DZIEJE FUNDACJI KS. LUDWIKI RADZIWIŁŁOWEJ które stanęły na wysokim poziomie i cieszyły się ogólnem poważaniem. Była to wyższa szkoła żeńska prof. Marcelego Mottego, który w r. 1857 przejął i odpowiednio przeistoczył pensję pani Poplińskiej, dawniej Herwigowej, kierowaną równIe z przez czas pewien przez ojca, Jana Mottego, i wyższa szkoła żeńska pani Antoniny Estkowskiej, która powstała w r. 1862. Obie te szkoły, mniej liczne coprawda jak zakład Urszulanek - liczba uczenie w obu zakładach wahała się w ciągu pierwszych 10 lat istnienia między cyfrą 30 uczenie a 92 uczenie, - miały jednak przed sobą przyszłość dzięki poważaniu, jakiem w społeczeństwie poznańskiem cieszyło się imię zmarłego pedagoga, Ewarysta Estkowskiego, i nazwiska obu Mottych. Ubyły coprawda zakłady żeńskie panny Zagrodzkiej i panny Karczewskiej, upadły bowiem równocześnie w 1861 r. 31?), ale istniały możliwości, że z seminarjum Zakładu Urszulanek wyjdzie w świat nowy zastęp nauczycielek, nietylko zasilających domy polskie ziemiańskie i szkoły żeńskie w Poznaniu i na prowincji, ale że znajdzie się wśród nich inicjatywa stworzenia nowych szkół, nowych placówek polskości 318). Tej to ewentualności starał się zapobiec dyrektor Barth, zapewniając zarówno Zakładowi naukowemu dla wychowawczyń i nauczycielek, jak i Szkole Ludwiki nowe podstawy prawne, mające je wyróżnić pod względem formalnym i pod względem warunków matea-jalnych od wszystkich innych zakładów żeńskich w Poznaniu i na prowincji. Wbrew zmianie statutu w r. 1837 pozostało stanowisko prawne obu zakładów nader wątpliwem, było ono niejako kompromisem między typem instytucji państwowej, a instytucji prywatnej. Dopiero nowa era polityczna, zapoczątkowana w Prusiech zwycięstwem wojny francusko-niemieckiej i zwycięstwem polityki Bismarcka, wreszcie walka t. zw. kulturna przyspieszyły bieg wypadków i otworzyły zarówno przed dyrektorem Barthem, jak i przed ministerstw, nowe perspektywy działania. 317) Konopka: Das Privatschulwesen d. Stadt Posen. str. 65. 31S) Istniały już ruja Zakładu P. P. Urszulanek w Gnieźnie, a przez krótki czas próbny zakład w Kościeszynie. A. A. Akta arcyb. G. 220; G. 302.