MARIA Z WILHELMICH KROTOSKA KATARZYNA MĘCZYŃSKA D opuszczenie kobiet na wydziały zarezerwowane dotychczas dla mężczyzn sprzeciwiałoby się narodowemu duchowi Niemiec" - taką opinię wygłoszono w 1892 roku w sejmie pruskim, w czasie debaty na temat przyjmowania kobiet na studia l . Powoli jednak opór środowisk uniwersyteckich topniał, sześć lat później, w 1898 roku przyjęto na wydziały lekarskie "tytułem próby" pierwsze studentki. W 1900 roku we Wrocławiu studiowało 15 kobiet, w Berlinie 2002 2 . Kiedy Maria z Wilhelmich Krotoska zamarzyła sobie studiowanie medycyny - przeszkody prawne były już pokonane, ale nadal droga na studia nie była łatwa. Pierwsze pokolenia studiujących kobiet wywodziły się na ogół z rodzin zamożnych, wykształconych, jak pisano: "społecznie przewilejowanych". Dla Wielkopolanek podjęcie studiów łączyło się z wyjazdem za granicę, potrzebowały zatem nie tylko akceptacji rodziny, ale także wsparcia finansowego. Wyjeżdżały do Berlina, Wrocławia, Monachium. Tam czekała na nie następna trudność, wydawałoby się prozaiczna - znalezienie kwatery. Młode kobiety, przebywające same w obcym mieście, nie budziły zaufania, żeński dom akademicki to wynalazek lat późniejszych. Gdy wreszcie młode adeptki wiedzy pojawiały się w salach wykładowych i laboratoriach, okazywało się czasem, że poziom wiedzy wyniesionej z gimnazjów żeńskich był niższy niż poziom wykształcenia kolegów studentów, kończących gimnazja męskie. Mimo tych piętrzących się trudności kobiety studiowały z ogromnym zapałem. "Studia to bajeczny wynalazek i wolność słowa, myśli i uczynków" - pisała z Monachium jedna z nich 3 . Taką studentką była też Maria z Wilhelmich, zwana przez szkolne koleżanki Maryśką. Urodziła się 25 marca 1897 r. w Gołębinie Starym w powiecie kościańskim, była najmłodszym z pięciorga dzieci Marii z domu Pepińskiej i Hieronima Wilhelmi, administratora rolnego. Wychowała się w skromnym dworku, gdzie pielę Ryc. 1. Maria Wilhelmi (druga z lewej) z matką Marią i siostrami Ireną i Heleną, ok. 1905 r. gnowano pamięć o Józefie Wilhelmim, starszym bracie ojca, powstańcu 1863 roku. Dwa wydarzenia z dzieciństwa miały istotny wpływ na jej dalsze życie. W 1901 roku, gdy rodzina Wilhelmich przeprowadzała się do Kłodziska w pow. szamotuiskim, zmarł nagle ojciec. Owdowiała Maria Wilhelmi sama podjęła pracę zarządcy majątku. Drugie zdarzenie związane jest z doświadczeniem choroby - mała Maryśka po upadku ze stogu siana i doznanym urazie kręgosłupa pół roku przeleżała w gipsie. Może właśnie przeżycia związane z tym wypadkiem, kontakty z lekarzami, którzy pomagają pokonać ból i chorobę, sprawiły, że Maria Wilhelmi wybrała studia lekarskie. W zdobyciu wykształcenia pomógł jej zapewne ojczym Kazimierz Schmidt. Maryśka wyjechała "do szkół" do Poznania, była uczennicą gimnazjum przy Konigliche Luisenstiftung w Poznaniu. "Jako uczennice żeńskiego gimnazjum przy dawno »Luisenstiftung« - jedynego wówczas na terenie całej »Ostmark« - miałyśmy obowiązki szkolne bardzo ciężkie. Program szczególnie uwzględniał nauki matematyczno-przyrodnicze, poza tym obejmował trzy obce języki. Lecz największą trudność sprawiała nam okoliczność, że uczyć musiałyśmy się w języku niemieckim, który był nam równie obcym. Dawałyśmy radę, dzięki dużej ambicji, by nie ustępować koleżankom Katarzyna Męczyńska Niemkom, by skończyć szkołę, zdobyć maturę i z nią wrota do dalszych studiów. (...) Pamiętam pierwszą lekcję religii. Szkoła była protestancka, nieliczne w klasie katoliczki (4- 5) były przeważnie Polkami. Nauczycielka religii katolickiej, zresztą hakatystka, nie znała jeszcze swoich uczennic i czytając nazwiska o czysto polskim brzmieniu Gak Łazarewicz, Maciejowska), nieźle sobie łamała na nichjęzyk. Kiedy nareszcie trafiła na niemieckie nazwisko odetchnęła z ulgą i dała temu wyraz w słowach: »endlich maI ein deutscher N ame!« (nareszcie jakieś niemieckie nazwisko). Właścicielka tego nazwiska [Maryśka Wilhelmi - K. M.] - czternastoletnia harcerka - spłonęła obrażona w swoich uczuciach narodowych, wstała i drżącym głosem oświadczyła, że jest jednak Polką. Przeszyło ją nienawistne spojrzenie i już do końca prześladowała ją dokuczliwa niechęć, której zwalczyć nie mogła najpoprawniej wyrecytowana lekcja"4. Owa harcerka była członkinią I Żeńskiej Drużyny Harcerskiej im. Emilii Plater. Drużyna powstała w 1912 roku, zrzeszała uczennice szkół średnich. Harcerstwo było niezwykle ważnym doświadczeniem dla tego pokolenia, wzrastającego jeszcze w warunkach niewoli, uczącego się w znienawidzonej, pruskiej szkole. "Emilki", jak nazwały się pierwsze harcerki, uczyły się nie tylko sprawności harcerskich; jak wspomina Konstancja Kolska, jedna ze współzałożycielek żeń Ryc. 2. Wycieczka harcerek "Emilek", po 1913 r. Maria Wilhelmi stoi druga z prawej. skiego harcerstwa - przede wszystkim "urabiano w dziewczętach ducha narodowego, wiarę w lepszą przyszłość, kształtowano wolę i rozwijano prawość charakteru"s. Harcerki poznawały smak samodzielności i niezależności, zawiązywały dozgonne przyjaźnie, rozbudzały swoje ambicje. Z grona "Emilek" wywodzi się wiele przyszłych studentek. Przy drużynie harcerskiej powstała Żeńska Organizacja Oświatowa Emilii Plater, tajna szkoła polska, która przetrwała aż do odzyskania niepodległości w 1918 roku. Harcerki uczyły się historii, poznawały polską literaturę i zgodnie ze składaną przysięgą "starały się wychować na dzielną obywatelkę Polkę". "Lekcje odbywały się w małych grupach, ze zmienną siedzibą. Przerabiałyśmy historię Polski według grubego podręcznika Grabca z szerokim uwzględnieniem historii gospodarczej, pławiły się w literaturze polskiej, pisywałyśmy »klasówki« oceniane bardzo surowo, a na koniec składałyśmy egzaminy roczne pisemne i ustne przed specjalną komisją egzaminacyjną. Od wyniku egzaminu zależało przejście do wyższego działu ,,6. Szesnastoletnia Maryśka Wilhelmi w lecie 1913 roku pojechała na harcerską wycieczkę do Krakowa i Zakopanego. "Jesteśmy w Krakowie, w tym wyśnionym polskim Krakowie, gdzie można swobodnie w miejscach publicznych po polsku mówić, a nawet śpiewać". Poznańskie harcerki, podejmowane przez małopolskie Ryc. 3. Wycieczka harcerek "Emilek" w Tatry, lipiec 1913 r. Maria Wilhelmi w białym swetrze na I planie. Katarzyna Męczyńska drużyny harcerskie i strzeleckie, przez dwa tygodnie zwiedzały Kraków, słuchały wykładów z historii i literatury polskiej. Potem pojechały do Zakopanego. W długich płaszczach i kapeluszach wędrowały Emilki po tatrzańskich ścieżkach. Maria Wilhelmi będzie odtąd zapaloną miłośniczką górskich wędrówek, będzie wracała w Tatry, po latach przywiezie tutaj swoje córki. Maryśka była harcerką bardzo czynną i ciepło wspominaną przez swoje koleżanki. Tak opisuje ją jedna z "Emilek" Kazimiera z Mellinów Wysocka: "Świat jej się śmiał a ona do niego. Nie znaczy to, że nie miała zrozumienia dla smutku, umiała się smucić, ale nie na długo i musiał istnieć rzeczywisty powód ku temu. Nie uznawała bezpodstawnych, imaginowanych stanów depresyjnych, a na prawdziwy kłopot natychmiast szukała sposobu, aby go usunąć. Dla mnie przedstawiała ideał harcerki. Zawsze czujna i gotowa, nie ociągała się nigdy z pomocą, gdy zaszła jej potrzeba"7. Szkolne życie tej harcerki entuzjastki uwieńczyło świadectwo dojrzałości, uzyskane w 1917 roku. Po maturze Maria Wilhelmi wyjechała na studia medyczne. Zgodnie z ówczesnymi zwyczajami studiowała na kilku uniwersytetach: w Monachium, Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu 8 . Kończąc studia, myślała o pracy naukowej. Dyplom doktora wszechnauk lekarskich uzyskała na Wydziale Le SUMMIS AUSPICIIS SERENISSIMAE REIPUBUCAE POLONORUM NOS HELIODORUS ŚWIĘCICKI nOCRłH AKTK OaSTKTBiCJAK FT GYJMFCOI:DGIAK P a 6 n *«» OM) K T DNIVEKKIIA.TIS POSNANttXSIS KWTOB WACHtfICUS PAULUS GANTKOWSKl IWTOK KVMMH PUBLICA? M M W t u c ET >>YcreitłES FKOFESKO" FXIAAOKG H T atomu' .AMCOBUM ptnoflCAnus ANTONIU S JURASZ SENIOR MBXCWM UOCTOR lAKWliOMKKAE IWJFI:.SSOH lC PROMOTOR KITS . &i DOMINAM CtAKISSIMAM MARlAM WILHELMI NATIONE POiONAM ORWNDAW STARY GOLKSJN POSTQUAM EXAMlNl8U5 ŁEOITIMiS ET DOCTRJNAM ET FACULTATEM ABTK MlSHCAŁ: PRÓBA VIT OOCTORIS MErnCJNAE UNIVERSAE NOMIŁN BIT' HOKORES lURA irf Pft£ViO;GtA CONTUUMUS W ElUSQUE RH FSME« HASCE UTTEHAS lATVERSnATIS &GIU-Q SANCIENDAS aiRAVfMUS DATUM POSNANIAS DIE XVM MENSiS APRILIS MMO MCMXXIK Ryc. 4. Dyplom doktora wszechnauk wydany 17.04.1923 r. na Uniwersytecie Poznańskim karskim Uniwersytetu Poznańskiego w dniu 17 kwietnia 1923 r. Wśród pięciu kobiet - absolwentek Wydziału Lekarskiego w 1923 roku były dwie harcerki-"Emilki": Maria Wilhelmi i Stefania Łazarewicz. Po ukończeniu studiów Maria Wilhelmi została zatrudniona jako starsza asystentka w Zakładzie Anatomii Patologicznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie były to czasy pełnego uprawnienia kobiet na uczelniach, Wydział Lekarski UJ w 1921 roku ograniczył przyjęcia studentek do 10 proc, a w 1923 roku nawet do 5 proc. Szczególnym przypadkiem było więc przyjęcie kobiety na asystenturę, wiązało się to na ogół z wyjątkową przychylnością danego profesora. Zakład Anatomiczno- Patologiczny, kierowany przez prof. Stanisława Ciechanowskiego, przyjął dość liczne grono asystentek. "Może nie bez znaczenia był fakt, że sam Ciechanowski był ojcem kilku córek, które kształciły się na krakowskiej uczelni i pracowały tam jako asystentki"9. Po rocznym pobycie w Krakowie młoda lekarka wraca do Poznania, w 1925 roku podejmuje pracę w Klinice Chorób Dziecięcych Uniwersytetu Poznańskiego, prowadzonej przez wybitnego pediatrę, prof. K. Jonschera. Początkowo pracowała jako wolontariusz, od 1926 do 1929 roku jako starszy asystent. W czasie swej niedługiej kariery naukowej opublikowała cztery prace, pierwszą z nich na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rozstanie z nauką wymogły zapewne zmiany w życiu osobistym: w 1926 roku Maria Wilhelmi wyszła za mąż za Jana Krotoskiego 10 , w 1926 roku urodziła córkę Teresę, a w 1929 - Barbarę. Nadal pracowała jako lekarz pediatra. Tak wspomina Marię Wilhelmi jedna z jej szkolnych koleżanek: "Poświęcasz się medycynie, zna cię świat młodzieńczy we Lwowie i Krakowie. Wracasz. Wybijasz się wśród medyczek i otrzymujesz asystenturę. Spotkawszy na swej drodze kulturalnego towarzysza o wspólnych celach i ideałach, stwarzasz ognisko rodzinne, jesteś u szczytu marzeń dziewczęcych: masz dwie rozkoszne córeczki. Poświęcasz karierę naukową ustępując mężowi. Pracujesz zawodowo. Lecz zna Cię Stowarzyszenie Lekarskie, wygłaszasz odczyty, masz uznanie wśród specjalistów pediatrów. A kochają Cię matki. Spieszą do Ciebie, bo Ty nie jesteś tylko lekarzem-specjalistą, jako prawdziwa kobieta dzielisz cierpienia każdej matki, szukającej pomocy, doradzasz jej i kierujesz nią dzięki swej umiejętności". Maria Krotoska prowadziła praktykę prywatną, była organizatorem i kierownikiem żłobka i przedszkola przy Państwowym Monopolu Spirytusowym w Poznaniu, lekarzem szkolnym w Gimnazjum ss. Urszulanek, a także kierownikiem miejskiej poradni dla dzieci. Pracę społeczną, którą rozpoczęłajako harcerka, kontynuowała w okresie studiów w Niemczech, będąc członkiem tajnego towarzystwa "Grupa Narodowa". Na Uniwersytecie w Krakowie działała w Towarzystwie Bratniej Pomocy Studentów UJ. Kiedy w 1926 roku powstało Polskie Stowarzyszenie Kobiet z Wyższym Wykształceniem, wśród kilkuset jego członkiń znalazło się również nazwisko Marii Krotoskiej. Stowarzyszenie stawiało sobie za cel obronę interesów absolwentek szkół wyższych oraz umożliwienie kobietom czynnego uczestnictwa w życiu Katarzyna Męczyńska Ryc. 5. Maria Wilhelmi z córkami Terenią i Basią, Poznań 1934 r. publicznym na stanowiskach odpowiadających ich wykształceniu i kwalifikacjom. Maria Krotoska była czynnym członkiem Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Pod koniec 1939 roku została wraz z rodziną wysiedlona do Ostrowca Świętokrzyskiego, skąd dotarła do Warszawy. Pracowała jako lekarz szkolny i lekarz Rady Głównej Opiekuńczej. Pod koniec kwietnia 1940 roku zachorowała na chorobę zakaźną, prawdopodobnie tyfus, zmarła 6 maja 1940 r. w wieku 43 lat. Jej wcześnie osierocone córki poszły drogą matki. Starsza podjęła naukowe zainteresowania mamy, z tym że w dziedzinie biologii - prof. dr Teresa Krotoska jest pracownikiem naukowym UAM. Młodsza Barbara, po mężu Żynda, ukończyła medycynę i pracowała jako lekarz pediatra, zmarła w 1980 roku w Gdyni. * Fotografie pochodzą ze zbiorów prywatnych Anny Kaźmierskiej, prof. Teresy Krotoskiej, Katarzyny Męczyńskiej. N otę biograficzną Marii z Wilhelmich Krotoskiej zamieszcza Jan Bohdan Gliński w Słowniku biograficznym lekarzy iJarmaceutów - ofiar drugiej wojny światowej, T. II, Warszawa 1999, s. 241. *N otę bibliograficzną Jana Krotoskiego zamieszcza K. Meissner w: Szkicach do portretów przedstawicieli medycyny poznańskiej 1945-1985, red. J. Hasik, R. K. Meissner, Poznań 1985 PRZYPISY: ! 1 M. Lipińska, Kobieta i rozwój nauk lekarskich, Warszawa 1932, s. 245. 22 Statystykę tę podaje prof. W. Molik w pracy Z badań nad studiami uniwersyteckimi Wielkopolanek na przełomie XIX i XX wieku , [w:] Kobieta i edukacja na ziemiach polskich p o d re d. A. Zarnowskiej i A. Szwarca, Warszawa 1992. Cyfry te dotyczą ogólnej liczby studentek, Polki stanowiły znikomy procent. W 1910 roku na uniwersytecie berlińskim studiowało pięć Polek, we Wrocławiu - cztery. Nie wiemy, ile z nich pochodziło z Wielkopolski. 3 Z listu Kazimiery Mellinówny, poznanianki, szkolnej koleżanki Marii Wilhelmi. 4 K. Kolska, Tajne organizacje kobiet w byłym zaborze pruskim, [w:] Pamiętnik l Zjazdu Niepodległościowców byłej dzielnicy pruskiej w Poznaniu. 14 stycznia 1934 r., red. wydawnictwa dr M. Jabczyński, Poznań 1935. 5 K. Kolska, op. cit. 6 K. z Mellinów Wysocka, Wspomnienia harcerskie Z byłego zaboru pruskiego, rkps przechowywany przez córkę, prof. Annę Przewłocką. 7 Uniwersytet Jagielloński przyjął pierwsze trzy studentki w 1894 roku, na Wydziale Lekarskim pojawiły się w 1897. Trudna była droga do stanowisk naukowych, kobiety dopuszczono do asystentur w 1907 roku, długo sprzeciwiano się habilitacji kobiet (pierwsza na UJ w 1920 r.). 8 U. Perkowska, Kształtowanie się etosu studentki polskiej w dwóch pierwszYch pokoleniach studentek Uniwersytetu Jagiellońskiego Z lat 1894-1939, [w:] Kobieta i kultura żYcia codziennego w XIX i XX wieku, pod red. A. Zarnowskiej i A. Szwarca, T. V, Warszawa 1997. 9 Jan Krotoski (1895-1969) - lekarz, chirurg, profesor UP i Akademii Medycznej, w okresie międzywojennym zorganizował i prowadził Zakład Chirurgii Operacyjnej i Doświadczalnej, w czasie II wojny światowej pracował jako chirurg w szpitalach dla jeńców polskich w Kutnie, Łodzi i Warszawie, od 1940 jak ordynator oddziału chirurgicznego Szpitala Ujazdowskiego w Warszawie. Od 1945 roku kierował Kliniką Chirurgii UP, odbudował 10 Zakład Chirurgii Operacyjnej i Doświadczalnej. W 1954 roku skonstruował pierwszy w Polsce aparat do krążenia pozaustrojowego. W1959 roku prof. Krotoski został zwolniony z kierowania Zakładem Chirurgii Operacyjnej i Doświadczalnej, sześć lat później stworzony przez niego zakład zlikwidowano. Zmarł w Poznaniu w 1969 roku.