J\i. 176. w Czwartek ASdnia 31, Lipca 1845. « & N akładom Drukarni Nadwornej W. lieckcra i Spółki. WliOOMOŚCURAJOWE Ze stan gospodarstwa w W. Ks. Poznańskiem w ostatnich piętnastu leciech znacznie się polepszył i prawie całkiem się zmienił, temu trudno zaprzeczyć; rzecz to zbyt oczywista. Zęby zaś pomyślny ten wypadek, głównie przypisać samej zabieżności, samemu ukształceniu i zamiłowaniu gospodarskiemu właścicieli ojczystej ziemi, albo ich zastępców, czyli urzędników wiejskich, na to chyba trzebaby niewiedzieć: jak dalece, mimo całą nieruchawość i inertia gospodarczą, częstokroć same okoliczności ekonomiczno - polityczne zdołają wpłynąć stanowczo, albo na dobry byt kraju, jeżeli są pomyślne; albo (mimo całą usilność i zdatność gospodarzy,) niekiedy na upadek gospodarstwa krajowego, gdy mu sprzyjać nic będą. Po krótkiem zastanowieniu się nad tym punktem, łatwo przekona się każdy i szczerze to wyzna, źe cała dzisiejsza pomyślność gospodarstwa wiejskiego u nas, w większej daleko części wynikła ze zbawiennych instytucyi: ziemstwa kredytowego, z uwłaszczenia włościan z pomyślnych konjuntur handlowych, tudzież z zapatrywania się na przykład cudzoziemców ościennych, jak z wysokiego zamiłowania i dostatecznego ukształcenia się naszych rolników: tak panów jako i urzędników; źe my raczej w skutek · okoliczności wciągnięci zostaliśmy w ulepszenie gospodarstw, jakźebyśmy przez własne uzdolnienie i gorliwe zajęcie się, pociągli za sobą i i n s t r A A e i pomyślność krajową. Wszakże u nas gospodarstwo wiejskie jest dotąd dyletantyzmem tylko, empiryzmem i tradycyjną jakąś rutyną, miasto żeby było powołaniem, nauką i świadomością rzetelną. Wszakże uskarżamy się ciągle na brak wiadomości i uczciwości urzędników naszych, a nie uważamy na to, źe nie mają skąd wychodzić gruntownie usposob.eni i w moralności chowani, i w sprawie powszechnej zainteressowani. Wszakże to wszyscy widzimy, ie z usunięciem tych niedogodności, wad i niedostateczności, w zakresie gospodarskim, w dwójnasób podwyższyłyby się nasze zyski, zapłodniłyby się nasze łany, a przecież nieczynimy tego, przezcoby się stanowczo i prawie do razu wszystkiemu zapobiegło nazawsze! Wszystko u nas zwykło jeszcze nadto zostawać na łasce przypadku SIIIrZfN: « - - mi nieszczęśliwego, ale prąd wody udaremniał wszystkie usiłowania. Cztery godziny całe zostawał ten nieszczęśliwy w położeniu tak okropnćm, że co chwila śmierć mu groziła nieochybna. N areszcie opuściły go siły, co rozpaczliweflPIBhkaini dawał do poznania tym wszystkim, którzy z przerażeniem patrzyli na tę scenę, trudną do opisania. Zycie jego wisiało na omdlewającej sile ręki, i na chwiejącej się sile drzewka. W tein od strony Białej okazało się czółenko, śmiały rybak puścił się ku nieszczęśliwemu, i mimo wody, która bałwanami broniła swojej ofiary., zbliżył się i wyratował biednego młodzieńca. J O. książę Sanguszko wziął zmęczonego do powozu swego, i zawiózł do siebie. Dalszych szczegółów o zdrowiu młodego oficera i nazwisku rybaka nie wiemy. Niemcy Z M n i c h o w a, d. 4. Lipca. - W naj nowszym numerze centralnego pisma towarzystwa politechniczego, czytamy następujące dla gospodarstwa krajowego ważne doniesienie: »Wyrabianie piwa w browarach w Jlnicaly ogród byl żywą wystawą strojów kwiatów i wdzięków, w który natura walczyła ze sztuką o pierwszeństwo, ale najpiękniejsze jakej klomb żywy "wdziękiem i świeżością przechadzało się grono pań wielkoświatowych, a z pośród nich najurodziwsza jak królowa kwiatów wyglądała sławna pięknością wychowaniem i rodem hrabianka Malwina. Szybkim krokiem zbliżał się do tego grona młodzieniec w świetnym ułańskim stroju, skończony bohatyr, czy na woskowanej posadzce, czy na miękkim dywanie bucloarowyin, czy na chropowatym biwuakowyin posłaniu. Tylko co gońcem przy leciał do wojska; całe miasto witało jef;o mundur, jego depesze, i zgrabne ułożenie. Hrabia Alfred przywitał znajome sobie panie, a zdumionym okiem spocz.d na pięknej Malwinie; w nadsekwańskiej stolicy, którą niedawno porzucił, nie zdybał podobnej piękności; i słowa nip niógl znaleść by przywitać od lat dziecinnych nie widzianą jeszcze, a bliska krewne swoją. Znikł w uroczym klombie, który vv różnych wdzięcznych przemianach przewijał się wokoło dwojga krewniaków rozmawiających poufale i wesoło o przeskakanej razem dziecinnej pizeszlości; ona z marzeniem o zabawach stołecznych, ou z marzeniem o sławie. Hrabia Alfred zabawił dni kilkanaście pod pozorem udanej słabości; wśród zabaw, muzyki, tańców, i przechadzek, czy wśród ludzi, czy w samotności nieodstępnym był towarzyszem pięknej hrabianki. Pizeniknęły rączo różnobarwne te chwile, jak rój motali; j pożegnali się, ze Izą i westchnieniem - ona za sławą! on za zabawami stołeczneini... Takie było pierwsze ich zdybanie!.. Dawno juz temu!. Był to dzień "zimowy, ale świetniejszy jeszcze wonią kwiatami, światłem i Woj ami nad dzień kwietniowy: słońce zastępywały oświecone pająki, jak olbrzymie brylanty zawieszone na środku sali balowej. Syt niewygodnej a niebespiecznej w owym czasie sławy, przemienił hrabia Alfred kurtkę ułańską, na salonowy frak. 1 zdybali te prawie od dziesiątka lat stały się centralną szkołą dla przyszłych piwowarów różnych krajów. Zgromadza się tam corok w zimie wielu młodych ludzi, którzy u piwowarów praktykują i z każdą operacyą tćj profesyi się oheznawają. Praktyka ta jest tćm doskonalsza, ile że professor K aj ser wykłada im prawie przez trzy miesiące wiadomości wykrywające proces na tury, z czego dotychczas okazał sie najpomyślniejszy skutek, gdyż wszyscy ci, którzy po ukończeniu tćj teorycznej i praktycznej nauki pozakładali własne browary, widząc dla siebie oczcwisty pożytek, nie mogą jćj się dość nachwalić. Mamy więc tu formalną akademię dla piwowarstwa, najpierwszą a może jedyną w całych Niemczech. Wielkie księstwo Sa ch sen-Wc ii nar. wrócił z Karlsbadu do Weimaru. Tegoż samego dził go N aj. Król i Królowa pruscy w podróży podróż do Erfurtu. Prowincya Saska. - D. 25. Lipca wieczorem o 8mćj godzinie. Naj. Król i Królowa do Erfurtu przy odgłosie dzwonów i uroczystćm przyjęciu ze strony mieszkańców przybyli. K ról e s t w o W i r t e m b e r g s k i e. - S t u t t g a r d. - N a posiedzeniu izby deputowanych z dn. 22. roztrząsano szczególniejszego rodzaju przedmiot, dotyczący wynagrodzenia prokuratora Dr. Schott w Stuttgardzie, za druk protokułów sejmu z r. 18 15 i 18 16 . Dr. Schott ówczasowy sekretarz i registrator stanów pisał protokuły, których druk oddał pewnej księgarni w Heidelbergu. Stany uznały wiarogodność protokułów w r. 1817, ale zostały rozwiązane, zanim koszta druku i t. d. ustanowiono; przy pośpiechu z jakim wyprzątniono w ówczas miejsce zgromadzenia, zaginął protokuł, w którym 29 członków solidarnie obowiązało się pokryć owe koszta. Po znalezieniu teraz tego dowodu wniósł Dr. Schott o zwrócenie mu kosztów, które po obltczcniu zaległychprocentów izba przyjęła w ilości 5 O O O złr. Frankfurt n. M. 23. Lipca. - Wskutek narady rabinów zgromadzonych do wprowadzenia reform w religii żydowskiej, postanowiono miedzy innerni: aby nową napisano książkę do nabożeństwa, w którćjby nauka o Messiaszu w wyższćm duchowem pojęciu była wyłożona, i aby prośba o przywrócenie żydowskiego państwa i o powrót żydów do Palestyny z modlitw zostało wyrzucona. Równie ma być 18 błogosławieństw zniesionych, jakoteż modlitwa do Boga o przywrócenie ofiar. Rytuał z Tory nie ma być jednorocznie, lecz w zakresie trzechletnim ułożony i odczytywany. Wykonanie tego wymaga nowego kalendarza żydowskiego. Zgromadzenie nie chciało odpowiedzieć na zapytanie Frankela, czyli oprócz praw Mojżesza jeszcze ustną tradycyą (talmud) przyjmuje lub nie. Frankfurt n.M. 25. Lipca. - Podług doszłych nas wiadomości przybędzie tn N aj. Król Pruski w niedzielę d. 27. t. m. i stanie w hotelu król. pruskiego posła przy związku niemieckim hr. DoenhoIT. Orszak Naj. Pana ZajmIe hotel angielski. JK. Mość Kurfurst heski wrócił tu dotąd z wód Ems, równie przybyli książę i księżna Anhalt- Bernburg. Wielka księżna Meklcnburg- Strelitz i księżna Cambridge były oczekiwane na zamku Kumpenheim, gdzie już ich rodzeństwo od niejakiego czasu bawi. Wielki książę nasz dnia, (25. Lipca) odwieswej i udali się w dalszą Książę Metternich w podróży swej w nadreńskie okolice, nieprzybędzie do naszego miasta, spodziewamy się jednak dostojnego gościa z powrotem. Francuzki poseł przy związku niemieckim Markiz Chasseloup - Laubat wrócił do naszego miasta przed niedawnym Czasem. Początek naszego jarmarku naznaczono na 27. Sierpnia. się z radością w oku, z dreszczą w sercu; w zakrętach mazura, szalonych walca zwiotach, przyoknie, przy fortepianie; i zdybywali się wszędzie oko w oko, myśl w i: yśli, dlo > w dłoni, aż nareszcie w wonnej cichej i miękkiej ustroni budoarowej, przy alabastrowej lampy pól świetle, półcieniu, z westchnieniem pól żalu, pól roskoszy zdybali się usta przy ustach.... Takie było ich zdybanie drugie!.. Dawno już temu!.. Była noc ciemna a ciemniejszy jeszcze pokoik lichej chaty przedmiejskiej; skąpy kaganek więcej rzucał cienia niżeli światła na gołe brudem tylko pomalowane ściany. Zawyła burza, głośno uderzając o źle przymknięte okienice; głośniejsze jeszcze dały się słyszeć jęki ze środka chaty, to donośniejsze, to więcej przytłumiane... Tak ciemno było w brudnej izdebce, iź jak cienie tylko przesuwały się kilka ludzkich postaci... Raptem głośniejszy uzwal się krzyk przeraźliwy, silny wicher zaświstał w szczeliny drzwi strupiesz.iłych; kaganek gwałtownie podmucliiiioty jaśniejsze rzucił pasmo światła na twarze zawsze piękne i młode hrabianki i hrabiego... ale zamiast dawnych lak czułych wyrazów, tam widać tylko cierpienie ciała, a tu cierpienie znudzenia, na ob\ dwóch zaś twarzach wyraz przesyconej obojętności, trącając prawie o nienawiść, która zastępy wała miejsce dawnych uczuć czułych. Kilka słów ozwalo się urwanych, przyrzeczenie wiecznej tajemnicy jaka miała pokryć na zawsze te ich zejśrie się. I zgasło światło, ciemno w chałupie, wiatr świszczę huczy i wyje, leci parę powozów ku miastu. i cicho i ciemno!. Takie było ich zdybanie trzecie. A teraz ze zmarszczkami na twarzy i wygasłym do reszty uczuciem w sercu zdybali się po raz czwarty; i'bodaj czy nie ostatni, jeżeli wierzyć ukradkowym wzrokom jakie rzucają na siebie pełnym pogardy nienawiści i odrazy. Miłość dawna i wzbudzone przez nią uczucia szlachetniejsze wionęły na zawsze. Rozłączeni przez przesycenie i potrzeby Francya. Paryż, d. 23. Lipca.-Książe i księżna Nemours odjadą dziś do PireneJow. Dnia 5. Sierpnia spodziewają się ich w Bordeaux. Książe Aumale dopiero po lipcowych uroczystościach opuści Paryż, udając się do obozu, założonego pod miastem Bordeaux. Król i królowa udadzą się dopiero na początku Sierpnia do Eu. P a ryż, d. 24. Lipca. - Hrabia Bresson wróci z P aryża do Hiszpanii. Będzie on przytomny zjazdowi księcia i księżnej N emours z królową Izabellą i królową Krystyną w Bilbas. Głownem zdaniem podróży księcia N emours ma być uchylenie projektu małżeńskiego z synem Don Carlosa. Monitor ogłasza dzisiaj mnóstwo buletynów algierskich. Najnowsza wiadomość, którą pod d. 15. Lipca donosi Marszałek Bugeaud ministrowi wojny marszałkowi Soult, brzmi w następujących słowach: Po wielkiej burzy następuje spokojność; wszystkie wojska dywizyi algierskiej od Medeach i Miliany do stolicy wróciły na swoje dawniejsze leże. Wszystko wróciło do stanu normalnego. Algerie donosi, że aresztowany cesarski pełnomocnik EI-Chadiv-el-Slain za przekroczenie rozkazów Muley Abd el Rhamana w czasie układów O granicę z 18. Marca z generałem Delarue, znów na wolność puszczony został. Za powrotem do Fez starał się o zrobienie wrażenia i powiadał niedorzeczności o układzie, które spowodowały znajomy opór cesarza, względem ratyfikacyi układu z Francyą. Anglia. L o n d y n 21. Lipca. - Welshman mówi: Przybycie niejakiego Prince, nowego sekciarza do księstwa naszego Wales, wszystkich wielce zadziwiło. Zwiedził on nieomal wszystkie większe miasta hrabstwa Glamorgan i Carmarthan, ażeby rozpowszechnić wyobrażenia swoje co do drugiego przyjścia Messyasza, które podług jego zdania za kilka tygodni ma nastąpić. Towarzyszy jemu 3 duchownych, którzy także często przemawiają do zgromadzonych. Prince był dawniej księdzem kościoła anglikańskiego, ale dla swych dziwnych doktryn został zasuspendowany; towarzyszów jego, także duchownych, dla podobnych przyczyn taki sam los spotkał. Prince i dwóch z tych duchownych w przeszłym tygodniu zaślubili w Swansea 3 siostry, majętne podobno dziedziczki z Brighton, które należą do najgorliwszych zwolenników Princa, i na wszystkich zgromadzeniach odbywających się pod jego przewództwem, są przytomne. T i m e s rozważa rozmaite interesa, które rozprawy w izbie niższej względem N owej Zelandyi dotykają: widzimy przed sobą cztery stronnictwa, które wchodzą do polityki urzędu osad ze względu na Nową Zelandyą, to jest krajowców, kolonistów, kompanii i korony. Co się tycze pierwszych, najwięcej są w tein interesowani, od czasu, jak ich ziemia w poczet kolonii angielskich policzoną została. Liczba ich nie przenosi 100,000 głów. niepodobna wiec aby cały kraj, składający się z 80 milionów akrów, posiadali. ro mieli i nieprzedali, ma pozostać ich nietykalna własnością. Dzielić zaś zdania Stanleya nie możemy, który chce, aby pola przez nich nie obrabiane, tym sposobem zostały do administracyi wcielone, że je zarejestrują i podatkami obłożą. Koloniści z drugiej strony opuścili swoją ojczyznę i szukali schronienia na N owej Zelandyi z przyczyn rozmaitych. Wiedzą oni co rząd im winien, widzą teraz w zarządzie kompanii zły kierunek, nieład i uciśnicnie, które klęski na nich sprowadziły. Zakupili oni grunta będąc jeszcze w Europie, a teraz mimo zgadzających się na to właścicieli, rząd nie pozwala objąć tćj własności, rząd właśnie,małżeństw dla pieniędzy zawartych używali oboje świata, przyssawszy się jak pijawki do wszystkich życia światowego rozkoszy, a gdy wyssali wszystko zbrzydła im wyciśnięta skórka cytrynowa. W takim życiu rozdzieleni przestrzenią różnych świata stolic, zapomnieli o sobie, zapomnieli o dawno przebrzmiałych chwilach, a nawet radziby zapewne byli nigdy pamięcią nawet przypadkową nic powracać do tej przeszłości, która swoim wdziękiem świeżością i urokiem «ydrzyźllia się im okropnie, jak złote użycia grono ustom Taniała. Chcieliby zapomnieć, a przecież nie mogą zupełnie, bo jest w tćj przeszłości w pośród je'j barw zatartych już prawie, jeden smug ciemny, jedna plama niezmazana; jak ta plama na bladym czole hrabiego pochodząca z rany odebranej w pojedynku za nadwerężoną przez złośliwą obmowę kuzynki sławę odbytym. 1 nic tej plamy zetrzeć nie może, bo gdy ją śmiechem, żartem, pogardą z myśli i serca nawet wypędzili, padła ona na ich sumienie, i ztamtąd przez len ich wzrok niepewnie błądzący wokoło, wyszczerza się widoniie, i w tym to wzroku jest prawdziwie podobieństwo ich rodzinne. Zwrócili się znowu ku sobie; pobożność czy marzenie ustąpić musiało zapewne bo na obie twarze wybiegł uśmiech przymuszony którym chcieli samym w sobie i przed sobą okryć i pogardę i nienawiść i plamą przeszłości i wewnętrzne cierpienia; uśmiechnęli się, by się oszukać, bo przemówić chcieli do siebie, uśmiechem zimnym i fałszywym razem chcieli zgrabnie przeskoczyć z wczoraj do dzisiaj... A wkoło nieb coral ciszej i ciemniej, coraz mniej modlących się, coraz olbrzytniej*ze r o Z" chodzą się cienie; od czasu tylko do czasu glos muzyki zabrzmi uroczysty i żałobny, jakby się do grobu dobijał glos dalekiej zajosnej tęsknoty jakiej. (DalszY ciąg nostąjii.) Nowej Zelandyi także jest interesowaną. Składa się ona z sprzedawców, którzy teraz zmuszeni są do nadwerężenia układów. Podczas.niepodległości Nowej Zelandyi, zanim została ona kolonią angielską, kupiła kompania mnóstwo ziemi. Należała ona teraz do niej prawem własności, jak dawniej była własnością krajowców. Ostatni tutaj ma korona interes. Prawo korony ugruntowane jest na podwójnym tytule, odkrycia i cessyi. Wszystkie te interesa są sprzeczne, a Lord Stanley wszystkie pogwałcił. Okręt »Cambrian« przybył do Plymouth z dwoma milionami doltarów chińskiej kontrybucyi. Okręt angielski przybyły temi dniami ze Sydney do Anglii, przywiózł na swym pokładzie dziewięciu ludzi z osady holenderskiego okrętu »J ohn Henrik,« który niedaleko równika, przy wyspie Świętego Pawła duo 29. Maja się rozbił. Wszyscy wydobyli się w liczbie 33 osób na skałę tej tak nazwanej wyspy, mającej tylko stóp 250 kwadratowych objętości. Kilka majtków utonęło, chcąc na malej łodzi dobyć z rozbitego okrętu cokolwiek żywności. Mały sądeezek masła, mąki i sucharów, i cokolwiek wódki, b}'ł jedyny zasiłek, który ze sobą zabrali zaraz po rozbiciu się okrętu. Dnia 2. Czerwca odkrył ich okręt angielski, którego kapitan chciał st£ -4>rzckonać Of położeniu wyspy S. Pawia. Naprzód widziano zawieszoną Hagę holenderską na palu; wysłany statek z okrętu znalazł na nim 20 ludzi zupełnie wycieńczonych. Już raz w pobliżu widziano okręt amerykanki, lecz aby się o jego pomocy upewnić, udało się kilku z rozbitków na małej łodzi zachowanej na każden przypadek ku okrętowi amerykańskiemu. Lecz okręt ten nie zważał ni na łódź ni też na pozostałych na wyspie, i dalej popłynął, co się z rozbitkami na łodzi stało, niewiadomo. Anglicy zabrali tyle, ile się dało i przyrzekli, że przybędą po resztę na wyspę. Tymczasem burza wszczęła się i trwała dni dziesięć, po których upływie, już nikogo niewidziane żyjącego na skale. Zapewne wszyscy ulegli zimnu i wycieńczeniu. Kapitan zaś niemogąc dłużej bawić w tej okolicy dla braku żywności, odpłynął wprost do Europy. HoIJlndya. Haaga, d. 23. Lipca.-Król udał się dzisiaj do Ilelvoetslugi, aby się udać do Anglii na statku parowym »Cycloop.» W orszaku królewskim znajdują się minister kolonialny, refendarz gabinetu królewskiego lir. Bylandt i adjutant baron Coeborn. Król wróci za dni osiu i zwiedzi wielkie księstwo Luxemburg. Belgia. Bruksela dnia 24. Lipca. - Towarzystwo belgijskie handlu i przemysłu podało petycyą do Króla, wnosząc o uchylenie prawa zbożowego przyjętego przez izbę. Towarzystwo dowodzi w petycyi, że prawo takie wcale nie zgadza się z interesem Belgii, bo zbiory zboża nie wystarczają na potrzeby ludności; że pora niewcześnie obraną została na wprowadzenie tego prawa, ze mimo wolnego dowozu, ceny zboża wysoko stoją, naj oczywistszy dowód potrzeby wolnego dowozu; jeżeli zaś prawo to wejdzie w wykonanie, kraj narażony zostanie na najtrudniejsze położenie. Szwajcarya. Kanton Lu zer n. - Gazeta rządowa donosi o śmierci p. Leu, eo następuje: W sobotę o godzinie 10. w wieczór położył się spaćp. Leu; o 1%1 godzinie usłyszano strzał w jego izbie sypialnej; żona obudziła się i spostrzegła palące się przykrycie, pod którem spał jej małżonek, zgasiła ogień i zwołała służbę. W jednej chwili zbiegli się wszyscy, a p. Leu jeszcze dwa razy odetchnął i umarł. Nie wiadomo jakim sposobem dostał się zabójca do mieszkania. Sekcya okazała że kula przeszła od dołu przez wą OŚWIADCZENIE. Rozeszła sję pogłoska, jakoby podpisany przystąpił był do wyznania wiary gminy pilskie). Pogłoska ta jest fałszywą. Pominąwszy bowiem przekonanie moje polityczne, nie miałbym żadnego powodu przystępowania do wiary mającej głównie na celu wyłamanie się z pod ustaw rzymskich biskupów, gdyż jak to moje pisma dowodzą nigdy Rzymu służalcem nie byłem. Zgodnie jednak z przekonaniem niojem wyznaję, że wystąpienie pana Czerskiego za dobre uważam, jego zasady za lepsze od zasad kościoła rzymskiego bo zasady le oparte są na miłości wzajemnej braterskiej i na wolności myślenia - dwóch dzielnych i świętych przeciwniczkach nieszczęsnego fanatyzmu i obrzydłego jezuityzmu, co jedynie kiedyś o zgubę ojczyznę naszą przyprawiły. Poj nań, dnia 29. Lipca 1845, Woykowski. trobę, serce, płuca i koło łopatki wydobyła się. Serce było rozerwane, ztąd też wyjaśnia się nagły zgon p. Leu. - Podług innych gazet dorozumiewają się, źe p. Leu sam się zastrzelił. Trudno dociec prawdy, przy panującćm teraz rozstrojeniu stronnictw. Leu był główną sprężyną sprowadzenia jezuitów do Lucernu. Ztąd też oburzone chłopstwo przypisuje śmierć jego to arystokracyi Luceruskiej , która chciałaby się pozbyć przywódzey niebezpiecznego, to radykalistom, z których wielu, obawiając się zemsty ślepej, opuściło Lucern. Kanton Bazel. -Gazeta bazylejska donosi: Według najświeższych wiadomości schwytano mordercę Lena. Nazywa się Redlinger, był robotnikiem w domu Leua i przez niego długo zaskarżony. Do zabójstwa użył starej strzelby, jak sam zeznał. A więc morderstwo' dopełnione nic jest z pobudek politycznych. W ł O C h Y R z y m, d. 14. Lipca. - Przedwczora miał posłuchanie u Papieża Cavaliere di Malta, reprezentant zakonu rycerskiego. Przedmiotem rozmowy było, aby zakon starał się ukrócić handel niewolników na północnej części Afryki. Na ten cel zakon ten ma otrzymać wyspę jedne w pobliżu Korfu. T li r C y a. Konstantynopol, d. 9. Lipca. -Listy z Bejrutu z 24. Czerwca donoszą, że na Libanie nic *ię dotąd nie zmieniło, iż wiele mówią o zaprowadzeniu pokoju, gdy tymczasem uzbrojone bandy coraz się powiększała. Tak wezwano 1000 Maronitów z Rayfim na wzmocnienie kilku punktów, bo w skutek odezwy panów druzyjskich znaczne siły Druzów zaczęły się kupić. Zgromadzenia Druzów zajmowały zawsze miejsce wyznaczone w Metn, dopuszczały się po staremu nadużyć, obalali kościoły i domy, zapalili Hreybe i odcięli komunikacye z Deir eł Kamor, w celu odjęcia im dowozu żywności. Tu ustanowił Wedschihi gubernatora tureckiego, wbrew rozkazom Sułtana, powiadając że dowódzcy zbyt są tam zatrudnieni, aby mogli czuwać nad bezpieczeństwem mieszanej ludności. Chrześcianie obrali teraz Emira Bescbir z Brummany za swego obrońcę w Bejrucie, gdyż dawny ich Kaimakan Mir Haider cofnął się do gór z powodu choroby i z powodu przypisywanej mu winy ze strony Wedschihi. Chrześcianie uważają ostatnie postanowienia względem mieszanych powiatów za niepodobne do wykonania. Sądzą że zupełny rozdział i wymiana własności z Druzami może tylko uspokoić zamieszania. C a t t a r o, d. 12. Lipca. - O wyprawie wojska sułtańskiego do J akowy nie masz nic pewnego, gdyż Seriasker zakazał wszelkiego listowania. Tyle tylko mówią że wojska tureckie doznały klęski, co tern więcej zasługuje na wiarę, ie Seriasker wezwał baszę skutaryjskiego na pomoc. ROZMAITE WIADOMOŚCI. Zabobon. - Gazety petersburskie donoszą: »W powiecie Porieekim, włościanin skarbowy wsi Rokoty, Piotr Prochorow, rozkopał mogiłę pogrzebanej, w dniu 19. Lipca r. z. włościanki Anny Korniejewćj i uciął lewą rękę trupowi, w tym jako sam zeznał jedynie celu, aby mieć powodzenie w kradzieży. Sprawiedliwość wymierzyła nań zasłużoną tarę za to świętokradztwo tym bardziej, iż go się dopuścił w zamiarze skuteczniejszego popełniania nowych przestępstw. Ten zabobon panuje również u pospólstwa w Anglii, gdzie także noszenie przy sobie odciętej u powieszonego ręki, mają złodzieje za najdzielniejszy talizman przy swoich nocnych wycieczkach. J\ Jutro w piątek dnia 1. Sierpnia: szósty wielki koncert w gliście koncertów Straussa. Tuzin biletów wejścia po tał., nieutracajacych swej wartości na wszystkie tak zwane koncerta Straussa, dostać można u kupca P. Bindera i w księgarni Pana M i t t l e r a . Bliższych szczegółów udzielą afisze. G e r l a c h . Osoba zamieszkała przy matce w Poznaniu, życzy mieć ua staucyi i stole panienki uczęszczające na peusye tutejsze. Szanowni rodzice, którzy zechcą jej córki swoje powierzyć, znajdą troskliwość o wygodę i najstaranuiejszy dozór, a posiadając języki polski, fiaucuzki i niemiecki, przyczynić się może przez konwersacyą do postępów w tychże językach. Wiadomość bliższą powziąć można w domu pod Nrem. 8. Lit. R. na ulicy Strzeleckiej na drugiein piętrze. Uczeń biegły w języku polskim « niemieckim natychmiast znajdzie miejsce u W. Biecz y ńskiego i Spółki. Bliższych warunków dowiedzieć się można w tychże kantorze przy placu Sapieżyńskiin. Nowy, w dobrym stanic będący mahoniowy fortepian jest za umiarkowaną cenę 140 Talarów do sprzedania. Bliższą wiadomość powziąść moz.ua przy ulicy Fryderykowskiej pod Nr. 17. Da diugiem piętrze. Ceny targowe Dnia 28. Lipca. . , . 1845. r. w ll1leSCle POZNANIU. I od I do ITal. łe:>.fi:n.IT»l. >e:i.t«n Pszenicy szefel 1 10 1 21 Zyta dt. 1 9 6 1 12 Jęczmienia dt. . 1 5 1 7 Owsa dt. - 24 - - 29 Tatarki dt 1 7 6 1 10 Grochu . dt. 1 5 - 1 7 6 Ziemiaków dt. . 22' - - 25 Siana cetnar 1 k i - 1 7 6 Słomy kopa . 7 lu- 7 15 Masła garniec . 110 J 1 20