KRONIKA MIASTA POZNANIA Wolniewicz na czele 60 strzelców i 100 ułanów pod komendą Turny, pod Kórnik maszeruje płk. Kęszycki przywodząc 150 gwardzistom narodowym i 31 ułanów. W okolicach Pobiedzisk operował na czele zebranego przez siebie powstania z powiatów: gnieźnieńskiego, powidzkiego i wągrowieckiego - ppłk. Mlicki. Tymczasem rosła groza najazdu. Z Wągrowca pod datą 6 maja 16) informował kptn. Mirosławski o marszu Austrjaków na Bydgoszcz i zamiarze ich oblegania Torunia. Wiadomości tych dostarczyli mu Żydzi jadący z Bydgoszczy i armję nieprzyjacielską obliczali na 7 pułków pieszych i 5 konnych. Wedle tych doniesień komunikacja z Toruniem została przerwaną, skoro trakt gnieźnieński opanowany został przez wroga. Położenie stawało się z każdym dniem tragiczniejsze. Wróg zdążał na czele regularnej armji, a Poznań miał do swej obrony licho uzbrojone i na pół zebrane powstanie. Jednakże wśród podkomendnych Kosińskiego panował dobry nastrój. Oto Kęszycki pomimo, iż narzeka na niekarność swych gwardzistów 17), donosi Kosińskiemu, iż zamierza ruszyć ze Środy na Miłosław do Pyzdr, aby spotkać się z wrogiem. Kosiński tego sobie nie życzył, tembardziej, że wysłany na linję obronną, W olniewicz potykał się już z wrogiem i to z niezbyt pomyślnym wynikiem pod Węgierkami za Wrześnią. Wynik ten powstał z winy samego Wolniewicza, który po rozłożeniu swych oddziałów wezwał do siebie z posterunku Turnę, a ten musiał dla braku oficera oddział swój zostawić na opiece sierżanta 18). Oddział ten nie ubezpieczony należycie, zaskoczony przez wroga, rozpierzchnął się; sytuację uratowali strzelcy piesi, którzy celnymi strzaodbieram z n o w u raport, że nieprzyjaciel w większej sile zbliżył się znowu na to samo miejsce, musiałem więc i ja z mojej strony większą posłać siłę". 10) Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu - rkps. 514, f. 27. A. M. Skałkowski - Fragmenty - Poznań 1928, str. 39. 17) Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu - rkps. 514a, f. 20. Kęszycki do Kosińskiego ze Środy 6/V. 1809 o 5 rano. A. M. Skałkowski o. c. str. 39. 18) A. M. Skałkowski o. c. str. 87.