KRONIKA MIASTA POZNANIA Rada gospodarcza złożona z Tytusa Działyńskiego 1 , Ka-rola Marcinkowskiego, ks. Adama Logi i Tadeusza Pągowskiego moc miała do roboty. Trzeba było pamiętać o wszelkich potrzebach szwadronu 12), aby nie zabrakło rekwizytów, aby dojść i nie pomylić, kto przybył ze swoim koniem i kto już dostarczył ich swym szeregowym, czy chorzy są już w szpitalu i czy mają dostateczną opiekę w założonym dla nich specjalnie lazarecie w pałacu Łubieńskich kosztem Raczyńskiego. Dołączały się przytem rozliczne kłopoty finansowe nader przykre dla organi ja torów, "ludzi bardzo dość z poznańskiego melduje się na ochotników ... - zapisuje Działyński - których jednak nie przyjmujemy mie mając 'rozkazu i że niemasz funduszów na ich ekwipowanie". I tak bowiem "potrzeba do ekwipowania ludzi różnych efektów np. torby płócienne, skórzane, sakwy, mundsztuki, kaszkiety, epolety, kordony, buty i t. p. to wszystko trzeba kazać robić" - rozpacza ów organizator. Nie mogąc sobie z tem wszystkim własne mi siłami poradzić, zwraca się Działyński, świeżo upieczony podporucznik jako członek rady gospodarczej do ministra wojny również Wielkopolanina, znanego poety, gen. Franciszka Morawskiego donosząc 13): "Obywatele Księstwa Poznańskiego wskutek otrzymanego upoważnienia od b. Dyktatora własnym kosztem uformowali i w 'rynsztunek opatrzyli dwa szwadrony jazdy, lubo tak znacznym nakładem wycieńczone zostały fundusze z licznych składek pochodzące, komenderujący dywizjonem nie mógł odmówić przyjęcia do szeregów naszych ciągle zgłaszających się Wielkopolanów. I tak uformowany został zakład złożony z 40 kilku ludzi wymusztrowanych i wyekwipowanych". Dla ludzi tych jednak brakło koni, upraszał więc Działyński, aby zostało im wydane 50 tych zwierząt. Morawski jednak musiał odmówić, gdyż konie były nader trudne do nabycia. Widać więc, iż zamierzona formacja szwadronu wzięła pomyślny obrót. W dniu 7 stycznia, a więc w 10 dni po uzyska 12) Bibljoteka Kórnicka, rkp. 1553, nr. 3, notatki Działyńskiego. 13) Bibljoteka Kórnicka, rkp. 1553, nr. 6, Działyński do gen. Morawskiego, b. d. i m. p.