GAZBTA 'Vłelkieł;O' Xłę'stwap o Z N A Ń s K I E G O. .)t.lI5. N "kładem' Drukarni, Nadwornej ,r., Deke'Pa i' Spółki. -' Red'aktor:; A., Wannorc.ld., 18.3. W Środę dnia' 18. Styc'znia.. Wiadomo ści zagr aniczne. Fr'ancya. z Paryża" dn., 6.. Stycznia., (z: korrespondencyi, Gazety poznańskiej) Wbótce rozpocznie' się' dramat reprezentacyi. parlamentowej,. pierwsze Izb posiedzenie.. Oczy wszystkich zwrócone' są ku temu:; wszyscy 0czekuj'ą z. niecierpliwością rozwiązania tylu wa źnych i delikatnych kwestyi" domagają sic; mocno, aby reprezental-)ci narodu naprawili błędy popełnione, powrócili: Francyi, jak mówią dawną jej, godnośĆ' i znaczenie.. Stąd też ministeryum celem jest zacic;tych, aUaków wszystkich partyi" i wnosząc z nieprzyjacielskich prznotowań i kroków tychie' stronnictw" niedługo płży sferze utrzymać się moie., Pomimo to Pan Guizot nfe' traci odwagi" występuje' na, scenę z 'mową' od tronu; ciekawość" co tei ta deklamał:ya zawierać będzie. Prawdę powiedziawszy" cói tez ma' zawierać? Rząd, cofnął się przed śmiałemi pretensyami mocarstw zagranicznych" i przed krzykami tak nazwanej oligarchii kramnej. Skoi)czą więc' na. kilku frazesach o' okropnej niedoli" która Francyą dotknęła, na majestatycznym wykazie postępów w kolonizacyi algierskiej,. na- okrzyku tryumfćłlnym nad, opanowaniem wysp markezyjskicb" wreszcie na kilku pochwałach rzuconych Panu Lessepsowi. W ogóle' gdzie tkniesz, to 19niesz:' traktat w r. 1841. nie ratyfikowany" z czego się P., Guizot nie bardzo może chełpić; cała Francya domaga się 1)3 głos zniweczenia traktatów tycżących si rewizyi okrętów; a z: drugiej strony Anglia się sroży,. i grozi. odwołaniem swojego posła" gdyby śmiano naruszyć' traktaty z r..1831. i 1833. Karól X. i restauracya- całkiem so})ie inaczej w tej, okoliczności, postijpili:' reprezcntant Francyi przy traktacie' weroi)skim encrgicznie ()depchnął wszystkie pretensye- czynione' o rewizyą okrętów,. a nudne' i. dOllme reklamacye' ambassadora angielskiego przeciw opanowaniu Algieru: wywołały ow,!' nahD,!' odpowiedź. Ministra Houssaie:' "Zaręczam- Panu, że moiecie czynić" co wam- się tylko podoba, bo sobie z was nic nie robimy. re Teraz' zaś" powiadają, mają Francuzi czoło grać najniisze służki tej, rasy arystokratów i KUpców" którzy pochłaniając wszystko, ludowi z głodu umierać każą, a za granicą niweczą' handel i przemysł narodów, aby je' truć 8wojem opium i krew ich wysysać. spółki, zaniechano projektu związku z Belgią, dla ich chciwości opuszczouo Hiszpanią w skutek uchybienia błachej etykiecie, działając wbrew zdrmvćj polityce Ludwika XIV. i jcgo następców. lVIinisteryum tyle okrzyczało interessa materyalue: a gdzież, pytają się, są koleje telaZlle? Niemasz ich jeszcze ani mili, a wszystko to służyło tylko, aby smarować tłusty połeć Rothschildów i hmych niewinnych spckulautów burzowych. Mocno tez powstają przeciw uorganizowanemu zepsuciu wyborów, widząc, te nasiona przez rząd rzucone, pomyślnie wschodzą i wydają owoce, a rozmaite wykręty urzędników administracyjnych za oczywisty tego dowód przylaczają. PJzeciw prawu wreszcie podobno i przeciw karcie odnowiono ministeryum stanu, aby, jak mówi;!, tym lepiej łamać i paraliżować naczelników oppozycyi: do tego dodają powiększenie ubóstwa i dumne pretensye rękodzielników, zły stan Kolonii, zmniejszeuie floty przeciw wyraźnej Izb woli, nadzwyczajny deticit w budżecie, odosobnieuie Francyi w kwestyach europejskich i poniienie w oczach innych mocarstw j t. p. Prawda, że też truduo Francuzowi lIiezarumienić się na oświadczenie dziennika anl7ielskieo-o Morning Post, "że dotąd rząd {1 angielski obchodził się z Francyą rzecznie i z pobłażaniem." Winę takiego poniżcnia łral1cyi zwalają na to, że rząd spoczywa w ręku lasty, która pod wszelkiemi warunkami pokoju chce, aby uiywać swobodnie owoców spekulacyi, tudzież w ręku Króla, który jedynie ma na oku ustalenie dynastyi swojej na tronie, który odl)Owiadając Arcybiskupowi Paryża, modlić mu się kazał za siebie, za familią swoją i - W koilcu -- za Francyą. Oto jest mały obraz usposobienia Francuzów, a mianowicie oppozycyjnego stronnictwa: pbaczymy, jaki tego będzie koniec. _ Z dnia 9. S tycznia. Z a g a j e n i e Iz b. - Król wyjechawszy O odzinie 1. z l)ałacu Tuileryjskiego, udał się jle zwyczajną nroczystością do Izby deputowanycb, koilcem zagajenia sessyj na r. 1843. Parowie i Deputowani zebraui licznie, głośnym okrzykicm Króla przyjęli. Xiążęta Nemours i Montpeusicr towarzyszyli Królowi, który wstąpiwszyna tron, siedząc z nakrytą głową, następującą l>Tzeczytał mowę: Panowie Parowie, Panowic Dcputowani! ,.Miłość i współnczucie Francyi dodały mi serCa i odwagi., Z boleścią jeszcze na dlSZ.\'-, ale pełen zaufania w Wasze poświęcenie, powołując 'IV as dzisiaj osobiście do odnowienia prac Waszych, dokonać tego chciałem, czego przy otworzeniu Waszej sessyi boleść dokouać mi nie dozwoliła. 'Vielcście już uczynili dla bezpieczcilstwa i przyszłości Francyi. "'T imieniu jćj składam "'Tam podziękowanic. Na jakiekolwiek doświadczenia wystawieni będziemy, ile nam Bóg siły i tycia udzielić raczy, wszystko to i Ja i rodzina Moja oddamy na usługi Francyi." ..Pod opieką porządku i pokoju rozwija się pomyślność i byt dobry narodu nad wszelkie oczekiwania, czego dowodem szybki wzrost dochodów skarbowych. Mocne panowanie prawa najpewniejszą jest rękojmią szczęśCia \Tszy- . stkich, równie jak potęgi narodu, a wszędzie nstalone przekonanic, te prawa sumieunie wyko-Dane będą, surowe icll użycie mllićj czyni koniecznem.u "Mam to zaufanie, ze pomyślność nasza bez przerwy i przeszkody wciąż wzrastać będzie. Stósunki Moje do mocarstw zagranicznych ciągle są rękojmią pokoju i przyjazni. Jedność mocarstw ustaliła pokój na wschodzie, i mieszkai)com chrześciai)skim w Syryi przywróciła rząd zgoduy z ich wiarą i ich tyczeniami." ,.Ubolewam Dad rozruchalDi, które cotylko pokój w Hiszpanii zawichrzyły. W stósunkach Moich do monarchii hiszpańskiej jedynie mam na oku: obronę słusznych naszych interessów, zachowauie wiecznej przyjaźni z Królową Iza. beIlą II., tudzież objawieuie wsparcia i uszanowania dla praw ludzkości, która ilDieniowi Francyi zaszczyt przynosi." "Przez zajęcie wysp Markezyjskich zapewniłem teglarzom 11aszym podporę i ucieczkę na odległym owym Oceanie, których nieodzowna potrzeba dawno uczuć się dała... "Dzięki nieustannym usiłowaniom walecznćj nasej annii, panowanie naSZe w Algierze nabiera mocy j poszanowania. Czynność i jednostajność admillistracyi dokonają dzieła przez męstwo naszych tołuicrzy tak świetnie przygo- I towanego... dy, ktlirych skutkiem będzie, że nasze rlilnictwo, nasz handel i nasz przemysł szybko w g należy. Ztąd wjadomości nas-z.e nie .są zupełne i pewne.f( .' W :Firozpurze zgromdza}ą tera'l armią odwodow.ą i czynią przygotowa»i a do wietny-ch uroczysto.ści wojskowych, .dla :Jvzbu<:lzenia uszanowania l)omiędzy luiłnośdą krajową. Potwierdza się, ieGcnernluJ' Gubernator wydał odczwę ob\viesLczająe.rzedstawia nam ducha czasu, i uie można bez nićj w pełni odsłonić obrazu przeszłości: a polem, ie często pod temi my szanowny autor bajeczn przygodę Popiela z myszami, opierając się Da podaniu spisanem przcz J. W. Bandkie, tak tłumaczy; że niedaleko Kruszwicy jest wieś Myszy, a jej mieszkailcc, wcdle lwdania okolicznego ludu, oburzeni na rządy PopieIa, pierwsi podnieśli rokosz, khJry go o śmierć przyprawił. Już tcn jcdcn przykład niekazal by mieć za nic hajeczności narodmvej, a cóż dopiero, kiedy w dawnycII i późnicjszych czasach mamy podobne lub jeszcze jaśniejsze' dowody. Bajka wprawdzie zostanie bajką, ale geniusz przy głębokiem poszukiwaniu l)otrafj i z niej korzystać Zupełnie dzielimy zdanie Autora o tych wywoda eh z Etymologii, bo wieleż dzwactw niewy})ł.vnęło z tego fałszywego źnidła? Jednak i sam zdaJc się sprz)iać Etymologii tym wywodem, że kiedy Oleg po zdobJciu sobie nieprzyjaznych ludów J'Ozci.)gnąl dzielnicę aż do granic Polski za czasu Lcszka, wtedy nazywał wraz z drużyną swoim sposohem kraj nadwiślailski Lechią, a Polaków Lachami. (;dyby się było, mówi dalćj P. Jł., owo paiJstwo Ruskie zetknęło z naszemi granicami za czasów Siemowitowycb, kraj na8Z nazwany by był od Rusi Siemowicią. - Bardzo to dowcipnie i prawdopodobnie, ale wszystko jest tylko, domniemaniem. Nie 1Il0iemy równie podzielać zdania, te Lech przez uszanowanie, które się w zdrobnieniu li IlifJu ma oznaczać, Leszkiem był nazwany, bo zdrobnienie wyraza pewn poufałość zrodzoną :bądź z miłości, bądź z łekceważenia. Metoda której się trzyma Autor jest bardzo dobra jak na wyjaśnienie dziejów zamierzchłych: z ponątku przywodzi świadectwa z samych źródeł, swoje wnioskowauia i godzenia zda.) przeciwnych, a dopiero potem wyciąga najprawdo}wdobniej same dzieje. W ten sposób zamieJ'Zył P. B. przebiedz aż do śmierci Bolesława ""iełkiego i majc na uwadze ąk sprzeczne i stronnicze opisJ tej części IJistoryi, pojmujelny dążność Autora, co chce Da nowo odgrzebać starodawne pomniki dla wyszukal}i3 zagmatwionej prawdy: i tym bardziej to nas ce5Zy, że tak uzdolniony człowiek rzucił się do tej powatnej pracy poszukiwania, która nie tylko w dziejach, ale i w pięknej literaturze ,vydał nam w stanie prawdziwie poiyteczne owoec; szkoda tylko że w drugim tOluie niewidzimy dalszego ciągu tych początkowych d Z1 ej ó w których ogólny zarys już nam skreślił wartykule: >JMyśli do dziejów słowiail" skich a w szczególności polskich », umieszczollym w Tygodniku literackim. »Rozprawy o j"zyku polskim i jego grammatykaeh.. przez Jana Nep. Daszkiewicza. Pierwsza J'Ozprawa umieszczona w dwóch tomach Bi b I i o t e ki ma jedynie na celu udowodnienie wyższości Daszego języka nad wszystkie w świecie starotytne i nowe. Niemyślemy w tej rzeczy zawodzić sporu, ale tylko powielny, że kaidy naród wJ'robił i wyrabia język, który najlepiej odpowiada jego przyrodzeniu i potrzebom, ze chociaż języki słowiai)skie są bogate, swobodne i nie ustąpią żadnemu, jednak takowe dowodzenie wyższości nad wszystkiemi w świecie mowami trąci nie potrzebnem samochwalshvem. Jeden tylko wzgld może uniewinnić Autora, że mial na celu wyniszczenie lekceważenia mowy ojczJstej, co już, Bogu dzięki, mniej mi"dzy nami zaczyna grasO\vać. Przy wyliczaniu własności i zalet języka naszcgo, jak i przy jego porównaniu z innemi, znajdujemy wiele ważnych postrzeżeń, dowofJzących glębokiego zastanowienia się Autora: ale razem zdarza si" widzieć mniej rzeczywiste prawidła, jak np. uwaga, te mówiąc Żydy, Cygany, oznaczamy tćm zakończeniem pogardę: wszakże mówimy Iudy, Pany, Anioły, a czy powiemy Żydzi, czy Żydy, to znacznie zależy od tonu i sensu, w jakim tego słowa uŻyjemy. :Niemylna jest prawda, że filozoficzne obmyślenie towarzyszyło tworzeniu się naszej UlOWy, ale znowu nie można wszystkiego składać na wyrozumowanie, bo w każdym języku zwyczaj stanowi prawo, którego przyczynę trudno cZęsto wykazać, a naruszyć TOzUDIowaniem niewolno : tak zamiast Nauczyciel poło:iyć ucz,rciel. brzmi nieprzyjemnie. Ztąd niełabvo stare wyrazy wskrzeszać, wprawdzie czaseJl] udaje si" skasować tę bannicyę zwyczaju, ale jakŻe w tym względzie potrzeba być 0800ż)ym. Autor Rozprawy wprowadzając zbyt" cęstp gędtba, gędziec, gę dziecki, gędziebność, najgędziebniejszy, wcale nie muzycznie razi ucho czytelnika. Bardzo jest piękne usiłowanie o czystość języka, aby się nie jeżył cudzoziemskiemi słowami, ale i w tym względzie jest pewna miara: są bowiem wyrazy obce które oddawna pozyskały prawo obywatelstwa i dowolnie niemożna ich rugował; a potem utarte wyrazy obce są jakby świadkami wskazującemi pochodzenie tego, co oznaczają: np. Tiutui)" papuc'ie dowo-, dzą, ieśmy te rzeczy od Turków wzięli albo D ruka rni a od razu nam przedstawia, i rzecz flamą i miejsce jej wynalazku,. kiedy T I o c z ni a czy W y t lo c z n i a moie napominać i prassy fabryczne., Prz.esadua chęć czystości j,:zyka służy do samowolnego każenia go słowami nowO ukutemi" które więcej szkodzą" jak obce oddawna utarte. W tej' rozprawie grammatycznej niemało spotykamy nowicyuszów, np.: ID o w e l bratnich" zamiast języków,- u c z e 1nia t. j. szkoła,. Wszech-uczelnia, t. j. Uniwersy.tet" kar al n ia: miejsce kary i t. d.(Doko,jcr.enie "aBtąpi.) OBWIESZCZENIE. Bogumił B"enjamin, Kretschmer" kassyer i .ekretarz wyższy pocztowy" i. małżonka jego; Julianna z,Fechnero,w" przeda1i na mocy kontraktu notaryackiego z dnia 11. Kwietnia 18,>4. J:oku nieruchomoć na, tutejllz€m prz-edmieściu Swięto-Marcińskićm pod liczbą 163. połoioną, która do nich należała., Janowi zamborskiemu kominiarzowi i małżonce tegoż,. Juliannie z: Sakholdów Kupujący pozostali przeda.jącym na summę' kupna, 3000. Talarów winni, która, na mocy rzeczonego kontr..ktu- i notaryalnej deklaracYl małżonków Kretschmerów z dn.,25. Czerwca 1835. dla tychŻe W' dziale III., Nrze 2. księgi bipotecznej, nieruchomości wspomnionej " w skutek rozrziJdenia z dnia 29. C;:;erwca 1835. roku zahypotekowaną. wstała Z tejże z prowizyq po pięć od, sta zahypo tekowam:j resztującej summy kupna, odcedowali małżonkowie Kretschmer po-dług cessyi l10taryalnej z dnia 25. Czerwca 18.55 r., 2000' 'l'alarów z prawem pierwszeństwa pf7.ed pozostałą im resztą Dyrlctoryum ubogich tutejszego miasta, i cessya- ta na mocy ror.rządzenia. z dnia 29. Czerwca 1835. roku w księdze hypotecznej wspomnionej nierultl1omości. subIDgrossowaną, została. Dokument na rzeczone dla, D}lrektoryum, i1bogich tutejszego miasta na nieruchomości, Rod"Numerem 163. na tutejszem przedmieściu Swięto-Marcińslciem położonej. z prowizyą po' pić od sta zahypotekowane 2000 Talarów wystawiony, składający sit; z kDpii wierzytelnei kontraKtu kupna z dnia 11. Kwietnia 1834. roku, dokumentu notaryalnego z dn. 25. Czer. wca. 1835. roku i wykuu hypotecznego z dn.29. Czr.rwca 18.35., zaginął. .Zapozywają się' przet wszyscy, ktrzy do wierzytelności rze£zonej lub wystawIOnego na. nią, dokumentu jako włścicile,. cessyonarysze, posiadaczzastawnJo lub Inm" pretensye' Jakowe mieć sądzą, aDY sil;' z lakowemi w przeciijgu 3, mie liit;cy, a najpóźniej w wyznaczon:}'OI- do' le "O' . .na d,zi.eń' 24.. Lutego 184:t CI terminie '\IV lzble naszeJ' S''Idowej przed, Wn)'ffi' Miiller, Assessorem Sądu GMwno...,Ziemiańakiego, o godzinie-10tel przed południf'm zgło. sili, w razie' bowiem- pneciwll'ym' z t'akowemi. prekludowani zostaną" dokument zaś vvspo mniony amortyZ'owanym, a D)'rekt'ory.um ub o.. gich tutejszego' miasta' nowy wykaz h-vpoteczn w miejsce' zaginionego udaielonym zoo ,taflle Poznan', dnia 12., Września, 1842., Kró I e wski Są d Z i ernsko'- m,i.e jski.. W dn.iu' 5 Lutego. r. b., w s a l i. na z a'r u' dany będzie bal na cele' dobroczynne. - Biletó\v t;lostać moina, u Pana, G r y z' in g e r w Ra 7J a I' z e Otrzymawszy co. tylko nuwe niżnego gatunku sztuczne' zegarki Schwar7Jfeldowskie jakotei. zegar.y wieźowe i słoneczne,. maili bono; oświadczyć Prxeś,wietncj Pl.Jbliczności" iż, takowe w moim składzie na ułicy FrydrychOowskicij obok. odwachu kaidocześuic za umia:r.li.owaml' cenłnabyć moż.na., Poznań", dnia, 15 Stycznia; 18.J3i , T.. i t s c h te r, zegarmistrz;. Skład, mój',. zaopatrzony w. dobór' lamp' tak. astralnych, jakoteź cylindrowych" niemnićj małych, zwyczajnych,. - rob:i'JnucIł pree"ułie podług najpierw-, szych i najpraktycznjejszych,wzor.ów paryskich,. mam zaszczyt polecie; sza\); Publiczności. Maclii",y moje parowe do, kawy, her.baty" kociałki, liGhtarze' i. wszelkie' artykuł,y. bladimierskie,. odznaczają, się tr.wałością, i odpowiadają, zupełnie celowi.P'rzytem: podeimuj,: się: krycia (ladiów i wieiy. miedzi,!" bltłc/If!, :£el"D'! f. Ułłldełn" na. sposób da,wny,. jakote:i, DOWU, wif!ej prlł"'Un", n dot,!d .deuzU'U1tłnu- -, Ziltrudlliony bedąc przy najpierwszYł:h, i najcelniejszych fabrykach; zagranicznych i. nabrawszy znajomości dostatecznej, jestem w stanie tcraz: zadowolić zupełnie zamawiających: u mnie wszystkie ro-, boty blacharskie., Ma'xymili.n' Pawłowsk.i, blacharz' na' ulicy Szerokiej pod N rem 18., bIi, siw mostu: Cbwali.szewskiego' w Poznaniu.