POWSTANIE POZNAŃSKIE 1809 ROKUcjalnej wiadomości''''), żył jeno "samemi bajkami, jakie komu podoba się rozsiewać". Skoro od przejeżdżającego do Drezna ppłka. Chłapowskiego, adjutanta gen. Dąbrowskiego, rasięgnął informacji, iż ,.wojska nasze zupełnie opuszczają lewy brzeg Wisły i na prawym trzymać się myślą", przedkładał mocno zaniepokojony, iż nieprzyjaciel bez wielkiego zachodu opanuje wówczas zachodnie departamenta i podawał: "czy nie lepiej rozdzielić wojsko na oba brzegi Wisły, a tym sposobem rozdzielić uwagę nieprzyjaciela. To wojsko wybierając stanowiska bagniste i leśne, usuwałoby się zwolna, jeśliby nieprzyjaciel następował, a tymczasem kasy i magazyny mogłyby być uprowadzone, powstania organizowane, (zaś) małe oddziały mogłyby przesuwając się przez bory, kruszyć nieprzyjaciela z tyłu, z boku i jeżeli można na miljon miejsc; nieprzyjaciel osłabiony garnizonami w tyle, osłabiony dezercją, musiałby zostać nieczynnym i dałby nam zyskać czas, a to jest cały zysk, którego rozumnie pragnąć możemy; jak przeszłej kampanji 80 koni zasłoniło departament poznański przeciw 4000 Prusakom. Jeszcze uważać należy, czyli cofnięcie się na prawy brzeg Wisły nie odsłoni wielkiej armji flanku, a co jest pewnego, że się z nią zupełnie straci komunikację *). W ostatku wyrób Generale pułk 3) Bibljoteka Uniwersytecka w Warszawie: Korespondencja gen. Dąbrowskiego, teka XVII, nr. 74. Kosiński do Dąbrowskiego z Poznania 25. IV. 1809. 4) Obawy te były słuszne poniekąd, ale zbędne, bo właśnie z Drezna zgoła inne szły wskazania, adjutant Księcia Warszawskiego, płk. Pakosz temi słowy pisze 15 kwietnia do Dąbrowskiego (Bibljoteka Uniwersytecka w Warszawie: Korespondencja gen. Dąbrowskiego, teka XVII, nr. 58) "Dotąd komendę wojska naszego ma ks. Poniatowski, Generała chce on amplicować bardzo czynnie. To tylko szkoda, że on (tj. Bernadotte, dowodzący wojskiem saskiem i polskiem) do naszego Księstwa pojechać teraz nie może, bo gdyby się z Generałem zobaczył pewnieby z tego najlepsze nastąpiły skutki, bo tu z entuzjazmem przed wszystkimi mówił przy mnie o patrjotyzmie Generała, kiedy w Kolonji byłeś u Klebera, U którego i on był wtenczas. Projektem Bernadotta jest posłać całe polskie wojsko do Galicji, gdzie tu mówią, że Moskale po nieprzyjacielsku wkroczyli i naszych wzywali do wspólnej z sobą roboty." .j