DZIEJE FUNDACJI KS. LUDWIKI RADZIWIŁŁOWEJklasztoru przechodził na własność instytucji prywatnej, a nIe na cele rządowe. Coprawda, to patentem tym z dnia 5. lipca 1834 r. król Fryderyk Wilhelm III, przeznaczał jedynie budynki klasztoru Benedyktynek na własność Szkole Ludwiki, reszta majątku przechodziła na dobro funduszu sekularyzacyjnego i na dobro fiskusa. Patent ten jednak wyraźnie zastrzegał Szkole Ludwiki prawe własności do "wszystkich" budynków klasztoru Benedyktynek, a z funduszu sekularyzacyjnego przeznaczał 600 tal. na utrwalenie bytu szkoły. Tymczasem Flotlwell wbrew brzmieniu patentu królewskiego oddał Szkole Ludwiki jedynie główny zrąb własności Benedyktynek, resztę posiadłości i budynków zabrał na rzecz państwa. A stało się to wśród specyficznych warunków, panujących w zakładzie, w atmosferze pospiechu i desorjentacji członków zarządu. Flottwell, zanim powiadomił zarząd Szkoły Ludwiki o patencie królewskim, przedsięwziął na własną rękę kroki urzędowe, celem zbadania stanu majątkowego klasztoru. Z ramienia Rejencji odbyła się w klasztorze, w dniach 12, 23 i 26 sierpnia i w dniu 2 września rewizja klasztoru i przesłuchy zakonnic i księdza kapelana Tańculskiego, zakończone dnia 9 października. Celem przesłuchów było zbadanie stanu majątkowego i posiadłości klasztoru i inwentaryzacja ruchomości 14*), Trudno orzec, czy przy tych przesłuchach zakonnice i ksiądz kapelan zdawali sobie w pełni sprawę z tego, że kasata klasztoru już jest sprawą zadecydowaną. N a pytania władz dają jednak na ogół odpowiedzi wyczerpujące, aczkolwiek mało dokładne. Na posiadłości klasztoru Benedyktynek składał się według tych zeznań kompleks domów przy ulicy Wodnej, Klasztornej, Koziej i Jezuickiej z numerem hipotecznym 190 (hipoteka nieuregulowana) , obejmujący kościół i klasztor właściwy i dom po drugiej stronie Koziej, połączony z klasztorem balkonowem przejściem, dalej budynek z numerem hipotecznym 215, na północno-zachodnim (!) narożniku Koziej i Jezuickiej, wy ") A. P. P. Klasztory - Poznań, Benedyktynki C 1.