SZLACHECKIE INSTYTUCJE SĄDOWE I SAMORZĄDOWE NA STARYM RYNKU OD XVI DO XVIII WIEKU MI CHAŁ ZWIERZYKOWSKI W czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej, podobnie jak i wcześniej, Poznań pełnił rolę centrum województw wielkopolskich - poznańskiego i kaliskiego, skupiając w swych murach wiele wątków życia politycznego, gospodarczego i towarzyskiego mieszkańców całej prowincji. Atrakcyjność Poznania, poza jego korzystnym położeniem na zbiegu ważnych szlaków handlowych, odbywającymi się tu jarmarkami oraz tradycjami historycznymi, podnosiły znajdujące się na terenie miasta liczne gmachy publiczne, tak świeckie, jak i kościelne, przydatne jako miejsca obrad oraz licznych zgromadzeń. Z tych względów Poznań był przez wieki nie tylko siedzibą szeregu własnych, miejskich instytucji, ale również instytucji szlacheckich. Tu szlachta toczyła procesy, zawierała kontrakty, dokonywała zapisów czy oblat testamentów. Instytucje sądowe i samorządowe lokowano przede wszystkim w zamku na wzgórzu Przemyśla, gdzie znajdowały się siedziba starostów generalnych oraz sąd, kancelaria i archiwum grodzkiel, liczne zgromadzenia szlacheckie o charakterze politycznym odbywały się w poznańskich kościołach 2 , a część szlacheckich instytucji znalazła się w samym sercu miasta, w obrębie Starego Rynku, w budynku wagi miejskiej oraz w ratuszu. Już w średniowieczu szlachta wielokrotnie korzystała z sal ratusza dla odbywania roków sądowych ziemskich poznańskich i sądów wiecowych, nie stało się to jednak regułą; część z tych zgromadzeń zwoływano w zamku, w klasztorze, prywatnych kamienicach czy nawet pod gołym niebem 3 . Dopiero w 1. połowie XVI wieku miejsce odbywania sądów ustaliło się najprawdopodobniej w klasztorze Dominikanów, o czym informują dwie protestacje zapisane w księdze grodzkiej poznańskiej w 1561 roku, w których szlachta sprzeciwiała się zmianie lokalizacji jednej z głównych wielkopolskich instytucji sądownictwa po tym, jak dominikanie nie zgodzili się na dalsze jej goszczenie. W związku z odmową za konników król oraz starosta generalny wyznaczyli nowe miejsce odbywania sądów ziemskich w budynku wagi miejskiej4. Decyzja ta uczyniła na ponad dwa stulecia wagę, a pośrednio cały Stary Rynek, drugim co do ważności (po zamku) miejscem funkcjonowania instytucji szlacheckich w obrębie Poznania 5 . Waga miejska w kształcie, jaki istniał w czasach nowożytnych, powstała najpewniej w 2. połowie XV wieku na miejscu wcześniejszego budynku spełniającego podobne funkcje 6 . W jej parterowej części mieściły się pomieszczenia związane z główną funkcją budynku, czyli ważeniem towarów 7 , natomiast rozprawy sądowe odbywały się w największym pomieszczeniu na pierwszym piętrze, w opisie murów i budynków miejskich z 1654 roku nazywanym "salą sądową"g, a w dokumencie z 1750 roku, zawierającym opis wagi - "izbą pańską"9. Tu zbierano się, zgodnie ze zwyczajem, na kilku sesjach w roku. Od 2. połowy XVII wieku sądownictwo ziemskie przeżywało kryzys w związku z coraz częstszym zrywaniem elekcji urzędników sądowych, podczas których szlachta miała wybierać czterech kandydatów na urzędy sądowe do przedstawienia królowi. Przez długie lata nie można było wyłonić pełnego składu sądu (sędzia, podsędek i pisarz), dlatego jego funkcje coraz częściej przejmował sąd grodzki. W tym czasie waga była coraz rzadziej wykorzystywana przez instytucje sądownictwa szlacheckiego. Najdłuższa przerwa miała miejsce w latach 1701-24 1 °. Sytuacja zaczęła się zmieniać już na przełomie XVII i XVIII wieku, kiedy sejmik województw poznańskiego i kaliskiego powołał do istnienia swój organ wykonawczy w zakresie skarbowości samorządowej - Komisję Skarbową Poznańską. Komisja powstała na mocy laudum sejmiku wielkopolskiego w Środzie w 1685 roku. Jej kompetencje, z początku bardzo szerokie, obejmujące sądownictwo i administrację w zakresie skarbowości sejmikowej oraz nadzór nad poborem i wydawaniem podatków, po 1717 roku zostały ograniczone jedynie do pobierania i wydawania na polecenie sejmiku pieniędzy z podatków czopowego i szelężnego. Podatki te płacone były od produkcji i wyszynku piwa oraz gorzałki w miastach wielkopolskich. Poza tym sejmik zlecał swoim komisarzom szereg innych zadań samorządowych. Na sesji komisji miał prawo być obecny każdy szlachcic, jednak bez prawa głosu, do obecności zobowiązani byli natomiast przedstawiciele miast wielkopolskich przybywający w celu złożenia rachunków i wypłaty pieniędzy, a także przedstawiciele wojska. Komisja Skarbowa Poznańska zebrała się na co najmniej 141 sesjach odbywających się dwa, a czasem nawet kilka razy w roku i trwających od jednego do kilkunastu dni. Kres istnienia Komisji przyniosła konstytucja sejmu 1766 roku odbierająca sejmikom resztki dochodów podatkowych. W ciągu swego osiemdziesięciojednoletniego istnienia Komisja Skarbowa Poznańska była ważnym organem wielkopolskiego samorządu sejmikowego i jednocześnie ważną instytucją funkcjonującą w obrębie Starego Rynku, o której sesjach informowały często nawet gazety rękopiśmienne o zasięgu ogólnopolskimlI. Komisja wykorzystywała w Poznaniu pomieszczenia na zamku, w budynku wagi, na ratuszu oraz w kolegium jezuickim i klasztorze 00. Karmelitów, nie licząc przejściowo wynajmowanych kamienic mieszczańskich. W pierwszych dziesięcioleciach korzystano najprawdopodobniej zamiennie z zamku i izby są Michał Zwierzykowskidowej w wadze miejskiej. Użytkowanie wagi potwierdza zapis w księdze trzech porządków miasta Poznania pod datą 23 października 1700 r.: "Była sesja dziewiąta na ratuszu Triutn Ordinum, na której deputowaliśmy na Komisję [Skarbową Poznańską - M.Z.] do ichm. pp. komisarzów jm. p. Szwertmanajm. p. pisarza radzieckiego i jm. p. Michałowicza ex viginti viratu na wagę, gdzie aby upraszali ichm. pp. komisarz ów (...)" 12. Pomieszczenia zamkowe zostały porzucone ostatecznie przez komisarzy w 1712 roku w związku z postępującą ruiną budowli. Na potrzeby tak komisji, jak i kancelarii poznańskiej wynajęto wówczas pobliską kamienicę mieszczanina Marcina Ludyka 13 . To tymczasowe rozwiązanie nie zadowalało jednak szlachty. W 1714 roku sejmik domagał się w liście do kanclerza wielkiego koronnego wyjednania u króla reskryptu nakazującego miastu wyznaczenie miejsca na archiwum grodzkie na ratuszu 14, jednak władze miasta nie zdecydowały się na udostępnienie ratusza ani wagi. Już w październiku tego roku sejmik nakazał regentowi poznańskiemu, aby poszukał bezpiecznego miejsca na archiwum 15. W takiej sytuacji miasto podczas posiedzenia trzech porządków w lipcu 1715 roku wyraziło jedynie zgodę na wynajęcie kamienicy od któregoś z mieszczan 16 . Sejmik znalazł stosowne pomieszczenia na archiwum u benedyktynek przy ul. Farnej 17, natomiast Komisja i kancelaria grodzka musiały dalej czekać na znalezienie stałego lokalu, wynajmując jednak już odrębne pomieszczenia - komisja skarbowa w Rynku od mieszczan Jana Eyberle 18 i Jana Winklera 19 , a kancelaria grodzka u krawca Bazyleg0 20 . Naciski na miasto, mające na celu uzyskanie stałego lokalu dla potrzeb wojewódzkich, musiały jednak trwać nadal, skoro podczas posiedzenia trzech porządków 11 maja 1718 r. władze miejskie podjęły decyzję o przekazaniu kancelarii i sądowi grodzkiemu pomieszczeń w budynku wagi miejskiej21. Sąd grodzki nie przyjął tej lokalizacji, ponieważ sejmik wyasygnował środki na remont izb zamkowych, który zakończył się pomyślnie na początku lat 20. XVIII wieku 22 , decyzja o przyznaniu pomieszczeń w wadze, znajdujących się wówczas w złym stanie, zakończyła jednak kłopoty lokalowe Komisji Skarbowej Poznańskiej. Komisarze skarbowi, nawiązując do decyzji władz miasta, w 1724 roku uchwalili stosowną deklarację, którą wpisano w protokół pod datą 18 września: "A że miasto Poznań deklarowało się miejsce na wadze zrujnowane, województwom zaś potrzebne restaurować, aby in futurum tak sądy ziemskie poznańskie jako i komisje soliła in anłecessum praxi odprawiać się pro commodo mogły, tedy in suplementum unkosztów tych subveniendo anxieta ti temporum Komisja Skarbowa Poznańska złp 2000 naznacza, które post inhoatam restaurationis opus pan Vogelsang, u którego są te pieniądze od komisji zostawione, proportionate na rzemieśników za kwitami pomienionego magistratu poznańskiego wypłacać będzie powinien"23 (por. Aneks na s. 78-81). Po zakończeniu w 1725 roku remontu, na który wydano znacznie więcej niż planowano, bo łącznie 5942 zł 5 gr 24 , już do końca swojego istnienia Komisja Skarbowa Poznańska odbywała swoje sesje w użyczonym przez miasto budynku, dbając o jego remonty i utrzymanie. Wygląd wyremontowanej od podstaw sali sądowej w wadze miejskiej nie odbiegał od podobnych sal w innych obiektach zajmowanych przez ówczesne sądy. Ze szczegółowych rachunków wydatków na remont w 1725 roku wynika, że izba otrzymała nową podłogę oraz nowy sufit wyłożone drewnem, sześć nowych okien w dębowych ramach, pobielono również ściany. Surowe wyposażenie izby składało się ze stołu sądowego oraz 10 ław, które zakupiono za 56 zł 25 . Stół podczas obrad komisji przykrywano suknem, specjalnie na ten cel kupowanym 26. Powagi sali sądowej dodawał zwyczajowo stawiany na stole krucyfiks, na który składano wymagane prawem przysięgi. Monumentalnym elementem wyposażenia sali sądowej był renesansowy kominek ozdobiony bogato płaskorzeźbami oraz herbem miasta Poznania (kominek ten, datowany na 1541 rok, znajduje się obecnie w Ratuszu)27. Osoby opiekujące się izbą sądową miały obowiązek dostarczać na czas obrad drwa na opał, świece, papier, piórka, kałamarze . k 28 czy In aust . Remont sali sądowej w ramach starej konstrukcji budynku musiał być jedynie powierzchowny, skoro w szczegółowym opisie lustracji wagi przeprowadzonym po 25 latach czytamy: "W Pańskiej izbie okien wielkich 4, małych 2, w tych oknach wszystkich są po 4 kwatery, szyb potłuczonych 41, rysy nad wszystkimi oknami są, tylko nie tak wielkie jak pod dachem, przez który dach, że na około do tejże izby zacieka, są tego widoczne znaki po murach, komin porysowany, podłoga oprócz przy kominie zła, dalej wszędzie z desek dobra, pasowa z desek niezła"29. Być może właśnie z powodu owej powierzchowności remontu oraz po likwidacji w 1766 roku Komisji Skarbowej Poznańskiej, głównej instytucji opiekującej się wagą, stan znajdującej się w niej izby sądowej uległ pogorszeniu. W związku z tym już w latach 70. XVIII wieku sąd ziemski poznański przeniesiono do ratusza 30 , gdzie działał aż do utworzenia w 1791 roku przez Sejm Wielki Ryc. 1. Odcisk opłatkowy pieczęci mniejszej Komisji Skarbowej Poznańskiej na asygnacji z 10 11745 r., fot. P. Namiota. Ze zb. Archiwum Państwowego w Poznaniu (dalej: APP). Michał Zwierzykowski Ryc. 2. Odcisk opłatkowy pieczęci ziemskiej poznańskiej na ekstrakcie z akt komisarskich z 7 11732 r., fot. P. Namiota. Ze zb. APP. tzw. sądów ziemiańskich, które zastąpiły dawne sądownictwo grodzkie i ziemskie. Sąd ziemiański poznański znalazł siedzibę na zamku 31 . Niezwykle interesującym i specyficznym uzupełnieniem wyposażenia wnętrza izby sądowej w wadze był obraz przedstawiający alegorię sądu ziemskiego poznańskiego, nazywany umownie Areopagus Maioris Poloniae (obecnie w Sali Sądowej Ratusza). Według Witolda Maisla jego twórcą był mieszkający w Poznaniu malarz czeskiego pochodzenia Wacław Graf!, a data powstania jest zgodna z informacją umieszczoną w dwóch ostatnich wierszach napisu na obrazie - 20 czerwca 1726 r. Z rachunków remontu wagi z 1725 roku oraz z listy urzędników sądu ziemskieg0 32 wynika, że obraz zamówiono w celu przyozdobienia wyremontowanej wagi oraz dla uczczenia wznowienia działalności sądu ziemskiego po trwającej w latach 1701-24 przerwie 33 . Zapewne wisiał w ozdobnym plafonie za stołem sądowym. Do końca lat 40. opiekę nad siedzibą komisji sprawował z jej ramienia mieszczanin Jan Fryderyk Vogelsang (później Jan Lisowski 34 i Jan Topiński), pobierając corocznie na ten cel, zgodnie z uchwałą komisarzy z 1728 roku, kwotę 200 zł. Szczególnie zalecono wówczas, aby "około dachów, rynien, okien zamknięcia, osobliwsze miał staranie, insuper kiedy się trafi komisja w zimie, aby na komin drzewa prowidował i świec na stół podczas komisji (.. .) ,,35. W 1757 roku w kolejnej uchwale komisarze stwierdzili: "Reasumując dawniejszą komisji deklarację (...) ponieważ znacznym sumptem województw naszych reparowana już nie raz waga ad usum publicum, tedy hac declaratione ob ligatur jm. p. Topiński, aby miał attendencję tejże wagi, aby jakiejżkolwiek ruinie nie podpadała, tak w zaciekaniu rynn i dachu, jako też okien, któremu za tę attendencję według dawniejszych województw naszych dyspozycji na contingens jemu należący jw. jm. p. marszałek komisji naszej aby asygnacje wydawał upraszamy"36. W czasach nowożytnych oprócz sali w wadze miejskiej oraz wspomnianych wyżej kamienic w obrębie Starego Rynku szlacheckie instytucje wykorzystywały również ratusz. Przez cały niemal okres od XVI do XVIII wieku w ratuszu znajdowało się archiwum, w którym umieszczano księgi sądu ziemskiego poznań Michał Zwierzykowskiskiego. Zgodnie z postanowieniami piętnastowiecznych statutów koronnych oraz konstytucji sejmowych 37 księgi ziemskie były przechowywane w zamkniętym na trzy zamki pomieszczeniu ratuszowym, do którego klucze miały znajdować się pod opieką sędziego, podsędka i pisarza ziemskieg0 38 . Miejsce to, pomimo wprowadzonych zabezpieczeń, nie zawsze okazywało się bezpieczne. Poważnie zagrożone były księgi ziemskie w ratuszu podczas potopu szwedzkiego, wówczas jednakjeden z mieszczan uratował je od zniszczenia. W 1658 roku sejmik wielkopolski, uchwalając dla niego nagrodę, zapisał w swojej uchwale: "Mając wzgląd na sławetnego Marcina Mikulskiego mieszczanina poznańskiego, cnotę i wiarę stateczną przeciwko Królowi p.n.m. i całej RP, którą podczas szwedzkiego i brandeburskiego miasta Poznania opanowania, jako juratus civis illibate magno zdrowia swego discrimine servavit i księgi na Ratuszu ze skrzyń porozrzucane pochronił, tedy od wszelakich onego do 2 lat uwalniamy podatków (...) ,,39. Po raz kolejny księgi zagrożone były w 1692 roku, kiedy to podczas rozruchów miejskich ratusz poznański został zdobyty przez zbuntowany tłum i splądrowany. Włamano się wówczas również do archiwum ziemskiego. Podczas lustracji ratusza spisanej po wspomnianych zajściach zapisano m.in.: "Naprzeciwko tej izdebce [należącej do dowódcy straży miejskiej - M.Z.] do sklepiku, w którym księgi ziemskie były, wyważono drzwi i kłódki poodejmowano, ksiąg narąbano, który potem jm. pan sędzia ziemski zawarł i pieczętował. Do sklepiku na schodach kłódkę i z hakiem odcięto"40. Podczas wielkiej wojny północnej na pewien czas księgi ziemskie przeniesiono z ratusza do klasztoru Dominikanów, uważając go za miejsce bezpieczniejsze na czas zawieruchy wojennej41. Po uspokojeniu sytuacji wróciły jednak na swoje miejsce, ponieważ w inwentarzu ratuszowym z 1779 roku czytamy: ,,(...) gdzie jest drzwi dwoje, pierwsze do archiwum ziemskiego poznańskiego żelazne (...) ,,42. W sytuacjach wyjątkowych przechowywano na ratuszu także archiwum grodzkie 43 . Ratusz poznański był również przez długi czas miejscem, w którym sejmik województw wielkopolskich lokował skarb wojewódzki. Od końca XVI wieku składano tu pieniądze z podatków zebranych z terenu województw poznańskiego i kaliskiego, jeśli nie zostały odesłane do skarbu centralnego lub wydane na wojsko lub inne cele samorządowe. W 1601 roku w laudum informowano o pieniądzach "u panów mieszczan poznańskich na Ratuszu poznańskim leżących"44. Rok później sejmik nakazał sędziemu ziemskiemu kaliskiemu pieniądze podatkowe "od panów poborców (...) odebrać i na Ratusz poznański do chowania pod jegoż pieczęcią, jako i pierwsze schować"45. W podobny sposób postępowano do końca lat 70. tego wieku. Nadzorem nad skarbem wojewódzkim zajmowali się specjalnie wyznaczani do tego celu szafarze wojewódzcy. Podczas wielkiej wojny północnej, podobnie jak w przypadku ksiąg ziemskich, zdecydowano o zmianie miejsca przechowywania depozytu wojewódzkiego. Od tego czasu aż do 1756 roku skarb wojewódzki deponowano w kolegium jezuickim, a później lokowano na dobrach ziemskich na procent lub przechowywano u karmelitów. Pieniądze trzymano najczęściej w zapieczętowanych skórzanych workach, flaszach lub specjalnie sporządzanych na te cele dębowych skrzyniach lub szufladach 46 . W 2. połowie XVIII wieku w ratuszu znalazły siedzibę jeszcze dwie ważne instytucje szlacheckie, które choć działały w tym miejscu bardzo krótko, wywierały znaczący wpływ na funkcjonowanie miasta i samego Starego Rynku. Pierwsza z nich to poznańska Komisja Dobrego Porządku, która została powołana na mocy reskryptu królewskiego dla uporządkowania sytuacji miasta. Wyznaczeni przez króla szlacheccy komisarze rozpoczęli swoje urzędowanie w listopadzie 1779 roku i do sierpnia 1780 roku dzięki wytężonym wysiłkom oraz współpracy władz miejskich doprowadzili do poprawy sytuacji ekonomicznej i prawnej miasta. Komisja próbowała jeszcze wznowić działalność w 1784 roku, ale po wydaniu kilku zarządzeń zawiesiła obrady i już więcej ich nie podjęła 47 . Druga instytucja szlachecka, która w XVIII wieku znalazła swoją siedzibę w ratuszu, to Trybunał Koronny dla prowincji wielkopolskiej. N a mocy konstytucji z 1764 roku sejm, przeprowadzając reformę istniejącego od 1578 roku Trybunału Koronnego, dokonał wydzielenia osobnego trybunału dla prowincji wielkopolskiej, który miał odbywać się w ramach dwuletnich kadencji - w latach nieparzystych w Poznaniu, w latach parzystych w Bydgoszczy. Rozwiązanie to nie sprawdziło się, w związku z czym już w 1768 roku sejm zlikwidował sesje trybunalskie w Poznaniu i Bydgoszczy, przenosząc je do Piotrkowa i Kalisza 48 . Pierwsza sesja poznańska Trybunału Koronnego odbyła się 15 kwietnia 1765 r., a ostatnia dwa lata później49. Dzięki informacjom zawartym w inwentarzu miasta Poznania z 1779 roku wiemy, że sesje te odbywały się w ratuszu: "Do sali kryminalnej zwanej wchodząc jest okien 7 dobrych bez krat. Z tej sali idąc jest drzwi dwoje do pierwszej przedsionki, z której są drzwi do izby sądowej, drugie do izby, w której przedtem odprawowały się trybunały, a teraz sądy ziemskie poznańskie ,,50. Taka lokalizacja Trybunału w Poznaniu była zgodna z dawnym zwyczajem, wg którego w swych starych siedzibach w Piotrkowie Trybunalskim i Lublinie Trybunał zasiadał właśnie w tamtejszych ratuszach 51 . W czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej w ratuszu gościł dość często wojewoda poznański, a zazwyczaj jego zastępca, podwojewodzi poznański, który wraz z przedstawicielami miasta ustalał ceny maksymalne (tzw. taksy wojewodzińskie) pojedynczych produktów lub całych kategorii wytwórczości przemysłu miejskiego 52 . Rynek był też tradycyjnym miejscem, w którym instytucje szlacheckie podawały do publicznej wiadomości rozmaite akty wagi państwowej, jak i różne dokumenty dotyczące własnej działalności - uniwersały królewskie, uniwersały i inne dokumenty sejmikowe, informacje o zwołaniu sesji różnych sądów i tym podobne. Zwyczajowo obwieszczeń dokonywał na czterech rogach rynku (zapewne przy fontannach miejskich) lub przed budynkiem wagi jeden z poznańskich woźnych sądowych 53 . Czynił to zawsze podczas targu lub jarmarku w celu zgromadzenia jak największego audytorium. Z wykonanej czynności woźny sądowy składał relację w księgach grodzkich. Instytucje funkcjonujące w obrębie Starego Rynku stanowiły zaledwie część wszystkich instytucji szlacheckich w mieście, odgrywały jednak bardzo ważną rolę w kształtowaniu wizerunku miasta. Roki sądowe ziemskie lub posiedzenia trybunału czy Komisji Skarbowej Poznańskiej ściągały do Poznania i na Stary Ry Michał Zwierzykowski nek wielu obywateli różnych stanów z całej Wielkopolski; więcej gości odwiedzało miasto jedynie podczas targów i jarmarków. Oczywiście obecność szlachty w obrębie miasta powodowała również szereg problemów, zdarzało się bowiem, że szlachta, podczas sądów lub odbywających się sporadycznie zjazdów politycznych, wywoływała awantury i czyniła wiele szkód mieszczanom. Możni przedstawiciele stanu szlacheckiego z terenu całej Wielkopolski, licząc się z częstą obecnością w mieście, nabywali posesje czy to przy rynku, czy przy bocznych ulicach, zmniejszając tym samym przestrzeń dostępną dla mieszczan i rozbijając spójność stanową miasta 54 . Wszystkie te okoliczności sprawiają, że trudno dziś opisywać dzieje poznańskiego Starego Rynku bez uwzględnienia obecności w jego obrębie instytucji szlacheckich. PRZYPISY: 1 J. Bielecka, Organizacja i działalność kancelarii ziemskich i grodzkich wielkopolskich XIV-XVIII w., "Archeion", XXII (1954), s. 129 passim; W. Maisel, Archeologia prawna Polski, Warszawa- Poznań 1982, s. 94 passim. 2 Sejmik województw poznańskiego i kaliskiego odbywał większość swych zgromadzeń w Środzie. W Poznaniu w kościele farnym zwyczajowo miały miejsce tylko zgromadzenia elekcyjne na urzędników sądu ziemskiego poznańskiego. W wyjątkowych okolicznościach szlachta odbywała w Poznaniu zjazdy o charakterze politycznym (poza farą, również w zamku czy kościele Franciszkanów). Por.: M. Zwierzykowski, Sejmik województw poznańskiego i kaliskiego w latach 1696-1702, (w druku). W latach 1768-76 próbowano na mocy konstytucji sejmowej przenieść główny sejmik wielkopolski ze Środy do Poznania, musiało to jednak budzić poważne opory, skoro po 1776 r. powrócono do dawnego zwyczaju; Volumina legum (dalej: Vol. leg.), wyd. J. Ohryzko, Petersburg 1860, T. VII, s. 349 i T. VIII, s. 558. Poznańskie obrady sejmiku w tym krótkim okresie odbywały się zapewne, zwyczajem elekcji, w kościele farnym. 3 S. Kutrzeba, Sądy ziemskie i grodzkie w wiekach średnich. IX-X województwa: poznańskie i kaliskie, XI ziemia wschowska, "Rozprawy Akademii Umiejętności", Wydział Historyczno-Filozoficzny, Seria II, T. XVIII, Kraków 1902, s. 338-339; J. Bielecka, op. cit, s. 136; W. Maisel, op. cit., s. 97. 4 Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), Gr. Pozn. 105, k. 183-186v. 5 J. Bielecka (op. cit., s. 136) wskazywała, że miejscem obrad sądów ziemskich poznańskich w czasach nowożytnych był ratusz, jednak w świetle licznych źródeł, z których część nie była znana autorce, należy stwierdzić, że przez długi czas była to waga. Do niejasności prowadzić mógł fakt, że wagę nazywano niekiedy "starym ratuszem" (W. Maisel, Zabudowa wewnętrzna Rynku poznańskiego w wieku XVI, "Przegląd Zachodni", IX (1953), T. III (9-12), s. 693), a także to, że sąd ziemski przeniesiono do ratusza w latach 70. XVIII w. 6 A. Gąsiorowski, Późnośredniowieczna konurbacja poznańska, [w:] Dzieje Poznania, T. I, cz. 1, pod red. J. Topolskiego, Poznań 1988, s. 221. 7 Zob. W. Maisel, Zabudowa..., op. cit., s. 694. 8 M. J. Mika, Opis murów i budynków miejskich Z r. 1654, "Kronika Miasta Poznania" (dalej: KMP), 1948, s. 213. 9 Ibidem, s. 268. 10 A. Bieniaszewski, Wstęp, [w:] Urzędnicy wielkopolscy XVI-XVIII wieku. Spisy, Wrocław 1987, s. 10-11. 11 Szerzej na temat dziejów i funkcjonowania Komisji Skarbowej Poznańskiej zob.: M. Zwierzykowski, Komisja Skarbowa Poznańska. Z dziejów sejmikowej administracji i sądownictwa skarbowego w Wielkopolsce w XVII i XVIII w., Poznań 2003 (w druku). 12 APP, Akta miasta Poznania (dalej: AmP), sygn. 1283, s. 33. 13 APP, KSP 29, k. 48-48v. Już laudum sejmiku z 7 V 1711 r. informuje, że mieszczanin Marcin Ludyk użyczył swojej kamienicy, w zamian za co uwolniono go od czopowego i szelężnego (APP, Gr. Nak. 150, k. 224). 14 APP, Gr. Nak. 157, k. 21. 15 APP, Gr. Nak. 156, k. 26v. 16 APP, AmP, sygn. 1282, s. 498. 17 Biblioteka Raczyńskich, rkps. 224, k. 104v-l05; zob. też J. Bielecka, op. cit., s. 125. 18 w protokole komisji z 21 III 1718 r. zapisano deklarację kwoty 100 zł "famato et spectabili Eyberle civi Posnaniensi recompensando eidem concessam lapideam ad peragen. commissionem palatinatuum" (APP, KSP 30, k. 15). 19 Komisja 17 IV 1719 r. przyznała 50 zł mieszczaninowi Winklerowi za wynajęcie kamienicy (APP, KSP 30, k. 26). 20 Podczas sesji komisji 16 X 1719 r. przyznano mu 100 zl za wynajem kamienicy (APP, KSP 30, k. 28). 21 "Locus pro exercendis Judiciis Castrensibus Posnaniensibus": "Tres Ordines (...) pro tractandis negotiis publicis die hodierna in praetorium congregati videntes castrum posnaniense ruino sum et desolatum esse ex cuius desolatione Judicia Castrensia Posnaniensia ibidem celebrari nequeunt. Ideo subveniendo necessitati publica locum pro exercendis iisdem judiciis in Libripendio Civili pro hac sola vice assignarunt demonstrarunt et permiserunt prout assignant, demonstrant et permittunt praesentis vigore" (APP, AmP, sygn. 1282, s. 613). Zob. też: W. Maisel, Obraz "Areopagus Maioris Poloniae"zratuszapoznańskiego, "Czasopismo Prawno-Historyczne", XXX (1978), z. 2, s. 214. 22 M. Zwierzykowski, Problematyka archiwalna w uchwałach sejmiku województw poznańskiego i kaliskiego w czasach saskich (1696-1783), [w:] Pamiętnik II Ogólnopolskiego Zjazdu Studentów Archiwistyki, pod red. L Mamczak-Gadkowskiej, Poznań 1998, s. 44. 23 APP, KSP 30, k. 55. Użyty w tekście zwrot "solita in antecessum praxi" może dodatkowo potwierdzać fakt wcześniejszego odbywania się w wadze tak sesji sądu ziemskiego, jak i Komisji. Od ostatniej sesji sądu ziemskiego w wadze upłynęło jednak ponad 20 lat, w związku z tym zachodziła konieczność powtórzenia decyzji o wykorzystaniu wagi przez instytucje szlacheckie. 24 Ibidem, k. 57v; na sesji komisji 27 VIII 1725 r. przyjęto rachunek Vogelsanga. Zob. też szczegółowy wykaz wydatków poczynionych podczas remontu wagi spisany 25 VIII 1725 r. przez Vogelsanga i zatwierdzony przez komisję (APP KSP 135, s. 1-6). Już we wrześniu komisarze musieli dołożyć jeszcze 300 zł na remont dachu wagi zniszczonego podczas wielkiej wichury, która nawiedziła Poznań 18 IV 1725 r. (APP KSP 135, k. 6). W sumie łączny koszt remontów wyniósł 6242 zł 5 gr. 25 APP, KSP 135, s. 5. 26 Zob. asygnację na sukno wystawioną przez Rocha Zbijewskiego, kasztelana kaliskiego, podczas sesji 29 VII 1763 r. (APP KSP 106, s. 35): "Daję tę asygnację do jm. pana Topińskiego sukkolektora komisji, za której oddaniem zapłaci ex aerario publico niewiernemu Żydowi Jękowi Abraamowi synagogi poznańskiej za sukno na stół i ławy na wagę na teraźniejszą komisji kadencję kupione, to jest złotych 138 z dyspozycji Izby (...)". 27 W. Gałka, O architekturze i plastyce dawnego Poznania do końca epoki baroku, Poznań 2001, s. 164. 28 Zob. ekstrakt deklaracji komisji dla Lisowskiego podjętej podczas sesji 12 I 1750 r. (APP KSP 123, s. 23): "Zaś jm. p. Lisowski podczas komisji powinien prokurować omnem commoditatem jako to drwa, świece, papiór, piórka, kałamarze, inkaust według dawnego zwyczaju" . 29 M J. Mika, op. cit., s. 268. 30 Zob. Opisy i lustracje miasta Poznania Z XV1-XVl11 wieku, wydał M. J. Mika, Poznań 1960, s. 249; fragment opisu ratusza z 1779 r.: ,,(...) do izby, w której przedtem odprawowaly się trybunały, a teraz sądy ziemskie poznańskie". 31 W. Maisel, Archeologia..., op. cit., s. 96. Michał Zwierzykowski 32 A. Bieniaszewski, op. cii, s. 10-11. 33 W. Maisel miał wątpliwości, czy w związku z kształtem obrazu nie należałoby lokować jego pierwotnego miejsca zawieszenia na zamku lub na ratuszu; zob.: W. Maisel, Obraz..., op. cit., s. 214; idem, Archeologia..., op. cit., s. 97. 34 Ekstrakt deklaracji komisji z 12 11750 r. (APP KSP 123, s. 23): "Ile kiedy znaczna??? summa erogowana na reparację wagi w mieście stołecznym JKM Poznaniu ad usum publicum województw naszych sądom ziemskim, jako też i komisjom pozwolonej, której attendencją miał per contractum et declarationes sławetny niegdy pan Wogielsank ad/ata su a, tedy taż waga aby nie podlegała jakowej ruinie i od złych ludzi szkodzie, oddaje się w manutencję jm. p. Lisowskiemu, któremu taż sama pensja naznacza się 200 złp na rokjeden, jako brał niegdy pan Wogielsank. (...) Ajako wattendencją swoje odebrał, to jest 18 Augusti 1749, tak też rok zaczynać się i kończyć na tenże sam czas powinien declarationis praesentis vigore". 35 APP, KSP 30, k. 83, protokół komisji z 10 X 1728 r. 36 Deklaracja względem wagi, Biblioteka Czartoryskich, rkps 784 IV, s. 94. 37 Postanowiły to już statuty warcki z 1423 r. i cerekwicki z 1454 r. (zob. J. Bielecka, Inwentarze ksiąg archiwów grodzkich i ziemskich Wielkopolski XIV-XVII1 wieku, Poznań 1965, s. 143), a powtarzały później konstytucje sejmowe z 1493,1496 i 1510 r. (zob. Volumina constitutionum, T. I, vol. 1, Warszawa 1996, ss. 53, 83, 226-227). 38 J. Bielecka, Inwentarze ksiąg, op. cit., s. 143. 39 APP, Gr. Pozn. 733, k. 318, Laudum z 21 VI1658 r. 40 Opisy i lustracje..., op. cit., s. 115. 41 Informuje o tym laudum sejmiku średzkiego z 13 IX 1735 r., w którym przyznano 1500 zł dla dominikanów poznańskich" (...) pro conservatione ksiąg grodzkich poznańskich ad praesens w konwencie ich będących, jako też i podczas przeszłej rewolucji ziemskich przez kilkadziesiąt lat zostających (...)", APP, Gr. Pozn. 1220, k. 255. 42 Opisy i lustracje..., op. cit, s. 249. 43 N p. w 1564 r., zob. Opisy i lustracje..., op. cit., s. 12-13. 44 Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego, T. I, cz. l, wydał W. Dworzaczek, Poznań 1957, s. 230. 45 Ibidem, s. 258. 46 Zob. M. Zwierzykowski, Komisja Skarbowa Poznańska, [w druku]. 47 Szerzej na temat działalności wielkopolskich komisji dobrego porządku zob. L Deresiewicz, Wielkopolskie komisje dobrego porządku, "Czasopismo Prawno- Historyczne", XVIII (1966), z. 2, s. 155 passim; B. Tyszkiewicz, Działalność poznańskiej Komisji Dobrego Porządku (1779-1784), Poznań 1965, s. 14. 48 Zob.: konstytucja z 1764 r. "Rozdzielenie Trybunałów Koronnych" (Vol. leg. VII, s. 30) i konstytucja z 1768 r. " Złączenie Trybunału Koronnego" (Vol. leg. VII, s. 317). 49 M. Drozdowski, Poznań wobec wydarzeń politycznych w II połowie XVIII w., [w:] Dzieje Poznania..., op. cit., cz. 2, s. 780-781. Zob. też: L Łukaszewicz, Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszyh czasach, Poznań 1998, wyd. 2, T. II, s. 319. 50 Opisy i lustracje..., op. cit., s. 249. 51 W. Maisel, Archeologia..., op. cit., s. 93. 52 Z. Chodyła, Les taxes en ancienne Pologne (XIVe/Xve-XVIII siiicles), "Studia Historiae Oeconomicae", XXIII (1998), s. 185. Zob. np. taksę piwa ustaloną w Poznaniu na ratuszu przez podwójewodziego w obecności mieszczan 9 X 1684 r. (APP, Gr. Pozn. 774, k. 105). 53 APP, Gr. Pozn. 833, k. 176v; APP, KSP 30, k. 5v. Por. też: W. Maisel, Archeologia..., op. cit., s. 88. 54 Szerzej na temat szlacheckich właścicieli w obrębie miasta Poznania zob. T. Zielińska, Szlacheccy właściciele nieruchomości w miastach XVIII w., Warszawa-Łódź 1987; Z. Kulej ewska - T opolska, Struktura prawna aglomeracji osadniczej Poznania od XV do końca XVIII wieku, Poznań 1969. PRZY RYNKU 62 EWA LESZCzyŃSKA O kres postępującego upadku Poznania zapoczątkowany wojnami szwedzkimi doprowadził do wyraźnego zubożenia tutejszego mieszczaństwa. Spowodowało to m.in. przejmowanie przez szlachtę kamienic rynkowych, których nie byli w stanie utrzymać i wyremontować dotychczasowi właściciele wywodzący się ze starych, patrycjuszowskich rodzin. Do nielicznych wyjątków należeli przedstawiciele stosunkowo niedawno wzbogaconego kupiectwa, w tym prężnie działający aptekarz i kupiec Daniel Tepper. Ok. 1703 roku nabył on od Rozalii Rosmanówny\ spadkobierczyni patrycjuszowskiego rodu, kamienicę nr 62, którą Rosmanowie zajmowali przez niemal cały XVII wiek. W 1714 roku Tepperowie mieli sprzedać tę kamienicę kasztelanowi Leonowi Raczyńskiemu 2 , co wydaje się mało prawdopodobne, zważywszy na fakt, że Leon miał wówczas zaledwie 14 lat. W rzeczywistości jakiś udział w tym domu mógł kupić jego ojciec Michał Raczyński (1650-1737), ówczesny kasztelan gnieźnieński. W 1718 roku, po przedwczesnej śmierci Daniela Teppera, opiekunowie małoletniej sieroty Marii Elżbiety Tepperówny przyznali jej na własność 1/3 kamieni cy 3. W opisie z 1728 roku dom ten, określony jako "kamienica druga od rogu", należał do "P. Retta" , tożsamego z Jakubem Rythem, za którego wyszła Maria Elżbieta Tepperówna 4 . Bez wątpienia Michał Raczyński, już wówczas wojewoda kaliski, nabył ten dom od Rythowej ok. 1730 roku 5 . Pierwotnie Raczyński miał kupić od Marii Elżbiety jej drugą, mniejszą kamienicę, zwaną" Tepperowską" (nr 66), którą ostatecznie sprzedała w tym samym czasie zegarmistrzowi Nikodemowi Hildebrandtowi za sumę 4300 złotych polskich 6 . Jest całkiem prawdopodobne, iż Raczyński kupił większy dom z uwagi na prestiż wiążący się z pełnioną wówczas przez niego funkcją wojewody kaliskiego, a wkrótce także poznańskiego. Urzędy te stanowiły ukoronowanie jego kariery Ewa Leszczyńskapolitycznej, którą rozpoczynał jako poseł ziemski i komisarz do spraw ustalania granicy ze Śląskiem 7 . W 1689 roku był uczestnikiem poselstwa Jana III do Wiednia, w następnych latach kolejno podsędkiem poznańskim, kasztelanem gnieźnieńskim, a od 1720 roku - kaliskim. Dzięki pracowitości, przezorności i skromności 8 dorobił się majątku ocenianego na milion złotych. Był człowiekiem wykształconym, który nie tylko ufundował kościół w Skokach i zaopatrzył klasztor Reformatów w Woźnikach w poważny zbiór książek, ale także stworzył podwaliny rodzinnego księgozbioru włączonego później przez jego praprawnuka Edwarda Raczyńskiego do zbiorów Biblioteki Raczyńskich. Znalazł się w nim m.in. odpis Listów do Marysieńki, zrobiony przez Michała, a wydany w XIX wieku staraniem Edwarda 9 . Zakupiona przez Michała Raczyńskiego kamienica była prawdopodobnie okazalsza od jego dworu "o dziewięciu izbach" w Wojnowicach koło Opalenicy, który za 2 tys. zł wymurował mu nieznany z nazwiska "mularz"lO. W przeciwieństwie do większości kamienic w Rynku, zniszczonych w czasie długiego okresu wojen, nadawała się do zamieszkania i nie wymagała naprawyll. Przypuszczalnie więc została wyremontowana przez Tepperów w l. dziesięcioleciu XVIII wieku. W czasie wielkiej powodzi w 1736 roku uległa jednakże zalaniu do tego stopnia, że jeszcze w następnym roku lustratorzy z powodu stojącej w piwnicy wody nie mogli "pomiarkować ruiny"12. Po śmierci Michała Raczyńskiego w 1737 roku "kamienica z dworcem w Poznaniu" przypadła jego młodszemu synowi Leonowi (1700-1756)13. Wojewodzie Ryc. l. Kamienica Raczyńskich przy StałYm Rynku 62, fot. E. Leszczyńskakarierę swoją rozpoczął od szczególnie mu odpowiadającej służby wojskowej 14. W 24. roku życia był już pułkownikiem pułku piechoty królewicza Augusta, a w 1740 roku został generałem majorem i generałem lejtnantem Wojsk Koronnych. Pełnił również funkcję gubernatora Elbląga, kasztelana santockiego i starosty behrenhoffskiego. Od 1746 roku był członkiem Senatu i Kawalerem Orderu Orła Białego. Sprzyjał Wettynom, w oczach których skompromitował się jednak, opowiadając się za Stanisławem Leszczyńskim 15 . To zapewne spowodowało nawiązanie żywszych kontaktów z "Familią" w osobie Stanisława Poniatowskiego, od którego w 1739 roku odkupił tenutę Berwałd w ekonomii malborskiej. Utrzymywał także bliskie stosunki z biskupem poznańskim Teodorem Czartoryskim. Był dobrodziejem Akademii Lubrańskiego, której w 1751 roku zapisał 10 tys. zip i ufundował katedrę ekonomiki. Studiowano w niej prawo, ekonomikę i język francuski. Za jego sprawą została również w 1755 roku ukończona budowa barokowego kościoła Św. Św. Piotra i Pawła w Obrzycku. Odziedziczywszy znaczny majątek, przez umiejętne gospodarowanie jeszcze go pomnożył. W1738 roku uzyskał dobra obrzyckie składające się z miasta i 12 wsi. Jego główną siedzibą były przejęte po ojcu Wyszyny koło Chodzieży, gdzie zbudował dwór, w którym zamieszkał z niezamożną, lecz piękną żoną Wirydianą z Bnińskich. Jak zanotowała jego wnuczka Wirydiana Fiszerowa, był to "dom z drewna o niewygodnym rozkładzie. Z okien nie było widoku, mój dziadek bowiem, który niegdyś był wojskowym, miał w głowie tylko fortece i postanowił swemu domostwu nadać pozory obronności. Otoczył je lichym wałem i fosą wypełnioną mętną wodą. Do domu prowadziło jedno tylko wejście, a kumkanie żab zastępowało hasło wartowników. Pobyt w tym domu nie był wesoły, ale znaczna liczba jego mieszkańców i domowników przy stole biesiadnym i ich hałaśliwa wesołość pozwalała zapominać o niewygodzie. Zresztą w tym czasie mało się troszczono o to, aby mieszkać wygodnie i ozdabiać domy" 16. Bez wątpienia i ten dwór pod względem okazałości i wygody ustępował kamienicy w Rynku. Wtedy jednak specjalnie o to nie dbano, a główna siedziba Ryc. 2. Portret Michała Raczyńskiego, kopia konterfektu z ok. 1690 r. wykonana przez nieznanego artystę w XIX w. Wł. Fundacji im. Raczyńskich, fot. ze zb. Muzeum Narodowego w Poznaniu (dalej: MNP). Ewa Leszczyńskaszlachcica nie była oznaką jego pozycji społecznej. O zamożności świadczyło bardziej wyposażenie obejmujące drogie meble, do których kronikarka zaliczyła "zegar z kurantem, wielką szafę lakierowaną, którą, otwierając, można było zamienić na biurko, i kilka antyków z laki" 17 . Wystroju dopełniały drogie materie, w tym wszelkiego typu adamaszki i lyońskie jedwabie 18 . Można przypuszczać, iż podobne wyposażenie wypełniało również izby poznańskiej kamienicy. W 1770 roku kamienica przy rynku należała do Filipa (1747-1804) i Estery Raczyńskich (1749-1831)19, dzieci nieżyjącego już od wielu lat Leona. Ze spisu wykonanego na zlecenie Komisji Dobrego Porządku dziewięć , , . . . . , » lat pozmeJ wynika, IZ była ona wyłącznie własnością Filipa, generała wojsk koronnych 20, niewykluczone więc, że Filip spłacił w międzyczasie swoją młodszą siostrę. Poza kamienicą Filip odziedziczył także po ojcu klucz wyszyński, stobnicki i obrzycki oraz znaczne dobra po wojewodzie poznańskim Józefie Mierzyńskim, drugim mężu swojej matke 1 . Filip niezwykle umiejętnie zarządzał tym ogromnym majątkiem będącym jego głównym źródłem dochodu, gdyż od polityki stronił. Nie interesował się również specjalnie swoim pułkiem, który kupił, wzorując się na poczynaniach ojca. Oprócz gorliwego wypełniania zajęć gospodarskich, co pozwala w nim widzieć nie tyle szlachcica, co raczej już nowoczesnego ziemianina, Filip oddawał się rozlicznym pasjom. "We wszystkich stolicach europejskich w jakich się zatrzymywał, angażował nauczycieli - pisała jego siostrzenica Wirydiana. - Nie było gałęzi wiedzy pożytecznej czy przyjemnej, w którą by się nie zapuszczał i w której nie uważał by się za znawcę. (...) Był wykształcony, mówił poprawnie kilkoma językami, był przyciężki, ale i bezwzględnie uczciwy. Serce miał dobre i szlachetne zasady. Dał temu dowód, odrzucając przywileje, które dwór królewski mu ofiarował pod warunkiem przyjęcia niemoralnych zobowiązań (...). Posiadał dobre książki, które dawał mi do czytania. Przywiózł ze sobą z zagranicy różne maszyny, których mechanizm mi objaśniał. Zachęcił mnie do studiowania architektury, w której był biegły. Spędzałam pod jego kierownictwem całe dnie na rysowaniu i poprawianiu planów (...). Wesołość gościła w jego domu i zamiłowanie do tego, co nieco dzienne (...). Tak mu przypadłam do Ryc. 3. Portret Leona Raczyńskiego wykonany przez nieznanego artystę ok 1740 r. WŁ Fundacji im. Raczyńskich, fot. ze zb. MNP. gustu, że wpadł na pomysł ożenku ze mną (...). Zwierzył się mojej matce, która mnie o tym powiadomiła, ajego odwiodła od tego projektu, tłumacząc, że babka nigdy by się nań nie zgodziła z uwagi na bliskie pokrewieństwo. Do tego tematu już nigdy nie powracał, ale nie przestał nigdy darzyć mnie przyjaźnią"22. Ostatecznie żoną Filipa została w 1784 roku Michalina, młodsza córka jego najbliższego kuzyna Kazimierza Raczyńskiego. Ten ostatni bowiem, nie mogąc liczyć na męskiego potomka, ukartował to małżeństwo, nie zważając ani na szczęście małżonków, ani na tak bliskie pokrewieństwo. Dzięki temu wszystkie jego posiadłości wielkopolskie, łącznie z niedawno wybudowanym pałacem rogalińskim stanowiącym rezydencję rodową, pozostały w rękach Michaliny i Filipa Raczyńskich. Kazimierz zrzekł się ich bowiem na ich rzecz, a sobie wyznaczył "dalsze, bardziej ambitne plany"23. Filip z Michaliną przemieszczali się między Rogalinem i Poznaniem, gdzie rezydowali w swej rynkowej kamienicy. Mieszkał tam zapewne nadal Augustyn Sch6ps, którego jako komornika odnotował spis z 1779 roku 24 . Fakt ten jest dodatkowym potwierdzeniem kontaktów między rzeźbiarzem i Raczyńskimi, a w szczególności Kazimierzem, na zlecenie którego w latach 1770-76 wykonał najprawdopodobniej rokokowe rzeźby do ogrodu rogalińskieg0 25 . Wiadomo również, że syn Schópsa Jan (ur. 1759) był zatrudniany przez siostrę Filipa, Katarzynę Radolińską, w czasie budowy jej pałacu w Siernikach w 1788 roku 26 . Michalina zmarła w 1790 roku, mając zaledwie 22 lata. Osierociła dwóch synów: Edwarda i Atanazego, których wychowaniem zajęły się ciotka Estera i babka Wirydiana z Bnińskich, a po śmierci babki w 1797 roku, już w Rogalinie, ojciec, który osobiście nadzorował ich wszechstronną edukację. Po śmierci żony Filip nadal bywał w Poznaniu, o czym dowiadujemy się z pamiętników jego młodszego syna Atanazego. Jeździł tam "sześciokonną karocą, za którąjechał furgon również sześciokonny załadowany rondlami, porcelaną, liberiami służby i prowiantem. Wszystko to wyładowywano w kamienicy Raczyńskich w rynku, gdzie Filip przebywał od czasu do czasu dla załatwienia spraw bieżą Ryc 4 Portret Filipa Raczyńskiego wykonany przez Pompeo Battoniego w Rzymie w 1780 r. Wł. Fundacji im. Raczyńskich, fot. ze zb. MNP. Ewa Leszczyńska cych"27. Prawdopodobnie towarzyszyli mu poza synami i siostrą Esterą członkowie jego licznego dworu, który utrzymywał pomimo upadku Rzeczypospolitej i zmiany obyczajów. Wśród nich wyróżniał się "marszałek dworu" Szawelski, "wysoki w stroju polskim z podgoloną czupryną i białym wąsem", dalej wywodzący się z dawnego pułku Filipa koniuszy Smielewski w peruce, Czech, kapelmistrz Weinert, ks. Pluciński, nauczyciel Edwarda i Atanazego, i bernardyn Wiland pełniący funkcję kapelana. Filip zatrudniał jeszcze dwóch kamerdynerów, dwóch klarnecistów, Niemca Gomera grającego na kilku instrumentach, laufra, strzelca, trzech rzemieślników i cały sztab niższej służby, w sumie ok. 50 osób, a razem z rodzinami blisko 200 28 . Ceremoniał ten nie uległ zmianie do śmierci Filipa w 1804 roku. Przez otoczenie było to odbierane jako jeszcze jedno jego dziwactwo, a wynikało z fascynacji wersalskim dworem Ludwika XVI, który odwiedził w młodości i na którym się wzorował także w zakresie stroju. Do podziału majątku po Filipie doszło dopiero w 1810 roku, kiedy Atanazy osiągnął pełnoletność. Kamienica w Poznaniu, warta wg taksy pruskiej 28 tys. złp, przypadła starszemu Edwardowi, który został także właścicielem Rogalina, klucza Wojnowice, Gaju, Mechlina, Szembergu oraz różnych pożyczonych pod zastaw kapitałów. Razem stanowiło to majątek wynoszący ok. 3 min złp. Wartość kamienicy była w tej schedzie najmniejsza - dla przykładu Rogalin wyceniono na 100 tys. złp, a pałac w Warszawie, który przypadł Atanazemu, na 200 tys. zł p 29. Mimo tak znacznego majątku Edward wciąż cierpiał na brak gotówkeo. Przyczyniła się do tego zapewne sprawa spłacania jego kuzynek Radolińskich, którym na mocy układu rodzinnego z 1811 roku bracia Raczyńscy zobowiązali się wynagrodzić straty z tytułu niewłaściwie ulokowanych przez Kazimierza Raczyńskiego posagów 31 . Sprawa ta musiała się przeciągać, gdyż dopiero w 1817 roku zapadł wyrok Sądu Najwyższego Apelacyjnego Wielkiego Księstwa Poznańskiego nakazujący Edwardowi, Atanazemu i Kazimierzowi zapłacić niebagatelną sumę 12 tys. 95 dukatów, czyli ok. 200 tys. zł p 32. Wprawdzie część została przez nich uregulowana w poprzednich latach, ale nadal pozostawała do spłacenia znaczna suma, na pokrycie której Edward najprawdopodobniej przekazał swoją kamienicę w Rynku, bowiem ok. 1819 roku niejaka Chłapowska z Dąbrówki i Antonina Breza, czyli córki Katarzyny Radolińskiej, oraz jej wnuczka Kwilecka z Siernik sprzedały kamienicę nr 62 niejakiemu Jankowskiemu 33 . Decyzję o odstąpieniu kamienicy przyspieszyć mógł fakt, iż już w grudniu 1816 roku Edward Raczyński zwrócił się do rejencji poznańskiej o odsprzedanie mu rozległej parceli przy obecnym pi. Wolności, pomiędzy AL Marcinkowskiego i ul. Nowowiejskiego, w celu zbudowania obszernego domu 34 . Wprawdzie rejencja odrzuciła jego prośbę, motywując to chęcią usytuowania w tym miejscu Ziemstwa Kredytowego, jednakże Raczyński zwrócił się do niej ponownie w październiku następnego roku. Wyrażając chęć nabycia chociaż 1/4 tego gruntu, zadeklarował wzniesienie na nim pięknego budynku będącego ozdobą miasta. Wówczas rejencja podniosła cenę parceli do 1000 talarów, czyli ok. 5500 złp i postawiła warunek rozpoczęcia budowy już na wiosnę 1818 roku. W odpowiedzi z 20 stycznia 1818 r. Raczyński godził się na cenę, zastrzegł jednakże, iż nie będzie mógł podjąć prac w wyznaczonym terminie z uwagi na trwającą już wiel ką budowę na wse s . Ostatecznie Raczyński kupił parcelę w 1821 roku. Dano mu sześć lat na zrealizowanie budowy. W efekcie, na podstawie planów zamówionych przez Raczyńskiego w Rzymie, powstał okazały gmach biblioteki, w którym znajdowały się także mieszkania zarezerwowane w statucie dla braci Raczyńskich i ich potomków 36 . FiJff IHHP"H5kW . * . *» I . Dawną kamienicę Raczyńskich, która w rękach tej rodziny pozostawała blisko sto lat, przed 1890 rokiem przejęła firma Salinger & Rosenkrantz Manufakturwaren. Prawdopodobnie z tym faktem łączy się przebudowa fasady i przyziemia domu. Kamienica nr 62 należy do tych nielicznych domów, które w czasie II wojny światowej ucierpiały tylko w niewielkim stopniu. Toteż jej obecny wygląd w zasadzie nie uległ zmianie od czasu dziewiętnastowiecznej modernizacje 7 . Składa się z domu frontowego od rynku i tylnego od ul. Koziej, oddzielonego małym podwórkiem. Łączy je boczna oficyna zajmująca miejsce dawnych drewnianych galeryjek. Wiadomo, iż na początku XIX wieku kamienica ta była już trzypiętrowa. Ryc. 5. Jan Gładysz (?), Portret Edwarda Raczyńskiego, początek XIX w. Wł. Fundacji im. Raczyńskich, fot. ze zb. MNP. PRZYPISY:l M. z Sławskich Wicherkiewiczowa, Rynek poznański i jego patrycjat, wyd. II, Poznań 1998, s. 86. 2 Ibidem, s. 86 i 36. 3 Ibidem, s. 8l. Ponadto otrzymała ona jeszcze "aptekę (...), kamienicę zw. Tepperowską nr 66, ogród z kamieniczką na rogu naprzeciw lezuitów i plac pusty panów Łąckich, ogród i plac pusty za bramą wrocławską i pretensje do młyna Podgórze w posesji sukcesorów Tepperowskich". Nie wiemy, co otrzymał w spadku jej małoletni brat Piotr, późniejszy pierwszy kupiec i bankier warszawski, ale sądzić należy, że nie mniejszą schedę świadczącą o znacznym majątku, jakiego dorobił się ich ojciec. 4 Ibidem, s. 164 i 88. s M. z Sławskich Wicherkiewiczowa, op. cit., nazywa kamienicę nr 62 kamienicą Raczyńskich. Dawniej zwano ją również "Sztametowską" i "Rosmanową" od nazwisk wcześniejszych, mieszczańskich właścicieli. 6 Ibidem, s. 88. Ewa Leszczyńska 7 J. Dygdala, Michał Raczyński, [w:] Polski Słownik Biograficzny (dalej: PSB), s. 656-658; E. Raczyński, Rogalin ijego mieszkańcy, Poznań 1991, s. 49-50 oraz M. Pawlaczyk, Portrety Raczyńskich. Przyczynek do dziejów rodziny ijej kolekcji, "Studia Muzealne", Poznań 1984, z. 14, s. 95. 8 Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), Majątek Rogalin, nr 69, s. 4. Michał Raczyński zastrzegł sobie m.in. w testamencie, że nie chce publicznego pogrzebu ze względu na zbyt wysokie koszty "muzyki". 9 A. Wojtkowski, Edward Raczyński ijego dzieło, Poznań 1929. 10 Biblioteka Raczyńskich, rkps nr 1996, s. 18. 11 M. z Sławskich Wicherkiewiczowa, op. cit., s. 164. Wynika to z opisu z 1728 r., zgodnie z którym obie kamienice "Rettowskie" były w dobrym stanie. 12 Ibidem, s. 34. Rewizja z 1737 r. 13 APP, Majątek Rogalin, nr 60, Podział majątku po Michale Raczyńskim pomiędzy Wiktorem i Leonem dokonany w Wojnowicach 20. 12. 1737 r. 14 J. Dygdała, Leon Raczyński, PSB, s. 653-654. 15 E. Raczyński, op. cit., s. 50. 16 Ibidem, s. 51. 17 Ibidem. 18 O klasie posiadanych w tym czasie przez Raczyńskich tkanin świadczą odnalezione ostatnio w pałacu w Rogalinie fragmenty jedwabnego lampasu herbowego zamówionego w Lyonie na ślub Wiktora, starszego brata Leona, z Magdaleną z Działyńskich. 19 M. z Sławskich Wicherkiewiczowa, op. cit., s. 86. 20 Ibidem, s. 168. 21 W. Szczygielski, Filip Raczyński, PSB, s. 634-636 oraz E. Raczyński, op. cit., s. 75-88. 22 W. Fiszerowa, Dzieje moje własne, Londyn 1975, s. 94-96. 23 Ibidem, s. 102. 24 M. z Sławskich Wicherkiewiczowa, op. cit., s. 168. 25 J. Oziewicz, Augustyn Schops. Monografia, praca magisterska, Poznań 1986, s. 45-49, mps w zb. Instytutu Historii Sztuki DAM w Poznaniu. 26 Z. Ostrowska- Kębłowska, Architektura pałacowa II połowy XVIII wieku w Wielkopolsce, Poznań 1969, s. 131. 27 E. Raczyński, op. cit., s. 82. 28 Ibidem, s. 81-82. 29 APP, Majątek Rogalin, nr 16, s. 52-78, Dział między Edwardem i Atanazym Raczyńskimi w Warszawie dnia 2 kwietnia 1810 r.; wyciąg zamieszcza również T. Żychliński, Złota księga szlachty polskiej, T. XV, Poznań 1893, s. 295. 30 E. Raczyński, op. cit., s. 108-109. 31 APP, Majątek Rogalin, nr 12, s. 11-26. 32 APP, Majątek Rogalin, nr 8, s. 37. W kontrakcie dzierżawnym z 1799 r. przyjmowano, iż dukat, czyli czerwony złoty, to 18 złp. 33 M. z Sławskich Wicherkiewiczowa, op. cit., s. 86. Nie jest prawdą informacja, iż kamienica ta pozostawała w rękach Raczyńskich do 1910 r. 34 A. Wojtkowski, op. cit., s. 317. 35 Chodziło tu o stawiany od 1817 r. w Rogalinie "kościół grecki" z "grobową kaplicą w gotyckim smaku", w późniejszych czasach nazywany kaplicą-mauzoleum. Ibidem, s. 317-318; APP, Majątek Rogalin, teczka 36. 36 A. Wojtkowski, op. cit., s. 319. 37 Prawdopodobnie nie zachowały się żadne przekazy ikonograficzne ukazujące kamienicę przed przebudową w XIX w. Por. L Jasiecka, H. Kondziela, Przegląd zabytków miasta Poznania, Poznań 1965, s. 51. oraz M. z Sławskich Wicherkiewiczowa, op. cit., s. 174.