\aA ]l 1 Wielkiego TA :.. It no Xic&txv a POZNAŃSKIEGO ....' '-. ,_ 1 1 "* . I.: ,_ I . Nakładem Drukarni Nadwornej W, Dektra i Spółki. - Uednktor: A* WVmttoteeAl. J\9 f y $ 1# W Poniedziałek dnia 25. Lipca. Wiadomo ści zag ranIczne. _ Francya. z P ary ż a, dnia 15. Lipc«. Minister spraw wewnętrznych wydał do Wszystkich;Prefektów następujący okólnik: "Francya jest w żałobie po (Następcy tronu. Z tego "'powodu w czasie ' Ł*o umieszczonych wczoraj szczegółów o f riypadkU, który Xiążę Orleański życiem rJIypłacił, dodaie jeszcze D z i e n n i k . S p 0rów następujące: »Następca tronu wyjechał wczoraj r Tuileryów polazdem, któryśrny wczoraj dokładnie) opisali, i fałszem jest, jakoby się konie rozbiegały, przettraszone spadnięciem bębenka, bo takowego pojazd ten uie>JU>iłl- Sarn pojazd w dobrym był stanie i jeszcze go tc,go samego poranku obejrzano, -jak się to zwykle działo, ile razy J. K. W. chciał gdzie wyjechać. Konie się także zapewne nie nagle rozbiegały, jakby to w sku tek gwałtownego uderzenia nastąpić było mogło. Wypadek ten nieszczęśliwy wydarzył się w następujący sposób: »Xiążę Orleański, wracając do Paryża, zwykle się udawał aleją, stykającą się prostopadle Z Porte Maillot, która teraz tak smutnej naby. ła sławy. Xiążę udawał się zwykle tą drogą ponieważ prościej do Villiers, siedziby J. K. W. prowadzi; następnie wjeżdżał do wielkiego parku w N euilly bramą> której się owa aleja dotyka. Lecz d. 13. Lipca musiał się następca tronu, chcąc Króla odwiedzić, udać drogą poprzeczną, prowadząca do Port Maillot prze* Sablonville do starej drogi neuillyjskie', i ztatDtąd do wielkiego wjazdu do parku. Rozgrzane dośćszybkiem biegiem konie, już w c bwi' li przybycia Xiecia do Porte Maillot nadzwyczajnie były żywe. Post)Iion Z trudnością je tylko powściągnąć zdołał, choć wierzchowiec sam najpierw galopować zaczął.' Z dwóch dróg, które ims"ię nawinęły, puściły się naturalnie rozhukane konie tą, którą Xiążę zwykle jeździł; i w tymże samym czasie zwiększyła się szybkość ich biegu, jak sję to zwykje u koni dzieje, gdy się do swej zbliżają stajni. Ponieważ koń siodlowj bardzo krótko był uwiązany, jak to zwykle przy szorach' ii la Daumont bywa, rozbiegał się więc nadzwyczajnie i drugiego za sobą pociągnął. Xiąźęzawołał na postyliona: »Czy juz koni ulrzy- tnij przyszłości, do które*j mOJ naj« mać nie możesz?« - »Nie, odrzekł tenże, ale starszy syn przez swe piękne przyjeszcze niemi kieruję«, i rzeczywiście strzemion mioty zdawał się mieć prawo, Bóg Die zgubił i mocno na siodle siedział; trzymał chciał moje macierzysty dumę ukarać on silnie lejce i miał nadzieję, źe zwróci konie i powołał mego pierworodnego syna na stare drogę neuillyjską, gdzieby bez prze- do siebie, abym w pokorze pozo« szkody biedź mogły. »Czyli już ich wstrzy- stała,« mać nie możesz? zawołałXiąźę na nowo j sta- - - Onegdaj o godzinie 7. P. Pradies w kaUął W pojeździe.- »Nie, miłościwy Panie!* plicy Neuilly przystąpił do operacyi odlewu Na to zeskoczył Xiążę, będący nader zwinnym gypsowego twarzy, rąk i nóg Xiccia Orleańj ufając trwałości i ruskości stopnia, obiema skiego. Rysów twarzy Xiccia śmierć" wcale nogami na drogę i upadł zaraz jak długi na nie zmieniła; nosiły one na sobie cechę trubruk, nie mogąc się z powodu wielkiego pę- dnej do opisania łagodności i wypogodzenia. du na nogach utrzymać, W kilka sekund pó- Odlew bardzo dobrze się udał. - O godzinie źniej uspokoiły się konie i pojazd stanął. Cóż dtćj doniósł goniec o zbliżaniu się Xiecia Nez tej powieści wnosić należy? Oto źe Xiąźę mours. Rodzina Królewska wyszła na jeąo przewidywał, i to słusznie, iź gdyby koni nie spotkanie aż do przysionku zamkowego. Xzę można było wstrzymać, za zbliżeniem się do rzucił się płacząc w objęcia rodziców swoich; rowów i slósów kamieni, leżących w te'i chwi- scena ta musiałaby i zupełnie obojętnego czło» li przy wieździe do parku w Neuilly nad dro- wieka rozczulić. Xię Nemours dniem przedgą, pojazd byłby mocnego doznał uderzenia; tern o godz. 10, rano z Nancy był wyiechejł. iź J. K. W. wyskoczenia z tak niskiego pojazdu Doniesienie okropne odebrał w chwili, kieza niebezpieczne nie uważał, gdy tego już kilka dy się zajmował oglądaniem koszar 19o pułkrotnie wśród mniejszych niebezpieczeństw z ku huzarów, którym właśnie zmarły Xiążc pomyślnym doświadczał skutkiem. Oto pra- W roku 1830 dowodził. Nadesłana z Metz wdziwy obraz owego nieszczęsnego wypadku.« depesza telegraficzna prefekta departamentu Giełda, dnia 15. Lipca. - Giełda była Meurth o tern nieszczęściu zawiadomiła; ten dziś nieco spokojniejsza, i papiery poszły nieco udzielił jej Generałowi Viilate, aby-en XJeciu W górę. Wiadomość o szybkiem zwołaniu ją zwiastował. Gdy się przybliżył do J. K. Izb ( o. natychmiastowym wniesieniu prawa \V, zdawało się, jakoby przez chwil kilka do o regencyi dobre na przemyślnikach zrobiła opowiedzenia t»k okropnej nowiny na sitach wrażenie. Mało przecież bylo pokupu i pod- »Pu zbywało. Xiaic spostrzegłszy blade lica wyższenie ceny papierów szczególnie realiza- jego, rzekł: Cóż ci Generale? zdajesz mi się cyi zysku przypisać należy. być cierpiącym?« -»Miłościwy Panie.' okroZ Paryża, dnia 16. Lipca. pną odebraliśmy wiadomość zjParyźa!« .*»Cios, który nas dotknął, jest okropny, rzekł * Rozumiem, co to znaczy. '*r613 zabito!!« Król do swych Ministrów, ale nie powinien U- »Nie; ale następca tronu nie żyje; W czoon naszej ufności zniszczyć i przy pomocy Bo- raj w Paryżu, w skutek wyskoczenia z pojaskiej wszystkie trudności pokonamy-« 1 z zu zdu, skonał!« - W tej chwili trudna do 0pełnćm zdaniem się na Opatrzność przewodni- pisania rozpacz ogarnęła młodego Xcia. Wszy czył zaraz radzie ministerialnej, rozbierając scy oficerowie, którzy tam byli przytomni, pytanie o regencyi, wywołane przez śmierć do żywego byli wzruszeni, bo nie było ani jeXiccia Orleańskiego. Przez dwie godziny mó- dnego między nimi, któryby śp. Xcia nie miał wi? Ludwik Filip z taką jasnością i tak głębo- znać i szanować. Xiąźę Nemours natychmiast ką majomością rzecz;-, że się Ministrowie do- do Paryża się] puścił. W Bligny zjechał <x. pravvej stronie aż do kości czołowej, która prawie-całkiem od głowy oderwana. Wszystk.e ,nne części ciała ś p. Xiccia były lak zdrowe i mocne, żeby mógł dojść do bardzo wysokiego wieku. Wszyscy na tej operacyi przytomni lekarze tą tego «dania, ze głowa Xiccia cały impet uderzenia wytrzymała, bo żadna inna część ciała nie jest uszko, daonąA wyprowadzają więc stąd ten wniosek* ie Xiążę 2 pojazdu nie wyskoczył, lecz nagle zeń wypadł, być może że w skutek uderzeni» e goy w powozie stanął, równowagę »urteil. Po skończonej operacyi ciało nabaJsamo« wano, potem w ceratę obwinięto i do Wybitej białćm jedwabiem trumny ołowianej włożono. Następnie pokryto zwłoki J. K. W. mundurem jego, orderami i szpadą. Spisany w LI( mierze protokół przez wszystkich obecnych podpisany, do butelki szczelnie zamkniętej włożony i w trumnie schowany został. Watawiono, potem tę trumnę do drugiej dębowej, wybitej czarnym axamitem z srebrne mi gwoździami. Serce. Xięcja lest w urnie ołowianej. Duchowieństwo śmiertelne zwłoki ś. p. Xcia wodą święconą skropiło, trumnę znowu do kaplicy zaniesiono, a śpiewy żałobne rozpoczęły się na nowo, aby dopierp Jw grobach lamiliinych w Dreux umilknąć. Anglia. Z Londynu, dnia 15. Lipca. Doniesienia z głębi Anglii przepełnione eą ciągle opisami wszędzie panuiącej nędzy, do której się tu i owdzie rozruchy przywiązują. Podług listów z Birminghamu znany «czegótnićj pod nazwiskiem' »garncami« obwód Tą* bryczny mocno jest wzburzony, a to, jak się zdaje, z-powodu zmniejszenia płacy dziennej w tamecznych kopalniach węgla kamiennego. Miejsca Burslem, Honley, Stoke, Tuns tal i berte-Etid były onegdaj do tego wzburzonej*to» pnia, iź władze poczytały za rzecz p jtrzebna, wezwać na pomoc policya hrabstwa! wojskoftobotnicy, co z przyczyny zniżenia płacy rpbót zaniechali, przebiegali tysiącami kopalnie węgla kamiennego, huty żelazne i fabryki porcelany, i robotników za zniżoną pracujących zapłatę, w srogi znieważali sposób. Oddział 3 pułku lekkich dragonów wyszedł z Birminghamu do zagrożonych okręgów i mąją nadzieję, że przedsięwzięte środki ostrożności spojkojność przywrócić zdołają, choć liczba wichrzycieli zwiększyła się do 6000 i ciągle się jeszcze przybywaniem robotników z południowego Staffordshire zwiększa. Podobnie jak gdzieindziej słyszeć można O złodziejach i oszustach, którzy skruszeni żalem i nagabani zgryzotą sumienia zwracają nieprawnie uzyskany majątek, tak też w Anglii zgłaszają się teraz ciągle do kassy osoby bezimiennie, które dobrowolnie składają podatek, o który pierwej rząd oszukiwały. I tak Kanclerz Izby skarbowej doniósł teraz powtórnie,fe jako podatek z powodu skruszonego tumie» nia otrzymał dwie banknoty po 20 f. st. l Znany ogród Foxal, przez długi czas zamknięty, otworzony został w środę dla publiczności. Przedsiębiercy, prócz rożnych za« baw\> urządzili wielki urozmaicony fajerwerk. Przedstawienie pożaru Hamburga najwięcej caJrnowaro. Podług listu z Czusan, Chińczycy nie spodziewali się, ażeby Czinhai mógł być wziętym przez Anglików, i dla tego obrócili ten punkt na'skład broni i rynsztunków. Anglicy dziwią się ogromnym postępom, jakie przeciwnicy ich uczynili w ostatnich czasach w sztuce odlewania dział, robieniu strzelb i innej broni. Chińczycy biorą się już nawet do robienia machin parowych. Niemcy. Z Hamburga, dnia 14. Lipca. (Gaz. Koli) - Mieliśmy właśnie sposobność pomówienia z niemieckim kupcem, - który w ciągu ostatnich 4 tygodni najznaczniejsze miasta iabryczne Anglii i Szkocyi w tym zwiedzał zamiarze, aby tam swoje interesa załatwiać. Na zapytanie, czy w Anglii taka panuje nędza, "jak powszechnie głoszą, odpowiedział ż wiele znaczącąl «niną: »J eszcze nierównie większa ! « Widok u wygłodniałych mass ludu pqi iifrcSch, zoranych budą rysów twarzy i ddbijania'się'nieszczęśliwych, aby choć szełong jeden przypadkowo zarobić, żadne pióro opisać nie zdoła i rzeczywistość przewyższa Wszelkie w tfj mierze podania. Kto z fabrykantów może, zaprzestaje robót, a liczba zarobku pozbawionych codziennie wzrasta, Znie ćhęcenie, rozpacz nawet ogarnęły lwysokich Gównie jak niskich, ubogich i bogaczów i wszyscy z nadzwyczajną obawą nade.ścia "zimy-wyglądają. Cały świat fabryczny chylj się coraz bardziej ku upadkowi, który zapewne calem, towar/.vstwem w Anglii gwałtownie wstrząśnie; umysły tak niepokojone, że ]p$aupadlośc domu Oppenheim paniczną rozpostarła trwogę. Były czasy, kiedy kupców niemieckich z pogardą oddalcno, teraz i najmniejszego t wielkićm przyjmują us/anowa .riiefu.A 'Wszelka wiadomość, bądi. zmyślona bą'dż prawdziwa, dotycząca podwyższenia cIa w zagranicznych krajsch, sprawia nieznane dawniej wzburzenie i aby tylko zbywać towarów, żadnćl nieszczędzą pracy i zabiegów. W wielu rękodziclniach leżą jeszcze zapasy z dawniej szych lat, a nikt ich nabywać nic chce. Ceny gładkich towarów (lilaUe Waaren), które już przed półrokiem zniżyły się pod rzeczywistą swą wartość jeszcze o 15 prC. na dół poszły. Dla tego też powszechnie o utrzymanie Spokojności W krafu się oba WleJą, U cudzoziemiec tera szczęśliwszy, im prędzej z kraju tego biedą skołatanego .wynieść się) może. - Taki to wypadek nowszej ekono. miczno-politycznej mądrości, -nie nasyconej chciwości i zupełnego oddania się narodu ko» jzyściom materyalnym. Ostatnia odsłona wielkiego Dramatu dopiero się rozpoczyna; jak się węzeł ten rozwinie, .0 tern .może zet zgrozą czytać będziem. Podkładania ognia już się zagęszczają, a towarzysta zabezpieczenia od pożarów zmuszone są premie swe podwyższać.. Jaki to okropny widok przedsla» wiać będzie walka między dokuczającym głodem i wykwintnćm przesyceniem, kiedy jędzo rozpaczy nad niwami Albionu pustoszenia swe szerzyć zaczną ! Wiochy. Z ndd granicy Włoskiei, dn. 8. Lipca. Obaj Xiążęta P o n i a t o w s c y, zabawiwszy przez, czas długi we Włoszech, osobliwie Mr RzyWie i Florencyi, udali się do Wiednia zapewne w podobnym zamiarze, takiego Wpaństwie KościeInera i w T oskanie dopięli. Są oni bowiem, jak wiadomo, spłodzeni z nierównego małżeństwa,- i przez nabycie posiadłości na ziemi Rzymskie i utorowali sobie drogę do uzyskania od Papieża, który ich zre* sżtą w dyplomiey? 1 17 adulterii nazywa, przydomku Principe, który wszelako <8 dalszy), -H Piosnki chłopskie (wyiątek *. **Y)-przez Julią W. t*i Zbrodniarz z milo** e (PoVY'e ść ). - Q vvladzy i jurysdykcyiurzę. _. ".. , '."?Ckięeo, według prawa zasadniczego w illleSCl«. V K r a c w e e . J r, Ł .e . 12,rzez Ę- 'ler' ; plegdy O 0'YlęZUJ.ą cgo, l»«,,;.,,- ) berzynsklego do onCZenle), - Z P j . ł l "t e ra e ki * . lCl * 1 e » er) lI, , tI 5I _ T y r. P e t e r s b. za <<» »» U o t e u» W a r e z a n t i k a . wulok książki pisanej w rodzjjnpyin języku, alOS3spotkane'j w oddaleuiu od ojczyzny, stawi ją nagle w obec ziomka, to dziennik na który się składają mnodzy pisarze i' różnorodne falenia, zdaje się przenosić w środek zgiełku, ruchu i życia, jednego z miast swoieg6 Kraju. To porównanie jest trafne;' dla tego też każdy numer ustalonego i wziętego dziennika; wyrażającego dobitnie duch swoich wydawców, swojego literackiego koła, swojej miejsćpwości, wart tak samo być zauważany i ogłoszony w literackiej części gazet, jak każdy inny fakt i wypadek spqjecztvy danego miasta lub okolicy, w ifch części politycznej. - W ychodząca od siedemnastu miesięcy Biblioteka Warszawska pomimo spółzawodnictwa drugich tamecznych dzienników, i kilku scyssyj w samym jej łonie już zaszłych, moie się jednak uważać za najdoskonalszą przedstawicielkę literatury w Warszawie.' Odrębną jćj ogólną! fizionomję w rzędzie innych pism polskich, postaramy się kiedyś skrcśhć; pojedyncze jej artykuły wywołały od nas uwagi gziehidzte'j umieszczone, tutaj dostawiamy wiadomości o ukazaniu się jej ostatniego numeru, z miesiąca Maja, co i względem późniejszych dopełnimy: Numer ten zawiera na czele" wstępną lekcię Gołuchowskiego przy objęciu katedry filozofii w Uńiw. Wileńskim miana, a redakeya oświadcza, że chociaż ta rozprawa przedawniała co do czasu i nie zawiera nifr'wiece 'j, prócz wykładu ogólnych, zasadniczych pojęć, wszelako z powodu stanu naszej filozofii i teraz jeszcze w chaotycznej forrnacii, ma i obecną stósowność. - Następują w przedmiocie umiejętności dwa artykuły: Pana K. Belijowskiego o karze p6dZwy czaj hej; P. Augusta Cieszkowskiego, Uwagi nad obecnym itanetn finansów angidskicii. W Kin ostatnim znakotiiitv autor odgaduje z wiefką przenikliwością i tłumaczy z jasnością i precyzyą widoki łiuaasowe planu Huberta Pcela. Uderzyła nas szczególniej wybornie skreślona charakterystyka wielkiego naczelnika Gabinetu Torysów. - Przed dwoma laty słyszałem od jednego z głównych pizewodców przemysłowego ruchu w Roseyi, hrabiego Bóbr. . .. o wrażeniu które dzieło P. Cieszkowskiego au credit et de la ciiiuiation zrobiło w Petersburgu w kołach finansistów i ludzi stanu; teraz znakomity nasz ziomek korzysta z kwestyi bieżących, do roztrząsania pojedynczych wypadków nauki skarbowej, w przystosowaniu swych teoretycznych założeń. - Dając' baczenie na rozległe jego wiadomości, bystry rzut oka, gruntowne i zdrowe pojmowanie rzeczy stanu i wielki dar tłumaczenia śicj możemy się pochlubić że mamy pomiędzy sobą. 'jednego z uajgeuialuiejszych ekonomistów ko postępów tej nauki, ale nadewsźystko wielkich w,niej sprostowań, bo dotąd będąc ona Łudowaua na nie dość stałych zasadach, łudzi tylko pozorami które za bliźszem rozpatrzeniem się nikną. Pozostałe artykuły należą, prawie wszystkie do oddziału literatury pięknej. - Tutaj Powieść P. Wojciecha Potockiego, zasługuje na najpierwszą wzmiankę. Juź oddawna ściągały naszą uwagę obrazy Kaukazu, dostarczauc Bibliotece Warszawskiej przez tego jej spółpracownika; ostatnia jednak powieść przeszła daleko wszelkie nasze oczekiwania. - Jeżeli koniec, a raczej druga część tej powieść;, wyrównają temu cośmy czytali w 4m i 5m numerze, powiemy źe jest Jo jeden z najdoskonalszych utworów jakjie znamy; epiczny bowiem rysunek i świetny koloryt obyczajów, ludzi i wydarzeń Wchodu, najmniej nie został uezkodzony, w tym zrobionym z nie łatwą i niepospolitą sztuką prostoty i wierności, malowidle. - Jest to prawdziwie powieść dobrego stylu. - Przenosimy bez wahania się niniejszy Obraz Gruzyi i, Imcrctii naszego ziomka, nad znajome nam sławne obrazY haukazu Marlińskiego, nie próżne pretensio.. alności i napuszenia. Nie nadaremnie P, Potocki miał z sobą za Kaukazem,Wcwerleja Walter-Skota, jak się nam przyznał. Wszelkie, często teraz wyrażane, obawy utraty oryginalności przez naśladowanie tego wielkiego Mistrza, są dziecinne. S tudia wielkich pisarzy, tak samo jak w malarstwie studia doskonałych wzorów, dla tego są potrzebne źe nauczają patrzeć na naturę, co wzTok i umysł nie ukształcony rzadko umięs. Otóż Pan W. P. . nauczył się widzieć tę, którą zrządzeniem losu ujrzał się otoczony, a my dziś z tego, i literatura ojczysta, zbieramy owoce.- Biblioteka II arszawska tym usilniej starać się powinna zabezpieczyć sobie lJomoc P. Potockiego, że część powieściowa .l..Jy ła w niej zupełnie licha. Drugie co nas mocno uradowało i zajęło, to tłumaczenie poematu Puszkina Cyganie pr. P. Leona Janiszewskiego , dostawione Biblio tece z Tyflisu. Tłumaczenie w ogólności bardzo dobre, jakowe przyznanie za tern zaszczytniejsze uchodzić powinno, źe nic nie wyrównywa trudności tłumaczenia Puszkina. _ Wiersz tego rossyiskiego poety, zwyczajnie jest krótki, a głównym charakterem jego ryinotwórczego stylu jest największa trzeźwość i prostota, źe powiem, nagość wyrażeń. W przekładzie nie podobna żadną miarą używać innych zwrotów jak oryginalne poety; nie mo." ,. ,... " zna wyręczac SIę omowlenlaml; wsunąc cos z tego, co pospolicie nazywaJą Szpuntem, byłoby zmienić od razu do nie poznania wyraz ppezyi Puszkina. Z drugiej zaś strony, tłumaczyć wiersz w wiersz i słowo w słowo, także trudno; bo chociaż zejdą się słowa jednobrzmiące polskie i rossyjskie, ale rymowanie polskie nierównie wymyślniejsze jak rossyjskie; gdzie ostatnie przestaje na zgodności ł'eduej zgłoski; tam pierwsze wymaga pódźwięM dwóch - tłumacząc więc Puszkina przychodzi ustawicznie pasować się z rymem, duchem poezyi i gramatyczną składnią dwóch języków. Ku podziwicniu jak P. Janiszewski często ztąd wyszedł z tryumfem! może raz, może dwa, zgwałcił ostatnią: np. obojętne zamiast obojętnie, jawno zamiast jawnie Tego nie można dopuszczać; juź w takim razie lepiej obejść się bez pełności rymu. Trzfeba także unikać nadto częstego usługiwania się (co rossjanizmem trąci) przyimkami ja, on, ona. W ogólności jednak Fan J . . . nadspodziewanie szczęśliwie pokonał trudność swej Eracy, po jakowe'j próbie, zachęcamy go, ażey przystąpił do tłumaczenia głównego poematu Puszkina, Oniegin, na co się ten i ów (jak mi wiadomo) ale bezskutecznie sili. Reszta; artykułów składa się 2 wy jajku 2 Washingtona Irwiuga, z pieśui weselnych luda w W. X. Poznańskim, z życiorysu X. J óz. Alex. Jabłonowskiego, z urywku podróży po Indiach Wschodnich hI. M gdzie szczególniej dobry opis sławnego grobowca TadiMahala i nareszcie z kroniki literackie'j. - Ta nam ogłasza o wyjściu kilku dzieł których jeszcze nie mamy w naszych Prowincyach, jako to: Alleluja UJl rok J842. Adept, trajedia. Halma, Jan kodianowski w Czarnym hm obrazy w dwóch tomach autorki Karoliny i Krystyny. - Zwykłem trybem naszych reeenzyi, rozpo* wiedziana nam po prostu cała treść ostatniego dzieła, za co wdzięczni jesteśmy tą rażą Panu A. J. S. bo zdaniu jego wierzyć byśmy bardzo nie mogli, a z udzielonej treści domyśla my się czegoś wybornego i kosztujemy nieco utworu ulubionej autorki. Z wielką niecierpliwością wyglądać będziemy dzieła, bo chociaż nie dajemy się wyprzedzić nikomu, w szacunku obrazów Pani Hofmanowej ze społecznego życia, ale nie wyobrażaliśmy sobie, żeby z równym skutkiem mogła malować wieki przeszłe i oddalone. Z przytoczonych wyjątków postrzegliśmy jednak, żeśmy sie mogli mylić, a szczerze źyczemy żebyśmy się przekonali iź tak jest rzeczywiście. Spotykamy następnie rozbiory Źródeł do dzitjów wydanych p. Nowakowskiego, zbioru szacownego ale nie systematycznej redakcyi, P JI P. Zielińskiego, . książki pedagogicznej Ostatnie rady ojca dla syna, a nareszcie 6 tomu Athtnatum. > v ostatniej pobieżnej wzmiance, nie przepuszczono jednak zachwiać główną myśl pięknego artykułu w Atheuaeum o Polemice Chrzęśćiańskiej. Utarczka ta próżna, bo niewątpliwie autor artykułu a recenzent, do słów przywięzuja. II' e jednakowe znaczenie. M. Gr. II. JutraeuItu. Pisma Iiltj>ąckię p- tryduicane w War-Pzatcie prxet Dąbrowskiego. Zaprenumerowawszy późno nowy ten dzienuik odebrałem 8 jego numerów razem, z któryś» powziąwszy o nim wyobrażenie, pośpieszam przemówić o tym zajmującym Ipisnjie w Tygodniku. Oddawna czuć się dawała potrzeba dziennika, któryby podjął się zaznajamiać 3UU abjŁ. ppA, ujjiysipwym. wzgledęj awsz A stkic b Słowian nawzajem, przecie do«te- kaliśiny się de jej doradzono. Materyaluy układ Jmrzenhi wyborny. "Wiadomośpi o literaturze rossyjskiej drukują się w niej tylko po bolsIm; wiadomości o literaturze polskiej tylko po rossyjsku, o drugich słowiańskich pismiennictwach i ogólnie o rzeczach słowiańskich, w obu językach, co nie tylko jest dogodnem dla Rossjan i Polaków, alei dla Słowian Zachodnich,z których jedni ruskiego drudzy łacińskiego używają alfabetu, a uadto Jutrzenka tańszą jest takim sposobem o połowę tej ceny, którąby kosztowała gdyby wychodząc w jednym języku, na połowę tylko prenumeratorów rachować mogła. W ośmiu numerach które są przedemną, oprócz bardzo ciekawych opisów niektórych okolic sławiańskich w ich obecnym stanie (np. Podróż do Łużyc, Luzacya Saska, wyjątki Z pobytu Kowalewskiego w Czarnej - Górze) mamy sprawozdania z literatur Hossyjskiej, l'olskiej, Czeskićj, IJliryjskiej, Luzacko-Serb· kiej i Małorossyjskiej. Z tych naj ciekawszym jest przegląd literatury Czeskiej % lat 1838.1841., podług Winarzyckiego -Piśmiennictwo Czeskie tnoie się- stosownie do tego sprawozdania uwa"zbć w stanie kwitnącym: literatura piękna liczy mnóstwo poetów i pisarzy; literaturę historyczną wzbogacają największej wagi dzieła i publikacye; usiłowania mihj'ycycn , Vv ój język uczonych, dążą do tego ażeby A»zelkie umiejętności a mianowicie pjementa nauk 'traktowane byty po Czesku- Literatury t* s, Ix drObniej ezych gałęzi, zajmujące są w tćm głównie, że stawią jyidok szlachetnej walki tych czółen tonących, jak się wyraził Kollar, z niebezpieczeństwami ich położenia; tam literatura z tych samych przyczyn, rzadko sięga 108*dalej nad gramatyki, słowniki i zbiory pieśni: idzie im przedewszystkfem zawarować rodzinne narzecza ich ustaleniem, i ocalić szczęty i zabytki dawne, Z literatury rossyjskiej i polskiej mamy tylko potoczne doniesienia; obie* cano nam jednak dostawić ogólnego przeglądu jednej i drugiej. Takowe całkowitszeobejrzenia są bardzo pożądane, bo z gazetą literacką może być to samo, co często bywa ze ile redagowa« ną gazetą polityczną: o żadnym politycznym szczególe nie przemilcza, a jednak wątku i toku spraw najrnniei nieroaświeca - Spodziewamy się także, źe kiedy wstępne wiadomości o krajach i literaturach Sławiańskich (od czego przedewszyslki(>m zacząć należało) się wyczerpią, Redakcya dostarczy nam zręczności głębiej wnikać w duch i bliżej się zapoznawać ;)JC celniejszemi fenomenami wewnętrznego życia każdej literatury z osobna. - Tę jednak myśl ostatnią wyrażamy pod największą wątpliwością. By<* może,- źe nie-wchodzi to, w plan Jutrzenki? być może, że ani miejsca, ani czasu na to nie znajduje. - Ona przedewszystkiem jest powszechną literacką gazetą Słowiańską; powinna najregularnićj donosić o obecnym życiu umysłowym wszystkich gałęzi} więc sfera ta czypoości tak rozległa i pracowita, źe może pochłonąć usiłowania Redaktora, i niezostawując niczemu innemu miejsca, wypełnić granice jednego pisma - dla rzeczy o kiórej mówię, należałoby jeszcze utworzyć" oprócz gazety dzienniki wyłącznie pojedynczym szczepom poświęcone, jak francuskie przeględy Brytańskie, Germantkie i t. p., a to się może kiedyś później uiści. Kończąc zwracamy uwagę do Redaktora. Od chwili, jak dowiedzieliśmy się o zacnym zamiarze, Pana Dubrowskiego, wydawania W Warszawie pisma Słowiańskim literaturom poświęconego, przewidzieliśmy jeden wypadek A - Literatura polska rozwinięta i rozwijająca się pod rozliczne mi wpływami, oddycha naturalnie rozliczne mi pojęciami i przekonaniami. Niepodobna, ażeby myśl, która przewodniczyła utworzeniu nowego pisma, wszędzie została od razu pojęta i oceniona. Należało się na to przygotować i uważać to jako obojętny, a konieczny wypadek. Z kilku wzmianek lubo drobnych · umiarkowanych, postrzegamy, że już coś z tych nieszczęśliwych kolizyj miało miejsce. Zaklinamy szanownego Redaktora Jutrzenki, żeby się tćm nie zrażał. Silne wewnętrzne uczucie prawości i prawdy, ma w sobie dzielność, która bez walki i zabiegów skutki okaże, P. Dubrowski ma prawo sobie zaufać. Błogą i świętą sprawą jest szczepienie wczuć przychylności i zgody; te uczu, i bujniejszego żywioł», jak w zawiązaniu iiniyslowej znajomości ludzi pomiędzy sobą; pośredniczyć w tem zapoznaniu się, jest powołaniem literatów, i może najzacnietszą i jedyną właściwą zewnętrzną ich czynnością. Podejmując się tego właśnie, i w duchu wszechstronnej sprawiedliwości i przyjaźni, zasłuży) Pan Dubrowski, £e pismo jego dostało od znakomitego Prof. Purkinicgo, wiele znaczące, a daj Boże wieszcze, nazwanie Powszcchnej SlowiońskUj Jutrzenki. - Daleka jeszcze chwila w słowiańszczyznie, jak i w-całym świecie, ieby w mniemaniach' była jedność; pomimo to Redaktor Jutrzenki może być pewny, iż jest znaczna liczba czytelników polskich jego dziennika, tych właśnie, co naj zdrowiej i najgłębiej myślą, których z nim i jego pismem łączy nierozerwane «półczucie. JII. Gh' OBWIESZCZENIE. Instrument względem zabezpieczonych na dobrach ziemskich W ie r z c h a c z e w o , powiatu SzamotuIskiego, w Rubr. III. pod No. 8. na mocy troinissyi przeciwko Wawrzynowi Cieleckiemu zapadłej, z d. 14. Lutego r. 1825. dla Bartłomieja Szymankiewicza tysiąc Tala, rów Z prowizyą po pięć od sta, oraz dziewiętnastu Talarów kosztów, zaginął, i ma być stosownie do wniosku właściciela dóbr po. fim-nionych wywołany. WzyWają się przeto liniejszem wszyscy, którzy jako właściciele, cessyonaryusze, posiedziciele zastawni lub też dzierzyciele do rzeczonego kapitału i instru mentu pretensye roszczą, aby się w terminie dnia 27. Sierpnia 1842. zrana o godzinie IOtej przed Dr. Scholtz, liefere ndaryuszem w sali instrukcyjnej podpisanego Sądu wyznaczonym zgłosili i pretensye »we udowodnili, albowiem w razie przeciwnym z wszelkiemi pretensyami swemi do wzmiankowanego kapitału i instrumentu wyłączeni zostaną i instrument takowy za urnorzony uznanym będzie. Poznań, dnia 9. Kwietnia 1842. Królewski (i łownJjr JI Zi miański I. wydziału. OBWIESZCZENIE. Termin do powtórnej sprzedaży koniecznej wsi Szlacheckiej Sroczyna w powiecie Gnieźnieńskim położonej, na dzień 21. Stycznia 1843. r. wyznaczony, zniesionym został. Bydgoszcz, dnia 12. Lipca lb42; r. Król. Główny Sąd ziemiański. Aukcja koni. Dnia 5., Sierpnia r. b. przed południe<<» o godzinie 91ej sprzedawać się będzie publicznie kilka ze stadniny wyłączonych Scio- i ćcioletnich ogierów, podobnież kilka z ogierami czystej krwi stanowionych klaczy w najlepszym wieku, jakoteź pewna ilość 3f rocznych klaczy dobrego tutejszego zarodu, za gotową zaraz zapłatę w pruskim kurancie. Bliższe warunki, jakolitez konie same, przejrzeć można dzień przed terminem na stanowisku W Poznaniu. Sieraków, dnia 16. Lipca 1842. Król.-Pruska Stadniha Poznańska. Dominium lióra w powiecie Poznańskim ma na przedaź dwieście skopów do chowu zdolnych i sto macior z prawdziwej Saskiej krwi do rqdu. zdatnych. MłodziAtitW' może niiebawnie jako uczeń być pomieszczonym u złotnika B I a u, przy Wrocławskiej ulicy pod Nr. 37. I Kurs giełdy llcriitiskićj. Dnia 21. Łipcn 1812. Sto- JNa Iii kurant pa papie- [gotowiprC, rami. zna Obligi długu skarbowego . '. Obi. dl. skarb, na 3'-; od b prowizyi odsteplownne . . . . > Pr. mig. obligacje 1830. .. 4 Obligi premio» handlu morsk. Obligi Kurmarchii . · _.. ? Berlińskie obligacje miejskie . dito Da- & \ od sta odstęp].. 2 Gdańskie duo *v T.. , _ . Zachodnio- I'r. listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego % W schodnio - Pr. listy zast. 4 Pomorskie dito.. . Kur- i Nowomarch. dilo, Ą Szląskie dito . · · . . Akcje Koloi Iterliiisko - Poczdamskiej 5 dito dito akcje ą jirioris. 4 Kolei Magdebursko. Lipskiej dito dito akeje a jirioris . Kolei 'Berlińsko - Aiihattskiej dito dito «keje u piroris . Kolei Diisseldoń, - Etheńeld. dito dito akejc a prioris . Kolei iiadrcńskiej dito dito akcje a prioris . Kolei Derliusko - Frankfurt. ; Złoto al mai-co 'Frjdryclisdory . . . . . . rHIIC monety złote po D tak Discouto. 102V 86 102 104 102Q48 103 107 i<»V 103V 103V 127V 103 nov 105 102V 84U 99V 100 103V W3V 101V 103V 102 106V 103V 102U 103 102V 126V 102V HSV 102V 101 102V 83V 934 I\. *) Kupujący wynagraflu» n» płatny dnh> 3. Sty »ni» 1843. kupon V* procentu.