ave Maryi; świece zabłysły w niezliczonej liczbie w pojazdach, w oknach, w drzwiach, na altanach i w ręku przechadzających się tłumów! Wszczęła się walka z zagasicidami. Wrzawa radością unie ki hulających po ulicach i wołających: Moccoli, Moccoli! rozlegały się po całym Korso, a mimo tej powszechnej wrzawy, tego ogólnego poruszenia, nigdzie niezakłócono porządku. Po kilku godzinach wszystko się uspokoiło i cisza grobowa nastała naokoło; deszcz nawalny lać zaczął z wracających chmur, zgasła pociecha i - post nastąpił. To zdarzenie na pozór tak błahe i znikome, ma jednak swoje wielkie znaczenie. Ukrócenie rozrywek karnawału, odstręczające obcych podróżnych, i ujmując takim sposobem dochodów mieszczanom rzymskim* u nas ważnym nader jest przedmiotem. Już w miesiącu Grudniu r, z. Sekretarz stanu i Gubernator w Rzymie, Monsignor Grimaldi, obstawał za przyzwoleniem na wszystkie rozrywki karnawału, ale stronnictwo lękliwe przeciwne zdanie swoje przeparlo. Zdaje się więc, że przy samym końcu zapust doświadczać chciano cofnięcia srogich rozkazów; pozwolono więc na wystąpienie maski Mocoletti, wszakże z największą ostrożnością, dla czego pozwolenie to tak późno i w mało egzemplarzach obwieszczon o, aby zapobiedz wykonywaniu planów rozciąglejszych, dłuższego wymagających namysłu. Obecnie, gdy się wszystko spokojnie i z należytą przyzwoitością skończyło, przekonano się, że publiczność żadnych zbrodniczych zamiarów niezna, przeto też powszechnie się tą nadzieją cieszą, że na rok przyszły, wtorek karnawału całą swoje dawniejszą świetność odzyska. Powtarzamy, że to dla stolicy naszej niejest rzeczą obojętną; przeciwnie na ograniczanie tej wolności narzekano, ile, że miasta mniejsze, nawet te, co w rewolucyjnych zabiegach udział miały, używały rozkoszy- zapust, a tak więc tylko wierny Rzym skazany był na pokutowanie za grzechy świata. Stosownie do wiadomości prywatnych wydarzyło się w Korfu dn. 19. Stycznia gwałtowne trzęsienie ziemi, które kilka wiosek i wielką liczbę ludzi pochłonęło. Niemcy.

Z Frankfurtu n. M., dnia 7, Marca.

Odebrane tu listy prywatne z Hagi donoszą, iż Król holenderski oświadczył Konferencyt londyńskiej, że gotów jest układać się wprost z Belgią.

B e 19 i a.

Z BruxelJJ, dnia g. Marca.

Między Paryżem i Bruxella ma być zrobior.a kolej żelazna przez Arras i Lilie; koszta wynosić mają 16 mil. fI., lecz i korzyści z tego zakładu mają być znaczne; jeden koń na zwyczajnej drodze może ciągnąć 1,400 kilogramów,

a na żelaznej kolei pociągnie ro,400 kilogramów, gdy zaś jeszcze urządzone będą powozy parowe, wtenczas kupiec bruxelski będzie mógł sam osobiście interesa swoje na giełdzie paryzkiej w jedyni dniu odbyć, i wieczór w gronie swojej rodziny w Bruxelli przepędzić.

F 2 a n c y a.

Zi Paryża, dnia 7. Marca, Donoszą z Genui pod dn. 27. m. z.: " Hr.

Espagna zachorował tu zaraz po przybyciu ewojern. Powiadają, że dostał pomieszania zmysłów, co powszechnie być sądzą skutkien nadzwyczajnych wypadków życia jego. Ciągle bowiem w największem znajdował się niebezpieczeństwie; w Barcelonie, równie jak w Palma, uchodził on z widocznćm WŁiuszenieir» przed ścigającą go policyą; zawdzięcza ocalenie swoje Anglikowi, którego imienia nieznani y JI' Posiedzenie Izby Deput, dn. 6, w. b. było nadzwyczaj burzliwe. T e m p s następujące nad niera czyni uwagi: "Poprawka Pana Bousquet przebudziła wczoraj Izbę z ow.ej pięknej spokojności, z jaką nawpół śpiąca, na żądanie Ministrów zezwalała. Wymagał on rewizyi pensyi, któremi restauracya skarb obarczyła. Już w I. 1831. poprawka ta stalą się powodem do wielkich zaburzeń, i potrzeba było całej powagi i wpływu Ministerium dn. 13. Marca-, aby ją odrzucić. Wiemy, jak się za to Szuanie pokazali być wdzięcznymi, że im pensye zostawiono. Pieniądze, które rząd im płacił, obracali oni na zakupienie broni i amunicyi, i trzeba było tych zwalczać, którycbmyśrny sami uzbrajali. Mimo to twierdziło jednak wczoraj Ministeryum, że rewizya pensyi jest zgwałceniem Karty. Odpowiadano mu wprawdzie, że 60ty artykuł tejie tytko tych pensyi się dotyczy, które od dn. 1. Kwietnia I. 1814są przyzwolone, ale wytrwało ono mimo to w zd?nia i twierdzeniu swojem. To była naówczas nagroda, za którą senat uznał monarchią konstytucyjną. Izba jednakowo z I. 1830. niezamyślała przedłużyć tej gwarancyi. Zresztą pięknie się to istotnie wydaj e, kiedy Ministeryum wniosek w imieniu Karty odrzuca. Niezgwałciłoź ono jej d. 7. Czerwca? Pod jakiernie rządem żyjemy? - Jeśli się władzcom spodoba, zgnębić przeciwników swoich; natenczas Karta niejest niczem w ich oczach; zaś kiedy sif słusznej domagamy reformy, oszczędzania jakiego, natenczas Karm jesi puklerzem, którym się Ministrowie zasłaniają. Takim sposobem syatemat trzech władz państwa przeistoczył się na rzeczywisty despotyzm 2 prawnem nazwiskiem," czeniu sessyi wczorajszej, na której się domagano rewizyi pensyi, większa jeszcze nastąpiła wrzawa, niż podczas posiedzenia. Część zgromadzenia wolała! "N iech żyje Karta!" na co Pan Andry de Puyraveau odrzekł: "Dla was się godzi wołać: "Niech żyją Szuanie !" Pan Schonen, P. Bailłot, Keiatry i inni, obstąpiwszy Ministra handl u, winszowali mu umiarkowanej i przekonywającej obrony etatu pensyi. Przeciwnie członkowie oppozyci w największem byli wzburzeniu; Pan Dupin ledwo podołał w powszechnej wrzawie przeczytać porządek dzienny na dzień jutrzejszy. Potem zeskoczywszy z trybuny wmieszał się w grupy kolegów swoich; rozmawiał bardzo zacięcie z P. Jaubert, Guizot i Persil, czyniącym mu zarzut, że Pana Mauguin, powątpiewającego o Karcie, niewezwał do porządku. P. Dupin wypierał się wszystkiego, twierdząc, że niepowątpiewano o Karcie, a gdy P. Persil mimo to zdania swego nieodstąpił , zawołał gniewem uniesiony: "Wiem ja o tern wszystkiem lepiej od Pana, byłem albowiem sprawozdawcą. Kommissyi przy rewizyi Karty." - Równocześnie powstaje kłótnia między Panami Bande i Verollet i głośno słychać w sali słowa: "Wybiegi, Jezuitysmus!" - P. Dupin przemówił się potem z P. Thiers, P. Garnier Pages i z Generałem Demarcay, który nareszcie wykrzyknął: "Chc ę zginąć, by tylko Kartę ocalić!" · - Nareszcie zaburzenie to ucichło i Deputowani wysiliwszy się nadzwyczaj wyszli znużeni z sali.

Oddalenie Pana Bande z Rady stanu sprawia tu wielkie wrażenie; przyczyną tego ma być zbyteczna żarliwość, z jaką na posiedzeniu wczorajszem wystąpił. U czynił on wniosek, aby następujące pensye skasowano: i) Za usługi łożone w obcych wojskach, np. w Wandei, u wychodźców, albo. w każdym innym przez Prancyą prawnie nieuznanym korpusie; 2) za osobne przysługi, wyświadczone Xiążętom starszej linii Burbonów, Przeciw Ministrowi handlu tłómacząc się z nieprzyzwoitym zapałem, powiedział między inne mi P. Bande, ie jo zgroza, iż irnie Barona Clouet (obżałowanego o ezuaneryą), zasługujące aby być wypieanćm pod pręgierzem, stoi na liście pensyi. Minister spokojnie odrzekł, że Baron Clouet, obwiniony o zbrodnię państwa, podczas procesu swego, stosownie do prawa, 'za« dnej pensyi niepóbiera. - Podobnie usunięto też Pana Dubois, byłego redaktora gazety G lob e i ścisłego przyjaciela Pana Guizot; który wszelako mimo to dymissyą jego podpigał, dla tej jedynie przyczyny, ie ostro powstawał na pensyonowanie Szuanów. - Oba te wyroki, składające dwóch zasłużonych mężów ze służby i z urzędu, sprawiły nadzwyczajne nieukontentowanie, kiedy je powszechnie uważają za skutek zrzędności nieprawnej Ministrów i w nich ograniczenie wolności mównicy upatrują; Ministrów zaś dla tego tak bolały odezwy Panów Baude i Dubois, ponieważ sądzili, żęci obadwaj mężowie należą do liczby ich bezwarunkowych stronników, - Uważamy, że oba dymissyonowani słyną z patryotyzmu swego i podczas rewolucyi lipcowej zaszczytnie się odznaczyli. Gazeta T e m p s pisze: Wiemy to już od dawna, że Król neapobtański daje rękojmię za Xźną Berry zaręczając, iż Xięźna z państw jego się nieoddali. Słychać, że uczynione były w tej mierze wnioski Cesarzowi austryackiemu, i Xźna życzyła sobie udać się do Pragi; że atoli dwór austryacki niechcial przyjąć na siebie tej odpowiedzialności, W stolicy rozchodzą się najrozmaitsze pogłoski o małżonku Xźnej Berry, I tak głoszą, między innerni, że nim mafbyć pewien Xiąźę włoski z bocznej linii panującego domu toskańskiego. Xiążę ten ma być jeszcze młody, i miał Xięźnie towarzyszyć przebrany za kobietę. Projekt do prawa, stanowiący pobór 80,000 rekrutów z r. 1831- opiewa, że z tych jedynie 10,000 wezwanych ma być bezzwłocznie do służby morskiej i innych szczególnych gatunków b ro ni. Słychać, że Dom Pedro miał oddać napowrót dowództwo wojska Generałowi Solignac. Mówią o odmianie systemu administracyi w Algierze; przekonano się bowiem, iź osada ta dotychczasowym sposobem niemoźe czynić postępów. Tutejszy M o n i t o r donosi: "Jeden z dzienników prowincyonalnych namienia o sporze, jaki niedawno zdarzył się w Alicante między Inspektorem portu i Kapitanem jednego z okrętów kupieckich francuzkich, Cóżkolwiek mogło być powodem tego sporu, okazuje się jednak, iż urzędnik h;szpański dopuścił się nagannego czynu gwałtowności względem naszego ziomka. Konsulowie francuscy w Alicante, Walencyi i Kartagenie", nieomieszkali domagać się zadosyć uczynienia od władz hiszpańskich, poezem Inspektor portu w Alicante otrzymał natychmiast rozkaz, aby prosił Kapitana francuzkiego o przebaczenie wyrządzonej mu zniewagi, a prócz tego został zawieszonym w urzędzie aż do ukończonegc sądowego śledztwa, które się z powodu postępku j ego rozpoczęło, *6 dych Egipcyan, 'którzy odbyli kilka konferencyi z Xciem Broglie. Złożyli od Baszy Egiptu firman dla Króla'francuzkiego, na ręce Ministra interesów zagranicznych. Z dnia o. Marca.

Posiedzenie Izby Deputowanych d. 8. m. b.

Porządkiem dziennym są dyskussye nad nad.

zwyczajnemi przyzwoleniami. AJinieleryutn epraw wewnętrznych. Na tajne wydatki 1 milion fr. Przyjęto. - P. Dupin: "Mu sz ę łubie przełożyć list do Pana Renouard pisany, którego mi wczoraj udzielono, (Uwaga.) "" N a posiedzeniu wczorajszem wniósł jeden z' kolegów naszych o wezwanie po imieniu, ponieważ wyrokowi bióra wiary dać niemozna. Żądałem, żeby do porządku wezwano. Poczytuję za powinność, oświadczyć Prezesowi, źe mnie za to na pojedynek wyzwano, iem jednak wyzwania takowego nieprzyjął."" (Witlkie poruszenie.) P. Dupin: "Wszystko, co się podczas dyskussyi wydarza, podpada jedynie prawnym zażaleniom i ograniczeniom, nigdy zaś niegodzi się dla zastępcy naro d u, aby do oręża się uciekał i szpadą to chciał rozstrzygać, co tylko prawo decyduje." - (Oklaski.) Pan de Ludre prosi o pozwolenie zabrania głosu. (Głośne okrzyki z wszy stkicb stron: Rzecz już rozstrzygnięta, niezadawaj Pan sobie żadnej pracy.) Prezes: "Wzywam Pana, abyś niemówił ; nic się niestało, coby honor Pański skrzywdzić mogło." Pan de L udre: "Przez uszanowanie dla Prezesa wyrzekam się prawa zabrania głosu." - Przystąpiono po tej przerwie do zawieszonej dyskussyi. - Ministeryum wojny. Artykuł, żądający 5,889,000 fr. na przytłumienie rozruchów w departamentach zachodnich i południowych, jako też w stolicy samej, staje się powodem do zaciętego sprzeciwiania się ze strony opposycyi. Wymaga ona wyszczególniającego wykazu summy tej w ogólności podanej, i utrzymała się też przy swojem, tak iż artykuł ten powtórnie do Kommissyi został przesłany, mającej się domagać od Ministeryum dokładniejszego rozkładu zażądanej summy. - Na utrzymanie Ankońskiej załogi 591,900 fr.; przyjęto. - Na środki przeciw cholerze 6,314.000 fr.; przyjęto. Kommissya proponowała zmniejszenie tej summy, co wszelako odrzucono. - Na utrzymanie sałogi w Bona 874,300 fr.; przyjęto. W Dla organizacji cywilnej w Algierze 470,000 fr.; przyjęto. Marszałek Clausel oświadcza, że prz7 dystuseyach o budżecie Ministerytira wojny o kolonizacyi Algieru, do której tylko trzeba nieco wytrwałości i dobrego Systcmatu, obszerniej efę rozwodzić zsmyś/a. - Na utrzymanie armii północnej 7,915,000 fr.; przyjęto. Z Montbrison donoszą pod dn. 7. m, b.: »Sąd Assyzów kończy dzisiaj w sprawie obźałowanych passaźyerów statku "Carlo Alberto" badanie świadków. Jutro się rozpoczną rozprawy adwokatów (plaidoyers)." Pan de Ludre oświadcza w dzisiejszych gazetach, źe nie dla tego Pana Renouard na pojedynek wyzwał, iż uczynił wniosek, aby go (Pana Ludre) na posiedzeniu Izby do porządku wezwano, lecz dla tego jedynie, ponieważ w minach i geetykulacyi Pana Renouard coś takiego upatrywał, co dla niego osobistą miało być obrazą. Wczoraj zabrała polieya gazetę Cjuotidienne. Przyczyną tego ma być umieszczenie w niej mowy Pana Badwin, w Izbie niż. szej angielskiej przed kilku dniami mianej, w której zagorzały Anglik oburzającym sposobem zelżył Ludwika Filipa. (Z Messag. de Chambres.) - Od dnia wczorajszego przy hotelu pewnym na ulicy Laffitte przybito oznajmienie tej treści: "Wielki hotel do sprzedania, na ulicy Lafńite Nro. 19. Chęć kupna mający mają się zgłosić u Pana Jacques Laffitte." Dzisiaj zrana ochotnicy przechodzący przed tym afiszem zastanawiali się na moment i kilku z pemiędzy nich trafne nczyniło uwagi nad zmianą losów ludzkich. -Podobnie nas też widok tej odezwy smutnem przejął uczuciem. Pan Laffitte niema innych wierzycieli prócz banku, któremu zbyt rozciągłą dałgwarancyą, Niepojmujeiny przeto, co go do poniesienia takiej ofiary zniewala, Hiszpania.

Z Madrytu, dnia 23. Lutego.

Generalny Kapitan Andaluzyi, Margrabia de las Amarillas, okazuje zadziwiającą czynność; powysełał wszędzie ludzi, na których się rnoźe spuścić, a tym sposobem potrafił przytłumić zaburzenia, któreby wzniecone zostały. Brygadyer Rojas powściągnął karlistów w mieście Rondo. Wszyscy dowodzcy ochotników rojalistowskich zostali uwolnieni od służby, i sam korpus będzie wkrótce rozwiązany. Podczas przeglądania domów karlistów w St.

J ago de Compostella (w prowincyi Galicyi), znaleziono plan utworzenia Junty rządowej w imieniu Karola V., która w razie potrzeby, miała być wspieraną przez Dom Miguela, i zaciągnąć pożyczkę na wydatki swego przedsię» wzięcia. N arady względem uznania niepodległości krajów amerykańskich, odbywają się z pospiechem, i Minister Zea Bermudez ma okazywać czenie osad, pod warunkiem, iżby czyn ten podał Hiszpanii sposób umorzenia części długu krajowego, i zjednał jej korzyści handlowe, Z dn ia 34. Lutego.

Dzisiejsza G a z e t a D w o r s k a umieściła rozkaz Ministra spraw wewnętrznych Hrabiego Ofalia, wydany do Prezesa Kommissyi zdrowia, względem ustanowienia kwarantanny dla okrętów, osób i towarów, przybywających z Oporto i innych miejsc Portugalii. Podług postanowienia Królewskiego mają być założone w miastach Saragossie, Sewilli, Grenadzie, Santiago, Burgos, Malaga i Kadyxie'szkoły rzemieślnicze, gdzie szczególniej mają być dawane nauki arytmetyki, geometryi, mechaniki, chemii i rysunku, w zastosowaniu do sztuk pięknych i rzemiosł. Z dnia 26. Lutego.

Zdaje się, źe Królowa nieodzownie postanowiła zwołać Kortezów, mimo wstrętu, który Ministrowie przeciw temu środkowi mają. Sądzą powszechnie, źe Kortezy broniąc antiealijskiego prawa dziedzictwa korony, uznają Następczynią tronu. Jeśli się to ziści, tedy szczęście Hiszpanii utwierdzone. Prawo o radach municypalnych, dane przed niejakim czasem przez P. Ofalia, byłoby tylko poprzedniczym krokiem do urzeczywistnienia tego wielkiego środka. Słychać, źe zwołanie na daień 27. Kwietnia w dzień urodzin Królo* wej, jest wyznaczone; inni twierdzą, źe jeszcze rychlej nastąpi. Pan Zea Bermudez przesłał do Generalnego Kapitana w Barcelonie rozkaz Królewski, zabrania jacy zawołanemu Don Juan van Haien przystępu do granic Hiszpanii.

A n g l i a.

Z Londynu, dnia 7. Marca.

Kuryer wczorajszy wyraża: "OsobywCttyi zazwyczaj najlepiej zawiadamiane, jednozgoUnie lego są zdania, źe pytanie holendersko-belgijskie do ostatecznego się zbliża załatwienia. Najświeższe wiadomości z Holandyi opiewają, ie Król Wilhelm nareszcie się skłonił do roszczeń połączonych dwóch dworów, dotyczących się wydania dwóch twierdz nad Skaidą, będących dotąd w ręku Holendrów, i do zawarcia z niemi stanowczego traktatu pokoju." - W skutek tej pomyślnej pogłoski, tudzież pocieszającego wypadku prsegłosowania w Izbie niższej, wzgłędtm bilu ku przytłumieniu rozruchów Irlandzkich, łondy dzisiaj znacznie w gorę poszły. Hr. Pozzo di Borgo na wielkich pokojach, które wczorarj były w pałacu St. James, pożegnał się, przy wyjeździe swoim do Paryża

z N. Panem. -. Xiąźę Tallejrand po pf»ypadku nieprzyjemnym (patrz Nr. gaz, nas/ej 61. sir. 331.J zupełnie wyzdrowiał. Jego iły plomatyczoe prace tutaj wkrótce będą skończone, ś ponieważ pokiikakroć już żądał odwołania swego, rozumieją powszechnie, że dostanie następcę w osobie Hrabiego Flabault, wielkiego polubieńca Ludwika Filipa. N a sessyi Izby wyższej dnia 3. m. b. Lord Tejnham zwrócił uwagę Izby na artykuł umieszczony w gazecie S t a n d a r d , gdzie jego i Lorda King nazwano adwokatami dyabła, za to, iż podali petycye przeciw nadużyciom w rzeczach kościelnych. Mówca oświadczył, iż honor i godność Izby wymaga, aby wydawcę i drukarza gazety S t a n d a r d powołano jutro przed kratki Izby. Lord Kanclerz powiedział, iż wprawdzie niemoźe być przeciwnym wnioskowi; spodziewa się jednak, iż Lord uzna za czyn daleko bardziej odpowiadający godności Izby, gdy z milczeniem pogardy pominie tę nikczemną potwarz. Lord King oświadczył, iż nietnoźe się zgodzić na zdanie zacnego swego przyjaciela, kiory widzi się obrażonym wzmiankowanem nazwaniem. On owszem poczytuje to za wielki komplement. Advocatus diaboli, nazywają urzędnika pizy stolicy apostolskiej, którego obowiązkiem jest dawać baczność, aby niekanonizowano święt y c h , n i t b ę d ą c y c h ni mi r z e c zywi ś c i e . N i e - pragnie więc zasaczytniejszego tytułu, nad tytuł adwokata dyabła. Żartobliwe to oświadczenie zaspokuiło Lorda Tejnham. Gazeta T i m e s pisze o wiadomościach giełdowych: "Cena papierów skarbowych chwieje się, co jest skutkiem położenia, w jakiem zostaje Ministeryum przez środki proponowane względem Irlandyi. Z wielką obawą oczekują tu wypadku obrad Izby niższej W tej mierze. Obawa ta uchyliła korzystne wrażenie, jakie sprawiła wiadomość o qdwołaniu Posła niderlandzkiego, Pana van Zuylen van Nyevelt> co dowodzi, iż wewnętrzna polityka nasza ma większy wpływ na cenę papierów skarbowych, niż zewnętrzne stosunki nasze." Gazeta G u a r d i a n umieściła usprawiedliwienie polityki handlowej pruskiej, mianowi - cie przeciw potwarzom pisma publicznego F 0reign Quarterly Review.

Rozll1aite wiadoll1ości.

Polak, Major Hordyński, bawiący przsszłegtj roku w Ameryce północnej, napisał tam dzieło: s»O P o l s c e" w języku polskim. francuzki język tłómaczył, a len z tego potem na język angielski przerabia! i wydal drukiem. H rdyńeki w liście, pisanym z Bostonu, nienajkorzystniejsze o Amerykanach daje zdanie. Oto niektóre wyjątki z tego, uioze cokolwiek przesadzonego, pisma: "Amerykanie w ogóle są narodem kupieckim i można powiedzieć najpierwgzym w świecie, co do przewrotności i sposobów używanych w interesach handlowych... Nieznają oni wcale, co to jest miłość ojczyzny, bo kraj, w którym mieszkają, niejtst ich ojczyzną; wreszcie może dla lego, że kraj ten sam z siebie jest ubogi, mieszkańcy nieroają do niego przywiązania. Nie z niego niemają i byłby najnędzoiejsiy, gdyby nitmial stosunków handlowych zF. uropą; taro się zwracają jeszcze ich myśli, bo stamtąd byt swój mają. Amerykanie w ogóle niecierpią Europejczyków, lecz w tej mierze powoduje oinii zazdrość; myślą, że każdy przybywający do nich Europejczyk przez zaprowadzenie jakich nowych spekulacyi, odbiera im zyski, na które czekają. Trudno im inaczej tlómaczyć sobie przybycie Europejczyków; wszędzie i w każdym widzj przeszkodę w swoirh działaniach spekulacyjnych. O naszym narodzi« różne-są opinie... Muszę jednak tlodeć na usprawiedliwienie Amerykanów, ie w lej mierze sami Europrjczykowie eą wioni; prz\ bywają lu bowiem ludzie z najgorszą konduitą i szkodzą tym sposobem reputacyi wszystkich. Na uzupełnienie wyobrażenia o Amerykanach wspomnę: ie zapał nitjeet tu rozumiany i byłby dla tego ludu Spekulantów prawdziwą zagadką. Nasze poeeye narodowe byłyby tu powszechnie wyśmiane. Wszystko tu nudzi Po bka, cały kraj zdaje się być starym; tutejsza młodzież jest »tarością; osoby W dwudziestym roku, W najpiękniejszej porte młodzieńczego wieku są poważne, jak u rraB ci, co mają lat czterdzieści i więcej. Wszystko w jakiejś masce hipokryzyi; niechodzą tu ludzie, ale pełzają. Takąto jeet ta kraina wolności." (Z Rozm. Lwówek.) Bryg Charles pod Kapitanem Devereaux przywiózł niedawno z Bostonu rzadką osobliwość do New - Yorku. Jestto płaz (amphibium) rodzaju męzkiego, wielkości cielęcia i zdaje się być mieszaniną słonia, nierogacizny i osła. Złapany został koło jednej z wielkich rzek, mo'l"eo tysiąc mil (angielskich) od Buenos Ayres, w kierunku północno-zachodnim. Gdy płaz een opuścił rzekę i kawał ziemi szedł lądem, SO ludzi na koniach rozbiegło się na cztery strony, by mu przeszkodzić powrotu do wody.

Złapano go nareszcie na postronek. Zwierzę to jest zwinne, mocne, ale oraz bardzo poj ętne. Listy z N eapolu napełnione są szczegółami o nowe m wybućhnieniu Wezuwiusza. Według najdokładniejszych postrzeień góra wstrzę« sła się poraź pierwszy 15. Grudnia z, r. w nocy i w środku wielkiego otworu utworzyło się trzy nowych, tudzież kilka innych wielkich rozpadlin od 3 O do 5 O stóp szerokości. Prócz jednego strumienia lawy, który puścił się z lewej strony ku domowi pustelnika i rozdzielił się na 2 gałęzie; 20go Grudnia w nocy z prawej strony wulkanu ukazał się nowy, który rozdzieliwszy się rówieź na dwa ramiona, płynie ku Portici, tak, iz teraz z obu stron góra ogarniona jest ogniem, i, mając jedynie plamę nieoświeconą wewnątrz otworu, przedstawia dziwnie piękny i okropny widok. Prócz czterech strumieni la Wy, małe otwory ciskają do nadzwyczajnej wysokości popiół i kamienie, a połączony z tern łoskot słyszeć się daje w samym N eapolu i podobny jest do odległej kanonady.

(Rozm. Lwows.) Najodważniej, ile mi wiadomo (pisze Macferlane w życiu Bandytów) bronił się przeciw tymże Major sztabu Murata, rodem t jednego z niemieckich kantonów Szwajcaryi, czyli z państw związkowych reńskich, zapomniałem z którego istotnie. Jeźii sobie dobrze przypominam nazywał się Wolf. Oficer ten jechał w otwartym powozie pocztowym z depeszami z Neapolu do Rzymu i nie miał nawet służącego z sobą. W Bagnach Pontyńskich napa*» dło go sześciu tęgich, dobrze uzbrojonych, zbójców. Nie spodziewając się od jednego cło wieka żadnego oporu, śmiało przystąpili do powozu, i pośród najokropniejszych złorzeczeń rozkazali wysiąść Majorowi, U czynił to, lecz niezapomniał wziąść z sobą parę dobrze "nabitych pistoletów. Wysiadając z załoźonemi na krzyż rękoma ukrył broń pod płaszczem i zaledwo zbliżył się ku zbójcom, gdy w prawo i w lewo wystrzełił i dwóch trupem położył. Równie jak z pistoletami dzielnie oraz wywijał pałaszem, jednemu zbójcy głowę rozpłatał, a drugiego zranił. Dwaj pozostali uciekli, zostawiwszy walecznemu Majorowi plac bitwy. W końcu roku zeszłego było we Włoszech wszystkich teatrów 74; z tych najwięcej operze poświęconych. W Paryżu wyszło niedawno u Renouarda dzieło: Atlas historique et chronologique des litćratures anciennes et modernes, des scienes et des beaux ans, podług planu Atlasu historycznego Pa. Lesage, przez Jarry de Mancy w jednym tomie m fol, z 1$ kolorowanemi rycinami. - cange: "Testament ubogiej kobiety." W Paryżu od dnia Igo Stycznia r. b. założono szkołę dla psów, do której młode psy oddawane bywają na wyżywienie i pomieszkanie, i od 2 do 6 miesięcy doskonalą, się we wszystkich psich sztukach. W czasie obecnym jest już łych czworonożnych uczniów do 2,000, płaca za wychowanie psa jest dosyć mierna, a pies ukończywszy swój sześcio-miesięczny kurs nauki, jest wstanie we wszystkich towarzy. Btwach wesołych wystąpić z honorem jako mau2e, des plaisir. Do najdziwniejszych ofiar naukowych, zdarzonych w czasach ostatnich, należy niezawodnie myśl Szwajcara Daniela Schlauer z St. Gallen, który w przeciągu uplynionego lat dziesiątka ( o d 1822 - 1818) trzy razy opuszczał swoje góry ojczyste i podróżował do Tatarów nogajskich, do których od młodości jakaś niepokonana ciągnęła go żądza! By kraj ten i naród, ile możności, jak najlepiej poznać, słu« żył trzy lata nawet u prostego Tatara za parobJca do koni, lubo jego pobyt, sposób życia i nieustanne badania wszelkich historycznych, politycznych, religijnych, administracyjnych, domowych i t. p. stosunków tego pokolenia Tatarów, wielu z tego narodu musiały się nietylko niepojętemi, ale nawet podejrzanemi wydawać- Owoc wieloletnich badań swoich wydał w ojczystem mieście swojem St. Gallen r. 2830 pod tytułem: "Ułamki z podróży do południowej Rossyi wiatach 1822- 1828 (215 litograliowanemi wyobrażeniami i mapparni) , zawierające wiele nowych szczegółów o obyczajach, sposobie życia, zwyczajach, zatrudnieniach, zarobkowości; o języku, piśmie, pieniądzach, naiarze, wadze, muzyce, grach i.zabawach, a mianowicie o stanie płci żeńskiej u Tatarów nogajskich."

W doniesieniach missyonarzów z Siamu z r.

1827 czytamy następujący ważny szczegół o jendoroicu: "Pośród lasów (w Xiestwie Gueda) spaliśmy na rogożach, na ziemi rozpostartych. N ocy są tam po największej części umiarkowane i niezmiernie piękne, szczególnie biedy xieiyc świeci. Głęboka cisza panująca w tych gęstych, jak świat starych, lasach, czasami tylko przerywaną bywa smutnym krzykiem ptaków nocnych, lub wyciem zwierząt dzikich, n. p.: słoniów, bawołów i jednorożców, których tam mnoga ilość znajduje się, Jednorożec tym od rynocerosa albo nosorożca się różni, że ma róg na czole, prawie w linii .prostej wznoszący się. J estto straszne i nie

zmiernie silne zwierzę, Krzyk jego jest cokolwiek przeciągły, wszelako nie jest przykry i ma wiele podobieństwa z wyciem psów wielkich, lub o jest daleko mocniej szy. Słyszeliśmy często krzyki tych zwierząt, a chociaż niezdawały się być bardzo oddalone od nas, nikt z nas jednak niepowaźył się zbliżyć się ku nim, by je z blizka oglądać.

ZAPOZEW EDYKTALNY.

N ad pozostałością Kommissarza Aukcyjnego Krysztofa Samuela Heinricha Ahlgreen, otworzono dziś proces spadkowo-likwidacyjny. Termin do podania wszystkich pretensyi wyznaczony, przypada na dzień 4. Czerwca r. b., przed południem o godzinie 9tej, w Izbie stron tutejszego Sądu Ziemiańskiego przed Sędziem Ziemiańskim Bonstedt.

Kto się w terminie tym niezgłosi , zostanie za utrącającego prawo pierwszeństwa jakieby miał uznany, i z pretensyą swoją li do tego odesłany, coby się po zaspokojeniu zgłoszonych wierzycieli pozostało, Poznań, dnia 18- Lutego 1833» Król. Pruski Sad Ziemiański.

OBWIESZCZENIE.

Dnia i4go b. m. w drodze z Szrody do Dębicza lub w Szrodzie samej, zgubiłem pugilares safianowy pąsowy, w którym było: j) list zastawny W. X. P. na 50 Tal. z kuponami dnia Igo Lipca 1833- * 2 S o Stycznia 1834 b dóbr Ziemnowoda Pt. Pleszewski Nro. 84- 2892.; 2) dwa kupony dóbr Redkowa Pt. Szubiński od listu zastawnego na 200 Tal, N ro. 299332. Nro. 30 -9333.; 3) około 15 Tal. papierowych; i 4) rewers ręczny na 2600Złot» z dnia 4go Lutego 1831 r. na który już 600 złt. pol. i jednoroczny procent umazano. Szanowną publiczność spieszę o tern zawiadomić, celem uniknienia nadużycia, - niemniej proszę uprzejmie łaskawego znalazcę o zwrot powyższych przedmiotów, za których w prost do mnie, lub na którejkolwiek poczcie niezapieczętowane złożenie odbierze 15 Tal. nagrody» W porozumieniu się z prawym interessentern oświadczam rewers wspomniony, dla trze'" cićj osoby, zupełnie za nieobowięzujący, Guttowy pod Kostrzynem, 16. Marca 18"''''» W imieniu JWnych Ostrowskich.

A. Szczepkowski, Kommissare

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1833.03.20 Nr67 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry