BAMBRZY W STAROŁĘCE, MINIKOWIE I CZAPURACH MARIA PARADOWSKA W XVIII wieku przybyszami z Bambergu zasiedlono wsie należące do Poznania/ ale także i te, które nie były własnością miasta, ale leżały w jego pobliżu. Były to wsie Czapury i Wiórek, z których pierwsza należała do klasztoru Karmelitów w Poznaniu, druga - do poznańskiej kapituły katedralnej. W sierpniu 1747 roku zawarto kontrakt między klasztorem Karmelitów a osiedleńcami w Czapurach, a w marcu 1754 roku między kapitułą katedralną a osiedleńcami w Wiórku. W dokumencie wymienione zostały tylko nazwiska osadników w Czapurach, bez podania, z jak licznymi rodzinami przybyli. Byli to: Zacharias Remla (prawdopodobnie Remlein), Georg Semlein, Jacob Fries, Christoph Demel, Johann Neubauer, Johann Stretz, Nicolaus Roth, Johann Fries, Johann Georg Mimner (Hubner) i Johann Bengler 1 . Wybudowali nowe obejścia i zaprzyjaźnili się z polskimi sąsiadami. Z biegiem lat zmieniali się mieszkańcy wsi na skutek przenosin do innych wiosek i wprowadzaniu się nowych rolników; dzięki małżeństwom zmieniały się także nazwiska rodzin. Na drodze z Czapur do miasta leżały niewielkie wsie: Minikowo, będąca własnością kapituły katedralnej, oraz Starołęka Mała i Starołęka Wielka, które należały do klasztoru Karmelitów (Starołękę Małą włączono do miasta w 1925 rokuJ Minikowo, Starołękę Wielką i część Czapur - w latach 1940-42). Nie zostały one w XVIII wieku zasiedlone przybyszami z Bambergu, nie były bowiem zniszczone i wyludnione przez wojnę północną i panującą później zarazę. Według dużo późniejszych, bo pochodzących z 1890 roku danych Starołęka Mała "liczyła 42 dymy, 322 morgi, 284 katolików, 32 protestantów", Starołęka Wielka ,,45 dymów, 331 mórg, 307 katolików, 24 protestantów", a Minikowo ,,27 dymów, 246 mórg, 239 katolików, 7 ewangelików"2. W połowie XIX wieku potomkowie Bambrów z Czapur i Wiórka, poprzez ożenki i przeprowadzki, zamieszkali w Minikowie, Starołęce Małej i Wielkiej, podobnie jak osiedleńcy z wsi Luboń, Dębiec, Jeżyce i innych, którzy migrowali w kierunku południowo-zachodnim. Spolonizowali się i harmonijnie współżyli z rdzenną ludnością. W Starołęce Małej gospodarzyli m.in. Genslerowie, Heigelmannowie, Schneiderowie, Muthowie, Bajerlainowie, w Starołęce Wielkiej również Heigelmannowie i Bajerlainowie oraz Genslerowie, Trittowie, Walterowie, Handschuhowie, Jeskowie, w Minikowie - Schneiderowie, Kaiserowie, Hirschowie, a także Heigelmannowie i Jeskowie 3 . Z biegiem lat liczba rodzin o korzeniach bamberskich w tych wsiach powiększała się, głównieJ choć nie tylko, poprzez małżeństwa, m.in. Andrzeja Hirscha z Wildy z Barbarą Frankenberg ze Starołęki Wielkiej czy Andrzeja Paetza z Dębca z Marianną Walter również ze Starołęki Wielkiej. Nieco później przenosiły się już całe rodziny i w pierwszych latach XX wieku ludność o korzeniach bamberskich stanowiła znaczny odsetek ogółu mieszkańców tych trzech wsi. W rejestrze mieszkańców Starołęki Małej i Wielkiej z lat 1900-32 wymieniono wiele rodzin o nazwiskach wskazujących na ich pochodzenie bamberskie, m.in. Aumillerów, Bajerlainów, Genslerów, Heigelmannów, Jesków, Paetzów, Reissów, Schneiderów. Z kolei w Minikowie - Kaiserów, Muthów, Schneiderów, Heigelmannów 4 . Przez pewien czas osady te zachowały swój wiejski charakter, w najmniejszym stopniu Starołęka, gdzie już w 1870 roku dr Roman May założył fabrykę nawozów sztucznych. Zmieniła ona obraz wsi - budowano nowe domy mieszkalne i likwidowano części pól uprawnych 5 . W 1928 roku w Starołęce powstała fabryka wyrobów gumowych Stomil. Z dawnych rodzin bamberskich po II wojnie światowej mieszkała tu nadal rodzina Paetzów. Andrzej Paetz (1907-1978) z Wildy ożenił się z Ludmiłą z Bakosiów (1912-1973) ze Staro łęki, która wniosła w posagu należące do jej rodziców rzeźnictwo. W domu były pomieszczenia do przeróbki mięsa i sklep rzeźnicki; prowadziła go Ludmiła. Podobno bardzo lubiła dzieci. Gdy u niej coś kupowały, dawała im za darmo sosyskę (małą paróweczka). Nic dziwnego, że dzieciaki garnęły się do zakupów u Paetza, bo czasy były trudne i parówka stanowiła rarytas rzadko kupowany przez rodziny ograbione i zubożałe na skutek działań okupanta niemieckiego, a potem wojsk radzieckich. W 1948 roku władze Polski Ludowej zamknęły wytwórnię wędlin i sklep rzeźnicki, a na jego miejscu powstał państwowy sklep rybny, w którym Paetzowie nadal pracowali. Andrzej i Ludmiła Paetzowie mieli trzech synów, każdy uzyskał wysokie wykształcenie 6 . W Starołęce mieszkała także rodzina Heigelmannów. Początkowo prowadzili tam duże gospodarstwo, które przejął jeden z synów. Po II wojnie światowej zostało im ono zabrane. Józef Heigelmann (1875-1955)/ ożeniony z Agnieszką z Paszkiewiczów, mieszkał w zbudowanym przez siebie domu przy ul. św. Antoniego. Był budowniczym, wystawił m.in. budynek probostwa w Starołęce. Z Agnieszką mieli pięcioro dzieci. Ich syn Ignacy Heigelmann (1909-1998) prowadził piekarnię i sklep, w którym sprzedawał "chrupkie bułeczki, pyszny chleb, ciastka, w tym pyszne napoleonki i słynne szneki z glancemII. Po II wojnie światowej przeprowadził się na Sołacz i tam otworzył małą piekarnię. Brat Józefa Heigelmanna Tomasz prowadził gospodarstwo w Wirach. Sprzedał jeJ gdy córka szła do klasztoru i musiał ją odpowiednio wyposażyć. Zamieszkał Maria Paradowskawówczas z żoną przy ul. Rybaki. Ich wnuk Grzegorz Heigelmann pamięta babkę Agnieszkę, gdy chodziła na różne uroczystości w pięknym stroju bamberskim. Z kolei inny Heigelmann, niespokrewniony z wymienionymi wyżej Konrad, ma świadomość, że jego przodkowie przybyli do Poznania z Bambergu i wie, że jego dziadowie mieli gospodarstwo w Zabikowie 7 , ale niektóre osoby noszące to nazwisko w ogóle sobie nie uświadamiają, gdzie tkwią ich korzenie. Proboszczem parafii św. Antoniego w Starołęce w latach 1947-58 był ks. kanonik Julian Walter. Gospodarstwo prowadziła mu jego siostra Zofia Walter. W 1958 roku Julian objął probostwo parafii św. Anny na Łazarzu. Nieliczne gospodarstwa bamberskie zachowały się w Minikowie, wśród nich piękny dom, już bez dawnych zabudowań gospodarczych, który do końca XIX wieku był własnością Muthów. Przy ul. Minikowo 7 znajduje się gospodarstwo należące pierwotnie do Józefa Schneidera urodzonego w 1854 roku i ożenionego z Katarzyną z Tomczć:ków. Mieli kilkoro dzieci, a wśród nich synów Józefa (ur. 1885) i Antoniego. Zoną Józefa została Stanisława z Rauschów. W 1909 roku Schneiderowie zburzyli stare i postawili nowe zabudowania gospodarcze oraz wystawili nowy, piękny dom mieszkalny z czerwonej cegły klinkierowej z licznymi zdobieniami nad oknami i wzdłuż frontowej, nieco wysuniętej do przodu części, wykonanymi z jasnożółtej cegły klinkierowej. Podobną cegłą ozdobiono dół budynku i jego narożniki. Józef Schneider zginął w czasie I wojny światowej w bitwie pod Verdun, a wdowa ponownie wyszła za mąż za Antoniego Kaisera z Naramowic. Brał on również udział w wojnie, ale z powodu odniesionych ran został wcześniej zwolniony do domu. To była zamożna, ale i hojna rodzina - ufundowała stacje Ryc. 1. Gospodarstwo Schneiderów przy ul. Mininkowo 7, fot. W Hoppeldrogi krzyżowej do starego kościoła, piękną, pozłacaną monstrancję noszoną w czasie procesji Bożego Ciała, a w 1919 roku podarowała leżącą na niewielkim wzniesieniu ziemię na utworzenie cmentarza w Starołęce. Kiedy umarł jakiś starołęczanin, starzy mieszkańcy mówili, że "został pochowany na Kaisra górce llB . W 1999 roku cmentarz poszerzono, wykupując ziemię od córki Antoniego Kaisera Eugenii, która wyszła za mąż za Tadeusza Skalskiego. W 2001 roku dom Schneiderów i Kaiserów został odremontowany, ale niestety stracił na urodzie, ponieważ cegłę klinkierową pokryto żółtym i brązowym tynkiem. Obecnie gospodarstwo prowadzi syn Eugenii z Kaiserów i Tadeusza Skalskich Lucjan 9 . Do czasów II wojny światowej na terenie gruntów Antoniego Kaisera, przy drodze, stała kapliczka z Chrystusem w cierniowej koronie, nazywana "Bożą Mękąll, wystawiona przez pierwszego właściciela gospodarstwa Józefa Schneidera. Kiedy w czasie okupacji hitlerowskiej Niemcy utwardzali błotnistą drogę asfaltem, kapliczkę zniszczyli 10 . Jedyny syn Stanisławy z Rauschów i Józefa Schneidera Stefan otrzymał gospodarstwo przy ul. Minikowo 8. Po II wojnie światowej ziemie rozparcelowano pod budowę domów, a pozostałe pola uprawia syn Stefana Bronisław Schneider. Ożeniony z córką gospodarza w Wirach, tam prowadzi gospodarstwo ll . Przy ul. Baranowskiej 12 znajduje się kolejneJ duże gospodarstwo Schneiderów. Zostało odziedziczone po spokrewnionej ze Schneiderami rodzinie Heigelmannów. Do Minikowa przeniósł się po ślubie z Marianną z Wiciaków najmłodszy syn Michała Heigelmanna i Agnieszki z Niklausów, urodzony w 1827 roku w Czapurach Józef. W głębi podwórza wybudował typowo wiejski dom (obecnie na jego miejscu stoi stodoła) i kilka skromnych zabudowań gospodarczych. Później zamieszkała tam córka Józefa i Marianny Jadwiga, która wyszła za mąż za Jakuba Tadeusza. Małżeństwo to doczekało się siedmiorga dzieci. Jedna z ich córek, wnuczka Heigelmannów Stanisława Tadeusz, urodzona w 1888 rokuJ wyszła za mąż za Antoniego Schneidera, urodzonego w 1886 rokuJ syna wspomnianych Józefa i Katarzyny z Tomczaków Schneiderów z Minikowa 7. Stanisława i Antoni Schneiderowie objęli gospodarstwo Heigelmannów. W latach 1912-14 rozebrali stareJ dziewiętnastowieczne zabudowania i najpierw postawili bliżej drogi nowy dom pokryty niebieskim tynkiem, a potem sukcesywnie powstawały budynki gospodarcze. W okresie międzywojennym ich gospodarstwo znakomicie się rozwijało. Hodowali ponad 30 krów, a mleko na podstawie kontraktu codziennie dostarczali do fabryki Stomil. Antoni Schneider zatrudniał dwóch dojarzy, pracownika do mycia butelek i rozlewania do nich mleka oraz pracownika do obsługi koni. W czasie okupacji niemieckiej Schneiderowie musieli opuścić gospodarstwo. Po wojnie wrócili. Ich syn Jan, urodzony w 1923 roku najmłodszy z sześciorga dzieci Stanisławy i Antoniego, ożeniony z Kazimierą z Jankowiaków 12 , zaczął pomagać ojcu w podniesieniu gospodarki ze zniszczeń. Jednak wprowadzenie obowiązkowych dostaw i zaostrzenie kontroli skarbowej niweczyły te starania. W latach 50. XX wieku Jan przejął ojcowiznę. Po 1957 roku wprowadził do upraw nowe gatunki zbóż oraz nowoczesną, maszynową obróbkę Maria Paradowska Ryc. 2. Dom Schneiderów w Minikowie przy ul. Baranowskiej 12 po remoncie, fot. W Hoppel Ryc. 3. Zabudowania gospodarcze Schneiderów przy ul. Baranowskiej 12, fot. W Hoppel roli 13 . Po nim gospodarstwo przejął jego syn Jarosław (ur. 1969)/ ożeniony z Moniką z Szymańskich, z którą ma dwoje dzieci, Fryderyka i Antoninę. Jarosław i Monika Schneiderowie nadal prowadzą gospodarstwo. W 2003 roku bardzo starannie odnowili dom, na którym przez lata niebieski tynk mocno zszarzał, a tu i ówdzie odpadły duże jego fragmenty. Został bardzo ładnie otynkowany na kolor beżowy z białymi sztukateriami. Jego dwuspadowy dach ma piękne ozdoby na szczytach. W ciągu ostatnich kilku lat odnowiono także wszystkie zabudowania gospodarcze 14 . Przed domem mieszkalnym Schneiderów stoi 4/5-metrowa kolumna zwieńczona figurą Matki Boskiej z Dzieciątkiem na ręku. Kolumnę ufundowało prawdopodobnie trzecie pokolenie zajmujące to gospodarstwo, Józef i Marianna Heigelmannowie, w 1892 roku. Pierwotnie ogrodzona była pięknie wykutym żelaznym płotkiem, który niestety nie zachował się. W latach okupacji hitlerowskiej Niemcy oderwali głowę figury Matki Boskiej. Po wojnie rodzina Schneiderów naprawiła szkodę. Przez lata kolumna stała przed płotem, lecz w latach 70. XX wieku w związku z poszerzaniem ulicy przeniesiono ją na teren gospodarstwa. W czerwcu 1993 roku kolumna została wpisana przez miejskiego konserwatora zabytków do rejestru zabytków 15 . Przy ul. Baranowskiej w Minikowie mieściła się piekarnia Paikertów spokrewnionych z rodziną Antoniego Schneidera, bowiem siostra jego żony Stanisławy wyszła za mąż za Paikerta. Ona to właśnie prowadziła piekarnię aż do wybuchu II wojny światowej16. Przy ul. Hrubieszowskiej 14/ tuż przy murze zabudowań gospodarczych wznosi się kapliczka św. Jana Nepomucena postawiona zaraz po zakończeniu budowy gospodarstwa w 1886 roku. Dwukondygnacyjna, zbudowana z cegły, nie otynkowana, przykryta jest płaskim, blaszanym daszkiem. W jej górnej, dość wąskiej wnęce stoi figurka świętego, a w dolnej, mniejszej i szerszej - mała figurka aniołka i wazon do kwiatów. Kapliczkę wystawiła rodzina Tomczaków, których córka Katarzyna w tamtych latach wyszła za mąż za Józefa Schneidera. W gospodarstwie przy ul. Hrubieszowskiej nadal mieszka rodzina Tomczaków 17 . Przy ul. Ożarowskiej 40 stoi piękny dworek. Niegdyś towarzyszyły mu zabudowania gospodarcze. W końcu XVIII wieku osiadł tam ród Ganowiczów. Po wojnach napoleońskich, w pierwszym dziesięcioleciu XIX wieku majątek otrzymał mjr Gustaw Meimer za odwagę i męstwo w walkach. Pobudował obecny dworek i nieistniejące już zabudowania gospodarcze 18 . Pod koniec XIX wieku całość kupił Michał Drozdowski dla swej córki Marii jako wiano, które wniosła w swoje małżeństwo z Wojciechem Muthem (ur. 1872)19. Wojciech był dobrym gospodarzem - dokupił ziemię (w czasach świetności gospodarstwo obejmowało 126 ha), wyremontował dom i zabudowania gospodarcze. Miał czworo dzieci. W 1928 rokuJ po jego śmierci, gospodarstwo odziedziczył najmłodszy syn Marian ożeniony z Mirosławą Loga. Córki wyposażył już wcześniej - Marii kupił dom przy ul. Kościelnej 21/ a Stefanii kamienicę przy ul. Piekary. Pierworodny syn Edmund pomagał w gospodarce, ale był chorowity i zmarł w 1930 rokuJ mając 34 lata. Jego pogrzeb pamięta Wanda Kaczmarek: "Kondukt pogrzebowy, który wyruszył z domu zmarłego, ciągnął się na dłu Maria Paradowska Ryc. 4. Dom wybudowany przez Muthów na przełomie XIX i XX w. przy ul. Ożarowskiej 40 w Minikowie I fot. W Hoppel gość kilometra. Zegnali go krewni i znajomi, którzy zjechali się licznie z okolic Poznania [.. .]. Był uznawany za wzorowego gospodarza. Pamiętam, że jako dzieciak byłam oglądać zmarłego, który leżał na podwyższeniu posypanym ziarnem różnych zbóż"20. W 1939 roku Niemcy wyrzucili Mariana i Mirosławę Muthów z dwójką dzieci (jedna córka zmarła krótko po urodzeniu) z gospodarstwa w Minikowie. Osiedli w Generalnej Guberni, gdzie urodziło się im jeszcze jedno dziecko. W 1942 roku Marian Muth zmarł, a Mirosława z trójką dzieci po zakończeniu wojny wróciła do Poznania. Do swego domu nie mieli prawa wejść, wolno im było zamieszkać przynajmniej 100 km od dawnych dóbr rodzinnych, które przejął skarb państwa. Osiedli w Toruniu, gdzie po 2000 roku zmarła najpierw Mirosława Muth, a potem jedna z jej córek. Druga córka Elżbieta mieszka w Toruniu/ a syn Wojciech w Pruszkowie 21 . Po wojnie gospodarstwo w Minikowie zajmowały rozmaite firmy (najdłużej mieścił się w nim Szklarbud), a w domu mieszkały różne rodziny. Zabudowania gospodarcze częściowo rozebrano. W końcu pozostał tylko duży ogród i dom, który został przebudowany (zlikwidowano wejście od strony południowej i zrobiono je od strony północnej). W latach 50. XX wieku nieruchomość kupiła rodzina, której córka wyszła za mąż za lekarza, dra Janusza Sowiera, późniejszego profesora. Odziedziczył ją syn Sowierów. Jest to jeden z najbardziej wystawnych i pięknych domów w tej okolicy, starannie odrestaurowany, wpisany do rejestru zabytków. Zdobią go liczne balustrady, tarasy i kolumnyprzed głównym wejściem. Dzieci Mariana Mutha dążyły do odzyskania swego rodzinnego domu, szczególnie po 1990 rokuJ ale starania te nie przyniosły pozytywnego efektu. W Minikowie od lat osiedli Bajerleinowie, z których ostatnim gospodarzem był Andrzej ożeniony z Katarzyną z Leitgeberów. Po sprzedaży gospodarstwa czasowo zamieszkali z siostrą Katarzyny, Zofią z Leitgeberów zamężną za Grzegorzem Świtało. Po wybudowaniu domu przy ul. Tomaszowskiej obydwa małżeństwa tam się przeniosły. Pierwsi zmarli Grzegorz i Zofia Świtałowie. Ich córka Krystyna wyszła za mąż za Janusza Zygadlewicza. Mieli jedną córkę Katarzynę Zygadlewicz, która jest malarką i nadal mieszka w Minikowie, w domu wybudowanym przez Andrzeja Bajerleina. Zdjęcia babki w stroju bamberskim wysłała córce, która mieszka w Stanach Zjednoczonych 22 . W Czapurach zamieszkało kilka rodzin bamberskich. Największe gospodarstwo posiadała tam jedna z rodzin Heigelmannów. Znane jest dopiero drugie jej pokolenie. Był to Michał Heigelmann urodzony w 1787 roku i ożeniony z Agnieszką Niklaus. Miał z nią dziewięcioro dzieci. Wnuczka najmłodszego Józefa, Stanisława z Tadeuszów, wyszła za mąż za Antoniego Schneidera. Budowniczym nadal istniejących zabudowań w Czapurach był prawdopodobnie starszy syn Michała i Agnieszki Heigelmannów Jakub (ur. 1817)/ ożeniony z Justyną Kruger (ur. 1833)/ gdyż powstały one w połowie XIX wieku 23 . Musieli być bardzo zamożną rodziną, posiadającą wiele hektarów ziemi uprawnej i pastwisk/ o czym świadczy wielkość domu i zabudowań gospodarczych. Dom jest wyjątkowo duży, dłuższym bokiem ustawiony do drogi, z wejściem głównym, zwanym gościnnym, od szczy tu/ a wejściem gospodarczym od podwórza. Jego dwa narożniki ozdobione są kolumnami, na takich samych czterech kolumnach Ryc. 5. Ślub Stanisławy Tadeusz z Antonim Schneiderem w 1909 r. Maria Paradowska Ryc. 6, 7. Dom Heigelmannów z połowy XIX w. w Czapurach, fot. W Hoppel (x2)wsparte jest zadaszenie nad głównym wejściem, a na dwóch - zadaszenie nad wejściem od strony podwórza. Dom robi imponujące wrażenie, mimo że jest zniszczony i zaniedbany. Równie okazałeJ choć także zniszczone są zabudowania gospodarcze - stodoła, stajnia, obora, kurnik, pomieszczenia na narzędzia. Jakub i Justyna Heigelmannowie mieli dziewięcioro dzieci, w tym trzech synów, z których Józef urodzony w 1859 roku najpierw pomagał w gospodarstwie w Czapurach, a po ślubie przeniósł się do Starołęki. Majątek po rodzicach odziedziczyła córka Augusta urodzona w 1868 rokuJ żona Wojciecha Przybyła. Ich gospodarstwo miał odziedziczyć najstarszy syn Jan Przybył (ur. 1885)/ ale w czasie I wojny światowej został ciężko ranny i jako inwalida nie mógł podjąć pracy w majątku rodzinnym. Został spłacony i wyprowadził się do Poznania, gdzie kupił dom i ożenił się z Zofią Weicher, z którą miał dwóch synów. Najstarsza córka Augusty z Heigelmannów Pelagia wyszła za mąż za Wojciecha Ignasiaka. Razem prowadzili piekarnię w Czapurach. Gospodarstwo przejęła kolejna córka Augusty Jadwiga (ur. 1889) z mężem Barłomiejem Strzelczykiem. Z siedmiorgiem dzieci prowadzili je do końca II wojny światowej. Potem gospodarstwo zostało im zabrane przez władze Polski Ludowej24. W 2004 roku prawnuczka Augusty z Heigelmannów Elżbieta Przybył przyniosła do Muzeum Bambrów Poznańskich dwa piękne talerze w kwiatki należące do jej prababki. Chciała je uchronić przed zniszczeniem bądź wyrzuceniem przez młode pokolenie, ocalić cząstkę gospodarstwa Heigelmannów. Wycho Ryc. 8. Piekarnia Heigelmannów Maria Paradowskadząc, pogłaskała je 25 . Talerze są wystawione na kredensie w pokoju jadalnym, zwanym salonikiem, w chacie bamberskiej utworzonej w Muzeum. W rodzinie z pokolenia na pokolenie przekazywana jest opowieść o tymf jakoby matka dwóch synów Heigelmannów wybrała się w pieszą wędrówkę z Bambergu do Poznania, aby zobaczyć, jak synowie urządzili się na nowych gospodarstwach. Wędrowała ponad dwa miesiące i po spotkaniu z synami i krótkim odpoczynku ruszyła w długą drogę do Bambergu 26 . W Czapurach, nieopodal dużego domu Heigelmannów, zachował się niewielki/ parterowy budynek z połowy XIX wieku z dwuspadowym dachem pokrytym dachówką, wybudowany również przez Heigelmannów. Należał do członka tej dużej rodziny i kiedyś stanowił całość z dużym gospodarstwem. W pobliżu stała kapliczka poświęcona Matce Bożej wystawiona przez Jakuba i Justynę Heigelmannów w 1871 roku. Nie wiadomo, jak wyglądała, gdyż została zburzona przez Niemców w 1941 roku. Odbudowano ją w 1947 roku z czerwonej cegły. Górna część jest otwarta z czterech stron, a wewnątrz na postumencie stoi ceramiczna figura Matki Bożej. Poniżej, od frontu, we wnęce umieszczono tablicę z napisem: "Kapliczka ufundowana 1871/ zburzona 1941/ odbudowana 1947". Zadaszenie z czerwonej dachówki zwieńczone jest metalowym krzyżem. Kapliczka jest zadbana, otoczona kamieniami i kwiatami. W dolnej wnęce stoją kwiaty w wazonikach i doniczkach. Świadczy to o czciJ jaką oddają Matce Bożej mieszkańcy Czapur. W Czapurach nadal mieszkają potomkowie osadników z Bambergu, choć w większości nie posiadają już gospodarstw. Ziemie zostały sprzedane pod budownictwo. Niektórzy pamiętają o swym pochodzeniu, części z nich pamięć tę odświeżyło powstanie Towarzystwa Bambrów Poznańskich i jego działalność oraz utworzenie Muzeum Bambrów Poznańskich 27 . Ryc. 9. Dom Heigelmannów z połowy XIX w., Czapury 79, fot. W Hoppel PRZYPISY: 1 M. Bar, Die "Bamberger" bei Posen, Posen 1882, s. 14. 2 A. Plenzler, Wieś na Starej Łące, "Głos Wielkopolski" z 23/24 IV 2005 r. 3 K. Głowniak, Osadnictwo bamberskie we wsiach Starołęka i Minikowo, mpis odczytu w archiwum autorki. 4 Tamże. 5 W. Szulc, Procesy industrializacji Poznania. Kredyty. Ubezpieczenia. Organizacje gospodarcze, [w:] Dzieje Poznania, T. 2*, red. J. Topolski, L. Trzeciakowski, Warszawa-Poznań 1994,s. 162. 6 Wywiad ze Stefanią Waligórą z 16 XI 2005 r. w archiwum autorki. 7 Wywiad z Wandą Kaczmarek z 8 VII 2009 r., z Grzegorzem Heigelmannem z 26 VIII 2009 r., z Konradem Heigelmannem z 27 VIII 2009 r., w archiwum autorki. Wandzie Kaczmarek serdecznie dziękuję za cenne wiadomości o starołęckich i minikowskich osadnikach i za skontaktowanie mnie z osobami, które dostarczyły wielu ważnych informacji na interesujący mnie temat. 8 Wywiad ze Stefanią Waligórą z 16 XI 2005 r. w archiwum autorki; Z. Sarbak, Minikowscy Bambrzy, "U świętego Antoniego", czasopismo parafii św. Antoniego Padewskiego w Poznaniu-Starołęce, nr 4(50), 2003, s. 13. 9 Wywiad z Wandą Kaczmarek z 30 VII 2009 r. w archiwum autorki; zob. M. Paradowska, Poznań. Zabytki bamberskie, wyd. 1 Poznań 2002, wyd. 2 Poznań 2008, s. 34. 10 Wywiad z Wandą Kaczmarek z 30 VII 2009 r. w archiwum autorki. 11 Wywiad z wnuczką Ignacego Rauscha Marią Magdaleną Pocgaj z 28 VIII 2009 r. i 3 IX 2009 r. w archiwum autorki. 12 Razem ze swą siostrą Marią z Jankowiaków Muthową odziedziczyły po rodzicach gospodarstwo na narożniku ulic św. Wawrzyńca i Kościelnej; zob. M. Paradowska, Bambrzy w]eżycach, "Kronika Miasta Poznania", 2/2002, ss. 45, 47. 13 Z. Sarbak, op. cit., s. 13. 14 Obszernych informacji o gospodarstwach przy ulicach Minikowo 7 i Baranowskiej 12 oraz o rodzinach je prowadzących udzieliła Monika Szymańska-Schneider. Serdecznie jej za to dziękuję. 15 Nr rejestru zabytków 135 B. 16 Wywiad z Wandą Kaczmarek z 30 VII 2009 r. w archiwum autorki. 17 M. Paradowska, Poznań. Zabytki..., s. 35-36. Błędnie napisałam tam, że nie wiadomo, kto wystawił kapliczkę i kto był właścicielem gospodarstwa. 18 Wywiad z Wandą Kaczmarek z 30 VII 2009 r. w archiwum autorki. 19 M. Paradowska, Bambrzy. Mieszkańcy dawnych wsi miasta Poznania, Poznań 1998, tabl. 6. W drzewie genealogicznym rodziny Muthów nie został uwzględniony Wojciech, syn Johanna Mutha i Marianny z Łagodów, nadto błędnie napisałam, że dom przy ul. Ożarowskiej został wybudowany przez jedną z rodzin Muthów, zob. M. Paradowska, Poznań. Zabytki..., s. 36. 20 Wywiad z Wandą Kaczl1)arekz 8 VII 2009 r. w archiwum autorki; wywiad z wnuczką Wojciecha Mutha Izabelą Slopek z 6 V 2005 r. i 5 VIII 2009 r. 21 Tamże. 22 Wywiad z Katarzyną Zygadlewicz z 21 VIII 2009 r. w archiwum autorki. K. Zygadlewicz twierdzi, że mieszka w Minikowie, choć niektórzy mieszkańcy mówią, że to już jest Marlewo (ul. Tomaszowska). 23 Zob. M. Paradowska, Bambrzy. Mieszkańcy..., drzewo genealogiczne tabl. 10. 24 Wywiad z Elżbietą Przybył z 19 VIII 2009 r. w archiwum autorki. 25 Z rozmowy z Elżbietą Przybył przeprowadzonej 18 VI 2004 r.; Muzeum Bambrów Poznańskich, nr inw. 814 i 815. 26 Wywiad z Mirosławą Kowalską z 20 VIII 2009 r. w archiwum autorki. 27 Wywiady z Różą RemIein, Alicją Aumiller, Bożeną Dehmel, Stefanem Kajzerem z 23 i 25 VIII 2009 r. w archiwum autorki. KAPLICZKI, KRZY Z E I FIGURY PRZYDROZNE W STAROŁĘCE, GŁUSZYNIE, KRZESINACH, GARASZEWIE I MARLEWIEI KATARZYNA MĄDRY Vapliczki, krzyże i figury przydrożne z terenów Starołęki, Minikowa, Głuszyy i Garaszewa w większości postawione zostały przed włączeniem tych terenów do Poznania. Najstarsze pochodzą z XIX wieku. Zlokalizowane są przy ulicach, na rozstajach dróg, obrzeżach pól czy w przydomowych ogrodach, gdzie przeważa niska zabudowa. Z tego względu są widoczne i harmonijnie współgrają z przyrodą i otoczeniem. Kapliczki Za mostem na rzece Głuszynce, przy bocznej ul. Daszewickiej, odchodzącej od ul. Głuszyna ku południowo-wschodniej granicy miasta, w pobliżu posesji nr 8 stoi murowana kapliczka Matki Boskiej Różańcowej. Nie jest znana dokładna data postawienia obiektu, jednak na podstawie badań prowadzonych w połowie lat 80. XX wieku ustalono, że na pewno stała tu przed I wojną światową, a prawdopodobnie i wcześniej2. Według ustnego przekazu kapliczkę ufundował gospodarz Mączyński w podziękowaniu za to/ że wykopał skarb 3 . Przed II wojną światową kondukty żałobne zmierzające z Daszewic w kierunku cmentarza w Głuszynie zatrzymywały się przy kapliczce na modlitwę żałob ną 4. Obiekt zbudowany jest z cegły i zwieńczony czterospadowym daszkiem, na którym osadzono metalowy krzyż. Kapliczka składa się z czterech segmentów/ w najwyższym umieszczono figurę Matki Boskiej Różańcowej. W sierpniu 2009 roku przeszklony prześwit, w którym znajduje się figura, wymagał naprawy/ ponieważ szkło uległo częściowemu rozbiciu. Kapliczka ogrodzona jest metalowym płotkiem z kutych prętów. Ryc. 1. Kapliczka Matki Boskiej przy ul. Daszewickiej 8 Ryc. 2. Kapliczka św. Jana Nepomucena przy ul. Hrubieszowskiej 14 Przy ul. Starołęckiej 62/ naprzeciwko pętli autobusowej, stoi kapliczka z drewnianą figurą Zbawiciela Świata. Ufundowała ją w 2. połowie XIX wieku w podmiejskiej wówczas wsi Starołęka rodzina Kempfów 5 . Murowana kapliczka podzielona jest na segmenty z dominującą górną partią. Pokrywa ją blaszany daszek, na którego szczycie osadzono krucyfiks. W górnej części kapliczki znajduje się przeszklona wnęka z figurą Chrystusa Króla wewnątrz. Według miejscowej tradycji figura stoi w kapliczce od czasu jej wybudowania. Poniżej figury, w niewielkiej, płytkiej wnęce umieszczono reprodukcję obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Kapliczkę oddzielono od ul. Starołęckiej niewielkim, metalowym płotkiem. Jak można przeczytać w kalendarzu parafialnym kościoła św. Antoniego z roku 1938/ przed II wojną światową w Dni Krzyżowe do kapliczki zmierzała procesja błagalna o dobre urodzaje i obfite pl ony 6. W centrum Minikowa przy ul. Hrubieszowskiej 14/ w głębi posesji, przy murze zabudowań gospodarczych, stoi kapliczka św. Jana Nepomucena. Według ustnego przekazu przedstawicieli rodziny Tomczaków, będących właściciela Katarzyna Mądrymi posesji od sześciu pokoleń, kapliczka stała w tym miejscu już "za pamięci jej naj starszych członków". Wzniesiono ją wraz z budową gospodarstwa w 1886 roku. Według miejscowej tradycji jej usytuowanie w głębi podwórza wiąże się ze znalezieniem w tym miejscu ludzkich kości, co sugeruj e, że istniał tu kiedyś cmentarz 7 . Jej fundator, chcąc upamiętnić to szczególne miejsce, wystawił kapliczkę z czerwonej cegły zwieńczoną płaskim, blaszanym daszkiem. W górnym segmencie kapliczki znajduje się oszklona wnęka, w której umieszczono drewnianą/ polichromowaną figurę św. Jana Nepomucena, patrona od powodzi, gradobicia i suszy/ z charakterystycznym dla tego świętego krzyżem w dłoni. Poniżej, w niewielkich rozmiarów oszkloną wnękę wstawiono figurkę aniołka i wazon z kwiatami 8 . Figury Przy ul. Starołęckiej, za torami kolejowymi, gdzie dzielnica Starołęka przybrała charakter typowo przemysłowy, na terenie posesji nr 11 stoi figura Serca Jezusowego. Postawiła ją wraz z domem w 1933 roku rodzina Bińczewskich. W dolnej części cokołu znajduje się napis: "Miłością wieczną umiłowałem was Jer 13.3.1933". W okresie okupacji figurę zrzuconą przez Niemców przechowano w kościele. Po wyzwoleniu ustawiono ją w pierwotnym miejscu 9 . W Minikowie, niegdyś wsi, obecnie dzielnicy domów jednorodzinnych, przy ul. Baranowskiej 12 stoi figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus. Umieszczona na wyniosłej, zwieńczonej ozdobnie kamiennej kolumnie stanowi pamiątkę po rodzinie fundatorów Józefie i Mariannie Heigelmannach. Tuż przy ziemi, w dolnej partii cokołu umieszczono napis fundacyjny z datą postawienia figury: Ryc. 3. Kapliczka Zbawiciela Świata przy ul. Starołęckiej 62 "Józef i Maryanna Heigelmann 1892 11 . Obecnie posesja przy ul. Baranowskiej 12 należy do rodziny Schneiderów spowinowaconych z Heigelmannampo. Na rozstaju ulic Starołęckiej i Głuszyny stoi widoczna z daleka figura Matki Bożej wystawiona w 1913 roku przez mieszkańców podmiejskiej wówczas wsi Staro łęki Wielkiej, o czym informuje umieszczony w dolnej partii cokołu złocony napis: "Fundowała gmina Wielka StarołękalI . W czasie ostatniej woj Ryc. 4. Figura Serca Jezusa przy ul. Starołęckiej 11 Ryc. 5, 6. Figura Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia Katarzyna Mądry Ryc. 7,8. Figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus przy ul. Baranowskiej 12 ny Niemcy zniszczyli jedynie postument, sama figura, wcześniej ukryta, ocalałalI. Po wyzwoleniu ustawiona w daw. . . nym mIeJscu przypomIna czasy/ gdy w rejonie dzisiejszego rozwidlenia ulicy Starołęckiej i Głuszyny istniała podmiejska wieś. W 2009 roku kilkakrotnie gromadzono się wokół figury na Apelu Jasnogórskim 12 . Na murze oddzielającym posesję z ul. Głuszyna nr 143 stoi figura Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia. Na początku XX wieku w tym miejscu rosła topola, na której zawieszony był obraz o treści religijnej. W 1921 roku ówczesny właściciel posesji Jakub Grześkowiak, chcąc wznieść mur, musiał wyciąć drzewo. Aby zachować sakralny charakter miejsca, w obrębie nowo budowanego muru wydzielono rodzaj prostokątnej, wgłębnej kwatery, której centralny element stanowiła oszklona kapliczka z figurą Matki Boskiej. W czasie II wojny światowej kapliczka wraz z figurą została zniszczona przez Niemców. W 1956 roku na murze umieszczono nową figurkę 13. Poniżej w niewielkiej wnęce na białym tle znajduje się inskrypcja: "Matko Niepokalana módl się .11 za namI . Krzyże Dla większości krzyży przydrożnych w tej okolicy trudno ustalić dokładną datę powsta. .. ... nIa, ponIewaz za pamIęcI naJstarszych mieszkańców już Ryc. 9. Krzyż naprzeciwko posesji przy ul. Głuszyna 138 Ryc. 10. Krzyż przy skrzyżowaniu ulic Nowosądeckiej i Sandomierskiejstały. Niekiedy tylko o czasie ich postawienia świadczą tabliczki fundacyjne lub wyryta w drewnie data. Krótko po II wojnie światowej członkowie parafii św. Jakuba w Głuszynie ufundowali krzyż usytuowany przy głównej drodze wiodącej w kierunku Piotrowa, naprzeciwko posesji przy ul. Głuszyna 138. Nawiązuje on do dawnego krzyża zniszczonego przez Niemców, który stał po przeciwnej stronie drogi14. Obecnie do krzyża prowadzą trzystopniowe schodki, a od ulicy oddziela go metalowy płotek rozpięty między ceglanymi słupkami. Po bokach ogrodzenia posadzono krzewy. Również w Głuszynie, w pobliżu posesji nr 184 stoi drugi krzyż z metalowym krucyfiksem, który pierwotnie stał na terenie osiedla mieszkaniowego w Piotrowie. Trzeci krzyż przy tej ulicy usytuowany jest na terenie prywatnej posesji nr 12a. Postawiono go przed II wojną światową. Przetrwał okupację ukryty w stojącej wówczas nieopodal stodole rodziny Wawrzyniaków. Po wojnie wrócił na dawne miejsceIs. Przy ul. Nowosądeckiej 5/ przy skrzyżowaniu z ul. Sandomierską, na tle polnego krajobrazu stał niegdyś krzyż postawiony jeszcze przed II wojną światowa przez rodzinę Wojtkiewiczów. W okresie okupacji został zniszczony przez Niemców, po wojnie zastąpiono go nowym, a na początku lat 90. XX wieku kolejnym/ dębowym, ufundowanym przez następne pokolenie rodziny Wojtkiewiczów 16 . Katarzyna Mądry Ryc. 11, 12. Krzyż przy ul. Garaszewo 2 Położone między Minikowem iKrzesinami Garaszewo, choć zostało włączone w granice miasta w 1940 rokuJ do dziś zachowało charakter wiejski. Wśród pól na prywatnej posesji przy ul. Garaszewo 2 stoi drewniany krzyż z krucyfiksem przykrytym półokrągłym, ozdobnym daszkiem. Postawiony został jako wotum dziękczynne za ocalenie z pożogi wojennej17. Jej fundatorów upamiętnia inskrypcja: "Fundowali Maryja i Franciszek Gryska w Roku 1949". Nieopodal, po tej samej stronie ulicy, naprzeciw drogi prowadzącej do gospodarstwa rodziny Paszkiewiczów oznaczonego numerem 4/ stoi kolejny krzyż ustawiony jeszcze przed II wojną światową. W okresie okupacji został zniszczony. Wojnę przetrwała jedynie drewniana pasyjka stosunkowo dużych rozmiarów, ukryta przez nieznaną mieszkankę osiedla. Obecnie wisi na nowym, metalowym krzyżu 18 . Krzesiny to niewielka dzielnica w południowo-wschodniej części miasta w 1942 roku przyłączona przez Niemców do Poznania. Nieopodal skrzyżowania ulic Rudzkiej i Krzesiny wznosi się metalowy krzyż z pasyjką. Pierwotnie w tym miejscu stał krzyż drewniany ufundowany w 1948 roku przez gromadę Krzesiny na terenie działki nieżyjącego już Jana Kierzka. Metalowy krzyż postawił w 1990 roku Edmund Szulczyński, który, chcąc upamiętnić ważne dla obiektu dat y/ u jego podstawy umieścił napis: ,,1948-1990 11 . Opiekę nad krzyżem sprawuje rodzina Szulczyńskich mieszkająca w pobliżu, a zwłaszcza seniorka rodu, licząca obecnie 83 lata. Szczególnie pięknie zdobiła krzyż, gdy zmierzały tędy pielgrzymki do Tulec. Praktyka ta ustała w momencie wybudowania autostrady A2, co wymusiło zmianę trasy przejścia pątników 19 . Ryc. 13. Krzyż przy ul. Garaszewo 4 Ryc. 14. Krzyż przy skrzyżowaniu ulic Rudzkiej iKrzesiny Katarzyna Mądry Ryc. 15, 16. Krzyż przy skrzyżowaniu ulic Jarosławskiej iKrzesiny Drugi krzyż z Krzesin zlokalizowany jest przy skrzyżowaniu ulic Jarosławskiej i Krzesiny. Prawdopodobnie wcześniej w tym miejscy stał inny krzyż, obecny pochodzi z 1988 rokuJ o czym świadczy wyryty w drewnie napis: ,,1988 Mil. Fundatorami krzyża jest rodzina Gajewskich i grupa ich sąsiadów 20 . Otoczenie kapliczek, krzyży i figur w tej części miasta, wyłączając obiekty stojące na obszarze dawnej wsi Starołęka Mała, w której ulokowały się liczne zakłady przemysłoweJ mimo upływu lat nie uległo silnym przemianom urbanitycznym, jak dokonało się to w przypadku kapliczek na Winiarach czy Starym Zegrzu. Tam, wśród wysokich bloków mieszkalnych, kapliczki zniknęły, zdominowane przez nową architekturę. Obiekty religijnego kultu z Minikowa, peryferyjnej Głuszyny czy Garaszewa nadal otacza polny krajobraz, wśród któregogdzieniegdzie dostrzec można jeszcze zabudowania o charakterze wiejskim. O szczególnym przywiązaniu mieszkańców do "swoich ll krzyży i figur świadczy fakt, że zniszczone przez okupanta w czasie ostatniej wojny, po wyzwoleniu stawiane były na nowo. Niektóre pasyjki przechowywane z troską przez. okres zawieruchy wojennej ponownie przytwierdzono do nowych krzyży. Zaden z obiektów nie sprawia wrażenia opuszczonego czy zaniedbanego. Latem przystrajane są zielenią i kwiatami. Te z Głuszyny w lipcu przybierają świąteczną szatę z okazji odpustu św. Jakuba, patrona tutejszej parafii. PRZYPISY: 1 Artykuł powstał na podstawie badań terenowych prowadzonych w latach 1985-86, które zostały wykorzystane do napisania pracy magisterskiej pod kierunkiem prof. Bogusława Linetta w Instytucie Etnologii DAM. Ponowną inwentaryzację obiektów w wyżej omówionych dzielnicach przeprowadzono w sierpniu 2009 r. 2 Wywiad z p. Osuchem (ur. 1906), w połowie lat 80. mieszkańcem posesji przy ul. Daszewickiej 6. 3 Wywiad z Adamem Bekasem (ur. 1907) zamieszkałym w Głuszynie (powoływał się na informacje uzyskane od teścia, Franciszka Idzińskiego ur. w 1866 r.), z sierpnia 1985 r. 4 Informacje uzyskane od Lidii Strojnej (powoływała się na wiadomości uzyskane od Wiktora Strojnego, mieszkańca Daszewic). 5 Archiwum Miejskiego Konserwatora Zabytków, materiały dotyczące kapliczek, karty nr 972,973. 6 Ks. L. Brodniak, Monografia parafii pod wezwaniem świętego Antoniego Padewskiego Poznań-Starołęka, Poznań 1995, s. 18. 7 M. Paradowska, Poznań, Zabytki bamberskie, Poznań 2002, s. 36. 8 J. Sobczak, Przydrożne kapliczki Poznania, Poznań 1999, s. 39. 9 Ks. L. Brodniak, op. cit., s. 90. 10 M. Paradowska, op. cit., s. 35. 11 Wywiad z Julianną Suchowiak (ur. 1909) zamieszkałą przy ul. Starołęckiej, z sierpnia 1985 r.; ks. L. Brodniak, op. cit., s. 93. 12 Informacje uzyskane od obecnego proboszcza parafii św. Antoniego w Minikowie, ks. Rafała Czerniejewskiego. 13 Wywiad z Bronisławem Grześkowiakiem (ur. 1910), synem fundatora dawnej kapliczki, zamieszkałym pzy ul. Głuszyna 140, z sierpnia 1985 r. 14 Wywiad z Pelagią Slęzak (ur. 1929) i Janiną Lisowską (ur. 1942), mieszkankami Głuszyn y, z sierpnia 1985 r. 15 Wywiad z Janiną Szaroletą (ur. 1918) zamieszkałą w Głuszynie, z sierpnia 1985 r. 16 Ks. L. Brodniak, op. cit., s. 94. 17 Tamże, s. 96. 18 Tamże, s. 98. 19 Wywiad z Edmundem Szulczyńskim, mieszkańcem Krzesin, z sierpnia 2009 r. 20 Wywiad z Ireneuszem Gajewskim (ur. 1950) zamieszkałym w Krzesinach przy ul. Mieleckiej 7, z września 2009 r.