POCZĄTKI PUŁKU JAZDY POZNAŃSKIEJ 1831 R. cieszyły strudzonych. Działyńska, Potocka, Koczorowska, panna Emilja Sczaniecka, były bóstwami dla nas. Nieraz śniadanka pan wachmistrz tj. p. Ignacy (Danysz) u nich zjadał w Kawenczynie 2 mile za Warszawą. A kiedy pod Okuniewem i Gurowem builon (!) sobie na polu gotowałem p. Łubieńska dala mi do niego kaszy, a Potocka chcąc ów builon zamieszać spaliła sobie piękne katanki". W kilka dni później jazda poznańska przeszła chrzest bojowy pod "olszyną" grochowską, a już ostrzelana weszła w skład armji czynnej, gdzie w krwawych bojach godnie reprezentowała Wielkie Księstwo Poznańskie i stolicę tegoż Po, 4) znan - /. 24) Udział jazdy poznańskiej w kampanji polsko - rosyjskiej omawia szczegółowo Dr. A. W ojtkowski w cytowanej przez nas pracy o "udziale Wielkopolski w powstaniu listopadów em". TABLICZKI Z TRUMIEN. Owe charakterystyczne sześciokątne, na miedzi wzgl. na blasze cynowej malowane portrety, które spotykamy dość często w kościołach wielkopolskich, stanowią zupełnie odrębną grupę wśród zabytków naszego malarstwa. Są to bowiem wizerunki nieboszczyków, pochodzące z trumien, do których wiek pierwotnie były przymocowane; stąd też ich kształt sześciokątny. Na innem już miejscu (Ehrenberg, Geschichte der Kunst im Geb. d. Prov. Posen [1893]) zwracano uwagę na to, że mamy tu do czynienia z jakimś zwyczajem na zachodzie nie napotykanym, na co też wskazuje terytorjalny zasiąg tak ujętych por, tretów: Sląsk, Wielkopolska, Zachodnia Małopolska. Nie wiem, skąd w Polsce wziął się ten zwyczaj umieszczania na wiekach trumien podobizn umarłych. Przypomina on podobny zwyczaj Egipcjan, a mianowicie owe znane egipskie, grecko-egipskie i helenistyczne portrety mumij, malowane na drewnianych deseczkach enkaustyką t. j. gorącemi farbami wośkowemi. Czy odgrywała tu rolę jakaś stara tradycja ludów słowiańskich czy raczej zachodzą w naszym wypadku wpływy południowe, nie śmiem rozstrzygnąć, dość, że tego rodzaju portrety nagrobkowe pojawiają się w Polsce dopiero z początkiem XVII wieku. Wielka szkoda, że nikt nie zajmował się dotąd kwestj-ą powstania i pochodzenia tego bądź co bądź oryginalnego zwyczaju i nie zbierał wiadomości o tych tablicach portretowych, które porozwieszane w wielkiej nieraz ilości w naszych kościołach lub porozrzucane po zakrystjach i zakamarkach, giną bezpo 3°