.. GAZETA VVielkiego Xi stwa P OZNANSKIE G o. Nakładem Drukarni Nadwornej W Deliera i Spółki. - Redaktor: A. Wannouski. Jt?fI9. W Sobotę dnia 17. Maja. 1845. Wiadomości kraj owe. Z Berlina, dnia 4. Maja. Stosownie do wiadomości z Petersburga uznanie Królowej Izabelli ze slrony Rossyi przed zamęściem jej nie nastąpi; Rossya chce się dopiero doczekać, jakiego męża Królowa sobie obierze, nim się zdecyduje. Zdaje się, ze w Petersburgu ciągle jeszcze myślą o mozebności związków ślubnych między Królową i Księciem Asturyi (synem Don Karlosa) ; tuszą sobie, ie Francya i Anglia na związek ten zezwolą, skoro tylko Don Carlos sam tronu się zrzecze. Jeżeli gabinety Berliński i Wiedeński do widoków Cesarza Mikołaja zastosować się zechcą, tedy pytanie względem uznania przez przywrócenie stosunków dyplomatycznych między Hiszpanią i Rzymem nieuczyniłoby jeszcze wielkich postępów. Z dnia 7. Maja. Słychać, zeXiaz<; Fryderyk Karol, najstarszy, 17 lat mający syn Księcia Karola, do Bonn się uda, aby tam dalsze nauki pobierać. J eź<<1i istotnie na prelekcye uniwersyteckie uczęszczać będzie, byłoby tu u nas pierwszym przykładem, ze Książę domu panującego liczy się w poczęcie akademików. Król teraźniejszy Bawarski i Następca tronu Bawarskiego, Następca tronu Wirtemberskiego, Xiążę Albrecht małżonek Królowej Wiktoryi, byli także na uniwersytecie. - Gazeta W e z e r s k a donosi,ie Pan von Liebermann, dotychczasowy poseł pruski przy dworze Rossyjskim, stamtąd został odwołanym i że w miejsce jego nastąpi Pan von R o c h ów, dotychczasowy poseł przy Król u Wirtemberskim. JW. M e r c k e l, naczelny Prezes prowincyi Szląskiej, miał się podać do dymissyi. Z Królewca, dnia 1. Maja. (Gaz. kolońska). - Gdy dyrektor policji towarzystwu obywatelskiemu oświadczył, ze zgromadzenia jego odtąd są zakazane, powstał Dr. J a c o b y z miejsca swego i dowodził, ie prawa, na których minister zakaz swój zasadza, w tym przypadku zastosowane być nie mogą. Ściągają się bowiem wszystkie do towarzystw mających cele p o l i t Y c z n e, ale zadaniem królewieckiego t o war z y s t w a o b ywateIskiego jest li tylko: obywatela zbliżyć do obywatela, różnice stanów przez uprzejme obcowanie ile możności zrównać, przez nauczające prelekcye i konwersacyą towarzyską wzajemnie na siebie oddziaływać a tak ogólne wykształcenie i oświatę klass tak nazwanych niższych popierać. Zdaje się, że minister sam na niestosowności praw owych w sprawie obecnej poznał się, inaczej byłby zapewne równocześnie śledztwo przeciw sprawcom i członkom towarzystwa nakazał. - Dotychczas na iadne'nt zgromadzeniu nic zgolą nie zaszło, coby choć pozór miało jakiej nicprawności - Uatret cenzura, teraz bardzo surowo wykony zwalała. Nakazane więc przytłumienie towarzystwa niczem się nie daje usprawiedliwić. - Gdy pomimo tej protestacyi dyrektor policyi salę posiedzeń zamknąć kazał, ułożono i podpisano adres do N. Pana, aby rozkaz iniuisteryalny unieważnić raczył. Z Hali. - Tutejszy pastor Wislicenus, autor dzieła: »Czy pismo ś. czy duch?« (»Ob Schrift, ob Geist? «) którego religijne zasady podobne nieukontentowanie wzbudziły jak kazanie księdza Rupp w Królewcu, który uroczyście z ambony wyrzekł się Athanazyjskiego wyznania wiary, teraz stosownie do wyższego rozkazu tak nazwanemu c o II o q u i u m w celu zbadania jego kościelnych zasad poddać się ma. W lym celu w Wittenbergu, w starym grodzie Lutra, komissya ma być wysadzona, złożona z generalnego superintetidenta prowincyi Dr. M iiller, professorów teologii Twesten i Suethlage z Berlina i Heubnera z Wittenberga, Słychać, że pastor Wislicenus przeciw kompeteacyi tego sądu zaprotestował. Wiadomości zagraniczne. Polska. Z War s z a w y, dnia 10. Maja. Przez Ukaz Najwyższy do kapituły cesarskokrólewskich orderów wydany, Radzca Stanu J ewecki, naczelnik wydziału w kancellaryi przybocznej J O. księcia Namiestnika Królestwa, mianowany został kawalerem orderu Św. Stanisława 2. kląssy, a Radzca honorowy KomarDicki, starszy pomocnik naczelnika wydziału tejże kaucellaryi, kawalerem tegoż orderu 3ej klassy. Ukazem rządzącego Senatu 2 dn. 2 1. Marca r. b. starszy pomocnik naczelnika wydziału kancellaryi przybocznej J O. księcia Namiestnika Królestwa, Radzca honorowy Botwinko, posunięty został do rangi Assessora kollegialnego, Z polecenia J O. księcia Namiestnika Królestwa z dnia 17. Kwietnia r. b. Nr, 1,892, komissya rządowa spraw wewnętrznych j duchownych podaje niuiejszem do powszechnej wiadomości, iż Najwyżej zatwierdzone w dniu 17. Styczuia r. b. przepisy o przyjmowaniu młodzieży szlacheckiej do korpusów kadeckich, zastrzegają między innerni, pod względem usposobienia naukowego i wieku tejże młodzieży, co następuje: W . 3.: »Młodzież, przy wejściu do różnych korpusów kadeckich (wyjąwszy alexandrowski i małoletni oddziału 1. moskiewskiego) powinna umieć: dobrze czytać i pisać po rossyjsku, pierwsze cztery działania arytmetyczne i główne modlitwy: Ojczenasz, Wierzę w Boga i dziesięcioro Przykazań.« W . 4.: »Wiek, w którym młodzież przyjętą być może do korpusów kadeckich, jest naslęptijący: dla wchodzących do korpusu alexandrowskiego (*v carskie in Siele) i do małoletniego oddziału 1. moskiewskiego od lat 6 do 8.; dla wchodzących zaś do wszystkich innych korpusów, od 9i do U i lat, licząc do wieku tego i dzień wejścia do korpusu.« Przy tein komissya rządowa nadmienia: że do alexandrowskiego korpusu kadetów w Brześciu litewskim, przyjmowaną być może młodzież od lat 9. do 1 O I wieku mająca, aż pod dzień 27. Sierpnia r. b. Ukazami Rządzącego senatu, z dnia 13. Października i 15. Grudnia 1844. roku, następująry urzędnicy Królestwa Polskiego posunięci zostali do rang wyższych: Naczelnik wydziału w banku Polskim, asesor kollegiałny Radyński, do stopnia Radzcy dworu. Prezydeut miasta Suwałk, Radzca honorowy Matarnowski, tłumacz języka rossyjskiego przy IOlyin departamencie rządzącego senatu, radzca honorowy Zililynkiewicz; tłumaczjęzyka rossyjskiego przy Sądzie Appelacyjnym Królestwa, Radzca honorowy Korwell; Kommissarz taxacyjny miasta Warszawy, Radzca honorowy Koszulko, do slopnia Assessora Kolegijaliiego. Pełniący obowiązki Szefa Rióra Rady głównej opiekuńczej zakładów dobroczynnych, sekretarz kollegijalny Darewskr Weryba; Kommissarz 10. Cyrkułu Warszawskiej Policji wykonawczej, Sekretarz kolłegijalny Rewieński, do slopnia Radzcy honorowego. Naczelnik pogranicznego urzędu pocztowego w Lipnie, sekretarz gubemjalny Panów; p. o. sekretarza wydziału administracyjnego w Magistracie miasta Warszawy, sekretarz gubemijalny Tarnowski; dziennikarz kancełlarji Warszawskiego Wojennego Gubernatora, sekretarz gubernijalny Tcrechow, do stopnia sekretarza kollegijalnego. Archiwista zarządu służby zdrowia przy Kommissji Rządowej spraw wewnętrznych i duchownych, regestrator kolłegijalny Luceński; urzędnik kancełlarji Warszawskiego Wojennego Gubernatora, regestrator kolłegijalny Sławiński, do stopnia sekretarza gubernijałnego. Urzędnikom zaś niże'} wymienionym, zamienione soslały rangi wojskowe, na odpowiednie rangi cywilne: Kassjerowi Dyrekcji Poczt Królestwa, dymissjonowaneinu Pułkownikowi Gwardji, Iwaszkiewiczowi; p. o. Naczelnika Powiatu Pło wi biura Naczelnika Powiatu Bialskiego, Kornelowi Massalskiemu. Rossya. Z Petersburga, dnia 6. Maja. P. minister sekretarz stanu Królestwa Polskiego oznajmi! P. towarzyszowi ministra spawiedliwości l) z dnia 4. Kwietnia b. r., ze N. Cesarz J mć najwyżej rozkazać raczjł, urzędnika sekrelaryatu sianu te g oż Królestwa hr , , Augusta Polockiego przy zupelnem jego teraz uwolnieniu na własna, prośbę od służby, mianować Assessoren! kollegialnym - 2) z dnia 8 . Kwietnia, że na poświadczenie P. namiestnika Królestwa Polskiego, generał feldmarszałka księcia warszawskiego hr. PaszkiewiczaErywańskiego o odznaczającej się gorliwości i pracach urzędników zostającej przy nim komissyi śledczej: Sekretarza i tłumacza, sekrelarza kolleg. Alexandra Kamienowskiego, protokolisty, regestratora kol. Władysława Bosakiewicza, żurnalisty-archiwisty, regestratora kol. Alexandra Blunienfelda, N. Cesarz J mć najwyżej raczył rozkazać podnieść ich do rang następujących, Francya. Z P ary ż a, dnia 8. Maja. Obóz w Algieryi, na który niedawno (emu Arabowie napadli, jest obozem 5. pułku strzelców na drodze z Tenez do Orleansville. Poruczono obronę jego I v l K o 50 młodym, po wigksze'j części słabowtyro żołnierzom, którzy zaczepieni ledwo tyle mieli czasu, aby do blokbuzów się schronić, zostawiwszy nie tylko materyjaly obozu, lecz też wszystkie rzeczy bataliou u, skrzynie i namioty oflicerów swoich na lup nieprzyjacielowi. Marszałek Bugeaud, puściwszy się morzem aż do Scherchell, i GeneraI Porucznik de Bar, który część prowincyi zwiedził i aż do Milianah doszedł, dostąpili pewności» że koniecznie coś stanowczego przedsięwziąć trzeba. Większa liczba pokoleń znowu obecnie pod bronią; ostatnie wiadomości z Orleansvdle z d. 25. głosiły, źe po całym kraju nadzwyczajne panuje wzburzenie. Wszędzie wzywają do wojny świętej. Lekki batalion z Scherchell do Tenez zaambaiKował się; ledwo co na ląd wysiadł, musiał już d. 22. transportom do Orleansville przeznaczonym towarzyszyć i w drodze przez Arabów dzielnie zosta! napadnięty. Transporta doszły wprawdzie do miejsca przeznaczenia, ale mieliśmy 46. ranionych. Gdy na posiedzeniu Izby Deputowanych d. 7. m. b. Prezes żądał glosowania względem Igoartykułu projektu prawa o uzbrojeniu warowni Paryskich, powstał Pan Thiers z swego miejsca i prosił o głos, chcąc się oświadczyć, dla czego za projektem głosować będzie: »Byłbym zupełnie milczał, gdyby mnie jeden z wczorajszych mówców (Pan Lamartine) uiezmuszał do zabrania głosu. Jeżeli w ciągu ostatnich 15tu lat wyświadczyłem jakąkolwiek mej ojczyźnie usługę, przekonany jestem, iż to się siało w dniu, w którym, na moje własną odpowiedzialność, wzywałem Rząd o przedsięwzięcie obwarowania stolicy. Czytl ten, który mnie w dumę podnosi, ściągnął na mnie najbezczelniejsze potwarze, któremi gardziłem równie jak i wczorajszą. (Wielkie poruszenie.) Jeżeli to jest prawdą, co wczoraj pewien czcigodny mówca twierdził, ledy Izba, uchwalając obwarownie stolicy, musiała się składać z głupców i zdrajców, lecz w niej niebyło ani pierwszych ani drugich. Ci, CO się za !eliT oświadczyli, nieuczynili tego dla mnie, lecz uczynili lo z przekonania, podobnie jak to niegdyś uczyni! Generał H axo, G e ne ra ł V a l a z e i sam N a p o l e o n, w prz ekonaniu, iż obwarowanie Paryża sianie się największem dla kraju dobrodziejstwem.« Bronił potem pan T h i e r s to postanowienie zapatrując się na rzeczy z ogólnego stanowiska. - Pan L a m a r t i n e: »Popędliwe wyrazy, jakich pan Thiers użył, żaląc się na polwarze, klóre znajduje w uważaniu uzbrojeń Paryża za niebezpieczne i szkodliwe, są najlepszą obrona, wątpliwości i niechęci, jakie środek len w kraju wzniecił. (Szemranie.) Z własnych jego depesz dowieść można, iż w roku 1840. niemyślał o wojnie, a zatem fortyfikacje Paryża były czystym aktem dyktalorsiwa minislerjalnego. (Mówca cytuje teraz niektóre depesze na poparcie swego twierdzenia.) »Pan T h i e r s - mówił dalej - użył w ciągu swej mowy słowa, tchnącego o s o b i s t o ś c i ą, - s ł o w a , którego nikt przeciw mnie nigdy nieużył i k t ó r e g o użycia nikomu niepozwalam. (Wzruszenie.) Winienem go wezwać, aby się najwyraźniej oświadczył, co on przez lo rozumiał; od jego oświadczenia się zależeć będzie moja odpowiedź.« P r e z e s: »Obydwaj czcigodni Deputowani wyrazili swe zdanie, do którego równe mieli prawo, a którego nikt niemoże piętnować cechą osobistości; były to tylko ich polityczne zdania, i na tern się rzecz kończy. (Przed rozpoczęciem rozpraw dnia 8. donosi Prezes, pan S au zet Izbie, iż, w skutek jego wezwania, byli u niego wczoraj panowie T h i e r s i Lamartine, w towarzyslwie Panów G anner on, Rem usat, Generała La id et i pana zasmucającemu zdarzeniu koniec położyła.) Po mowie pana Odillou Barrot przeciw projektowi prawa pierwszy artykuł żądający 14 milionów na sprawienie materjałów, został 227 głosami przeciw 144 głosom (większość 83 kreski) przyjęty. Anglia. z L o n d y n u , dnia 7. Maja, Nowopowstające zaburzenia repealskie w Irlandyi spowodowały pana Grey Porter, który ułożył plan tak zwanego federalnego parlamentu dla Irlandyi i wstąpił do związku w czasie ulegania O'Connella po repeąlskim procesie, do wystąpienia z niego, ponieważ, jak oświadcza, zamiary repealerów idą tak daleko, iż się nieinogą zgodzić żadną miarą z prawdziwą jeduośr cią Anglii z Irlandyą, od której jednakże zbawienie obydwóch krajów zależy. P. Grey Porter nieprzyjął zatem i zaproszenia na wielki bankiet repealski, który przeszło 60,000 osób dało dla O' C o n u e II a i osób wraz z nim w procesie zawiklanych d. 1.1. m. w Dundalku ze zwykłą okazałością i hałasem. Mowa, którą agitator powiedział przy tej sposobności tchnie większą jeszcze nieprzyjaźnią przeciw ministrom i większą jeszcze oziębłością ze względu na ostatnie koncessye rządu, niż wszystkie jego dawniejsze mowy, miane na zebraniach repealskich w Dublinie. Chciano, powiedział O'Connell, używszy napróżno octu publicznych processów, spróbować teraz miodu prawa maynoothskiego, aby i jemu i stronnictwu repealskiemu wszelkie odjąć siły; miód jest wprawdzie rzeczą bardzo miłą, ale niechaj niemyśli nikt ze wiele much nim ułowi. Repeal (od, wołanie) jest zatem tak teraz jak i dawniej mojćm prerwszem i ostatniem słowem. «Ludzie owi,« mówi Morning Herald, «którzy zrobili to szczególne odkrycie, że każda prawda tycząca się Irlandyi, którą O'Connell wymówi, powinna być przedmiotem uwagi, chcą słowami jego dowieść, że ministeryalne środki dla Irlandyi są próżne i nietrafiające do celu. Wi<;cćjby się pewnie przydało gdybyśmy uważali na to, co O'Connell czyni, niż na to, co mówi. O'Connell z żywem uczuciem wdzięczności mówił o wspaniałomyślnej zapomóżce dla Maynoothu, wleuczas właśnie, gdy żadnej nieczuł wdzięczności. Uczynił to dla lego, ponieważ postanowił okazać się niejako sprawcą tego środka, a w tym razie więc wyraz jego wdzięczności był samochwalstwem. Przekonał się atoli, ze środek ten niedługo stanie się niestosownym do jego zamiarów, ze naturalne jego skutki mogą szkodzić ulubionym planom, dla tego też zwrócił się i to lak nagle, jak jeszcze nigdy niebywało, tak, iż większa część stronników jego za nim pozostała. Z dnia 9. Maja. Izba niższa dzisiaj aż do d. 15. m. b. odroczyła się. Sir James Graham na posiedzeniu dzisiejsze'ro plan ministeryalnydotyczący re formy uniwersytetów Irlandskich przedłożył. Plan tern głównie na lem polega: mąją być założone trzy nowe uniwersytety, z których wszystkie wyznania korzystać mąją, jeden w Cork, drugi w Belfast a trzeci w jakiem mieście Hrabstw Limerik albo Galway. N a założenie tych trzech uniwersytetów raz na zawsze 100,000 funt. szt. a na płacę professorów rok rocznie 18,000 funt. szt. przeznaczone być mają, tak więc dotacya każdego wynosiłaby 6000 funt. Powrotu parostatku «Great Western« z Nowego- Yorku oczekiwano tą rażą z wielką niecierpliwością, gdyż spodziewano się, iż przywiezie wiadomości o wrażeniu, które oświadczenia rządu angielskiego w sprawie oregoi'iskiej, w Ameryce póluocnej uczynią. Parostatek ten przybył tu wczoraj wieczorem, a o ile sądzić możemy z wyrażeń pism New-yorkskich, skutek mowy Sir Roberta Peela był nader zbawienny. Usposobienie tamtejsze jest takowem, że niezmierna większość ludu amerykańskiego widzi bezwzględną konieczność ukończenia tego sporu przez podział, i że mocną jest pomocą w umowach, które się o to toczą, silna w tym względzie wola rządu aogielskiego. Wieprzyszły jednakże jeszcze żadne depesze od pana Packenham, ministra angielskiego w Washingtonie, do Londynu, któreby mogły być pisane po przybyciu poczty do Ameryki. Wrażenie, jakie owe mowy uczyniły na gabinecie washingtoóskim jest zatem jeszcze nieznane. P. Polk musi jednakże znajdować się w dość krytycznem stanowisku, z przyczyny zawikłanych nader stosunków do Mexyku. Chociaż bowiem ta rzecz pospolita niema tyle siły, aby mogła prowadzić wojnę zaczepną lub nawet odporną, choćby niebyła w stanie ochronić Texasu od całkowitego zniszczenia, i bez wątpienia także Kalifornii od napadu, to jednakże stosunki wojenne i nieprzyjacielskie między dwoma najgłówniejszeuii państwami Ameryki północnej są wypadkiem nader ważnem i mogącem wprawić w niepokój. U nas nikt juz niewątpi, że polityka, której się trzymać będą mocarstwa europejskie, zależeć będzie na ścisłej neutralności, chociaż lord Aberdeen prze« wniosek do rządu francuzkiego, aby się połączył z siłą angielską i w przypadku dopomógł zbrojną ręką do utrzymania całości Mexyku i niezawisłości Texasu. Pan Guizot wniosku tego nie przyjął, sądzić zatem należy, że rząd angielski cieszył się potem z tego, że się niezobowiązał do stanowczego wystąpienia w lej sprawie. Wyjąwszy zamiar rozszerzenia niewolnictwa murzynów, połączenie Texasu niemoże żadnego iunego wywołać interessa, a położenie Mexyku i rządu jego nie jest wcale tego rodzaju, iżby jakikolwiek w Europie mogło wzbudzać udział. Trzeba istotnie potępiać sposób, jakim (z czego się teraz chwalą Stany Zjednoczone), przychlebiano się Mexykowi w ostatnich latach dwudziestu, starając się plany swoje nieprzyjacielskie pokryć płaszczykiem najszczerszej przyjaźni, lecz nie jest to powinnością Europy poprawiać błędy polityczne Ameryki. Szwajjcarya. Z Szwajcaryi, d. 6. Maja. (Gaz. kolon.) Odkąd jeńcy są wykupieni i znowu na łono rodzin swoich wrócili, spokojność nastała i wszystko dowodzi, że wypadki podobne do ostatnich zamachów pułków czyli kompanii wolnych więcej nie zajdą. Pomimo tego na przyszlem posiedzeniu sejmu (Tagsalzung) zapewne zawzięta walka się ponowi, bo pytanie tyczące Jezuitów bynajmniej jeszcze nie załatwione, owszem powtórnie nad niem obradować będą. Że nawet ogół publiczności Lucemskićj jest p r z e c i w przyjęciu Jezuitów, pokazuje się z wyborów dokonanych te'mi dniami na członków Rady Wielkiej; z pomiędzy siedmiu wyborów sześć wypadło na korzyść stronnictwa l i b e r a l n e g o . Wypadek ten ożywił znowu nadzwyczaj męstwo przeciwników zakonu, nawet kilku duchownych oświadczyło, że dla tego jeszcze się z kantonu nie wyniosą. O wykonaniu uchwały przeszłorocznćj dotyczącej przywołania Jezuitów na teraz ani myśleć, nawet ani w tym przypadku, gdyby Sejm powtórnie do stanowczej uchwały dojść nie miał. Ważną rękojmią dłuższego trwania pokoju w Szwaj · caryi jest oględne i umiarkowane postępowanie Aargowii. Kanton ten od dawna za ognisko wszystkich zagorzalców poczytywano, ale obecnie dowodzi on pochwały godnego zamiłowania spokojuości i ogólnego interesu Szwajcaryi. Z wielkie'm zadowoleniem zauważa to dyplouiacya zewnętrzna, zmierzająca też do tego, żeby pytania względem klasztorów nie poruszono na li owo , chociaż rozmaite petycye tego życzą, Sprzymierzone z Jezuitami duchowieństwo biernie się zachowuje, co też wielką korzyścią, wiadomo bowiem, że w ostatnich latach często gęsto lud z ambon podburzano. - Ostatnie oddziały armii związkowej już zwinięto a do Lucernu gromadami Anglicy przybywają, nęceui ciekawością oglądania bojowiska nad Mumią Ścisłe dozorowanie obcych ustało. Turcya. Z Aleppu, dnia 3. Kwietnia. - Seriasker z 7 lub 8tysiącami łudzi znajduje się wciąż jeszcze w Orfie, a położenie jego coraz staje się uciążliwszem. Gdy tamże werbował rekrutów, z których większa część znów pouciekała, żądał od Barasiehów również 260 ludzi, których już temu lat kilka powinni byli dostawić. Barasiehowie są rolniczymi Beduinami, którzy latem przebywają w okolicach Orfy a zimą, zostawiając swych niewolników i pachołków, cofąją się do pustyni. Służalcy owi tymczasem uprawiają role. Cale to pokolenie składa się z 10 O O prawie namiotów i ma pod sobą 3 do 400 wiosek. Mężczyźni są mężni i silni. Odpowiedzieli na żądanie Baszy, że to prawda, iż Porta przed kilku laty żądała od nich 260 ludzi Retif (milicyi); lecz że dotychczas jeszcze niedostali od Porty ani pieniędzy, ani żywności dla nich, dla tego nie poczuwali się do obowiązku dostawienia tych łudzi. Ze zresztą raczej wszystko co mąją rządowi oddadzą, nim choć włosek z głowy synów swoich wydadzą do wojska tureckiego. Gdy Basza zaczął robić przygotowania do zmuszenia ich gwałtem, rozebrali namioty swoje i wywędrowali ze wszystkie m co mieli, w towarzystwie zbiegów z wojska Baszy do Gesireh, gdzie się dotychczas jeszcze znajdują mimo tylekrotnego wzywania Baszy. Prawie w tymże samym czasie schronił się także do pustyni sławny ów Szech Ifuk, znany z historyi Mossułu, rozgniewawszy się o to, że w godności Szecha pokolenia na jego miejsce siostrzeńca jego obrano; nieszczęściem dla Porty pustynia Gesireh jest jeszcze W tym roku miejscem zebrania się Arabów Annesi. Połączeni buntownicy mąją podobno 20,000 wojska. Porta postanowiła zatem, żeby Basza Bagdadski, w którego prowincyi Gesireh się znajduje, jako tez Baszowie zMossulu i Diarbekra wyruszyli, połączywszy się z Seriaskerem, przeciw buutownikom, i aby starali się otoczyć ich i przemocą zmusić do posłuszeństwa. W tym celu wyruszył przed kilku dniami półk piechoty z 3ma działami i 650 Baszbelszuków tu stąd do Orfy, a dziś ma się w tę sarnę drogę puścić jeszcze 400 żołnierzy. z Monachium, dnia 9. Maja. Słychać z Grecyi, że nadzieje żniw obfitych, Łiórcmi z począł ku słusznie się było można cieszyć, zniszczone zostały nadzwyczajną trzymiesięczną suszą. W związku z lem i zapewne skutkiem niedostatku jest to co słyszymy o coraz znaczniejszym wzroście i mnożeniu się band łotrowskich. Czy mają jakikolwiek charakter polityczny, czy leż nie, zawsze jednak te bandy muszą stać się niebezpieczne dla rządu, jeśli w skutek nieszczęśliwego żniwa biedne i nieczynne chłopstwu z niemi się połączy, czego wszakże spodziewać się należy. Wszakże uczyniono przygotowania, aby złemu zapobiedz. Ale w Carogrodzie patrzą się z uwagą i na to i na inne rzeczy, gdyż powiadają, że w Alhenach rząd jużbyl przygotowany do nadgranicznych prowincyi posiać znaczne posiłki. Jakie cierpienia wywoła takowe pomnożenie siły zbrojne'jw owych prowineyach i jak nieprzyjemne wywrze skutki w samejże Grecyi, tośmy już kilka razy od powstania tego Kró1estwa widzieć mogli. Indye Zachodnie. z L o n d y n u, dnia 7. Maja. Parostatek «Clyde* przjwiózl wiadomości z Jam a i k i z dit, 6" a z S t. T ho m a s z a z l 5 . Kwietnia, które nic ważnego co się tyCZy saniychie wysep zachodnio-indyjskich nie zawierają; lecz z J amaiki donoszą nam o Generale Herard Exprezydenciehajlyjskim, iż wyruszył do Hajti na kupionym szonerze kolumbijskim, jak się zdaje, aby tamże wywołać jaką reakcyą. List z Port-au-Prince z dnia 8. Kwieiuia umieszczony w G i e ł d z i e h a m b u r s k i e j podaje o te'm następujące szczegóły: «Angielski szoner wojenny «Piekle« przybył tutaj dnia 3. t. m. z depeszami Commodora dowodzącego stacyą przy J amaic e, do tutejszego konsula angielskiego. W tych depeszach donoszą, żeExprezydent Herard czyni przygotowania'w Kingstown, aby na jakimkolwiek punkcie brzegu hajfyjskiego wylądować z kilku stronnikami, ca chwila więc spodziewamy się słyszeć o jego wylądowaniu. Lecz pouiewaź zamiary jego znane już są rządowi, a jego najniebezpieczniejsi stronnicy albo w więzieniach się znajdują, albo też w bezpieczne'm ukryciu na północy, dła tego nikt się nieobawia, aby spokojność mogła być zaburzoną, jednakże wszyscy oczekują z niecierpliwością końca. »Piekle« opuścił J antaikę tegoż samego dnia, którego i Herard miał wypłynąć. Może iż plan swój zaniechał dowiedziawszy się o losie swych najwierniejszychstronników. Nasz teraźniejszy prezydent Genc* rai Guernier postąpił sobie w tym razie z umiarkowaniem i rozwagą. Rozmaite wiadomości. Najważniejsze rozporządzenia w naj nowszym numerze Dziennika U rzędowpgo (z dnia 13. Maja) te są: l) Ponawiane coroczuie obwie* szczenię o tutejszym inslytucie kształcenia nauczycielek i guwernantek; - 2) o zapobieganiu parchowi między owcami; - 3) o niebezpiecznej chorobie racicznej owiec; - 4) o opróźnionym fizykacie w powiecie Kościańskim; - 5) o ustanowieniu ceny pijawek p02sbgr. na przeciąg czasu od l. d. Maja do końca Października r. b.; - 6j o przyjmowaniu w głównym banku, w kantorach bankowych i w komaudytach Prydrykstlorów po 51 Talara. Podług najnowszego numera tutejszej G az ety K oscielne'j: l) Pastorowie protesfanlscy oburzeni są odszczepieństwem niektórych kollęgów swoich, tak iż jeden z pomiędzy pierwszych, niejakiś Peters w Lignicy wydał pisemko pod tytułem: »Kościół ewanielicki i wyznanie wiary chrześciańs ko-katol i c k i ej g m i n y w W r o c ł a w i u ,« W ktore'm uważa naukę tych od szczepieńców za i s t n y ra c j o n a tiz m, znoszący wszelką wiarę chrześciańską i ostrzega ewanielików, aby się niełączyli z niemi; - 2) pan P e t e r s pastor gminy protestantskiej w Czerniowcach w Bukowinie, złożył dnia 2. Kwietnia r. b. wraz z żoną i pięciorgiem dzieci wyznanie wiary katolickiej we LwowsK.ii» kościele seminarjum łacińskiego; - 3 nowi refurmatorowie Ronge i Czerski, nazwani szyderczo w Lipsku ojcami soboru, nie najlepsze-na Sasach zrobili wrażenie; zaproszeni byli po soborze ci oj c o w i e na bankiet do oberży za miastem, gdzie brzęk puharów i wiwatowe krzyki, a pomiędzy temi toast: »J eden Bog i jeden Ronge« klóregolo zaszczytu Ronge w swej skromności nieprzyjuł, wigce'j zbliżały się swem podobieństwem do komersu akademickiego, niż do agapowych uczt pierwszych chrześciau; przyczein R o n g e upojony i szałem i winem, pokazawszy się na miejscu publicznem powitany został okrzykiem chłopców ulicznych: »Patrzcie nowy papież katolicki pijany!« - Naczelnik odszczepieńców lipskich R o b e r t B l u m, (biletownik teatru lipskiego) czytał dnia 13. i 17. Marca o socyalizmie i komunizmie i t. d. W Dreźnie zapowiedziano na korzyść k?4skq powodzi dotkniętych koncert, w którym. ośmiu fortepianach. Kiedyć zaczynają - mówi jedno z pism perjodycznych Lipskich - chwytać się tak olbrzymich środków, aby jeszcze wabić uszy dla tego instrumentu, zdaje się być na schyłku panowanie fortepiaua. Tak, wieczny odpoczynek daj ci Boże drewniaku, srodześ ty nas natrapił!*) Takie skądinąd, Z Paryża, dochodzą nas osłuchy, iż tam na słabych nogach stoi panowanie fortepiana; coraz bowiem większe nienasyceni ludzie robią pretensje do wirtuozów i wirluozek fortepianowych. «Kto się jeszcze chce dać słyszeć na fortepianie - pisze pewien dziennik paryski - musi to być piękna dama, w świetnym morowym ubiorze, czarującym powabtiemi kształty, rączki jej powinny być ładne, ramiona zgrabne, oczęta cyrkaski, figlarnie latające po słuchaczach, do tego szyja łabędzia, której ruchy odpowiadają tonom, wydobywanym z klawiszów dełikatnemi paluszkami. Czerwona Kamelja zaczepiona w włosach podnosi widoczuie i niemylnie wrażenie gry, nadto śliczne trzewiczki atłasowe, naciskające silnie pedał i nieuchodzące baczności przyjaciół muzyki, takie mąją «pływ dzielny, a jeżeli jeszcze łączy się z fem wszystkie in wyrafinowana gra oczu, skutek na chwilę nie wąlpliwy, albowiem każdy błyskawiczny rzut padający na publiczność, zapala, a zachwycenie w głośnych objawia się oklaskach.« - Chociaż tak bardzo wychwalają ludzie, że niema życia nad życie we Francji, musi to jednak nie być prawda, kiedy sami Francuzi często sobie życie odbierają. Na każdy tydzień liczą tameczne gazety najmniej sześciu samobójców. Wyczytujemy w Kury jerze Warszawskim o trwającym liczuym zjeździe cudzoziemców w D r e ź n i e, mianowicie zaś otowarzystwie zebranem z licznych rodzin polskich, przybyłych z Królestwa Polskiego, z Rossyi i z vv. Księztwa Poznańskiego, które prócz innych zabaw, zajmuje się także teatrem amatorskim. - Jakoż niedawno temu dawano w znakomitych domach polskich kilka przedstawień scenicznych, a między innemi komedyję pod nazwą: «Drażliwe położenie (U ne position delicate). - Wartość rękopismów w dawniejszych czasach równała się wartości najznaczniejszych kapitałów. Chowano je jaknajsta *) Jest to prawda najzupelniejszy, ale tez i najniewdzięcziiiejszy instrument; wprawa tylko mechaniczna wmawia w słuchacza podziwienie; nigdy on jednak nieslraci wielkiej swej wartości, mianowicie przy śpiewieranniej i prowadzono niemi bardzo zyskowny handel. Nawet lichwiarze przyjmowali je chętnie jako nader kosztowny zastaw. - Pewien uczeń Paduańslu zrobił zastawieniem pisanego kodexu cywilnego wielki majątek, a jakiś filolog, któremu dom był zgorzał, wybudował sobie spauiałą kamienicę za pomocą dwu małych rękopisów Cyceiona. Dwojaka sprzeczna wola w człowieku. - Dr, Wigan, autor dzieła pod nazwą «Duali ty of the mind« przyjmuje dwojakość woli ludzkiej, mającą być wyrazem dwojakiego muzgu w człowieku, i pizylacza na poparcie swego twierdzenia następujący wypadek: "Jednego razu (mówi wspomniony Dr. Wigan) nocowałem w pewnym prywatnym zakładzie dla obłąkanych z wyższych stanów, gdy uagle w nocy zbudził nas hałas jakiegoś młodego człowieka, który już oddawua znajdował się w tym zakładzie, lecz tylko czasami w obłąkanie zapadał. Przy tych jego perjodycznych nawrotach słabości panowała dość ścisła regularność symptomów. Najprzód bywał pacyjeut posępnym i zasmuconym; pote'ui następowały powoli spokojna zaduma, pogodność, rozweselenie, swawola, gwałtowna konwulsyjna uciecha, gadatliwe dowcipowanie, odrażająca, wreszcie zwierzęca uieschluduość, nieprzytomne gadanie, a wkońcu dzikie szaleństwo, dla którego poskromienia musiano go brać w łańcuszki. - Ten stan szaleństwa przechodził nieznacznie w głęboką melancholiję, poczem opisany tu właśnie szereg symptomów uanowo się powtarzał. W kilka chwil po naszem przebudzeniu zażądał obłąkany lekarza. Z początku nie zważano na niego, ale gdy on corazto głośniej krzyczał i coraz gwałtowniej się domagał, dano wreszcie znać lekarzowi. Lekarz udał się do pacyjenta, który się natychmiast na jego widok uspokoił. · >>Czegóż pan chcesz odemnie ?« zapytał lekarz dość niechętnie chorego. »Nie gniewaj się pan na mnie,« ozwał się obłąkany; »lecz chciałem panu pokazać, iż mogę dobyć ręki z łańcuszków. Patrz pan, jak moje ręce są małe. Trzeba więc cieśniejsze łańcuszki przynieść.« »Nie ma tego potrzeby,« odparł lekarz; »jesteś zupełnie ubezpieczonym. Połóż się więc spokojnie i spij.« Nadaremnie nastawał pacyjent, aby mu cieśniejsze kajdany założono; lekarz utrzymywał, że niema się czego lękać; nato wyciągnął chory jedne rękę z obrączki i uderzywszy lekarza w twarz, zapylał: »A co, czy nie potrzeba?« Po tak dobitnym dowodzie, nie można było wątpić już dłużej. Przyniesiono węższe kajdanki i założono je na ręce pacyjeutowi.