POMNIKI POZNAŃSKIE POMNIKI W XIX I NA POCZĄTKU XX WIEKU* WITOLD MOLIK Uwagi wstępne Pomniki, ich nierzadko burzliwe dzieje, walory artystyczne, wielorakie funkcje i emocje, jakie wywołują, stanowią bogatą problematykę badawczą. Przyciągają zainteresowanie historyków sztuki, historyków, etnologów, socjologów i politologów. Zajmujący się pomnikami przedstawiciele wymienionych dyscyplin naukowych starają się odpowiedzieć na pytania, które układają się w długi i urozmaicony katalog. Historycy sztuki badają przede wszystkim formę artystyczną i walory estetyczne pomników, toczone wokół nich dyskusje oraz miejsce, jakie zajmują w historii rzeźby. Im ważniejszy pomnik, tym większe i bardziej zażarte wywołuje spory dotyczące jego kształtu artystycznego i programu ideowego. Dużo uwagi historycy sztuki poświęcają w swych badaniach także roli artystów w tworzeniu pomników. Próbują odpowiedzieć na pytania o to, jak kształtowały się dotąd i jak powinny kształtować się stosunki między artystą, mecenasem i społeczeństwem, czy twórcy pomników mają prawo narzucać innym swoją subiektywną wizję artystyczną albo kierować się imperatywem nowoczesności, czy też powinni raczej swoim dziełom nadawać kształt plastyczny i symbolikę zrozumiałą dla odbiorców. Ważny temat badawczy, nie tylko dla historyków sztuki, ale także urbanistów i socjologów, stanowi miejsce pomnika w przestrzeni społecznej. Pomniki kształtują w dużym stopniu miejską przestrzeń, tworzą zespół jej punk * Niniejszy artykuł nie pretenduje do rangi całościowego opracowania tematu. Wyczerpujące przedstawienie problemów związanych z poznańskimi monumentami w okresie zaboru pruskiego uniemożliwiają duże luki w stanie badań. Stąd w dalszych rozważaniach zostaną ukazane lub zasygnalizowane tylko niektóre zagadnienia z tej bogatej problematyki. Witold Molik tów kulminacyjnych, pozwalają przechodniom orientować się w topografii miasta, "wyznaczają hierarchię poszczególnych placów i ulicznych perspektyw, a nawet rangę całych dzielnic". Są ponadto integralnym elementem miejskiego pejzażu oraz "społeczno- historycznej struktury miasta, jego dziejów i kultury"l. Toteż inicjatorzy, komitety budowy pomników starają się zwykle o umieszczenie ich w najlepszych - w swoim rozumieniu - miejscach przestrzeni miejskiej, na najbardziej reprezentacyjnych placach, ulicach, skwerach. Już podczas dojrzewania w sferze idei i powstawania w materialnym kształcie, a także później po ustawieniu i uroczystym odsłonięciu, lokalizacje wielu pomników wywołują dyskusje i spory, a nierzadko są przedmiotem ostrej krytyki. Każdy monument pełni bowiem funkcję zwornika kompozycji przestrzennej, może związać przestrzeń urbanistyczną, podnieść lub zniweczyć jej wartość, niwecząc zarazem swoje wartości. Jest oceniany pod względem wywiązywania się z tej roli. Inne aspekty pomników wzbudzają zainteresowanie politologów. Podejmują oni próby udzielenia odpowiedzi na pytania, w jakim stopniu formy artystyczne i treści ideowe pomników zależą od formy rządów i państwa - demokratycznego lub totalitarnego, jaką rolę pełnią w upowszechnianiu różnych ideologii i legitymizacji systemów politycznych, jak wizualizują siłę polityczną w przestrzeni publicznej, a także, jak pełnią funkcję - używając określenia Andreasa Dórnera - "medium wizualnej komunikacji politycznej"2. Historykom z kolei pomniki dostarczają dużo ciekawego materiału do tropienia żywych w społeczeństwie mitów oraz poznania czynników determinujących Ryc. 1. Fontanna Perseusza na pi. Królewskim, gmach Generalnej Komendantury, pomnika Wilhelma I i pomnik A. Mickiewicza, pocztówka z 1899 r. Ze zb. Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu (dalej: BU). kształtowanie społecznej świadomości historycznej. Pomniki i historia to w ogóle szeroki i ważny temat badawczy. Wznoszone są przecież z głębokim przekonaniem o ważności historii, pokazują, jak narody obchodzą się z własnymi dziejami oraz odzwierciedlają czasami przeszłość w sposób uproszczony i zafałszowany. Przez nie historia jest ukazywana "z góry" i zarazem tematyzowana w przestrzeni społecznej. Często służą nie tylko przypominaniu przeszłości, ale też legitymizacji współczesności przez przeszłość. Mówią więcej o czasach, w których zostały wzniesione, niż o czasach i postaciach, których dotyczą i które upamiętniają. Słusznie nazywane są "świadectwami podwójnego czasu histo,,3 rycznego . Różnorodność wznoszonych pomników skłania badaczy do podejmowania prób ich klasyfikacji. Spośród stosowanych w literaturze przedmiotu klasyfikacji wymienić należy podziały na: 1) pomniki publiczne (państwowe, narodowe) i prywatne; 2) pomniki o znaczeniu i wymiarze światowym, krajowym, regionalnym i lokalnym; 3) pomniki historyczne będące znakami przeszłości i pomniki sztuki o wartościach artystycznych i estetycznych, ale także historycznych; 4) pomniki religijne (krzyże misyjne, figury Chrystusa, Matki Boskiej, świętych itd.), polityczne (monumenty symbolizujące formę państwa i rządów: republikę, demokrację itd.), historyczne (wielkich bitew, ofiar wojen, wielkich postaci historycznych itd.) i alegoryczne o charakterze dekoracyjnym nawiązujące do mitologii i symbolizujące na przykład miast0 4 . Wiele pytań stawianych w badaniach nad pomnikami dotyczy ich recepcji. Jakie wywołują one skojarzenia oraz reakcje społeczne? Które pomniki zachowują długo swoją ideologiczną i polityczną nośność i stają się trwałym składnikiem świadomości społecznej, a które tylko obojętnym elementem pejzażu niezwracającym niczyjej uwagi i niewzbudzającym żadnych emocji? Kiedy i z jakich przyczyn misja polityczna lub ideologiczna pomników jest odrzucana, zanika stopniowo i wyparowuje z kolektywnej pamięci? Czy oddziaływanie społeczne poszczególnych pomników jest współmierne do środków wydanych na ich realizację i do oczekiwań inicjatorów ich budowy oraz oprawy propagandowej, jaką otrzymały? Autorzy publikacji poświęconych pomnikom próbują udzielać odpowiedzi na te pytania, ale przedstawiają również inne funkcje i sfery oddziaływania pomników. Etnologów i socjologów interesuje szczególnie ich odświętna i codzienna rola. Były i są one przecież świadkami wydarzeń powszednich i wydarzeń wielkich: masowych demonstracji, ważnych uroczystości państwowych, obchodów rocznic historycznych itd. Zwłaszcza pomniki ozdabiające główne place i ulice dużych miast odbierane są codziennie przez tysiące osób, ukazując się w nieskończonej ilości punktów widzenia. Pod pomnikami stojącymi w parkach, na skwerach i na placach mieszkańcy umawiają się na spotkania, urządzają happeningi i inne przedstawienia. Codzienna służba pomników jest doceniana, rzadko jednak bywała dotąd przedmiotem szczegółowych badań. Dodać do tego należy, że pomniki oddziałują na społeczeństwo nie tylko bezpośrednio, ale także pośrednio, zajmując ważne miejsce w twórczości literackiej, plastycznej, fotograficznej i filmowej5. Ich obecność w kolektywnej pamięci utrwalają pamiątkowe miniaturki, utwory literackie, grafiki i obrazy, fotografie, Witold Molik plakaty i pocztówki, ujęcia w filmach dokumentalnych i fabularnych, rysunki satyryczne, medale i odznaki, okolicznościowe piosenki i znaczki pocztowe. Temat sam w sobie stanowią grupy osób podejmujące starania i wytrwale walczące o wzniesienie pomników. Wielu autorów zwraca uwagę, że komitety społeczne, które zabierają się za ich stawianie, często demonstrują zadziwiającą ignorancję w elementarnych kwestiach estetycznych i nie potrafią posłużyć się w swoich przedsięwzięciach przekonującą formułą artystyczną. Władze samorządowe przykładają rękę do forsowanych przez owe komitety realizacji, wydając zgodę na niewłaściwą i krytykowaną przez środowiska artystyczne lokalizację. W badaniach nad pomnikami nasuwają się zatem również pytania o to, z jakich środowisk społecznych rekrutują się członkowie owych komitetów, jakimi kierują się motywami i jakich używają argumentów i środków nacisku. Podobnego rodzaju pytania dotyczą działalności paternalistycznej władz w państwach totalitarnych i autorytarnych, odgórnego narzucania przez nie społeczeństwu pomników legitymujących panujący system polityczny i inspirowania bez konsultacji społecznych wznoszenia monumentów o charakterze patriotycznym. Z drugiej strony wypada zauważyć, że grupy nacisku tworzą także artyści, krytycy czy historycy sztuki forsujący własne koncepcje i wizje artystyczne. W pomnikach dochodzi często do silnego zderzenia przeciętnych gustów z poglądami i dążeniami środowisk artystycznych. Jeśli przeciętny odbiorca ma tendencje do negacji tego, co nowoczesne, to czy z kolei twórcy nie mają skłonności do prezentacji dzieł epatujących awangardowością niejako dla niej samej? Jednym słowem konflikty i spory wokół nowych pomników mówią dużo o recepcji i kondycji nowoczesnej sztuki w ogóle. Oficjalne odsłonięcie jest kulminacyjnym momentem w dziejach każdego monumentu, często decyduje o jego dalszej roli i mocno zapada w pamięć uczestników uroczystości. Autorzy monografii poświęconych pomnikom zwykle szeroko opisują, kiedy i w jakich okolicznościach zostały one odsłonięte. Badając porównawczo uroczystości towarzyszące odsłanianiu pomników, można poznać różne mechanizmy mobilizowania mas czy odgórnego nimi sterowania. Szereg pytań dotyczy także widowiskowego bądź cichego zrzucania pomników z cokołów. Zdarza się to zwłaszcza w przełomowych momentach historycznych, towarzyszy na przykład zmianom systemów politycznych. Po 1989 roku we wszystkich państwach byłego bloku wschodniego dyskutowano, co zrobić z pomnikami legitymującymi poprzedni system realnego socjalizmu: zniszczyć je, przenieść do muzeów lub parków rzeźby socjalistycznej czy też zostawić. Coraz częściej przedmiotem osobnych badań i analiz stają się zjawiska nadprodukcji, inwazji i różnych manii stawiania pomników 6 . Literatura anglo-, francusko- i niemieckojęzyczna poświęcona pomnikom jest obszerna i różnorodna 7 . Na jej tle polskie piśmiennictwo, pod względem katalogu stawianych pytań i zakresu rzeczowego omawianych zagadnień, prezentuje się skromnie. Dominują w nim opracowania dokumentacyjne (kroniki budowy pomników, książki i broszury wydane z okazji ich odsłonięcia) oraz artykuły i monografie dotyczące poszczególnych monumentów, ukazujące ich dzieje, lokalizacje, znaczenie historyczne i walory artystyczne 8 . Nieliczne prace obejmują Tt-tĄ l/csn CI? Ryc. 2. Ratusz, pomnik nachodzki (tzw. L6wendenkmal), gmach Królewskiej Komendantury i fontanna Perseusza, pocztówka z 1900 r. Ze zb. BU. ce wszystkie pomniki w niektórych miastach przynoszą tylko podstawowe informacje dotyczące ich dziejów, twórców i formy artystycznej9. Osobną grupę tworzą publikacje poświęcone rzeźbie pomnikowej 10. Polscy autorzy ograniczają się do przedstawienia podjętych tematów w ujęciu historyczno-artystycznym lub - jeśli idzie o pomniki współczesne - krytyczno-artystycznym. Inaczej mówiąc, ukazują głównie dzieje, lokalizacje, przesłanie ideowe i formy artystyczne pomników. Rzadko analizują inne zagadnienia, jak na przykład rolę pomników w mechanizmach zawłaszczania pamięci społecznej w różnych warunkach historycznych i systemach politycznych ll . Zwraca uwagę brak w polskich publikacjach refleksji socjologicznej, politologicznej i etnologicznej. Wyjątkowym autorem był Aleksander Wallis. Jego artykuły dotyczące pomników w przestrzeni społecznej wyróżniały się dużym nowatorstwem i nie ustępowały osiągnięciom badawczym autorów zagranicznych 12 . Podobne uwagi nasuwa lektura publikacji poświęconych poznańskim pomnikom. O monumentach wzniesionych w XIX wieku podstawowych informacji dostarcza praca Arthura Kronthala 13 . Dwóch osobnych opracowań, pióra Klemensa Kanteckiego i Zdzisława Grota, doczekał się poznański pomnik Adama Mickiewicza - pierwszy wystawiony w Polsce pomnik poety14. Nie odpowiadają one jednak na wszystkie pytania i, co za tym idzie, nie wyczerpują podjętego tematu. Tego rodzaju opracowaniem jest także wydana w nakładzie zaledwie 50 egzemplarzy broszura poświęcona pomnikowi Jana Kochanowskiego 15 . Wydawnictwa o charakterze dokumentacyjnym posiadają niektóre poznańskie po Witold Molik mniki wzniesione w okresie Polski Ludowej16. Dużo cennych informacji o dziewiętnastowiecznych poznańskich pomnikach, a zwłaszcza o ich formach artystycznych, lokalizacji i funkcjach, zawiera niepublikowana rozprawa doktorska Ligii Wilkowej17. Kilka artykułów poświęcono niezrealizowanym pomnikom generała Jana Henryka Dąbrowskiego, Johanna Wolfganga Goethego i Karola Marcinkowskiego 18 . Na tle wszystkich tych prac wyróżnia się, pod względem wykorzystanych źródeł, katalogu przedstawionych zagadnień oraz wnikliwych i inspirujących do dalszych badań interpretacji, pięknie wydana przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół N auk pierwsza część dzieła Zofii Ostrowskiej- Kębłowskiej Dzieje Kaplicy Królów Polskich czyli Złotej w katedrze poznańskiej (Poznań 1997). Oczekiwana druga część tej gruntownej pracy ukaże z pewnością wszechstronnie miejsce i rangę mauzoleum pierwszych władców Polski w obrębie sztuki europejskiej 1 pol. XIX wieku, a także jego wyjątkowość. Rzadko organizuje się w Polsce interdyscyplinarne dyskusje o pomnikach z udziałem historyków sztuki, urbanistów, historyków, socjologów 19 . Dotąd polskie pomniki nie były też w stopniu, w jakim powinny, tematem konferencji naukowych. Jesienią 1981 roku historycy sztuki poświęcili im swoje Seminarium Rogalińskie, skupiając się w referatach i dyskusji przede wszystkim na miejscu pomnika w przestrzeni miejskiej20, a w maju 2000 roku Rudolf Jaworski i autor niniejszego artykułu zorganizowali w Kilonii, w ramach stałej współpracy między Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i tamtejszym Uniwersytetem im. Christiana Albrechta, interdyscyplinarną konferencję z udziałem historyków, historyków sztuki i etnologów dotyczącą pomników w obu . h 21 mlastac . Repertuar poznańskich pomników W dziewiętnastowiecznym Poznaniu inicjatorzy budowy polskich pomników musieli pokonać wiele trudności. W monarchii absolutnej, jaką do 1848 roku były Prusy, wzniesienie każdego monumentu w miejscu publicznym musiało być poprzedzone uzyskaniem zgody władz państwowych. Przedstawiciele komitetu budowy pomnika przedkładali odpowiedni wniosek naczelnemu prezesowi prowincji, który opatrywał go opinią i przesyłał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gdzie wniosek był ponownie analizowany. Ostateczną decyzję podejmował król, kierując się opiniami swych urzędników. Władze zaborcze piętrzyły trudności przed komitetami budowy polskich pomników, gdyż stawianie w otwartej przestrzeni miejskiej monumentów symbolizujących polskie idee wolnościowe i patriotyczne uważały za sprzeczne z interesami państwa pruskiego. W latach 1816-19 zajmowały więc niechętne stanowisko wobec idei wybudowania w Poznaniu pomnika pierwszych władców Polski. Później, gdy powrócono do tego pomysłu, trapiony gorączką działania prałat Teofil Wolicki 24 grudnia 1828 r. skierował wprost do króla zręcznie napisany list z prośbą o podjęcie oczekiwanej przez polskie społeczeństwo decyzji. Wbrew obawom Fryderyk Wilhelm III już 8 stycznia następnego roku wyraził zgodę ijednocześnie - jako potomek Piastów - ofiarował pierwszą składkę w wysokości 100 talarów 22 . Niepowodzeniem zakończyły się natomiast w 1842 roku starania komitetu, który zamierzał wznieśćna pi. Wilhelmowskim (obecnie pi. Wolności) pomnik generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Fryderyk Wilhelm IV odmowną decyzję uzasadnił faktem, że "generał Dąbrowski był w 1806 r. pierwszym, który w polskich prowincjach podniósł sztandar oderwania od Prus"23. We wrześniu 1857 roku władze regencji poznańskiej odrzuciły wniosek polskiego komitetu zamierzającego postawić pomnik Adama Mickiewicza w ogrodzie przy kościele św. Marcina. Gdy interwencje u naczelnego prezesa Eugena von Puttkammera okazały się bezskuteczne, członkowie komitetu, wykorzystując przychylność wielu niemieckich posłów oraz złagodzenie kursu politycznego po upadku w listopadzie 1858 roku rządu Otto von Man teuffla, zwrócili się do władz centralnych w Berlinie. Ówczesny regent książę Wilhelm 27 grudnia 1858 r. wyraził zgodę i gotowy pomnik wieszcza odsłonięto 7 maja następnego roku 24 . Dość szybko otrzymał natomiast niezbęd Witold Molik Ryc. 4. Pomnik nachodzki na pi. Wilhelmowskim, pocztówka z ok. 1900 r. Ze zb. BU. i .. *L'n:riIA i: «*W*(K ne zezwolenie władz regencyjnych komitet, który w 1884 roku rozpoczął starania o wzniesienie w Poznaniu pomnika Jana Kochanowskiego. Monument ten nie budził większych kontrowersji wśród pruskiej biurokracji, szczególnie że komitet budowy zaproponował jego umieszczenie na Ostrowie Tumskim, z dala od centrum miasta i urzędów 25 . N a życzliwość i pomoc ze strony lokalnej administracji pruskiej i miejskich urzędników mogli natomiast liczyć inicjatorzy i członkowie komitetów budowy pomników niemieckich. Już w 1804 roku miejscowe władze, chcąc wyrazić wdzięczność Fryderykowi Wilhelmowi II za przyłączenie Poznania do Prus, wysunęły projekt ufundowania poświęconego mu pomnika. Miał on stanowić główny akcent urbanistyczny pi. Wilhelmowskiego i całej wznoszonej wówczas nowej dzielnicy miasta 26 . Projektu nie zrealizowano, gdyż trzy lata później Prusy utraciły Poznań i Wielkopolskę na rzecz Księstwa Warszawskiego. W połowie lat 60. XIX wieku poznańscy Żydzi "powzięli zamiar" wystawienia pomnika Fryderykowi Wilhelmowi III, wywołując oburzenie polskiej opinii publicznej. Polacy obarczali bowiem Fryderyka Wilhelma III współwiną za rozbiory i pomysł ten uznali za prowokację. Rząd pruski tuż przed wojną z Austrią nie chciał antagonizować stosunków narodowościowych w Poznańskiem, toteż pozytywnie ustosunkował się do interwencji Kajetana Morawskiego i spowodował wycofanie wniosku komitetu z obrad sejmu prowincjonalnego, który miał zaaprobować budowę monumentu 27 . Pierwszy niemiecki pomnik stanął w Poznaniu dopiero w 1870 roku. Był to odsłonięty na pi. Wilhelmowskim 27 czerwca tegoż roku tzw. Pomnik Lwa (L6wendenkmal), poświęcony pamięci żołnierzy stacjonującej w prowincji poznańskiej V armii pruskiej poległych w 1866 roku w bitwie pod N achodem. Ta niewielka bitwa nie odegrała ważnej roli w wojnie prusko-austriackiej, ale dla uczestniczących w niej poznańskich formacji wojskowych stanowiła powód do chwał y 28. Nie ominęła Poznania fala wznoszenia w całych Niemczech pomników upamiętniających zwycięską wojnę Prus z Francją w latach 1870-71. Już w 1879 roku tutejszy Provinzial- Landwehr- Verein (Prowincjonalny Związek Obrony Krajowej) wystąpił z inicjatywą wzniesienia okazałego monumentu upamiętniającego żołnierzy poległych w tej wojnie i cesarza Wilhelma I. W otoczonym jeszcze wałami fortecznymi mieście pojawiły się jednak kłopoty lokalizacyjne. Odpowiedniego miejsca szukano do 1887 roku, gdy komitet budowy i Magistrat przystały na propozycję władz wojskowych, aby monument stanął na Kanonenplatz (obecnie pi. Działowy) przed Generalną Komendanturą29. Odsłonięto go 22 września 1889 r. Obecność wojska pruskiego w Poznaniu symbolizował także wzniesiony w 1899 roku na dziedzińcu koszar wojskowych przy ul. Bukowskiej trzynastoipółmetrowy obelisk ku czci żołnierzy 6. pułku grenadierów poległych w wojnach 1866 i 1870/71 roku 30 (ryc. 5). Wraz z nasilaniem się nastrojów nacjonalistycznych i dążeń imperialistycznych coraz większe znaczenie przywiązywano w cesarskich Niemczech do stawiania pomników królów, cesarzy i wybitnych wodzów. W całych Niemczech wyrastały wówczas jak przysłowiowe "grzyby po deszczu" pomniki Cesarza Wilhelma I, Bismarcka i innych bohaterów narodowych. Nie może dziwić więc fakt, że kilkoma takimi "imperialnymi" monumentami" upiększono" na początku XX wieku również Poznań, kreowany wówczas na "stolicę niemieckiego Wschodu". Pragnąc uczcić zasługi cesarza Fryderyka III dla nowego państwa niemieckiego, lokalne władze administracyjne i miejskie postanowiły wznieść w centrum miasta poświęcony mu okazały pomnik. Zamiar ten zrealizowano bardzo szybko. W lutym 1901 roku rozstrzygnięto konkurs, którego zwycięzcą został berliński rzeźbiarz Johannes Boese 31 , a półtora roku później (2 września 1902 r.) umieszczony we wschodniej części pi. Wilhelmowskiego monument przedwcześnie zmarłego monarchy uroczyście odsłonił jego syn i następca cesarz Wilhelm II. W październiku następnego roku na obszernym placu w dzielnicy zamkowej postawiono pomnik Kanclerza Otto von Bismarcka. Kilka lat później, w 1911 roku, przed zamkiem cesarskim, na placu utworzonym przez przecinające się szerokie ulice Kurfurstenring i Colombstrasse (obecnie ulice Św. Marcin i Kościuszki), Witold Molikvii V*itĘĘmi #mi5 Ryc. 5. Pomnik Grenadierów na dziedzińcu koszar na Jeżycach, pocztówka z 1899 r. Ze zb. MHMP. rozpoczęto trwającą do wybuchu pierwszej wojny światowej budowę dużej fontanny, której centralną część stanowił umieszczony na wysokim cokole posąg wojownika brandenburskiego. Miał on - podobnie jak pomnik Bismarcka - symbolizować siłę państwa pruskiego i przynależność do niego po wieczne czasy prowincji poznańskiej32 (ryc. 6). Ostatnim niemieckim pomnikiem imperialnym był odsłonięty 19 października 1913 r. przy Nordplatz (obecnie ul. Północna) pomnik Feldmarszałka Augusta N eidharta von Gneisenaua. Z inicjatywą jego wzniesienia wystąpiło kilka miesięcy wcześniej Historische Gesellschaft fUr die Provinz Posen, pragnąc uczcić setną rocznicę zwycięstwa sprzymierzonych armii nad wojskami Napoleona pod Lipskiem oraz pobudzić patriotyzm i utrwalić poczucie tożsamości regionalnej wśród niemieckiej ludności 33. Gneisenau dowodził w 1831 roku (podczas powstania listopadowego w Królestwie Polskim) wojskami pruskimi stacjonującymi w Wielkim Księstwie Poznańskim, tutaj umarł i został pochowany. Nadawał się zatem szczególnie na patrona wojennego prowincji. W ostatnich dziesięcioleciach XIX i na początku XX wieku wzniesiono w Poznaniu także kilka niemieckich pomników "memoratywnych", poświęconych pamięci postaci zasłużonych dla miasta lub kraju. W 1885 roku miejscowe koło Manner- Turn-Verein (Męskiego Związku Gimnastycznego) z okazji obchodów 25. rocznicy swojego istnienia ufundowało pomniczek twórcy systemu niemieckiej gimnastyki Friedricha Ludwiga Jahna, który postawiono na rabatce kwiatowej przed halą gimnastyczną przy Zielonych Ogródkach. Poznańscy Niemcy, podobnie jak ich rodacy w całej Rzeszy, obchodzili uroczyście rocznice urodzin Ryc. 6. Pomnik Wojownika Brandenburskiego, pocztówka z 1913 r. Ze zb. MHMP. bądź śmierci wybitnych twórców niemieckiej kultury. W 1905 roku mIeJSCOWY komitet organizacyjny obchodów setnej rocznicy śmierci Friedricha Schillera 34 rozpoczął starania o wzniesienie choćby skromnego, z powodu szczupłych funduszy, pomnika poety. Dość długo trwały pertraktacje z rzeźbiarzami gotowymi podjąć się wykonania zamówienia za niewielkie wynagrodzenie, postument z popiersiem Schillera ustawiono więc dopiero w 1907 roku w parku utworzonym na terenach pofortecznych (ryc. 7), który również wkrótce otrzymał jego imię (obecnie park im. K. Marcinkowskiego). Trzy lata później, 13 maja 1910 r., Witold Molik Ryc. 7. Zachodnia część parku Schillera i pergola otaczająca pomnik poety, pocztówka z 1907 r. Ze zb. MHMP. w Ogrodzie Zoologicznym odsłonięto pomnik Roberta Jaeckla, jednego z założycieli i zasłużonego dyrektora Ogrodu 35 , który swą działalnością zdobył uznanie i szacunek także polskiej ludności. Poświęcony mu pomnik był wspólnym dowodem wdzięczności Polaków i Niemców. W latach 40. powstały w Poznaniu pierwsze fontanny będące jednocześnie pomnikami upamiętniającymi wybitne postacie lub ważne wydarzenia w dziejach miasta. Stało się to za sprawą Edwarda Raczyńskiego, który ofiarował rodzinnemu miastu wodociągi. Z czterech przewidzianych do używania studni-zbiorników (nazwanych fontannami) dwie otrzymały okazałą oprawę plastyczną. Główną fontannę wybudowano w latach 1840-41 na al. Wilhelmowskiej przed gmachem Ziemstwa Kredytoweg0 36 . Postawiono tu wyniosły cokół z piaskowca ozdobiony medalionem z głową propagatora wodolecznictwa Wincentego Priessnitza (on to właśnie przywrócił zdrowie kilkuletniemu Rogerowi - jedynemu synowi E. Raczyńskiego). Cokół był połączony ze zbiornikiem, do którego spływała woda z mosiężnej paszczy lwa. Na cokole miał być umieszczony siedzący posąg bogini zdrowia Higiei, jednak w 1846 roku postawiono go na grobowcu E. Raczyńskiego w Zaniemyślu. Dopiero w 1908 roku jego wnuk ufundował drugi odlew, który ustawiono na pustym dotąd cokole 37 . N a wzniesienie kolejnej fontanny mieszkańcy stolicy W. Ks. Poznańskiego czekali ponad czterdzieści lat. Do jej zbudowania przyczyniła się wielka powódź, która nawiedziła miasto wiosną 1888 roku. Do Poznania przybyła wówczas cesarzowa Wiktoria, by poszkodowanym mieszkańcom okazać współczucie w imię Ryc. 8. Fontanna Perseusza na pi. Królewskim, pocztówka z ok. 1913 r. Ze zb. MHMP. niu swego śmiertelnie chorego małżonka Fryderyka III. Gdy po kilku miesiącach dowiedziała się, że wdzięczne miasto zamierza jej odwiedziny uczcić pomnikiem, ofiarowała mu wykonany przez Johannesa Pfuhla gipsowy model rzeźby "Perseusz uwalniający Andromedę". W 1891 roku rzeźbą tą (odlaną w brązie kosztem 25 tys. 700 marek) ozdobiono zbudowaną na pi. Królewskim (obecnie pi. C. Ratajskiego ) okazałą fontannę38. W 1889 roku ubolewano na łamach "Posener Zeitung", że Poznań jest miastem ubogim w pomnike 9 . Istotnie, do lat 80. XIX stulecia w stolicy W. Ks. Poznańskiego postawiono ich niewiele. Dopiero początek XX wieku przyniósł korzystne pod tym względem zmiany. W XIX i na początku XX wieku na placach, ulicach i w parkach Poznania wzniesiono w sumie 10 pomników oraz siedem fontann i studzienek, spośród których aż osiem zbudowano w latach 1902-15. Podobnie jak w innych miastach monarchii Hohenzollernów, również w Poznaniu niemieckimi monumentami uhonorowano żołnierzy, cesarzy oraz postaci z ogólnonarodowego panteonu. Repertuar nielicznych polskich monumentów był podobny, uczczono nimi pierwszych polskich władców oraz wielkich poetów. Zaledwie jeden poznański pomnik (Roberta Jaeckla) poświęcono postaci zasłużonej dla miasta. Społeczeństwo niemieckie W. Ks. Poznańskiego nie wydało osobistości lokalnych i wybitnych jednostek, godnych wyniesienia na pomniki. Dlatego w działaniach na rzecz upowszechnienia wśród niemieckiej ludności Księstwa tożsamości regionalnej krzewiono kult marszałka Augusta N eidharta von Gneisenaua, związanego z Poznańskiem tylko krótkim epizodem z życia i nagłą śmiercią. Witold Molik Ryc. 9. Projekt pomnika Jana Kochanowskiego, reprod. z "Tygodnika Ilustrowanego" nr 340 z 1899 r. Społeczeństwo polskie pragnęło ufundować pomniki swym wybitnym przedstawicielom zasłużonym dla miasta i regionu, ale wobec negatywnego stanowiska władz pruskich nie mogło urzeczywistnić tych zamiarów. Co pewien czas na łamach polskich czasopism wysuwano propozycje ufundowania pomnika Karolowi Marcinkowskiemu, mężowi najbardziej zasłużonemu "około wielkopolskiej dzielnicy". Nie wychodziły one jednak poza wstępną fazę projektów 40 . Fundatorzy i komitety budowy pomników Dziewiętnastowieczne pomniki polskie zawdzięczały swoje powstanie ofiarności społecznej oraz wytrwałym staraniom inicjatorów i komitetów budowy. Spiritus movens wzniesienia pomnika Mieszka I i Bolesława Chrobrego w Katedrze poznańskiej był prałat, a od 15 grudnia 1828 r. arcybiskup gnieźnieńsko-poznański, Teofil Wolicki. Postarał się on o zgodę króla, zabiegał o wykonanie projektów, ogłosił odezwy do rodaków i rozwinął szeroką akcję składkową. Do 15 grudnia 1829 r. zebrano w sumie18 tys. 376 talarów, które ulokowano w papierach wartościowych. W następnych latach wartość owych papierów wzrosła do kwoty 21 tys. 425 talarów 41 . Później budową pomnika pierwszych władców Polski kierował hrabia Edward Raczyński. Sprawie poświęcił kilka lat wytężonej pracy. To on stworzył ostateczną postać kaplicy-mauzoleum i przedstawiony w niej program ideowy oraz wydał na jej wyposażenie z własnej szkatuły 24 tys. talarów 42 . Komitet budowy pomnika Adama Mickiewicza utworzyli czołowi przedstawiciele poznańskiej inteligencji. Dzięki ich energicznym zabiegom i przezorności pomysł uczczenia w Poznaniu narodowego .. . WIeszcza pIerwszym na zIemiach polskich pomnikiem został zrealizowany. Nie poskąpiło na ten cel środków polskie ziemiaństwo. Oprócz indywidualnych datków na konto budowy napłynęły kwoty zebrane podczas balów karnawałowych, zabaw i kuligów 43 . Nie mniejszą ofiarnością wykazało się polskie społeczeństwo w trakcie budowy pomnika Jana Kochanowskiego. Pomysł wystawienia w grodzie Przemyśla pomnika najwybitniejszego poety polskiego renesansu wysunął sekretarz Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk Wawrzyniec Engestr6m. On też, obok trzech innych członków Towarzystwa, wszedł w skład komitetu, który kierował jego bud ową 44. Podobnie gromadzono środki na budowę pomników niemieckich. W skład komitetów budowy wchodzili przeważnie wysocy urzędnicy państwowi i miejscy oraz przedstawiciele zamożnego mieszczaństwa (Bildungsbiirgertum). Ogłaszano akcje zbierania składek, zachęcano do ofiarności wszystkie warstwy niemieckiego społeczeństwa, z różnym jednak skutkiem, dlatego też w finansowaniu budowy niektórych niemieckich monumentów musiało uczestniczyć miasto. L6wendenkmal ufundowali oficerowie V korpusu armii pruskiej. Nie wykazali się wielką ofiarnością. Zebrano tylko 7 tys. marek, które nie wystarczyły na wystawienie monumentu z najlepszych materiałów, dlatego boczne figury odla Ryc. 10. Pomnik Cesarza Wilhelma I, nazywany również Prowincjonalnym Pomnikiem Wojennym, pocztówka z ok. 1912 r. Ze zb. BU. Witold Molikno nie z brązu, lecz brązowionego żeliwa i cynku 45 . Gdy środki zgromadzone przez Związek Stowarzyszeń Obrony Krajowej i Stowarzyszeń Żołnierskich (Verband der Landwehr- und Kriegervereine) na wzniesienie pomnika Cesarza Wilhelma I (nazywanego także Prowincjonalnym Pomnikiem Wojennym) okazały się zbyt małe, wypłacono w latach 1888-89 z kasy miejskiej brakującą sumę w wysokości 20 tys. 164 marek 46 . Z budżetu miasta sfinansowano też w dużym stopniu koszty budowy pomnika Cesarza Fryderyka III, które wyniosły w sumie ok. 77 tys. marek 47 . Z inicjatywą wzniesienia w Poznaniu pomnika Bismarcka wystąpiła Hakata, ona także zorganizowała akcję zbierania składek na ten cel w całych Niemczech. Kosztybudowy pomnika Augusta N. von Gneisenaua, które wyniosły ok. 15 tys. marek, pokryto ze składek przekazanych przez Historische Gcselschaft fur die Provinz Posen, inne niemieckie stowarzyszenia oraz oficerów niektórych jednostek wojskowych 48 . Twórcy i walory artystyczne pomników W XIX wieku nie wyodrębniło się w Poznańskiem zorganizowane polskie środowisko artystyczne. W dziedzinie rzeźby zaczęło się ono formować dopiero w końcu lat 80., z powodu coraz liczniejszego osiedlania się w grodzie Przemyśla utalentowanych polskich rzeźbiarzy, jednak w pełni ukształtowało się dopiero po pierwszej wojnie światowej49. Nie wykształciło się też w Poznaniu środowisko rzeźbiarzy niemieckich, głównie z powodu silnej konkurencji ośrodka berlińskiego z jego Akademią Sztuk Pięknych, licznymi pracowniami wybitnych artystów itd. Stąd przygotowanie projektów poznańskich pomników zlecano rzeźbiarzom z innych ośrodków. Większość prac w Kaplicy Królewskiej w Katedrze poznańskiej i przeznaczonych do niej dzieł wykonali obcy artyści. Edward Raczyński przy wyborze wykonawców swych pomysłów i projektów nie kierował się kryteriami narodowościowymi i wyznaniowymi, lecz kwalifikacjami zawodowymi i umiejętnościami kandydatów oraz ich pozycją w środowisku artystycznym. Twórcą pomnika Mieszka I i Bolesława Chrobrego był więc berliński rzeźbiarz Christian Daniel Rauch (1777-1857), cieszący się zasłużoną sławą wybitnego przedstawiciela niemieckiego klasycyzmu. Powierzenie w 1856 roku wykonania poznańskiego pomnika Adama Mickiewicza mieszkającemu w Paryżu artyście Władysławowi Ołeszczyńskiemu (1808-1866) uznaje się w literaturze przedmiotu za decyzję najlepszą z wówczas możliwych. Był on bowiem nie tylko najwybitniejszym rzeźbiarzem w okresie polskiego romantyzmu, twórcą dzieł wysoko cenionych w kraju i za grani cą 50, ale, co równie ważne, znał dobrze zmarłego przed kilkoma miesiącami wieszcza. W ukończonym w połowie 1857 roku pomniku przedstawił poetę zamyślonego, trzymającego w jednej ręce rylec, a drugą podtrzymującego zwój z wyrytymi tytułami swoich utworów. Monument ten zajmuje ważne miejsce w dziejach polskiej sztuki pomnikowej, ustalił bowiem pewien typ ikonograficzny dla późniejszych pomników, w których poeta bądź artysta ukazany jest nie w popiersiu czy medalionie, lecz bardziej monumentalnie - w pełnej postaci stojącej na wyniosłym cokole 51 . Skromniej prezentował się pomnik Jana Kochanowskiego. Był to spoczywający na granitowej postawie obelisk z żółtego piaskowca, ozdobiony na przedniej płaszczyźnie zło Ryc. 11. Dawny Teatr Miejski, na pierwszym planie pomnik nachodzki, fot. z albumu J. Jolowicza Posen, ok. 1890 r. Ze zb. BUconą gwiazdą, liściem palmowym oraz dobrej klasy artystycznej medalionem z popiersiem poety, który wykonał mieszkający w Rzymie polski rzeźbiarz Wiktor Brodzki (1826-1904). Wśród dzieł tego artysty popiersia i medaliony zasługują na szczególną uwagę, bowiem "cenione były za staranne opracowanie i doskonałe podobieństwo, a w przypadku postaci historycznych za ścisłe trzymanie się przekazów ikonograficznych"52. Nierównym poziomem artystycznym charakteryzowały się pomniki niemieckie. Projekt wzniesionego na pi. Wilhelmowskim pomnika Lwa wykonał miejscowy radca budowlany Casar Stenzel. Był to pomnik - zdaniem ZofIi Ostrowskiej-Kębłowskiej - tandetnie zrealizowany, choć interesujący w zamyśle artystycznym 53 . Składał się z potężnego posągu lwa wspartego przednimi łapami na armatniej lawecie i wysokiego cokołu, na którego narożach były umieszczone (słabe rzeźbiarsko) cztery figury wybitnych dowódców w bitwie pod Nachodem. Natomiast pomnik Cesarza Wilhelma I należał do najlepszych pod względem klasy artystycznej monumentów wzniesionych w dziewiętnastowiecznym Poznaniu, cieszył się też opinią jednego z najlepszych i najprawdziwszych posągowych portretów "starego cesarza" w Niemczech 54 . Swojemu twórcy - urodzonemu w Nakle berlińskiemu rzeźbiarzowi Robertowi Bauerwaldowi (1858-1896) - przyniósł uznanie środowisk artystycznych i liczne zamówienia kolejnych projektów. Stanowił udane połączenie portretu cesarza ze wspomnieniem zwycięskiej wojny z Francją w formie "Krieger-Denkmal". Ustawiony na trzymetrowym cokole posąg cesarza w mundurze generalskim, narzuconym płaszczu i hełmie z piórami uosabiał silną władzę i sukcesy militarne Niemiec. Witold Molik Ryc. 12. Pomnik Cesarza Fryderyka III na pi. Wilhelmowskim, pocztówka z ok. 1903 r. Ze zb. MHMP. FOSEI 'iihehasjaSstii. VovtezM-Mx1Se&m nad"" - -01 Ni 1 A Ryc. 13. Muzeum Prowincjonalne i pomnik Cesarza Fryderyka III na pi. Wilhelmowskim, pocztówka z ok. 1913 r. Ze zb. MHMP. W dolnej części monumentu, tworzącej właściwy "Krieger- Denkmal", artysta umieścił na cokole przedzielone pruskim orłem dwie alegoryczne postacie kobiece. Pierwsza z nich, radosna bogini zwycięstwa, trzymała w rękach wieniec laurowy, druga, pogrążona w zadumie, smutku i bólu, symbolizowała ojczyznę opłakującą poległych na wojnie synów (ryc. 10). Za dzieło dużej rangi artystycznej uznany został także wzniesiony w 1902 roku na pi. Wilhelmowskim pomnik drugiego cesarza, Fryderyka III, dłuta wspinającego się powoli po szczeblach kariery zawodowej berlińskiego rzeźbiarza Johannesa Boese (1856-1917)55. Wyniosły cokół wznosił postać cesarza w mundurze marszałka polnego, pikelhaubie i z narzuconym hohenzollernowskim płaszczem. Z tyłu pomnika biegła balustrada, otaczając szerokim półokręgiem górny taras, z którego kilka stopni prowadziło na otwarty ku ulicy niższy taras. Mieścił on w swej przedniej części basen, do którego z lwiej paszczy lała się dwoma strumieniami woda. W pierwotnej wersji projektu u stóp pomnika wieśniak, półklęcząc, wspierał się o brzeg basenu i front cokołu, po którym pięły się dębowe pędy. Tą sceną, nawiązującą do rolniczej prowincji poznańskiej, Boese nadał postaci Fryderyka III znamiona łaskawego i dostępnego pana. Została ona jednak na polecenie Wilhelma II z projektu usunięta. Pomnik nabrał przez to cech bezosobowej surowości i, zdaniem Ligii Wilkowej , "stał się jakby sygnalną zapowiedzią pomników III Rzeszy"56. Twórcą odsłoniętego kilkanaście lat później poznańskiego pomnika Bismarcka był jeden z najlepszych niemieckich rzeźbiarzy przełomu XIX i XX wieku Gustav Eberlein. Monument ten nie ustępował obu poznańskim pomnikom cesarzy pod względem walorów artystycznych. Nie wzbudzał natomiast uznania wśród znawców sztuki zaprojektowany przez Wilhelma Grossa pomnik Augusta N. von Gneisenaua. Centralną jego część tworzył cokół podtrzymujący odlaną w brązie głowę portretową feldmarszałka, który mocno wyróżniał się na tle wąskiej ścianki i unoszących architraw z klęczącą Wiktorią czterech kanelowanych kolumn. Uwagę zwracał dysonans między klasycyzującą częścią architektoniczną i biedermeierowskim, nadmiernie wysokim cokołem z portretem. Rozsadzał on całą kompozycję i pozbawił monument przestrzenności. Pełniąca funkcję alegorii sylwetka Wiktorii była rozdęta i zbyt ciężka, działała jak przycisk, nie nadając pomnikowi lekkości i strzelistości 57 (ryc. 14). Wśród pomników, które nie pełniły funkcji politycznych i zostały wzniesione dla upamiętnienia wybitnych osób bądź szlachetnych czynów oraz podniesienia estetyki miasta, szczególną wartość przedstawia uważana za dzieło dużej klasy studnia Wincentego Priessnitza z posągiem Higiei dłuta cenionego berlińskiego rzeźbiarza Alberta Wolffa (1814-1892)58. Był to jeden z pierwszych w Europie monumentów wzniesionych nie dla uczczenia króla czy wodza, ale lekarza, a pośrednio także dla żony fundatora, Konstancji Raczyńskiej, której rysy berliński artysta utrwalił w głowie Higiei 59 . Dużymi walorami artystycznymi wyróżniała się także odsłonięta w 1891 roku na pi. Królewskim fontanna z grupą Perseusza, która, zdaniem Ligii Wilkowej, należy do najlepszych dzieł dojrzałego neobaroku. Swemu twórcy, Johannesowi Pfuhlowi (1846-1914), przyniosła uznanie i tytuł profesora berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych 60 . Zanurzoną w wypełnionym wodą basenie jej czwórlistną podstawę zdobiły od strony południowej i północ Witold Molik Ryc. 14. Pomnik Generała Augusta N. von Gneisenaua, reprod. z L. Wilkowa, Rzeźba w Wielkopolsce W XIX w. Od romantyzmu do secesji, Poznań 1984 nej grupy igrających putt, a od strony wschodniej i zachodniej maski mitologicznych głów. Z podstawy wyrastała grupa rzeźb, której centralną postać stanowił kontrastowo ustawiony Perseusz. Stojąc lewą nogą na skale, a prawą na wężowych splotach smoka, trzymał w uniesionej wysoko prawej ręce, nad leżącym półmężczyznąi półsmokiem, stróżem państwa Meduzy, odciętą głowę Gorgony. Fontanna z grupą Perseusza, dzięki neutralnej treści i wysokim walorom artystycznym przetrwała wszystkie zmiany historyczne w mieście i kraju. Zmieniała tylko lokalizację, a z fontanny stała się osadzonym na wysokim cokole pomnikiem, tracąc część swej malowniczości. Dzisiaj zdobi park Wilsona 61 . Próbę czasu przetrwał także ozdabiający Ogród Zoologiczny pomnik Roberta Jaeckla. Jest on dziełem znakomitego niemieckiego animalisty Augusta Gaula (1869-1921). W tematyce zwierzęcej artysta ten osiągnął z czasem najwyższe mistrzostwo, tworząc pomniki niedźwiedzi, lwów czy słoni dla wielu niemieckichmiast 62 . Swym zwierzęcym rzeźbom nadawał cechy autonomiczne. W koncepcji poznańskiego pomnika zostosował bardzo nowoczesne rozwiązanie. Otóż głównym tematem uczynił w nim postać zwierzęcia, naturalnej wielkości lwa, podporządkowując mu umieszczony na szerszym boku cokołu medalion z portretem Jaeckla. W ten sposób starał się pokazać, że jako współzałożyciel i długoletni dyrektor Ogrodu Zoologicznego do końca życia służył on sprawie zwierząt 63 . Ryc. 15. Fontanna Perseusza, fot. z albumu J. Jolowicza Posen, ok. 1890 r. Ze zb. MHMP. Witold Molik Większość wzniesionych w Poznaniu niemieckich pomników wyszła spod dłuta znakomitych twórców i miała dużą rangę artystyczną. Dziełami wysokiej klasy były godzące w uczucia narodowe Polaków pomniki "imperialne": cesarzy Wilhelma I i Fryderyka III oraz kanclerza Bismarcka. Tak było nie tylko w Poznańskiem. Także na ziemiach pod panowaniem rosyjskim - jak wykazała Jelena Karpowa - niektóre ze znienawidzonych przez polską ludność pomników (m. in. Ivana Paskiewicza w Warszawie i cara Aleksandra II w Częstochowie) były "wybitnymi dziełami sztuki, które splot historii i polityki skazał na zagładę ,,64. Poznańskie pomniki w przestrzeni miejskiej Po otoczeniu Poznania w latach 1828-60 pierścieniem murów, wałów i fos miasto posiadało niewiele placów, skwerów i szerokich ulic odpowiednich pod wolno stojące pomniki. Plac Wilhelmowski - największy i najbardziej reprezentacyjny w mieście - mógł pomieścić jeden lub co najwyżej dwa monumenty. Miejsca pod umiejętnie zaprojektowane pomniki istniały też na szerokiej al. Wilhelmowskiej i na pi. Królewskim. Mniejsze walory miały inne place: Działowy, Sapieżyński, Kolegiacki i Bernardyński. Stary Rynek stanowił długo zaniedbany i zdeprecjonowany fragment miasta; był w środku mocno zabudowany różnymi gmachami i dopiero na przełomie XIX i XX wieku zaczął nabierać wielkomiejskiego charakteru 65 . Położony na lewym brzegu Warty i oddalony od centrum miasta Ostrów Tumski odwiedzali głównie goście i polscy mieszkańcy Poznania. Zdaniem władz pruskich i niemieckich mieszkańców dość duży plac przed Katedrą nie należał do miejsc atrakcyjnych pod ważne pomniki. Dodać do tego na Ryc. 16. Widok z al. Wilhelmowskiej na budynek Generalnej Komendantury i pomnik cesarza Wilhelma I, pocztówka z ok. 1910 r. Ryc. 17. Plac Wilhelmowski, na pierwszym planie pomnik Cesarza Fryderyka III, pocztówka z ok. 1913 r. Ze zb. MHMP. leży, że wewnątrz murów miejskich istniały zaledwie trzy niewielkie parki, z których tylko jeden (Volksgarten przy ul. Królewskiej) zasługiwał de facto na to mian0 66 . Dopiero po zburzeniu na początku XX wieku wałów i fortów powstały nowe i bardziej odpowiednie miejsca pod pomniki: duży plac w dzielnicy zamkowej (między Akademią Królewską i zamkiem) oraz parki założone na terenach pofortecznych. W niewielkim stopniu nadawały się natomiast do tego celu rynki w nowych dzielnicach (na Jeżycach, Łazarzu i Wildzie). Pełniąc funkcję placów targowych, nie miały charakteru reprezentacyjnego. Wzniesienie polskich pomników w miejscach otwartych i reprezentacyjnych było - jak już wyżej wspomniano - rzeczą niemożliwą. Pomnikowi Adama Mickiewicza "musiało służyć za schronienie" szczupłe miejsce za kościołem św. Marcina. "Było ono (...) zbyt zamknięte i duszne dla szerokiej piersi poety"67 i utrudniało znacznie oddziaływanie estetyczne pomnika. W bezpośrednim jego sąsiedztwie, naprzeciw tylnej fasady kościoła Św. Marcina stał niewielki, parterowy dom ze spadzistym dachem, który Marceli Mott y nazywał "chałupiną o kilku oknach". W 1859 roku Teofil Matecki i Stanisław Hebanowski kupili sąsiadująca z nim parcelę, zburzyli ów domek i na jego miejscu zbudowali okazałą kamienicę. Dzięki temu powstała odpowiednia oprawa dla wzniesionego właśnie monumentu 68. U stawiony na placu między Katedrą i kościołem Najświętszej Marii Panny pomnik Jana Kochanowskiego wzbogacił co prawda krajobraz architektoniczny Ostrowa Tumskiego, zarazem ginął w nim jednak, przytłoczony ogromem pobliskich świątyń. Witold Molik Ryc. 18. Pomnik cesarza Wilhelma I, w głębi gmach Generalnej Komendantury, fot. z albumu J. Jolowicza Posen, ok. 1890 r. Ze zb. MHMP. Na reprezentacyjnym pi. Wihelmowskim pierwszy pomnik, L6wendenkmal, wzniesiono dopiero w 1870 roku. Pierwotnie miał on ozdobić wschodnią pierzeję placu, ostatecznie umieszczono go w jego zachodniej części przed Teatrem Miejskim, aby dumnie kroczący lew, symbolizujący silną władzę i niemieckie dążenia kolonizacyjne, był skierowany ku wschodowi. Przez ustawienie na osi fasady gmachu teatralnego pomnik zyskał daleką perspektywę i "stał się ważnym akcentem kompozycyjnym przestrzeni placu", dobrze widzianym z wielu stron 69 . Stanowił zarazem odpowiednie tło dla często odbywanych na placu parad wojskowych. Już na początku XX wieku mocno krytykowano natomiast w niemieckiej prasie lokalizację we wschodniej części tegoż placu pomnika Cesarza Fryderyka 111 7 °. Uważano, że jest on za wysoki i stoi zbyt blisko monumentalnych gmachów (Biblioteki Raczyńskich i Muzeum Prowincjonalnego), w związku z czym zakłóca kompozycję przestrzenną głównego placu miasta. Długo szukano odpowiedniego miejsca pod pomnik cesarza Wilhelma I. Władze miejskie zaproponowały pi. Kolegiacki, który inicjatorzy wystawienia tego monumentu uznali za nieodpowiedni. Po kilku latach poszukiwań obie strony (Magistrat i komitet budowy) ostatecznie zaakceptowały propozycję władz wojskowych dotyczącą wzniesienia pomnika "starego cesarza" na pi. Działowym. Otrzymał on zatem dobrą lokalizację - ozdabiał jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic grodu Przemyśla. Zamykający pi. Działowy neoklasycystyczny gmach Generalnej Komendantury nie stanowił jednak odpowiedniego tła dla jego neobarokowej formy artystycznej, wyrażającej swą pompatycznością ducha narodowego cesarskich Niemiec. Toteż R. Bauerwald, w celu wyrazistego wyeksponowania walorów artystycznych i ideowych swego dzieła, zastosował "parawan drzew i krzewów oddzielający monument do wysokości pierwszego piętra od bezpośredniego działania architektury"71. Możliwie najlepszego miejsca urzędnicy miejscy i inicjatorzy budowy szukali także pod pomnik Bismarcka. Za takie uznali plac wytyczony na terenach pofortecznych, przy czekającej na rozbiórkę Bramie Berlińskiej. Kilkanaście miesięcy zwlekali z wykonaniem i odsłonięciem monumentu, aż plac ten zostanie odpowiednio uporządkowany. Niemcy dobrze oceniali lokalizację pomnika "żelaznego kanclerza", innego zdania byli natomiast polscy architekci i rzeźbiarze 72. Spośród ozdabiających stolicę W. Ks. Poznańskiego monumentów dobrą lokalizacją wyróżniała się fontanna z grupą Perseusza. Umieszczona na środku odpowiedniego dla niej kameralnego pi. Królewskiego była dobrze widoczna z obiegającego ów plac traktu komunikacyjnego. Stanowiła wyrazisty element placu, zsynchronizowany z jego architekturą, i prezentowała się wspaniale na nie dużym pagórku obsadzonym dobrze utrzymaną roślinnością. Odpowiednio dostosowano także do otaczającej architektury i promenadowego charakteru al. Wilhelmowskiej wzniesioną przed gmachem Ziemstwa Kredytowego fontannę z medalionem Wincentego Priessnitza. Po przeniesieniu w 1908 roku w inne miejsce na al. Wilhelmowskiej (u wylotu ul. Podgórnej) i ozdobieniu posągiem Ryc. 19. Cokół fontanny Higiei na skrzyżowaniu al. Wilhelmowskiej i ul. Fryderykowskiej, pocztówka sprzed 1907 r. Ze zb. MHMP. Witold Molik Higiei należała ona do pomników najlepiej usytuowanych w przestrzeni architektonicznej miasta 73 (ryc. 20). Takich monumentów było jednak w sumie niewiele. Większość pomników wzniesionych w Poznaniu w XIX i na początku XX wieku miała złą lokalizację, wynikającą z niewielkich możliwości przestrzennych w zamkniętym obwarowaniami fortecznymi mieście, a także z błędów popełnionych przez inicjatorów ich budowy oraz twórców i miejscowych radców budowlanych. Społeczna recepcja i funkcje pomników Oddziaływanie i publiczne funkcjonowanie pomników zależało i zależy w dużym stopniu od momentu ich inauguracji, formy wykreowania i wprowadzenia do świadomości społecznej74. Dopiero od chwili odsłonięcia i często także poświęcenia każde tego rodzaju dzieło zaczyna funkcjonować jako monument. Uroczystościom odsłonięcia pomników nadaje się więc przeważnie dużą rangę i okazałą oprawę, przyciągają one też zwykle tłumy ludzi oraz przeradzają się czasem w narodowe lub polityczne manifestacje. Jak ważną rolę odgrywają uroczystości odsłonięcia pomników, świadczą dzieje recepcji kaplicy-mauzoleum pierwszych władców Polski w Katedrze poznańskiej. Głęboki cień rzuciła na nią samobójcza śmierć Edwarda Raczyńskieg0 75 . Chociaż sejm prowincjonalny wyznaczył kuratorium, które przekazało kaplicę kapitule metropolitalnej, to nigdy nie odbyła się wielka uroczystość jej odsłonięcia z udziałem prominentnych przedstawicieli idelegacji społeczeństwa polskiego z trzech zaborów. Ten ważny pomnik narodowy przyjęto w milczeniu, bez liturgicznego poświęcenia kaplicy i ołtasMA Rooytekkh Ryc. 20. Fontanna Higiei na al. Wilhelmowskiej, u wylotu ul. Pogdórnej, pocztówka po 1908 r. Ze zb. MHMP. rza. Pierwszą mszę św. arcybiskup Leon Przyłuski odprawił tu dopiero 14 marca 1847 r. 76 Kaplicę Królewską odwiedzali oczywiście mieszkańcy Poznania oraz turyści, nie stała się ona jednak miejscem przyciągającym wycieczki Polaków z wszystkich trzech zaborów, a więc pomnikiem narodowym głęboko osadzonym w świadomości polskiej ludności. W prasie warszawskiej, lwowskiej i krakowskiej narzekano, że Poznań prusaczej e i upodabnia się do miast niemieckich, ale nie wykorzystywano poznańskiego mauzoleum pierwszych władców Polski dla umacniania świadomości historycznej społeczeństwa polskiego w trudnych czasach niewoli narodowej. W dniu 7 maja 1859 r. liczni polscy mieszkańcy Poznania i prowincji przybyli na odsłonięcie pomnika Adama Mickiewicza. Była to skromna uroczystość. W "Dzienniku Poznańskim" zamieszczono jedynie krótką wzmiankę z jej przebiegu: "Odsłonięcie nastąpiło pośród ciszy i głębokiego milczenia widzów. Uczucia, jakimi przejęte były dusze przytomnych na widok odsłaniającej się szlachetnej postaci wieszcza stanęły za jedyną oznakę chwili uroczystej"n. Zwrócony ku ruchliwej ul. Św. Marcin pomnik poety, mimo wtłoczenia w niewielki ogród, zwracał jednak uwagę przechodniów. Zdaniem Zdzisława Grota aż do końca XIX stulecia umacniał on uczucia narodowe i budził "gorętszy stosunek do poezji polskich romantyków", ale tylko "w umysłach wrażliwszych jednostek". Dopiero po 1905 roku stał się miejscem powtarzanych co pewien czas polskich manifestacji narodowych 78 . Szerokim echem w polskiej prasie odbiła się natomiast uroczystość odsłonięcia pomnika Jana Kochanowskiego. W dniu 11 czerwca 1889 r. Ryc. 21. Pomnik Jana Kochanowskiego na placu przed Katedrą, pocztówka z ok. 1913 r. Ze zb. MHMP. Witold Molikprałat Kazimierz Doroszewski odprawił w Katedrze mszę Św., a następnie liczni uczestnicy uroczystości zebrali się wokół ozdobionego girlandami monumentu i złożyli wieńce oraz kwiaty. Antoni Krzyżanowski podsumował pięcioletni okres działalności komitetu budowy obelisku. Po właściwej ceremonii poświęcenia Wawrzyniec Engestr6m wygłosił patriotyczne przemówienie, a na koniec August Cieszkowski, prezes Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, podziękował kapitule za przyjęcie pomnika w wieczystą opiek ę 79. Pomnik poety z Czarnolasu stanowił niewątpliwie ozdobę placu katedralnego. Ustawiony z dala od centrum miasta swoje funkcje pełnił jednakże tylko w ograniczonym zakresie. Według utartego schematu organizowano również odsłonięcia monumentów niemieckich. Okazałą oprawę nadawano zwłaszcza uroczystościom odsłonięcia pomników "imperialnych". Nie zawsze miały one jednak tak wysoką rangę, jakiej pragnęli organizatorzy. I tak, wbrew oczekiwaniom komitetu organizacyjnego, król pruski Wilhelm I nie przybył na uroczyste odsłonięcie L6wendenkmal. Miało więc ono tylko rangę prowincjonalną. W dniu 27 czerwca 1870 r. na pi. Wilhelmowskim przed owym pomnikiem stanęły wyznaczone oddziały jazdy i piechoty z miejscowego garnizonu oraz delegacje z pułków, które w 1866 roku należały do V korpusu armii pruskiej. Obecni byli także najwyżsi przedstawiciele władz prowincjonalnych i miejskich oraz arcybiskup Mieczysław Halka- Ledóchowski i członkowie kapituły metropolitalnej. Przy złej pogodzie uroczystość rozpoczęło o godz. 10 nabożeństwo, które odprawił wyższy kaznodzieja ewangelicki Haendler. Następnie Casar Stenzel przekazał monument dowódcy V korpusu generałowi Karlowi Friedrichowi von Steinmetzowi, a ten z kolei oddał go w opiekę miastu 80 . Kolejną uroczystość tego rodzaju, a mianowicie odsłonięcie pomnika Cesarza Wilhelma I, zamierzano połączyć z przewidzianymi na 10 czerwca 1888 r. obchodami złotych godów cesarskiej pary. Spodziewano się przybycia sędziwych jubilatów i licznych gości, a wierni poddani mieli uformować długie pochody ciągnące się przez całe ówczesne miasto. Planowano wzniesienie okazałych pawilonów dla dostojnych gości. Z powodu śmierci cesarza Wilhelma I, a następnie cesarza Fryderyka III, uroczystość tę jednak kilkakrotnie przesuwano. Pomnik odsłonięto dopiero 22 września 1889 r. bez udziału przedstawicieli rodziny cesarskiej i rządu. Zaproszono delegacje towarzystw wojskowych i obrony krajowej z całej prowincji. O godzinie 12 z pi. Bernardyńskiego wyruszył długi pochód złożony z członków wymienionych towarzystw, delegacji cechowych i szkolnych, który ulicami miasta przeszedł na pi. Działowy. Tutaj, na trybunie ustawionej przy pomniku, prócz przedstawicieli miejscowych władz zasiedli Superintendent ewangelicki, nadrabin i arcybiskup Julius Dinder. Po opadnięciu zasłony zabrzmiały okrzyki oraz zaczęły bić dzwony kościołów ewangelickich i katolickich. Przemówienia wygłosili dyrektor Ziemstwa Kredytowego von Staudy i nadburmistrz Miiller. Uroczystości zakończyły śpiewy i składanie wieńców u stóp pomnika. Następnie zebrani udali się na defiladę na pi. Wihelmowski 81 . Wysoką rangę polityczną nadano uroczystości odsłonięcia pomnika Cesarza Fryderyka III, aby pokazać siłę niemczyzny we wschodnich prowincjach monarchii Hohenzollernów. W dniach 2-5 września urządzono w Poznaniu "dni ce Ryc. 22. Uroczystość odsłonięcia pomnika Cesarza Fryderyka III na pi. Wilhelmowskim, fot. z 3 września 1902 r. Ze zb. MHMPsarskie" (Kaisertage). Odpowiednio wcześniej rozpoczęto intensywne do nich przygotowania. N a pi. Wihlemowskim wycięto drzewa, aby stworzyć miejsce pod cesarski baldachim, trybuny dla zaproszonych gości oraz podesty dla chórów i kapel. Ulice miasta, którymi przejeżdżać miał orszak cesarski, ozdobiono bramą powitalną, łukami triumfalnymi, obwiązanymi obeliskami, girlandami, flagami pruskimi itd. Cesarz Wilhelm II i cesarzowa Augusta Wiktoria z towarzyszącą im świtą przybyli do Poznania 2 września o godz. 18. Władze prowin - cjonalne i miejskie oraz ludność niemiecka powitały parę cesarską bardzo uroczyście i radośnie. Następnego dnia, 3 września, odbyło się odsłonięcie pomnika. Cesarz i cesarzowa zajęli miejsca pod baldachimem, a goście wypełnili szczelnie przygotowane dla nich trybuny (ryc. 22). W trakcie uroczystości cesarz wygłosił przemówienie. Obok sformułowań o niemieckiej misji na wschodzie i niechętnych uwag o ludności polskiej znalazła się w nim zapowiedź zburzenia murów fortecznych. Przemówił również nadburmistrz Richard Witting, podkreślając niemieckość Poznania ijego związki "z domem Hohenzollernów". Po okolicznościowych przemówieniach i odśpiewaniu patriotycznych utworów przez zespoły chóralne Wilhelm II w podniosłym nastroju odsłonił pomnik swojego ojca, a następca tronu i liczne delegacje złożyły pod nim wieńce i kwi aty 82. Podobny przebieg miała uroczystość odsłonięcia w dniu 11 października 1902 r. pomnika Bismarcka 83 . Inne niemieckie monumenty, zwłaszcza o neutralnej wymowie ideowej, jak fontannę z grupą Perseusza czy pomnik R. Jaeckla, odsłania Witold Molikno bez wielkich uroczystości i zjazdów. Oprócz członków komitetów budowy, twórców i mieszkańców Poznania uczestniczyli w nich jedynie przedstawiciele ł d . 84 waz mIasta . Niemieckie dzienniki szczegółowo opisywały przygotowania i przebieg uroczystości odsłonięcia pomników, przede wszystkim tych "imperialnych", starając się podać swym czytelnikom jak najwięcej szczegółów. Natomiast polskie czasopisma ograniczały się do zamieszczania krótkich informacji w rubryce "Wiadomości miejscowe i potoczne" oraz komentarzy. Z upływem lat coraz ostrzej krytykowały udział w tych uroczystościach Polaków i przedstawicieli katolickiej hierarchii kościelnej. O ile jeszcze w 1870 roku nie skomentowały obecności arcybiskupa Halki- Ledóchowskiego na odsłonięciu L6wendenkmal, to w 1889 roku poddały krytyce nie tylko "wmieszanie się" niektórych rodaków w uroczystość odsłonięcia pomnika Cesarza Wilhelma I, ale także "zwyczajny akt biernej egzystencji" w niej Niemca, arcybiskupa Juliusa Dindera i dwóch przedstawicieli kapituły metropolitalnej. Na łamach katolickiego "Kuriera Poznańskiego" stwierdzano: "Umiemy szanować jego decyzje, ale z drugiej strony nie możemy nakazać milczenia naszym uczuciom ,,85. Podczas" dni cesarskich" w 1902 roku ludność polska zachowała się pasywnie, a w samej uroczystości odsłonięcia pomnika Cesarza Fryderyka III uczestniczyło oficjalnie tylko kilku nastawionych lojalistycznie przedstawicieli polskiego ziemiaństwa. Całkowicie zbojkotowali natomiast Polacy w roku następnym uroczystość odsłonięcia pomnika Bismarcka. Wzniesione na głównych placach pomniki "imperialne" stanowiły ważny akcent w przestrzeni urbanistycznej Poznania. Świadczyły o jego upodabnianiu się do miast niemieckich. W życiu większości niemieckich mieszkańców pełniły ważną rolę, umacniały ich związki z niemiecką ojczyzną, a także poczucie jedności i siły oraz trwałości niemieckiego panowania we wschodnich prowincjach monarchii Hohenzollernów. Polacy z kolei starali się ignorować ich istnienie, "w ogóle udawali - jak zapamiętał Stanisław Dygat - że wojska zaborczego nie widzą, tak samo jak pomników Bismarcka i Wilhelma 1"86. PRZYPISY: 1 A. Wallis, Miejsce pomnika w przestrzeni społecznej, (w tegoż:) Socjologia i kształtowanie się przestrzeni, Warszawa 1971, s. 105. 2 A. D6rner, Po litisch er Mythos und symbolische Politik. Sinnstiftung durch symbolische Formen am Beispiel des Hermannsmythos, Opladen 1995, s. 176. 3 P. Reichel, Politik mit der Errinnerung. Gedachtnisorte und die nationalsozialistische Vergangenheit, Munchen - Wien 1995, s. 49. 4 O wymienionych i innych podziałach pomników szerzej m. in. (w:) Denkmal, Werte, Gesellschaft. Zur Pluralitat des Denkmalsbegriffs. Hrsg. von W. Lipp, Frankfurt a. M. 1993; H. Scha:tf, Kleine Kunstgeschichte des deutschen Denkmals, Darmstadt 1984; T. Nipperdey, Nationalidee und Nationaldenkmal in Deutschland im 19. Jahrhundert, "Historische Zeitschrift" (206) 1968, s. 533 n. (o podziale pomników narodowych w odniesieniu do XIX-wiecznych Niemiec). 5 A. Wallis, Pamięć i pomnik, (w.) Społeczeństwo i socjologia. Księga poświęcona Profesorowi Janowi Szczepańskiemu, Wrocław 1985, s. 316. 6 M. Agulhon, Die "Denkmalsmanie" und die Geschichtswissenschaft, (w tegoż:) Der vagabundierende Blick. Fur ein neues Verstandnis politischer Geschichtsschreibung, Frankfurt a. M. 1995, s. 51-98; zob. także: S. Szabłowski, Inwazja pomników, "Architektura - Murator" 1999, nr 12, s. 74-78 (dotyczy pomników warszawskich). 7 Tytułem przykładu należy wymienić tu zwłaszcza: A. J. Lerner, The Nineteenth-Century Monument abd the Embodiment of National Time, Buckingham, Philadelphia 1993; Der politische To ten ku lt. Kriegerdenkmaler in der Moderne. Hrsg. von R. Koselleck u. M. J eismann, Munchen 1994; Ch. Tacke, Denkmal im sozialen Raum. Nationale Symbole in Deutschland und Frankreich im 19. Jahrhundert, G6ttingen 1995; B. Menkovic, Politische Gedenkkultur. Denkmaler - die Visaualisierung politischer Macht im offentlicher Raum (= Vergleichende Gesellschaftsgeschichte und Politische Ideengeschichte der N euzeit Bd. 12. Hrsg. von A. Pelinka u. H. Reinalter), Wien 1999. 8 Najwięcej takich opracowań doczekały się pomniki warszawskie. Zob. m.in. H. Kotkowska-Bareja, Pomnik Chopina, Warszawa 1970; taż, Pomnik Poniatowskiego, Warszawa 1971; taż, Pomnik Kopernika, Warszawa 1973; J. Hubner- Wojciechowska, Grób Nieznanego Żolnierza, Warszawa 1991. Zob. także: P. Szubert, Pomnik Adama Mickiewicza w Krakowie - idea i realizacja, (w:) Dziela czY kicze, pod red. T. Jaroszewskiego, Warszawa 1981; tenże, Pomniki Adama Mickiewicza. Zarys problematyki, Blok - Notes Muz eum Litera tury im. Adama Mickiewicza, 1983, s. 217-250; A. Urbańczyk, Na chwalę narodu. Pomnik grunwaldzki w Krakowie 1910-1976, Kraków 1974. 9 Z. Antkowiak, Pomniki Wroclawia, Wrocław 1986; W. Głębocki, Warszawskie pomniki, Warszawa 1990. 10 Wymienić wypada tu zwłaszcza obszerną książkę L Grzesiuk-Olszewskiej, Polska rzeźba pomnikowa 1945-1995 (Warszawa 1995). Nie jest to jednak monograficzne opracowanie, lecz poprzedzony ogólnym wprowadzeniem katalog zawierający "podstawowy zapis każdego pomnika" (podający jego nazwę, usytuowanie, informacje o twórcy lub twórcach, dacie odsłonięcia itd.). 11 Zob. R. Traba, Próby państwowej monopolizacji pamięci: Tannenberg 1927 (-1935) - Grunwald 1960, (w.) Polska-Niemcy-Europa. Księga Jubileuszowa Z okazji siedemdziesiątej rocznicy urodzin Profesora Jerzego Holzera, Warszawa 2000, s. 485-501. 12 Zob. prace wymienione w przypisach l i 5. Z innych publikacji polskich autorów zawierających refleksje teoretyczne dotyczące pomników należy tu wymienić: S. Tworkowski, O pomnikach, "Przegląd Artystyczny" 1954, nr l, s. 5-7; J. Olkiewicz, Pomniki - przestrzeń architektoniczna zorganizowana, "Architektura" 1967, nr 10, s. 398 A 09. 13 A. Kronthal, Beitrage zur Geschichte der Posener Denkmaler und des kiinstlerischen undgeistigen Lebens in Posen, (w:) Die Residenzstadt Posen und ihre Verwaltung im Jahre 1911, Posen 1911, s. 403-531. 14 K. Kantecki, Pomnik Adama Mickiewicza. Kartka Z dziejów Poznania, Poznań 1883; Z. Grot, Dzieje pomnika Mickiewicza w Poznaniu 1856-1939, Poznań 1956 (wydanie II zmienione, Poznań 1998). 15 M. Brylińska, B. Formanowska, M. Formanowski, Dzieje pomnika Jana Kochanowskiego w Poznaniu, Poznań 1983. 16 Pomnik Powstańców Wielkopolskich 1918-1919 w Poznaniu, Poznań 1965; H. Kondziela, M. Olszewski, Pomnik Tadeusza Kościuszki w Poznaniu, Poznań 1967; PomnikArmii "Poznań" w Poznaniu, pod red. M. Olszewskiego, Poznań 1983; E. R. Dabertowa, M. Lenartowski, Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956. Symbol pamięci i sprzeciwu, Poznań 1996. 17 L. Wilkowa, Rzeźba w Wielkopolsce w XIX wieku. Od romantyzmu do secesji, Poznań 1984 (maszynopis w BG UAM). 18 M. Warkoczewska, Niezrealizowany pomnik generala Jana Henryka Dąbrowskiego, (w.) Materialy do studiów nad sztuką... (jak w przypisie 19), s. 85-94; L. Wilkowa, O niezrealizowanym pomniku Johanna Wolfganga Goethego w Poznaniu, tamże, s. 95-105; W. Molik, Z dziejów kultu najwybitniejszego Wielkopolanina. Starania o pomnik Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, "Kronika Miasta Poznania", 3/96, s. 121-142. 19 Wyjątkowym był rok 1981, w którym wielką falę dyskusji wywołały pomniki "Solidarności". Zob. Pomnikjaki i dla kogo. Dyskusja, oprać. W. Cesarski, "Sztuka" 1981, nr l, s. 22-23,52-54; Materialy z sympozjum pt. "Pomnik i slowo"zorganizowanego w ramach "Zlotego Witold Molik Grona" w Zielonej Górze w 1981 roku (wybór), "Rocznik Rzeźby Polskiej 1989 - Pomnik", Warszawa 1989, s. 46-57. Ostatnio ciekawa dyskusja miała miejsce w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Zob. Poznańskie pomniki, "Gazeta Malarzy i Poetów", 2000, nr 3, s. 10-15. 20 Zob. Materiały do studiów nad sztuką. T. I Pomniki w XIX wieku, pod red. J. Brendela, Poznań 1993. 21 Wygłoszono na niej m.in. referaty o poznańskim pomniku Bismarcka, pomnikach Adama Mickiewicza, pomniku Powstania Wielkopolskiego 1918/19 oraz pomniku Poznańskiego Czerwca 1956 roku. W rozszerzonej formie ukazują się one drukiem w tym tomie "Kroniki Miasta Poznania" . 22 Z. Ostrowska- Kęblowska, Dzieje Kaplicy Królów Polskich czYli Złotej w katedrze poznańskiej, Poznań 1997, s. 50-52. 23 Cyt. za M. Warkoczewska, Niezrealizowany pomnik, s. 88. 24 Z. Grot, Dzieje pomnika, s. 38 n. 25 M. Brylińska, B. Formanowska, M. Formanowski, Dzieje pomnika Jana Kochanowskiego, s. 5. 26 Z. Ostrowska-Kęblowska, Architektura i budownictwo w Poznaniu w latach 1790-1880, Poznań 1982, ss. 117 i 209. 27 Z listów ks. Aleksego Prusinowskiego, Poznań 14. 12. 1865, "Przegląd Wielkopolski" 1913, nr 23, s. 488-499; S. Karwowski, Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego, T. II, Poznań 1919, s. 146-147. 28 A. Kronthal, Beitriige zur Geschichte der Posener Denkmiiler, s. 487-488. 29 Archiwum Państwowe w Poznaniu, Akta Miasta Poznania (dalej: APP AMP) sygn. 4581; Historia poznańskiego pomnika wojennego, "Posener Landwehr Zeitung/Gazeta Poznańska Obrony Krajowej" 1888, nr 21, S. 1-2; H. Csallner, Kaiserdenkmiiler in der Provinz Posen, "Jahrbuch Weichsel- Warthe" , Jg. 30: 1984, s. 105. 30 K. Makowski, Mieszkańcy miasta, (w:) Postkarten erziihlen Geschichte. Die Stadt Posen 1896-1918/Pocztówki opowiadają historię. Miasto Poznań 1896-1918, pod red. S. Kemlein, Luneburg 1997, s. 138-139. 31 G. Zeidler, Die Entwurfefur das Kaiser Friedrich-Denkmal in Posen, "Historische MonatsbHitter fur die Provinz Posen" (dalej: HM) 1901, nr 3, s. 33 n. 32 L. Wilkowa, Rzeźba, s. 254-255. 33 A. Kronthal, Der Feldmarschall GrafNeidhart von Gneisenau und dasfur ihm in Posen errichtende DenkamaI, Posen 1912. 34 R. Prumers, Die Feier zum 100jiihrigen Todestage Schillers in der Provinz Posen, HM 1905, s.96. 35 J. Urbański, Ogród zoologiczny w Poznaniu, Warszawa 1975, s. 38. 36 A. Kronthal, Eduard Raczyński und die Posener Brunen, HM 1908, nr 3, s. 33-52. 37 Cały pomnik przeniesiono wówczas w inne miejsce al. Wilhelmowskiej, naprzeciw ul. Podgórnej. 38 Aufstellung eines Manumentalbrunnens auf dem Koenigsplatze, APP AmP, sygn. 4583, ss. 57, 63-65; L. Wilkowa, Rzeźba, s. 264-268. 39 Das Provinzial-Landwehrfest und Enthullungsfeier des Provinzial-Krieger-Denkmals, "Posener Zeitung" (dalej: PZ) 1889, nr 663. 40 W. Molik, Kult Karola Marcinkowskiego, Poznań 1996, ss. 16, 24-25. 41 L. Grocholski, Teofil Wolicki arcybiskup metropolita gnieźnieński i poznański 1767(8)-1825/1828-1829, Gniezno 1999, s. 215-225. 42 W. Molik, Edward Raczyński 1786-1845, Poznań 1999, s. 213 n. 43 K. Kantecki, Pomnik Adama Mickiewicza, s. 6. 44 M. Brylińska, B. Formanowska, M. Formanowski, Dzieje pomnika Jana Kochanowskiego, s. 2-4. 45 A. Kronthal, Beitriige zur Geschichte der Posener Denkmiiler, s. 487. 46 K. U grynowicz, Pomniki dziewiętnastowiecznego Poznania, praca magisterska napisana w Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu pod kierunkiem prof. W. Molika, maszynopis, Poznań 1993, s. 23. 47 A. Kronthal, Beitriige zur Geschichte der Posener Denkmiiler, s. 495. 48 A. Kronthal, Das Gneisanau-Denkmal in Posen, "Aus dem Posener Lande" , 1913, s. 546-551. 49 L. Wilkowa, Rzeźba, ss. 97,113,197. 50 M. L Kwiatkowska, U. Leszczyńska, OleszczYński Władysław Tomasz Kazimierz, Słownik Artystów Polskich i Obcych w Polsce Działających (dalej: SAP), T. VI, Warszawa 1998, s. 256. 51 P. Szubert, Pomniki Adama Mickiewicza, s. 228. 52 J. Derwojed, Brodzki Wiktor Polearch, SAP, T. I, Warszawa 1971, s. 245. 53 Z. Ostrowska-Kębłowska, Architektura i budownictwo, s. 253. 54 B. Hufler, Bauerwald Robert, Saur Allgemeines Kunstler Lexikon. Die Bildenden Kunstler aller Zeiten und V6lker (dalej: SAKL), Bd. VI, M unchen - Leipzig 1992, s. 254. 55 Po jego odsłonięciu J. Boese został profesorem w berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych. B. Hufler, Boese (Bose) Johannes, SAKL, Bd. XII, Munchen-Leipzig 1996, s. 194. 56 L. Wilkowa, Rzeźba, s. 248. 57 Tamże, s. 259. 58 Wolff Albert, Allgemeines Lexikon der Bildeiden Kunstler von der Antike bis zur Gegenwart (dalej: ALBK), Bd. XXXVI, Leipzig 1947, s. 189-190. 59 Szerzej na ten temat Z. Ostrowska- Kębłowska, Architektura i budownictwo, s. 209-212. 60 PJuhl Johannes, ALBK, Bd. XXVI, Leipzig 1932, s. 538. 61 L. Wilkowa, Rzeźba, s. 264-268. 62 T. Hampe, Gaul August, ALBK, Bd. XIII, Leipzig 1920, s. 272-273; A. Walter, August Gaul und die deutsche Bildhauerkunst am Ausgang des 19. Jahrhunderts, Leipzig 1973. 63 L. Wilkowa, Rzeźba, s 288-291. 64 J. Karpowa, Dziewiętnastowieczne pomniki na północno-zachodnich rubieżach Imperium Rosyjskiego: idee, losy, artyści, (w:) Kultura i polityka. Wpływ polityki rusyfikacyjnej na kulturę zachodnich rubieŻ)! Imperium Rosyjskiego (1772-1915), pod red. D. Konstantynowa i P. Paszkiewicza, Warszawa 1994, s. 184. 65 J. Skuratowicz, Rozwój urbanistyczny miasta po 1880 roku. Rola Josepha Stiibbena, (w:) Dzieje Poznania 1793-1918. T. 2* pod red. J. Topolskiego i L. Trzeciakowskiego, Warszawa- Poznań 1994, s. 543. 66 M. i L. Trzeciakowscy , W dziewiętnastowiecznym Poznaniu. Zycie codzienne miasta 1815-1914, Poznań 1982, s. 397. 67 K. Kantecki, Pomnik Adama Mickiewicza, s. 18. 68 Szerzej na ten temat M. Mrugalska-Banaszak, Kamienica poznańskich lekarzY, "Kronika Miasta Poznania", 1/2001, s. 124-126. 69 Z. Ostrowska- Kębłowska, Architektura i budownictwo, s. 449. 70 A. E. P., Zwei Posener Denkmale, "Posener Tageblatt" (dalej cyt. PT) 1902, nr 481 71 L. Wilkowa, Rzeźba, s. 246. 72 Por. tekst W. Molika, Straż nad Wartą.., na s. 91-108 tego tomu Kroniki. 73 K. Ugrynowicz, Pomniki, s. 73-74; Z. Ostrowska-Kębłowska, Architektura i budownictwo, s. 210; L. Wilkowa, Rzeźba, s. 266. 74 Zob. W. Lipp, Natur, Gesch ich te, Denkmal. Zur Enstehung des Denkmalbewuj3tsein der biirgerlichen GesellschaJt, Frankfurt am Main 1987. 75 Jej przyczyny i okoliczności wyjaśnia W. Molik w monografii Edward RaczYński 1786-1845, Poznań 1999, s. 229-238. 76 J. Nowacki, Groby królewskie w katedrze poznańskiej, "Miesięcznik Kościelny Archidiecezji Poznańskiej" 1952, nr 7 -8, s. 206; Z. Ostrowska- Kębłowska, Dzieje Kaplicy Królów Polskich, s. 192. 77 10 maja, "Dziennik Poznański" (dalej: DP) 1859, nr 107. 78 Szerzej na ten temat piszą Z. Grot (Dzieje pomnika, ss. 54, 68 i n.) i P. Matusik w artykule zamieszczonym w niniejszym tomie. 79 Pamiątka poświęcenia pomnika Jana Kochanowskiego w Poznaniu, Poznań 1889; zob. także relacje z uroczystości odsłonięcia pomnika w DP 1889, nr 133; "Kurier Poznański" (dalej: KP) 1889, nr 132,133; "Tygodnik Ilustrowany" 1889, nr 340. Witold Molik 80 Zob. relacje z tej uroczystości w DP 1870, nr 144,146. 81 UroczYstości odsłonięcia pomnika dla poległych żołnierzY Z r. 1870/71, DP 1889, nr 219; Das Provinzial-Landwehrfest und Enthiillungsfeier des Provinzial-Krieger Denkmals, PZ 1889, nr 663-664. 82 Zu den Kaisertagen PZ 1902, nr 379; Posener Kaisertage, tamże, nr 414; Cesarz w Poznaniu, KP 1902, nr 409. 83 Por. przypis 70. 84 L. Wilkowa, Rzeźba, s. 266, 271; K. Ugrynowicz, Pomniki, s. 39. 85 Wczoraj odsłonięto tu pomnik...., KP 1889, nr 219. 86 S. Dygat, Wspomnienia wielkopolskie paryskiego Polaka, Biblioteka Kórnicka PAN, maszynopis 11 198, s. 32. JANUSZ PAZDER P odjęte niezwłocznie po odzyskaniu niepodległości wysiłki zmierzające do "przywrócenia Poznaniowi wyglądu polskiego" zaowocowały między innymi, w marcu 1919 roku, postanowieniem o zniesieniu niemieckich pomników. W pierwszej kolejności zamierzano usunąć szczególnie znienawidzony przez polskich mieszkańców Poznania pomnik Bismarcka. Zanim jednak władze przystąpiły do działania, większość pomników przestała istnieć w wyniku spontanicznej akcji młodzieży. W nocy z 3 na 4 kwietnia, po manifestacji w obronie praw Polski do Gdańska i Pomorza Nadwiślańskiego, zrzucono z cokołów - jak relacjonował "Dziennik Poznański" - posągi "Fryderyka, potem Wilhelma przed gmachem Głównego Dowództwa, Bismarcka, Brandenburczyka przy ul. Wjazdowej, lwa przed starym teatrem miejskim, Gneisenaua i Jahna". "Zawleczone" na pi. Wolności, zostały nazajutrz przewiezione na podwórze straży pożarnej przy ul. Masztalarskiej, z zamiarem wykorzystania ich w przyszłości do odlania polskich pomników. Kamień z rozebranych kilka lat później cokołów przeznaczono na nagrobki osób zasłużonych i tablice pamiątkowe 1 . W tym samym czasie pojawiły się pierwsze propozycje upamiętnienia stosownymi monumentami polskich bohaterów - Karola Marcinkowskiego i Tadeusza Kościuszki 2 . Niebawem naprzeciwko gmachu Muzeum postawiono popiersie pierwszego z nich, autorstwa Władysława Marcinkowskiego, krótko potem zresztą usunięte. W 1922 roku kolejne popiersie Marcinkowskiego, tym razem wykonane przez Mieczysława Lubelskiego, stanęło na terenie "ogródków altankowych" przy ul. Bukowskiej. Jednak projekt wzniesienia pomnika odpowiadającego formą i rangą historycznemu znaczeniu Marcinkowskiego nie doczekał się realizacji 3 . Powiódł się natomiast, choć trochę przypadkiem, zamiar uczczenia Kościuszki. Jego pomnik, dzieło Zofii Trzcińskiej- Kamińskiej, ozdobił plac przed głównym wejściem na zorganizowaną w 1929 roku Powszechną Wystawę Kra Janusz Paz der Ryc. l. Rzeźbiarka Zofia Trzcińska - Kamińska przy pracy nad gipsowym modelem pomnika Kościuszki, fot. z 1930 r. Ze zb. miejskiego konserwatora zabytków (dalej: MKZ)jową (najpierw w postaci wykonanego z patynowanego gipsu modelu, a w roku następnym - brązowego odlewu)4. Symboliką polskich grobów i kurhanów nacechowany był pomysł usypania na terenie planowanego Parku Narodowego na Malcie kopca Wolności. Ta szczególna forma pomnika zapoczątkowana została w 1820 roku krakowskim kopcem Kościuszki, a spopularyzowana licznymi realizacjami z okazji przypadającej w 1917 roku setnej rocznicy śmierci Naczelnika. Jej wymowę trafnie objaśnił Wiktor Gomulicki: "Aby uczcić jednego ze swych największych bohaterów [Polska] nie ofiarowała mu marmurów, których u siebie nie posiada, ani brązu, którego świat na cele poziome, a często i nikczemne nadużył - złożyła mu w darze siebie samą, tę ziemię polską, o której »całość, wolność, niepodległość« bohater krew przelewał"5. Połączona z pierwszymi w wolnym kraju obchodami rocznicy Konstytucji 3 Maja inauguracja sypania kopca zgromadziła kilkadziesiąt tysięcy poznaniaków. Także w ciągu następnych miesięcy tłumnie uczestniczyli oni w jego wznoszeniu. Z czasem jednak entuzjazm osłabł, w wyniku czego realizacja projektu przeciągnęła się do 1922 roku 6 . Być może przyczyniła się do tego powzięta w 1920 roku na I Zjeździe Katolickim w Poznaniu decyzja o budowie pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa, który miał stanowić wotum za odzyskaną niepodległość (monument powstał dopiero dwanaście lat później). Z ideą walki o wolność związany był również odsłonięty w 1927 roku pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich (ryc. 3,4). Uformowana w pierwszych dniach powstania wielkopolskiego jednostka odznaczyła się także podczas wojny polskobolszewickiej i do tej właśnie kampanii nawiązał autor pomnika Mieczysław Lubelski, przedstawiając ułana na koniu przebijającego lancą smoka, którego głowę zdobiła na projekcie pięcioramienna gwiazda 7 . Do politycznych aspektów odrodzenia polskiej państwowości nawiązywał pomnik Prezydenta Stanów Zjednoczonych Thomasa Woodrowa Wilsona. W 1928 roku ogłoszono konkurs na projekt monumentu, w którym zwyciężyła Ryc. 2. Pomnik Tadeusza Kościuszki przy ul. Bukowskiej, po lewej strome fragment pawilonu wystawowego, 1932 r., fot. R. S. Ulatowski. Ze zb. MKZ. Janusz Paz der Ryc. 3. Pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich na tle kościoła Franciszkanów, fot. sprzed 1939 r. Ze zb. MHMP. Ryc. 4. Pusty cokół pomnika 15. Pułku Ułanów Poznańskich zburzonego podczas okupacji hitlerowskiej, fot. F. Maćkowiak. Ze zb. MHMPpraca ZofIi Trzcińskiej-Kamińskiej. Miała ona formę zwieńczonej popiersiem smukłej kolumny ozdobionej czterema płaskorzeźbami symbolizującymi Stany Zjednoczone. Już po odkuciu rzeźby Ignacy Jan Paderewski poinformował o zamiarze podarowania Poznaniowi pomnika Wilsona wykonanego przez amerykańskiego artystę Gutzona Borgłuma (ryc. 5). Dar, mimo związanych z tym faktem komplikacji, przyjęto i w 1931 roku, w noszącym imię prezydenta parku stanęła kompozycja ukazująca go w chwili, "gdy w swej słynnej mowie stwierdza, że Polska winna odzyskać niepodległość". Zofia Trzcińska-Kamińska w ramach zawartej umowy wykonała natomiast wspomniany wcześniej pomnik Kościuszki 8 . Tematyce niepodległościowej poświęcono ponadto szereg pomniejszych realizacji, jak pomniki powstańców wielkopolskich na cmentarzu górczyńskim, je życkim i starołęckim, pomnik poległych harcerzy na Malcie, wzniesiony na terenie koszar przy ul. Bukowskiej pomnik 3. Pułku Strzelców Wielkopolskich czy usytuowane na dziedzińcu Cytadeli popiersie marszałka Józefa Piłsudskiego. Liczne rzeźby przedstawiające królów i bohaterów narodowych ozdobiły także Ogród Strzelecki na Szelągu 9 . Zdecydowanie mniej liczną i pozbawioną bardziej okazałych realizacji grupę poznańskich pomników powstałych w okresie międzywojennym stanowiły monumenty poświęcone artystom. W 1923 roku w parku przy ul. Towarowej stanęło popiersie Juliusza Słowackiego, dłuta Władysława Marcinkowskiego, a popiersie Chopina, wykonane przez Marcina Rożka, w parku przy ulicy noszącej imię wielkiego kompozytora. Ten sam rzeźbiarz był twórcą ustawionego w roku następnym, również w parku przy ul. Chopina, popiersia Stanisława Moniuszki. Odmienną formę miała jedynie upamiętniająca Antoniego Malczewskiego rzeźba wyobrażająca bohaterów jego poematu Maria, dzieło Stanisława Jagmina, usytuowana w parku naprzeciwko gmachu Dyrekcji Kolei 10. Pomimo trwających niekiedy latami dyskusji, wyłaniania projektów w drodze konkursów, wreszcie wielostopniowego trybu ich zatwierdzania (od będącej organem doradczym Miejskiego Urzędu Policji Budowlanej Komisji Artystycznej do Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego) zrealizowane pomniki reprezentowały zróżnicowany poziom artystyczny. Najwięcej zarzutów formułowano pod adresem pomnika Serca Jezusowego, a ich ton najlepiej oddaje przypisywane Arturowi Marii Swinarskiemu określenie "Szafa Wolności"ll. Równie krytycznie oceniano pomnik Wilsona. Uczestnicząca w uroczystości jego odsłonięcia wdowa po prezydencie pisała w liście skierowanym do Cyryla Ratajskiego: "Jedyną przykrą stroną w związku z ceremonią był i pozostaje nieodpowiedni poziom pomnika. Pomnik nie jest ani artystyczny, ani podobny. Nigdy bym nie poznała postaci mego męża, Ryc 5 Pomnik prezydenta Th w Wilsonaw parku jegO imieni3j pocztówka po 1935 r. Ze zb. MHMP. Janusz Pazdera twarz jest jeszcze gorsza. Dziwię się, że p. Borglum upodobał sobie, by jego sztuka była w ten sposób uwiecznioną" 12. Na przeciwnym biegunie sytuują się prace M. Lubelskiego, Z. Trzcińskiej-Kamińskiej i S. Jagmina, choć ta ostania współczesnym również nie przypadła do gustu 13 . Jeszcze większe kontrowersje wywoływała lokalizacja pomników, które musiały się wpisywać w zdefiniowaną na przełomie XIX i XX wieku przestrzeń miasta. Najgorętsze dyskusje dotyczyły pomników Najświętszego Serca Jezusowego i Wilsona. O ile dla pomnika Wilsona, który miał stanąć przed Bazarem, udało się znaleźć stosowną lokalizację, "przymierzając" w różnych punktach miasta wykonaną w skali 1:1 maki etę 14, o tyle usytuowanie pomnika Wdzięczności powszechnie uznawano za nieodpowiednie 15 . Decydującą rolę przy wyborze tego miejsca odegrały, jak się wydaje, względy ideowe, pomnik wzniesiono bowiem w miejscu zajmowanym niegdyś przez pomnik Bismarcka 16 . Znakomicie natomiast zakomponowane zostało przez Adama Ballenstaedta otoczenie pomnika Ułana, harmonijnie wpisane w pejzaż Starego Miasta. Kres istnieniu wzniesionych w latach 20. i 30. pomników położyła wojna, a ich usuwanie rozpoczęto jeszcze przed wydaniem przez komendanta policjis c s fi w" "suiroKAaM C:ł£".'W. «A u 1 S. K» Jł .1 Ryc. 6. Niezrealizowany, konkursowy projekt pomnika Bohaterów na Cytadeli, wykonany przez mjra Białowiencewa, 1945 r. Ze zb. MKZ. Ryc. 7. Niezrealizowany, konkursowy projekt pomnikaporządkowej w listopadzie 1939 roku stosownego zarządzenia 17 . Jako pierwszy rozebrano pomnik Serca Jezusowego (pozyskany piaskowiec miał zostać użyty do budowy podpoznańskiej rezydencji Arthura Greisera)18. Natomiast szczególna propozycja została wysunięta w stosunku do kopca Wolności - w 1941 roku na jednym z posiedzeń miejskiej komisji pomnikowej zgłoszono pomysł pochowania w nim przeniesionych z cmentarza św. Łukasza zwłok "zamordowanych przez Polaków Volksdeutschow". Sam kopiec chciano przy tym poddać monumentalizacji 19. Ostatecznie jednak podzielił on los pozostałych pomników. Inne pomysły były bardziej konwencjonalne. Postulowano więc wzniesienie na pi. Kolegiackim pomnika Eduarda Flottwella, "znanego co do kwestii polskiej, jasno patrzącego naczelnego prezydenta prowincji poznańskiej", zastąpienie zniesionego pomnika 15. Pułku Ułanów Poznańskich fontanną z tablicą upamiętniającą pierwszego poznańskiego wójta Tomasza z Gubina oraz ustawienie popiersia Friedricha Schillera przed noszącą imię poety szkołą. Do realizacji tych zamierzeń władze usiłowały pozyskać "wybitniejszych rzeźbiarzy niemieckich, takich jak Fritz Klimsch w Berlinie i Albiker w Dreźnie, którzy (...) przodują w zdobieniu placów publicznych pomnikami". Myślano także o stworzeniu, wzorem innych ośrodków, małych pracowni dla młodych artystów, których chciano w ten sposób związać z miastem 2o . Janusz Pazder Ryc. 8. Pomnik Bohaterów na Cytadeli, stan z 1973 r., fot. B. Cynalewski. Ze zb. MKZ. Ryc. 9. Pomnik Fryderyka Chopina, fot. z 1986 r. Ze zb. MKZ. Pierwszym powojennym poznańskim pomnikiem był odsłonięty w listopadzie 1945 roku obelisk na Cytadeli (ryc. 6, 7). Stanowi on centralny element usytuowanego na jej stokach cmentarza żołnierzy Armii Czerwonej poległych w czasie oblężenia miasta w styczniu i lutym 1945 roku. Autorami pomnika byli Tadeusz Płończak i Stanisław Podgórski (ryc. 8), a zdobiące podstawę monumentu płaskorzeźby wykonali Bazyli Wojtowicz i Czesław Woźniak 21 . Pomnik, zwany pomnikiem Bohaterów, był jedyną znaczącą realizacją w pierwszym powojennym piętnastoleciu. W 1947 roku w Dębinie piaskowcowym obeliskiem upamiętniono miejsce, w którym hitlerowcy rozstrzeliwali więźniów 22 . Pomnik stoi do dziś i zapewne niewielu Ryc. 10. Makieta konkursowa pomnika Ryc. 11. Pomnik Marcina Kasprzaka, Marcina Kasprzaka (I nagroda). Ze zb. MKZ. stan z 1963 r., fot. St. Konopiński. Ze zb. MKZ. poznaniaków o nim pamięta. Rok później powstał przy ul. Szylinga pomnik Karola Świerczewskieg0 23 . Zbudowano go z zachowanych elementów pomnika pruskiego gen. N olIendorfa. W 1951 roku odsłonięto nowy pomnik Moniuszki wykonany przez E. Haupta. Poprzedni, dłuta Marcina Rożka, został zniszczony przez hitlerowców. Przywrócono również, przechowane w ukryciu przez pracowników Ogrodów Miejskich, przedwojenne popiersia Słowackiego (w 1950) i Chopina (w 1961 roku)24. Pomimo zgłaszanych postulatów zrezygnowano natomiast z odtworzenia dawnego pomnika Adama Mickiewicza i w 1948 roku rozpisano konkurs na projekt nowego monumentu. Oficjalnie przyczyną miało być nie zachowanie się żadnych fragmentów rzeźb y 25, w rzeczywistości, jak się wydaje, decyzja ta podyktowana została względami ideowymi, a raczej ideologicznymi. One też czyniły niemożliwą odbudowę pomników Wdzięczności, Wilsona i Ułana, które usiłowano równocześnie wyprzeć ze społecznej pamięci, anektując ich niegdysiejsze lokalizacje. I tak miejsce pierwszego zajął w 1960 roku Janusz Paz der Mickiewicz, autorstwa B. Wojtowicza 26 , Wilsona zastąpił w 1963 roku Marcin Kasprzak (ryc. 10,11), praca Anny Krzymańskiej i Ryszarda Skupina 27 , zaś na placyku przy ul. Ludgardy proponowano wzniesienie "pomnika założyciela miasta lewobrzeżnego Przemysła 1"28. Nie nastręczał podobnych problemów pomnik Kościuszki, który został zrekonstruowany przy udziale autorki w 1967 roku 29, choć ze względów komunikacyjnych przesunięto go nieco w kierunku zachodnim (ryc. 12-14). Poznań wzbogacił się w tym czasie ponadto o odsłonięty w 1964 roku pomnik Powstańców Wielkopolskich autorstwa Alfreda Wiśniewskieg0 30 . Lata 70. przyniosły tylko jedną znaczącą realizację, odsłonięty w 1975 roku nowy pomnik Generała Świerczewskiego (ryc. 15-17). Rozbudowana, wieloelementowa kompozycja przedstawiająca kolejne etapy jego życia jest dziełem A. Krzymańskiej i R. Skupina 31 . W latach 60. i 70. powstało także wiele obelisków i głazów związanych najczęściej ze szkołami i zakładami pracy. W 1985 roku na terenie miasta znajdowało się kilkadziesiąt tego typu obiektów 32 . Związany z powstaniem "Solidarności" przełom polityczny stworzył możliwość artykułowania oczekiwań społeczeństwa także co do treści i kształtu po Ryc. 12. Montaż zrekonstruowanego pomnika Tadeusza Kościuszki we wrześniu 1967 r., fot. M. Kucharski. Ze zb. MKZ. Ryc. 13. Pomnik Tadeusza Kościuszki u zbiegu ulic Bukowskiej i Grunwaldzkiej, fot. Cz. Czub. Ze zb. MKZmników. Okazało się przy tym, że ten traktowany na ogół z rezerwą gatunek "może być nadal żywą formą ekspresji w naszej kulturze"33. Na tej właśnie fali stanęły w 1981 roku na placu Mickiewicza zaprojektowane przez Adama Graczyka krzyże upamiętniające wystąpienie poznańskich robotników sprzed ćwierćwiecza 34 , a na Ostrowie Tumskim - wykonany przez Jerzego Sobocińskiego pomnik kardynała Augusta Hlonda 35 . Jej też zawdzięcza swoje odrodzenie zrekonstruowany w 1982 roku przez Józefa Murlewskiego i Benedykta Kasznię pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich 36 (ryc. 18) i odbudowywany do dziś kopiec W 01ności 37 . Nastroje rewindykacyjne prowadziły jednak niekiedy także na manowce, jak miało to miejsce w przypadku żądania "przywrócenia Poznaniowi pomnika Lotnika". W rzeczywistości będące jego podstawą zdjęcie przedstawiało zorganizowaną podczas PeWuKi plenerową ekspozycję rzeźb Edwarda Wittiga, wśród których znajdował się również model znanego warszawskiego pomnika 38 . Wprowadzenie stanu wojennego przyniosło powtórne odsłonięcie istniejącego od 1964 roku, a teraz "zmodernizowanego" pomnika Funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa obok Domu Kultury MO. Równocześnie niemal obeliskiem w pobliżu portu rzecznego upamiętniono największą akcję sabotażową Armii Krajowej w Poznaniu, znaną pod kryptonimem "Bollwerk"39. Obie realizacje, niewielkie i położone poza centrum, nie wywołały emocji. Te władza i opozycja skupiły wokół pomnika Poznańskiego Czerwca 1956. W1982 roku odsłonięto pomnik Armii "Poznań" autorstwa Anny Rodzińskiej, Juliana Boss-Gosławskiego i Józefa Iwiańskieg0 40 . Zbudowany z przeciwstawionych sobie brył symbolizujących broniących się przed naporem nieprzyjaciela żołnierzy polskich, znakomicie wkomponowany w otoczenie uznawany jest za jedno z najlepszych dzieł sztuki pomnikowej w Polsce 41 . Powstałe w latach tzw. realnego socjalizmu pomniki nie wywołały poza dwoma przypadkami większych dyskusji. Owe wyjątki to Mickiewicz i Krzyże, Ryc. 14. Płaskorzeźba na cokole pomnika Tadeusza Kościuszki przed montażem, 1967 r. Ze zb. MKZ. Janusz Pazderktóre do dziś prowokują spory zarówno o formę, jak i lokalizację. Znamienne, że oba zostały wygenerowane w czasach społecznych przełomów. Pozostałe podzieliły los większości współczesnych sobie realizacji, stając się "obojętnym elementem pejzażu nie zwracającym niczyjej uwagi i nie wywołującym żadnych skojarzeń i emocji"42. Demokratyczne przemiany po 1989 roku spowodowały w pierwszej kolejności usunięcie szeregu pomników. Jedne, jak pomnik Kasprzaka, odchodziły w świetle telewizyjnych jupiterów i fleszy fotoreporterów, inne (bądź ich elementy, jak w przypadku wieńczącej obelisk na Cytadeli gwiazdy) znikały nie wiadomo kiedy. Jeszcze inne, jak pomnik Świerczewskiego, przetrwały pomimo ponawianych co jakiś czas wezwań do ich usunięcia. Kontynuowano również zapoczątkowaną w latach 1980-81 akcję "rewindykacyjną". W jej wyniku do par Ryc. 17. Jeden z elementów pomnika Karola Świerczewskiego, fot. I. Sajkowska. Ze zb. MKZ. ku, znów noszącego jego imię, wrócił Wilson, tym razem jednak w postaci zachowanego szczęśliwie popiersia dłuta Zofii Trzcińskiej- Kamińskiej43, zrekonstruowany przez Jerzego Petruka pierwszy pomnik Mickiewicza stanął na dziedzińcu Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk 44 , a umieszczoną na pi. Mickiewicza tablicą przypomniano pomnik Wdzięczności. Wzniesiono także kilka nowych pomników, m.in. w 1997 roku Stanisława Mikołajczyka, w 1999 roku Ofiar Katynia i papieża Jana Pawła II w 2000 roku. Niestety tryb wyłaniania i opiniowania projektów, błędy w lokalizacji oraz pośpiech sprawiły, że trudno uznać je za udane 45 . N a przyszłość niepokój budzi także wielość pomnikowych inicjatyw (w kolejce w chwili obecnej czekają Marcinkowski, Ratajski, Piłsudski, Adolf Bniński, Przemysł I i Przemysł II) i brak Ryc. 18. Zrekonstruowany pomnik 15. Pułku Ułanów Poznańskich, 1994 r., fot. J. Miecznikowski. Ze zb. MKZ. Janusz Pazderjednoznacznej polityki w tym względzie ze strony miasta. A przecież - jak pisał przed siedemdziesięciu pięciu laty Kazimierz Ruciński - monumenty, które stawiamy będą "świadczyć przez długie jeszcze czasy o naszej kulturze duchowej i nad nimi przejdzie sąd i krytyka wielu pokoleń 46 . PRZYPISY: 1 W. Karolczak, " Wychodek tyłkiem' czYli repolonizacja wyglądu miasta w pierwszYch latach II RzeczYpospolitej, "Kronika Miasta Poznania", 4/98, s. 166-169. 2 Tamże. 3 W. Molik, Z dziejów kultu najwybitniejszego Wielkopolanina. Starania o pomnik Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, "Kronika Miasta Poznania", 3/96, s. 131-137. 4 H. Kondziela, M. Olszewski, Pomnik Tadeusza Kościuszki w Poznaniu, Poznań 1967, s. 15-16. 5 J. Pazder, Pomniki Z ziemi, komunikat wygłoszony podczas sesji "Sztuka Krakowa w XIX wieku". Kraków 24-25. 04. 1986 (maszynopis). 6 S. Anioła, J. Bogucki, M. Formanowski, Kopiec Wolności w Poznaniujako symbol niepodległości, Warszawa-Poznań 1992, s. 102-125. 7 Z. Z. (Z. Zaleski), Pomnik 15 pułku ułanów, "Kronika Miasta Poznania", 1927, s. 403-408. 8 E. Nadolski, Pomnik Thomasa Woodrowa Wilsona w Poznaniu, "Kronika Wielkopolski" 1994 nr 4, s. 53-58. 9 W. Karolczak, G. Sporakowski, Smutne losy ogrodu Szelągowskiego, "Kronika Miasta Poznania", 2/98, s. 353-354. 10 J. Mulczyński, Łazarski epizod twórczości Stanisława Jagmina. "Pożegnanie Wacława Z Marią"i "Pryne"("Rusałka"), "Kronika Miasta Poznania", 3/98, s. 156-159. 11 K. Młynarz, Środekświata, "Nurt", 1982nr7, s. 2. 12 Archiwum Państwowe w Poznaniu, Akta m. Poznania, sygn. 2506, k. 5. 13 W. Czarnecki, To był też mój Poznań. Wspomnienia architekta miejskiego Z lat 1925-1939, Poznań 1987, s. 91-92. 14 Tamże, s. 101-103. 15 R. Ruciński, Kilka słów w sprawie pomnika Najsłodszego Serca Jezusowego, "Dziennik Poznański" z 10. 07.1926 r. 16 J. Pazder, Miejsce pomnika, (w:) Materiały do studiów nad sztuką XIX wieku, T.l Pomniki wXIXwieku, Poznań 1993, s. 11-15. 17 Cz. Łuczak, Dzień po dniu w okupowanym Poznaniu. 10 września 1939 - 23 lutego 1945, Poznań 1989, s. 67. 18 J. Romaszewski, CZyj " Chrystus Król"?, "Dziennik Poznański", 1997, nr 19. 19 Sz. Dettloff, Jak i czYm zamierzał okupant " ozdobić" Poznań, "Kronika Miasta Poznania", 1/46, s. 50-57. 20 Tamże. 21 M. Olszewski, J. Ziółek, Park - Pomnik Braterstwa Broni i PrzYjaźni Polsko-Radzieckiej w Poznaniu, Poznań 1974. 22 J. Sobczak, Pomniki miasta Poznania, Poznań 1983. 23 Archiwum Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu 24 J. Sobczak, op. cit. 25 K. Malinowski, Pomnik Adama Mickiewicza w Poznaniu. Sprawa pilnej i oCzYwistej konieczności, "Kronika Miasta Poznania", 1949, s. 31. 26 T. H. Nowak, Pomnik Adama Mickiewicza znów w Poznaniu, "Kronika Miasta Poznania", 3/60, s. 113-123. 27 A. N owak, Pomnik Marcina Kasprzaka w Poznaniu, "Kronika Miasta Poznania", 4/63, s. 96-97. 28 Archiwum Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu. 29 H. Kondziela, M. Olszewski, op. cit. 30 Pomnik Powstańców Wielkopolskich 1918-1919 w Poznaniu, Poznań 1965. 31 T. Świtała, Pomnikgenerala Karola Świerczewskiego, "Kronika Miasta Poznania", 3/76, s. 139-145. 32 Cz. Knoll, Ochrona pomników walki i męczeństwa w Poznaniu w latach 1945-1985, "Kronika Miasta Poznania", 4/85, s. 53-71. 33 Pomnik: Jaki i dla kogo? Dyskusja redakcyjna, "Sztuka", 1981, nr l, s. 22. 34 D. R. Dabertowa, M. Lernatowski, Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956. Symbol pamięci i sprzeciwu, Poznań 1996. 35J.Sobczak,op.ch. 36 Z. Baranowski, Pomnik 15. Pulku Ulanów Poznańskich zrekonstruowany, "Kronika Miasta Poznania", 1/83, s. 86-94. 37 S. Anioła, J. Bogucki, M. Formanowski, op. cit., s. 156-178. 38 J. Pazder , Pomnik, którego nie bylo, "Wprost", 1983, nr 28, s. 6-7. 39 J. Sobczak, op. cit. 40 Pomnik Armii "Poznań" w Poznaniu. Kronika Budowy i uroczystość odslonięcia, Warszawa- Poznań 1983. 41 l . Grzesiuk-Olszewska, Polska rzeźba pomnikowa w latach 1945-1995, Warszawa 1995, s. 150. 42 Pomnik: Jaki i dla kogo?, jw., s. 22. 43 E. Nadolski, op. cit., s. 53. 44 S. Jakóbczyk, Powrót pomnika Adama Mickiewicza na dziedziniec PTPN, "Kronika Wielkopoiski", 1999, nr 2, s. 48-54. 45 Poznańskie pomniki. Dyskusja, "Gazeta Malarzy i Poetów", 2000, nr 3-4, s. 10-16. 46 K. Ruciński, op. cit.