GAZETA VVi elki e go Xic twa POZNAŃSKIEGO Nakładem Drukami Nadwornej W De/cera i Spółki. - Redaktor: A. Wannows&i. 117. W Sobotę dnia 20. Maja. 1843. Rossya i Wszechsłowianszczyzna. (Ciąg dalszy.) - »Gdyby Rossya (tak sądzi rzeczone pismo o sprawach Polski) wykształcić chciała życie prowineyalne, na wzór Austryi i Pruss, podkopałaby sama siebie. Dzień 29. Listopada 1830. , czyli rewolucya warszawska, najważniejszym jest rezultatem rossyjskiego status in statuo Musi przeto rząd starać" się o ustalenie głównego żywiołu państwa, t. j. żywiołu rossyjskiego, także po prowineyacb. Dążność ta nie polega na nieprzyjacielskiem, prześladujacem usposobieniu względem szczepów nierossyjskich, ale raczej źródło swoje ma w tern, że Rossya odstrychając się coraz bardziej od Europy zachodniej, wewnątrz coraz jednostajniej organizować się musi. Tak jest, każdą obcą narodowość wcieloną musi Rossya rozkładać, niszczyć, a natomiast własny swój wszczepiać pierwiastek: potok wypadków!, charakter ludu, rządu, kraju nawet, położenie jej pomiędzy Azyą a Europą, jej przyszłość zmuszają ją do tego, a lubo się to uciemiężonym zdawać musi krokiem nieprzyjacielskim i prześladowczym, to przecież Rossyanin, jako też ten, który napołożenie i koleje świata bezstronne'm zapatruje się okiem, uniewinnienie tego wszystkiego widzi w wewnętrznej nieodparte'j konieczności. »Wszakże w słowach tych Pentarchisty dwie jeszcze inne kryją się idee, które ostrożny ten zwolennik Rossyi płaszczykiem chciał pokryć. Powiadając: »Rossya odstrychając się coraz bardziej od Europy zachodniej« przyznaje nieznacznie, że Rossya przekazany ma sobie wschód, że tam ma ludy i ziemie potrzebujące kultury, jaką ona sama odebrała od zachodu, że w tamte stronę jedynie baczność jej skierowaną być winna. Ro któryźby naród sposobniejszym był do pozyskania Azyi dla cywilizacyi europejskiej? - Od tysiąc ów lat leżąc pomiędzy Europą a Azyą, sama pół europejską będąc, a pół azyatycką, obszerne już w tej części świata posiada ziemie, a na nich narody czysto azyatyckie z charakteru i sposobu życia. Przez długie z niemi przestawanie nauczyli się Rossyanie, jak sobie z nimi postępować należy, aby się z nich dochować spokojnych poddanych, którzy przynosząc krajowi pożytek, szacunkiem i miłością są z nim związani. Zostawili oni te ludy w dawnym ich stanie, w ich zwyczajach i prawach, nujący i tera pewniejszy wpływ na nich wywierając. »u Nie wystawiając się przezlo na gwałtowne wstrząśnienie zaprowadzonych zwyczajów, których się trzymają krajowcy, ani im się też nie poddając, szafują mądrze ideami prawodawstwa naszej cywilizacyi, aby korzystue ich zastosowanie z czasem owoce przyniosło. Wkorzenioue wyobrażenia i zwyczaje, spoczywające w obyczajach i w wierze, niezgodne często z wyobrażeniami naszemi o sprawiedliwości i słuszności, ustępują zwolna i bez gwałtu ideom, które najprzód pod postacią karności i zwyczaju podane, przez ciągłe użycie rosną w jaśniejsze wyobrażenia przesiąkające nieznacznie duchowy organizm i osób pojedynczych i narodów. «« Z pochlebnego tego obrazu wymażmy kilka rysów, co u Gurowskiego wszędzie prawie uczynić należy, a resztę postępowania Rossyan względem ludów azyatyckich porównajmy z nierozmyślną chciwością zysku, jaką inne narody, Anglicy, Holleiirdrzy i t. p. w ujarzmieniu dzikich narodów pokazały; przyznać należy, że Rossyanie w każdym względzie delikatniejszy objawili takt, większą oględność i powiedzieć trze ba, szlachetniejszą i wolnomyślniejszą ludzkość, aniżeli którykolwiek naród zachodnio-europejski. Cóż więc dziwnego, że Rossya nietylko sobie miłpść azyatyckich swoich poddanych zjednała, ale nawet przez nich i za ich pośrednictwem u innych także narodów azyatyckich na najwyższy zasłużyła sobie szacunek? Rossyjskie karawany krążą po połowie Azyi, a towary rossyjskie napełniają sklepy aż ku Chinom. Tym sposobem nabywa Rossya niezmiernego wpływu na całą Azyą aż do naj odleglej szych jej kończyn na wschodzie, tak, iż Towarzystwo wschodnio-iudyjskie wyraźną zazdrość w tym względzie objawią. Zazdrość ta zysku, jako tez wiedza o swej winie, obawą »»aby Rossya nie stała się oswobodzicielką Azyi od angielskiego despotyzmu kramarskiego, jak była oswobodzicielką Europy od francuzkiego despotyzmu mjlitarnego«« tak daleko doprowadziły, że wojnę z Rossya o Indye wschodnie za »»kpnieczność polityczną«« ogłosiło. » Kiedy więc, stosownie do tego co się powiedziało, Rossya z przemysłem swoim i moralną swoją kulturą, obecnćmi stpsunkami ku Azyi .". .>. jest skierowaną, od Europy zachodniej, jak Pentarchista w miejscu wyżej przytoczonem nadmienia, c o r a z b a r d z i ej odstrychać się powinna. W słowach tych zwolennik Rossyi wiccej przypuszcza, aniżeli sam chciał mote. Bardziej niż dotąd ma się Rossya od Europy zachodniej odstrychać; i my tego żądamy, a to w imieniu Slawian zachodnich. Nie baryerami celnemi i d wudziestorublowemi paszportami, bo i najzaciętsi Rossyanie zaczynają poznawać, że oboje to prawdziwy postęp przemysłu, uszlachetnienia i duchowej kultury tamuje i politycznemu celowi, ku jakiemu je mieć chcą, wcale nie odpowiadają; nie zagładą zachodnio-słowiańskiej narodowości w Polsce; nie sponiewieraniem szczepów słowiańskich na zachodzie, ich literatury i umiejętności, bo one są Rossyan braćmi, ku jednemu powołane przeznaczeni u: ale raczej w c e l a c h p o l i t Y c z n y c h o d Europy zachodniej odstrychnąć się mają Rossyanie, zrzec się myśli o nowych zaborach na zachodzie, przerwać owe dążności, w których pod płaszczykiem literatury wszechsłowiańskiej zmierzają do politycznego połączenia narodów. (Dalszy ciąg nastąpi.) Wiadomości krajowe. Z B e rlina, dnia 18. Maja. N, Pan zatrudnionego tymczasowo w ll1llllsteryum spraw duchownych, naukowych i lekarskich Radzcę Rejencyjnego T s c h i r n er, Tajnym Radzcą Rejencyjnym i referującym Radzcą najmiłościwiej mianować raczył. Z Berlina. - W wielu gazetach znachodzim nowiny o wykryciu tu znowu zabiegów demagogicznych i odbywających się z tego powodu śledztwach policyjnych; doniesiono o tein w sposób zmierzający oczćwiście do podburzenia umysłów i nabawienia obawy. Wszakże z pewnych ust wiemy, że pogłoski podobne wierutnem są kłamstwem. Powstały one może stąd, że przed kilkoma tygodniami z Monachium władza tutejsza uniwersytecka wezwaną została, żeby jednego obe> cnie tu przebywającego studenta Bawarskiego z powodu udziału jego w prawnie zabronione'm, a tam zawiazane'm towarzystwie do indagacyi pociągnęła. - O związkach czyli tak nazwą mym Berlinie nic zgoła nie wiemy i nie istnieją one też zapewne. W wyższych towarzystwach mówią tu, że N N . Państwo ku końcowi miesiąca Maja na zamek Erdmannsdorf się udadzą, dokąd też N. Cessarz rossyjski (?) mający w mieś. Czerwcu (?) pod Kaliszem odbyć przegląd wojska przybędzie. Słychać, że zjechanie to Króla naszego z cesarskim szwagrem nastąpi w celu załatwienia spraw nader ważnych; kilku ministrów stanu, między inne mi Minister wojny Boyen i Minister HI. zu Stolberg - Wernigerode monarsze naszemu w podruży do Szląska towarzyszyć mają. Z Królewca. - Nowo tu założona (urzędowa) Gazeta królewiecka dla braku aboliementów niestety! już dogorywa. - Z przyczyny zabronienia prelekcyi Walesrodego, studenci spiknęli się i zagrali Prorektorowi na dudach; skutkiem tej demonstracyi było mnóstwo consiliorum abeundi. Wiadomości zagraniczne. F r a fi c y a. Z P a ryż a, dnia 11. Maja. Rząd wydał rozporządzenie nowe, które od każdego kochającego swą ojczyznę, równie we Prancyi jak w całej Europie, jako nowa rękojmia pewności utrzymania pokoju, z radością przyjętem zapewne będzie; niech sobie jak chcą niektóre krzykliwe dzienniki przeciw temu rozkazowi hałasują, rzecz sama przez się dobra, zostanie nią na zawsze, szczególniej w tym razie opłacający podatki przyjmą ją z radością. Kozkazem bowiem Marszałka Ministra wojny wydanym pod d. 29. Kwietnia do Generałów , Poruczników, Kommendantów wojskowych dywizyi postanowione'm zostało, że wszystkim podoficerom i żołnierzom armii wewnętrzne' . którzykolwiok by sobie tego życzyli, urlop n osiem miesięcy ma być udzielonym. U rIopowanie to nie ma żadnego związku z dawniejsze'm okólnikiem Ministra wojny z 14. Lutego dozwolonem. Wczoraj już znaczna część odeszła do domów ato w następującym stosunku: z każdego liniowego lub strzeleckiego pułku piechoty (wyjąwszy depots korpusów stojących w Afryce) po 275 ludzi; z każdego batas> lionu strzelców Księcia Orleanu po 5 O; z pułku jazdy po 7 O; z pułku artyleryi po 155; z pułku pioniersko-saperskiego po 13 O; z każdego szwadronu pociągów parku artyleryi po 50 ludzi. Rozkazano przyte'in szczególniej tych do domów puszczać, kiórzy mogą stać się podporą swych familii, z zastrzeżeniem jednak, aby przy tern służba nic nieucierpiała. Dowódzcy pułków oprócz tego mają do urlopów takich wybierać ludzi, kiórzy naj dłużej służą, bo z pewnością wielu z nich po upłynionym urlopie, otrzyma przedłużenie, i tak się wielka liczba z nich napowrót do chorągwi wrócić nie będzie potrzebowała. Dzisiaj już tu rozkazowi temu zadosyć uczyniono, a ponieważ garnizon Paryża i okolic jest bardzo mocny, widziano też po wszystkich ulicach i traktach mnóstwo spieszących do rodzinnych siedzib. · Z dnia 12. Maja. Spór między Uniwersytetem i duchowieństwem staje się tak groźnym, ze rząd uznał rzeczą stosowną wmieszać się do tej sprawy, aby tylko nieprzyzwoitym wybuchom zapobiedz. Professorowie Sorbonny chcąc się zasłonić od pocisków miotanych na nich ostatnie'mi czasy w okólnikach Biskupów francuzkich, postanowili niejako krucyatę przedsięwziąć przeciw Jezuitom. Artykuł Pana Libri w ostatnim numerze Revue des deux Mondes dał hasło dolej polemiki. P. Michelet, professor historyi i P. Edgar Quinet, professor literatury zagranicznej przy Sorbonie, podczas lata roku bież. odczyty o dziejach Jezuitów miewać i walkę kontynować będą. Pierwsza prelekcya Pana Michelet nastąpiła d. 4. to. b. wśród ustawicznego sykania stronników kościoła a głośnych okrzyków zadowolenia zwolenników uniwersytetu. Nazajutrz zgromadziła się rada ministrów aby się zastanowić nad sposobem, jakimby ponowieniu podobnych scen zapobiedz i w ogólności spór ten gorszący załatwić można. Rada postanowiła, żeby minister Villemain Pana Michelet do siebie wezwał, i nasamprzód przez stosowną perswazyę, a gdyby ta skutkować nie miała , przez rozkaz ministeryalny do zmienienia przedmiotu prelekcyi go nakłonił. Pan Michelet odpowiedział ministrowi oświecenia, że przeciw wszelkim targnięciom się rządu na prawa professorów już poprzednio protestuje i że w zamiarze swoim czytania historyi Jezuitów wy » U trwa. P. Villemain pożegnał się z nim z oświadczeniem, ze gdyby porady przyjaciela usłuchać nie chciał, minister spowodowanym się ujrzy ex officio do zasuspcndowania prełekcyi jego. P. Michelet odpowiedział na tę pogróżkę ogłoszeniem swych odczytów W Si ecie z d. 8. m. b., chcąc tym sposobem w prasie dziennej zualeść punkt oparcia się przeciw ministrom. Mimo to postanowił rząd rzeczy całej koniec położyć przez niezwłoczne zasuspendowauie prełekcyi, skoro professor sam nie ustąpi. Gdy przed rokiem X. Dupanloup, professor wymowy kościelnej, w odczytach swoich Woltera i jego filozofią wyszydzał, "Wolterianie wtargnąwszy do sali odgrażali znieważeniem professorowi katolickiemu. Chociaż minister oświecenia Xiedzu Dupanloup dał zapewnienie, że rząd nic zgoła nie ma przeciw jego prelekcyom i że wszelkim zakłóceniom tychże dzielnie zaradzić potrafi, zaprzestał jednak X. Dupanloup stosownie do rady X. Arcybiskupa Paryskiego swoich prełekcyi a widząc, że gniew Wolterianów nie da się powściągnąć, podał się nareszcie do dymissyi. Obecnie duchowieństwo jeszcze ostrożniej sobie postąpiło. Monsignor Fornari albowiem dowiedziawszy się o wznowieniu kłótni między professorami Sorbony i duchowieństwem, redaktorów U n i v e r s i innych religijnych dzienników wezwał, żeby największej dyskrecyi i umiarkowania przeciw Panu Michelet przestrzegali a tak U n i v e r s , zwykle z wielką żarliwością występujący, na tern zaprzestał, że wczoraj prelekcye Pana Michelet bez dołączenia nagannej uwagi oznajmił. Kontreadmirał Laplace, mianowany niedawno temu komendantem stacyi Brazylijskiej, otrzymał rozkaz, aby był w pogotowiu do udania się na morze z fregatą "Sirene« uzbrajaną obecnie w Bres1. Podług pewnych wiadomości Admirał ten miał od rządu otrzymać zlecenie z aj ę - cia w imieniu Króla Francuzów wysp Gambies, leżących na południe-wschód od Taiti. Francya postanowiła sęryjo, utworzyć sobie mocny punkt oparcia się na Oceanie południowym. W Hawre przyarestowano kilka osób podejrzanych o udział w pożarze tamtejszego teatru. Dwaj z nich należą do trupy aktorów. Anglia. z L o n d y n u, dnia 12. Maja. Lord Fitzgerald i V escy, prezes kontroli Wschodnio - indyjskiej, który to Urząd otrzymał, po mianowaniu Lorda Elleuborougha na Generalnego Gubernatora Indyi, syn pana James Fitzgerald, wyniesiony w roku 1835. na barona królestw połączonych, umarł wczoraj po długiej chorobie. J ego następcą w urzędowaniu ma być podług Times, hrabia Bipon, teraźniejszy Prezes Izby handlowe';; vice - prezes zaś tej Izby, Pan G ladstone, posunie się na Prezesa i otrzyma krzesło i głos w gabinecie. S t a n d a r t oświadcza jednak, że nic o podobneui nie słyszał rozporządzeniu. Pan Brunei już może wstawać z łóżka. W tych dniach mają nową zrobić operacą, dla wydobycia wreście monety, która mu dotąd w gardle stoi. Zbywało mi na miejscu w liście mym ostatnim, i nie mogłem zwrócić uwagi Pana na szczególniejszą okoliczność. Gdy bowiem przy sposobności wniosku rządowego o płacę dla tak wielu nowych duchownych, niektórzy z członków parlamentu zaczęli powstawać na puzeizm, chwalił Plumtree zagorzały protestant, Peela że jest przeciwnikiem tych nowatorów, i przytoczył jako dowód mianowanie Dr. Gilbert na wakujące biskupstwo angielskie w Chichester. Uwagę tę zaś przyjął Peel z tak zadowalniającem słuchajcie! słuchajcie, że Plumtreć ogłosił to za potwierdzenie swego zdania przez Ministra, czeiru ten też, o ile się dało, wcale się niesprzeciwiał. Partya ta dość mu już też była przeciwną, a teraz wypadek ten spowoduje ją do bardziej stanowczego przeciwko niemu postępowanIa. Mąż ten stanu, jakkolwiek w ogóle zadowalnia życzenia umiarkowanych wszystkich partyi, to jednak z każdym dniem w większe wpada zatargi z tymi, którzy się najbardziej do jego wyniesienia przyczynili, lub których przynajmniej do jego zwolenników dotąd liczyć się przyzwyczajono. Zjednej strony uważają goPuzeiści za nie dość gorliwego syna kościoła, a z drugiej 6Karaa się na niego Ewangelicy, bo nie sypie im tysiącami na budowle nowych kościołów. Ogłoszenie nawet stanu finansowego, z którego pokazujesię jasno, ze bez nowych podatków nie może rząd nowych sum na budowle wyznaczyć, nie blicznego (o ile mi z rozmaitych wiadomo organów) nie przypadł również ani jednej partyi kościoła do smaku. Hiszpania. z Madrytu, dnia 4. Maja. Rządowa Gazeta ogłosiła dzisiaj, że Pan Cortina danego sobie zlecenia od Regenta, względem utworzenia nowego ministeryum pod tym nieprzyjął pozorem, że nie wystąpiła jeszcze na jaw stanowcza większość, że jednak jest gotów, skoro ta się objawi, i on do niej należeć będzie, utworzyć nowy gabinet. W skutek tego oświadczenia przywołał Regent Pana Olozoga i polecił mu tę robotę. Z innego zaś dowiaduję się źródła, źe Pan Olozaga udał się był wprawdzie do Regenta, lecz mu był oświadczył, że, nim się utworzenia nowego podejmie ministeryum, chce się wprzódy przekonać, czyli większość kongressu, która Pana Cortinę zą Prezesa obrała, ma stałą podstawę, i czyli zechce wspierać utworzyć się mający gabinet przez Cortinę, do czego i on się chętnie przyłoży. Po oddaleniu się jego natychmiast przyzwał Regent Pana Cortinę, a ten «tara się teraz powtórnie o ułożenie nowego gabinetu. Stronnicy ministeryum Rodila tryumfują na nowo, sądząc że ich przeciwnicy na próżno się kuszą. o dostąpienie do władzy. Panowie Cortina i Olozaga mieli się z sobą pogodzić. Niemcy. z Hanoweru, dn. 1. Maja. W jesieni r. b. i O korpus armii niemieckiej odbędzie wielką rewią pod dowództwem Króla hanowerskiego, w okolicach Liineburga. Austrya. z Zagrabia, dnia 6 Maja. Tutejsza gazeta donosi o otworzeniu sejmu królestw Kroacyi, Sławonii i Dalmacyi jak następuje: Po naznaczeniu przez J. Excelencya Ranusa dnia 22. Kwietnia b. r. do zebrania się stanów tych królestw, rozeszła się powszechnie pogłoska, że Comes zTuropolia, Antoni Daniel Jozipovich i inni z nim równo myślący postanowili, niższą szlachtę dystryktu turopoli - skiego mimo zwyczaju (bo dotąd niższa szlachta nie miała nigdy udziału w sejmie i w oborach deputowanych) przyprowadzić z sobą do Zagrabia; jakoż obawa ta ziściła się istotnie, bo w dzień otworzenia sejmu przyszła z Turopolianami wielka moc i innej szlachty uuius sessionis z komitatu zagrabskiego (szczególniej ,zS. Iran, Maroca, Sassnowec i Jamnica) w ogóle do 700,głów, uzbrojona w pałasze, haki, maczugi i kije. Wypadek ten spowodował J. Excelencya Ranusa po naradzie z urzędnikarni eprawiedliwości, z prałatami i magnatami tych królestw do ogłoszenia; że wśród takich okoliczności, dla uniknienia nieporządku jakiegoby się szlachta dopuścić mogła, sejm d. 22. Kwietnia otworzonym nie będzie. D> 24. Kwietnia dopiero ukazał sie J. Excel. Ranus w gronie licznie zgromadzonych etanów tych królestw i po przywitaniu go głośnćm vivat, zająwszy swe krzesło zagaił zgromadzenie kwiecistą mową. Przeczytano potem królewski list wzywający Ha sejm królestwa węgierskiego i połączonych z nim krajów na dzień 14. Maja, poczem nastąpiły zwyczajne wybory. ''i i fi II ir Rozmaite wiadomości. (% Rozm. Lw.J Piórko do zębów. George Jacques Danton był na początku francuzkiej rewolucyi, ubogim adwokatem, mającym wiecej długów niż majątku. Nieukrócona duma i żądza sławy wygnała go na krwawe pole rewolucyi. Pojął za żonę piękną Lucyliję, która mu wniosła posagu 4 miliony liwrów. Danton był smakoszem pierwszego rzędu, lubił ucztować w gronie wesołych przyjaciół, kiedy spienione szampanem kielichy krążyły w koło. Jednym znajpoufniejszych przyjaciół tego dzikiego męża rewolucyi, był Fabre d'Eglantine, naprzód członek wędrującej trupy aktorów, a w czasie rewolucyi, niedostępny poplecznik Dantona. Miedzy dwoma kierownikami rewolucyi, Robespierrem a Dantonem, nastąpiło było rozdwojenie, które duma obu naczelników rozdęła w płomienie nienawiści i zemsty. Upadkiem jednego chciał drugi wzróść w potęgę. Saint Just, stronnik Robespierra, podzielał to zdanie: że trzeba ugiąć dumną głowę Dantona, która śród tłumu wybiegła nad inne, ale chciał jeno przyjaźniej dzą liczne zastępy klubistów, stronników Dantona, których sobie zjednał złotem i bijącą jak grom wymową. Pewnego dnia rzekł S1. Just do Robespierra: »Wiem, źe nienawidzisz D a n t o n a, i ja go ścigam całą moją nienawiścią; krew naszego wroga musi zrumienić ostrze gilotyny. Wiesz takie, jak silnem jest stronnictwo Dantona; dla tego radzę ci, zbliż się na pozór ku niemu, wejdź z nim w pojednanie, nim zdołasz podłożyć minę, która nienawistnego nam wroga wraz z czeredą popleczników jego, wysadzi w powietrze. « »Mamże wyjść naprzeciw niemu, zginać się po jego przyjaźń, robiąc pierwsze kroki do pojednania? « »Tego nie pragnę, znam twoje dumę, ale ty wiesz także, że tego wyniosłego dębu nie nagniesz tak łatwo. Potrzeba, abyście się zejszli przypadkiem.« »Jakimże sposobem?« »Tacy jak Danton są naj skłonniej si do zgody przy pełnym kielichu, dymiących półmiskach. Niech więc miejscem przypadkowe'j schadzki będzie restauratornia. Znam dobrze Dantona, nasz zamiar udać sie musi.« Jeszcze tego samego dnia umawiał się Saint J ust z Fabre d'Eglautine. » Sam przyznasz, że niezgoda między Robespierrem a Dantonem nabawia niemocą oba stronnictwa, obaj połączeni, mogliby zawładnąć całym konwentem, niedołężne fakcye zdeptane, niepodniosłyby więcej ohydnej głowy. Ta wewnętrzna niezgoda rozszerza coraz bardziej tę przepaść, którą tylko jednego lub drugiego zguba zapełnić może. Jedyną zbawę widzę w zbliżeniu się pojednawczem obu naczelników.« »1 ja podzielam twoje zdanie«, odrzekł Fabre d'Eglantine. »Mówiłem nieraz Dantonowi, aby się zbliżył do Robespierra.« »Sądziszie, że on da się nakłonić?« »Mam nadzieję, skoro Robespierre nie będzie od tego.« «Jeźli tak, to dobrze. Dziś wieczorem między godziną dziesiątą a jedynastą przyjdź wraz z Dantonem do kawiarni Corazzi, zastaniesz mnie i Robespierra. My udając, że nas przypadek w jedno miejsce sprowadził, wszcznie my rozmowę; suta wieczerza' w osobnym pokoju dokona resztę naszego planu.« J ak sobie ułożono, tak się tez stało. O umówionej godzinie znaleźli się wszyscy czterej w kawiarni Corazzi. Po zimnych ukłonach zaczęto obojętną rozmowę, która się coraz bardzej ożywiała. W końcu rzekł Fabre: »Jeźli pozwolicie, w osobnym pokoju będzie można swobodniej pomówić.« »Niech i tak będzie«, odpowiedział Danton. »1 ja nie mam nic przeciwko temu«, rzekł Robespierre. Zasiadłszy za stołem w gustownym salonie, ozwał się Robespierre: »Nieporozumienie staje zaporą między uaszćmi drogami. Wyznaję, żem miał was za odszczepieńca.« »Niesłuszność była na waszej stronie«, odrzekł Danton. »Wróg rzeczypospolitej i we mnie ma zaciętego wroga, ale wolność, niech nie będzie katem, krew niewinna niech nie płynie razem z krwią zbrodniarza, bo ta krew paruje ku niebu i zwiedzie grom na głowy nasze.« »Mówicie o niewinnych ofiarach? I ja nie łaknę krwi niewinnej. Ale pamiętajcie o tern, że wilk przywdziewa skórę jagnięcą, aby tern bezpieczniej utopić pazury!« Danton wyjmując z kamizelki srebrne piórko do zębów, odrzekł obojętnie: »Rozumiem, co chcecie powiedzieć. Ja znam pewną rzeczpospolitę, pasterz jej widzi w każdćm jagnięciu dzikiego wilka i poszczuwa je psami, aby mieć codzień krew świeżą, ciepłą.« » Rzeczpospolita nie zmazała się krwią nieWInną. « »Niech się krwawe tułowy zrosną z trupiemi głowami, w które gilotyna swe kły zapuściła, a obaczycie liczne zastępy pomordowanych ofiar niewinnych!« zawołał Danton głosem gromu, rzucając od siebie piórko i okazując namiętne mi ruchy oburzenie swoje. »A ja powtarzam swoje, że chwast jeszcze bujno zalega Francyę, i że się nie jedna przytępi kosa, nim wyrwiesz z korzeniem jadowitą cykutę.« »Krwi łakniesz, mordem dyszysz ?« wrzasnął Danton, aż szyby u okien zadrżały. »DaJej mistrzu krwawego rzemiosła! Kąp się we krwi, stawiaj przy każdej kolebce gilotynę, morduj, katuj, ćwiertuj, zagłusz jękiem umierających twoje sumienie! Bóg i Francya przywoła cię przed swój trybunał; Pójdź Fahre, nie chcę z mną. « Robespierre i Saint J ust patrzyli z osłupieniem za odchodzącym w największej wściekłości Dantonem. Nastąpiła chwila milczenia. Saint Just rzuciwszy okiem na stół, zawołał z wielką radością: O nieba, cóż ja widzę? CÓŹ tam widzisz marzycielu, zapytał Robespierre zimnym, powolnym głosem. »Piórko do zębów, które Danton zostawił.« I nic więcej? przemówił pierwszy mąż rewólucyi z gorzkim uśmiechem. - »To piórko będzie narzędziem upadku Dantona.« - »Czy jesteś w gorączce? . . . .« »Spojrzyj jeno, oto widzisz na piórku liliję, a pod nią głoskę L....« - »Ta głoska znaczy?...« - »Ludwik Kapet.« - »Wybornie. To piórko wyda na niego wyrok śmierci; ono cię oskarży dumny Dantonie, juz widzę, jak się twoja głowa odcięta od tułowu, stacza pod moje nogi. Już Danton trupem. Pójdźmy St. Just.« (Dokouczenie nastąpi.) SPRZEDAŻ KONIECZNA. Posiadłość w Inowrocławiu pod Nr. 249. i 250. położona, sukcessorom kupca J o e l Moses Lewy należąca, otaxowana na 6188 Tal. 19 sgr. wedle taxy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Registraturze, ma być w celu podzielenia sukcessorów i zniesienia wspólności dnia 21. Sierpnia 1843. w miejscu zwykłem posiedzeń sadowe m sprzedana. Wszyscy niewiadomi pretendenci realni wzwająsię, ażeby się pod uniknieniem prekluzyi zgłosili najpóźniej w terminie oznaczonym. Inowrocław, dnia 11. Lutego 1843. Królewski Sąd Ziemsko-miejski. Kąpiel morska w Sobotach (Zoppot) pod Gdańskiem. Uwiadomią się niniejszem Publiczność kąpiele biorąca, źe w naszym przez swoje powabne położenie sławnym kąpielisku i w tym roku właściwa pora kąpania na dzień 15. Czerwca przypada, przy czeui się wzmiankuje, źe przez wzgląd na gości co rok się mnożących od czasu kończących się przeszłego lata odwiedzin dla wygody i uprzyjemnienia Państwu pobytu na ulepszenie i pomnożenie mieszkań wiele starania przyłożono. A nadto jeszcze wystawiono nowy dom bawialny wraz z koncertową salą i teatrem, gdzie zdatne towarzystwo aktorów pod dyrekcyą Pana Gene'e z Gdańska gości w czasiepobytu grą swoją bawić będzie. Będą także dla cogodzinnej kommunikacyi, z Gdańskiem o 1 mili tylko odległym, wygodne i porządne pojazdy, źurnalierami nazwane, urządzone. Przypomina się oraz, źe oprócz tych wygód znajduje się tu zakład ciepłych kąpieli, tudzież apteka, opatrzona w potrzebne wody mineralne i będą dla poratowania zdrowia zawsze w pogotowiu biegli lekarze, a znaczna liczba pomieszkali leży tak blisko nad morzem, źe i słabowite osoby pieszo do morskiej kąpieli uczęszczać mogą. . Skoroby obcy goście życzyli sobie mieć najęte pomieszkanie, tedy w takim razie niżej podpisany Komitet gotów będzie wszelkim w tej mierze franko nadesłanym poleceniom wiernie zadosyć uczynić. Wszelako uprasza się, aby w odezwie dokładnie były wyrażone takowe polecenia np. ilość potrzebnych pokojów, jakakolwiek większość lub mniejszość ceny najmu, jak długo ma trwać czas najmu i termin bawienia, jakoteź i inne Varunki. w Sobotach (Zoppot) dn. 27. Marca 1843. Komitet kąpieli morskiej. OBWIESZCZENIE. Wieś Mierzewo w powiecie Wschowskim położona, o \ \ mili od Bojanowa, 2 od Leszna odległa, ma być przez publiczną licytacyą najwięcej dającemu, przedemną w dniu 25. Czerwca r. b. po południu, na lat 6, od Św. Jana r. b. wydzierżawioną. Warunki każdego czasu w biurze mojem i u Dominium w Czaczu pod Szmiglem przejrzane być mogą. Poznań, dnia 19. Maja 1843. Krauthofer, Kommissarz sprawiedliwości i Notarjusz, Przedaź domu., Dom narożny przy wielkiej Żydowskiej i Kramarskiej ulicy pod Nr. 1., dawniej Nr. 313. położony, do sukcessorów Heycke należący, jest natychmiast z wolnej ręki do przedania. O bliższych bardzo korzystnych warunkach dowiedzieć się można w tymże domu na 3cjem piętrze na przodku . u wdowy Pastorow y Frost. S/i/tut na wełnę. Zawiadamiam Wnych interessentów, iż posiadani dogodny s h l a« I u;a we ł i i ę przy ulicy Wrocławskiej pod Nrem 14., który po zajęciu lokalu już na 400 Cent. jeszcze znajduje się miejsce na 1000 Cent., jakoli remiza na 30 sztuk baranów, które szczegółowo są do wyna - jęcia. B a tkowski. Na nadchodzącą strzyżę polecani moje, podług angielskich modelów, robione nożyce do strzyżenia owiec, których w tym roku znaczny posiadani zapas. A. K l u g , nożownik przy Wrocławskiej ulicy pod liczbą 6. llIxXXXXXXXXXXXXXX, £ ;I; * l x /\ hotelu Saskim przy Wrocław- * I + %lll; skie'j ulicy w Poznaniu są do wy- j < 1* *. £; najęcia na nadchodzący jarmark weł- jjji * <<$. £) niarski znaczne suche i bezpieczne .. £jte miejsca na skład wełny, a prócz tego j /\ i /\ybór najlepszych g(I*£potrawy U *i wiu czystych. IIIPoznań, dniacJllt,- MRi g8;h, t*+ Sił git -«-g£ Bygskie. siemię lniane, Holenderski duży raps letni, rzep letni, ridz, > nasienie czerwone'] i białej koniczyny, wyka, naSIenIe sosnowe, jako to wszystkie gatunki nasion traw, drzew, ogrodowin i kwiatów, poleca handel nasion Braci A u e r b a c h ów. Magazyn trzewików A A €? JF. Etehra, przy *%I\ -Wezuichiej ulicy Nr. MO. przedtem w rynku Nr. 81. poleca szanownemu Obywatelstwu i prześwietnej Publiczności na nadchodzące lato, oprócz swego wielkiego składu wszelkich gatunków trzewików i bócików damskich w różnych materyach i kolorach, takie wybór t r z e w i - k Ó w O d kur z a w y, które, odznaczając się trwałością i nader uraiarkowanemi cenami, każdego kupującego zadowolą. Ważnykościołów. W kościele katedralnym .... W kość. fam. S. Maryi Magd. . Dnia 25. Maja . . . . W kościele .. Wojciecha . . . W kościele S. Marcina . . . . Frauciszk. (gmina niem. - kato!.) . Dnia 25. Maja . . . W klasztorze Dominikanów . W klaszt. Sióstr miłosierdzia Dnia 25. Maja . . . W kość. ewaniel. S,. Krzyża. , W kość. ewaniel. S. Piotra Dnia 25. Maja . W kościele garnizonowym , Dnia 25. Maja . . . Fortepian prostopadły, już nie nowy, bardzo dobry ton mający, mało miejsca zabierający, stoi na przedaź u C. E c k e, fabrykanta instrumentów, przy placu Wilhelma pod liczbą 1. w domu złotnika Pana Krause. AAANajlepszy świeży porter,t2 AA poleca i przedaje w miernej cenie B. L. Prager, przy Wodnej ulicy w domu szkolnym imienia Ludwiki pod liczba *<0. &III Bf/\fc iNadsyłkę wcale świeżej oliwy Pro4 j /\ /\ /\ wanckie'j, najprzedniejszego gatunku, odebrałem i przedaje kwartę po 20 sgI., najlepsze soczyste cytryny Messeńskie, sto sztuk za 2 Tal., z najpiękniejszych sztuka po 8fen., najlepsze soczyste ponsowe słodkie Messeńskie apelcyny , z najpiękniejszych sto sztuk za 4 Tal. J t a ? Najlepszego Limburskiego sera śmietankowego, sztuka po 7/\ sgr. "%/\$ SWIeze, zielone pomarańcze, świeży wędzony łosoś w bardzo niskiej cenie poleca J ó z e f E p h r a i m: Wodna ulica Nr. 1. Ceny targowe w mieście POZNANIU. Dnia 17. Maja. 1843. r. od do Tal. sgr. fen. I Tal. igr I fen Pszenicy szelel Zyta d t Jęczmienia dt. Owsa . dt. Tatarki dt. Grochu. dt. Ziemiaków d t . Siana cetnar Słomykopa . Masła garniec 14 1 28 14 20 19 2 22 27 15 2 6 29 6 15 21 20 5 W niedzielę dnia 21. Maja 1343. r. będą mieli kazanie W ciągu tygodnia od d. 12. do 18. Maja 1843przed południemurodź, się umarłopo południu. o 'ss a,Sx. Pn. Wieruszewski. - Dziek. Zeyland. Tenie. - Mans. Celler. - Dziek. Kamieński. - Praeb. Grandke. Kleryk Kluk. Tenże. PI. Amman. - Praeb. Scholtz. Kleryk Jankowski. Kleryk Polzin. Pastor Friedrich, Superintend. Fischer. R. Kons. Dr. Siedler. Tenże. Kazn. dyw. Niese. Kazn, dyw, Simon. ślub wzięło par Ogółem.., J 11 J 16 1 13 , 12 1 11