GAZETA Wielkiego - Xiestwa POZNANSKIEGO Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. WannomU. JW 285. - W S r O d ę d n i a 5. G r li d n i a 1838. Wiadolllości zagraniczne. F 2 a n c y a. Z Paryża, dnia 25. Listopada. Słychać, źe nowe między Tuilleryami i Arcybiskupem Paryzkim układy zawiązane zostały, aby prałata skłonić, żeby sam osobiście Hrabię Paryża ochrzcił i tuszą sobie, źe układy te pomyślny uwieńczy skutek. Uważamy bowiem od niejakiego czasu, źe Ludwik Filip stosunki ścisłej przyjaźni z stolicą apostolską przywrócić i względy duchowieństwa pozyskać pragnie. Z dnia 26. Listopada. W Dzienniku sporo w czytamy: «Osiadłego od dawna w Bremen Francuza, zajmującego się interessami domu handlowego w Bordeaux, pospólstwo tameczne dnia 18. Października- w dniu dorocznym bitwy pod Lipskiem, do oświetlenia domu gwałtem przymusiło. Zdaje się, źe francuzki Minister Rezydent u miast hanzeatyckich, o tym wypadku zawiadomiony, do Senatu miasta Bremen pisał, żądając ukarania winnych. Nie wiemy «resztą, co się dalej z tą sprawą stało; ale wyczytujemy w niektórych niemieckich gazetach, źe w Bremen bardzo się tern zajmują i nawet niedorzeczną rozsiewają pogłoskę, źe fregata francuzka nad ujściem Wezery się ukazała w celu przyspieszenia żądanej satysfakcyi. « Stosownie do naj nowszych wiadomości' z Oranu, Abdel Kader ani nie zginął, ani w niewolą się nie dostał, lecz ciągle AinMaideh oblega. Poniósł wprawdzie porażkę, ale ta nie była tak znaczna, żeby go do odstąpienia od oblężenia spowodować miała. Dziś nadejść miały do Tuilleryów bardzo niepokojące wiadomości o zdrowiu Xięźnej Wiirtemberskiej. Onegdaj zajmowała się Rada stanu przedmiotem równie ważnym pod względem stronnictw, których się dotyczy, jako też pod względem pieniężnym. Członkowie rodziny N apoleona domagają się bowiem od Ministra skarbu wypłaty darowizn i assygnacyi do skarbu, nadanych im przez Cesarza Napoleona. W ciągu iCX) dni i wśród przygotowań do wyprawy wojennej wykazał Carnot Cesarzowi niedostatek potrzebnych zasobów pieniężnych. Napoleon wydał wezwanie do członków rodziny swojej, a ci ochoczo składali wszelką gotowiznę, drogie kamienie i wexle. Dla zapewnienia im tych zaliczeń dał im Cesarz assygnacye do skarbu, z którego sam jeszcze swoje listę cywilną za trzy miesiące 1814. roku odebrał i do kassy dochodów z sprzedaży rozmaitego drzewa. Wiadomo, źe po drugiej restauracyi prawo jedno z 16 dziny"cesarskiej na wygnanie skazywało, tychże wszelkich podarunków cesarskich pozbawiało i im tylko krótki zakres czasu do sprzedania pozostałych posiadłości zostawiło. W czasie restauracyi nie było żadnego widoku do uzyskania prawa uznania i wypłaty owych assygnacyi; ale po rewolucyi lipcowej żądali bracia i siostry Napoleona wypłaty owych summ, dostarczanych na potrzeby państwa. Minister skarbu zasłaniał się ciągle aż dotąd wspomnianem prawem z d. 16. Stycznia 1816. roku i drugiem z 25. Marca 1817-, umarzającem wszelkie ich dawniejsze roszczenia. Przeciw takowej ministeryalnej uchwale zanieśli onegdaj Napoleoniści skargę do Rady stanu. Pan Gerando był w tej mierze sprawozdawcą i z sprawozdania jego wykazało się, że Minister skarbu nie uznaje upoważnienia do tego Bady stanu, twierdząc, że tu chodzi o zastosowanie czysto politycznego prawa. Pan Galisset, Adwokat Hrabiego Survilliersa i większej części członków rodziny cesarskiej zbijał takowy zarzut Ministra skarbu i w długiej mowie właściwości upoważnienia Rady stanu dowodził. Pan Ledru-Rollin, Adwokat Xiccia Ludwika Bonapartego, który, jako dziedzic po matce swojej, Królowej Hortenzyi, występuje, po-wiedział: «W imieniu Xiccia Ludwika ograniczyć się muszę w tej sprawie na piśmiennej instrukcji, gdy Xiąię nie dawno temu. objawił życzenie, aby go przed Radą stanu nie broniono, pragnąc zachować sobie prawo przełożenia ważnych stąd wynikających pytań ciału prawodawczemu francuzkiemu. " (Wielkie wrażenie). - Pan Marchand, stawający publicznie w sprawie Ministeryum, wnosił, aby Kada stanu przychyliła się do wniosku Ministra skarbu i niewłaściwą się być uznała. Rada stanu dopiero za tydzień sprawę tę rozstrzygnie. Moniteurparisien zawiera co następuje; «Dziennik Si ecie donosi dziś o nowern targnięciu się na osobistą wolność, jakiego się na osobie Adwokata Grosa dopuszczono, którego raptem pod pozorem, ie nieprawnie krzyż legii honorowej nosi, uwięziono. Możemy Sie cle zapewnić, że to bynajmniej nie jest p o z o r e m, i że Pan Gros niezwłocznie przed Sąd policyi karnej stawiony będzie, aby tamże udowodnił prawo noszenia krzyża takowego. Jeżeli go zaraz na wolność wypuszczono, nie uczyniono tego, jakto Si e c i e W czytelników swoich wmówić pragnie z przyczyny uznania niesłuszności takowego postępowania, ale owszem z grzeczności władzy trybunalskiej, jaka się zwykle przy takiej" sposobności wydarza. Co się zaś processu Pana Grosa przeciw Panu Montalivetowi dotyczy, dodać nam wypada, że ostatni z nich o tym wypadku od dawnego czasu był uwiadomiony i sądzimy, że na sprawę tę spoglądać będzie z pogardą, na jaką każdy podobny podstęp zasługuje.« - Dla wyjaśnienia ostatniego zdania niech służy uwaga, że P. t-iros jest ową dotąd nie wymienioną po nazwisku osobą, który Pana Montaliveta uwagę w 1830. roku na ukryty w ogrodzie tuilleryjskim skarb miał zwrócić, i który się uskarżał, że kopania w przytomności jego nie przedsięwzięto. Gdyby rzeczywiście do processu przyjść miał o, wyjaśniłaby się dostatecznie cała sprawa dotycząca się wykopania owych domniemanych skarbów. Dziś Pan Lerminier wstąpił po raz pierwszy na katedrę w kollegiurn Irancuzkieni końcem rozpoczęcia swoich prelekcyi. Ale ledwo usta otworzył, powstała okropna wrzawa między studentami; pukano, gwizdano, krzyczano, przeszło półgodziny i Pan Lerminier nadaremno usiłował spokojność przywrócić. N areszcie musiał katedrę i salę opuścić, nie mogąc ani jednego przemówić słowa. Czas wykryje, czy Pan Lerminier nie wezwie siły zbrojnej na pomoc. Dziś. spadł tu pierwszy śnieg. Na giełdzie dzisiejszej sprzedawano dużo papierów francuskich i dla tego cena ich znacznie się zniżyła. Krążyła mocno pogłoska o bliskiej zmianie ministeryalnej i wstąpieniu Pana Thiersa do Ministeryum. Pogłoska ta przyczyniła się także do podniesienia ceny hiszpańskich papierów długu czynnego; wnoszą bowiem, że za wstąpieniem Pana Thiersa do gabinetu czynniej się sprawą Królowej hiszpańskiej zajmą. Hiszpania. Znad granicy hiszpańskiej. Memoriał Bordelais odebrał pismo z Oleronu, w którćm donoszą, że Cabrera dn. 17. Listopada wszedł do Calatayud i stamtąd w 10,000 wojska, (a między tern jest 900 jazdy) do Madrytu wyruszył. Merino, Bahnaseda i zapewne wszyści karoliści w Avila i Manche poruszenie to wspierają. Memorial des Pyrćnees donosi z Madrytu, że wedle obiegającej tam pogłoski, stronnictwo zagorzalców gorliwie całą gwardyją narodową w obroty wzięło, aby ją skłonić do podania adressu Kortezom, by Xiccia Ludwika Bonapartego do Madrytu wezwano i jemu dowództwo nad gwardyją narodową stolicy poruczono. Generał van Haien wezwał, jak wiadomo, na piśmie Cabrerę, ażeby rozstrzelania jeńców krystynistowskich zaprzestał, odgrażając rau, znajdujących się w więzieniach krystynistowskich, w pień wyciętych zostanie. Cabrera odpowiadając na to pismo wspomina nasamprzód o umiarkowaniu, z którem z ujętymi krystynistami zawsze postępował. »Dawałem (powiada) dotychczas liczne dowody łaskawości, łagodności i przebaczenia. Moje domniemane okrucieństwo 3015 osobom życie utrzymało, które mszcząc się krwi braci naszych, haniebnie przez krystynistów zamordowanych, równie zgubie bym mógł poświęcić.« - Następnie jednak odgraża, że gdyby odtąd choć jednego tylko karo listę rozstrzelano, prawa odwetu użyje i brata byłego Ministra skarbu Mon nasamprzód rozstrzelać keźe. Niderlandy. Z Amszterdam u, d. 25.Listopada. H a n d e l s b l a d umieścił w dzisiejszym swoim numerze list prywatny z Paryża z dn. 22., wyjaśniający bliżej opóźnienie postanowienia konferencyi londyńskiej w skutek nagłego oświadczenia Francyi, o którem H a n d e l s b l a d naprzód napomknął, a które później Morning Post i Kuryer potwierdziły. Dowiedzia wszy się, że konferencya bliska jest ukończenia prac swoich, poczyniły Francya i Belgia kroki, a'by ukończeniu takowemu albo całkiem zapobiećiz, albo je przynajmniej opóźnić. Polecono Sebastianiemu, auy zganił uczynione przyznania, a Panu van de Wayerowi, aby się do niczego nie przychylał. Nie ulega żadnej wątpliwości, źe postępowanie Króla Leopolda mocno mocarstwa, wpływające do konferencyi londyńskiej, zraziło. Zęby mu Francya pomagać miała, lub żeby go do przyjęcia warunków zmusić zamyślała, wielkiej w Paryżu ulega wątpliwości. Jakkolwiek przecież sprawa ta teraz mocno zawikłana, niezadługo jednak załatwioną będzie; Ludwikowi Filipowi mocno o to chodzi, aby przy zagajeniu Izb mógł oznajmić o zakończeniu sporu tego, w celu złagodzenia tym sposobem wiadomości o opuszczeniu Ankony. Nikt wreszcie nie myśli o tern, aby wypadek ten miał się stać przyczyną do wojny.« Tutejszy A v e n d b o d e umieścił następujący list prywatny z Bruxelli z d. 22. b. m: »Donoszono o przybyciu Marszałka Gerarda do Belgii. Ale pogłoska ta zdaje się być fałszywą. Znajduje się jednak od niejakiego czasu w Belgii Pułkownik i Kapitan z wojska francuzkiego, którzy stosownie do polecenia rządu swego mają przenieść na papier stanowisko armii belgijskiej od Flandryi aż do granicy pruskiej. Potwierdza się także, źe inny oficer francuzki w Luxemburgskiem mappy topograficzne układa. N adto Generał francuzki, Baron Hurel, Szef belgijskiego sztabu głównego, często nader listy od Ministra wojny w Paryżu odbiera i nawzajem często do niego pisuje. Dalej mogę WPana zapewnić, że Minister wojny zawiera układy z liwerantami armii belgijskiej o żywność potrzebną dla załóg i twierdz nad granicą holenderską. Wczoraj wieczorem przybył tu z wielkim pospiechem goniec z Paryża, który podobno ważne nader depesze w sprawie holendersko-belgijskiej przywiózł. Depesze te wręczono niezwłocznie Królowi Leopoldowi, podczas gdy tenże przy obiedzie siedział. Treść tychże żywe na nim zrobić miała wrażenie. Dziś rano odjechał drugi goniec do Londynu a o godzinie 12 odbyła się rada ministeryalna, trwająca dwie godziny. Przybyły wczoraj wieczorem z Paryża goniec ma dziś nowe dla Króla Ludwika Filipa z sobą zabrać.« Z dnia 26. Listopada. Gazecie A v e n d b o d e piszą z Bruxelli z d. 23. m. b.: .» Donoszą nam z dobrego źródła, źe Król Leopold znowu do Paryża się uda. Rząd belgijski postąpi tym czaserń w duchu adressu Izby Reprezentantów. Wielu generałów i oficerów wyższych, od niejakiego czasu odstawnych, przywołano znowu do ministeryum wojny. Zdaje się nawet, iż jest zamiarem rządu, dowództwo nad częścią armii poruczyć Generałowi Daine. .S z )V e c y a. Piszą z Upsalu pod dniem 28. z. m.: Przez rozporządzenie Senatu uniwersytetu królewskiego w naszem mieście, przeniesiono z piwnic gmachu tego zakładu do jednej z galeryj biblioteki, dwie wielkie skrzynie, które Król Gustaw III. sam opieczętowawszy zewsząd własną pieczęcią podarował 1. J"'tycznia 1789 r, temu uniwersytetowi, z zaleceniem, aby ich nieotwierać aż po upływie 50 lat. Ponieważ ten termin kończy się 1. Stycznia roku przyszłego, Senat więc uniwersytecki, przesłałNastępcy tronu, jako Prokuratorowi Uniwersytetów królestwa pismo, prosząc, aby raczył zaszczycić obecnością swoją, uroczyste otwarcie skrzyń, które się ma odbyć dnia pomienionego, do czego Xiąźę następca przychylić się raczył. - Dwie te tajemnicze skrzynie są nierównej wielkości, obiedwie mocno okute. Większa jest tak ciężka, źe 4ry konie miałyby co ciągnąć. Od czasu, jak skrzynie te są w bibliotece, która jest otwartą dla publiczności, mnóstwo ciekawych przychodzi codzień im się przypatrywać. Niemcy. Z B r e m y, dnia 25. Listopada. O wspomnianym w artykule z Paryża wypadku bremeńskim, gazeta tutejsza w ten do miasta z powodu rocznicy bitwy pod Lipskiem dnia 18. bież. m. jeden tylko dom, Francuza jednego, nie był oświecony. Ale tego za patryotyzm okropnie ukarano: lud wybijał wszystkie okna w jego domu i byłfil może cały dom zburzył, gdyby nie dowcip trefnisia pewnego, który pozatykawszy kawałeczki świec w próżne butelki, porozstawiał takowe na w pół zburzonym dachu z napisem: «« Pan.... zmienił zdanie swoje, ma być illuminacya.«« - Tak tedy przytomność umysłu jednej osoby zmieniła naraz cały ten nieprzyjemny wypadek w żart. Lecz Konsul francuzki nie myśli podobno bynajmniej w sprawie tej żartu upatrywać. Poczynił on w tej mierze stosowne kroki u właściwej władzy, i spodziewać się należy, źe sprawa ta ukończy się w sposób, jakiego Francya żądać ma prawo.« T u 2 C Y a. Korespondent gazety Morning-C bronicie donosi tejże z Konstantynopola pod dn. 31. Października: »Nieporozumienia między Anglią a Persyą już załatwione i wpływ nasz tamże nanowo ustalony. Nie znamy wprawdzie bliższych warunków zawartego z Szachem traktatu, zdaje się jednak, źe dumę jego znacznie upokorzono i porządną mu nauczkę na przyszłość dano; zbliżanie się albowiem 30,000 Anglików na odsiecz Heratowi zmusiło go szczególniej do podpisania traktatu, z obawy , żeby później nie uległ uciążliwszym jeszcze warunkom. Ale i w przeciwnym razie byłby musiał zaniechać zamiaru swego; dochodziły bowiem zewsząd listy, źe właśni jego poddani mocno o wznieceniu rewolucyi i o zrzuceniu go z tronu rozmyślają. Listy te nie wspominały nic wprawdzie o ruchu wojska naszego w Buszyrze, ałe na to miast donosi Journal de Smyrne, źe wojsko angielskie obecnie przy wnijściu do odnogi perskiej okopy robi a tak na przyszłość każdy tamże zawijający okręt wystawiony będzie na ogień bateryi angielskich. - W ostatnim tygodniu odbyła się kilka razy rada ministeryalna turecka. Wypadek ten łączą z pogłoskami, jakoby Admirał Rossin oświadczył Sułtanowi, źe Francya niechętnem patrzy okiem na zawarty z Anglią traktat handlowy. Na zbicie tych niedorzecznych pogłosek przytaczam tylko, źe ostatnie depesze zalecają Admirałowi Roussinowi, aby traktat ten w imieniu Francyi niezwłocznie podpisał. Ruch zaś nadzwyczajny w dywanie przypisać niezawodnie należy zbliżającemu się ramazanowi, przed którym ważniejsze sprawy załatwić pragną. Głoszą także o cząstkowej zmianie ministeryalnej, ale temu właśnie nie wierzc>bo ustawiczne te zmiany gotują nieszczęscle dla Francyi. Zresztą interesa za teraźniejszego Ministeryum tak porządnie się odbywają, ze niema przyczyny, dla którejby zmianę przedsiębrać miano; wyjąwszy, gdyby znowu w nićm Halilla Baszę, którego Sułtan na prośbę swej córki do łaski przywrócił, umieścić chciano. - Eskadra turecka powróciła z Vurli do zatoki Vaszka, ale niewiadomo czy tu przybędzie, zdaje się owszem, źe Sułtan Hottę przez całą zimę na morzu zostawi. - Podług listu jednego z Bagdadu, przychylił się Sułtan do wniosku Posła rossyjskiego i Polskiego Generała Chrzanowskiego i wszystkich innych oficerów polskich z armii swej oddalił. Przebywają oni obecnie w Bagdadzie. - Oczekują tu przybycia nowego Posła szwedzkiego, którego tu przez 8 lat nie było.« Podaje się niniejszćm do publicznej wiadomości, że Kassyer powiatowy Karol Gustaf Braun w Buku i owdowiała Bertha Braun z Wiedemanów kontraktem przedślubnym z dnia 16. b. m. wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Grodzisk, dnia 25. Października 1838. Król. Prus ki Sad Z i cmsk o-mi e isk i. Statuta Prliskiego instytlitli zabezpieczania rent, który z dniem 1. Stycznia r. nast. weźmie swój początek pod opieką i nadzorem rządu, przedają się po 21 sgr. u głównego agenta Jakóba Trager w Poznaniu. Drligi transport świeżych olsztyńskich ostrzyg, także halllblirskę wędzona wołowinę dzisiej sza, pocztę, otrzYlllał K. Glilllprecht. Ceny targowe w mieście Poznaniu. Dnia 1. Grudnia 1838. r. od do Tal. sgr. fen. Tal Sgr. fen. Pszenica szef el Zyto dt. Jęczmień dt Owies dt.. Tatarka dt. Groch dt. . Ziemiaki dt. . Siana cetnar Słomy kopa . Masła garniec . Spirytusu beczka 2 12 6 2 15' 1 81 - 1 10 *- 2 - 23 - 1 - 20 - 22 - 23 1 10 - 1 12 - 10 - - 11 - 18 - - 19 4 20 - 4 25 1126115 16 - - 17 -