I\. współziomków swoich na czteroletnim SejmIe gdzie zasiadywal jako poseł, Lubelski. W r. 1 7 O 2 będąc Majorem kawalcryi narodowej, udało mu się uszykować rozbitą brygadę Mokronowskiego w której służył, i uderzyć powtórnie na jej czele z takim skutkiem, że na swą stronę przeważył zwycięztwo; odebrał za ten czyn, krzyż wojskowy kawalerski. W roku 1/94. pod Szczekocinami na czele 4 O O O ludzi wytrzymał przez kilKa godzin usilne i powtórzone natarcia zwycięzkiego wojska pruskiego, i tym stałym odporem dał czas reszcie wojska polskiego w porządku ustąpić z placu bitwy: tak natarcie i odpór były zacięte, że w lej okazyi połowę swo ich ludzi stracił. Przed tern tego samego dnia uratował od niewoli Naczelnika podając mii konia z pod siebie. W roku- 181'2. dostał stopień Generała dywizyi i 20. Grudnia tegoż roku został Vice regimeutarzem konfederacyi generalnej Królestwa. Reszta dni jego była familijnym i chrześciańskim cnotom poświęcona. Strata jest to krajowa" lecz kto znał go osobiście, każden osobistym żalem ogólny powiększy, bo któż nie cenił jego szlachetność, grzeczność, przyjemność w pożyciu, i któż nie widział w Xigciu Eustachym jedną z ostatnich i z najpiękniejszych pamiątek świetniejszych czasów? Wieb 1)l(3-Q wiek. oświaty i postępu * Piękne jest godło wieku naszego, wielkie są cele, bo dobro ludzkości. Ze wszystkich kątów wołają: p o s t ę p! p o s t ę p! " - o s w o b 0dzenie ducha, z niewolniczych kajdan - dobro ogółu to nasz cel; wiara, to dążność nasza.Odurzeni tern echem, wierzymy niebaczni, że to wszystko prawda; ale jedna chwila- zastanowienia zdziera tę szatę ułudy, przedstawiając pod nią szkelet martwy, bez życia, obnażony, z którego ust bucha tchnienie egoizmu. U suń się od wrzawy świata, wstąp do ciche] ustroni, otocz się ludem, czyń ulgę strapionej ludzkości, działaj choć w malem swem kółku dla ogółu, a poznasz prawdziwe szczęSCle. Lecz kiedy zwrócisz oczy na tych ludzi postępu, co się w eleganckim uwijają, świecie, zrozumiesz zaraz ich myśl i dążność. - Są na świecie indywidua, a może ich najwięcej, co krzyczą bez miary, co lo pośród wygód, przy kieliszku wina, zawieszeni świecidlami, wymuskani, rezonują o kwestyach socyalnycb, o c o m m u n i z m i e, ale obok nich stój żebrak co pół dnia czeka, za uim reprezentant l u d u, rzuci mu grosz jeden, i to nazywa się w modnym świecie p o s t ę P , ludzi takich nazywają dzisiejszej i d e i ?! - A ludzkość cierpi, bracia nasi głodem mrą, lud nasz. uciśniony, spodlony, ciemny. Ludzie postępu, są bardzo poetyczni, wiele mają fantazyi i do b re nawet serce, dużo mówią, mianowicie przy pięknej płci; prócz tego mają szczególne upodobanie przemieniania małych rzeczy na wielkie, w ich oczach karzeł, to olbrzym, żaba to koń i v i c e ve rs a. Zaledwie ks. biskup Arnoldi przedstawił św. szalę Zbawiciela, zaraz sypnęły się oppozycye, szyka A ny, krzyczą »wraca J ezuityzm« dowodzą, że ludzkość traci, kiedy tysiąc lub więcej ludzi, idzie z silną wiarą, żeby oddać cześć milej dla serc wiernych pamiątce. Mój Boże! temu biednemu ludowi i to ostatnie miano poezyę, która naszą wiatę upiększa, chcą wydrzeć. - Tak więc przyjaciele p o s t ę P u , z tej rzeczy wiele narobili hałasu, popisali duże kolumny po wszystkich gazetach i t. d., - lecz i wasza praca me bez nagrody, bo i wy robiliście w tej wierze, żeby ludzkość uwolnić od fanatyzmu i t. d. Ale powiedzcie nam, czemu kochając tak ludzkość, na bliższe jej potrzeby nie zwracacie uwagi? - wokoło siebie tyle macie celów, tylko pracy, czynu, potrzeba. Główną zagadką czasu jest lud, nagadaliście się o niem dosyć, słyszałem, że on ma spełnić wielką uiissyę, że wionie jego spoczywa nasze zmarlwychpowstanie; wierzyć temu każdy będzie, ale wtenczas kiedy ten lud będzie oświecony, kiedy się oczyści z przesądów, i tych brzydkich nałogów, które go spodliły i postawiły na równi ze zwierzętami. Nic tak nie skaziło obyczaju ludu, jak trunki, przez nadużycie tych lud nasz wszystko stracił, osłabił siły fizyczne i moralne, zapominał o swych podauiach i piosnkach gminnych, dziś jego celem, użycie światowe, ztąd chciwość pieniędzy jako środka do zadów 0lnienia ich passyi, a ztąd wypłynął nałóg, który do tego stopnia nie jednego spodlił, że uie raz oJGiec przedaje cnotę swej żony, córki, za kwartę wódki!! a przyjaciele ludzkości tak cicho o towarzystwach wstrzemięźliwości mówią odzywają się czasem przeciw, dowodząc, że to. się nie zgadza z liberalizmem, tak jakby człowiek trzeźwy nie był w stanie wolnie myśleć, chyba wy woluość z szaleństwem łączycie, bo pijeny blisko tego stoi. W dawnych czasach, kiedy użycie wódki nie było tak upowszechuionem, lud nasz był mężuiejszy, oddawał się więcej muzyce i poezyi, miał swych bar - Lecz nie dość na tem, każdy wiek, każdy naród zostawia po sobie pewne pomniki z literatury sztuk pięknych i t. d. w tych pomnikach dysze wiek czasu, oraz dążności, usposobienie i pewien stopie« wykształcenia moralnego tych ludów. I tak rozpatrując dzieła i pomniki Indyan, Greków, Rzymian, wyraźne postrzegamy -różnice co do treści i formy, z tych p 0mników przyszłość wyczytała wszystko, i stosownie do lego przyznaje Grekowi palmę, jako tenra co pierwszy ujrzał zaranną jutrzenkę ducha, co ludność podnosił i oswobodził i świat nowy -stworzył. - Rzymianin spętany realnoSClą życia, zatopiony w zbytkach obok niewoli, i w sztukach nic nie zostawił wzniosłego, każdy gmach "'ego ciężki, przykuty do ziemi, jak duch naro d u, który całe swe szczęście na zbytkach i podłym życiu zasadzał. To są pomniki Greków i Rzymian, ale pytam się was, gdzie su. nasze co przejdą do potomności? Mamy ich dosyć, może za wiele, bogate gorzelnie, damy · waryatów i etc., to nasza puścizna, którą przeszlemy naszym następcom, a późna przyszłość powie o nas z litością i pogardą, że jedyną dążnością naszego wieku był materyalizni, że te nasze pomniki chęć użytku, albo rządzą -sprośnych roskoszy -utworzyła.« Hańba wieku na nasze spadnie głowy, bo my byliśmy główną lego krynicą. Ale nie, dziś jeszcze mamy czas, «a nas lezy spełnienie tej wielkiej missy i, nasza praca może wiek złoty przywrócić, w naszej fest mocy len padół płaczu zamienić w roskoszny Eden, tylko pracy, tylko czynu poiTzeba. My, jeżeli kochamy ludzkość, weźmy się za ręce, a połączonemi silami zwalczymy tę zmorę, która ludzkość zatruwa, mamy walczyć dla szczęścia ludzkości, oj c z y z n y naszej. Oby każdy z'nas powtórzył z serca słowa naszego rodaka, »usnlJCle plesnl moje, powstańcie czyny moje,« -w takim razie teraźniejszość odda należny nain hołd, a późna przyszłość wiecznie na grobach naszych śpiewać będzie: «Wiek 19iy wiek oświaty i postępu!!... - p, o. pisarza w Głębokiem. Towarzystwo wstrzemięźliwości w północnej Ameryce. Do krajów w których towarzystwa wstrzemięźliwości istotne cuda sprawiają, należy także część Zjednoczonych stanów, Massachusetts. Opłacany tamże podatek ua ubogich wynosił jeszcze przed kilką laty summę 200,000 dolIarów. Gdy towarzystwa wstrzemięźliwości działania swe rozpoczęły i wkrótce się upowszechniły, spadła ta summa w roku 1841 «a 136,000, w roku zaś 1843 na 41,000 dolIarów! W przeciągu tego czasu poprawiło się łam nie mniej jak 30,000 nałogowych «pików, i stało się z żebraków, pobierających jałmużnę ze wspomnionego podatku na ubogich, pracowitymi ludźmi; przez co nie tylko taż sama nieszczęśliwa klasa, lecz zarazem i opłacająca podatki ludność, znacznie zyskała, W domu ubogich w Massachusetts znajdowało się jeszcze przed 3 laty 469 ubogich, którato liczba odtąd na 11 spadła, tak, iż miasto Massachusetts uznało się spowodowanem, z wdzięczności dla towarzystw wstrzemięźliwości wyznaczyć im na ich cele rocznego dochodu 500 dolIarów. Podobne piękne skutki przyniosła sprawa wstrzemięźliwości już także i w Europie. Wiadomo jest jakie cuda sprawił ks. Mathews w niektórych bardzo osławionych -hrabstwach Irlandzkich, gdzie teraz, jak słychać, ani jednego pijaka już nie «baczysz. Elektryczność w kawie. W Londynie widziano następujący ciekawy experymenf, okazujący elektryczność w świeżo zmielonej kawie. Parą pędzony młynek meł kawę, która w wielką beczkę spadała. W beczce tuż pod spadającą zmieloną kaw.ą, znajdowała 6ię miedziana łopatka. Trzymając tedy żelazny pręcik w odległości cala od miedzianej łopatki, można było posirzedz >jłk si<; natychmiast elektryczny połysk z miedzi wydobywał. Przyłożony do żelaznego pręta palec uczuwal jakgdyby ukłucie igłą. Tenże sam skutek okazał się i na ogonie kota. który tym experymentem nadzwyczajnie przestraszonym się zdawał. Zajmującą byłoby rzeczą dochodzić, czy leż i mąka lub tabaka mogą rozwinąć elektryczność, gdyś zarówno tarciu podlegają. Nowy wynalazek. Dzienniki Paryskie donoszą « nowein ciekawem ulepszeniu sztuki drukarskiej. Niejaki p. Abitzer doszedł sposobu sporządzania czcionek s t a l o w y c h zamiast ołowianych. Maszyna której do tego używa, ma być tak pojedynczą, iż można nią bić przeszło 8 O , O O O czcionek na dzień. 11 principe moscovitico. - Pewien podróżny powracający niedawno z Egiptu, opowiada, iż słyszał z zadziwieniem pomiędzy tamtejszym ludem wiele « podróży rossyjskiego cesarza po Egipcie. Długo niemógł sobie tej zagadki wytłumaczyć, aż wreszcie się przekonał, iż tym cesarzem rossyjskim niebył nikt inny jak książę Puckler-Muskau. Nazywano go powszechnie ił p r i n c i p e m o s c o v i t i c o, a wiadomościach nie doszli jeszcze do małego miesteczka Mu ska u, tedy rozumieli iż widzą przed sobą cara Moskwy, zwłaszcza że książę z rossyjską dobitnością na wykonanie wszelkich podług swego fermanu przynależących mu praw i zaszczytów nastawal. Wzór grzeczności. - Podczas niedawnych odwidzin królowej W i k t o r y i w zamku Blair-Athol, okazał jego właściciel, Lord Glenlyon, rzadki dowód grzeczności dla swego dostojnego gościa. W nocy bowiem, gdy królowa Wiktorya już spoczywała, wybuchł pożar w zabudowaniach gospodarskich szlachetnego lorda, leżących o ćwierć mili od zamku. Łatwo było można przyiłumić ogień zaraz po wybuchuieniu, lecz Lord Glenlyon, jeden z owych Panów, który jeszcze podania starożytnych gościnnych zwyczajów Szkocyi w zupełnej nieskazitelności przechowuje, nie chciał żadną miarą dozwolić na to, aby pospieszając na pomoc, czyniono hałas w sąsiedztwie. Wolał widzieć jak część majątku spłonęła ogniem, nii choćby na krótką chwilę przerwać spoczynek swej monarchiui. Co mu też podziwienie całej angielskiej aryslokracyi zjednało. P a z i e. - Z pomiędzy wszystkich istniejących dotychczas instylucyi, nie sięga zapewne żadna tak odległej starożytności jak godność paziów. Podług Arriana i Aeliana miał Król Pilip macedoński być pierwszym, który szlachetną młodzież kraju do służby dworskiej przeznaczył; Waleriusz zaś utrzymuje iż za panowania Alexandra Wielkiego, syna Króla Pilipa, było w Macedonii od niepamiętnych czasów w zwyczaju, wybierać do posług dworskich młodzieńców z najznakomitszych rodzin, którzy podług Liwiusza zwali się pueri regii, o czem też i Kurcyusz w kilku miejscach wspomina, wywodząc ten macedoński zwyczaj od naj dawniej szych narodów. (Rozm. Lwów) OBWIESZCZENIE. Przez nastąpione łagodne powietrze stał się lód lak kruchy, że latanie na łyżwach, jako niebezpieczne, nigdzie pozwolonem być nie może; co się dla uniknienia przypadków do publiez, nej wiadomości niniejszćwi podaje. Poznań, dnia tt. Stycznia 1845. Prez es Poli cyi M i n u t o 1 i. SPRZEDAŻ KONIECZNA. " Sąd Zięmsko-miejski w Poznaniu, dnia 14. Sierpnia 1844. I. Nieruchomość tu na przedmieściu St. Marcióskiein pod liczbą 21)3. leżąca, do Kry styana Zimmermanna i jego żony Plorentyny z Nitschków należąca, oszacowana na 9845 Tal. 3 sgr. wedle taxy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hipotecznym i warunkami w Registraturze, ma być dnia 11. Marca 1845. r. przed południem o godzinie lIstej w miejscu zwykłem posiedzeń sadowem sprzedana. Wszyscy niewiadomi pretendenci realni wzywają się, ażeby się pod uniknieuiem prekluzyi zgłosili najpóźniej w terminie oznaczonym. Niewiadomi z pobytu współsukcessorowie właścicieli rzeczonej nieruchomości, mianowicie; a. Augusta Zimmermann, córka Krysztofa Zimmermanna, b. Maciej Zimmermann, syn Dawida Zimmermanna, c. dzieci zmarłego wXiąźu Jana Bogumiła Natana Nitschke, jako to: Karolina Rozyna, Anna Zuzanna, Plorentyna, Rozyna Plorentyna, Dorota Wilhelmina, Perdynand, i Benjamin, rodzeństwo Nitschke, i d. dzieci Karoliny Reichward, dawniej byłe'j zamężnej Ziebold: Jan, Pryderyk, Emilia i Rudolf, rodzeństwo Ziebold, zapozywają się niniejszem publicznie. Stosownie do rozporządzenia wyisze'j władzy ma być wystawiona obora na folwarku B o g d a n o w a w królewskiej ekonomii Obornickiej, oszacowana na summę 3506 Tal. 7 sgr. 7 fen., w ciągu roku bieżącego drogą entrepryzy. Celem odebrania w tej mierze podań wyznaczony jest na d z i e ń 13. S t Y c z n i ar. b. zrana od godziny lOtej do 12tej termin w oberży JP. Marquard w Obornikach. Anszlag i warunki będą w terminie każdemu do przeczytania przełożone. Poznań, dnia 3. Stycznia 1845. V ok r o d t, Inspektor budowli. Otrzymaliśmy part ją prawdziwie francuzkiego wina Szampańskiego De Veno g e rP Comp. w Epernay i ofiarujemy je odeclone po lT \ T al. za butełkę, lub nieodeclone ze składu rządowego, jakoteż w znaczniejszych ilościach stosunkowo taniej. W. Bieczynski i Spółka. Jednocześnie polecamy naszą fabrykę cygarów i tytuniów, tudzież nasz skład prawdziwych cygarów Hawariskich i HaiI.burskich, kióren ciągle w najobiitszym zapasie utrzymywać będziem. Przedaź cząstkowa uskutecznia się w rynku pod Nr. 18., naprzeciwko ulicy Wrocławskiej, a kantor nasz znajduje się na placu Sapieżyńskim Nr. 3. W. Bieczynski i Spółka.