KRONIKA MIASTA POZNANIA Tymczasem dnia 3. czerwca inny kandydat wniósł bezpośrednio podanie do Ministerstwa o posadę dyrektora przy Szkole Ludwiki. Kandydatem tym był dr. Karol, Wilhelm Barth z Halli. W wniosku podaje szczegóły ze swych studjów i działalności pedagogicznej w Halli. Barth urodził się w Toruniu w ir. 1805, studjcwał w Królewcu, egzamin zdawał na wydziale filozoficznym w Halli, w r. 1832 otrzymał dyplom rektora, był ewangelikiem i nieżonaty, w Halli prowadził szkołę wyższą dla dziewcząt. Podanie Bartha odniosło pomyślny skutek, gdyż niebawem dnia 23. czerwca doniosła Rejencja zarządowi Szkoły Ludwiki, że ministerstwo poleca dr, Bartha na stanowisko dyrektora. Barth przybył do Poznania w lipcu lub końcu czerwca, przedstawił się zarządowi, miał kilka lekcyj w Szkole Ludwiki i podobał się tak dalece, że zarząd gotów był go angażować. Barth w warunkach zastrzegł szybką zmianę lokalu szkoły, t. j. szybkie przejęcie klasztoru Benedyktynek na rzecz szkoły. Zarząd uczynił zadość temu warunkowi, nie bez pominięcia, jak wiemy, formalności prawnych, Rejencja zatwierdziła wybór Bartha jeszcze w r. 1835, ministerstwo w kwietniu 1836 r, 383). Nowy dyrektor rozpoczął urzędowanie dnia 8. października 1835 r. Dnia 27, października, imieniem Szkoły Ludwiki, objął zarząd klasztor Benedyktynek w posiadanie. Nowy dyrektor znalazł się w tych warunkach, jakich pragnął. Nie wszystkim jednak wybór młodego, trzydziestoletniego dyrektora wydał się stosownym. W dniu, w którym dr. Barth objął urzędowanie, nagle i nieoczekiwanie wystąpił dr. Ahner z grona nauczycielskiego. Wystąpienie to tern większe budzi zdziwienie, gdy zważymy zasługi, jakie położył wokoło zakładu na stanowisku zastępcy dyrektora. Czy może pastor Ahner spodziewał się, że stanowisko tymczasowego kierownika Szkoły Ludwiki zamieni się na stałe? Czy może stanowisko kapelana w wojsku pruskim nie odpowiadało już sentymentom starego Saksończyka? Trudno odpowiedzieć na te pytania. Faktem 1S _') A. K. Akta Szkoły Ludwiki nr. 24; nr. 55.