KRONIKA MIASTA POZNANIAdzierżawiony na łat 9 Antoniemu Zwolskiemu, który dom zniszczony ratuje od ruiny (hipoteka nieuregulowana) , i budynek z numerem hipotecznym 191 na południowo-zachodnim (!) narożniku Klasztornej i Koziej (hipoteka również nieuregulowana). Pozatem własnością klasztoru był dom z ogrodem na św. Marcinie, z num, hip. 25, oddany przez Benedyktynki do. użytku Siostrom Miłosierdzia, t, j. ówczesnej przełożonej Sióstr Miłosierdzia, Petroneli Pyrzanowskiej, i dom z ogrodem i łąką na św. Wojciechu, z numerem hipotecznym 101, wydzierżawiony. Pozatem posiadał klasztor kapitały hipoteczne na szeregu majątków ziemskich na prowincji i na domach w Poznaniu i gruntach miejskich. Dopiero po dokonaniu wstępnych przesłuchów i zapoczątkowaniu inwentaryzacji przez władze rządowe, otrzymał zarząd Szkoły Ludwiki oficjalne zawiadomienie o patencie królewskim na posiedzeniu z dnia 5. września 1834 r. Delegat Rejencji Wendt, jako prezes zarządu, zakomunikował zebranym pismo Rejencji, donoszące o rozkazie gabinetowym króla, który darowuje szkole wszystkie budynki klasztoru Benedyktynek, a na wydatki dalsze ofiaruje 600 talarów 1,0). Mimo to upłynął rok cały, zanim Szkoła Ludwiki objęła faktycznie klasztor Benedyktynek. Zwłoka ta prawdopodobnie spowodowana została tern, że patent królewski z dnia 5. lipca 1834 r. w dosłownem swem brzmieniu nie zawierał wyraźnego rozkazu kasaty klasztoru, jedynie przekazywał Szkole Ludwiki wszystkie budynki klasztoru "mającego być skasowanym". Przed objęciem budynków klasztornych musiał zatem nastąpić wyraźny akt kasaty klasztoru i przejęcia go na rzecz państwa. Akt ten dokonany został dnia 16. października 1835 r. przez dyrektora policji miasta Poznania, landrata Hohberga, który jako komisarz Rejencji upoważniony został do tego kroku przez Flottwella pismem z d. 28. IX. 1835 r. 1Sl). Flottwell wszelako w piśmie skierowane m do Rejencji powołuje się ogól 150) A. U. D. ProlocoIle des Vorstandes 1834-52. 151) A. S. (i. Akta hipo1. Si. Miasto 190.