KRONIKA MIASTA POZNANIA Ludwiki, nie zmienia niczego w jej pierwotnym stosunku do państwa i nie może jej narzucić charakteru instytucji państwowej, jak wogóle wszystkie przepisy statutu z r. 1837, odbiegające od regulamentu z r. 1830, a niepoparte zgodą zarządu, uważać należy jako nieważne. W interesie zakładu jest przywrócić mu pierwotny charakter fundacji. Tylko jako fundacja może Szkoła Ludwiki spełnić to zadanie, któremu miała służyć pierwotnie, a jest niem wychowanie córek rodzin wykształconych i zamożnych, inaczej, jako instytucja państwowa, zmuszona będzie przyjąć w poczet uczenie wszystkie dzieci, a więc i te, które zachowaniem ujemnie wpływać będą na dzieci, troskliwie w domu wychowane. Nasuwa się przytem obawa, że wówczas rodzice zamożni i wy kształceni odbiorą swe dzieci ze Szkoły Ludwiki, a zakład postawiony na wysokim poziomie naukowym, dzięki wpływom czesnego, zamieni się z natury rzeczy w szkołę ludową. Zważywszy wszystkie te racje, upraszają członkowie zarządu Rejencję, by przywróciła Szkole Ludwiki jej pierwotny charakter instytucji prywatnej, a wobec nielegalności zmIan dokonanych w r. 1837, nalegają, by skreślono z statutu z ro ku 1837 wszystkie przepisy niezgodne z regulamentem z dnia 14. I. 1830 r., by usunięto i unieważniono wszystkie przepisy, narzucające zakładowi charakter instytucji państwowej, przedewszystkiem nieprawny predykat "królewski". Wystąpienie zarządu do głębi poruszyło Rejencję. Odpowiedź jej też z dnia 13 stycznia 1849 r. brzmiała krótko i ostro. Rejencja kategorycznie odrzuciła petycję zarządu, powołując się na to, że statut Królewskiej Szkoły Ludwiki ustanowiony został przez królewskie ministerstwo. Zarazem groziła Rejencja, że gdyby w myśl wniosku zarządu Szkoła Ludwiki zamieniona była na prywatną, wówczas zakwestjonowane byłoby jej prawo własności do majątku i darów, które przyznane jej były w charakterze instytutu królewskiego 275). Odmowa i pogróżki Rejencji nie ustraszyły zarządu. Po latach biernego milczenia zaryzykowali krok stanowczy, który " ) O b .. 1 °