Z DZIEJÓW KOŚCIOŁA I PARAFII PW. NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY KRZYSZTOF JODŁOWSKI Dzez wieki mieszkańcy Głównej należeli do parafii św. Jana Jerozolimskiego r za murami, podobnie jak mieszkańcy Komandorii, Zegrza, Rataj, Chartowa, Obrzycka i Wy gnano wal. Dopiero w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku, w związku ze znacznym powiększeniem się liczby ludności wyznania katolickiego, rozpoczęto starania o wzniesienie w Głównej kościoła filialneg0 2 . W dniu 24 maja 1907 r. ówczesny proboszcz parafii św. Jana Jerozolimskiego ks. Wawrzyniec Kotecki skierował do kurii list, w którym pisał: "Kościół na Głównie jest koniecznie potrzebny. Swego czasu postarałem się o trzy morgi gruntu pod kościół, lecz miejsce to podług osądzenia Śp. ks. Arcybiskupa [Floriana] Stablewskiego nie było na ten cel odpowiednie. Poszukiwałem innego miejsca, ale już darmo otrzymać nie mogłem. Śp ks. Arcyb. Stablewski na moją prośbę z dnia 17 kwietnia 1905 r. przyobiecał, że udzieli pieniędzy na zakup gruntu ijuż oglądał miejsce. Teraz wreszcie udało mi się względem wybranego miejsca ugodzić z właścicielem po 3.00 M za kwadratowy metr (...), a więc potrzeba będzie około 22 500 M. Środków na zakupienie tego gruntu nie posiadam, ani też nie mam sposobu sumę tą zebrać. Wieś Główna składa się prawie wyłącznie z ludzi roboczych i biednych (...). Pokornie tedy proszę, bym mógł z jakich funduszów (...) dostać pieniądze na zakupienie gruntu, a wtenczas chciałbym ogłosić wezwanie do składek na kościół i zaraz rozpocząć budowę kaplicy i to w taki sposób, aby mury tej kaplicy mogły być użyte na przyszły kościół, którego rysunek będzie już wygotowany. O najprędsze kupno gruntu najwięcej chodzi, gdyż cena gruntów tak szalenie idzie w górę. (...) Ponownie tedy prośbę swą ponawiam i to z tym większą śmiałością, że tu chodzi bezpośrednio o chwałę Bożą i zbawienie ludzi, którzy tu pod Poznaniem narażeni na najrozmaitsze i najcięższe pokusy mogą się ostać przy wierze i pobożności, jeśli kościół będą mieli blisko". Krzysztof Jodłowski Ryc. 1. Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Głównej, pocztówka z ok. 1914 r. Ze zb. BU. Arcybiskup Edward Likowski przychylił się do tej prośby, przyznając środki w wysokości 20 tys. marek. Po zakupieniu gruntu można było przystąpić do prac projektowych. Pierwszy projekt przygotował znany poznański architekt Kazimierz Ruciński, jednak ks. Kotecki go nie przyjął. Rozżalony architekt 19 lutego 1909 r. napisał list do abpa Likowskiego: "Powodem niemiłego tego sporu jest sprawa przeze mnie wypracowanego projektu na kościół w Głównie (...), który został bez dostatecznych powodów przez X. radcę Koteckiego odrzucony, a należąca mi się zapłata wstrzymana (...). Z jednej strony chodziło o tanie i szybkie przeprowadzenie budowy, z drugiej zaś strony wielkość gminy i widoki na jej stałe i znaczne powiększanie się nakazywały myśleć o budowie większej (...). Aby obu tym postulatom zadość uczynić, zgodził się X. radca Kotecki na pomysł zaprojektowania budynku na razie niezbyt wielkiego, któryby można z łatwością zużyć przy późniejszym rozbudowywaniu". Jednocześnie, kwestionując kompetencje Dozoru Kościelnego, na którego opinii oparł się ks. Kotecki, zażądał opinii innego znanego architekta - Rogera Sławskiego. Arcybiskup nakazał proboszczowi świętojańskiemu zapłacić za zamówione rysunki. W odpowiedzi ks. Kotecki pisał: "Poprosiłem p. Rucińskiego by mi wygotował rysunek na mały kościółek, którego mury można by zużyć do przyszłego wielkiego kościoła", tymczasem powstał projekt dużego budynku, o wiele za drogi. Podkreślał też porywczość architekta: "P. Ruciński powiedział mi w oczy: cały Dozór Kościelny głupi". Ostatecznie w kurii zadecydowano, iż sprawę rozstrzygnąć ma specjalna komisja pod przewodnictwem arch. Stanisława Rzepec kiego. Jak się ów spór zakończył, nie wiadomo, faktem jest, że kościół wg projektu Rucińskiego na Głównej nie powstał. Nowe plany przygotował inny działający w tym czasie w Poznaniu architekt Mieczysław Powidzki 3 . Zaproponował świątynię utrzymaną w stylu neobarokowym, podobnie zresztą jak w projekcie Rucińskiego. W 1911 roku ks. Kotecki poświęcił kamień węgielny pod budowę kościoła. Prace prowadził budowniczy Franciszek Budzyński. Z budową wiąże się kolejny konflikt, tym razem między budowniczym Budzyńskim z jednej, a Mieczysławem Powidzkim i ks. Koteckim z drugiej strony. W tym przypadku również chodziło o zapłatę za wykonaną pracę. W piśmie Budzyńskiego z 25 sierpnia 1913 r., skierowanym do kurii, czytamy: "Jakjuż podczas ostatniej mej rozmowy wspomniałem, kosztorys p. Powidzkiego był zrobiony bardzo powierzchownie i lekkomyślnie. W praktyce okazała Ryc. 2. Dekret o utworzeniu parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Głównej drukowany w "Miesięczniku Kościelnym" , 39,1924, nr l Nr. 2. Dokument utworzenia Parali! Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marij Panny w Głównej, w dekanacie Poznańskim. Edmund ze zmiłowania Bożego i Stolicy Aposloiskie] łask Kantyna!-Arcybiskup Gnieźnieński i Poznański. Wszystkim, ktorvch dotyczy, czynimy wiadomun i rozporządzamy, co nasiennie. Tworzymy samodzielna parafię Główna w dekanacie Poznańskim. Kapituta Metropolitalna Poznańska, interesowani bcneiiejat i korporacje kościelne parafji św. Jana Jerozolimskiego poza murami, z której to parafii Główne wyłączamy, slućrnini w (ej sprawie stosownie do wymagań C. I. C. can. 1428. oświadczyli swa ZKili< na zamierzona erekcje nowci i samodzielnej parafii. Grwoe. Nowa paraija obejmuje gminę Główna w jej granicach, określonych Planem stołecznego Mjasta Poznania i osad podmiejskich, wykonanym w Miejskim Urzędzie Pomiarów w roku 1922. Kościół i plebania. Nowa paraija otrzymuje kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najśw. MaJji Panny, parcelę w obszarze 1,62,42 Im. oraz plebanię, hędaca na wykończeniu, a budowana ze składek i ofiar parafjan. Cmentarz grzebalny. Tytułem ułatwienia zakupu cmentarza przekazuje Dozór kościelny parafii macierzystej pięćdztesiał milionów marek połskichlioosażenie. Na uposażenie beneficjata składaia się: I-o 25 (dwadzieścia pięć) morgów ziemi ornej, 2-:6> 5 (pięć) morgów lak. przekazanych przez beneficjata parafii macierzystej. ,4-0 parcela. Ucząca 80 000 (ośmdziesiat tysłec) kwadr, metrów), leżąca tuż przy kościele, xaknpiotu kontraktem z dnia 15. 13. 1922. 4-0 Legaty mszalne: a) Ks. Wawrzyńca Koteckśego w kwoc k SCXJOmkp. b) Ks. Gustawa Wanjury \.., 3000.. c) W. Skorupfńskiej 350 " Kwoty, wymienione pod lit. a i c umieszczone M na Książce Oszczędności, pod lit. b. zahipotekowanc na Głównej IH, 26. Dom Sierot. Nowa paraija otrzymuje Sierot z przynależnośoiami, stojący, pod zarządem Zgromadzeni;* Sióstr Miłosierdzia Sw. Wincentego a Paulo. Obsadzanie parafii. Stosownie do przepisów prawa kanonicznego (C. Ł C kan. 1427, 5) przysługuje prawo obsadzania parafii Zwierzchnikowi diecezji. Ciężary . Obowiązek stawiania i utrzymywania budynków kościelnych i plebańskich oraz uposażenia personelu kościelnego ponosi paraija. Termin. Powyższe rozporządzenie wchodzi w życic z dniem l stycznia 1924. Dan w Poznaniu w dniu św. Franciszka Ksawerego. Wyznawcy. 3 grudnia- 1923 r. < -) t Edmund, (L. S.( Kardvnat-Arcvbiskup L. D. 639H23 O. Gnieźnieński i Poznański Rozporządzenie. Na podstawie 235 cz. 11 (yt. 11 Poważ. PI. Kraj. zatwierdzam powstanie nowej parafji rzymsko-katolickiej w Głównie, erygowanej dekretem Jego Eminencji Ks. Kardynała, Prymasa Arcybiskupa Gnieźnieńskiego i Poznańskiego D- ra Dalbora z 3 grudnia J923 w granicach w tym dekrecie, stanowiącym integralna część niniejszego rozporządzenia, oznaczonych. Powyższe rozporządzenie wchodzi w życie t dniem l stycznia 1924. Poznań, dnia 13 grudnia 1923. (L. S.) Wojewoda Poznański L. dz. S022j23. I. K- <-) Bnżfżskż. Krzysztof Jodłowski się potrzeba różnych zmian i wkładek, chociaż tylko wspomnę o głębokich, a niepotrzebnych sklepach, wszystko to poniosło za sobą koszta, które p. Powidzki, chcąc kościół oddać w cenie, w której zakosztorysował, chce wybić na mej pracy (...). Świeżo zaszły wypadek z kościołem w Żninie daje pewne wyobrażenie o bezwzględności, z jaką p. Powidzki traktuje i krzywdzi drugich". Odpowiadając na te zarzuty pismem z 28 sierpnia, ks. Kotecki oddalił roszczenia jako bezzasadne. Uroczystość poświęcenia nowo wzniesionego kościoła odbyła się 15 sierpnia 1912 r. Wkrótce potem, 6 września 1912 f., ks. Kotecki wystosował do kurii list, w którym pisał: "W kościele głowieńskim pragnąłbym urządzić nabożeństwo do Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej w czasie całej oktawy tego święta i to w tej intencji, by w mieszkańcach tej wsi moralnie opuszczonych podnieść życie moralne i pobożne. W tej myśli urządziłem główny wchód do kościoła tak, iż będą mogli ludzie przez cały dzień odwiedzać Najświętszy Sakrament, patrząc z kruchty na wielki ołtarz. Drzwi z kruchty do kościoła zastąpią kraty żelazne". Jednocześnie, w innym piśmie datowanym tego samego dnia, stwierdzał, że "wikarego w Głównie nie mogę utrzymać" i prosił, aby koszty utrzymania wikarego ponosiła kuria. "W końcu upraszam, ażeby pensya, którą Reverendissimus Dominus przeznaczyć raczy dla wikarego na Głównie, była przesyłana na ręce proboszcza, i żeby proboszcz ją wypłacał. Nie chcę bowiem, ażeby się miały wywiązać stosunki, jakie były na św. Łazarzu, gdzie wikarzy zupełnie czuli się proboszczami". Z korespondencji ks. Koteckiego wynika, że jakkolwiek przychylnie odnosił się do budowy nowego kościoła, to powstanie nowej parafii na części dotychczasowego terenu świętojańskiego uważał za zbędne. Niewielkich rozmiarów kościół, usytuowany po północnej stronie ul. Mariackiej, wzniesiony został z cegły, na planie Ryc. 3. Oharz główny, fot. z 2000 r. Ze zb. MKZ. krzyża greckiego. Jego dośćskomplikowaną bryłę tworzy zamknięte trójbocznie prezbiterium, transept oraz poprzedzona niewielką kruchtą nawa. W narożnikach między bocznymi ścianami prezbiterium i wschodnimi ścianami ramion transeptu wbudowano dwa zamknięte trójbocznie, poprzedzone przedsionkami pomieszczenia: po stronie północnej zakrystię, po stronie południowej kaplicę. Prezbiterium oraz ramiona transeptu ujmują wysokie, trójuskokowe skarpy narożne. Bryłę kościoła nakrywają wysokie dachy dwuspadowe kryte dachówką typu "mnich-mniszka". Elewacje, początkowo nieotynkowane, podzielone zostały pilastrami i profilowanymi gzymsami. Wejście główne zamknięte jest łukiem wklęsło-wypukłym, wejścia boczne i okna - najczęściej półkolistymi łukami nadwieszonymi. Ponad oknami znajdują się załamane lub wygięte odcinki profilowanego gzymsu. Elewację zachodnią oraz boczne elewacje ramion transeptu wieńczą wysokie, dwupoziomo4 we szczyty . Wnętrze nakryte zostało przęsłami sklepienia krzyżowego (prezbiterium, ramiona transeptu) i kolebkowego (nawa). Podzielone pilastrami ściany wieńczy profilowany gzyms. Z pierwotnego, neobarokowego wyposażenia świątyni zachowały się architektoniczny ołtarz główny i trzy, również architektoniczne, ołtarze boczne, a także ambona oraz, wyjątkowo utrzymana w formach neogotyckich, chrzcielnica zwieńczona rzeźbionym przedstawieniem Chrztu Chrystusa w Jordanie. Ołtarz główny posiada skrzyniową mensę i tabernakulum o drzwiczkach ozdobionych motywem kłosów zboża i winorośli, zwieńczone półkolistym naczółkiem z motywem baranka i krucyfiksem. Nastawa ujęta jest pilastrami, a wieńczy ją przerwany naczółek zamknięty owalnym gzymsem. W polu środkowym znajduje się arkadowa wnęka, w której ustawiono figurę Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej. Całość zdobią umieszczone na tle pilastrów i ponad arkadą rzeźby aniołków. Nieco skromniej ukształtowane zostały pozostałe ołtarze. W polu środkowym pierwszego z nich znajduje się obecnie obraz św. Antoniego Padewskiego z 1932 roku malowany przez Antonina Szymańskiego, w drugim ołtarzu bocznym umieszczono obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa z 1933 roku, również dzieło Szymańskiego. Ostatni z ołtarzy poświęcony jest Matce Boskiej Częstochowskiej. W jego polu środkowym widnieje kopia obrazu jasnogórskiego, pod którym znajduje się napis: MARYJO KRÓLOWO POLSKI MÓDL SIĘZANAMI 5 . O utworzenie parafii w Głównej zabiegano już od początku lat 20. XX wieku 6 . Świętojański Dozór Kościelny w piśmie z 31 stycznia 1922 r. stwierdzał, iż podział parafii św. Jana jest potrzebny, jednak z powodu panującego kryzysu ekonomicznego należy go nieco przesunąć w czasie 7 . Ostatecznie do podziału doszło pod koniec 1923 roku. Dekret o utworzeniu parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP z 3 grudnia 1923 r. wszedł w życie 1 stycznia 1924 r. i ogłoszony został w "Miesięczniku Kościelnym"g (ryc. 2). Proboszczem nowo powstałej parafii został ks. Antoni Chilomer 9 . W tym czasie rozpoczęto starania o wzniesienie plebanii i rozbudowę kościoła 10. Projekty budynków przygotował poznański architekt Lucjan Michałowski. Plebania została wzniesiona w latach 1923-24, natomiast rozbudowa kościoła nie ł l . 11 zosta a zrea lzowana . Krzysztof Jodłowski Ryc. 4. Plebania zbudowana w latach 1923-24 wg projektu Lucjana Michałowskiego, fot. A. Jabłońska, 2000 r. Dnia 5 lipca 1935 r. (Główna była już wówczas częścią Poznania) powołano działający pod protektoratem ks. proboszcza Komitet Zakupienia Dzwonów. W wydanej przez Komitet odezwie czytamy m.in.: "Członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Mężów - Oddział w Poznaniu-Główna - pomni, że w naszej parafji niema dzwonów, których posiadaniem poszczycić się mogą nietylko wszystkie parafje poznańskie, a nawet skromne drewniane kościoły wiejskie, rozpoczynają zaszczytną, ale i ciężką w dzisiejszych warunkach życiowych, akcję około zbierania funduszów na zakupienie dzwonów, któreby służyły kościołowi i parafjanom. (...) Niezatarte wrażenie wywiera na uczestnikach tradycyjna nasza procesja w okresie Bożego Ciała. Rokrocznie przybywają tłumy wiernych, by publicznie zamanifestować swą wiarę i hołd oddać Stwórcy, wśród pięknie przystrojonych i umajonych ulic i domów, ale nigdy nie usłyszą radosnego bicia dzwonów. Rozumiejąc doniosłość sprawy, Katolickie Stowarzyszenie Mężów (u.) utworzyło dnia 5 lipca 1935 r. Komitet, na który włożono obowiązek stworzenia dzieła, któreby mogło stać się wyrazem godnym 9000 parafjan zamieszkałych w ubogiej robotniczej dzielnicy Poznania. (...) Mimo powszechnych narzekań na ciężkie czasy wpłynęły już ofiary bardzo hojne. Zwracamy się więc z apelem serdecznym do wszystkich. Prosimy o pojedyncze i zbiorowe - choćby drobne - na ten cel ofiary, a Stowarzyszenia i Instytucje o odpowiednie subwencje (...)". Dzwony odlane zostały w 1936 roku w frrmie Ludwik Felczyński i S-ka w Przemyślu. Pierwszy z nich (waga 850 kg, tonacja g) fundowany był dla uczczenia lO-lecia rządów ks. kardynała prymasa Hlonda, drugi (waga 550 kg, tonacja a) poświęcono NMP Niepokalanie Poczętej, trzeci (waga 300 kg, tonacja c) - św. Józefowi. Dzwony przetransportowano do Poznania i zawieszono na przygotowanej dla nich dzwonnicy. Wkrótce odbyła się uroczystość ich poświęcenia. W sprawozdaniu końcowym Komitetu Zakupienia Dzwonów napisano: "Ważną w dziejach naszej parafii będzie chwila uroczystości - konsekracji dzwonów w dniu 6 grudnia 1936 roku. Konsekracja, której dokonałJ. E. Ks. Biskup Dymekzgromadziła ogromne rzesze wiernych. Dzień ten wśród wszystkich uczestników zostanie w dozgonnej pamięci, a dla potomnych akt konsekracji dzwonów został uwiecznionym w grubej księdze - kronice parafjalnej"12. Ryc. 5. Dzwon poświęcony w 1936 r. Ryc. 6. Komitet Zakupu Dzwonów, fot. z 1937 r. W pierwszym rzędzie od lewej siedzą: sekretarz Marcin Derda, ks. proboszcz Antoni Chilomer, prezes ks. Władysław Kawski, skarbnik Piotr Małecki; w drugim rzędzie od lewej stoją: prezes Katolickiego Stowarzyszenia Mężów Józef Kośmicki, Władysław Marciniak, Antoni N owak, Józef Algusiewicz; w trzecim rzędzie od lewej: Ignacy Witkowski, Wacław Sosiński, Wacław Jankę. Krzysztof Jodłowski Ryc. 7. Ksiądz wikariusz Władysław Kawski, późniejszy proboszcz katedralny, fot. z 1939 r. Ze zb. rodziny Kirschke. walk o wyzwolenie miasta w styczniu i lutym k d . 13 znacznym usz o zen10m . Po wkroczeniu do Poznania wojsk hitlerowskich ks. Chilomer został uwięziony w obozie dla wysiedlonych, a 9 grudnia wywieziono go do Generalnej Guberni. Obowiązki duszpasterskie sprawował ówczesny wikariusz ks. Mieczysław Grzesik. Jednak 9 stycznia 1940 r. aresztowano i jego, a następnie wywieziono do obozu koncentracyjnego w Dachau. Władze okupacyjne osadziły w parafii ks. Jana Paczkowskiego. W dniu 6 października 1941 r. kościół został zamknięty, ale ks. Paczkowski dalej potajemnie sprawował funkcje kapłańskie, aż do śmierci w styczniu 1944 roku. W okresie okupacji na terenie parafii pracował również ukrywający się w Bogucinie ks. Edward Wojdy jak. Zamknięty kościół przeznaczono na składnicę mebli, a wyposażenie świątyni zostało wywiezione lub zniszczone. Zrabowano również kościelne dzwony. Podczas 1945 roku budynek świątyni uległ Pierwsze powojenne nabożeństwo i poświęcenie kościoła odbyło się w niedzielę palmową 25 marca 1945 r. Po rezygnacji dotychczasowego proboszcza, ks. Chilomera, 24 maja 1945 r. parafię objął ks. kanonik Antoni Cieciora. N ajważniejszym zadaniem nowego proboszcza było zabezpieczenie budynku i wyposażenie go w niezbędne sprzęty. Prace rozpoczęły się od naprawy dachu. Z pomocą pospieszyli parafianie, dostarczając dywany, bieliznę kościelną, naczynia, lichtarze. W dniu 8 lipca 1945 r. parafię odwiedził po raz pierwszy ks. bp Walenty Dymek, który udzielił sakramentu bierzmowania. Jednocześnie rozpoczęto odnawianie wnętrza kościoła. Sklepienie zostało ozdobione polichromią przedstawiającą Adorację Trójcy św. przez muzykujące anioły, której wykonawcami byli artyści malarze, profesorowie poznańskiej Szkoły Plastycznej: Wacław Taranczewski i Stanisław Szczepański. Uzupełnieniem polichromii na sklepieniu były wykonane w 1946 roku dwa obrazy sztalugowe zawieszone na ścianach prezbiterium: malowane przez Szczepańskiego Zaśnięcie Matki Boskiej oraz Koronacja Matki Boskiej, dzieło Taranczewskiego. Okna prezbiterium jeszczew 1945 roku wypełniono witrażami wykonanymi w firmie Stanisława Powalisza, natomiast witraże w oknach nawy wykonano w 1946 roku 14 . Dnia 21 grudnia 1946 r. nastąpiło poświęcenie organów ustawionych na poszerzonej przy tej okazji emporze muzycznej. Jak instrument trafił do kościoła, dowiadujemy się z pisma ks. Cieciory, skierowanego do kurii 11 grudnia 1946 15 , w którym, odpowiadając na zarzut niezastosowania się do wydanego przez kurię zarządzenia, pisał: "Uznaję swą winę, że bez zgody Prześwietnej Kurii Arcybiskupiej zleciłem p. Polcynowi ustawienie organów w miejscowym kościele paraf, za co prześwietną Kurię najuprzejmiej przepraszam. Pragnę jednak wyjaśnić, że nie kierowałem się złą wolą (...). O organy starałem się już od dłuższego czasu. Na wszystkie moje propozycje wskazujące, gdzie są organy, Wojew. Wydział Społ.-Polityczny odpowiadał odmownie, tłomacząc, że wskazane przeze mnie organy mają inne przeznaczenie. Ostatnio Wydział Społ.- Polityczny sam zwrócił się do parafii z propozycją wybrania sobie ze spisu załączonego odpowiednich dla naszego kościoła organów. Wybraliśmy organy znajdujące się w zborze poewangelickim w Łeknie. Okręgowy Urząd Likwidacyjny w Poznaniu momentalnie wybór ten zatwierdził, polecając nam n a t y c h m i a s t zabrać się do zabrania organów ze względu na licznych innych reflektantów. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że Okręgowy Urząd Likwidacyjny może nam oddać te organy na poczet strat wojennych prawdopodobnie całkiem gratisowo. Wtedy to - bez zgody Prześwietnej Władzy Duchownej - zleciłem rozbiórkę p. Polcynowi, który jednocześnie po przewiezieniu organów zabrał się do ich montowania. Kościół nasz od początku swego istnienia nie posiadał jeszcze organów. Zdobycie ich uważa sobie parafia za wielki sukces. Parafianie sami postarali się o gratisowy przewóz organów przez firmę H. Cegielski. (...). Wygląd zewnętrzny organów dostosowany jest do stylu kościoła (...)". Przywiezione z Łekna organy wykonała firma Voelkner z Bydgoszczy. W 1953 roku były remontowane. Prace, obejmujące oczyszczenie instrumentu, naprawę piszczałek, rejestrów i klawiatur, regulację oraz strojenie, wykonał korektor-stroiciel Jan Bednarek z Zielonej Góry. On też przeprowadził następny remont w 1959 roku; jego warsztat działał już wtedy w Kaczanowie k. Wrześni. Podjęto również starania o wyposażenie świątyni w nowe dzwony, co R 8 K o d O k ousz Tadeusz Kosicki , yc Slą ZWl afl fot. z 1932 r. Ze zb. rodziny Kirschke. Krzysztof Jodłowski Ryc. 9. Powojenny projekt rozbudowy kościoła przechowywany w Archiwum parafialnymstanowiło ostatni etap odbudowy świątyni po zniszczeniach wojennych 16 . Umowa w tej sprawie została zawarta 8 maja 1948 r. z Odlewnią Dzwonów A. Brzeziński i T. Wysocki w Poznaniu, a stalową konstrukcję dzwonnicy wykonały Wielkopolskie Zakłady Przemysłowe Bernard Polski z Poznania. Uroczystość konsekracji nowych dzwonów odbyła się 26 września 1948 r.; poświęcenia dokonał ks. abp Walenty Dymek. W kazaniu skierowanym do uczestników uroczystości powiedział m.in.: "Po wielkim Piątku wojny, kiedy to zamilkły dzwony naszych świątyń - następują radosne święta Wielkanocy. W miejsce zrabowanych dzwonów przedwojennych, które uczyniono narzędziem śmierci i zniszczenia, nowe dzwony głoszą chwalę Bożą. Niech oznajmiają one pokój ludziom dobrej woli. W górę serca! Niech wskazują drogę i prowadzą do Boga". Na nowych dzwonach umieszczono napisy: na pierwszym - Najświętsze Serce Jezusa króluj nam! Niepokalane Serce Marii módl się za nami!; na drugim - Św. Józefie, opiekunie Kościoła Św., módl się za nami!; i na trzecim - Św. Antoni, módl się za nami! W dniach 20-21 września 1952 r. odbyła się pierwsza w dziejach parafii wizytacja kanoniczna, której dokonał ordynariusz Archidiecezji Poznańskiej, ks. abp Walenty Dymek. Po wojnie liczba parafian wynosiła ok. 7-8 tys. Ponieważ istniejący kościół przestał wystarczać, powrócono do przedwojennej koncepcji jego rozbud owy 17. Powołano komitet, na czele którego stanął ks. Cieciora. Wstępne projekty, opracowane przez arch. arch. Aleksandra Holasa i Franciszka Morawskiego, powstały już pod koniec lat 40. 18 Przedstawiono je Arcybiskupiej Komisji ds. Artystyczno- Budowlanych, która w piśmie z 30 kwietnia 1949 r. odrzuciła projekt Holasa Ryc. 10. Powojenny projekt rozbudowy kościoła przechowywany w Archiwum parafialnym "jako nie nawiązujący w motywach do charakteru kościoła i otoczenia". Komisja zaleciła, aby "przy opracowywaniu nowego projektu (...) wziąć pod uwagę dwa szkice F. Morawskiego". Kolejny projekt został zatwierdzony przez Komisję 4 lutego 1950 r. i zaakceptowany, choć nie bez zastrzeżeń, przez Komisję Architektoniczną Zarządu Miejskiego 1 czerwca 1950 r. Opracowano więc jego ostateczną wersję, przeprowadzono wiercenia próbne, zakupiono cegłę i cement. Jednak siedem miesięcy później, 31 stycznia 1951 r., Wydział Budownictwa przy Prezydium Miejskiej Rady Narodowej nieoczekiwanie odmówił zezwolenia na rozbudowę, stwierdzając, iż przedstawiony projekt "nie odpowiada przepisom prawa budowlanego, a mianowicie sprzeczny jest z zamierzeniami planu zagospodarowania przestrzennego miasta". Już 12 lutego Komitet Rozbudowy odwołał się od tej decyzji do Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. Referat ds. Wyznań Prezydium WRN odwołanie to przekazał do decyzji U rzędu ds. Wyznań w Warszawie, które w piśmie z 2 maja 1951 r. stwierdzało, iż "wniosek (...) nie może być uwzględniony z uwagi na to, że budowa ta nie została objęta planem inwestycyjnym". Nie były to dobre czasy dla Kościoła w Polsce, być może dlatego sprawa główieńskiej świątyni na jakiś czas przycichła. Do planów rozbudowania kościoła powrócono w 1956 roku. W dniu 10 lipca Komitet Rozbudowy wystosował do Wydziału Budownictwa Prezydium MRN pismo następującej treści: "Kościół parafialny p.w. Niepokalanego Poczęcia N. M. Panny w Poznaniu na Głównej budowany był w r. 1910-11 [w rzeczywistości w latach 1911-12] dla ówczesnej gminy wiejskiej Główna z tym, że z biegiem lat, kiedy gmina się powiększy, a tym samym zostanie samodzielną parafią, kościół Krzysztof Jodłowskizostanie wykończony. Z tej przyczyny wybudowano "pół" kościoła (sic!). Stan taki przetrwał aż do chwili obecnej. (...) Dziś parafia liczy 8000 dusz, kościół pozostał nierozbudowany, zdolny pomieścić najwyżej 800 wiernych. Reszta parafian stoi na dworze, co szczególnie w miesiącach zimowych (...) jest bardzo przykre. Od lat parafianie domagają się powiększenia kościoła, tym odważniej obecnie, gdy czytają w prasie lub słyszą w radio, że w tylu miejscowościach powstają nowe kościoły lub odbudowuje się dawne (...). Wierzymy i ufamy, że Władze Polski Ludowej rozumiejące wszystkie potrzeby ludu, również obywatelom przedmieścia m. Poznania mieszkającym na Głównej okażą pełne zrozumienie dla potrzeb religijnych i udzielą swego pozwolenia na rozbudowę kościoła parafialnego, o co w imieniu 8000 obywateli uprzejmie prosi Komitet rozbudowy". W odpowiedzi z 26 listopada 1956 r. Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna uznała rozbudowę za sytuacyjnie i urbanistycznie możliwą, zalecając jednakże opracowanie nowego projektu. Powstały dwa. Kuria zaakceptowała projekt Morawskiego, natomiast Miejska Komisja - Holasa. Jednakże w piśmie z 21 sierpnia 1957 r. Wydział Architektoniczno- Budowlany konstatował: "W oparciu o opinię Miejskiej Komisji Architektoniczno- Budowlanej (...) w sprawie projektu kościoła na Głównej stwierdzam, że przedstawione koncepcje, pomimo usiłowań projektanta, nie dają ekonomicznego i właściwego pod względem architektonicznym i funkcjonalnym rozwiązania. Zachowanie istniejących reliktów kościoła osłabia wartość plastyczną wnętrza, traci się poważnie na widoczności i akustyce. Z tych względów należałoby tak potraktować projekt, aby istniejący kościół tworzył kaplicę przy nowo projektowanym kościele, który uwzględniałby niezbędne warunki urbanistyczne wynikające z sytuacji". Wymiana tego typu pism trwała do 1977 roku, po czym od planów rozbudowy kościoła odstąpiono. I chyba dobrze się stało, gdyż dzięki temu zachowała się pierwotna, niewielka świątynia, dobrze dostosowana skalą i charakterem do istniejącej zabudowy. W dniu 30 maja 1981 r., po 36 latach działalności duszpasterskiej na Głównej, zmarł ks. Antoni Cieciora. Jego pogrzeb odbył się 3 czerwca na cmentarzu Miłostowskim. Administrację parafii przejął nowy proboszcz, ks. Kazimierz Frąckowiak. W maju 1982 roku w należącym do parafii Bogucinie przy ul. Jodłowej wzniesiono tymczasową, drewnianą kaplicę. Teren pod budowę ofiarował ks. Stefan Jankę. Do budowy wykorzystano elementy nabytej od parafii św. Ducha w Antoninku prowizorycznej kaplicy. Plan zakładał obniżenie i skrócenie pierwotnego budynku. Rozbiórkę, przewóz oraz montaż elementów wykonali parafianie z Bogucina. N owo wzniesiona kaplica, nosząca wezwanie Matki Boskiej Różańcowej, 14 listopada 1982 r. została poświęcona przez ks. bpa Tadeusza Ettera. W 1983 roku rozpoczęto budowę domu katechetycznego wg projektu inż. arch. Stanisława N owosada z Poznania. U sytuowany na wschód od kościoła budynek upamiętniać miał planowaną II Pielgrzymkę Ojca Świętego Jana Pawła II do Ojczyzny i historyczne odwiedziny Poznania. Prace przy wznoszeniu budynku trwały od kwietnia do grudnia. Wykonywali je parafianie pod kierunkiem Józefa Kukułki z Bogucina. Poświęcenia gotowego budynku, a także nowej Drogi Krzyżowej w kościele, dokonał bp Tadeusz Etter. Ryc. 11. Ks. arcybiskup Jerzy Stroba i ks. proboszcz Kazimierz Frąckowiak podczas wizytacji parafii 12 i 13 grudnia 1981 r., fot. z Kroniki parafialnej Ryc. 12. Kaplica pw. Matki Boskiej Różańcowej w Bogucinie, fot. z Kroniki parafialnej Krzysztof JodłowskimBBBBXBmttESEBXBKGKKSKmMSmm '::.:::. 'TM_MWMU Ryc. 13. Pierwsza Komunia św. na Głównej w 1981 r., siedzą: ks. proboszcz K. Frąckowiak oraz księża: Roman Ratajczak i Piotr Ostanski, w tle ołtarz główny, fot. z Kroniki parafialnejr?j? Ryc. 14. Dzieci pierwszokomunijne z ks. proboszczem Andrzejem Wojciechowskim i ks. Rafałem Pierzchała, 1991 r., w tle figura Chrystusa, fot. z Kroniki parafialnej W latach następnych zaszło wiele zmian w wyglądzie świątyni oraz w jej otoczeniu. W 1984 roku otynkowano dom katechetyczny, zbudowano nowy, metalowy parkan wokół terenu kościelnego oraz odnowiono elewacje probostwa. Rok później, jesienią wykonano w prezbiterium nową posadzkę z lastriko, podwyższając jej poziom, a w 1986 roku przeprowadzono remont dachu uszkodzonego dwa lata wcześniej podczas huraganu. W listopadzie tego samego roku prezbiterium zostało przyozdobione nowymi witrażami figuralnymi projektu Franciszka Pacholskiego przedstawiającymi św. Annę i św. Maksymiliana Kolbe. Witraże wykonał Adam Gołembowski (witraż św. Anny jest jego darem dla kościoła). W1987 roku wnętrze kościoła zostało odmalowane, odnowiono też ołtarz główny oraz obrazy ścienne w prezbiterium. W roku następnym w oknach nawy i transeptu założone zostały nowe witraże ozdobione medalionami z popiersiami Ojca Świętego Jana Pawła Iloraz błogosławionych Rafała Kalinowskiego, Karoliny Kózki, Urszuli Ledóchowskiej, Michała Kozala i brata Alberta, a także literami Alfa i Omega; projekty przygotował Franciszek Pachoiski, a wykonawstwo powierzono Adamowi Gołembowskiemu. W dniu 16 marca 1991 r. zmarł ks. proboszcz Kazimierz Frąckowiak. Pochowany został na cmentarzu Miłostowskim, w sąsiedztwie swego poprzednika ks. Cieciory. Parafię objął ks. Andrzej Wojciechowski, który swój urząd piastował jedynie dwa lata. Po nim, 13 września 1993 r., do parafii przybył obecny proboszcz ks. kanonik Jan Bartkowiak. Ryc 15. Ks. kanonik Jan Bartkowiak, obecny proboszcz parafIi PRZYPISY:l J . Nowacki, Archidiecezja poznańska w granicach historycznych i jej ustrój, Poznań 1964, s. 354. 2 Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (dalej: AAP), Akta Ordynaryatu Arcybiskupiego w Poznaniu tyczące się Budowy Kościoła w Głównie, 0Af.X 567. 3 K. Sobkowicz, Architekci wielkopolscy: biogramy, dzieła, stowarzYszenia, cz. 1: lata 1886-1939, Poznań 1988, s. 122. Planów tych dotychczas nie odnaleziono. 4 Archiwum Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu (dalej: MKZ), Karta ewidencyjna kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, opr. T. Tomczak, 1985. 5 Archiwum MKZ, Karty wyposażenia kościoła, opr. P. Korduba, 2000. Antoni Szymański z Pleszewa (zm. 1946) od 1886 r. prowadził pleszewską filię Zakładu Szpedkowskiego z Poznania, którą następnie odkupił. Po jej upadku był właścicielem atelier foto Krzysztof Jodłowskigraficznego. Za informacje o A. Szymańskim dziękuję dyrektorowi Muzeum w Pleszewie, p. Jerzemu Szpuntowi. 6 Z. Zalewski, Kościoły i ŻYcie religijne w Poznaniu, [w:] Księga pamiątkowa miasta Poznania: dziesięć lat pracy zarządu stołecznego miasta Poznania, Poznań 1929, s. 271-281. 7 AAP, Akta Ordynaryatu Arcybiskupiego..., op. cit. 8 "Miesięcznik kościelny", 39,1924, nr l, s. 2. 9 AAP, Akta Ordynaryatu Arcybiskupiego..., op. cit. 10 Zachowały się jedynie trzy brudnopisy dokumentów dotyczących tej sprawy, ibidem. lIK. Sobkowicz, op. cit., s. 146; autor, opierając się zapewne jedynie na informacji o istnieniu planów rozbudowy i nie zapoznawszy się z rzeczywistą sytuacją w terenie, przyjął, iż plany te zostały zrealizowane. 12 Odezwa zachowana w aktach dotyczących dzwonów kościoła parafii na Głównej w archiwum parafialnym; teczka ta zawiera również szereg protokołów z posiedzeń Komitetu. Za udostępnienie tych, a także szeregu innych dokumentów serdecznie dziękuję proboszczowi, ks. kanonikowi Janowi Bartkowiakowi; opis dzwonów zamieścił "Orędownik", 286/1936. 13 Wiadomości o dziejach kościoła i parafii w okresie II wojny światowej oraz w okresie powojennym czerpałem głównie z Kroniki parafialnej. W archiwum parafialnym przechowywane są trzy tomy Kroniki. Pierwszy z nich, zawierający tylko kilka kart, obejmuje okres 1945-52, tom drugi - lata 1981-94, tom trzeci dotyczy okresu po 1994 roku. 14 Akta dotyczące wnętrza kościoła w archiwum parafialnym. 15 Akta dotyczące organów kościoła parafii na Głównej w archiwum parafialnym. 16 Akta dotyczące dzwonów kościelnych parafii na Głównej w archiwum parafialnym. 17 Akta dotyczące rozbudowy kościoła w archiwum parafialnym. 18 Te i dalsze projekty rozbudowy przechowywane są w archiwum parafialnym. Autor omówi je w osobnym artykule przygotowywanym dla "Kroniki Miasta Poznania". NA GŁÓWNEJ BEATA MARZĘTA W 1906 roku w Głównej, wówczas jeszcze przemysłowej osadzie liczącej ponad 5 tys. mieszkańców, wybuchła epidemia szkarlatyny. Ponieważ we wsi brakowało lekarzy, nie było szpitala czy innego ośrodka opieki nad chorymi, sołtys Jan Witkowski zwrócił się o pomoc do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w Chełmnie. W pierwszych dniach lipca 1906 roku do Głównej przyjechały dwie siostry, Franciszka Zaremba i Anna Drzewiecka, i zamieszkały w trzypiętrowym Domu Gminnym z podwórzem, ogrodem oraz budynkiem gospodarczym mieszczącym pralnię przy ul. Granicznej 4 (dziś ul. Mariacka 24). Na terenie posesji znajdował się również barak choleryczny, w którym izolowano chorych (drugi gminny barak dla "zaraźliwie chorych" stał przy Górnym Młynie przy dzisiejszej ul. Nadolnik 8) l. Siostry pracowały w wyjątkowo trudnych warunkach, ponieważ w budynkach brakowało urządzeń sanitarnych, wody i światła 2 . Po zwalczeniu epidemii przełożeni chcieli odwołać siostry do Chełmna, jednak na prośbę lekarza gminnego (ewangelika) siostra wizytatorka Giersberg zgodziła się, by siostry pozostały w Głównej i zajęły się ludźmi starszymi pozostającymi bez środków do życia. Podlegały proboszczowi parafii św. Jana Jerozolimskiego za Murami, który rozpoczął zbieranie funduszy i starania o zezwolenie na budowę domu dla sióstr. W 1909 roku, w czasie odwiedzania ubogich i chorych, w szopie na Zawadach siostry znalazły dwoje małych dzieci, rodzeństwo Stanisława i Sylwestra Biberstein. Wzięły je do domu i otoczyły troskliwą opieką. Był to początek domu dla sierot, w którym siostry dbały nie tylko o zdrowie fizyczne dzieci, ale zajmowały się też wychowaniem ich w duchu narodowym i religijnym, realizując w ten sposób, obok zaleceń twórcy zakonu św. Wincentego, program Towarzystwa Przyjaciół Wzajemnego Pouczania Się oraz Opieki nad Beata Marzęta Dziećmi" Warta", powstałego w 1894 roku w celu ochrony dzieci polskich przed wynarodowieniem 3 . W 1910 roku Towarzystwo "Caritas" zakupiło dom z ogrodem przy ul. Krótkiej 8 i ofiarowało go Kościołowi. Siostry urządziły tu ochronkę dla zaniedbanych dzieci, szkołę zabaw i szwalnię. Uczyły dzieci religii, poprawnej polskiej mowy, także piosenek i wierszyków. W szwalni, którą opiekowała się s. Anna Drzewiecka, dziewczęta uczyły się robót ręcznych, szycia, naprawy bielizny i odzieży. Do ochronki napływały liczne darowizny od osób prywatnych i firm, którym siostry dziękowały na łamach "Dziennika Poznańskiego": "Na nasze sierotki i ubogich w Głównie nadesłali łaskawie pp.: księżniczka E. Radziwiłłówna z Berlina 90 m., Antoś dla sierotek ze swojej skarbonki 100 m., D. K. 5 m., J. K. 5 m., J. P. 3 m., A. Zenkteler z Poznania 5 m., wygrane w karty 13,50 m., J. Zenkteler z Buku 5 m., J. Amrogowiczowa z Rzeszynek garderobę damską i dziecięcą, firma Brodziak kilka sztuczek materyi na sukienki i resztek. Za łaskawą pamięć na nasze sierotki składam stokrotne »Bóg zapłać«, prosząc gorąco o pamięć na nasz ubożuchny zakład. Siostra L. Popławska, Główna (Głowno b. Posen) Grenzstr. 4,,4. W tym czasie ks. Kotecki, proboszcz parafii Św. Jana, czynił dalsze starania o uzyskanie zgody władz niemieckich na budowę domu dla sierot w Głównej. W tej sprawie złożył stosowny wniosek w starostwie, by po roku, 22 marca 1914 r., otrzymać następującą odpowiedź: "Na zapytanie z 27 II poprzedniego roku [1913] zawiadamiam, iż Królewska Rejencja Wydział Spraw Kościelnych i Szkolnych wyraziła warunkową zgodę na stworzenie Ośrodka wychowawczego w Głównie dla katolickich dzieci w już istniejącej ochronce dla małych dzieci "Warta"5 i szkole zabaw, do której już są przyjmowane dzieci - pod poniższymi warunkami: 1) do małej ochronki "Warta" i do Szkoły Zabaw mogą być przyjmowane tylko dzieci podlegające obowiązkowi szkolnemu - najwyżej w ilości 90; a do Ochronki dla zagrożonych dzieci mogą być przyjmowane dzieci podlegające obowiązkowi szkolnemu najwyżej w liczbie 45; 2) niekatolickie dzieci nie mogą być przyjmowane; 3) prowadząca Zakład ma obowiązek zameldowania przyjętych dzieci nie tylko w Urzędzie Gminy Główno, lecz również, z podaniem personaliów wszystkich dzieci, w miejscowej policji. Pan Komisarz dystryktu Główno udzieli zezwolenia policyjno-budowlanego skoro tylko zostaną dostarczone wszystkie potrzebne do tego dokumenty"6. Zezwolenie na budowę domu dla sierot nadeszło przed mobilizacją w 1914 roku. Inwestycję planowano rozpocząć wiosną 1915 roku, ale nie podjęto jej, ponieważ, jak wyjaśniał ks. Kotecki, "na sąsiednim gruncie stoją baraki wojskowe tak blisko, iż przez budowanie domu musiałyby być naruszone, konsens więc wstrzymane. Obecnie też budować nie można, bo i budowniczy Mieszkowski, który ma budować, jest zaciągnięty do wojska i nie ma też robotników"7. W następnym roku odłożono budowę domu do zakończenia wojny ze względu na wzrost kosztów budowy z planowanych 110-120 tys. do 160 tys. marek, nie zebrano zresztą jeszcze całej potrzebnej kwoty8. Na początku 1918 roku na koncie budowy domu było 56 tys. 643 marki i 25 fenigów, w tym trzy Listy Zastawne Poznańskie po 1000 marek, trzy Listy Zastawne Poznańskie po 5 tys. marek, Księga Kwitowa nr 375 Banku Skarbowego (Poznań) wartości 36 tys. 984 marek i 60 fe Ryc. 1. Siostry z Głównej (prawdopodobnie są to s. Przybecka, s. Teofila Piechocka i s. Leokadia Jędryczka) ze swoimi podopiecznymi w nieistniejącym dziś lasku przy obecnej ul. Św. Michała, fot. z lat międzywojennych. Ze zb. H. Kirschke. Ryc. 2. Dzieci z ochronki na wycieczce, fot. z lat międzywojennych. Ze zb. H. Kirschke Beata Marzęta nigów i Księga Kwitowa nr 304 Banku Skarbowego (Poznań) wartości 1718 marek i 86 fenigów 9 . Tymczasem w 1918 roku starsze, bezdzietne małżeństwo ofiarowało siostrom - w zamian za dożywotnie utrzymanie i opiekę - dwupiętrową kamienicę przy ul. Średniej 3, która po ich śmierci przeszła na własność Zgromadzenia. Siostry urządziły tam szkółkę, przedszkole i szwalnię, gdyż dotychczasowe pomieszczeniajuż nie wystarczały. Na przebudowę wnętrz i urządzenie domu zużyto część funduszy składanych na budowę domu dla sierot. W kolejnych latach nadal gromadzono fundusze, do 1922 roku uzbierano milion marek polskich, jednak zła sytuacja ekonomiczna zakładu spowodowała, że w 1923 roku cały majątek przeznaczony na budowę przełożona zmuszona była wykorzystać na wyżywienie dzieci 10. W dniu 1 stycznia 1924 r. utworzono parafię Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Głównej, która "otrzymała Dom Sierot z przynależnościami, stojący pod zarządem Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Św. Wincentego a Paulo"l1. W tym samym roku budynek przy ul. Granicznej, w którym mieszkały siostry, przeszedł na własność Zgromadzenia jako darowizna gminy. Wówczas też siostry zamieniły dom przy ul. Średniej 3 na dom przy ul. Granicznej 26, należący dotychczas do Antoniego Małeckiego 12 . Przełożona zakładu, s. Ludwika Popławska, "przy pomocy Kuratorium składającego się z szeregu osób tutejszego społeczeństwa ze śp. Ks. Infułatem Józefem Kłosem na czele i p. Arturem Górnickim zakupiła plac i rozbudowała zakład do obecnych rozmiarów"13. Dom przy ul. Krótkiej 8 przeszedł na własność parafii, a prawie 60 dzieci przeniesiono Ryc. 3. Siostry w ogrodzie przy ul. Mariackiej, fot. z lat międzywojennych. Ze zb. ss. miłosierdzia. Ryc. 4, 5, 6. Siostra Wincenta Perron, pracowała na Głównej od 1917 r., od 1933 r. jako przełożona, zginęła w lutym 1945 r., fot. z lat międzywojennych; s. Klara Graban, w Zakładzie na Głównej pracowała w latach 1939-59; s. Agnieszka Lubocka, w Zakładzie pracowała w latach 1958-68. Ze zb. ss. miłosierdzia. do zakładu przy ul. Granicznej. Jednocześnie utworzono tu przytułek dla staruszek przeznaczony dla 30 osób. Po włączeniu Głównej do Poznania siostry nadal prowadziły zakład sierot, przytułek dla staruszek i żłobek. Według sprawozdania za rok 1931/32 sporządzonego dla kurii arcybiskupiej w domu dla sierot pod opieką sześciu sióstr, którymi kierowała s. Anna Mayer, przebywało 50 chłopców w wieku od czterech do 15 lat, wyznania rzymskokatolickiego, narodowości polskiej. W ciągu roku utrzymanie wychowanków kosztowało 20 tys. 734 zł, przy czym siostry nie otrzymywały subwencji państwowych 14 . W kolejnych latach liczba wychowanków wahała się pomiędzy 45 a 60. Natomiast w prowadzonym przez siostry przytułku dla staruszek przebywało w latach 30. XX wieku 34-37 osób "płci żeńskiej, wyznania rzymskokatolickiego, narodowości polskiej, w wieku od 40 do 90 lat. Koszt dziennego utrzymania wynosił 1,15 zł, rocznie wydawano ok. 15.000 zł"15. W tym czasie siostry zajmowały się również dożywianiem ubogich z ramienia Komitetu Niesienia Pomocy Bezrobotnym, prowadząc zimą tzw. tanią kuchnię. Wydział Pracy i Opieki Społecznej, doceniając te placówki, wspierał siostry finansowo. Jedna z sióstr, Marianna Przybecka, stała na czele Wydziału Parafialnego "Caritas" i współpracowała z tutejszym Stowarzyszeniem Pań Miłosierdzia. Na początku II wojny światowej Niemcy kierowali do zakładu sióstr miłosierdzia dzieci polskie, które na skutek działań wojennych zostały sierotami lub zagubiły się. Liczba dzieci dochodziła wtedy nawet do 100. Najtrudniejszą sprawą było wyżywienie dzieci z kartek żywnościowych, na które Polacy otrzymywali bardzo mały przydział. Ponieważ władze niemieckie dawały niewiele pieniędzy, tylko "dzięki umiejętnościom i poświęceniu sióstr oraz dobroczyńcom" można było wykarmić wychowanków. W 1942 roku zarząd zakładu przeszedł w ręce Niemki, a dwa lata później władze niemieckie zlikwidowały sierociniec, Beata Marzęta Ryc. 7. Siostra Krystyna Jaroszewska (obecna siostra wizytatorka ) z dziećmi niesłyszącymi, fot. z lat 70. XX w. Ze zb. ss. miłosierdzia. wysyłając dzieci do Ostrowa. Siostry i funkcjonujący cały czas żłobek przeniesiono najpierw do domu noclegowego na Zawady, a po dwóch tygodniach zabrano dzieci do żłobka niemieckiego na Górczynie. Zakład przy ul. Mariackiej zamieniono na bursę dla niemieckich inwalidów-akademików. Doświadczenia wojenne nie ominęły sióstr. Przełożona zakładu, s. Wincenta Perron, "została wysłana do kopania rowów, gdzie ciężko zachorowała. Przed oblężeniem Poznania wróciła do Wspólnoty. Gdy wojska rosyjskie zajęły Głównę-Zawady Siostra Perron krzepiła ludność w schronach. 16 lutego 1945 roku stanęła w obronie młodszej siostry, która została napadnięta przez pijanego Rosjanina. Znaleziono Ją zranioną w skroń od strzału z pistoletu. W ciężkim stanie została przewieziona do Szpitala Polowego w Swarzędzu. Zmarła 21 lutego, nie odzyskawszy przytomności". Jest pochowana na cmentarzu na Miłostowie. W dniu 19 listopada 1943 r. komendant obozu w Zabikowie Walter zastrzelił inną siostrę z Głównej, Marię Wiśniewską, "uwięzioną łączniczkę AK, za zorganizowanie wspólnego odmawiania różańca"16. Jej nazwisko znajduje się na tablicy pamiątkowej w Forcie VII. Po oswobodzeniu Poznania siostry powróciły do zakładu przy ul. Mariackiej, w murach którego podczas oblężenia znaleźli schronienie polscy pogorzelcy, i rozpoczęły usuwanie uszkodzeń, szklenie okien oraz kompletowanie podstawowego wyposażenia do ogołoconych pomieszczeń. W maju 1945 roku, dzięki staraniom proboszcza parani na Głównej, ks. Antoniego Cieciory, utworzono przy zakładzie szwalnię. W końcu czerwca zaczęły przybywać do zakładu pierw Ryc. 8. Dom sióstr miłosierdzia przy ul. Mariackiej w latach 80. XX w. (przed remontem). Ze zb. ss. miłosierdzia sze dzieci, a 1 sierpnia nastąpiło otwarcie Przedszkola im. Dzieciątka Jezus, którego kierowniczką została s. Jadwiga Mikołajczak 17 . W lutym 1946 roku na czele domu dziecka na Głównej stanęła s. Rozalia Chybichów, długoletnia, doświadczona kierowniczka podobnych zakładów w Wielkopolsce. Kiedy w marcu 1949 zmarła, zakład "stracił w niej w całym tego słowa znaczeniu »Przełożoną«, która umiała wincentyńskimi nakazami objąć wszystkie potrzeby mieszkańców domu, tak współpracujących z nią Sióstr, jak i powierzonych jej opiece sierot"18. Najej miejsce powołano s. Mariannę Przybecką, pracującą w zakładzie od 1913 roku. Jej nominacja spotkała się z pełnym poparciem mieszkańców Głównej. Była łącznikiem w pracy ze Stowarzyszeniem Pań Miłosierdzia, "kochana i wielce ceniona, jej osobie Zgromadzenie SS. Miłosierdzia zawdzięcza dźwignięcie po zniszczeniach wojennych Zakładu"19. W1950 roku Przedszkole Parafialne im. Dzieciątka Jezus zostało przejęte wraz z personelem przez Zrzeszenie Katolików" Caritas". Siostry pracowały w nim do 28 czerwca 1962 r, kiedy to placówka przeszła pod kuratelę Wydziału Oświaty Dzielnicowej Rady Narodowej, który zwolnił siostry i zastąpił je personelem , . ki 20 sWlec fi . W 1952 roku Caritas przeniósł do innych zakładów dziewczęta przebywające dotychczas na Głównej, a na ich miejsce skierował chłopców. Staraniem sióstr Caritas zaangażował wtedy w zakładzie nauczyciela-wychowawcę mężczyznę21. Sześć lat później odwołano z placówki s. Mariannę Przybecką, ajej miejsce zajęła wykwalifIkowana wychowawczyni s. Maria Jóźwiak. Pod koniec jej działania Beata Marzęta Ryc. 9. Dom sióstr, widok od strony ul. Mariackiej, fot. z 15 maja 2002 r. Ze zb. ss. miłosierdzia. Ryc. 10. Siostry: Mieczysława, Gertruda, Agnieszka, Czesława, Honorata, Zdzisława (siostra przełożona), Anna, Jadwiga, Grażyna, Małgorzata. Ze zb. ss. miłosierdzia. Ryc. 11. Siostry i ich podopieczni, od lewej stoją siostry: Jadwiga, Gertruda, Grażyna, Mieczysława, Anna, na dole Honorata. Ze zb. ss. miłosierdzia. przemianowano dom dziecka na Zakład Leczniczo-Wychowawczy dla Dzieci Głuchoniemych ze szkołą specjalną w przyległym budynku. Przez następne lata siostry z poświęceniem pracowały z dziećmi głuchoniemymi, do czasu, gdy we wrześniu 1979 roku dzieci te przeszły do Ośrodka dla Dzieci Niesłyszących na Śródce. Od tego momentu siostry prowadzą Zakład Leczniczo-Wychowawczy dla dzieci upośledzonych w stopniu lekkim, które uczęszczają do Szkoły Specjalnej nr 105 na Sródce. Dzieci upośledzone w stopniu umiarkowanym uczą się w szkole życia prowadzonej przez siostry. W lutym 1991 zakład przejęło Kuratorium Oświaty i wtedy zmieniono nazwę na Zakład Opiekuńczo-Wychowawczy prowadzony przez Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo. W maju następnego roku zwrócono go siostrom, lecz już jako Ośrodek Szkolno-Wychowawczy prowadzony przez Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo 22 . Pod tym szyldem zakład funkcjonuje do dnia dzisiejszego. W domu przebywa obecnie 72 dzieci w czterech oddziałach, dwóch dla dziewcząt i dwóch dla chłopców. Opiekuje się nimi 10 sióstr pod przewodnictwem siostry przełożonej Zdzisławy Walder. PRZYPISY: 1 Archiwum Państwowe w Poznaniu, 1889, Akta nieruchomości i stosunki mieszkaniowe w gminie Główna włączonej w dniu 1 stycznia 1925 r. do miasta stołecznego PoznanIa. Beata Marzęta 2 Ten i kolejne cytaty pochodzą z Kroniki Zakładu Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo (dalej: Kronika Zakładu...), rkps przechowywany w zakładzie przy ul. Mariackiej 24/28. 3 Członkiniami Towarzystwa były wyłącznie kobiety, pochodzące często z bardzo dobrych rodzin. Gdy za nauczanie języka polskiego karane były grzywną lub więzieniem, wolały odbywać karę więzienia, aby nie zasilać kasy zaborcy. Szerzej zob. Cz. Skopowski, Towarzystwo" Warta" w Poznaniu w latach 1894-1939, Studia i Materiały do Dziejów Wielkopolski, T. VI, z. 2. 4 "Dziennik Poznański", nr 286 z 16 XII 1911 r. 5 Prawdopodobnie prowadzonej przy współpracy z Towarzystwem Przyjaciół Wzaj emnego Pouczania Się oraz Opieki nad Dziećmi "Warta" . 6 Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (dalej: AAP), Akta Konsystorza J eneralnego Arcybiskupiego Poznańskiego tyczące się wystawienia dom u do wychowania dzieci w Głównie, KA 15245. 7 AAP, Akta Konsystorza, KA 15245, list księdza Koteckiego z 26 X 1915 r. 8 Ibidem, list księdza Koteckiego z 16 VIl916 r. 9 Ibidem, list księdza Koteckiego z 30 11918 r. 10 AAP, Akta Konsystorza, KA 15245, wyjaśnienie siostry przełożonej Ludwiki Popławskiej z 1923 r. 11 "Miesięcznik Kościelny", T. XXXIX, nr l, s. 2. 12 Spis, AAP, Akta Konsystorza, KA 15245. 13 Wspomnienia pani Aleksandry Górnickiej (dalej: Wspomnienia...), żony Artura Górnickiego, z 1968 r., mps przechowywany w parafii pw. NMP Niepokalanie Poczętej, ul. Mariacka 15. 14 AAP, Akta kurii arcybiskupiej w Poznaniu. Sprawozdania kościelnych zakładów wychowawczo-opiekuńczych za lata 1931/32,1932/33,1933/34 i 1935/36, KA 15050. 15 Ibidem. 16 Cz. Łuczak, Dzień po dniu w okupowanym Poznaniu, Poznań 1989, s. 487. 17 Kronika Zakładu... 18 W .. spomnlenla. . . 19 ibidem. 20 Ibidem; w latach 60. XX w. w całej Polsce odbierano siostrom zakonnym prawo do prowadzenia placówek opiekuńczo-wychowawczych. Mogły one prowadzić jedynie zakłady dla dzieci upośledzonych. 21 Ibidem. 22 Kronika Zakładu...