KRONIKA MIASTA POZNANIA Dwadzieścia lat, to znaczy do końca prawie życia Szysieckiego, trwał remont, a i później uzupełniano niektóre szczegóły. Ale też wynik był pokaźny. Kościół stał się jednym z najpiękniejszych w Poznaniu, a i dziś jeszcze mimo spustoszenia, jakie wnętrzu wyrządziły czasy najazdu pruskiego, wysmukłe wieże stanowią przedziwną ozdobę miasta, i to nietylko ponieważ Poznań nie obfituje w znamienite pomniki architektury. Stanął więc kościół, od fundamentów odnowiony. Sklepienia wzmocniono. Domek loretański, dotychczas na środku wielkiej nawy jakoby konfesja stojący, przeniesiono na stronę niby kaplicę. Dachy dano wszystkie nowe, z czerwonej dachówki, na wapnie umocnionej. Nowy także postawiono fronton, ozdobny. W niszach stanęły posągi dziesięciu świętych Franciszkanów, po trzy łokcie wysokie, na cokołach murowanych: m. i, Bonawentury z pastorałem, Ludwika z lilją, a Niepokalanego Poczęcia NP. Marja z gwiazdami dokoła głowy. Na zewnątrz cały kościół otynkowano, na wewnątrz wybielono. W głównej nawie dano sztukaturę z gipsu, , ,podniebie" suto wyzłocono. Przy wejściu zbudowano sklep grzebalny dla braci. N a wieżach umieszczono wielkie koła pozłacane, jak słońca z imionami Marji i Anny, co osobliwie w blaskach słońca wspaniały dawało widok 28 ). Wewnątrz wież zawieszono dzwony. J eden z nich ważył 43 centnary, a materjał doń prefekt fabryki dostał z starego zegara miejskiego. Dzwonowi nadano imię Franciszka Kapistrana. Wewnątrz kościoła Szysiecki odnowił i poprzestawiał ołtarze, kazał je wymalować i wyzłocić. Do obrazów ołtarzowych dodano drugie na zasufjach: śś. Michała, Anny, bł. Rafała. Malowali je laik Jacek Uzdowski, ongi w świecie żołnierz, w zakonie słynący z surowości życia, i drugi laik Walenty Żebrowski. Ołtarzy stanęło kilkanaście. Najkosztowniejszy, jeśli nie najpiękniejszy wielki. W nim obraz "Nayświętsza Panna z Dzie 23) Ten szczegół Rk. włocł. 10, 72. R. 1761 te koła zdjęto. Pozatem całe przedstawienie według Kroniki Pozn. Berno rk. 218, 332-483.