MASONERJA NARODOWA W POZNANIU nych w lutym 1826, dnia "20. sierpnia 1826 nastąpiła ich konfrontacja z podsądnymi w Warszawie, w lutym 1827 rozpoczęła się inkwizycja specjalna, zakończona dopiero w maju 1827. wyrok zapadł w końcu sierpnia. 1827. Oskarżeni bronili się wzorowo, z wyjątkiem Umińskiego, który wspaniałomyślnie przyznał się do niektórych działań i tern sobie szkodził, ale nikogo w niczem nie wydał prócz z m a r ł e g o sędziego Adama Morawskiego i osądzonego już Dobrogoyskiego l ) Zeznał, że Dobrógoyski nakłaniał go do założenia loży. czego nie uczynił, że przyjęty został do wolnomularstwa w r. 1820. jednakże bez złożenia przysięgi, że dyskutował z Morawskim o zniesieniu formy masonerji, że brał udział w zebraniach warszawskich w maju 1821. Wszystkiemu innemu przeczył, a i w tern eo zeznał, nIektóre rzecz.)- przedstawiał korzystniej dla siebie niż było w rzeczywistości. Świetnie bronił SIę Józef Krzyżanowski (osobistość zresztą przeciętna tylko w Związku), który w charakterze substyttfta Umińskiego bywał w Warszawie i wydany zosta! przez Wicrzbołówicza, Kzredera. Oborskiego i Łukasińskiego. Udowodnił, że wszyscy świadkowie są niewiarogodni na równi z Karskim, który list datowany z maja 1822 nosił do października 1822 w kieszeni. aby mógł być u nieg-o przyłapany, a tylko dla tego wścibił się do Towarzystwa, aby je móc zdradzić, i w efekcie służył jako oskarżyciel Łukasińskiego i towarzyszy. Łukasiński był wedle wywodów Krzyżanowskiego niepewnym świadkiem, gdyż zeznawał wśród tortur ..pour meritcr les bontes du gou\ ernenient". a zresztą - tak mówił - był człowiekiem pozbawionym czci dzięki karze chłosty cielesnej. U Wierzbołowicza, Szredera i Oborskiego wykazał, że muszą uchodzić za tendencyjnych denuncjantów, skoro zostali w Warszawie wypuszczeni na wolność, chociaż byli inicjatorami Wolnomularstwa narodowego i prowodyrami Towarzystwa. Podobnie Maciej Kr. Mielżyński. obciążony przez ks. J abłonowskiego, wyparł się wszelkiej łączności z Towarzystwem jako też znajomości .Jabłonowskiego. ') Umiński nie chciał się "wycyganiać". Podobnie z wielką pompą oświadczał o sobie Ludwik Mierosławski po procesie berlińskim 1847 r Ta jednak między nimi oboma zachodzi łożnica, że Umiński uczciwio przyznał się do swoicH przew nień, a nikogo innego niczem nie zdradził, gdy Mierosławski najniegodziwiej podał wszystkich swych współwinowajców. KRONIKA MIASTA POZNANIA Rezultat procesu był ten, że Miełżyńskięgo zwolniono od winy i kary, co do Krzyżanowskiego cofnięto oskarżenie (tymczasowe uniewinnienie), a to dla tego. że żył w przyjaźni z Umińskim i ..że zly charakter obwinionego i jego dotychczasowy sposób życia" popierały oskarżenie, generała Umińskiego zaś skazano na karę (i lat fortecy za udział w towarzystwie łajnem. 1) Prawnie przedstawiała sie sprawa trochę niezwykle. Zdrady nie udowodniono, bo związkom patriotycznym zbywało na wyraźnych celach wojennych i Umiński takichże się wypierał. Karygodna była przynależność do towarzystwa tajnego, do której przyznał się Umiński. Reskrypt gabinetowy z (>. 1. 1816, przypominający rozporządzenie z 20. X. 1798, nakładał na członków taj nycli zrzeszeń - zarówno jakich tsndencyj. skoro członkowie zobowiązani byli do zachowana tajemnicy -. z wyjątkiem wyraźnie wymienionych lóż masońskich, karę (i lat fortecy lub domu karnego. Przewidziana była tylko jedna kara. tę też sąd zastosował. (Dla twórców związków tajnych były kary wyższe). Uznając jednak, że śledztwo trwało zbyt długo, obliczy; sąd karę od 1. stycznia 1827. Niezwykłem przy sprawie oałej było to. że Umiński jedyny skazany został za udział w związku; Łukasiński, Dobrosroyski (Dobrzycki zasądzeni zostali przed .wykryciem związku, inni warszawscy oskarżeni zostali uwolnieni. Jeden człowiek zaś towarzystwa tworzyć nie może, cóż kiedy Umiński przyznał sie, i to nietylko w śledztwie - co nie obowiązywało - ale także wobec sądu. Przyznawając SIę najniepotrzehniej w świecie do związku, sam zawini! wyrok. Karę odsiadywał Umiński w Głogowie, skąd ue'ckł na powstanie dnia 17. lutego 1831. Gdy po latach wrócił z emigracji w r. 1846, odsiedział resztę kary w Minden. Proces gen. Umińskiego zakończył dzieje masonerji narodoweJ, Związku Kosynjerów i Towarzystwa Patriotycznego, Waż) Sądząc, iż jest obowiązkiem m. i. moim, wskazywać na usterki w jedynej dotychczas historji WKs. Poznańskiego, kIórą napisał Stanisław Karwowski, aby piękną tę pracę powołani ku lemu ulepszyć mojr'i, podkreślam chętnie zauważone braki. Tak też w tomie l na str. 73 zauważam, ż- Karwowski, opierając się na Mo tym, nie miał ścisłych o wyniku procesu informaeyj. Pisze, że prócz Umińskiego "innych pokarali (Pru: sacy) także więzieniem", że jednak więzienie skazań) eh nie trwało zbyt dług-o, a "wielu z braku dowodów musiano uwolnić". Otóż więziony był tylko U miński, w śledztwie byli Krzyżanowski i Mielżyński, nikt więcej i żadnych "wielu" nie musiano uwolnić.