GA ZE T A Wielkiego Xicst wap O Z N A Ń S K I E G O. Nakładem Drukarni Nadwornej W, Dekera i Spółki. - Kedaktor: A. WanHatcafii* «. W6 8 . W Czwartek dnia 21. Marca. tss* . Wiadomości zagranIczne. p o ts k a. Z Warszawy, dnia 15. Marca. Smutną odebrano tu wiadomość" z Podoła, źe JW. Antoni Macewiez, b. Marszałek powiatu Latyczowskiego, Kawaler orderu Sw. Anny, tamże w dobrach swoich J abłonówce, żyć przestał. Za wczesny zgon tego męża, bo zaledwie 40 lat liczącego, jest nader bolesny dla wszystkich, którzy go tylko znali. W dniu 23. Lutego r. b. zeszła z tego świata w dobrach Smarzewie gub. Płockie;, Franciszka z Oborskich Radzimińska Starościna Janowska, przeżywszy w czerstwem zdrowiu blisko lat 90. Obdarowana od natury uprzejmością i pięknemi duszy przy iotami, zjednała sobie powszechny szacunek I powalanie; dowiodło to najlepiej liczne zgromadzenie się różnego stanu osób na obrzęd pogrzebowy. Wdzięczność" i fal prawdziwy towarzyszyły do grobu Starościny Radzimińskiej , a pamięć jej zawsze pozostanie w sercach, które umiały ocenić jej charakter i cnoty domowe najwięcej płeć niewieścią zdobiące; będą one najtrwalszym dla niej na tym świecie pomnikiern, tam zaś najwyższe szczę ecie sprawiedliwie zasłuioną nagrodą. Z dnia 16. Marca. Z polecenia Heroldyi, W dalszym ciągu l!wiadomienia z dnia 7. (19.) Lutego r. b. podaje się do wiadomości, iż na mocy decyzyi Rady Stanu Królestwa Polskiego, w dn. 22 Lutego (6. Marca) t. r. zapadłej, uznanymi zostali za Szlachtę dziedziczną, która nabyła tego stanu przed ogłoszeniem prawa: Achmatowicz. Benedykt Bilał Murza, h. Achmat. - BagnIewski Napoleon Benedykt, 2 i., h. Pomian; Bagniewski Szymon, t. h.; Bagn ewski Julian; t. h.. Bagniewski Stanisław, t. h. J BrzozowskI , . ** C l ., Hieronim Nikodem, 2 I , b. Starzą.. · e Inski Wiktor, h. Zaremba; Chrościński Franci - 1s' szek, h. Junosza; Chrzanowska Krystyna z> Tomickich, wraz z synem Janem Nepomucenem Chrzanowskim, h. Suche - Komnaty. - Dąmbrowski Teodor Wincenty, 2 i., h. Ogończyk; Dąmbrowski Kacper, t. h., Dembiński Jan z Dembian, h. Rawicz; Dubiecki Wojciech, h. Osoria; Xiądz Dobrski Sabin Julian, 2 im., h. Jastrzębiec. - Glinojecki Franciszek, hh. Korwin z odmianą; Gotartowski frłoren J tyn, h. Leliwa; Gumowski Wincenty, h. Topór; Gumowski Hilary Wilhelm, 2 i., t. h.; Gumowski <<1a»» t h . - Jagmin Bonifacy, h. Jamiołkowski Wojciech, t. II.; Jamiołkowski Stanisław, t. h.; Jamiołkowski Antoni, t. h.; Janczewski Piotr Glinka, h. Trzaska; Janczewska Joanna Elżbieta z Budwiłłów Glinka, t. h.; Janczewski Franciszek Napoleon Ludwik, 3 i., Glinka; t. h.; Janczewska Ludwika Glinka, t. h.; Janczewski Leonard Alexander Konstanty, 3 i., Minka t. IIr; J anczewski Romuald Błażej, 2 i., Glinka t. h.; Janczewski Kazimierz Glinka, t. h ; Janczewski Wawrzyniec Glinka, t h.; Janczewski Jan Glinka, t. h, Kamiński Józef Joachim, 2. i., h. ToE ór; Karski Michał Rajmund Kazimierz, 3 i., .Jastrzębiec; Kiełczewski Alexander, h. Abdank; Kłokocki Xawery, h. Nałęcz; Kłokocki Stanisław Kostka, t. h ; Kokowska N epomucena z Stawiskich wraz z dziećmi: Ludwikiem, Józefem, Stanisławem i Ignacym synami, oraz Emilią i Wincencyą córkami Kokowskiemi, h. Korab'; Kondradzki Wincenty, h. Osona; Korytkowski Walenty, h. Jelita; Korytkowski Józef, t h.; Kozicka Józefa Maryanna, 2 i., h. Lubicz; Kropiwnicki Alfons Ferdynand, 2 i., h. Sas. (D. n.) N. Pan udzielić raczył pensye emerytalne: PP. Andrzejowi Minkowieckiemu, Referentowi Biura Kon. i Rachunkowości w Kom. R. S. W. D. i O. P. za 31-letnią służbę, w której ciężką i nieuleczoną chorobą dotknięty został, oprócz pensyi zł. 1520, wyznaczonej IlI M Postanowieniami z dnia 8. (20.) Maja 1833 i 1. (13. ) Kwietnia 1835 r, dodatek w ilości złp. 3480. - Wojciechowi Mossakowskiemu, Sekretarzowi Wydziału Administracyjnego w Kom. R. S. W. D. i O. P. przez wzgląd na blizko 18-letnią służbę, w czasie i z powodu której ciężką chorobą dotknięty został, zł. p. 2250. - Michałowi Bielawskiernu, b. woźnemu biura Kontrolli służących, za blizko 28letnią służbę wojskową i cywilną, zł. 780. - Józefowi Czaplickiemu, b Kancelliście w biurze Kom. R. S. W. D. i O. P. za przeszło 24letnią służbę zł. 1000. - Franciszkowi Sławińskiemu, -woźnemu Kom. R. S. W. D. i O. P. za 36-letnią służbę wojskową i cywilną, zł. 1200. - Józefowi Krzyżanowskiemu, Szefowi Sekcyi Instytutów i Poczt, w Kom. R. 8. W. D. i O. P, za przeszło 30-letnią służbę, zł. 9000; Jakubowi Manugiewiczowi, Referentowi Wydziału Administracyjnego w tejże Kommissyi Rządowej za przeszło 28-letnią służbę zł. 3750. Wyszedł z druku Pamiętnik sceny Warszawskiej na rok 1838 przez K . . . .W...., sprzedaje się w Księgarniach P P. Zawadzkiego i Węckiego. R o s s y G, Z Petersburga, dn.23. Lutego (6.) Marca. Reskrypta Cesarskie, z dn. 14b.m. 1) Do Rzeczywistego Radzcy Tajnego Das z k ów. » D y m i t r z e, s y n u B a z y l e g o . Siedząc stale i ze szczególną troskliwością bieg spraw Ministerstwa sprawiedliwości, w ciągu ostatnich lat, z zaspokajających sku tków w przedstawianych mi corocznie zdaniach sprawy wykazywanych, nie mogłem nie zauważać postępu w-wydziale sądowym, zwłaszcza co do spraw toczących się w Senacie, powierzonych najbliższemu, bezpośredniemu waszemu dozorowi. Przypisując to czynnemu i przezornemu zarządowi waszemu, uznałem za słuszną, przy naznaczeniu warn z woli Mojej innego zakresu obowiązków, wynurzyć wam zupełną Moje wdzięczność i zupełne zadowolenie, tusząc że i na przyszłość, w poleconych wam nowych zatrudnieniach, niezaprzestaniecie dawać również stałe Uy po .vięcenia l --gQ.1Iliwoftci Iłu d,oQru slut;by Naszej. Pozostaję Wam nazawsze przychylnym. « 2) Do Rzeczywistego Badzcy T aj n e g o B ł u d o w . » D y m i t r z e, s y n u M i - kołaja. Pożyteczne i niezmordowane prace wasze przez niemały przeciąg czasu zawiadywania poufanem wam Ministerstwem, nie mogły nie zwrócić na służbę waszę szczególnych Moich względów. W czasie niejednokrotnego zarządu waszego Ministerstwem Sprawiedliwości, Ja również miałem okoliczność przekonać się, że prócz obowiązków urzędu, bezpośrednio wam powierzonego, zawsze byliście gotowi do nowych na rzecz służby Naszej usiłowań. Teraz, powołu ąc was do stałego pomienionem Ministerstwem zarządu, uznaję za słuszną wyrazić -wam zupełną Moje zajuż podjęteprace wdzięczność i zupełne Moje zadowolenie. Pozostaję wam na zawsze przychylnym. « Przez Ukaz Cesarski do Rady Państwa, z dnia 14. b. m., Rzeczywisty Badzca Daszków, zostaje zatwierdzony Członkiem tejże Rady i mianowany Prezydentem Departamentu Prawodawczego. Przez Ukaz Cesarski do Rządzącego Senatu z dnia 7 - b. m. Senator, Radzca Tajny Bazyli N owosilcow, na własną prośbę, dla słabości zdrowia, otrzymuje dymissyą. Przez Ukaz Cesarski do Kantoru Dworu z dnia 18. b. m. Panny Elżbieta i Natalja Drnitriew Mamonow, mianowane zostały Frejlinami J. C. W. W. Xiężny Heleny. P. Rzeczywisty Badzca Stanu Turkułł, z dn. 9. (21.) b. m. oznajmił P. Ministrowi Sprawiedliwości, źe N. Cesarz J mć, na jego przed cellaryi Sekretaryatu Stanu Królestwa Polskiego, Szlachcie: Wenantemu Sękowskiemu I Piotrowi Grycewiczowi, rangę 14ej klassy. F 2 a n c y a, Z Paryża, dnia 11. Marca. (Z Gaz. Kolońsh.) - Jakakolwiek teraz nastanie kolej rzeczy, jakiekolwiek imiona z obecnego przesilenia do gabinetu się przedrą, czy Soult, czy Thiers, czy Dupin, czy nareszcie sam Odilon-Barrot, rozumiemy jednak, źe teraźniejszy system przez to radykalnej zmiany nie dozna. Ludwik Filip i system ten składają, źe tak rzeknę, jedno jestestwo i tylko z Królem system jego ustanie. Zapewne na czas niejaki ustępować będą, przychylać się do życzeń nowych Ministrów, im pobłażać, ale potem ich rozmaitemi przeszkodami znużą a nareszcie w takie ich wprawią położenie, źe ani się cofnąć ani dalej postąpić nie będą mogli. Ludwik Filip, umiejący po mistrzowsku tych usuwać, co się systemowi jego sprzeciwiają, z Panami Soult, OdilonBarrot, Dupin i t. d. równie postąpi, jak z tylu innymi Jchmościami, co po rewolucyi lipcowej wystąpili. Przez pół roku może nowi Ministrowie do brze się koronie przysłużą, potem do dawniejszej drogi zwracać się zaczną a z czasem tam znowu wszystko stanie, gdzieśmy byli przed rozwiązaniem. Jest to mądra polityka, polityka czekania, przypatrywania się, zyskiwania czasu, ale pytaniem tylko, czy w naszym wieku, tak pełnym ruchu, czekający i odwlekający nareszcie się nie za nadto opóźni. Na tem więc tylko wszystko polega; bo to dawne przysłowie: Kiedy koniec dobry, to wszystko dobrze, kiedy koniec zly, to wszystko źle. La Pr esse powiadała wczoraj, źe naprzyE adek przyjścia do skutku zamierzonych kominacyi, Messager zostałby na pół-urzędowym dziennikiem przyszłego Ministerium» I4a to odpowiada dziś M e s s ag er: "J eżeli la P r e s s e chce przez to wyrazić, źe ponieważ mężów, reprezentujących nasze zasady" broniliśmy, gdy jeszcze do oppozycyi należeli, tychże i jako Ministrów bronić będziemy, jeżeli te-same zasady reprezentować będą, jeżeli wiernymi pozostaną zdaniom, którym obiorcy zwycięztwo wyjednali; jeżeli Ministrowie bezinteressownie popierać będą politykę, za pomyślny skutek której walczono; jeżeli to la Presse pod na pół-urzędowym dziennikiem rozumie, Messager chętnie nazwę tę przyjmuje. Jeżeli zaś pod na. gól- urzędowym dziennikiem, rozumie dzieib- nik, który się Ministeryum zaprzedaje, temuż się wynajmuje i zapomóźkę przyjmuje, jak to Dzienniksporów i la Presse uczyniły, oświadczamy, źe Messa ger pod temi warunkami nigdy na pół- urzędowym dziennikiem ministeryalnym nie będzie. Messager sądzi nawet, źe pierwszym czynem parlamentarnego i narodowego Ministeryum być powinno zniesienie owych haniebnych układów, przywrócenie funduszów policyjnych do ich pierwotnego przeznaczenia i wymazanie z regestru tajnych wydatków owej niecnej rubryki, znanej pod napisem: Zapomóźki dla "la Pressem. Po spełnieniu tego aktu sprawiedliwości i po istotne m przekonaniu się, źe już płatni chwalcy znikli, można Messager ministeryalnym, na pół-urzędowym albo nawet i urzędowym dziennikiem nazywać. Jemu tylko o to chodzi, aby wszyscy wiedzieli, źe broniąc Ministeryum, czyni to z honorem i bezinteressownością. Oto nasza odpowiedź na uwagi la Pre sse.« A ngli a. Z Londynu, dnia 9. Marca, Z wielką ciekawością wyglądają tu powrotu Hrabi Clarendona, dawniejszego P. Villiersa z urzędowania poselskiego w Madrycie; wtedy się albowiem okaże, czy Lord Palmerston, i nadal jeszcze Ministrem zostanie, lub czyli W osobie tego Para następcę swego mieć będzie. Dotąd pogłoski w tej mierze są bardzo wątpliwe. Niektórzy uważają taką zmianę ministeryaln A za nieuchronną, sądząc, źe historya z Portfolio do tego stopnia Lorda Palmerstona oh)dziła, iź nadał na żaden sposób urzędu Ministra piastować nie może; inni rzeciwnie sądzą, iv Hrabia Clarendon-przyywa tu jedynie w celu zdania rządowii o&obi-ście wyjaśnienia spraw hiszpańskich i znajdowania się na obradach, które się po załatwieniu holendersko belgijskiej sprawy wraz z innemi mocarstwami europejskiemi względem ostatecznego uspokojenia- Hiszpanii rozpocząć mają. Do ciągle krążących jeszcze pogłosek i ta należy, źe Lord John Russell z Ministeryum wystąpi. Zdaje się, źe go nieszczęścia familijne zanadto dotknęły, bo w czasie obrad w Izbie niższej nie okazuje teraz te) żywości, jaka go dawniej znamionowała. Na; przypadek usunięcia się jego zapewneby Lord Morpeth objął wydział Ministerstwa- spraw Wewnętrznych, Hiszpan l a: Morning-Post zawiera- pismo' oficera* wysokiego stopnia w służbie Don- Carlosa, w którem tenże stara się wyjaśnić najnowsze wypadki w głównej, kwaterze karo1istowskiejy mnIeJ do stracenia tylu osób zatargi między stronnictwem biskajskiem a kastylijskiem, lecz raczej odkrycie znacznie rozgałęzionego spisku, ukartowawiego szczególniej przez Ministra i Szefa kamarylli, Don Arias Tejeiro, zmierzającego do zwalenia Maroty i pozbawienia małżonki Don Carlosa, dawniejszej Sięźniczki Beiry i stronnictwa tejże wszelkiego wpływu u Don Carlosa i zrobienia tegoż prostern narzędziem kamarjlli. Maroto, tak powiadaj», zaraz po mianowaniu siebie Szefem głównego sztabu Don Carlosa powziął dokładną wiadomość o nieukontentowaniu i nienawiści innych w za \rody z nim biegnących szefów, ale na to równie mało zważał, jak na nieprzyehylność Tejeiry, innych Ministrów i wyższych urzędników cywilnych. Dopiero utarczka pod Lermą przeciw Diego Leonowi dnia 3. Grudnia, która dla tego tylko niepomyślnie wypadła, źe go szef jego sztabu, Generał Carnmna, z umysłu opuścił, zwróciła uwagę jego na dochodzące go z wielu stron doniesienia o knowanym przeciw Don Carlosowi spisku przez wyższych oficerów i urzędników. N areszcie -wpadły w ręce lego piśmienne dowody, przekonywające go, źe zamierzono sobie wojsko podburzyć, jego samego (Marotę) zamordować, i wiele innych osób · orszaku Don Carlosa, mianowicie zaś małżonkę tegoż, na wygnanie wyprawić. Także dowiedział się Maroto, źe zamyślano wymordować Generałów, od tak dawnego czasu -więzionych, ponieważ ci protestowali przeciw wydanej z natchnienia Tejeiry i lego kollegów d. 29. Paźd. 1837- r. odezwie, w które; powrót po nieszczęśliwej wyprawy przez Ebro winie Zariategujego i innym Generałom z szkoły ZumalacarregUjego przypisywano. Wybuchłe w Styczniu b. r. rozruchy zostawały, jak się zdaje, w styczności z planami spiskowych, a przynajmniej znalazł Maroto, który takowe przytłumił, dowody, ie sprężyną ich było slrormictwo Tejeiry. Równie wiedziano już o nich w głównej kwaterze Don Carlosa w Azcoityi, o 20 godzin od Estelli. Mimo to nie znał jeszcze Maroto nazwisk wszystkich Szefów, wpływających do takowych zabiegów; ale wainość sprawy skłoniła go do zawiadomienia o tern Don Carlosa d. 13- Lutego, a ten dał mu, lak zapewniają, nieograniczone pełnomocnictwo do przytłumienia tego spisku. Dopiero dn. 14., jak się zdaje, otrzymał Maroto po rozmowie swojej w Tolosie x Moreną, z którym poróżniony od roku po raz pierwszy się widział, stanowczy wykaz spiskowych, ho niezwłocznie potem rozkazał Generałów Guerguego, barcią, Sanza i Carrnonę uwięzić. Wszyscy ci Generałowie byli Nawarczykarni, a bataliony, użyte do ich uj ęcia, składały się także z samych Nawarczyków i były po części przez nich uorganizowane. Dnia 16. przybył Maroto do Estelli, gdzie osoby te aresztowano, i zwołał nazajutrz radę wojenną, do której wpływali Generałowie INegri, Royo, Sylvestre i Audytor wojenny Arizaga. Ci wysłuchali na ośmiogodzinnem zgromadzeniu mnóstwo świadków, z których zeznań się wykryło, źe uwięzieni Generałowie należeli do spisku, który miał na celu zmusić Don Carlosa przy pomocy przychylnego wojska do przyjęcia poddanych mu warunków. N astępnego dnia spełniono wyrok śmierci; Generał Brygady Carrnona uznał poprzednio słuszność wyroku i oświadczył, że go towarzysze jego podstępnie podeśli. N iezadługo ogłoszą drukiem wszystkie dowody, na których sąd wojenny wyrok swój oparł. M o r n i n g P o s t zawiera nadto jeszcze pismo jedno z llajonny z d. 4. Marca, podług którego przybył tamże d. t. Marca między innymi wygnańcami ksiądz Domingo, były Jałmuźnik Don Carlosa i sprawy na dworze tegoż w nader niekorzystnem wystawiał świetle. Twierdził on, ze ostatnie wypadki jedynie wpływ Xięźniczki Beiry wywołał. Zwolennicy Tejeiry wyznawali, że Don Carlos zupełnie z pieniędzy ogołocony; resztę ich bowiem Maroto d. 15. przed uwięzieniem Generałów między żołnierzy rozdzielił. Z M a d r y t u, dnia 3. Marca. Okropne wypadki w Estelli stanowią ciągle jeszcze główny przedmiot rozmów publiczności naszej; twierdzą na we t, źe rząd Generałowi Espartero rozkazał, aby wszystkim dowódzcom karolistowskim, którzyby się Kroplowej poddać chcieli, bezwarunkową przyrzekł amnestyę. C o r r c o n a c i o n a l donosi wedle listu z Burgos z d. 26. Lutego, źe Espartero, gotując się właśnie do pochodu do Nawarry, depeszę odebrał, po przeczytaniu której z -wielką zawołał radością: »Stało się! Na wiosnę wszystko się .skończy!« Rozumieją, że depesza ta ściąga się do straceń w Estelli, które w porozumieniu z Espartero nastąpić miały. Umówiony wrzkomo plan między Maroto i Espartero zasadza się stosownie do tego pisma na tćm, aby stare Korezy por estumento zwołano, które nad sukcessyją korony zawyrokować mają, Wszystkie dawniejsze i nowsze prawa hiszpańskie służyć mają do ułożenia nowej księgi pra w, opierającej się wszelako na rządzie reprezentacyjnym. Ma być ogłoszona powszechna amnestya a wszywarzystwach wielkie wrażenie a w rodzinach hiszpańskich tu przebywających największą obawę. Jeżeli Maroto, uchodzący za naczelnika stronnictwa umiarkowanego, przez trupy przeciwników swoich do najwyższej dąży władzy, czegóż - pytamy s)'ę - po zagorzalcach, Ultrzystach, spodziewać się możemy? Ciekawe zapewne objaśnienia pod względem, głównej kwatery[ karolistów da nam Kiążę Fryderyk Schwarzenberg, syn Feldmarszałka, który wczoraj rano z Paryża tu przybył. Jest to kawaler znamienitych przymiotów, który' przez długi przeciąg czasu po prowincyach biskajskich jeździł i stosunki tycli krajów dokładnie pozna}. Na cześć W. Xi<;.cia Następcy tronu rossyjskiego onegdaj w Cesarskim zwierzyńcu wielkie urządzono polowanie na dziki. 300 sztuk ubito a W. Xiążę pokazał się przytem jako zręczny myśliwiec i doskonały strzelec, ubił bowiem własnoręcznie około 40 dzikówPotem był wielki obiad u dworu, na który też Ambassadora rossyjskiego, Hrabię Orłowa, Posła perskiego i inne znamienite osoby wezwano. W. Xiąźę ukazał sję w mundurze pułku huzarów, nadanego mu wczoraj przez N. Cesarza, i ozdobiony Wielkim kordonem orderu ś. Szczepana, który mu N. Pan zaraz po przyjeździe jego przysłał. Po teatrze był wieczór u Posła rossyjskiego. - Poranek wczorajszy poświęcił W. Xiążę w towarzystwie naszych Arcyxiążąt zwiedzeniu wiekopomnych pobojowisk pod Aspern iWagram. Po posępnych dumaniach porannych godzin nastąpił wesoły wieczór w teatrze an der Wiedeń, gdzie komicy nasi N estroy i Scholz w znanej sztuce »Lumpacivagabundus« wielkie od W. Xiecia zyskali oklaski. Wielki koniuszy i kawaler C. K. austryackiego orderu Leopolda, Józef Hrabia Lewicki, umarł w tych dniach, w swych dobrach Chorostkowie, Nieszczęśliwy wypadek zdarzył się 12. Lutego we wsi Nepokolutz na Bukowinie. Tamtejszy dziedzic małej cząstki ożenił się 11. Lutego; wesele przeciągłe się do 12go, a tak gdy goście zabawiali się, usiadł wieczorem uowożeniec około okna, w tern wpada strzał JI u s t 2 Y a. przez okno i nowożeńca trupem kładzie. Z Wiednia, dnia 9. Marca. Powszechny przestrach dozwolił umknąć Przywieziona tu onegdaj przez gońca au- złocz) ńcy, którego dotąd nie wyśledzono. stryackiego z Paryża litogralowana Corres- Grzymałów, d. B. Marca 1839. - W op o n d a n c e d' Office podała tu pierwszą kolicy Grzymałowa, w cyrkule Tarnopolskim, wiadomość o zdarzonych ta Estelli krwawych ' okropna sroźyłą się burza z nadzwyczajnym wypadkach. Zasłonę okrywającą postępowa- śniegiem w d. 26. i 27. Lutego; przez trzy dni nie Maroły korrespondencye wczoraj z Pa- wszelka kommuriikacya z tego powodu przerryża przybyłe poniekąd usunęły. Wiadomo-' waną była'3ą w niektórych wsiach wiele chaści te sprawiły w tutejszych politycznych to- łup i innycn budynków zujpełnie śniegiem zascy wojskowi W stopniach swoich zatrzymani. Gdyby Cabrera do tego projektu przystąpić nie chciał, Espartero z całem wojskiem swojem nań uderzy. Listy z Saragossy donoszą, że oficer jeden karolistowski Cabrerę szpadą przebił; podług innych wiadomości miał przejść przez Ebro, aby się do Nawarry udać, dokąd go Don Carlos powołał. B e Ig l a. Z B ruxelli, dnia 11. Marca. W Commerce.Belge czytamy: «Reprezentanci nasi, chcąc odroczenia obrad publicznych zażądać, opierają swoje nadzieję na zmianie Ministeryum w Francyi. Twierdzono dzisiaj rano, iż istotnie mowa o tem była, aby plan ten do skutku przyprowadzić. Pan Gendebien miał ten wniosek uczynić, do którego podobno prawie wszyscy deputowani, których głosy niepewne, przystąpili. Większość powinna koniecznie plan ten zwalczać i odrzucić, jeżeli wielkim niedogodnościom, nowym kłopotom, większym jeszcze od obecnie zachodzących, zapobiedz chce. Już przed zagajeniem Izby oświadczyliśmy się przeciw temu planowi; dowiedliśmy, że proste rozwiązanie Izby byłoby stósowniejsze. Oba stronnictwa juz od tygodnia stoją naprzeciw siebie, każde zasoby swoje spotrzebowało; niepodobna prawie coś nowego powiedzieć. Na cóżby się przydało przewlec wyrok z taką niecierpliwością przez obie strony oczekiwany? Zwiększyłoby to tylko powszechne zniechęcenie, sparaliżowałoby zupełnie ruch nasze; przemysłowości i tamowałoby każde przedsięwzięcie handlowe. Nie! jakiemikolwiek marzeniami stronnictwo oporu się łudzi, przekonani jesteśmy, że Izba obawy kraju nie przedłuży i losów jego na szwank nie narazi. Dyskussye i nadal bez przerwy odbywać się będą i w ciągu tygodnia przyszłego życzenia nierównie większej części ludności spełnione zostaną.« W giełdzie tutejszej powszechnie są tego zdania, że nowy gabinet irancuzki, jakikolwiek będzie skład jego, pod względem pytania belgijskiego żadnej nie wniesie modyfikacji. można było je od tego ogroma śniegu uwolnić. B a w a 2 y a.. Z Monachium, dnia 10. Marca. Xiążę Leuchtenberg dopiero po d. 15. Maja do Petersburga odjedzie. Do kosztownych darów, przeznaczonych dla jego dostojnej narzeczonej, należy też dyjadem roboty tutejszego jubilera, odznaczający się równie przepychem pereł i dyjamentów» jak też nader gustowną formą. Rozmaite wiadomości. Z Poznani a. - W niedzielę d. 10. b. m. powstała w karczmie w Pieruszyckach, powiatu Pleszewskiego" bijatyka między braćmi Dańskimi z jednej a dwoma synami sołtysa miejscowego Jana Marciniaka z drugiej strony. Dla przywrócenia spokojności wezwano wspomnianego sołtysa; lecz w chwili gdy jako pośrednik wystąpił, jeden Dański tak go mocno w głowę cegłą ugodził, że w skutek tego d. 15. b. m. życie zakończył. - Tego samego dnia znaleziono kamieniarza Piotra Riegera na polu sadoskiem, powiatu poznańskiego, niedaleko drogi żwirowej nieżywego. Ślady wszelkie dowodzą, że obca ręka zabójstwo to popełniła.. Z Wilna. - Xiądz Biskup Osiński opuścił już miasto nasze, udając się do Łucka, stolicy Biskupstwa swego. Alumni akademii duchownej rzymsko-katolickie i, pożegnali z łzami W oczach czcigodnego Rektora swojego» Lecz o ile nas wszystkich odjazd jego zasmucił, o tyle uradawała wiadomość" ii zamyśla ogłosić drukiem tyloletnie prace swoje, 20 tomowe bogactwa mowy polskiej. Chociaż koszta wydania lego olbrzymiego dzieła" nie mogą być jak nader znaczne, niewątpim, ii dbali o oświatę ziomkowie usuną tę przeszkodę, a tak literatura polska będzie się mogła poszczycić wkrótce dziełem, jakiego wszystkie i najucywilizowańsze narody nie posiadają. Z Wilna, - Piśmiennictwo nasze składa się dotąd ciągle z. ulotnych prac rymopisów. Pisma i dzienniki literackie nie mogą jeszcze znaleźć dostatecznej liczby czytelników, damy zaś gustują ciągle w noworoezmkach i romansach. Szalona łrancuzka literatura dręczy u> nas jeszcze naj światlej szych, czytelnia ków; inni nadewszystko przekładają Kurowskiego , lecz Tygpdnikrolniczo - technologiczny mało xv czy jem znajduje się. ręku. Syyi ec O ne W Le 1 Kan acn e.. (List Miko« łaja Pszonki, do żony swojej, opisujący zastawienie stołu u mieszczanina i rajcy Mikołaja Chroberskiego.) Nie potrafię wypowie S dzieć, ani dać obrazu Waszeci, sercem najukochańsza Salusiu, jaki-to rozgardyasz panuje podczas świąt wielkanocnych zmartwychwstania Pańskiego 1 A toż to nic nie słyszałem i niewidziałem podobnego w naszych stronach! Tu mieszczanin może nabuczyć się jak Pan W., bo ma też w co. Wnidziesz do komnaty, a to jakby do skarbca. Na ścianach bogate obicia, szafy napełnione misami, kruźami, puharami, srebrnemi czarami, aźe ślepią ci oko. Sama gospodza (Pani domu) wzauśmcach od rubinów, brylantów,. perły na szyi jak groch największy, a tego nie parę ale pięć, ośm sznurków, a jedna w drugą, jak łza. Nie bebe Waszeci spisywał onych szat jedwabnych, bo sama przy pomocy Boskiej masz też takoż co na siebie wdziać. Dziewki, przyznam się sumiennie Waszeci, gdyby Dyanny chędogie a prześliczne jedna nad drugą. Sami mieszczanie bogaci najwięcej chodzą czarno. Oj gdybyś Waszeć zobaczy wała szpinki, szpinki u szyi tych Krezusow, a toż to Panie odpuść, djabeł im pieniędzy na to dodawać musi!_ Ano też to oni handle prowadzą z połową świata, nie dziw, a za to mało niesie. Ale już czas wielki, abych Waszeci opisał, bo ci to będzie miłe czytanie, a Bogiem się zamiłuję, że wszystko prawda szczera, com widział i pożywał na święconem u Jmci P. Mikołaja Chrober.-kiego rajcy, mieszczanina utściwego prawdziwie, bo i wiele tu znaczącego, bo nawet u Króla J mci nie osobliwość mu widzianym być. Zaprosił on tedy na Święcone J mci Pana Hetmana naszego Pana Pryncypała z nami dworzany kilkoma prosto z wotywy w kościele N. Panny Maryi, gdzie miłościwy Pan nasz Najjaśniejszy Król z prześliczną Królową swoją Basią, tak jej zawdy mówi, z całym dworem i przedniej.szemi Pany pobożnie w dzień poniedziałkowy znajdował się, a celebrował mszą Stą Xiadz. Petrycy, wielki jak słych, faworyt Naimiłościwszego Pana. Jak się tedy szczęśliwie przy bożem błogosławieństwie zakończyła msza święta, pojechał nasz Jaśnie Wielmożny w swojej karocy, a my za nim na koń, prosto przed dont Jmci P. Chroberskiego na ulicę Bracką. Weslichmy do wielkiej izby, tui przy boku pańskim, bo też dziwnie tego dnia pełny był łaskawości i dobroci" boć nie zawzdy ma to trafia się, ale też kiedy już-dobry, ta byś go Wasze z anioły posadziła» W progach, witany od Jmości. Pani Chroberskiej, prześliczny zrobił jej afiekt,. a córę ich rozkwitającą, jakoby pączek tdźv" J1TIŚć Pannę, Agnieszkę najmilej pocafo »a nią okiem. Anoli odwarły się drugie drzwi dębowe i perłową macicą i hebanem wykładane, aź tam ja oczy zgubił, choć mi nie nowina bogactwa widzieć; ale źe to było u mieszczanina, i źech niewiedział jeszcze, co to Miasto! Otoź gdybyś waszeć patrzyła: stół okrągły na środku wielki dębowy, żeby stu ludzi koło niego wygodnie siadło i jadło i obrus jeden na nim wielki, ale w krzyż zeszywany, tak, źe ledwie się wpatrując bardzo, poznać to. Było na nim co tu opowiadam, bom sobie dobrze każdą rzecz na pamięć brał, abych' Waszeci rzetelną relacyą zdać mógł. Na sześciu misach srebrnych, roboty wspaniałej, były mięsiwa wędzone wieprzowe z zad. Na drugich sześciu było po dwoje prosiąt okrągluchnych, kiełbasy najmniej po 4 łokcie długie, a dziwnie pachniące, i koloru krokoszowego ciemnawego, ustrojone rzędami jaj święconych i pisanek pomalowanych w przeróżnej barwie, ale najwięcej na rakowo Mięsiwo miało cudną powłokę z tłuszczu W różową barwę wpadającą. Pomiędzy temi misami stały figury z ciasta przedniego, wyobrażające dziwnie zabawne historyjki. Poncyusz Piłat wyjmował kiełb sę z kieszeni Mahometowi, a wiadomo źe Zydzi i Turcy nie jedz;; wieprzowiny, więc to na nich epif ;rama było pocieszne. Na samym środku stou stal dziwnie piękny baranek z masła, wielkości naturalnej owieczki; ale jabych za. cały stół rad był -wziął jemu oczy, a wszakoź to były dwa brylanty, jak laskowe orzechy, w czarnej oprawie, alias pierścienie ukryte w maśle, których tylko tyle widać było, ile potrzeba na okazanie oczu. Tego baranka, na którym -wełna maślana nie do poznania była od prawdziwej, robiła sama Jejmość Panna Agnieszka z rodzicem swoim. Pan Hetman długo mu się przypatrywał, ale co tam li niego znaczą brylanty, kiedy sam ich ma pełną rękojeść u karabelli, tylko go robota bawiła, źe mało jadł, tylko weń patrzał i ha Jejmość Pannę Agnieszkę. Stary kilka razy poprawił pasa, co znaczy u nas, źe kontent i pełen afektu. Dalej tedy stały bańki srebrne wypłacane z oliwą, ż octem, i 4 kruże (dzbany) wielkie starego miodu, na tacach srebrnych wyzłacanych" obstawione czarami także wyzłacanemi; dalej srebrne łódeczki z konfektami wszelkich owoców, jakie Pan Bóg w kraju dał, a to wszystko smażone przez J mść Pannę Agnieszkę na jesieni; bo to prześliczne pieścidełko podobne jest do pszczółeczki, co zawczasu opatruje się 'na wszelkie przygody. Stało też wino w gąsiorkath, prawda szklannych, ale te gąsiorki stały yy koszykach sre brrrych wyzłacanych, a główki miały śruboTyarre w zawój srebrny, a szkło białe jak śnieg i głatkiej bardzo roboty. Pomijam inne drobniejsze tylkose rzeczy, aza już czas przystąpić do najważniejszych, które i Wasze Saluiiiu nie mało sobie lubujesz, to jest do koła-czów, placków, jajeczników, mączników i Bóg spamięta ich miana, tych cudaczków rozmaitych, które okrążały jeden najpoważniejszy kołacz. Kołacz ten byt owałowej cyrkumferencyi zośmłokci jeśli nie więcej, gruby na dwie piędzi, a jakeśmy tylko weszli do Izby, to nam już zapachniał swojemi przyE rawami. Po brzegach koło mego stały różne gurki, święci dwunastu apostołowie, udani jak żywo; a to wszystko z ciasta, Judasz mnie bardzo zabawił. Przypomnisz sobie Wasze Saluniu owego Pana Giełbatowskiego, owego bezecnego roztrucharza, co mi za moją klacz źrebną dawał ślepego podjezdka, a sumitował się Bogiem, źe nie ma żadnego defektu, i całował mnie. Takuteńki rudowąs i szafraniec. - W środku stał Zbawiciel nasz, Pan Jezus Chrystus, z chorągiewką, a nad nfin unosił się anioł na druciku u szabaśnika ozdobnego nieznacznie w górze zawieszony, i źe zdawało się jakoby leciał po niebie i z gęby wychodziły mu słowa: Resurexit sucut dixit! Alleluja! Inne placki -wyobrażały tylkose zjawiska, - Zabawiła mnie kąpiel, bo to był jeden placek, co miał we środku sadzawkę z białego miodu, i wyglądały z niej rybki i nimfy, kąpiące się, a Kupid strzelał do nich z łuku, ale zamiast w serca to im bezecnik, panie odpuść, mierzył w śliczne oczka, które zasłaniały sobie od wstydu! Robota tego była bardzo sztnczna, że tak rzekę; nic podobnego nie zdarzyło mi się widzieć i u wielkich Panów, Zaczęło się tedy, po zmówieniu zwyczajnych modlitew, pożywanie daru Bożego. Jmść Pan Hetman bardzo, jako -wyżej powiedziałem ochoczy, prosił aby mu wolno było gospodarzyć sobie podług woli. Jadł wszystkiego po trochu, i napił się miodu, wina nie chciał, mówiąc: »Bodajśmy go nie znali; dużo nam sz-kodzi ten trunek!« Zapłonił się na te słowa Jmść Pan Chroberski, bo mu dał poznać, źe zbytek nie chlubą dla nas, a i sprawiedliwie. Potem Jegomść Pan Hetman podał święconego jajka każdemu, zacząwszy bez ogródki od Jejmość Panny'Agnieszki, która się także zaczerwieniła, i podziękę skromną zrobiwszy zjadła. - My jak się Wasze dorozumiesz, czekalichmy z wielką estymą, aź Jmść Pan Hetman pozwoli nam przysunąć sią bliżej do stołu, co teź nastąpiło, bo nie długo rzekł: »Używajcie Waszmość Panowie hojności Gospodarza, a skromnie i honeste sam zaś pokłoniwszy siq i i powiedziawszy jei, żeby swoje wdzięczne licu ukrywała przed Królem Jmci;] pożegnał wszystkich łaskawie, i odjechał na zamek. Tu my dopiero zaczęlichmy repetować co daj Boże. Miód i kołacz najgorzej trzeszczał. Zapomniałem Waszeci powiedzieć, że w nim było sera ze trzy kamienie, miodu tyleż, innych przypraw nie liczę, dziwnie smaczny. Pan Sniatycki tak jadł, że się ledwie nie dawił. Aż też przyszły żaki z oracyami, Boże odpuść, pełnemi banialuk, że ich zesłuchać nie możno było, które Jchmość Xięża Dominikanie nabazgrali. Głodomory te straszliwie się oblizowały, ale też nie na sucho odeszli. Każdy z nich dostał po całym bochnie chleba, po garnuszku prasnego miodu, po kawałku E lus minus półłokciowym wędzonej twardej iełbasy z gorczycą, po kromie udźca wieprzowego, opieprzone jak Bóg przykazał. Pan Ocieski Kazimierz śmiał się jak opętany z jednego pacholika, co byt przebrany za Piłata miał brodę z konopi, a brwi ze mchu brzo zowego. Pan Milecki powinował Jmci Pana Hetmana, że miasto na święcone, to na Jmść Pannę Agnieszkę wielki mark robił, tak, jakby ją chciał zjeść; godnie w tem naśladuje Jmć Pana Hetmana, zęby tak we wszystkiem! - W otwartości, szczerości i affekcie staropolskim odbyliśmy tę na chwałę opatrzności Pana Boga katolicką biesiadę, każdy pożył, co chciał, nikt nie zalał, ale przy wesołem Alleluja! rozeszlichmy się, i dosiadłszy koni w Imię Boże ruszyliśmy na zamek,_ gdzie była radość z zmartwychwstania Pańskiego; wszyscy dworzanie J. K. Mci i Panów, pospólnie w dolnych izbąch pili i jedli, a pamiętając na uroczystość Swięta Bożego, zbytku strzegli. OBWIESZCZENIE. Julian Herrmann K und ler, dzierżawca wSarbi W powiecie Wągrowieckim zamieszkały i małoletnia Julianna Agniszka z domu MU9rak, wyłączyli w małżeństwie swem WspóIńĄS-ci majątku i dorobku przedślubną sądową za aprobacyą sądu nadopiekuńczego na dniu 18. Października 1838 r. zawartą ugodą, przeznaczywszy zarazem do majątku zastrzeżonego wszelki teraźniejszy i przyszły majątek małżonki. Co się niniejszćm podaje do publicznej wiadomości. Bydgoszcz, dnia 2. Marca 1839. Królewski Główny Sad Ziemiański . ZAPOZEW E DYKTALJNY. Nad pozostałością na dniu 25. Marca 1836. roku w Zakrzepie powiecie Gnieźnieńskimzmarłej Józef y z domu Hrabin y Bniriskie. " owdowiałej W <; s i e r s k i ej, otworzono dziś na wniosek legitymowanych sukcessorów proces spadkowo - likwidacyjny i do likwidowania wszystkich pretensyi do massy pozostałości wyznaczyliśmy termin na dzień 28. Czerwca r. b. zrana o godzinie 9tej przed Ur. Assessorem Hoffmann. Wszyscy wierzyciele realni zapozywają się do tegoż terminu pod tem zagrożeniem iż . ' nIestawający za utrącającego prawo pierwsze st a jakieby miał uznany i z pretensya, sWOJą 11 do tego odesłany, coby się po zaspokojeniu zgłoszonych wierzycieli pozostało. Wierzycielom tym, którzy w odległości mieszkają, lub też przez inne stosunki osobiście stawić się nie mogą, przedstawiają się z Kornmissarzy sprawiedliwości Ur. Reykowski, Sobeski i Buschich jako mandataryuszowie, aby z tych do likwidowania pretensyi im potrzebną informacyą i plenipotencją udzielić byli w stanie. Gniezno, dnia 25. Lutego 1839. Królewski Sąd Ziemsko-miejski. Na dochód Ubogicl1 Komitet śpiewów muzykę passyi (irauna «Smierć Jezusa« we wtorek dnia 26. m. b. po południu o 3ciei godzinie w kościele garnizonowym exekutowac będzie. _ A A A A g A A r Bilety wnijścia po 10 sgr. w księgarni MittIera dostać można. Poznań, dnia 19. Marca 1839. Dyrektoryum Ubogich. Doniesienie szkolne. Zakończenie kursu zimowego: dnia 26. m.h, examen i przyjmowanie nowych uczennic dnia 27. i 30. m. b. od godziny 11. do 2giej, rozpoczęcie nauk kursu Jatowego: dnia 4go Kwietnia. Poznań, dnia 14. Marca 1839. Królewska szkoła imienia L u d w i ki. Dr. B a r t h . Fabryka \<.apeluszy słomianych JE. €l. JRJicImrta)K Berlina, przybywa po raz pierwszy na jarmark tutejszy z składem swoich wyrobów i przyrzeka w przedaźy hurtowej i cząstkowej rzetelną f iOSfUgę, przy cenach ile można naj tańszych ecz stałych. Lokal przedaźy znajduje się w. domu. Paąa Douchy w rynku Nr. 68. na pIelWszeJ« pIętrze.