GAZETA POZNAŃSKIEGO. Nakładem Drukarni Nadwornej W De/cera i Spółki. - Redaktor: A. Wannouaki. · JI/3& We Wtorek dnia 11. Lutego. 1845« Wiadomości kraj owe. Z B e r l i n a , dnia 9. L u t e g o . Wyjechał: J O. General-major i dowodzca 6. brygady obrony krajowej Xiążę Wilhelm R a d z i w i ł ł, do Poznania. Z B e r l i n a. - JJa ostatniem zgromadzeniu tworzącej się (u apostolsko- czyli nieniieckokatolickiej gminy przyszło do scen gorszących. Stronnictwo prawowierne, pełne obecnie obawy, zastąpić się dało przez ludzi z naj niższych klass, rzemieślniczków i t. p. Ci podczas obrad z prawdziwie hydlęcein brutałstwem wystąpiwszy zagrażali reformatorom, że ich na miazgi zbiją i wszystkie sprzęty lokalu potłuką. >zKodliwszy wpływ wywrze na Chrześcian tameczrych. Od dawna już bowiem istnieją w górach Libanu dwa stronnictwa, z niezwykłą ścigają się wściekłością, stronnictwa te są po części religijne; polężniejszem z nich jest to, na którego czele stoi sam patryarcha, i które większą część dochodów kościelnych zabrało na wyłączną swą korzyść; słabszem zaś dowodzi Reis el-Aui pizeor klasztoiu znajdującego się w Keszcheia. Z tein ostatniem złączyło się cale niższe duchowieństwo, które znajduje się w nader uciążliwem położeniu, od ganizacyą z roku 1842. Zwiększa się już dla tego od dnia do dnia.zamieszanie w górach Libanu, i niedziw , jeźli Halil basza sam nie wie co ula począć. Zdaje się, iż porta robi mu mocne wyrzuty z przyczyny jego niestałości i braku przezorności. Lecz Halil postępował sobie w ogóle tak jak mu okoliczności dozwalały; oczekuje on jeszcze na instrukeye z Konstantynopolu, : tyczące się ogólnych stosunków Libanu, gdyż te, które dawniej otrzymał nie zdają mu się wystarczające, ze względu zaś na świeże rozruchy rozkazał, aby natychmiast utworzono komissyą złożoną z Turków i Maro · nitów dla wyśledzenia całej sprawy osobliwie zaś dla zbadania zażaleń, które spowodowały niższe duchowieństwo do tak gwałtownego wybuchu. Ze zaś wacha się nieco w swoich postanowieniach, to wyjaśnić sobie można z niepewności związku między podwójnym owym ruchem i postępowania niektórych .konsulów w Rejrucie, którzy zdają się slanowco niedozwalać użycia gwałtownych środków. Zjednoczone Państwa La Plata. Z Londynu, dnia 29. Stycznia. Otrzymaliśmy tu wiadomości z Montevideo aż do 16. Listop ., które nie są pomyślne dla stosunków owej rzeczypospolitćj, a mniej je szcze dla Francuzów tamże zamieszkałych. ISowa rewolucya przymusiła zwierzchności do sein o · nienia się na statki wojenne obcycłi narodów. Generał Facheco, teraźniejszy minister wojny i komendant placu uciekł na admiralski okręt francuzki w l'Africaine« wraz z bratem swoim, inni ministrowie i niektóre znakomite osoby szukały schronienia na stetkach eskadry brazylijskiej, podczas gdy dowódzce i kilku oficerów gwardyi narodowej uwięziono i kilku znacznych urzędników skassowano. Dnia II;. Listopada zaczęto bić na alarm w mieścu; zaburzenie było powszechne, lud z krzykiem domagał się śmierci Francuzów, Włochów, (którzy utworzyli legie ochotników dla obrony miasta przeciw generałowi Oribe) i I] razylianów wszędzie panował nii rząd i postrach, nikt zaś nicwiidzial jak się tu wszystko skończy. (Nades lano. ') Nie zaprzeczone jest, że wszelkie lnsjjtula Kosztem oguiu utrzymywane - do ogulu należą, a z tej wychodząc zasady nie od rzeczy będzie pare słów w następnym przedmiocie pomOWlC. - Wiadomo, że mieszkańcy Xigstwa naszego prócz licznych ofiar drogowych i t. d. utrzymują takoż swoim kosztem dom poprawy w Kościanie, i lnsiytut obłąkanych w Owińskach. Dowiadujemy się przecież, iż w ostatniem Instytucie dzieją się nadużycia, o których KOlII missy a stanowa na ten cel ustanowiona za pewne dotąd nie wie. I tak lekarstwa z apteki Instytutu by wają spieniężane dla chorych w okolicy, których lekarze Instytutu leczą. - Konie dla Instytutu przeznaczone robią posługi urzędnikom instytutowym, a na takich nawet posługach i to na wycieczkach konkurenryj jeden koń padł. - Kucharz instytutowy założył restauracyą dla urzędników Instytutu na wyłączny swój użytek. - Są to nadużycia o których głośno już mówią. Któż wie jakie większe być jeszcze mogą? Gdyby zaś nawet żadnych więcej nie było, zamieszczone wyżej są już tak wielkie, że Kommissya stanowa na administracyą Instytutu baczyć mająca, święty ma obowiązek bezzwłocznie wejść w rzecz i nadal nadużyciom zapobiedz; wiedząc o lem, że własność publiczna nietykalną być winna, bo nie dla igraszki i dogodności Panów urzędników Instytutu obywatelstwo nasze składkuje, ale dla cier piącćj ludzkości!! Spiżauia więc, konie, apteka i wszystko co się wlustytucie Owińskim mieścić może, nie jest własnością lekkomyślnej Dyrekcji Instytutu, ale własnością publiczną, z której korzystać nikt nie ma prawa. Wjszanów pod Kenianern dnia 3. Lutego 1843 r. »JIec luci laudubis studia, aut aliena reprendas.« Horatius. Lubo nie ostatnim jest urząd organisty, a nawet zważając na przyszłość, wielce godnym, kiedy wyrocznia Paryska w końcu tego wieku posuwa organistę, na najwyższy szczebel godności, bo na Kióla sławnego i bitnego Europy narodu; to atoli nie poważyłbym się wystąpić przeciw kościelnemu z Jarocina odgrywającemu tak świetną rolę, gdyby mię wyraźna niesprawiedliwość tegoż nie wywołała, obdzierająca z owoców cichej i niezmordowanej pracy mego plebana X. F. Strybla, słowem w Gazecie Poznańskiej Mr. 26. r. b. uinieszczonćm. Mówisz, mój ty kościelny z Jarocina, iż je dnego tylko patrzysz rzemiosła i jesleś prawdziwym kościelnym. Ja znowu przeciwnie .organista i kościelny w połączeniu, boć tak tu było u nas oddawua w Wyszanowie; umiem i na klawiszach przebierać i szczypcami przycinać. Jako kościeluy znam tak dalece obowiązki moje, iż zdała a dostrzegłem niektóre pomyłki i wady, a szczególniej jedne w twojem rzemiośle mój ty koleżko, a ta jest, iż zamiast świecy zapewne z pomyłki, postawiłeś siebie na świeczniku, i chcesz jaśnieć, chcesz oświecać i nieledwie, co już przechodzi twoje siły, ogrzewać. - Ale patrz jeno końca: jeżrliś się zapomniał i nie masz na podoręczu drugiego kościelnego, któryby cię objaśnił; natenczas dostaniesz długiego nosa, zaciemnisz wielce swój towar, co go tyle uwielbiasz, kiedy zapominasz o tern, że dobry towar sam się chwalić powinien. - Głosisz żes tylko sobie kościelnym, a więc ma się rozumieć własnych patrzysz obowiązków; a przecież gdyś się wybrał na koleiidę , zaszedłeś w obcą pracę i w obce obowiązki; przebiegasz tu i owdzie aż nareście przedzierasz się za ciemne bory i wpadasz do Ostrzeszowa, KelIIpIIM, Baranowa i Olszowy, dalej zaś już nie wchodzisz w istotę prawdy, ani kończysz wierzy - teinie, chociaż tylko złodziejskiego obowiązku kołendy , nabrałeś do swych uszu wiele wieści z wiatru i ztąd poczyniłeś tyle kłamstw, matactw, głosząc, że prócz wyić) miejsc wymienionych w tutejszej okolicy postęp wstrzemięźliwości wcale nie ma miejsca. Masz szczęście żeś tylko wiatrem przebiegi Wyszanowską parafię, bo wierzaj mi, gdybym cię byl rzeczywiście tu znalazł i ujął na kolędzie, zostałbyś wielce objaśnionym, a to nie czem innem, jak tylko owem, którego się zapierasz, pocięgleui, powtarzając »nie mieszaj się do cudzych prac i obowiązków.« -Z jednej strony byłoby cię bolało, ale z drugiej strony wygrana dla.ciebie, albowiem nauczyłbyś się mówić prawdy, która jest tak piękną krasą każdego człowieka, powziąłbyś to przekonanie że towarzystwo wstrzemięźliwości w tutejszej i innych parafiach błogi wzięło postęp, i mego plebana nowo tu przybyłego, pomimo że dostał cząstkę winnicy Chrystusa zarosłą mocno chwastem, a osobliwie nałogiem pijaństwa, pracy i słowu wielce Bóg pobłogosławił i rosą niebieską użyźnił, kiedy w dzień odpustu św. Jiaibary przeszło 6 O O ludzi pizystąpiło do towarzystwa wstrzemięźliwości a dziś nad półtora tysiąca liczy. Ostatki tegoroczne są najlepszym dowodem tego błogiego postępu, kiedy Bachusowi tyle zazwyczaj uwielbianemu, dziś ani jednej chorągiewki nie szczy skwierczy i widzi dla siebie ciasną tylko uliczkę; którą ina uchodzić. - Takie same postępy uczyniło towarzystwo wstrzemięźliwości w Donaborowie, Słupi i Sieinianicach. Jakiemże tedy prawem i czołem koleżko! mogłeś powiedzieć, że reszta tutejszych parafiów zastosowały się ściśle do owego: »Kraków uie na raz zbudowany. - Żi iwo nie wszędzie na raz dojrzewa;« kiedy i tu już złote kłosy do żniwa burzą się i kołyszą? jakiem prawem mogłeś to piękne z po nad Prosny drzewo tak obdzierać z liścia tyle świeżego i zielonego. - Radzę ci tedy, jeżeli cię jeszcze kiedy chętka weźmie objaśniać i głosić; zostaw tedy świece a nie siebie na świeczniku, głoś prawdę a nie zmyślone rzeczy - podziwiaj więcej odległe miejsca, aniżeli własue strony D. . . . . . .Objaśniaj własne świeczniki, a drugich kościołów pozostaw pieczy właściwym kościelnym - jakie zaś rzucać światło będą, nim dasz sąd, przypatrz mu się pierw dobrze i rzetelnie, inaczej dostanie CI się pocięgiel w udziale. - Nołi metangere. Organista. (% Kozin, Lw.J Z Warszawy. - Z końcem roku zeszłego okazały się tutaj następujące dzieła: Kaź. Wł. Wójcickiego »Niewiasty polskie,« zarys historyczny, uzupełniający ważną próżnię w pamiętnikach dziejów ubiegłych. - A. Wilkońskiego »Ramoty i Ramolki« literackie w 6 tomikach. - Karola Korwella »Niezapominajki,« noworocznik na r. 1845. - Nakładem i drukiem O r g e l b r a n d a wychodzą »Dzieje krzyżaków« oraz ich stosunki z Polską, Litwą i Prusami, poprzedzone rysem dziejów wojen krzyżowych, czerpaue z najlepszych źródeł i ozdobione 12. rycinami na stali. Całe dzieło ma się składać z 2ch dużych tomów, wydawanych mniejszćmi zeszytami. Dotąd wyszły już dwa zeszyty. - Księgarnia G. S en ne w al da ogłosiła: Wspomnienia z Wenecyi, kolei lipnicko-wiedeńskiej, Wiednia, Karpat wadowickich, Frankfurtu nad Menem i z przelotu z Krakowa do Tatr spiskich. Dziełko to w 2. tomach, oddzielną całość stanowiące, jest dalszym ciągiem »Podróży, przejazdek i przechadzek po Europie,« zebranych przez Ludwika Pietrusińskiego. Oprócz szczególowego opisu Wen e c yi, tej niegdyś królowej morza, zawierają te wspomnienia: przelot koleją żelazną Ferdinand- N ordbahu od Lipnik do W i e dnia, z wykazem stacyj ów, c e ny , przepisów i dogodności; następuje przechadzka po wale miejskim w W i e d n i u ; dalej przejazdka w Karpaty obwodu wadowieckiego, a w szczególności wnijście na zajmującą Babią górę. 2gi tom rozpoczyna »Wpomnienia gór Taunus i Feldberg błiskoFrankfurtu nad Menem; poczem skreślone są wjazd i trzy przechadzki po lem mieście; w przelocie zaś z Krakowa na szczyt Łomnicy w Tatrach, znajdują się obrazy Myślenic, Nowego Targu, Czorsztyna, Starej wsi, Beli, Kieżmarku, Tatr spiskich i opis wzejścia na najwyższy dostępny ich szczyt, czyli Wirch Łomnicki, 820 O stóp Paryzkich nad powierzchnię morza wyniosły. Z Petersburga. W księgarni Krają wyszło dziełko pod napisem: »Szlachcic Zawaluia, czyli Białoruś,« w fantastycznych opowiadaniach przez J. Barszewskiego, z poprzedzającym krytycznym rzutem oka ua literaturę białoruską, przez Romualda Podbereekiego, z ryciną Rud. Żukowskiego, przedstawiającą główne sceny opowiadania, odbitą podług nowego sposobu w litografii Paryzkiej. Wieloryb pomocnikiem przy łow a c h ś l e d z i . N a wybrzeżach norwegskich odbywają się nieustannie obfite łowy śledzi, których z jednego tylko miasta Bergen co roku w przecięciu przeszło 300,000 beczek wywożą. Zwyczajnymi pomocnikami przy tych 10wach bywają wieloryby, które pływając spokojnie pomiędzy rybackiemi statkami, zganiają jak wyuczone kuudysy płochliwą trzodę śledzi do kupy. Nie można się dość nadziwić, z jaką niesłychaną szybkością te olbrzymie stworzenia uganiają się natenczas za biednemi śledziami. Mimo swoje'j bryłowatej postaci i pozornego lenistwa, okazuje się wieloryb w takim razie we wszystkich swoich ruchach wzorem cliybkości i siły. Spoczywając tej chwili na gładkiej powierzchni oceanu, znikł nagle z oczu i poruął w morze; za chwilę wynurza się w dalekiej odległości z pod wody i pędzi lotem strzały po falach. Ledwicś go poslrzegł już go niema, już ściga stada śledzi, które z niewiadomych przyczyn opściwszy głąb morza, uciekają teraz w wielkim popłochu przed groźną pogonią wielorybów. N areszcie dopadł ich nieprzyjaciel, a zwycięzkie wieloryby, zagnawszy całą nieprzejrzaną chmurę śledzi do skalistej zatoki, zkąd im już ujść niepodobna, zalegają wnijście zatoki i leżąc jak olbrzymie kłody drzewa przed zamkniętą czeredą swoich jeńców, chłoną za każdem otworzeniem przepaścistej paszczy, z szybkością wiru morskiego, mnóstwo żyjących zwierząt, których krew i rozdarte członki, wraz z zieloukowatą, nieczystą zmieszane wo z ogromnych nozder tych potworów. Łatwo sobie wysławić, ileto beczek śledzi ginie codziennie tyra sposobem; lecz rybacy nie bronią wielorybom tej pastwy, której pomimo ichźarłoctwa, jest zawsze daleko więcej, niż wszyscy rybacy zabrać są wstanie. Wieloryby są owszem przedmiotem troskliwości rybaków; nikt ich nie śmie obrazić, nikt spędzić z ich stanowiska, są one towarzyszami, przyjaciółmi i ulubionemi sługami rybaków, a usłużne wieloryby zdają się o tein wiedzieć, gdyż, jakkolwiek zresztą są trwożne i lada czem zrażone, tuj aj pośród rybaków, leżą spokojnie pomiędzy ich łodziami, i nie troszcząc się o szerzącą się wokoło wrzawę, pożerają spokojnie przynależny im udział wspólnej zdobyczy. Zląd leż zgadzają się wszyscy rybacy na lo, iż niema roztropniejszego zwierzęcia nad wieloryba, i umieją to opowiadaliiein wielu zadziwiających wydarzeń stwierdzić. ltak np" przytaczają następujący wypadek: Pewien rybak trudnił się przed kilką laty, pod Skudesnaes, łowieniem śledzi. Wokoło niego było przeszło sto łodzi pndobnąż pracą zajętych. Tuż obok jego statku leżał ogromny wieloryb, który niedbając o nic, ani na włos nawet przed wydobywanemi sieciami z drogi nie ustępował. Pogrążony w półseunem zadumaniu, połykał od niechcenia tysiące siedzi i zlew.,ął swoim z nozder wytryskującym strumieniem lodź pobliską, klóra przednią częścią prawie jego grzbietu się dotykała. Stary doświadczony rybak, pomny wzajemnego przymierza i rozmaitych usług wieloryba, nie brał mu tego za złe, lecz jego dziesięcioletni synek lękał się włożyć ręce w wodę i zarzucić sieci luz kolo rozdziawionej paszczy polworu, w której co chwila ogromne bałwany wody z mnóstwem śledzi znikały. Wziął tedy znienacka oszczep ojcowski i ukłuł nim tę czarną, wysoko z morza wystającą wyspę, aby się z drogi ruszyła. N apomnienie chłopaka wywarło zamierzony skutek; lotem błyskawicy rzucił się wieloryb o 5 O O łokci w dal, przez całą rybacką zatokę, pomiędzy czółna i inne wieloryby. N agle jednak zwrócił się znowu, puścił się ląż samą drogą na powrót, i, jak gdyby dokładnie wiedział, gdzie i na kim ma doznanej zemścić się zniewagi, odszukał łódź z owym podstępnym chlopakiem; i zgrucholał ją jeduem uderzeniem ogona. - Ta powiastka może nam dać zresztą niejakie wyobrażenie o niebezpieczeństwie łowienia śledzi i bratania się rybaków z lak potężnymi towarzyszami, jakimi są wieloryby. Os obli wszy proces. Niedawno te matoczyła się przed paryzkim sądem cywilnym następująca sprawa między dyrektorem teatru a aktorką: Aktorka żądała dwóch lamp do swojej komórki do ubierania, dyrekcyja zaś nie chciała dać tylko jedne. »Muszę mieć koniecznie dwie lampy,« - mówiła aktorka; - »po każdej stronie zwierciadła, przy którem się do wystąpienia na scenę przygotowuję, musi się lampa znajdować. Przy jednej tylko lampie, mogę się też z jednej tylko strony obaczyć, a przezto muszą się do moje'j toalety różue niestosowności wkradać: jeden policzek zanadto czerwony, drugi zanadto blady; jedna brew wydatniejsza niż druga; prawe ramię białe, lewe brunatne; po jedne'j stronie mam dwadzieścia, po drugiej trzydzieści lat; po tej stronie jestem pierwszą kochanką, po tamtej lylko . subretką - słowem jest lo do niewytrzymania!« - Olóź zważywszy iż piękność, która ma w całym blasku na teatralnych deskach zajaśnieć, istotnie lylko przy lampach tworzoną bywa, i że przeto aklorka nie może być nigdy zanadto w tym względzie oświetloną - skazał sąd dyrektora na zapłacenie kosztów i dostarczenie dwóch lamp żądanych. Największym znanym obrazem jest »korouacya N apoleona« roboty sławnego Dawida. Ten obraz ma 30 stóp długości a 19 wysokości. »Wesele w Kanie Galilejskiej« pędzla Pawła V eronese, miaue dotąd za największe malowidło liczy lylko 28 stóp długości a 16 wysokości, Dawid pracował przez trzy lala ciągiem nad pomienionćin dziełem. Kopija legoż obrazu, zdjęta najprzód pod jego okiem, a pole'in przez niego samego przerobiona, dostała się roku 18 14. do Anglii a stamtąd do Ameryki, gdzie w czasie pożaru spłonęła. Teatr amatorów w Tu necie. Gdy niedawno temu francuska eskadra przed Tunelem się znajdowała, wyprawili jej oficerowie kilka dramatycznych przedstawień, w klórymto celu formalny teatr na pokładzie okrętu «Ocean« zbudowano. Za dowód przepychu, jaki przy tej zabawie panował, dość jest ptzyłocayć, iż rozdawane pomiędzy naj znakomitszych widzów ogłoszenia teatralne, były złotemi literami drukowane. Każdego wieczora częstowano widzów bezpłatnie ciasteczkami, cukrami i sorbet kami. Ogromna czynność banku francuz ki e g o okazuje się już z (ej jednej okoliczności, iż takowy d. 3 l. Października r. z. 5 O, O O O wexl6w w sumie 44 milionów franków wypłacić kazał. Te 44 miliony ważą 440,000 "funtów i musiały być na 220 wozach transportowane. w artykule z Krakowa nadesłanym na samym początku zamiast r. z. napisać »r. 1843.« Dalej gdzie o drugim pergaminowym dokumencie z r. 1545. jest mowa, po wyrazu p r z e m i 1 c z e 1 i domieścić od początku wiersza: »N ajpewniej przecież zaronienie lej drugiej »skrzyneczki jest skutkiem prostej kradzieży »przez jakiego podrzędnego cieślę dokonanej, »który ją. przypadkiem znalazłszy i na kilka »sztuk monet złotych lub srebrnych w podo»bnych miejscach dla późnej potomuości na pa»miąlkę składanych złakomiwszy się, takową »ukrył a dokumenla jakie tam znajdować się »mogły, dla uniknieuia poszlaku zniszczył.« OJI Mtet&aficyi. Artykuł z Wyszauowa jest artykułem zapłaconym. ZAPOZEW EDYKTALNY. Nad pozostałością posiadacza wiatraka Augusta Bienewa l d z Zaniemyś l a otworzono dziś process spadkowo -likwidacyjny. Termin do podania wszystkich pretensyi wyznaczony, przypada n a dz * ień l 5 . Maj ar. 1 8 4 5 . na godzinę Wtą przed południem w izbie stron tutejszego Sądu przed Dr. Heinz Badzcą Sądu Ziemsko-miejskiego. Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie za utrącającego prawo pierwszeństwa jabieby miał uznany, i z pretensyą swoją Ji do tego odesłany, coby się po zaspokojeniu zgłoszonych wierzycieli pozostało. Szroda," dnia 1. Grudnia 1814. Król. Sąd Ziemsko - miejski. Wydzierżawienie. Posada, w jednem z przedmieść P o z n a n i a położona, dla przyjemnego położenia swego przydatna na oberżę łub też na publiczny ogród, jest do wypuszczenia na trzy lata od l Kwietnia r. b. Bliższą wiadomość powziąść można u kupca P.Ernesta Weicher przy starym rynku* Kr. 67. w Poznaniu. Włość wieczysto-dzierżawna C i c h o w o w powiecie Kościańskim, li mili od Szreuui nad Wartą, Ę mili od Leszna a 5/\ mili od Poznania położona, zawierająca 1675. mórg płaszczyzny, mam zamiar dla zaszłych stosunków familijnych przedać . Cichowo dod Dolskiem dnia 6. Lutego 1845. C. Albrecht, porucznik. Jest do nabycia 15 szefłi nasienia jak najpiękniejszej białej tegorocznej koniczyny, 2 talary niżej cen Berlińskich według Gazety handlowej. Dom. W i a t r o wo pod Wągrowcem. Sprzedaż baranów do chowu, w zarodowe'j owczarni mojej zaczyna się w tym roku dnia 15. Lutego. Służyć szanownym interessentom mogę dwuletniemi i starszemi trykami. Od dnia tego upraszam mających chęć kupienia udać sięna mIejSCe nIzeJ wyrażone, aby barany oglądać i podług upodobania wybierać. - Mogę także uprzedać pewną część maciorek, teraz właśnie odryńtowanych. Król. Amt Herrnstadt, dnia 8. Lutego 1845. B u 11 r i c h. Prze da», cebul. 150. szefli poleca ryczałtem i cząstkowo C G. G e i s s ł e r z Lignicy; mieszka pod Białym orłem przy bapieżyńskićm. W Swiece, zwane mili, stearin i ItI & I' gltl 'il t poleca nader tamo JAppel przy ulicy Wilhelm, po stronie poczty. Kurs giełdy ESeliuskiej. Sto- Ka pr. kurant pa papie- gotoprC. rami. wizna Dnia 8 Lutego 1845. Obligi długu skarbowego Obligi premiów handlu niorsk. Obligi Marchii Elekt, i N owej » » b'duńska w T. Listy zastawne Pruss. Zachód. » W. X Poznansk. » dito Pruss. Wschód. Pomorskie. Mareh. E1ek.iN. Szluskie ... . Inne monety złote po 5 tal. Ak cj e D ro gi żel. Beri. - Poczdamskiej Obligi upierw. Berl.-Poczdams. Drogi żel. Magd. - Lipskiej Obligi upierw. Magd.-Lipskie D ro gi żel. Beri. - Aiihaltskićj Obligi upierw. Bcrl. - Aiihaltskie Drogi żel. Dyssel. E1berle1d. Obligi upierw. Dyssel. - E1berf. Obligi upierw. Benskie .... Drogi od rządu garantowane. Drogi żel. lierlinsko- Fr.-mkfort. Obligi upierw. BerI. - Frankfort. » zet. Gói-no-Mz1askićj . dito Lit. li. . - Beri - Szcz. Lit. A. i M. - MagdeI. - Ha1bers1 Dr. żel. Wróci.-Szwidn -Kreih Obligi upici» W roc Szw.-łY Dr. żel. linnp.Kotońskiej. Ce5IB y t a r s e n e POZNANIU Pszenicy szefel Zyta d1. Jęczmienia d1. Owsa d1. Tatarki dt Grochu dt Ziemiaków* d1. Siana cetnar Słomykopa . Masła garniec 3łj 8$ 3i, 4 3' , 3t V, 4 5 4 5 4 ¥ 4 4 4 4 9 · ik 100 99' 100} 48 99 104 m 100f MOf 18.31 15-2-1 m 160 I 1294 114/\ 13 Jl lii IJ 93} 103.', 971 100 99 J Wf 13 1 11 41 196', 1824. IIIIJ 1511 BWfi 159* 12IJ; 1m Di ia 7 Lutego. io ii do Tsl. se r O-n. Tj l >ef f Sil 1 7j 6 1 17 6 1 3 LJ:f 1 li - 8 - 24 5 25 Ij 15 1,12 1 l 23 18 1 4 1 1 8 25 - 1 1 22