BAZAR POZNAŃSKI. WSPOMNIENIA EDWARD KUJACIŃSKI Wybór i opracowanie AGNIESZKA BASZKO Edward Kujaciński 1 prawie całe swoje życie związał z Bazarem. Pracę w nim rozpoczął 1 kwietnia 1915 r. Rok później został wcielony w szeregi armii niemieckiej i wysłany na front w okolice Nowogródka i Brześcia Litewskiego. Do Poznania i pracy w Bazarze powrócił w kwietniu 1919 roku. Już po trzech latach został dyrektorem Bazaru. Władysław Kontrowicz, popierając kandydaturę Kujacińskiego na to stanowisko, stwierdził: "okazał się zaufania godnym i jest obowiązkowym [...] postawa Kujacińskiego utwierdza mnie w przekonaniu o jego poczuciu odpowiedzialności i zdrowym, umiarkowanym poglądzie na sprawy gospodarcze"2. Kujaciński pozostał we władzach Bazaru aż do wybuchu II wojny światowej (w 1923 roku powołano go na członka zarządu spółki). Po jej zakończeniu wrócił na swe dawne stanowisko i przystąpił do odbudowy hotelu. Władysław Kontrowicz tak oceniał jego ówczesną pracę: "Ani Bazar, ani ja nie pomyliliśmy się co do trafności wyboru Kujacińskiego. Do dziś, chociaż na gruzach (w dosłownym znaczeniu a zarazem w przenośni), pilnuje dalej interesów bazarowych w ciężkich warunkach,lecz z optymizmem"3. Edward Kujaciński do śmierci w 1974 roku z niebywałym poświęceniem dbał o sprawy spółki. O takich pracownikach Bazaru, jak on, A.M. Skałkowski pisał: "stoją twardo w szeregu, zstępują oni do grobu, kiedy Bóg zawoła, ale z pola nie schodzą oni do końca życia"4. W 1970 roku Kujaciński podarował maszynopis swoich wspomnień Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, gdzie opatrzono je tytułem Bazar Poznański w Poznaniu 1838-1965-1970. Wspomnienia z lat 1915-1970 (sygn. 15660/11)5. Na 192 zapisanych jednostronnie kartach maszynopisu dedykowanego żonie - Stanisławie Iwińskiej-Kujacińskiej - opisał historię Bazaru od momentu jego powstania aż po rok 1970, własne wspomnienia wzbogacając odpisami różnych dokumentów i fragmentami artykułów prasowych. Ponieważ dzieje Bazaru do wybuchu II wojny światowej są dość dobrze znane, niniejszy wybór prezentuje fragmenty wspomnień począwszy od 1939 roku, poprzez II wojnę światową, na latach 60. XX wieku skończywszy. Wyznaczony tymi datami okres wspomnień Edwarda Kujacińskiego obejmuje karty od 91 do 158 maszynopisu. W wyborze zrezygnowano z przytaczania treści większości odpisów dokumentów i artyklfłów prasowych, na które powołuje się autor, zmodernizowano pisownię i interpunkcję. Sródtytuły pochodzą od autora. Rok 1938-1939 Drugie półrocze roku 1938 i pierwsze 1939 minęły w Bazarze spokojnie. Ostatnie przedwojenne zebranie akcjonariuszy odbyło się 27 kwietnia 1939 r., na którym rozpatrywano i zatwierdzano ostatni bilans. W tym bilansie ujęty jest cały majątek Bazaru. Pozycje bilansowe są bardzo ostrożne - nisko przyjęto zarówno zapasy/ jak i budynki, a to z tego powodu/ bo Bazar nie miał długów. Kapitał zakładowy, czyli akcyjny/ wynosił 300 000 zł, a kapitały rezerwowe zł 553 000/ a więc przewyższały kapitał akcyjny o 253 000 zł przedwojennych. Ale już w drugiej połowie 1939 roku odzywały się złowieszcze pomruki wojenne. Zarząd Bazaru postanowił ustalić rzeczy- Ryc. 1. Edward Kujaciński wisty stan majątkowy spółki. Na tydzień przed wybuchem II wojny światowej ukończyliśmy kompletne i realne zestawienie majątku. Wymienię tylko dwie pozycje: zapasy win w piwnicach 1 340 982 zł przedwojennych, a zabudowania ustalili rzeczoznawcy na 1 586 600 zł. Dwie te pozycje przedstawiają kwotę złotych 3 325 350/ nie licząc urządzenia i innych towarów. Ażeby dziś stwierdzić majątek Bazaru spowodowany zniszczeniem wojennym, trudno byłoby doszukiwać się jakiegoś mnożnika ustalającego obecną wartość. Takie zestawienie wykonaliśmy w trzech egzemplarzach/ zapakowaliśmy w trzy paczki, zalakowaliśmy i złożyliśmy w lIsafesachIl w Banku Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu oraz w tymże Banku w Warszawie i w Banku Handlowym w Lublinie. W Lublinie i w Warszawie zestawienia zagi Ryc. 2. Faksymile podpisu E. Kujacińskiego Edward Kujacińskinęły podczas działań wojennych, natomiast trzeci egzemplarz znaleźliśmy w Banku Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu. Szkody wojenne zgłosiliśmy i czekamy. II wojna światowa 1 wrzesnIa 1939 r. rano ukazały się nad Poznaniem samoloty. Ponieważ w ubiegłych dniach odbywały się ćwiczenia przeciwlotniczeJ sądziliśmy, że to ćwiczenia naszego lotnictwa. Staliśmy z kilkoma znajomymi przed Bazarem. Należeliśmy do ochrony przeciwlotniczej i śledziliśmy z niemałym napięciem dalszy bieg wypadków. Nagle usłyszeliśmy detonację spadających bomb. Zrozumieliśmy/ że to pierwsze działania wojenne hitlerowskich Niemiec przeciwko Polsce. Na ulicach tu i ówdzie zapanowała panika. Ludzie kryli się pod ścianami domów. Samoloty niemieckie po zrzuceniu kilku bomb na miasto, nie napotkawszy oporuJ odleciały. 10 września 1939 r. wojska niemieckie wkroczyły do Poznania i okupowały Bazar. Krótko przed wkroczeniem wojsk niemieckich przybył do mnie adwokat dr Ł. z propozycją wyjechania z Poznania, bo istniało niebezpieczeństwo zabrania mnie jako zakładnika. Adwokat dr Ł. zajechał przed Bazar autem i wyruszył do Warszawy. [...] Pojechałem za Ł. również autem prywatnym, które się w ostatniej chwili nawinęło. Dopędziliśmy wymienionego przed mostem Chwaliszewskim, który był podminowany, ale na żądanie dr Ł., który miał na sobie mundur Wojska Polskiego, saperzy wytyczyli na moście znaki, po których przejechały auta. Dwadzieścia minut później usłyszeliśmy detonację wysadzanego mostu. Droga do Warszawy zatłoczona była wojskami i uchodźcami. O świcie lotnictwo niemieckie przypuściło atak na to skupisko wojska, aut, ciężarówek naładowanych sprzętem wojskowym, koni i ludzi obładowanych tobołami. Z chwilą ataku lotnictwa niemieckiego ten kilkukilometrowy konwój znieruchomiał. Kto żyw biegł w pole i kładł się lIplackiemIl na ziemię, by w ten sposób przetrwać nalot. Tuż nad głowami naszymi samoloty niemieckie uzbrojone w karabiny maszynowe siały śmierć i zniszczenie. Nim dotarliśmy do Warszawy, te ataki powtarzały się kilkakrotnie. Po upadku Warszawy i na wezwanie władz okupacyjnych wróciliśmy w pierwszych dniach października z St. E do Poznania. W tym samym dniu udałem się do mojego gabinetu w Bazarze urzędować. Zaraz też przybyli, by się ze mną rozmówić, regierungsrat Klatt i treuhander Reinecke. Rozmowa z tymi dwoma Niemcami była bardzo przykra. Ostatecznie okupanci, nie mogąc sobie z całym aparatem dać rady, wysunęli pewne zastrzeżenia i na razie pozostawili mnie na moim miejscu. Było jednak wówczas 88 osób polskiego personelu w Bazarze [...]. Rozpoczął się terror gauleitera Greisera. Greiser, chcąc zlustrować cały Bazar, przysłał do mnie umundurowanego Niemca, ażebym w tej lustracji służył informacjami/ ale z miejsca odmówiłem, przez co się Greiserowi bardzo naraziłem, co się w skutkach później okazało. Ostatecznie Greiser z listy personelu wybrał dwóch pracowników Bazaru, Czesława Staniszewskiego i Hieronima Szajkowskiego i obszedł z nimi cały Bazar. Pierwszy cieszył się później wielkimi względami Greisera. Kilka dni po tym wydarzeniu wydelegował Greiser do Bazaru niejakiego Franza Pawelka (zniemczonego Polaka Franciszka Pawełka), który od tego dnia mnie stale szpiegował. Praca moja w tych warunkach była przykra. Nadeszły dni ciężkiej próby. Sprawami Bazaru wspólnie z Autorem kierował IIzażartyll Niemiec, berlińczyk/ Richard Reinecke. Był to 35-letni hitlerowiec arogancki i bezwzględny. Nad jego czynnością miał jeszcze nadzór sam Greiser. [...] Po wywiezieniu mnie do obozuJ według informacji pozostałego personelu, przyjechała z Berlina komisja ekonomiczna złożona z trzech ekspertów i podjęła lustrację całego Bazaru. Eksperci wydali druzgocącą krytykę o gospodarce Greisera i treuhandera Reinecke' a w Bazarze [...]. Po uciążliwej i bardzo przykrej pracy w okupowanym Bazarze 8 marca 1940 r. w nocy gestapo zabrało mnie z mojego mieszkania przy ul. Nowej nr 7 (obecnie Paderewskiego) i wywiozło do obozu na Głównej [...]. Po kilku dniach doręczono mi decyzję wywiezienia z obozu [...]. 15 marca po trzydniowej podróży w wagonach przeznaczonych do przewożenia towarów wyładowano nas w Tarnobrzegu i ulokowano w przejściowym obozie. Po trzech tygodniach udało mi się z obozu wydostać i po długich tarapatach dotarłem do. Warszawy. Tam zaopiekowali się mną dyrektorzy hoteli Bristol i Europejski. Zyczlią opieką otoczył mnie dawniejszy prezydent Ziemstwa Kredytowego Józef Zychliński. Za jego pośrednictwem rodzina Lasockich zaofiarowała mi pokój przy ul. Nowogrodzkiej 6. Tak przetrwałem do wybuchu powstania. W powstaniu warszawskim brałem udział, pełniąc służbę na barykadach przez 63 dni jako szef 1 kompanii 2 plutonu pododcinka IIBełt ll / do którego należała obrona całej ul. Kruczej, ul. Nowogrodzkiej, pl. Trzech Krzyży i ul. Książęcej - Gazownia. Po upadku Warszawy wywieziono mnie do obozu w Pruszkowie, skąd po kilku dniach wydostałem się dzięki protekcji Pętkowskiego, dawniejszego właściciela Kożuszkowa i jego żony z domu Graeve, którzy pełnili na pewnym odcinku funkcj ę PCK w obozie [...]. Po gehennie pruszkowskiej tułałem się po okolicy i dobrnąłem do Skierniewic/ a po dalszych mozołach do Krakowa. Rada Główna Opiekuńcza (RGO) w Krakowie rozwinęła swą charytatywną działalność nad uchodźcami warszawskimi [...]. Mnie przypadło brać czynny udział w łagodzeniu niedoli uchodźcom z ramienia RGO. Przy ul. Grodzkiej 43 na I piętrze RGO uruchomiła kuchnię. Już o godz. 6 rano grono obywateli i pań przygotowywało dla 400 osób ciepłe posiłki. W naszej charytatywnej pracy spotykaliśmy się nieraz z tolerancją Niemców, ale natrafialiśmy i na ostre sprzeciwy okupanta. Gdy Niemcy pewnego zimowego poranka zatrzymali kilku naszych pracowników, dyrekcja RGO wydelegowała mnie do izby zatrzymań z poleceniem zwolnienia zatrzymanych. Na moją interwencję kilku zatrzymanych Niemcy zwolnili, ale za to mnie zatrzymali i wywieźli na IIPrątnik ll (więzienie w Krakowie), gdzie przesiedziałem siedem dni. Po zwolnieniu mnie wróciłem do pracy w RGO i tak doczekałem się końca II wojny światowej. Wojska sowieckie wkroczyły do Krakowa w końcu stycznia 1945 r. [...]. Edward Kujaciński Powrót z tułaczki Zniszczenia wojenne. Odbudowa 29 marca 1945 r. po długich trudach podróży powróciłem do Poznania i zamieszkałem u brata Kazimierza. Mieszkanie moje przy ul. Nowej 7 uległo zupełnemu zniszczeniu. Później ówczesny Zarząd Miejski przydzielił mi bezpłatnie pokój w hotelu Continental. Miasta nie było można poznać. Ulice zawalone gruzami. Powyginane dachy, poskręcane siatki balkonów, żelazne pręty i obnażone stropy zwisały bezwładnie. Po prostu powszechna dewastacja miasta. Na ulicach nie było widać ludzi. Z dawniejszej ul. św. Marcin trudno było się przedostać na Al. Marcinkawskiego i ul. Paderewskiego, gdzie stały okazałe zabudowania Bazaru. Gdy stanąłem przed Bazarem, oczom moim przedstawił się makabryczny widok. Od strony Al. Marcinkawskiego leżały ogromne sterty szlachetnego piaskowca, który architekt Roger Sławski w roku 1898 podczas przebudowy nowego Bazaru sprowadził z zagranicy. Dużo kłopotu było z tym cennym piaskowcem, bo zatarasował swymi olbrzymimi bryłami całą jezdnię. Władze nadzoru budowlanego domagały się uporządkowania ulicy, a że nie było na to pieniędzy, więc po długich targach ówczesny Zarząd Miejski zabrał ten cenny materiał za cenę zwózki. Zamknięto dla ruchu kołowego Al. Marcinkowskiego, a przez ul. Paderewskiego wstrzymano ruch tramwajowy, bo środkowa fasada starego zabytkowego Bazaru przechyliła się o ca 20 cm w stronę ulicy, grożąc zawaleniem. Weszliśmy do środka tego zabytkowego gmachu i spojrzeliśmy w górę - było widać obłoki. Gdy po tyluletniej tułaczce ujrzałem te ruiny, powziąłem stanowczą myśl, iż jest to moim świętym obowiązkiem zająć się odbudową tych historycznych murów, do których przywarła wiekowa tradycja miasta i kraju. Ale jakimi środkami? [...] 30 marca 1945 r. pełnomocnik Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów na Województwo Poznańskie wręczył mi pełnomocnictwo do zaopiekowania się Bazarem [...]. Pierwsze dni kwietnia 1945 roku. Ruch w mieście narastał z dnia na dzień. Z każdym dniem ludniejsze stawały się ulice. Rozproszeni po całej Polsce poznaniacy wracali do swych gniazd. Zaczęli też się interesować leżącym w gruzach miastem [...]. W pierwszej połowie 1945 roku władze budowlane domagały się usunięcia z ulicy gruzu oraz zagrożonych części wypalonych budynków przy ul. Paderewskiego 8 (Stary Bazar - gmach zabytkowy), przy ul. Paderewskiego 7/ przy Al. Marcinkawskiego 10 i ul. Koziej nr 11 i 12. Oto niektóre monita władz budowlanych: lIStwierdzono na miejscu, że podczas działań wojennych został budynek na nieruchomości Al. Marcinkawskiego 10 uszkodzony, przyczyna: a) trzy filary międzyokienne z piaskowca i muru II piętra są silnie przechylone w stronę ulicy Marcinkawskiego i grożą zawaleniem, b) resztki murów z piaskowca na górnych piętrach nie mają oparcia i grożą zawaleniem. Stan ten zagraża bezpośrednio bezpieczeństwu publicznemu. Na podstawie art. itd. wzywa się ob. do bezzwłocznego usunięcialI . Po otrzymaniu wezwania w sprawie działaniami wojennymi uszkodzonych budynków udałem się do Nadzoru Budowlanego, ażeby się dowiedzieć/ jak wypadła urzędowa lustracja Bazaru. Urzędujący inż. Kołecki oświadczył mi, liże budynki Bazaru z powodu wysokiego stanu zniszczenia przeznaczone są na rozbiórkęII. [...] Według opinii inżynierów - fachowców budynki Bazaru zniszczone zostały w 80-90%. W końcu stycznia 1945 roku front Bazaru ugodzony został dwunastoma pociskami armatnimi, a 7 lutego podpalony przez wycofującego się okupanta. IIForteca polskości ll , dzieło Marcinkowskiego, Macieja Mielżyńskiego i tylu innych zasłużonych Polaków/ po 107-letniej chlubnej działalności legła w gruzach. Gdybyśmy wówczas nie podjęli odbudowy, to na tym miejscu przez kilka lat następnych sterczałaby ku pa gruzów [...]. Jeszcze w początkach roku 1945 tablica pamiątkowa z wizerunkiem Ignacego Paderewskiego, ufundowana przez powstańców wielkopolskich z roku 1918/19 w 10. rocznicę powstania, wisiała na gmachu Bazaru na narożniku ul. Paderewskiego i Al. Marcinkawskiego. W czasie walk ulicznych palacz Bazaru Antoni Paterski zdjął tablicę i przechował ją. Po ustaniu walk zaniósł ją do ówczesnego Zarządu Miejskiego i tam też powinna się znajdować. Wspaniałe zapasy słynnych piwnic Bazaru spotkał smutny los. Gen. Schenckendorf i Greiser zabrali z piwnic ok. 300 tysięcy butelek znakomitych win. Wkraczające wojska i ludność zrabowały ok. 50 tysięcy butelek. Bazar posiadał dalsze piwnice pod Starym Rynkiem, tak zwane składnice wolnocłoweJ w których przechowywał wina sprowadzane z zagranicy w beczkach. W czasie wycofywania się okupanta ludność wyłamała zamki od piwnic i, rozbijając beczki, wiadrami wynosiła wina. Najlepsze gatunki win francuskich sprowadzone na stuletni jubileusz Bazaru płynęły z beczek na ziemię. Okupanci niemieccy, niszcząc wszystko, co było polskieJ spalili w kotłach do centralnego ogrzewania 350 egzemplarzy Zarysu stuletnich dziejów Bazaru. Władze budowlane nadal domagały się usunięcia zagrożonych części budynków i uporządkowania ul. Paderewskiego i Al. Marcinkawskiego. W Poznaniu urzędowała w tym czasie Poznańska Dyrekcja Odbudowy. Tam się udałem z prośbą o pomoc, przedstawiając stan zniszczenia budynków Bazaru. Przyjęli mnie urzędujący wówczas wiceprezydent miasta inż. Jan Cieśliński (późniejszy prezes SARP-u i projektant hotelu Merkury) i inż. Bronisław Śmigaj (późniejszy główny architekt miasta Poznania). Inż. Śmigaj polecił straży pożarnej usunąć niezwłocznie walące się mury. Straż pożarna grożące zawaleniem części budynków usunęła, ale tym samym powiększyły się sterty piaskowca i gruzuJ zamykając zupełnie ruch koło Bazaru. Natomiast inż. Cieśliński zainteresował się starym Bazarem-zabytkiem i odbył niezwłocznie konferencję z p. inż. Czarnecką (żoną znanego urbanisty i byłego profesora Politechniki Wrocławskiej), która w Poznańskiej Dyrekcji Odbudowy pracowała. Inż. Czarnecka wykonała projekt na zabytkowy budynek Bazaru, który ówczesne władze budowlane zatwierdziły. Należy się uznanie ówczesnej Poznańskiej Dyrekcji Odbudowy za dostarczenie Bazarowi do odbudowy zabytkowego budynku długometrażowych dźwigarów, które zużyto do zakotwiczenia murów. Edward Kujaciński 30 kwietnia 1945 r. wniósł zarząd przez adw. Mariana Koszewskiego pismo do sądu o przywrócenie Bazarowi prawa posiadania nieruchomości. Sąd Grodzki w Poznaniu postanowieniem z dnia 5 lipca 1945 r. IIwprowadził ll Bazar Poznański w posiadanie nieruchomości położonych przy Al. Marcinkawskiego nr 10/ ul. Nowej nr 7 i 8 (obecnie ul. Paderewskiego) oraz ul. Koziej nr 11 i 12. Był to pierwszy akt prawny nadany Bazarowi po II wojnie światowej [...]. W drugiej połowie roku 1945 na skutek zabiegów w Urzędzie Kwaterunkowym przyznał urząd Autorowi jeden pokój mieszkalny przy ul. Dąbrowskiego 23 m 4/ a drugi pokój jako pokój służbowy, na biuro Bazaru. W roku 1954 pokój służbowy Urząd Kwaterunkowy Bazarowi zabrał, wobec czego Autor zmuszony był agendy Bazaru przenieść do swego pokoiku mieszkalnego, w którym od tej chwili prowadziliśmy wszystkie sprawy związane z losami Bazaru. Odbywały się tam posiedzenia rady nadzorczej i codziennie posiedzenia zarządu (Stefan Twardowski i Autor). Stan ten trwa jeszcze, gdy piszemy te słowa - 24 lata. Wojna r.ozproszyła członków rady nadzorczej. Nie wrócili członkowie rady: Zbigniew Zółtowski, Zygmunt Mielżyński-Kurnatowski i Andrzej Mielżyński, a drugi członek zarządu Dobrogost Lossow przebywał w szpitalu w Gostyniu. W lecie 1945 roku przyjechali do Poznania państwo Twardowscy i zamieszkali w pokoiku przy ul. Ogrodowej. Stefan Twardowski pełnił do roku 1939 funkcję prezesa rady nadzorczej. Po przyjeździe do Poznania zachorował. Po przyjściu do zdrowia brał czynny udział nad odbudową Bazaru, a po odbudowie przez wszystkie lata (do chwili zgonu 8 marca 1956 r.), reprezentując funkcję członka zarządu, poświęcił się bez reszty Bazarowi, nie pobierając żadnego wynagrodzenia. Odbudowa W lecie 1945 roku wnieśliśmy podanie do władz budowlanych przy Zarządzie Miejskim o pozwolenie na odbudowę zniszczonych gmachów Bazaru. Pozytywna odpowiedź nadeszła dopiero w roku 1946 [...]. Nie czekając na pozwolenie władz budowlanych, zabraliśmy się do uporządkowania terenu pod budowę i wywózki gruzu. Było tego dużo, bo aż 5000 m 3 . 26 września 1945 r. odbyło się pierwsze powojenne walne zgromadzenie akcjonariuszy Bazaru w kancelarii dra Jana Sławskiego przy pl. Wolności, na którym wybrano radę nadzorczą i zarząd. Jako przewodniczącą rady wybrano Sewerynę Mielżyńską, Piotra Krzysztoporskiego jako zastępcę przewodniczącej, Adama Lossowa, Macieja Kurnatowskiego i Jana Twardowskiego jako członków rady. Do zarządu wybrano Stefana Twardowskiego i Edwarda Kujacińskiego. Był to drugi powojenny akt prawny naszej spółki. A oto pierwsze powojenne sprawozdanie zarządu: Sprawozdanie Bazaru Poznańskiego Sp. Akc. za czas od 1.9.1939 r. do 30.6.1945 r. Działania wojenneJ zapoczątkowane w r. 1939/ odbiły się katastrofalnie na Bazarze Poznańskim. Bazar przetrwał chlubnie cały wiek, święcąc w r. 1938 swoje stulecie istnienia, by w roku następnym paść łupem grabieżców niemieckich. Rabunkowa gospodarka najeźdźców doprowadziła do wyczerpania poważnych zapasów win bazarowych, nagromadzonych przez lat dziesiątki, a hotel doprowadziła do rangi drugorzędnego domu zajezdnego. Okazałe zabudowania gmachów bazarowych od strony Al. Marcinkowskiego, ugodzone gradem pocisków, runęły w końcu stycznia 1945 r. Zabudowania starego Bazaru od strony ul. Paderewskiego, jak też i domy mieszkalne przy ul. Koziej, podpalone ręką grabieżcy, spłonęły w dniu 7 lutego 1945 r. Bazar płonął. Ludność wpadła do hotelu i piwnic, grabiła i rabowała na wszystkie strony tak, iż nic nie zdołano uratować. Bazar został ograbiony i spalony. Ocalało częściowo archiwum z niektórymi dokumentami i księgami handlowymi. W dniu 30 marca 1945 r. Bazar przeszedł pod zarząd państwowy, a pełnomocnikiem był jeden z członków zarządu. Stan ten trwał do dnia 5 lipca br. Na skutek zabiegów rady nadzorczej i zarządu Sąd Grodzki w Poznaniu postanowieniem w dniu 5 lipca br. nr akt III co 337/45 wprowadził Bazar jako Sp. Akc. w posiadanie swoich nieruchomości, Sąd Okręgowy zaś jako Sąd Rejestrowy na skutek wniosku Bazaru postanowieniem z dnia 26 lipca 1945 r. przywrócił rejestr i prawa dyrekcji Bazaru do stanu z dnia 30.8.1939 r. Ażeby stwierdzić stan zniszczenia zabudowań, zarząd przeprowadził szereg konferencji z architektami i Wydziałem Nadzoru Budowlanego miasta Poznania/ by na podstawie tych orzeczeń zająć stanowisko. Rzeczoznawcy orzekli, iż zniszczenie zabudowań bazarowych wynosi od ca 70 do 80 procent i że niektóre części budynków nadają się do odbudowy. W pierwotnym swoim orzeczeniu z dnia 21.2.1945 r. Wydział Nadzoru Budowlanego stanął na stanowisku odmiennym i po obejrzeniu całości zniszczenia orzekł, iż budynki Bazaru należy rozebrać. Decyzja ta zdaniem rady nadzorczej i zarządu nie jest ostateczna. Z pozostałych domów mieszkalnych najmniej ucierpiał dom przy ul. Paderewskiego nr 7. Ażeby uratować ten obiekt przed zniszczeniem, zarząd podjął starania w Zarządzie Miejskim celem uzyskania kredytów na remont tego domu. Konferencje w tej sprawie jeszcze nie zostały ukończone. Niezależnie od tych decyzji podjęliśmy pertraktacje z reflektantami celem odnajęcia sklepów w całym Bazarze. Do dnia dzisiejszego wynajęliśmy już 10 sklepów. Ponieważ część piwnic zdołano uratować i po wyremontowaniu dałoby się je uruchomić, zarząd złożył w Izbie Przemysłowo-Handlowej wniosek na import win francuskich i węgierskich. Zgodnie z zarządzeniem władz zgłosił zarząd szkody wojenne na podstawie zestawień według stanu z dnia 28 sierpnia 1939 r., w tym bowiem terminie już sporządziliśmy zestawienie całego majątku bazarowego. Co do całości ewentualnej odbudowy gmachów bazarowych zarząd i rada nadzorcza nie podjęły dotąd żadnej decyzji. Wkraczamy w nową erę dziejów Bazaru, w którego murach kiedyś tak bujne tętniło życie. Dziś mury te leżą w gruzach. Ale na tych gruzach zaczyna już kiełkować nowe życie, które ma tworzyć zaczątek dalszych poczynań. Zarząd: Dobrogost Lossow, Edward Kujaciński Edward Kujaciński Na ostatnim walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Bazaru w roku 1939 zarząd załączył do protokołu rejentalnego kompletny, imienny spis, który złożony został w sądzie i dziwnym zbiegiem okoliczności odnalazł się w tymże sądzie w roku 1945 i tamże zalegalizowany został przez dra Franciszka Hempowicza zarządzającego archiwum notarialnym przy Sądzie Grodzkim w Poznaniu. Dokument został doręczony zarządowi 6 września 1945 r. Tym samym Bazar posiada bardzo ważny dokument - imienny spis akcjonariuszy z dnia 27 kwietnia 1939 r. [...] W jesieni roku 1945 organizowaliśmy kredyty na odbudowę. 21 stycznia 1946 r. otrzymałem z kancelarii prezydenta miasta mgra Stanisława Sroki pismo z wezwaniem do przybycia na ul. Matejki 48/49 (tam mieściły się biura Zarządu Miejskiego) w sprawie kredytów na odbudowę Bazaru. Prezydent Sroka wręczył mi polecające pismo do Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie z umotywowaniem konieczności udzielenia Bazarowi pomocy finansowej [...]. Zarząd Bazaru wygotował więc odpowiednio uzasadniony wniosek o kredyt. Uzbrojony w polecające dokumenty pojechałem w pierwszej połowie miesiąca lutego 1946 roku do Warszawy i zamieszkałem u znajomych. Przez 16 dni, codziennie, przesiadywałem w Banku Gospodarstwa Krajowego po kilka godzin, czekając na przyjęcie. Starania te odniosły pożądany skutek i Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił Bazarowi kredytu budowlanego w kwocie 2 200 000 zł starej waluty. W miesiącu lipcu rozpisaliśmy przetarg na odbudowę zabytkowego budynku/ a prace budowlane zleciliśmy Państwowemu Przedsiębiorstwu Budowlanemu nr 2 przy ul. św. Jerzego. Kosztorys na prace budowlane przewidywał sumę 3 001 300 zł, jednakże sumy kosztorysowej Przedsiębiorstwo Budowlane nie mogło dotrzymać z powodu podwyżki płac o 32 procent. Ostateczny rachunek częściowej odbudowy zabytkowego Bazaru zamknął się kwotą 5 513 469 zł. Prace budowlane prowadzili inżynierowie Niziołek, Trawczyński i Kuczyński. Prace rozpoczęto w miesiącu sierpniu 1946 rokuJ a ukończono w lipcu 1947 roku. Przy budowie zatrudnionych było 80 robotników, murarzy i cieśli. Kierownikami budowy ze strony Bazaru byli inż. Rafał Budziński i inż. Jasielski z Poznańskiej Dyrekcji Odbudowy. Odbudowa Bazaru wywołała ogromne zainteresowanie społeczeństwa i prasy, tym więcej, że wtenczas w Poznaniu prawie się nic nie budowało [...]. Po ukończeniu odbudowy zabytkowego gmachu, w którym mieści się 10 lokali handlowych (pierwsze kramy z okresu Karola Marcinkowskiego, które były zbyt szczupłeJ obecnie połączone zostały z dwóch w jeden) zarząd pozawierał umowy dzierżawne z lokatorami na sumę 14000 000 zł dawnej waluty. Ulica, dawniej Nowa, obecnie Paderewskiego, nabrała rumieńców. Nastąpił w tej części Poznania ożywiony ruch. Główny konserwator zabytków mgr Henryk Kondziela po ukończeniu prac budowlanych starego Bazaru charakter budowy zatwierdził: IIObiekt wyżej wymieniony został wpisany do rejestru zabytków Miasta Poznania i na podstawie art. 3 ust. 2 ustawy z dn. 6.3.1928 r. o opiece nad zabytkami podlega ochronie prawa od chwili doręczenia niniejszego rozporządzeniaII. Równocześnie - Wydział Kultury - Konserwator Zabytków Miasta zawiadomił zarząd Bazaru, że na elewacji frontowej tego budynku zostanie umieszczona tablica z opisem historii obiektu zabytkowego. Oto tekst: IIBazar wzniesiony w latach 1838-1842 z inicjatywy Karola Marcinkowskiego, ośrodek życia gospodarczego i politycznego pod zaborem pruskimIl . Zdaniem Autora napis na tablicy jest niekompletny [.. .]. Na skutek ponownych starań zarządu Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił Bazarowi w pierwszej połowie roku 1947 dalszego kredytu budowlanego w kwocie 3 000 000 zł (dawnej waluty), razem więc uzyskaliśmy 5 200 000 zł kredytu. Kredyt ten nie starczył nawet na zabezpieczenie budynku zabytkowego przy ul. Paderewskiego nr 8/ bo brakło na ten cel jeszcze pół miliona złotych, a tu trzeba było zabezpieczyć dalsze budynki. Płaszczyzna nie zabudowana Bazaru wynosiła 879/13 m 2 / a zabudowana 3603/87 m 2 . Razem płaszczyzny wynosiły 4483 m 2 . W pierwszych dniach września 1947 roku zleciliśmy firmie inżynieryjnej Eike i Kocent odbudowę frontowego budynku przy Al. Marcinkawskiego 10. Prace ukończono w terminie, w pierwszym kwartale 1948 rokuJ kosztem 4 560 537 zł. Firmie wyżej wymienionej przekazaliśmy trzeci dom do remontu i zabezpieczenia przy ul. Paderewskiego 7 i wybudowania w podwórzu przylegającej do tego domu oficyny. Prace budowlane w tym budynku kosztowały 2 350 000 zł. Tym samym zarząd Bazaru odbudował względnie zabezpieczył trzy gmachy kosztem 12 424 006 zł, inwestując 7 224 006 zł własnych kapitałów [...]. Bazar posiadał jeszcze jeden dom mieszkalny przy ul. Koziej nr 12/ z którego po zniszczeniach wojennych zostały tylko mury i część dachu. Dom ten odbudowaliśmy z własnych materiałów rozbiórkowych i z dotacji Funduszu Gospodarki Mieszkaniowej. Dalszy dom na tej posesji pod nr 11 poddany został rozbiórce z powodu 100 procent zniszczenia. Po zniszczeniach wojennych i wyremontowanych budynkach wywieźliśmy masę gruzuJ było tego 5000 m 3 / a koszt wynosił 2 000 000 zł. Pracami tymi kierował mgr Krzysztof Twardowski, późniejszy członek zarządu Bazaru. Po ukończeniu odbudowy gmachów zebrała się w biurze Bazaru komisja/ w której brały udział następujące osoby: prof. Kępiński, inż. Władysław Czarnecki - późniejszy profesor Politechniki Wrocławskiej, inż. Rafał Budziński - kierownik robót budowlanych, inż. Kuczyński, Stefan Twardowski, Piotr Krzysztoporski i piszący te słowa. Komisja rozpatrzyła całokształt wykonanych prac i przyszła do wnioskuJ że odbudowa była celowa i że Bazar Poznański jako jeden z pierwszych przyczynił się choć w części do odbudowy miasta po zniszczeniach wojennych, tym więcej, że wówczas prawie się jeszcze nic nie budowało. Budynek przy Al. Marcinkawskiego nr 10 - frontowy - i budynek zabytkowy przy ul. Paderewskiego nr 8 zajmuje obecnie hotel Orbis - Bazar, a budynek przy ul. Paderewskiego nr 7 Wojewódzkie Zjednoczenie Terenowe Materiałów Budowlanych. W budynkach tych mieści się obecnie 18 sklepów (w tym 10 dawniejszych kramów z 1838 roku) państwowych i uspołecznionych [.. .]. Edward Kujaciński Szczególnie okazale reprezentuje się budynek zabytkowy Stary Bazar, natomiast budynek frontowy przy Al. Marcinkawskiego nr 10 wymaga nadbudówki/ ponieważ nasza budowa była tylko zabezpieczająca - brak funduszy. Hotel Orbis - Bazar prowadzony jest na wysokim poziomie i dzięki długoletniej tradycji Bazaru ma liczną klientelę zagraniczną i tym samym konkuruje z powodzeniem z później wybudowanym nowym hotelem orbisowskim Merkury [...]. W związku z opóźnieniem robót budowlanych przez Państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane zaistniało 10 sporów z lokatorami w sądzie, które zostały dla Bazaru korzystnie zakończone bądź to na podstawie wyroków, bądź też w drodze ugody. 29 maja 1947 r. odbyło się w kancelarii rejenta dra Jana Sławskiego przy pl. Wolności 2 drugie powojenne walne zgromadzenie akcjonariuszy Bazaru. Walne zgromadzenie zatwierdziło przedstawiony przez zarząd bilans i rachunek strat i zysków oraz stan odbudowy Bazaru. Zgromadzenie wybrało radę nadzorczą w osobach: Seweryny Mielżyńskiej - przewodniczącą, Piotra Krzysztoporskiego - zastępcą przewodniczącej, radcy Adama Lossowa, Jana Twardowskiego i Karola Twardowskiego jako członków rady. Do zarządu wybrano: Stefana Twardowskiego i Edwarda Kujacińskiego. Do komisji rewizyjnej powołano: Helenę Twardowską i Zygmunta Niegolewskiego. Na posiedzeniu rady nadzorczej i zarządu w dniu 26 marca 1949 r. rozpatrywano szczegółowo rachunkowość Bazaru. W dyskusji nad bilansem uchwalono przeprowadzić odpisy na niepewnych dłużnikach 76 800 zł, na dłużnikach z 1939 roku 21433 zł, na Daninę Narodową 53 664 zł, na amortyzację budynków i sprzętów 122 762 zł, ogółem 274 569 zł. Z referatu zarządu wynikało, iż Wydział Podatkowy Zarządu Miejskiego doręczył Bazarowi pięć nakazów płatniczych - domiarowych na podatek od dokonanego remontu w wysokości 1 446142 zł i rozłożony był na pięć lat. W roku 1949 płatne były domiary za lata 1946/ 47 i 48 w wysokości 835 495 zł. W roku 1948 na podstawie dekretu z dnia 28 lipca obowiązywać będzie Fundusz Gospodarki Mieszkaniowej. W sumach pozabilansowych zapisano hipotekę gwarancyjną Banku Gospodarstwa Krajowego w kwocie 1 040 000 zł. Dalsze losy Bazaru po odbudowie W styczniu 1949 roku Zarząd Miejski zaprosił piszącego te słowa na posiedzenie Rady Miejskiej. Ówczesny prezydent miasta Murzynowski oświadczył nam, że wobec projektowanych pierwszych powojennych Targów Poznańskich Zarząd Miejski postanowił dokonać dalszej odbudowy Bazaru i prosił mnie o współpracę. Na współpracę w dalszej odbudowie zgodziłem się i zapytałem, na jakich warunkach ma nastąpić dalsza odbudowa. Radca prawny obecny na zebraniu oświadczył mi, że warunki Zarząd Miejski poda nam w późniejszym terminie. Chodziłem więc do Zarządu Miejskiego, biorąc udział we wszystkich pracach nad dalszą odbudową. W tych komisjach przewodniczył zwykle ówczesny wiceprezydent Franciszek Klause. Tymczasem dnia 17 marca 1949 r. Zarząd Miejski zawiadomił kierownictwo Bazaru pisemnie o odebraniu dalszego prawa odbudowy własnych budynków, mianowicie: Starego Bazaru przy ul. Paderewskiego 8/ Nowego Bazaru przy Al. Marcinkawskiego 10 i domu mieszkalnego przy ul. Paderewskiego 7. Dzień 17 marca 1949 r. przejdzie w dziejach Bazaru do historii. Z tą chwilą zamyka się pierwszy powojenny etap odbudowy Bazaru we własnym zakresie. Wielkim wysiłkiem, poświęceniem i mozolną pracą wykonaliśmy to/ co do nas należało - podźwignęliśmy z gruzów Bazar zniszczony w czasie działań wojennych przez okupanta niemieckiego. Na posiedzeniach rady nadzorczej i zarządu uchwalono poprosić radcę Adama Lassowa o przygotowanie odwołania w sprawie zakazu dalszej odbudowy, które też radca Lossow w obszernym umotywowaniu na następnym zebraniu przedłożył. W drugiej połowie stycznia 1949 roku Zarząd Miejski podjął dalszą odbudowę gmachów bazarowych. Prace ukończono w miesiącu czerwcu 1949 roku kosztem 140 milionów zł dawnej waluty. Pracowano przez całą dobę na trzy zmiany. 11 kwietnia 1949 r. Zarząd Miejski - Oddział Nadzoru Budowlanego ustalił stan zniszczenia budynków bazarowych i uznając przeprowadzone przez Bazar inwestycje, ustalił okres amortyzacji - użytkowania budynków, mianowicie: na budynek przy ul. Paderewskiego 8 - na 32 lataJ a na skutek naszego odwołania zmieniono na 26 lat; na budynek frontowy przy Al. Marcinkawskiego 10 wyliczono czas użytkowania, już ze zmianą, również na 26 lat, licząc od 29 kwietnia 1949 r. do 22 sierpnia 1975 r. W ten sposób ustalono stosunek prawny stron. Na skutek dalszych inwestycji dokonanych przez Orbis i na podstawie dobrowolnej umowy stron okres użytkowania budynków przedłużono o kilkanaście la t [...]. 28 maja 1949 r. odbyło się trzecie powojenne walne zgromadzenie akcjonariuszy Bazaru. Walne zgromadzenie rozpatrywało szereg spraw bieżących: bilans/ domiary podatkoweJ budżet Bazaru, sprawę prawną stosunku Bazaru do Zarządu Miejskiego, w związku z odbudową i in. Było to jakoby usankcjonowanie dalszego stosunku prawnego Bazaru. W lipcu 1949 roku na okres pierwszych powojennych Targów Poznańskich uruchomiono hotel i restaurację. W dniu otwarcia podwoi Bazaru wpłacił Autor niniejszej pracy na ubogich miasta Poznania do kasy miejskiej kwotę 5000 zł, którą Zarząd Miejski wyasygnował mu za udział w konferencjach nad dalszą odbudową. Dnia 4 sierpnia 1949 r. zmarł w Gostyniu Dobrogost Lossow, długoletni prezes rady nadzorczej Bazaru, długoletni członek zarządu i przewodniczący komisji rewizyjnej kadencji przedwojennej. Zmarły brał czynny udział we władzach Bazaru, szczególnie na stanowisku członka zarządu. Swą głęboką wiedzą, radą i doświadczeniem podtrzymywał stronę ekonomiczno-gospodarczą instytucji. Pokochał tę instytucję całym sercem, czuł się w niej jak we własnym domu. Zwykł był mawiać: IInasz ukochany Bazar i jego tradycje, i że Bazar będzie tak długo Bazarem, jak długo hołdowane będą jego tradycje. Gdy ich zabraknie, nie będzie Bazar - BazaremIl . To wspólne ukochanie sprawy złączyło nas ideowo i pozwoliło współpracować w zupełnej harmonii ku pożytkowi tej tradycyjnej Edward Kujaciński instytucji. W tej atmosferze przepracowałem z wymienionym kilkanaście ładnych lat w Bazarze, które zaliczam do najpiękniejszych z mej pracy i które pozostaną dla mnie jako najcenniejsze wspomnienia [.. .]. Kilka lat po ukończeniu odbudowy gmachów bazarowych władze finansowe dopatrzyły się w tym dziele dochodu majątkowego i wymierzyły spółce podatek na kwotę ca 400 000 zł nowej waluty. lIRada nadzorcza na swych posiedzeniach/ rozpatrując stan finansowy Bazaru, doszła do wnioskuJ że Bazar posiada poważne aktywa, które znacznie przewyższają jego zobowiązania i dlatego nie ma podstaw do zgłoszenia upadłości i uchwala interesy Bazaru kontynuować nadal, w szczególności, że Bazar ma poważne a nie załatwione rozliczenie z Zarządem Miejskim, Orbisem, Wydziałem Finansowym i Bankiem Gospodarstwa KrajowegoII. Po kilkuletnich mozolnych staraniach Wydział Finansowy wspomniany podatek w całości umorzył i wydał Bazarowi kwit mazalny na wykreślenie hipoteki zabezpieczającej. Wszystkie czynsze za sklepy - obecnie jedyne źródło dochodu Bazaru - wpływały na zablokowane konto w PKO, z których 85 procent odprowadziliśmy na podatki. Dla Bazaru więc pozostało na pensje, administrację i różne wydatki 15 procent, co wynosiło w latach 1953-56 tylko 2000 zł miesięcznie. Personelowi więc płacono a canto zarobków. Czynsze w tym okresie były bardzo niskie. Na podjęcie 15 procent z zablokowanego konta w PKO na wydatki administracyjne wymagana była zgoda komitetu blokowego. W następnych latach 1957-67 -15 procent od zainkasowanych czynszów wynosiło 4500 zł miesięcznie. Tą szczupłą kwotą przez 10 lat i nadalllopędzamyll wszystkie wydatki. Rada nadzorcza składająca się z pięciu członków nie pobierała żadnego wynagrodzenia. Z tych szczupłych dochodów nie byliśmy w stanie spłacać pożyczki budowlanej Banku Gospodarstwa Krajowego i domiarów względnie zaległych podatków. Wymienione instytucje znalazły zaspokojenie swych wierzytelności na realnościach Bazaru. Miarodajne władze państwowe pozostawiły nam jednak administrację gmachów bazarowych i całej posesji, biorąc pod uwagę zainwestowane kapitały przez Bazar, z których wyłonił się stosunek prawny między Orbisem a Bazarem. Na podstawie tego stosunku prawnego [...] Orbis jest użytkownikiem dwóch już wymienionych gmachów, a zarząd Bazaru prowadzi administrację. Władze finansowe co roku przeprowadzały rewizję ksiąg i rachunków spółki/ stwierdzając wzorową rachunkowość. Przy tych czynnościach doręczaliśmy Wydziałowi Finansowemu częściowe odpisy protokołów i bilanse z posiedzeń rady nadzorczej i zarządu. Po zatwierdzeniu rachunkowości spółki przez radę nadzorczą i Wydział Finansowy coroczne bilanse składaliśmy w Sądzie Powiatowym - Wydziale Rejestrowym w Poznaniu. Mając prawnie uporządkowane wszystkie sprawy spółki, nie widzieliśmy powoduJ ażeby tę pięknymi tradycjami o zasięgu historycznym owianą instytucję likwidować. Ale ta lIsielankall miała trwać tylko do roku 1967. W kwietniu tego roku dyrekcja Orbisu doręczyła Bazarowi pismo z zawiadomieniem o wszczęciu kroków wywłaszczeniowych całej realności Bazaru, mimo że prawo użytkowania kończyło się w 1987 roku [...]. Po naszej odbudowie i dokończeniu jej przez Zarząd Miejski, Orbis na budynkach Bazaru ustawił swą reklamę Hotel IIOrbis ll . Ale zaraz też około tej zmiany powstał wielki IIwrzask ll w prasie, radiu i społeczeństwie o historyczną nazwę tej instytucji, nazwę IIBazar ll . I Orbis ustąpił [...]. 8 marca 1956 r. zmarł nieoczekiwanie Stefan Twardowski, ostatni prezes rady nadzorczej z kadencji roku 1939/ a od roku 1945 członek zarządu. Zmarły jako prezes rady nadzorczej w roku jubileuszowym przewodniczył na uroczystej akademii 100-lecia Bazaru. Po wojnie przez szereg lat przychodził codziennie bezinteresownie na konferencje do biura Bazaru przy ul. Dąbrowskiego 23. Nie opuścił ani jednego dnia. Swym bogatym doświadczeniem i troskliwością był podporą chwiejącej się już w swych podstawach instytucji. Po śmierci ojca 15 kwietnia 1956 r. funkcję członka zarządu objął syn, mgr Krzysztof Twardowski i pełni ją do chwili pisania tych słów. Członkowie rady nadzorczej i zarząd w osobach Mielżyńskiej, Krzysztoporskiego, Lassowa i Kujacińskiego, wspominając o zasługach ojca położonych około Bazaru, serdecznie powitali nowego członka - syna. W następnych latach kontynuowali prowadzenie agend Bazaru w pełnym składzie członkowie rady nadzorczej i zarządu. Na posiedzeniach, bardzo częstych/ spisywaliśmy protokoły, które treścią obejmują wszystkieJ nawet najdrobniejsze zagadnienia instytucji. Materiał ten przedstawia jakoby ciąg dalszy historii Bazaru Poznańskiego, jego dalsze losy, od roku 1945 po zakończeniu II wojny światowej (w toku pisania tych słów posiadamy protokoły od nr 1 do 37). Protokoły te przedstawiają dalsze trudne dzieje Bazaru, już jakoby tylko cień historycznego Bazaru. Dzisiejszy Orbis - Bazar stanowi tylko jedną trzecią dawniejszego Bazaru Poznańskiego. Orbis prowadzi obecnie tylko hotel, restaurację w szczupłych pomieszczeniach (dzisiejsza restauracja Orbisu to dawniejszy hol hotelowy z dodatkiem jednego odremontowanego przez zarząd Bazaru sklepu frontowego) i kawiarnię. Przed II wojną światową aparat Bazaru Poznańskiego Sp. Akc. obejmował: hotel, restaurację, Salę Białą, Salę Malinową (ostatnie trzy pomieszczenia stanowiące dział gastronomiczny były wydzierżawione), wytworny hol, apartamenty Resursy, apartamenty Koła Towarzyskiego, hurtowy handel win, detaliczny handel win, winiarnię, import win i towarów zagranicznych w szerokim zakresie, administrację domów na jego posesji i administrację lokali handlowych. Bazar będąc spółką akcyjną obciążony był całym balastem kodeksów, radą nadzorczą, komisją rewizyjną i walnymi zgromadzeniami. Majątek Bazaru w chwili pisania tych słów, po zniszczeniach wojennych, w porównaniu do milionowego obiektu przed wojną, jest szczupły. Rzeczywistą wartość ustalą rzeczoznawcy. Podczas inspekcji gmachów Bazaru w roku 1959 przez Zakład Zbytu Energii Elektrycznej stwierdzono, że instalacje elektryczne pod sklepami w gmachu przy ul. Paderewskiego nr 8 są przez działania wojenne w wysokim stopniu uszkodzone i grożą niebezpieczeństwem pożaru. Dla zarządu zaistniała kłopotliwa sytuacja, bo Bazar nie rozporządzał funduszami, ażeby awarię usunąć, a niebezpieczeństwo pożaru groziło. Zakład Zbytu Energii Elektrycznej i lokatorzy wynajmujący sklepy wspólnie z zarządem położyli nową sieć elektryczną. Edward Kujaciński 19 stycznia 1961 r. odprowadziliśmy na wieczny spoczynek Sewerynę Mielżyńską z Iwna, wnuczkę Macieja Mielżyńskiego, przyjaciela Marcinkawskiego i współzałożyciela Bazaru. Zmarła przez kilkanaście lat od roku 1945 pełniła funkcję przewodniczącej rady nadzorczej Bazaru. W miarę sił swego nadwątlonego zdrowia służyła na zebraniach rady nadzorczej swą życzliwą radą, okazując duże zainteresowanie sprawami Bazaru. Na posiedzeniu rady nadzorczej w dniu 23 kwietnia 1961 r. prezes rady Piotr Krzysztoporski poświęcił zmarłej pośmiertne wspomnienie i nie przeczuwał, że i on w tym samym roku 12 lipca odejdzie w zaświaty. Odszedł i pozostawił po sobie najlepsze wspomnienie - wspomnienie miłeJ serdeczne i szlachetne. Na posiedzeniu dnia 15 kwietnia 1962 r. rada nadzorcza uczciła pamięć zmarłego minutą milczenia, a piszący te słowa przedstawił działalność zmarłego w ubiegłym 17-leciu. Już w roku 1945/ gdy koło Bazaru leżały sterty zwalonych murów, zmarły na miejscu ruin wspólnie z Autorem podejmował decyzję odbudowy gmachów. Księga protokołów Bazaru wykazuje obecność zmarłego na wszystkich posiedzeniach ubiegłego 17-lecia. On był właściwie prezesem rady w tym 17-leciu, zastępując Sewerynę Mielżyńską. Miał tylko jedną akcję, ale wszyscy obecni na posiedzeniach rady zgodni byli, że należało się mu pierwsze miejsce w gronie rady nadzorczej Bazaru. Wdzięczną pamięć zachowamy o nim. Powitał jeszcze na posiedzeniu rady w dniu 23 kwietnia 1961 r. przyszłego prezesa mgra Romana Jantę-Połczyńskiego z Sopotu/ który wszedł do rady na jego miejsce i pełni tę funkcję z dużym poświęceniem do chwili dzisiejszej [.. .]. Do rady nadzorczej Bazaru w roku 1962 wszedł jako dalszy członek Maciej Kurnatowski ze Szczecina. W tym czasie dyrekcja Orbisu w związku z poczynionymi inwestycjami wysunęła wobec zarządu Bazaru kilka propozycji, mianowicie: ażeby Bazar jako właściciel zajmowanych przez Orbis nieruchomości udzielił hipoteki gwarancyjnej lub zgodził się na przedłużenie okresu użytkowania zajmowanych obiektów. Jako trzecią tezę wysunął Orbis wywłaszczenie zajmowanych gmachów. W wyżej przytoczonej sprawie członek rady nadzorczej adwokat Adam Lossow udał się do dyrekcji Orbisu, ażeby przedstawić stanowisko Bazaru. Obszerne wyjaśnienie z tej konferencji złożył mec. Lossow Bazarowi pisemnie. Konferencja ta, aczkolwiek wpłynęła łagodząco na stanowisko Orbisu wobec Bazaru, nie dała jednak oczekiwanych rezultatów. Następne dwie konferencje z dyrekcją Orbisu przeprowadził piszący te słowa i po żmudnych pertraktacjach wysunął propozycję, ażeby wysokość dokonanych inwestycji przez Orbis zbadana została przez biegłych sądowych z dziedziny budownictwa i architektury i by każda ze stron wydelegowała swego rzeczoznawcę. Na tę propozycję tak dyrekcja Orbisu, jak i obecny na konferencji radca prawny zgodzili się. Jako rzeczoznawca ze strony Bazaru wystąpił inż. Marian Stryjakowski, a ze strony Orbisu inż. Marian Nowakowski. Rzeczoznawcy dokonali ekspertyzy, na podstawie których rada nadzorcza i zarząd przedłużyły Orbisowi czas użytkowania zajmowanych nieruchomości o 11 lat. W związku z tą uchwałą dyrekcja Orbis - Bazar wystosowała wniosek do Państwowego Biura Notarialnego - Sekcja IV Ksiąg Wieczystych Kw. nr 15 o zapisanie czasu użytkowania nieruchomości, mianowicie: a) na budynek przyul. Paderewskiego 8 przez okres 36 lat/lO miesięcy i 29 dni, licząc od dnia 29 kwietnia 1949 r. do dnia 29 marca 1985 r.; b) na budynek przy Al. Marcinkawskiego 10 przez okres 37 lat, 2 miesięcy i 22 dni, licząc od dnia 29 kwietnia 1949 r. do dnia 21 lipca 1986 r. Zapisano 6 września 1966 r. Niezależnie od dobrej woli władz Bazaru odnośnie do przedłużenia Orbisowi długoletniego okresu użytkowania wymienionych nieruchomości dyrekcja Orbisu podjęła kroki wywłaszczające cały kompleks budynków i parceli stanowiących własność Bazaru Poznańskiego / mianowicie budynków: przy ul. Paderewskiego 8/ gmach zabytkowy - ul. Paderewskiego 7/ Al. Marcinkawskiego 10/ ul. Koziej 12 z przylegającymi podwórzami i parceli przy ul. Koziej 11. Był to jakoby początek końca działalności Bazaru od roku 1945 po II wojnie światowej [...]. 5 maja 1963 r. odbyło się jedno ze zwyczajnych posiedzeń rady nadzorczej. Punkt 3 obrad przewidywał oświadczenie zarządu, iż 26 czerwca br. przypada 125. rocznica założenia Bazaru. Prezes mgr Połczyński, nawiązując do oświadczenia zarządu, rzucił myśl, ażeby uroczystość tę uczcić w formie napisania dalszej historii Bazaru za ostatnie 25-lecie, mianowicie od dnia 27 czerwca 1938 r. do 26 czerwca 1963 r. Pierwsza monografia Bazaru Poznańskiego Zarys stuletnich dziejów 1838-1938 pióra prof. A.M. Skałkawskiego ukazała się nakładem instytucji w roku 1938. Ażeby napisać dalsze dzieje Bazaru, zarząd konferował z osobistościami nauki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, lecz z braku funduszów musiał od swego zamiaru odstąpić. Po naradzie z radą nadzorczą Autor niniejszej pracy zdecydował się napisać bezinteresownie dalsze dzieje Bazaru pt. Przyczynek do historii Bazaru Poznańskiego w ubiegłym 25-leciu -1938-1963. Praca ta złożona została w Bibliotece Głównej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu i w Bibliotece im. Ossolińskich we Wrocławiu. 24 listopada 1963 r. odbyło się uroczyste posiedzenie rady nadzorczej, zarządu/ akcjonariuszy Bazaru Poznańskiego S.A. i zaproszonych gości z okazji 125. rocznicy założenia Bazaru (125-lecie założenia Bazaru przypadało na dzień 26 czerwca tego roku) w mieszkaniu państwa Twardowskich w Poznaniu przy ul. Grunwaldzkiej 44. Porządek obrad obejmował: 1) Zagajenie, którego dokonał prezes rady nadzorczej mgr R. Janta-Połczyński; 2) Referat pt. Przyczynek do historii Bazaru Poznańskiego w ubiegłym 125-leciu 1938-1963 - wygłosił Autor; 3) Uczczenie przez radę nadzorczą długoletniej, ofiarnej pracy Autora i Marii Wierzbińskiej; 4) Wolne głosy i zamknięcie. Uczestnicy uroczystości: Maria Janta-Połczyńska z Sopotu/ Eleonora Twardowska z Poznania, Maria TwardowskaKlińska z mężem z Poznania, Anna Twardowska-Borkowska z mężem z Poznania/ mgr Krzysztof Twardowski z Poznania, mgr Danuta Twardowska z Poznania, Ewa Krzysztoporska z Poznania, Aniela Małachowska z Poznania, Józef JantaPołczyński z Sopotu/ mgr Stanisława Iwińska-Kujacińska z Wrocławia, Emilia Koczorawska z Poznania, Maciej Kurnatowski ze Szczecina, Jan Kurnatowski z Poznania, mecenas Adam Lossow z Poznania, dr Jan Sławski z Poznania, Maria Wierzbińska z Poznania, Bohdan Janta-Połczyński z Sopotu i Autor. Nieobecność swą usprawiedliwili z powodów od siebie niezależnych Jan Twardowski Edward Kujaciński z Kukowa oraz radca Władysław Kontrawicz ze Śremu, z powodu niedomagania na zdrowiu. W szczegółowo opracowanym przemówieniu zobrazował 125-letnie istnienie Bazaru prezes rady nadzorczej mgr Roman Janta-Połczyński z Sopotu/ witając gości i akcjonariuszy tak licznie przybyłych na zebranie [.. .]. Prezes JantaPołczyński w przemówieniu swym w imieniu rady nadzorczej uczcił 48-letnią ofiarną pracę Autora i Marii Wierzbińskiej, wręczając im skromne upominki i kwiaty. Po czym p. mgr Kujacińska pięknieJ w serdecznych słowach przemówiła do jubilatów. Za te wszystkie dowody uznania wyrażone jubilatom podziękował jubilat-Autor. Podczas całej uroczystości panowała poważna i uroczysta atmosfera. Na zakończenie prezes Roman Połczyński odczytał dwa listy radcy Władysława Kontrawicza ze Śremu, których treść zebrani wysłuchali z zainteresowaniem. Po tej uroczystości odbyło się skromneJ składkowe przy jęcie, na którym rodzina pp. Twardowskich bardzo serdecznie podejmowała gości. Podczas tego spotkania i wymianie myśli panowała bardzo miła atmosfera, a cała uroczystość, jak to się wyrazili uczestnicy, pozostanie na długo w miłej pamięci obecnych. Nazajutrz, tj. w poniedziałek, odprawiona została przez ks. kan. Michalskiego msza żałobna za spokój duszy zmarłych członków rady nadzorczej, zarządu oraz pracowników Bazaru w kościele Zbawiciela przy ul. Fredry. Po mszy św. nastąpiło zwiedzenie gmachów Bazaru przez uczestników uroczystości. Oto niektórzy: Emilia Koczorawska z Poznania, Maria Janta-Połczyńska z Sopotu/ Maciej Kurnatowski ze Szczecina, Roman Janta-Połczyński z Sopotu/ Bohdan Janta-Połczyński, mgr Stanisława Kujacińska z Wrocławia i Autor. Przy okazji uczestnicy zwiedzili w gmachu Bazaru wystawę Poznańskiego Towarzystwa Fotograficznego, po czym wpisali się do księgi pamiątkowej, podkreślając uznanie dla przyrody ujętej w fotogramach. W końcu zwiedzający zebrali się na krótkiej pogawędce w kawiarni Bazaru, która upłynęła w miłej i sympatycznej atmosferze. Ostatnim podziękowaniem i pożegnaniem gości przez radę nadzorczą i zarząd zakończyła się ta skromna, ale piękna uroczystość 125-letniego jubileuszu Bazaru. Gospodarka finansowa Bazaru w pierwszym lO-leciu powojennym była bardzo trudna. Czynsze za lokale handlowe były tak niskieJ że nie starczyły na pokrycie kosztów administracyjnych. W tych warunkach kontynuowaliśmy nadal agendy Bazaru. Ale niskie czynsze zahamowały spłatę pożyczki budowlanej w Banku Gospodarstwa Krajowego (ca 140 000 zł), płacenie podatku od nieruchomości/ wpłaty na Fundusz Gospodarki Mieszkaniowej i wypłaty uposażeń pracowników. Przez szereg lat zaległości te narosły na rachunku Wydze Finansowego do roku 1965 do kwoty 297 258 zł (uzgodnione). Wydział Finansowy i Bank Gospodarstwa Krajowego zgłosiły zaległości finansowe - zadłużenia Bazaru - do dyrekcji Orbisu, który przejmie w drodze wywłaszczenia cały majątek Bazaru Poznańskiego S.A. Zarobki pracowników Bazaru, aczkolwiek bardzo niskieJ spłacone zostały w następnych latach. Pierwotnie Wydział Finansowy projektował zabranie domu mieszkalnego przy ul. Koziej nr 12 na pokrycie zaległości, później jednakzrezygnował z tego zamiaru z wyżej podanych powodów. Dom ten obejmuje 10 mieszkań i przynosił 25 zł miesięcznie czynszu (przed podwyżką). Obecnie wymieniony dom znajduje się pod administracją Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości. Podczas działań wojennych w roku 1945 spłonęło 100-letnie archiwum Bazaru/ które mieściło się na górnym piętrze zabytkowego gmachu przy ul. Paderewskiego 8. Spłonęły ważne dokumenty i akta z roku 1838 tyczące założenia Bazaru z rękopisami Karola Marcinkowskiego, na podstawie których prof. Skałkowski napisał Zarys stuletnich dziejów Bazaru. To, co pozostało z tych dokumentów i późniejszych - nowszych - umieściliśmy w zabudowaniach przy ul. Koziej nr 11. Do tego pomieszczenia 3 maja 1965 r. włamali się złodzieje i zabrali wszystkie akta i księgi i sprzedali w punkcie skupu makulatury przy ul. Wrocławskiej. Następnego dnia zgłosiliśmy włamanie Milicji Obywatelskiej przy Al. Marcinkawskiego i czekamy. Tymczasem punkt skupu makulatury akta i księgi usunął. Wobec takiego stanu rzeczy zarząd spisał protokół podpisany przez świadków do własnego użytku. 5 kwietnia 1967 r. dyrekcja hotelu Orbis - Bazar w Poznaniu doręczyła Bazarowi Poznańskiemu pismo zawiadamiające o podjęciu postępowania wywłaszczeniowego wszystkich nieruchomości Bazaru. Jako biegli wystąpili inż. Marian Nowakowski i inż. Rafał Budziński. Bazar Poznański ze swej strony zlecił inż. Marianowi Stryjakawskiemu również oszacowanie majątku Bazarowego. W związku z podjęciem kroków wywłaszczeniowych i oszacowaniem obiektów Bazaru rada nadzorcza i zarząd na posiedzeniach swych w dniach 24 kwietnia 1966 r. i 23 kwietnia 1967 r., biorąc pod uwagę ewentualną propozycję dyrekcji Orbisu wykupu wszystkich nieruchomości Bazaru, powzięły następującą uchwałę: lIRada nadzorcza i zarząd nie są kompetentneJ ażeby Bazar sprzedać, ale pozostawić sprawę biegowi wypadków, aż do ewentualnego wywłaszczenialI . Przyjmując w przybliżeniu oszacowanie biegłych Orbisu na 7 milionów (inż. Stryjakowski ze strony Bazaru oszacował majątek na ca 14 milionów zł), spłata trwałaby 150 lat. Ustawa bowiem przewiduje, że spłata ratalna za tego rodzaju obiekty wynosi 50 tysięcy zł rocznie, a 4650 zł miesięcznie, to akurat tyle, ile wynosiłyby koszty miesięczne administracji. Nasuwa się więc pytanie, w jaki sposób spłacić właścicieli - udziałowców czy akcjonariuszy? Do sprawy tej powrócimy jeszcze po otrzymaniu konkretnych propozycji Orbisu. W roku 1967 po 20-letniej kadencji z powodu niedomagania na zdrowiu ustąpił z rady nadzorczej Adam Lossow, adwokat, ceniony prawnik cywilista. Syn przedwojennego prezesa rady nadzorczej i członka zarządu wnosił swój wkład prawnika i tradycje odziedziczone po ojcu w te trudne powojenne warunki, w jakich znalazł się Bazar. Poświęcił Bazarowi wiele swej wiedzy prawniczej na posiedzeniach rady nadzorczej, na konferencjach w dyrekcji Orbisu, wnosząc do władz państwowych odwołania w pierwszej fazie odbudowy Bazaru. Podpis jego figuruje na wszystkich protokołach z posiedzeń rady nadzorczej i zarządu od roku 1947. Funkcję tę pełnił bezinteresownie, nie pobierając żadnego wynagrodzenia ani diet. Edward Kujaciński 17 czerwca 1967 r. odbyło się nadzwyczajne walne zgroI?adzenie akcjonariuszy Bazaru Poznańskiego Sp. A. w Poznaniu przy ul. Zeromskiego 21. W zgromadzeniu wzięło udział dziewięciu akcjonariuszy, mianowicie: Maciej Kurnatowski ze Szczecina, Eleonora Twardowska z Poznania, Maria Klińska z Poznania, dr Jan Sławski z Poznania, mgr Krzysztof Twardowski z Poznania, mgr Roman Połczyński z Sopotu/ Edward Kujaciński z Poznania, Maria Połczyńska z Sopotu i Emilia Koczorawska z Poznania. Poza tym sześciu akcjonariuszy przesłało imienne upoważnienia do głosowania. Razem reprezentowanych było 193 akcji. Obecni członkowie rady nadzorczej: mgr Roman Połczyński - przewodniczący, Eleonora Twardowska, Maciej Kurnatowski, Maria Połczyńska i członkowie zarządu Edward Kujaciński i mgr Krzysztof Twardowski. Ponadto w zgromadzeniu uczestniczyły następujące osoby: mgr Stanisław Wojdacz z Poznania, jako przedstawiciel Prezydium Rady Narodowej miasta Poznania - Urząd Spraw Wewnętrznych, adwokat Adam Jeżewski, inż. Marian Stryjkowski i radca prawny Włodzimierz Dorożała. Protokół prowadził rejent dr Meysner z Państwowego Biura Notarialnego w Poznaniu. Nadzwyczajne walne zgromadzenie zwołane zostało przez dwukrotne ogłoszenie we właściwym czasie w IIGazecie Poznańskiej II i prawidłowo zwołane jest zdolne do powzięcia prawomocnych uchwał, co stwierdził przewodniczący zgromadzenia mgr Połczyński. [...] Sprawozdanie z działalności spółki zdał członek zarządu E. Kujaciński, a sprawozdanie z działalności rady nadzorczej prezes mgr Połczyński. W drodze tajnego głosowania wybrano następujących członków rady nadzorczej: mgra Zygmunta Niegolewskiego z Zamartego, Macieja Kurnatowskiego ze Szczecina/ mgr Jadwigę Koczorawską z Poznania, Eleonorę Twardowską z Poznania i mgra Romana Połczyńskiego z Sopotu. Obecny na zgromadzeniu adwokat Adam Jeżewski udzielił obszernych wyjaśnień prawnych o treści przepisów ustawy wywłaszczeniowej/ a wyjaśnień techniczno-budowlanych inż. Marian Stryjakawski. W dyskusji walne zgromadzenie rozpatrywało IItreść art. 6 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości - Dz. Ustaw 18/1961 r. poz. 94 11 i uchwaliło dla rady nadzorczej i zarządu szereg instrukcji i zaleceń. Na propozycję przewodniczącego walne zgromadzenie zatwierdziło uchwałę rady nadzorczej powziętą w dniu 23 kwietnia 1967 r. odnośnie do roszczeń pracowników spółki, członków zarządu i rady nadzorczej z tytułu zaległych poborów, prac zleconych i nagród oraz z tytułu wynagrodzenia dla członków rady za udział w posiedzeniach za czas do 31 grudnia 1966 r. Zgodnie z treścią powyższej uchwały zgromadzenia, rada nadzorcza postanowiła również nie korzystać z zarzutu przedawnienia w stosunku do okresu ubiegłego. Na zakończenie zgromadzenie wyraziło podziękowanie piszącemu niniejsze słowa za jego wieloletnią ofiarną i bezinteresowną pracę dla dobra instytucji, co spotkało się z serdecznym aplauzem uczestników. Po nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu Bazaru Poznańskiego odbyło się posiedzenie rady nadzorczej i zarządu, na którym wybrano mgra Romana Połczyńskiego prezesem rady nadzorczej, na zastępcę Eleonorę Twardowską, a jako członków zarządu Edwarda Kujacińskiego i mgra Krzysztofa Twardowskiego [.. .]. 2 września 1967 r. główna dyrekcja Orbisu w Warszawie wspólnie z dyrekcją poznańską wyznaczyła ten dzień jako 125-letni jubileusz Bazaru. W rzeczywistości w roku 1967 Bazar święcił 129-lecie swego istnienia - założony 26 czerwca 1838 r. Dyrekcja Orbisu z okazji tego jubileuszu postarała się o reklamę w prasie, co jest zresztą zrozumiałe [...]. 2 września 1967 r. w pałacu Działyńskich odbyła się akademia, na której wygłoszono prelekcję opracowaną na podstawie monografii Bazaru prof. A.M. Skałkawskiego. W uroczystości wzięli udział: przewodniczący Zrzeszenia Przedsiębiorstw Turystycznych Michał Jekiel, sekretarz KW PZPR Czesław KończaI, przewodniczący WKZZ Zdzisław Cegłowski, wiceprzewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Władysław Klawiter, dyrektor naczelny PPR Orbis K. Argasiński i wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Związku Zawodowego Czesław Zaleski. Nikogo nie zaproszono z Bazaru Poznańskiego S.A., ani z rady nadzorczej, ani z zarządu. Rozdano między pracowników szereg odznaczeń i nagród rzeczowych. Bezpośrednio po akademii wiceprzewodniczący Jekiel i sekretarz KW KończaI odsłonili w holu Bazaru tablicę pamiątkową ufundowaną przez Wydział Kultury Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Dzisiejszy Orbis - Bazar to tylko cień dawniejszego Bazaru. Dziś pozostał Orbisowi tylko hotel, w szczupłych pomieszczeniach restauracja, niezbyt duża kawiarnia i mały bar kawowy. Tradycja dawniejszego Bazaru przeszła do historii. Dlatego dzisiejszy Orbis reklamuje tylko hotel i kuchnię. Dziś jest to przedsiębiorstwo wybitnie hotelowo-gastronomiczne [...]. 15 lipca 1915 rokuJ a więc 53 lata (1968) temu wstąpiła do Bazaru Poznańskiego S.A. w charakterze głównej bilansistki i głównej księgowej Maria Wierzbińska. Najpiękniejsze lata swego życia poświęciła Bazarowi Poznańskiemu. Dziś jest już emerytką, ale z tą samą punktualnością, jak w latach ubiegłych, przychodzi do tego małego pokoiku przy ul. Dąbrowskiego 23 m. 4/ w którym mieści się dziś biuro Bazaru, i wykonuje swą pracę księgowej - bilansistki, jak przez wszystkie ubiegłe lata [.. .]. Zasięg prac biurowych oprócz księgowości był dość obszerny, jak na pracowniczkę - jubilatkę. Bardzo umiejętnie dopomagała jej od roku 1963 w tych pracach Maria J anaszak z Owińsk - także pracowniczka Bazaru. 30 października 1967 r. zmarł Jan Cieśliński, organizator i dyrektor byłej Poznańskiej Dyrekcji Odbudowy, były wiceprezydent miasta Poznania, dziekan Wydziału Architektury Wnętrz, mgr inż. architekt. Do niego zwróciłem się po powrocie z wygnania w kwietniu 1945 roku o pomoc w podniesieniu z gruzów zniszczonego działaniami wojennymi Bazaru. Jemu zawdzięczamy w czasie odbudowy fachową, bezinteresowną pomoc i dostarczenie cennego materiału - długometrażowych dźwigarów do zakotwiczenia walących się murów, szczególnie do zabytkowego gmachu przy ul. Paderewskiego. 8 grudnia 1968 r. zmarła Eleonora Twardowska zasiadająca w radzie nadzorczej od roku 1956. Była zastępcą przewodniczącego rady, pełniła tę funkcję z zamiłowaniem i dla tradycji, mąż jej bowiem był w okresie międzywojennym prezesem rady nadzorczej, a po wojnie od roku 1946 do chwili zgonu w 1956 roku członkiem zarządu Bazaru. Zmarła pozostawiła po sobie wspomnienie miłeJ dobre i szlachetne. Na posiedzeniu rady nadzorczej w dniu 11 maja 1969 r. po Edward Kujacińskiświęcili zmarłej żałobne wspomnienie prezes rady mgr Połczyński i Autor, po czym wszyscy obecni na zebraniu uczcili pamięć zmarłej minutą milczenia. Dnia następnego 12 maja odprawiona została msza żałobna poświęcona zmarłej [...]. 11 maja 1969 r. odbyło się posiedzenie rady nadzorczej, na którym rozpatrywano bilans za rok 1968. W miejsce zmarłej Eleonory Twardowskiej wybrała rada nadzorcza członkiem rady mgr Danutę Twardowską z Poznania, która zarazem jest zastępcą prezesa rady. W czerwcu 1969 roku z powodu niedomagania na zdrowiu i po sześciu latach pracy Maria Janaszak ustąpiła miejsce pracy w Bazarze Helenie Kasior z Poznania/ która od tego czasu dzielnie pomaga w pracy długoletniej pracowniczce, emerytce, bilansistce Marii Wierzbińskiej. Niniejszą pracą zamykamy zarys stu trzydziesto dwuletnich dziejów Bazaru 1838-1970. Bazar jednak nadal prawnie istnieje i trzeba będzie jeszcze do jego dalszych losów powrócić. Dziś ponownie pragnęlibyśmy złożyć głęboki hołd założycielom Bazaru: Karolowi Marcinkawskiemu i Maciejowi Mielżyńskiemu i tym wszystkim działaczom Bazaru, którzy czuwali nad jego rozwojem gospodarczym, kulturalnym i tradycją narodowo-historyczną. PRZYPISY: 1 W archiwum Bazaru zachowało się niewiele materiałów pomocnych w rekonstrukcji życia E. Kujacińskiego. Wiadomo, że po II wojnie światowej jego żona Stanisława Iwińska pracowała w Klinice Uniwersyteckiej we Wrocławiu, stąd autor Wspomnień często do tego miasta z Poznania wyjeżdżał. Tam też prawdopodobnie spędził ostatnie dni życia. Z telegramu kondolencyjnego wysłanego żonie przez Romana Jantę-Połczyńskiego i udostępnionego dzięki uprzejmości p. Iwony Twardowskiej wynika, że E. Kujaciński zmarł we wrześniu 1974 r. W gazetach poznańskich z tego okresu brak jego nekrologu. 2 W Kontrowicz, Wspomnienia. Z pamiętnika poznańskiego kupca i bankowca, Poznań 1993, s. 103-104. 3 Ibidem, s. 104. 4 A.M. Skałkowski, Bazar Poznański. Zarys stuletnich dziejów (1838-1938), Poznań 1938. 5 Autorka wyboru korzystała z wersji mikrofilmowej maszynopisu udostępnionej przez Bibliotekę Zakładu Narodowego im. Ossolińskich (sygn. 88464).